Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2019 - kwiecień

Wtorek, 30 kwietnia 2019
Piłkarski kolorowy świat rozstrzygnięty

W sobotę, przed i w trakcie meczu z Białymi Sądów, nastąpiło rozstrzygnięcie piłkarskiego konkursu dla dzieci "Piłkarski kolorowy świat". Oprócz nagród rzeczowych dla laureatów były też inne wyróżnienia, uczestnicy konkursu wyprowadzali zawodników na mecz i strzelali w przerwie rzuty karne Grzegorzowi Hnatowi. Szczegóły w dziale Młodzież/Najmłodsi - link poniżej.

Szczegóły i zdjęcia z uroczystości

Źródło własne

Sobota, 27 kwietnia 2019
Po dobrym ciekawym meczu
Flota - Biali Sądów 1-1 (1-0)

1-0  Michał Stasiak 36 minuta
1-1  Krystian Wójcik 79 minuta

Flota: Wojciech Zimecki, Michał Maśniak, Michał Stasiak, Mariusz Helt, Patryk Harkot, Dawid Maziarz, Szymon Rogowski (90+1 Dominik Kierkiewicz), Grzegorz Skwara, Damian Staniszewski, Michał Nowak (81 Oleksandr Werecun), Damian Mosiądz.
Nie grali: Grzegorz Hnat, Marek Hajdukiewicz, Maciej Nasiadko.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Biali: Karol Bełtowski, Tomasz`Pustelnik, Grzegorz Pabich, Marcel Kmieć, Marcin Nitecki, Grzegorz Gicewicz, Dawid Garbicz (70 Bartosz Łysoń), Mariusz Korcz (74 Dominik Karpała), Sebastian Inczewski, Marek Andrysiewicz, Krystian Wójcik.
Nie grali :Kacper Sobczyk, Kamil Lewandowski, Tomasz Walusiak, Sebastian Serafin, Bartosz Wojtuszko.
Trener: Piotr Kaczor.
Kierownik drużyny: Radosław Załucki.

Żółte kartki:
Flota: Rogowski (73), Staniszewski 90+2.
Biali: Garbicz (61), Gicewicz (75), Bełtowski (90+4).

Sędziowali: Waldemar Cichecki, Patryk Szefer, Marek Szymański.

Mecz poprzedziła uroczystość wręczenia bukietu kwiatów prezesowi klubu Leszkowi Zakrzewskiemu z okazji 55 lat działania w klubie.



Przybyli na ten mecz widzowie nie powinni żałować. Stał na niezłym na tę klasę poziomie, był ciekawy i zakończył się sprawiedliwym remisem. Obie drużyny miały niewykorzystane okazje. Najbardziej kuriozalna sytuacja miała miejsce w 14 minucie, gdy Bełtowski wyszedł przed pole karne, a Mosiądz wykonał strzał moździerzowy, tzn. spróbował przelobować bramkarza, tymczasem piłka na 5. metrze odbiła się od ziemi i wyszła ponad poprzeczkę. W 36 minucie Stasiak wykorzystał podanie Rogowskiego z rogu i głową zdobył dla Floty prowadzenie. W 79 minucie Wójcik wykorzystał sam na sam na sam z Zimeckim i wyrównał. Obie drużyny mogą czuć niedosyt, ale i obie nie mogą narzekać na brak szczęścia. Ekipa gości podkreśla bardzo dobre sędziowanie.



Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Czwartek, 25 kwietnia 2019
Będzie, będzie ciekawie, będzie się działo

Przed naszą drużyną teraz dwa bardzo ciężkie mecze, z głównymi kandydatami do drugiego (premiowanego awansem do IV ligi) miejsca. Już w najbliższą sobotę o godzinie 17:00 spotkanie z zajmującymi aktualnie trzecią pozycję Białymi Sądów, za tydzień wyjazd do wicelidera.
Najpierw Biali. Dla nich waga tego spotkania jest dużo większa niż dla nas. Póki co, mamy nad zespołem z Sądowa 12 punktów, więc nawet ewentualna porażka mocno nam sytuacji nie skomplikuje. Ale grać będziemy oczywiście o zwycięstwo. Gdyby udało się je wykonać nasza przewaga nad Białymi wzrośnie do 15 punktów i choć wciąż jeszcze nie będzie stuprocentowej gwarancji, to jednak będzie to praktyczna pewność, że zapewnimy sobie awans na kilka kolejek przed końcem. Natomiast drużyna gości musi odrobić pięciopunktową stratę do Iskierki Szczecin. Tę również czeka teraz niełatwe zadanie, jedzie bowiem do Golczewa, a dla tamtejszej Iskry będzie to już naprawdę mecz ostatniej szansy na powrót do rywalizacji o awans. Na razie jednak tabela jest tak rozciągnięta, że wiadomo iż po tym weekendzie kolejność na 4 pierwszych miejscach się nie zmieni.
Z Białymi spotkamy się w sobotę po raz czwarty. W poprzednim sezonie wygraliśmy u siebie 4-1 i przegraliśmy u rywala 2-3. Jesienią bieżącego sezonu wygraliśmy w Sądowie 3-0. Wiosną 2019 roku Biali doznali jednej porażki (0-4 z Jeziorakiem w Szczecinie) oraz zremisowali w Dębnie i Łobzie. Mecz wyjazdowy wygrali tylko w Pyrzycach. Flota z wyjazdów przywiozła komplet zwycięstw, ale przegrała u siebie ze Stalą. Będzie zatem ciekawie, warto przyjść.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 23 kwietnia 2019
Dwie piątki Leszka


Leszek Zakrzewski 1969

Ile lat ma Flota? Podział na starą i nową, a jeszcze bardziej rozdrobniony ma wojskową, międzyzakładową, miejską i morską czyni określenie wieku bardzo wieloznacznym. Ale jest też jednoznaczność, której nikt nie podważy. Tyle, ile jest z nią Leszek Zakrzewski. A to w bieżącym tygodniu osiągnie liczbę 55!


Sebastian Zalepa i Marek Niewiada prezentują okolicznościową koszulkę na 50-lecie. 26 kwietnia 2014.

Tak, tak, nie przywidziało się państwu. Nasz zawodnik, kierownik drużyny i prezes pojawił się w naszym klubie w kwietniu 1964 roku, kiedy tak słynny klub jak GKS Katowice miał 2 miesiące, a Flota... nie chodziła jeszcze do szkoły. Został wypatrzony na turnieju szkół podstawowych przez trenera Jana Kielara i znalazł się w klubie. Już w wieku 14 lat, 7 kwietnia 1966, zadebiutował w pierwszym zespole, ale kariera zawodnicza nie trwała długo. Przerwała ją poważna choroba oczu w wieku zaledwie 21 lat. Pozostał w klubie, został kierownikiem drużyny, którym był do końca istnienia Miejskiego Klubu Sportowego, czyli do 2015 roku. Bardzo przeżył upadek ukochanego klubu. - Coście zrobili mojemu dziadkowi? W życiu nie widziałam tak smutnego człowieka - pisała na Facebooku jego wnuczka Patrycja.


2012

Ale Flota nie może umrzeć, dopóki żyje Leszek. 19 czerwca 2015 powstał nowy, Morski Klub Sportowy Flota, którego prezesem został i jest po dzień dzisiejszy Leszek Zakrzewski. Mógł zmienić się cały świat, ale Leszek jest ciągle ten sam.


1966

Waldemar Mroczek

Poniedziałek, 22 kwietnia 2019
Uznamski po raz 39

Mamy przyjemność poinformować, że tradycyjnie, jak co roku o tej samej porze, organizujemy kolejny 39. już Mityng Uznamski w brydżu sportowym, z udziałem między innymi reprezentantów Niemiec i Szwecji. Tak jak w ostatnich latach odbędzie się on w Domu Wypoczynkowym "Warta" przy ul. Wojska Polskiego 93 w Świnoujściu. W tym roku odbędzie się on w najbliższy weekend, tzn. od 26 do 28 kwietnia br.

Szczegóły tutaj

tg

Sobota, 20 kwietnia 2019
Zajączek z trzema uszami
Piast Chociwel - Flota 0-3 (0-0)

0-1  Damian Mosiądz 55 minuta
0-2  Dawid Maziarz 73 minuta
0-3  Damian Staniszewski 85 minuta

Flota: Wojciech Zimecki, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt, Maciej Nasiadko (46 Dawid Trafalski), Patryk Harkot, Marek Niewiada, Dawid Maziarz (78 Michał Nowak), Szymon Rogowski, Grzegorz Skwara (86 Oleksandr Werecun), Damian Staniszewski, Damian Mosiądz.
Nie grał: Łukasz Gądek.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Piast: Marek Ufnal, Adam Omelaniuk, Krzysztof Lisowski (78 Ariel Łonyszyn), Kacper Sosna, Jakub Procyk, Marcin Hyriak, Tomasz Kozieł, Damian Żaba, Adam Rusin (71 Maciej Lak), Igor Korpus (71 Marcel Guściora), Mariusz Kortus.
Nie grali: Jakub Sadowski, Nikodem Syzmcyak, Kacper Olesi}ski, Vasyl Beheiliuk.
Trenerzy: Tadeusz Piotrowski, Marek Ufnal.
Kierownik drużyny: Wojciech Babik.

Żółte kartki:
Flota: Niewiada (63).
Piast: Łonyszyn (83).

Sędziowali: Tomasz Winiarczyk, Piotr Barański, Marcin Skupiński.

Widzów: 150.

Drużyna Floty grała dziś bez Michałów Stasiaka i Maśniaka, Radosława Welki i Dominika Kierkiewicza, za to rozpoczęła spotkanie 4 młodzieżowcami. W pierwszej połowie przewagę mieli gospodarze, stosujący uważne krycie w środku pola, starający się grać daleko od swojego pola karnego, mniejszą wagę przywiązując do wykańczania. W tym okresie nasz zespół miał kłopoty z przedarciem się pod bramkę Piasta, który wypracował kilka sytuacji podbramkowych, między innymi w 7 minucie Zimecki wygrał sam na sam z Żabą, w 21 obronił ostre uderzenie Lisowskiego z wolnego, w 29 trzech zawodników Piasta minęło się z piłką w polu karnym Floty, a w 44 Kozieł nie sięgnął głową dośrodkowania na 8. metrze. Ze strony Floty najlepszą sytuację miał w 40 minucie Mosiądz, ale pospieszył się i w konsekwencji spudłował.
Sytuacja diametralnie zmieniła się po przerwie. Teraz dominowała już zdecydowanie Flota i przede wszystkim była skuteczna. W 55 minucie Maziarz zacentrował z prawego skrzydła do Mosiądza, który strzałem w okienko otworzył wynik. W 73 po ponownej kombinacji z Mosiądzem gola zdobył Maziarz, a wynik ustalił 2 minuty później głową Staniszewski, odebrawszy idealne podanie od Mosiądza.
Więcej szczegółów na dołączonym filmiku.



Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Piątek, 19 kwietnia 2019
O puchar gramy ze Świtem

Wydział Gier i Ewidencji Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej dokonał dziś losowania par ćwierćfinałowych Pucharu Polski ZZPN. Drużyna Floty skojarzona została z III-ligowym Świtem Szczecin. Spotkanie odbędzie się 08 maja o godzinie 18:00 w Świnoujściu. Zwycięzca spotka się 22 maja ze zwycięzcą meczu Błękitni II Stargard - Kotwica Kołobrzeg.
Nadchodząca runda otwiera II etap rozgrywek i rozgrywana będzie na nieco zmienionych zasadach. Najważniejsze z nich to, że w jednej puli znajdują się drużyny z całego województwa, bez podziału na koszalińskie i szczecińskie oraz, że w razie braku rozstrzygnięcia po 90 minutach odbywać się będą dogrywki i dopiero gdy one nie wyłonią zwycięzcy - rzuty karne.

Źródło: ZZPN

Czwartek, 18 kwietnia 2019
O świętach myśleć po meczu

Wielka sobota nie jest dobrym terminem do rozgrywania piłkarskich kolejek ligowych. Nie da się przecież na 90 minut zapomnieć co będzie nazajutrz. Stąd poziom spotkań często jest słaby i obfituje w zaskakujące wyniki. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to nielogiczne, zazwyczaj lepiej w tych przypadkach radzą sobie zespoły przyjezdne. Oni przedpołudnie spędzają w środku transportu, czeka ich jeszcze droga powrotna, więc im łatwiej przejść do codzienności, podczas gdy gospodarze wychodzą na boisko wprost z przedświątecznego rozgardiaszu i zwykle mają jeszcze dużo do zrobienia po meczu. Czy w tym jest szansa dla Floty?
Szansa jest przede wszystkim w potencjale. To my jesteśmy liderem, to my mamy zawodników, którzy z niejednego pieca jedli chleb. Ale to może nie wystarczyć. Nie jest przecież powiedziane, że akurat drużyna Piasta Chociwel będzie bardziej rozkojarzona. A propos koncentracji, tutaj historycznie tworzy się bardzo ciekawy układ. Jak wiadomo w meczach ze Stalą i Osadnikiem traciliśmy bramki w 1 minucie, za to w obu meczach z Piastem w poprzednim sezonie traciliśmy je w końcówce i przegrywaliśmy po 2-3, choć obydwa układały się całkiem nieźle. Na szczęście obie te niedobre tendencje zostały przerwane. Zarówno w jesiennym spotkaniu z Piastem, jak i ostatnim z Zorzą Dobrzany, wygrywaliśmy bez straty bramki. Przypomnijmy, że jesienne spotkanie Flota - Piast zakończyło się nasza wygraną 2-0 po bramkach Grzegorza Skwary i Damiana Mosiądza. Biorąc pod uwagę, że z innymi przeciwnikami wygrywamy u siebie na ogół wyżej, widzimy że Piast wciąż jest rywalem niewygodnym. Na dziś jest na ósnej pozycji, ale przed tygodniem zremisował 1-1 w Golczewie. Trenerem tej drużyny jest obecnie Tadeusz Piotrowski, który w poprzednim sezonie prowadził Wybrzeże Rewalskie i obydwa mecze były dramatyczne. W Niechorzu omal nie roztrwoniliśmy czterobramkowej przewagi, z kolei w Świnoujściu w czasie doliczonym uratowaliśmy remis.
Do tej pory drużyna Morskiego Klubu Sportowego Flota grała w Wielką Sobotę dwukrotnie (w sezonie 2015/16 był to w klasie A termin wolny). Oba mecze kończyły się wysokimi zwycięstwami Floty, ale też i rywale nie byli zbyt mocni. Dwa lata temu wygraliśmy 7-1 w Dobrej koło Nowogardu z Sarmatą a przed rokiem u siebie z będącym w kryzysie Wichrem Brojce 5-0. Teraz rywal jest bardziej wymagający.
Spotkanie odbędzie w sobotę o godzinie 13:00 w Chociwlu. Pozostałe mecze tej kolejki o tej samej porze.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 16 kwietnia 2019
W Pucharze Polski gramy u siebie

W rozegranym dziś meczu V rundy Pucharu Polski ZZPN w okręgu koszalińskim lider tamtejszej klasy okręgowej Darłovia Darłowo przegrał z III-ligowym Bałtykiem Koszalin 0-1. Oznacza to dla nas, że Flota będzie gospodarzem meczu ćwierćfinałowego bez względu na to na kogo trafi, a jeśli awansuje dalej, także półfinałowego. Dopiero w finale związek zastrzega sobie prawo nakazania rozegrania meczu na neutralnym terenie bądź dwumeczu.
Jutro grają Leśnik Manowo z Kotwicą Kołobrzeg i Orzeł Wałcz z Olimpem Gościno, za tydzień mecz Sokoła Karlino z Gwardią Koszalin. Zwycięzcy awansują do ćwierćfinału, w którym już są: Bałtyk Koszalin, Błękitni II Stargard, Chemik Police, Świt Szczecin i Flota Świnoujście. Losowanie par w najbliższy piątek 19 kwietnia o godzinie 10:00. W tym samym dniu rozlosowane zostaną pary barażowe dla zwycięzców grup klasy B o awans do klasy okręgowej.


Waldemar Mroczek

Niedziela, 14 kwietnia 2019
Piłkarski kolorowy świat

Morski Klub Sportowy Flota w Świnoujściu ogłasza konkurs plastyczny "Piłkarski kolorowy świat". Konkurs adresowany jest do dzieci z naszego miasta w wieku 5-12 lat. Aby wziąć udział w konkursie należy do 24.04.2019 (pierwsza środa po świętach) dostarczyć pracę plastyczną na wybrany dla odpowiedniej kategorii wiekowej temat. Najmłodszych zachęcamy do przedstawienia ulubionego piłkarza, a nieco starszych do zaprojektowania wymarzonego stadionu. Wszyscy mogą zaprojektować szalik Floty Świnoujście. Czekają atrakcyjne nagrody, między innymi możliwość udziału w eskorcie zawodników na meczu ligowym.

Regulamin konkursu

Patrycja Słowińska

Sobota, 13 kwietnia 2019
Spokojne 3-0
Flota - Zorza Dobrzany 3-0 (1-0)

1-0  Damian Staniszewski 32 minuta
2-0  Damian Mosiądz 48 minuta
3-0  Damian Staniszewski 62 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Michał Maśniak (61 Patryk Harkot), Michał Stasiak, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt, Marek Niewiada, Dawid Maziarz, Szymon Rogowski (72 Dominik Kierkiewicz), Grzegorz Skwara, Damian Staniszewski (76 Michał Nowak), Damian Mosiądz (86 Oleksandr Werecun).
Nie grali: Wojciech Zimecki, Radosław Welka, Maciej Nasiadko.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Zorza: Rafał Mazurek, Przemysław Filocha (56 Dawid Hańczak), Mariusz Grzelak, Andrzej Pedrycz, Bartłomiej Łyp, Mateusz Rybka, Piotr Olejnik (51 Michał Dutkowski), Kamil Jarząbek, Tomasz Piotrowski, Dawid Dziewiński, Tomasz Antczak (72 Mateusz Cisek).
Trener: Łukasz Woźniak.
Kierownik drużyny: Andrzej Koczot.

Żółte kartki:
Flota: Maziarz (19), Rogowski (30), Stasiak (80).
Zorza: Olejnik (24), Rybka (67).

Sędziowali: Mateusz Łukasiewicz, Dawid Zięba, Krzysztof Świłpa.

Widzów: 250.

Sztab szkoleniowy Zorzy czytał chyba relacje z ostatnich meczów Floty, bowiem goście bardzo chcieli na początku meczu strzelić bramkę. Tym razem jednak się nie udało; obrona Floty była czujna, goście nie byli skuteczni w ataku, ale o wiele bardziej to ostatnie dotyczy gospodarzy. Z czasem coraz bardziej uwidaczniała się większa dojrzałość naszego zespołu. Sytuacje bramkowe zaczęły się w 10 minucie, kiedy pod bramką Zorzy powstało olbrzymie zamieszanie, ale ani Mosiądzowi, ani Skwarze nie udało się wepchnąć piłki do bramki. Trzy minuty później z 16 metra ostro, ale minimalnie niecelnie, strzelił Rogowski. Z kolei pod naszą bramką zrobiło się gorąco w 22, kiedy Gądek odbił strzał Antczaka z bliska, a dobitka Rybki wyszła nad poprzeczkę. Potem jeszcze Stasiak huknął z linii pola karnego pół metra nad poprzeczkę, a później Maziarz, ale Mazurek był dobrze ustawiony. Ze strony Zorzy próbował z wolnego Rybka, ale Gądek nie dał się zaskoczyć. W tej samej minucie zrobiło się jednak 1-0 dla Floty. Szybka kontra rozpoczęta od Niewiady podaniem do Staniszewskiego, który następnie otrzymał wysokie podanie zwrotne od Skwary, wybiegł za plecy obrońców i strzałem pod poprzeczkę nie dał Mazurkowi szans. Dwie minuty później z bliska strzelał Mosiądz, ale bramkarz odbił piłkę.
Druga połowa to już zdecydowana dominacja Floty. Mazurek obronił jeszcze uderzenie Staniszewskiego z narożnika pola karnego, ale 2 minuty później Skwara zagrał długą piłkę do Mosiądza, Mazurek wyszedł przed pole karne, wygrał pojedynek z Damianem, ale poszedł jeszcze dalej aby zapobiec dobitce Rogowskiego. Piłka trafiła jednak do Maziarza, który długim przerzutem podał ją Staniszewskiemu. Ten przymierzył się do pustej bramki, ale Mazurek zdążył już wrócić i odbił piłkę, lecz trafiła ona do Mosiądza, który strzałem przy lewym słupku zdobył drugiego gola. Potem dobrzański bramkarz obronił uderzenie Skwary, ale wypuścił piłkę a Mosiądz nie trafił w bramkę. Trzeciego gola zdobył ponownie Staniszewski w sytuacji sam na sam, po odebraniu długiego podania od Skwary. Później jeszcze Gądek ubiegł Antczaka, Mazurek wygrał sam na sam z biegnącym Mosiądzem, Grzelak i Skwara trafili w słupki.
Spotkanie zostało poprzedzone minutą ciszy dla Krzysztofa Ślusarza i Henryka Waliłki.



Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Czwartek, 11 kwietnia 2019
Grać od pierwszego gwizdka

Po ciężkim, ale wygranym, meczu w Myśliborzu, który powiększył przewagę Floty nad trzecim zespołem, kolejne wyzwanie, które wcale nie zapowiada się łatwiej, ale rozegrane zostanie na naszym stadionie w sobotę o godzinie 16:00.
Przeciwnikiem będzie Zorza Dobrzany, jeden z trzech zespołów, które jesienią urwały Flocie punkty w zremisowanych meczach. Zapewne mało kto pamięta, że wówczas był to mecz na szczycie. Na początku sezonu to właśnie Zorza objęła przodownictwo i choć na tydzień przed meczem z Flotą utraciła je na rzecz naszej drużyny, to w razie zwycięstwa odzyskałaby. Mecz jednak zakończył się remisem 1-1 (bramkę dla Zorzy zdobył w drugiej połowie Michał Dutkowski, wyrównał Marek Niewiada) i w myśl znanego porzekadła skorzystali na tym Biali Sądów, którzy po wygraniu 4-0 ze Światowidem 63 Łobez zajęli na tydzień miejsce w fotelu lidera.
Teraz tabela jest o wiele bardziej rozciągnięta, wiadomo, że przez ten weekend kolejność na dwóch pierwszych miejscach się nie zmieni, a Zorza jest na piątej pozycji i traci 10 punktów do Iskierki Szczecin a 15 do Floty. Jej sytuacja w tabeli po tym meczu również się nie zmieni. Do Iskry Golczewo traci bowiem 4, a nad Osadnikiem Myślibórz ma 5 punktów przewagi.
Dlaczego zatem ten mecz ma być ciężki? Poza tym, że przeciwnik jest dość wysoko w tabeli i jak każdy na pewno spręży się na mecz z liderem, to jednak zwróćmy uwagę na ostatni występ zespołu z Dobrzan. Pokonał on 2-0 walczącą o awans Iskrę Golczewo, a przedtem ta sztuka udała się tylko Flocie.
Oczywiście faworytem jest Flota, tym bardziej że gra u siebie. Będzie to siódmy mecz o stawkę między tymi zespołami, ale dopiero drugi w Świnoujściu. Dwukrotnie bowiem graliśmy w Dobrzanach o Puchar Polski, a w III-ligowym sezonie 2003/04 nie doszło do rewanżu z powodu wycofania drużyny Zorzy z rozgrywek po rundzie jesiennej. Mimo to jednak wygrywaliśmy. Fakt, że w jednym przypadku po dogrywce, ale punkty straciliśmy tylko raz. Tyle, że był to ostatni pojedynek, jesienią ubiegłego roku. Przed rokiem w Świnoujściu wygraliśmy z trudem 3-2, przegrywając przez 8 minut 0-2.
Mamy nadzieję na dobry, ciekawy mecz i kolejne punkty, a przede wszystkim na koncentrację zawodników od pierwszej minuty.


Waldemar Mroczek

Czwartek, 11 kwietnia 2019
Zmarł Henryk Waliłko

Niestety mamy do ogłoszenia kolejną smutną wiadomość. W wieku 71 lat zmarł były trener pierwszego zespołu Floty Henryk Waliłko.
O ile wiadomość o śmierci Krzysztofa Ślusarza otrzymaliśmy natychmiast, tak ta dotarła do nas z opóźnieniem, w dodatku niełatwo było ją potwierdzić. Niestety okazała się prawdziwa.
Henryk Waliłko urodził się 3 grudnia 1947 roku. Wychowanek Arkonii Szczecin, z którą zdobył mistrzostwo Polski juniorów. W II-ligowej drużynie seniorów debiutował w 1965 roku. Był też zawodnikiem Stali Stocznia i 2 klubów amerykańskich, między innymi w New York Apollo występował w jednym zespole ze zdobywcą Złotej Piłki France Football w 1965 roku - Portugalczykiem Eusebio. Od 1981 roku trener, między innymi w 1998 roku wprowadził do II (obecnie I) ligi Stal Telgom Szczecin, która po awansie przyjęła nazwę Odra. Wiosną 2001 roku prowadził Flotę podczas przymiarki do II ligi.
Pogrzeb Henryka Waliłki odbędzie się jutro, tj. w piątek 12 kwietnia 2019 roku, o godzinie 10:00 w kaplicy głównej na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Rodzinie składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia.

Niech odpoczywa w pokoju.

Środa, 10 kwietnia 2019
Ostatnia droga Krzysztofa

W dniu dzisiejszym na cmentarzu w Słupsku pożegnaliśmy naszego przyjaciela Krzysztofa Ślusarza, a na grobie złożyliśmy wieniec w klubowych barwach.
Dziękujemy Ci drogi przyjacielu, że byłeś z nami przez te lata, za wspólnie spędzone chwile, rady, dobre słowa których wiele od Ciebie słyszeliśmy, a przede wszystkim za to, że nasz stadion był bezpieczny, co doceniały nawet władze w Warszawie.
Nie mieści się nam w głowie, że już nigdy nie zobaczymy Cię na meczu, nie uściśniemy Ci dłoni, nie usłyszymy Twego głosu.
Odpoczywaj w pokoju. Rodzinie raz jeszcze składamy wyrazy najgłębszego współczucia.


Waldemar Mroczek

Poniedziałek, 08 kwietnia 2019
Pogrzeb K. Ślusarza w środę w Słupsku

Niniejszym informujemy, że uroczystość pogrzebowa zmarłego wczoraj ndkm. Krzysztofa Ślusarza, byłego kierownika do spraw bezpieczeństwa w Miejskim Klubie Sportowym Flota, odbędzie się w najbliższą środę, 10 kwietnia o godzinie 14:50 w kaplicy na starym Cmentarzu Komunalnym przy ul. Kaszubskiej 4 w Słupsku.

Poniedziałek, 08 kwietnia 2019
Krzysztof Ślusarz nie żyje

Kolejna smutna wiadomość nadeszła dzisiaj. Po ciężkiej chorobie zmarł Krzysztof Ślusarz. Z zawodu funkcjonariusz policji na emeryturze, wierny sympatyk Floty, związany z klubem jako kierownik do spraw bezpieczeństwa w czasach I-ligowych. Kilkakrotnie wygrywał ranking na najlepszego kierownika ds. bezpieczeństwa w I lidze. W ostatnim czasie mieszkał w Słupsku, gdzie wykładał w tamtejszej Szkole Policji, ale i tak bardzo często pojawiał się na meczach naszej drużyny, zarówno w Świnoujściu jak i wyjazdowych.
Pogrzeb odbędzie się w Słupsku, nie znamy jeszcze daty, informację uzupełnimy natychmiast po jej otrzymaniu. Rodzinie składamy najgłębsze wyrazy współczucia.

Cześć Jego pamięci.

Sobota, 06 kwietnia 2019
Klątwa pierwszej minuty
Osadnik Myślibórz - Flota 1-2 (1-2)

1-0  Łukasz Małowiecki 1 minuta
1-1  Damian Staniszewski 21 minuta
1-2  Dawid Maziarz 44 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Michał Maśniak, Michał Stasiak, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt (85 Oleksandr Werecun), Dominik Kierkiewicz (26 Dawid Maziarz), Marek Niewiada, Szymon Rogowski, Grzegorz Skwara, Damian Staniszewski, Michał Nowak (81 Dawid Trafalski).
Nie grali: Wojciech Zimecki, Damian Mosiądz.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Osadnik: Marcin Piorun, Łukasz Kowalczyk, Robert Dudek, Adam Paszkiewicz, Kamil Kowalski, Jarosław Norsesowicz (78 Andrzej Plackowski), Mateusz Łatwiński, Łukasz Małowiecki, Bartosz Okuniewski, Jakub Kwapis, Dominik Wekwerth.
Nie grali: Łukasz Wyrębski, Wojciech Słomian, Kamil Górny, Michał Kwapis, Patryk Zadroga, Brajan Czarkowski.
Trenerzy: Robert Dudek, Łukasz Małowiecki.
Kierownik drużyny: Przemysław Pakiet.

Żółte kartki:
Flota: nie było.
Osadnik: Plackowski (83), Paszkiewicz (87).

Sędziowali: Grzegorz Smolnik, Sławomir Pawlik, Szymon Sikora.

Widzów: 250.

Drużyna Floty ma ewidentnie jakiś problem z koncentracją po wyjściu z szatni. W ostatnich dwóch meczach ligowych już pierwsza akcja meczu kończyła się bramką dla przeciwnika i co gorsza nie jest to wynik jakiejś koronkowej kombinacji. W międzyczasie był mecz pucharowy z Kluczevią i tam również w 2 i 3 minucie rywale stworzyli dwie stuprocentowe okazje, których na szczęście nie wykorzystali.
Tym razem zaczęło się od niby banalnego wrzutu z autu w pole karne grającego trenera Osadnika Roberta Dudka, piłka głową odegrana w prawo, Wekwerth zdecydował się ją przepuścić, trafiła ona na 5 metr Małowieckiego i po upływie pół minuty przegrywaliśmy już 0-1. Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy, który ośmieleni szybkim prowadzeniem trochę przycisnęli, między innymi były zawodnik Floty Jarosław Norsesowicz uderzył ostro i zaskakująco zza pola karnego, na szczęście za wysoko. Ale Flota to jakby nie było lider i wiadomo było, że musi się wcześniej czy później otrząsnąć. W 18 minucie Skwara ze Staniszewskim kilkoma wzajemnymi podaniami "rozklepali" obronę Osadnika, ale strzał tego ostatniego był zbyt lekki i Piorun obronił. Powtórka 3 minuty później była już jednak skuteczna. W 32 znów zrobiło się gorąco pod naszą bramką, gdy w 32 minucie Małowiecki trafił w spojenie słupka z ziemią, a piłkę ostatecznie na rzut rożny wybił Hajdukiewicz. W 35 minucie przed szansą był Maziarz, ale podjął złą decyzję. Zrehabilitował się 9 minut później, dobijając strzał Staniszewskiego z wolnego, odbity od poprzeczki.
W drugiej połowie drużyny uważnie się pilnowały, Osadnik nadal czyhał na kontry, ale wiele ich nie wyprowadził, ponieważ Flota strzegła korzystnego wyniku i nie miała zamiaru się odkrywać, więc wiele się nie działo. Wywieźliśmy zatem z ciężkiego terenu 3 punkty i z tego się cieszymy.



Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Czwartek, 04 kwietnia 2019
Teraz Myślibórz

Podbudowani pucharowym sukcesem jedziemy teraz na mecz ligowy na południe województwa, a konkretnie do Myśliborza. To jeden z najdłuższych wyjazdów w tym sezonie (dalej jest tylko Dębno). Spotkamy się tam z miejscowym Osadnikiem, a mecz zostanie rozegrany w najbliższą sobotę o godzinie 16:00.
Wyzwanie jest poważne. To solidny zespół, wprawdzie nie jest obecnie w ścisłej czołówce, ale na pewno jest w stanie powalczyć o zwycięstwo z każdym. Przekonała się o tym Iskra Golczewo, która grała tam przed tygodniem i zgubiła dwa punkty. My jesienią wygraliśmy wprawdzie u siebie 3-0, ale zawodnicy podkreślali, że był to ciężki mecz. Warto też tytułem ostrzeżenia wspomnieć przegrane spotkanie o Puchar Polski rok temu w Świnoujściu. Nie mniej przytrafiają się też drużynie z Myśliborza przykre, niezrozumiałe wpadki, jak marcowa klęska w Chojnie. Fakt, że podstawowe jedenastki na mecze z Odrą i Iskrą różniły się trzema nazwiskami, ale czy to powód, żeby przegrać aż 1-7? W każdym my musimy postrzegać Osadnika jako drużynę, która zremisowała z Iskrą, a nie tę co przegrała z Odrą. Osadnik jest szczególnie niebezpieczny u siebie, gdzie do tej pory przegrał tylko 2-3 z Białymi Sądów i 2 razy zremisował. Obecnie jest na szóstej pozycji i traci do wicelidera 12 punktów. Szanse na włączenie się do walki o awans są więc znikome, ale grając bez presji na pewno będzie boleśnie kąsał. Nasi zawodnicy z pewnością czuć będą w kościach środowy mecz, ale z gry z wyżej notowanym przeciwnikiem zawsze płyną też korzyści, więc bądźmy dobrej myśli.
Ostatnio często zdarza nam się u przeciwnika spotkać kogoś znajomego. W Iskrze był to Łukasz Cebulski, w Babinku Łukasz Kondraciuk, w Kluczevii Konrad Kowalczyk. Także w Myśliborzu liczymy na takie spotkanie. Iskrze Golczewo gola strzelił wszak Jarosław Norsesowicz, ten sam który rok temu zdobył obie bramki dla Osadnika przeciwko Flocie w spotkaniu o Puchar Polski. Jesienią w Świnoujściu nie grał, ponieważ był w tym czasie wypożyczony do Polonii Giżyn, ale powrócił już do rodzinnego Myśliborza.


Waldemar Mroczek

Środa, 03 kwietnia 2019
Skok przez zamykające się wrota
Flota - Kluczevia Stargard 2-2 (0-1) k. 4-3

0-1  Grzegorz Magnuski 21 minuta
1-1  Damian Staniszewski 56 minuta
1-2  Grzegorz Magnuski 65 minuta
2-2  Michał Stasiak 90+2 minuta

Rzuty karne:
Kluczevia: Grzegorz Magnuski, Bartosz Bartłomiejczyk, Konrad Kowalczyk (-), Michał Magnuski, Radosław Surma (-).
Flota: Michał Stasiak, Marek Niewiada, Michał Nowak, Grzegorz Skwara.

Flota: Łukasz Gądek, Michał Maśniak, Michał Stasiak, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt, Dawid Trafalski (79 Patryk Harkot), Marek Niewiada, Grzegorz Skwara, Dawid Maziarz (64 Dominik Kierkiewicz), Damian Staniszewski, Michał Nowak.
Nie grali: Wojciech Zimecki, Maciej Nasiadko, Mateusz Zaborowski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Kluczevia: Mateusz Bednarski, Dawid Banach, Seweryn Wrzeszcz, Bartosz Bartłomiejczyk, Patryk Szczygielski (64 Piotr Surma), Radosław Surma, Kamil Bartoszyński (74 Tomasz Królak), Mariusz Nowicki (85 Konrad Kowalczyk), Łukasz Rdzeń, Michał Magnuski, Grzegorz Magnuski.
Nie grał: Hubert Machowicz.
Trener: Marcin Narkun.
Kierownik drużyny: Marcin Miskis.

Żółta kartka: Banach (60).

Sędziowali: Karol Arys, Marek Arys, Natalia Rynkiewicz.

Widzów: 280.

O ile puentą do sobotniego meczu przeciwko Stali może być "gra się od pierwszej minuty", tak dzisiejszy mecz z Kluczevią można podsumować "gra się do ostatniej minuty". Po 91 minutach Kluczevia prowadziła 2-1 i widać było zamykające się drzwi z napisem "ćwierćfinał" i wtedy to susem niczym z filmu "Ścigany" nasz zespół przeskoczył je.
Ale po kolei. Na początku były poważne powody do pesymizmu. W 2 i 3 minucie bracia Magnuscy dali popis rozgrywania w polu karnym przeciwnika, na szczęście Michał nie trafił z kilku metrów w światło bramki, a Grzegorz z jeszcze bliższej odległości walnął w słupek. Przedtem mieliśmy próbę Nowaka, a w 19 min. daleki strzał Staniszewskiego, oba ponad poprzeczkę. W 21 Grzegorz wreszcie strzelił skutecznie, choć z odrobiną szczęścia, bo piłka wpadła do bramki odbiwszy się od poprzeczki, za to piękno trafienia porównywalne z urodą drugiego sędziego liniowego. Nam jednak zrobiło się smutno, ale zaczęliśmy porządkować grę. Okazje mieli Staniszewski i Nowak, ale uderzali niecelnie, bądź zbyt lekko. Rywal nie był jednak dłużny, między innymi Gądek obronił bardzo niebezpieczny strzał M. Magnuskiego.
Nadzieje odżyły w 56 minucie, kiedy Staniszewski dał próbkę swoich możliwości technicznych i znalazłszy się sam na sam z Bednarskim pokonał go. W 61 Skwara z wolnego trafił w poprzeczkę, ale gola strzelił znowu G. Magnuski, dobijając z bliska odbitą piłkę. Nie złamało to naszego zespołu, kolejne okazje mieli Helt, Niewiada i trzykrotnie Nowak, z kolei Gądek bronił strzały Surmów i Rdzenia. I gdy publiczność pogodzona już wynikiem czekała na zakończenie meczu (niektóry nawet już opuścili stadion - niech żałują) w światło bramki uderzył Stasiak, próbował jeszcze ratować sytuację Kowalczyk, ale zdołał jedynie dobić do własnej bramki. Sędzia pozwolił jeszcze wznowić grę, ale żadnej akcji już nie było.
Rzuty karne jako pierwsi wykonywali goście. Magnuscy i Bartłomiejczyk wykorzystali, ale Kowalczyk strzelił nad poprzeczkę, a uderzenie R. Surmy obronił Gądek. Flota, podobnie jak miesiąc temu w Szczecinie, wykonała jedenastki bezbłędnie (Stasiak, Niewiada, Nowak, Skwara), nie było już potrzeby strzelania przez Staniszewskiego.
Jesteśmy zatem w ćwierćfinale. To już II etap, z udziałem drużyn z OZPN Koszalin i - w razie remisu po 90 minutach - dogrywkami. Na dziś naszymi potencjalnymi przeciwnikami są Świt Szczecin (wygrał wczoraj 3-0 z Wybrzeżem Rewalskim) i Chemik Police (3-1 ze Spartą w Węgorzynie). Za tydzień mecz Błękitni II Stargard - Pogoń II Szczecin, a kandydatów koszalińskich poznamy 17 kwietnia.



Waldemar Mroczek, video Piotr Dworakowski

Poniedziałek 01 kwietnia 2019
Czy uda się rozpuścić Polski Cukier?

W najbliższą środę (dla niektórych nawet już jutro) VI runda Pucharu Polski ZZPN. Jeszcze nieformalnie (oficjalnie takie nazewnictwo będzie od następnej rundy) jest to 1/8 finału. Flota przystąpiła do rozgrywek od II rundy, czyli będzie dla niej to już piąty mecz w tych rozgrywkach. Ewentualnych przeszkód zostało więc już tylko 4, można by powiedzieć, że jest z górki, ale przeciwnicy są już bardzo silni i coraz trudniej jest się przebić. Po Bizonie Cerkwica, Jantarze Dziwnów, Iskrze Banie i Stali Szczecin czas przyszedł na ZKS Polski Cukier Kluczevia Stargard. Spotkanie rozegrane zostanie w najbliższą środę 03 kwietnia, o godzinie 17:00 na stadionie w Świnoujściu.
Skoro w Świnoujściu, to znaczy że ten przeciwnik w odróżnieniu od poprzednich jest wyżej sklasyfikowany. Istotnie od 2010 roku występuje w IV lidze. W sezonie 2015/16 Kluczevia zajęła drugą pozycję, ze stratą do Leśnika Manowo 4 pkt. Poza tym 4 razy zajmowała siódmą pozycję, aktualnie po 21 kolejkach zajmuje 5. pozycję, mając zdobyte 39 punktów i różnicę bramek 45-32. W ostatnim meczu remis u siebie z Olimpem Gościno 2-2 po bramkach Michała Magnuskiego i Tomasza Królaka. W Pucharze Polski Kluczevia - podobnie jak Flota - grała dotąd wyłącznie na wyjazdach, wygrywając 4-1 ze Spartą Gryfice i 2-0 z Piastem Karsko.
Mieliśmy już okazję spotkać się z drużyną Kluczevii w IV lidze w sezonie 2006/07. W Kluczewie był remis 0-0, w Świnoujściu wygrała Flota 4-0. Jak będzie w środę? Na pewno ciężko, to solidny zespół z górnej części tabeli IV ligi, choć bez realnych szans na awans do wyższej klasy, ale może skutecznie walczyć o wicemistrzostwo. Czy zatem jest szansa dla Floty? Oczywiście, że trzeba walczyć, tym bardziej, że przecież przymierzamy się do gry w IV lidze jeszcze w tym roku, a wówczas tacy przeciwnicy będą już normą. Tylko nie z taką grą jak w sobotę. Teraz trzeba będzie grać tak, jak w sobotę grała Stal.
VI runda kończy I etap rozgrywek, tu jeszcze nie będzie dogrywki; jeśli na wyłonienie zwycięzcy nie starczy 90 minut zespoły przystąpią od razu do wykonywanie rzutów karnych. Dogrywki pojawią się w II etapie, czyli od następnej rundy, wraz ze zmianą nazewnictwa szczebli (na ćwierćfinały, później półfinały i finał) oraz pojawieniem się w jednym koszu zespołów szczecińskich i koszalińskich. Ale to wszystko dotyczyć nas będzie tylko w przypadku wygrania z Kluczevią.


Waldemar Mroczek


Archiwum wiadomości
z kwietnia 2019.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.