Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok

Archiwum 2006

Piątek, 29 grudnia 2006
Ocena roku 2006

Edward Rozwałka. Był to rok przełomowy. Skończył się czas drużyny opartej na tych samych zawodnikach, praktycznie nie zmieniany. Doszło do wzajemnego zmęczenia zawodników oraz na linii zawodnicy - trenerzy. Nie umieliśmy się temu przeciwstawić i to doprowadziło do spadku.
Obecnie budujemy nową drużynę i bardzo się z tego cieszę. Czeka nas bardzo dużo pracy w nowym roku. Myślę, że będzie on miał istotne znaczenie dla przyszłości Floty w ogóle. Jest szansa na kolejne awanse do III i II ligi.
Życzę w nowym roku dużo wrażeń, znajdywania czasu na czynne i bierne uczestnictwo w imprezach i żeby mieszkańcy byli sercem z naszymi sportowcami.

Michał Leonowicz. Trochę jest trudno mówić z radością, gdy w sercu ma się ogromny żal. Chciałbym, aby w tym mieście traktowano mnie nie jak przybysza lecz swojego. Chcę tu inwestować i wspomagać piłkarzy, ale muszę mieć w tym interes. Trudno jest kochać miasto, które zabrało mi inwestycję, nie chce oddać moich pieniędzy, a chce żebym kochał Flotę. Wpłacona przeze mnie kwota jest zbliżona do rocznej dotacji miasta na klub. Wygląda więc na to, że w przyszłym roku to nie miasto, lecz Leonowicz sfinansuje Flotę. Teraz na dodatek zabrano mi kolejne 19 000 zł. Za dzierżawę walącego się szpitala. Nie mogę traktować tego inaczej niż jako kopniak, bo przecież kwota jest śmieszna, na pewno nie od niej zależy rozwój miasta.
W Połczynie czekali półtora roku, ale za to teraz mają pałac. Podobnie w Świeradowie. A słyszał ktoś dziesięć lat temu o takim klubie Włókniarz Mirsk? Dziś gra w IV lidze na Dolnym Śląsku. Pogoń Połczyn wygrała w tym roku V ligę i mogłem tych piłkarzy, co grają dziś we Flocie skierować do Połczyna. Kto w takim przypadku prowadziłby dziś w IV lidze?
Mimo wszystko życzę piłkarzom, trenerom, działaczom, kibicom i Czytelnikom powrotu w roku 2007 piłkarzy Floty do trzeciej ligi. Potem – nieco wyprzedzając fakty – do drugiej. Zwłaszcza, że jest ogromna szansa z powodu zapowiadanej reorganizacji rozgrywek. Jak się nie powiedzie, to Flota może zniknąć z piłkarskiej mapy na długie lata. Tego wam nie życzę.

Paweł Skrzypek. Rok 2006 oceniam pozytywnie. Ominęły mnie wszelakie kontuzje, jednej nawet dokuczającej od półtora roku pozbyłem się definitywnie. Z końcem roku nadeszła dobra nowina, jaką była oferta pracy szkoleniowej, o której od dawna myślałem.

W nowym roku sobie życzę sukcesów w nowej pracy, drużynie i kibicom oczywiście awansu do III ligi i wszelkiej pomyślności.


Waldemar Mroczek. Na pewno był to rok wyjątkowy. Ostatni spadek Floty nastąpił 20 lat temu, więc dla rówieśników Polaka, Łukasza Kupczyka, Przewoźniaka czy Szczęsnego nigdy nie istniała inna Flota niż III-ligowa. Z kolei tę z jesieni też będziemy długo wspominać. Nowy skład, młoda krew, waleczność, ambicja, znane nazwiska, zwycięstwo za zwycięstwem. Miejmy nadzieję, że nie zostaną z niej tylko wspomnienia.
Czego więc życzyć w nowym roku? Przede wszystkim ugody miasta ze sponsorem Michałem Leonowiczem. Bez niej może się spełnić najczarniejszy scenariusz i to co jest w zasięgu ręki można bezpowrotnie utracić. Oby do tego nie doszło.
Na razie życzę szampańskiej zabawy sylwestrowej i wielu toastów za pomyslność Floty i kompromis, bez którego nie ma sukcesu. Będą bardzo potrzebne, oj bardzo.


Czwartek, 28 grudnia 2006
Role w zarządzie rozdane

W dniu dzisiejszym odbyło się pierwsze zebranie nowego zarządu MKS Flota. Przypomnijmy, że na walnym zebraniu przed blisko dwoma tygodniami wybrano nowy, na razie dwunastoosobowy, zarząd na czele którego ponownie stanął Edward Rozwałka. Dziś rozdano pozostałe funkcje. Na dodtychczasowych stanowiskach w prezydium pozostali: Leon Smażyk (wiceprezes ds. szkoleniowo-wychowawczych), Tadeusz Leszczyński (dyrektor) i Włodzimierz Kuźma (członek prezydium). Jarosław Kwiatek został wiceprezesem ds. organizacyjno-finansowych, a sekretarzem Maciej Keller. Drugim członkiem prezydium wybrany został Józef Białecki.
Kolejne zebranie odbędzie się 11 stycznia. Piłkarze wznawiają treningi 08 stycznia, a dwa dni wcześniej do stołów powrócą pingpongiści.


tg


Środa, 27 grudnia 2006
Pojedynek na papierze
Flota nowa - Flota stara

Wiele osób zadaje sobie pytanie, która Flota była lepsza? Ta poprzednia z Mikułą, Bochenem, Nogą, Miązkeim, czy ta obecna ze Skrzypkiem, Przewoźniakiem, Żebrowskim, Szczęsnym? Spróbujmy się im przyjrzeć i porównać poszczególnych zawodników. Podstawą porównania stały się numery na koszalkuch, choć oczywiście nie zawsze się tak dało. Na dodatek wiosną w kadrze było 17 zawodników, jesienią 19. Ale jakoś sobie poradzimy. Wartościować będziemy przy pomocy gwiazdek.


*

*

Prusak - Prusak
Czy Prusak "nowy" był lepszy od starego? Trudno powiedzieć. Nie te wymagania, żeby porównywać liczby. Jednak tak naprawdę to ani wiosną, ani jesienią nie popełnił większego błędu. Myślę, że na remis.




Polak - Klęczar
Bardzo trudne zadanie. Klęczar był pewnym punktem drużyny III-ligowej, Polak w IV lidze wchodził fragmentarycznie. Ale przez ponad miesiąc zawodnicy ci rywalizowali o miejsce w nowej Flocie i tu wygrał Polak. Niech będzie remis bez gwiazdek


**

Krajanowski - Klęczar
Numeru 22 wiosną nie nosił żaden zawodnik Floty, więc skonfrontujmy Krajanowskiego również z Klęczarem. Tu już zdecydowana przewaga chorzowianina. Miminmum dwie gwiazdki na korzyść Damiana.



*

Skrzypek - Miązek
Andrzejowi coraz trudniej grać. Paweł jest mimo wszystko o siedem lat młodszy i bardziej utytułowany. Przewaga dla Skrzypka.




*

Niedźwiecki - Broniecki
Za serce na pewno Waldemarowi należy się pomnik, ale piłkarsko okres prosperity ma już bezdyskusyjnie za sobą. Na pytanie czy Michał by się sprawdził w III lidze odpowiem krótko: grał w Kani Gostyń, która wywalczyła awans do II ligi. Na pewno punkt należy się Niedźwieckiemu.



**

Serafin - Bochen
No tu wreszcie zdecydowanie, minimum dwie gwiazdki dla starej Floty. Może i Marcin nie miał najlepszej wiosny, ale na pewno Serafina bił na głowę.



**

*

Szczęsny - Pietruszka
A tu mamy szlagier. Obaj byli bardzo mocnymi punktami Floty. jesienią spotkali się na boisku i wtedy wygrał Szczęsny, na dodatek strzelając bramkę. Ale nie sposób i Przemkowi nie przyznać gwiazdki. Niech więc będzie 2-1.



*

Czerbiński - Kaczmarek
Na pewno nie są to orły, ale nie ulega wątpliwości, że więcej pokazał Darek.





*

Niewiada - Niewiada
Pojedynek samego z sobą na pewno na korzyść jesiennego. Fakt, że przeciwnicy nie tej klasy, ale gwiazdka przede wszystkim za owe sławne kółeczka, a raczej ich brak. A jeszcze niedawno sam mówił, że jest to niemożliwe.



*

Żebrowski - Niewiada
Pojedynki z samym sobą to zbyt duży luksus, dlatego teraz skonfrontujemy rozgrywających. Gdyby zestawić ich ze sobą jesienią wybór byłby bardzo trudny, może nawet wypadłby na korzyść Marka. Ale porównujemy jesienngo Łukasza z wiosennym Markiem, a tu pewnych grzeszków nie potrafię mu wybaczyć.


*

Dziuba - Noga
Z drużyną Andrzeja Nogi Flota doznała jedynej w tej rundzie porażki. Jednak we Flocie trudniej było o miejsce w kadrze niż w GKS Mierzyn, a jednak Piotrek strzelił dziewięć bramek, a Andrzej tylko dwie. Dlatego punkt dla Piotra. Niech będzie, że dzięki kolegom. Futbol to gra zespołowa.


*

Przewoźniak - Wawreńczuk
Dziewięć bramek sugeruje wyraźną przewagę Czarka. Niech więc będzie gwiazdka dla niego, ale nie zapominajmy, że Grzegorz był najlepszym strzelcem we Flocie wiosną. Na pewno drużynie zagrożonej spadkiem z III ligi trudniej strzela się bramki niż liderowi czwartej, ale słowo się rzekło.



*

Kaczorowski - Mikuła
Tu oczywiście nie ma najmniejszych wątpliwości. Jednak pamiętajmy, że oceniamy tylko rok 2006, który Krzysztof miał najsłabszy z wszystkich sezonów we Flocie, dlatego tylko jedna gwiazdka.




*

Mikołajewicz - Feliński
Również punkt dla poprzednika. Łukasz zagrał tyle, co kot napłakał, Radek był ambitnym, walecznym, dobrze wyszkolonym zawodnikiem podstawowej jedenastki w III lidze.




*

Gad - Łapiński
Myślę, że Marek na chwilę obecną więcej potrafi od Michała. Wcześniej też potrafił...





*

Norsesowicz - Pflantz
Możemy gdybać jak wypadłby Jarek w III lidze, ale na dziś na pewno jest dużo lepszy od Kornela.




*

Rzepecki - Kubasa
Może i Mateusz nie był rewelacyjny, ale na pewno zdecydowanie lepiej sprawdził się we Flocie od zawodnika z Rybnika.




*

Łapiński - Ratajczak
Myślę, że coby nie mówić nieco lepszy był Marek. Chociaż w końcówce za dużo siedział na ławce.




Tak więc Flota jesienna otrzymała 15 gwiazdek, wiosenna 7. Przewaga więc wyraźna, ale oczywiście ocena jest subiektywna. Spróbujmy wyobrazić sobie to na boisku. Stara Flota wystawia atak Mikuła - Wawreńczuk - Ratajczak. Krajanowski pilnuje Mikułę, Skrzypek z pewnościa poradziłby sobie z Wawreńczukiem, a Niedźwiecki z Ratajczakiem. Ofensywne ataki Niewiady rozbija sam Niewiada, Łapiński próbuje wyeliminować Nogę. W ataku nowej Floty Dziuba i Przewoźniak. Miązek bierze na siebie Przewoźniaka, Bochen Dziubę. Szczęsny z Żebrowskim nękają Bronieckiego i podają do nie pilnowanego Norsesowicza lub Rzepeckiego. Zawodzi jednak skuteczność. Tymczasem stara wykonuje rzut wolny i Mikuła jak za dawnych czasów posyła piłkę w światło bramki Prusaka. Zaczyna się nerwowe odrabianie strat. Tymczasem starzy wyprowadzają kontrę, ale Noga nie wykorzystuje sam na sam z Prusakiem. Nowa nadal naciska, ale stara znów wyprowadza kontrę, Mikuła pada w polu karnym i dostaje żółtą kartkę za symulowanie. Rzut wolny dla nowej wykonuje Skrzypek i trafia w poprzeczkę. Przewoźniak i Dziuba marnują po dwie sytuacje. Żebrowski zamiast strzelać podaje do Kaczorowskiego, który traci piłkę. Kontra starej zkończona rzutem rożnym. Mikuła do Ratajczaka, który jednak nie wyskakuje dość wysoko i Skrzypek wyprowadza kontrę. Zagrywa do Szczęsnego, który jest faulowany. Rzut wolny ostro wybija Norsesowicz, Prusak odbija piłkę, ale przy dobitce Polaka jest bez szans. Mecz kończy się remisem. Rzuty karne. W starej wykonują je Mikuła, Ratajczak, Broniecki, Bochen i Miązek. W nowej Skrzypek, Norsesowicz, Przewoźniak, Krajanowski i Dziuba. Jaki wynik? Nikt nie wie. Karne to przecież loteryjka. Chociaż ja przy tych wykonawcach stawiałbym na starą. A może w zimowe wieczory pobawimy się na forum i napiszecie swoje scenariusze?

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 23 grudnia 2006
Wojciech Korytkowski nie żyje

Ledwie wstawiłem obrazek z życzeniami świątecznymi, a przyszedł sms z telefonu kolegi. Niestety, nie była to wiadomość z życzeniami świątecznymi, lecz zawiadamiająca o nagłym, niespodziewanym zgonie właściciela telefonu. Wojtek Korytkowski, z zawodu nauczyciel, znany był na Wyspach głównie jako dziennikarz. Współpracował między innymi z Radiem 44, Polskim Radiem Szczecin, Świnoujściem Dzisiaj, Kurierem nad Morzem. Kibicował Flocie, w radiu zawsze chętnie użyczał mikrofonu dla relacji z imprez sportowych, zwłaszcza meczów piłkarskich. Ostatnimi czasy bywał regularnie przy stanowisku spikera, wraz z Czarkiem Filipiakiem obsłgiwali bowiem nagłośnienie. Robił też zdjęcia, m.in. z jesiennego meczu w Goleniowie.
Nie wiemy na razie co było przyczyną śmierci. W każdym razie był w kwiecie wieku i pełni sił. Z takimi odejściami i to w takich chwilach szczególnie ciężko się pogodzić.
Pogrzeb 27 grudnia o godzinie 13:00, wyprowadzenie zwłok o 12:00. Rodzinie składamy wyrazy najgłębszego współczucia.

Cześć Jego pamięci.

Sobota, 23 grudnia 2006
Kto Sportowcem Roku na Wyspach?


Piotr
Dziuba

Marek
Niewiada

Sergiusz
Prusak

Cezary
Przewoźniak

Paweł
Skrzypek

Mariusz
Szczęsny
Fot. Sławomir Ryfczyński

Plebiscyt na Sportowca Roku 2006 na Wyspach ma tym razem numer 10. A zatem jubleusz. Jeżeli chodzi o Flotę to jest to jubileusz rewolucyjny. Po raz pierwszy w historii na liście kandydatów nie ma Krzysztofa Mikuły, pojawiły się za to nowe nazwiska. Organizatorzy zdecydowali się na szóstkę. Paweł Skrzypek oczywiście nie wymaga rekomendacji. Sergiusz Prusak i Marek Niewiada grali we Flocie przez cały 2006 rok i zawsze byli mocnymi jej punktami. Dziewięć strzelonych w rundzie jesiennej bramek to chyba wystarczająca preferencja dla Piotra Dziuby i Cezarego Przewoźniaka. O powołaniu Mariusza Szczęsnego zdecydowało nie tyle pięć strzelonych goli (choć są one oczywiście bardzo ważne, zwłaszcza że padały w ważnych momentach), co ambicja, zadziorność i wysokie (zwłaszcza jak na swój wiek) umiejętności techniczne. A gdzie Żebrowski, Krajanowski, a nawet Norsesowicz?
To prawda. Podstawową jedenastkę można by umieścić w całości i nikt nie mógłby kwestionować. Ale rozmienianie na drobne może być bardzo szkodliwe na koniec. Zwłaszcza, że wszyscy piłkarze są z zewnątrz, a właściwie to tylko Prusak jest mocniej zakorzeniony w Świnoujściu. Nie mogą więc liczyć na krewnych, znajomych koleżanki i kolegów z klasy. Mogą liczyć na kapitułę, fakt, ale jak nie ma lidera to i tak może być ciężko przebić się na górne pozycje.


Dima
Farejtorow

Roman
Sowiński

Paweł
Kibała

Marian
Wyrzykowski

Flota to jednak nie tylko piłka nożna. Tenisiści stołowi utrzymali dla Świnoujścia I ligę i bardzo dzielnie walczą w nowym sezonie. Po słabym starcie zwyżkę formy zanotował także Paweł Kibała i dlatego znalazł się obok Dimy Farejtorowa i Romana Sowińskiego na liście. Czwartym jest Mistrz Polski Weteranów - 67-letni Marian Wyrzykowski.
Trzecia flotowska dyscyplina - brydż sportowy - zgłosiła dwóch kandydatów, regularnie plasujących się na wysokich pozycjach we różnorakich turniejach. Są to panowie Stanisław Grzyb i Cezary Jarmuł.
Głosowanie trwa do 31 grudnia. Można oddawać głosy na kuponach z lokalnych gazet oraz przez internet raz na 48 godzin.
Dotychczas piłkarze triumfowali pięć razy. Krzytsztof Mikuła w 1999 i 2002 roku, Andrzej Sawicki w 1997, Andrzej Miązek w 2003 i Sergiusz Prusak w 2004. Przed rokiem w kategorii młodzieżowej wygrał akrobata Piotr Grzybowski, a w seniorach Renata Pliś.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Poniedziałek, 18 grudnia 2006
Człowiek, który zatrzymał Włochy

Nazywam się Paweł Skrzypek, mam 35 lat. Jestem żonaty, małżonka ma na imię Ewa, mamy dwie córki: Klaudię w III klasie gimnazjum i Olę w III klasie szkoły podstawowej. Pochodzę z Małopolski. Urodziłem się w górach, w okolicach Makowa Podhalańskiego, w rodzinnej miejscowości mojej matki. Dzieciństwo spędziłem jednak w Jerzmanowicach, 20 km od Krakowa, skąd pochodzi mój śp. ojciec. Tam też zaczynałem grać w piłkę nożną.

- Jak wyglądały te początki? Przyszedł trener, zobaczył jak grasz, zapisał w notesie?
- Jaki trener?! To był A klasowy klub. Nie było trenerów, zbieraliśmy się na zasadzie skrzyknięcia, nie było zorganizowanych treningów. Przyczyna była zupełnie inna. Z domu do szkoły miałem 200 metrów. To nie jest daleko, ale przechodziłem obok stadionu. Ta bliskość spowodowała, że ganiałem za piłką od rana do wieczora. Kiedyś zgłosiliśmy się z kolegami z Jerzmanowic do turnieju drużyn niezorganizowanych i zajęliśmy niespodziewanie drugie miejsce, przegrywając finał rzutami karnymi, a ja zostałem królem strzelców. Było to w VII klasie. Dostałem z Wisły propozycję wspólnych treningów. Przyjąłem ją z wielką radością, ale po trzech miesiącach rozczarowałem się i wróciłem do Jerzmanowic. To nie były prawdziwe treningi. Po prostu przychodziliśmy, trener rzucał piłkę a my biegaliśmy za nią. Nie było żadnego doskonalenia. Więcej radości sprawiała mi gra z rówieśnikami u siebie.
- Jak więc trafiłeś do Czeladzi?
- Kończyłem szkołę podstawową. Starszy brat Wojtek, grał wówczas w Trzebini, otrzymał propozycję gry w Czeladzi i zaprotegował mnie. Uczestniczyłem w kilku zajęciach pierwszej drużyny, otrzymałem propozycję grania w tym klubie i zostałem na dziewięć lat. Jednak od 20. roku życia w każdej przerwie między rundami byłem zapraszany na testy do I-ligowych klubów m.in. trzy razy Wisła, Zagłębie Sosnowiec, Ruch Chorzów, Górnik Zabrze. Jednak dopiero w grudniu 1994 roku pojawiła się oferta z Rakowa. Po półrocznym wypożyczeniu miałem już propozycje z pięciu klubów pierwszoligowych. Do Legii sprowadził mnie Władysław Stachurski. Pierwsze pół roku to pasmo sukcesów. Kilkakrotnie byłem w jedenastce miesiąca "Piłki Nożnej", przyszły powołania do reprezentacji, udział w eliminacjach Mistrzostw Europy.
- Dlaczego odszedłeś z Legii?
- Wygasł mi kontrakt na zakończenie rehabilitacji po ciężkiej kontuzji. Dostałem propozycję umowy na zdecydowanie gorszych warunkach. W tym czasie zaczęła się tworzyć silna drużyna w Pogoni Szczecin. Jedna rozmowa w towarzystwie Janusza Wójcika z Sabri Bekdasem wystarczyła, by sfinalizować dwuletni kontrakt.
- Potem była Amica Wronki, w której grałaś do końca jej istnienia. Nie zmieściłeś się w kadrze połączonej drużyny?
- Nie. Miałem jeszcze kontrakt ważny na rok. Jednak nastąpiło coś, w co nie mogłem uwierzyć. Byłem przymierzany do roli asystenta trenera w III-ligowej Amice bez możliwości grania. Bez przesady, jeszcze mam siły. Mimo ważnego kontraktu zacząłem więc rozglądać się za nowym klubem i starać się o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
- Naprawdę nie widziano Cię w nowym Lechu?
- Trener Smuda robił pewne nadzieje, ale skończyło się na wydłużeniu urlopu, po którym miałbym trenować z rezerwami Lecha.
- Nie miałeś propozycji?
- Oczywiście, że miałem. Najatrakcyjniejszy był Górnik Zabrze, ale skończyło się bez echa. Na konkretnych rozmowach byłem w Kmicie Zabierzów i Podbeskidziu Bielsko-Biała. Oferty jednak nie były atrakcyjne finansowo, a kluby nie są perspektywiczne. Zrezygnowałem i wróciłem w rodzinne strony. Trenowałem u mojego brata Wojciecha w VI-ligowej Emalii Olkusz. Kariery się tam nie zrobi, ale mieliśmy tylko 10 km do domu. Rozważaliśmy myśl, aby wspólnie poprowadzić tę drużynę i pomóc w kolejnych awansach.
- Jak trafiłeś do reprezentacji?
- Było to za kadencji Władysława Stachurskiego. Grałem wówczas w Rakowie. Zostałem zaproszony na turniej w Hong Kongu, wystąpiłem przeciwko gospodarzom i Japonii. Łącznie w reprezentacji rozegrałem 10 spotkań plus jedno nieoficjalne właśnie z Hong Kongiem.
- Strzeliłeś bramkę?
- Nie, chociaż niektórzy przypisują mi gola w meczu z Brazylią. Fakt, miałem udział przy obu zdobytych przez Polaków bramkach, ale zdobyli je Kucharski i Citko.
- Który mecz wspominasz szczególnie?
- Właśnie ten z Brazylią i oczywiście z Włochami w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. Trener Piechniczek nie mówił mi wcześniej, że zagram, zanosiło się na to, że wystąpi Jóźwiak. Dowiedziałem się na przedmeczowej odprawie, a potem podszedł do mnie i powiedział: Ty nie grasz i Zola ma nie grać. Chodziło o to, że mam nie bawić się w dryblingi, konstrukcje itp. a zająć tylko i wyłącznie Gianfranco Zolą.
- Ostatni występ w reprezentacji?
- Z Gruzją, także w eliminacjach ME. Był to jednak ostatni mecz w grupie, bez jakiegokolwiek znaczenia. Ten mecz prowadził Krzysiek Pawlak i był to jego jedyny występ w roli selekcjonera.
- Najgorszy występ?
- Hmm... Może z Odrą Wodzisław, kiedy raz w życiu dostałem czerwoną kartkę. Napastnik wodzislawian zahaczył nogą o moje kolano. Nie było to w polu karnym, ale wychodził na czystą pozycję. Nie jestem kosiarzem ani brutalem. W całej karierze pauzowałem tylko dwa, może trzy razy za kartki. Dwa razy przytrafiło mi się też strzelić samobója.
- Stoper kojarzy nam się z liczącym 190 cm atletą. Jak przy swoich 174 cm radzisz sobie z górnymi piłkami?
- Oczywiście skocznością. Zawodnicy wysocy na ogół też więcej ważą, więc trudniej im skakać.
- Jak trafiłeś do Floty?
- Pierwsza luźna rozmowa miała miejsce w maju tego roku. Na turnieju charytatywnym ku pamięci Zbigniewa Czepana spotkałem Sergieja Szypowskiego, który powiedział, że ma propozycję pracy we Flocie, że wchodzi tu prężny sponsor i czy nie byłbym zainteresowany. Nigdy nie mówię nigdy, więc powiedziałem, że jak będą konkrety - niech dzwoni. Długo się wahałem, bo miałem już dość przeprowadzek. Warszawa, Szczecin, Poznań... Ledwie co wróciłem z Poznania w rodzinne strony i nagle Świnoujście? Jednak niepowodzenia w rozmowach z II-ligowcami, niemożność gry w meczach o stawkę i coraz częstsze telefony od pana Leonowicza spowodowały, że zdecydowałem się przyjechać na rozmowę. Gdy byłem w drodze dostałem telefon, że wszystko co ustaliliśmy jest już faktem i żeby zamiast do Połczyna jechać do ZZPN. Od razu spisaliśmy umowę i na drugi dzień już wystąpiłem w Barlinku.
- Grałeś w Świnoujściu w 2003 roku...
- Tak. Pamiętam ten mecz. Wydaje mi się jednak, że sędzia mylił się w obie strony.
- Przyznajesz się do faulu na Mikule?
- To nie byłem ja. Może i było w tym coś z faulu, ale ja nie miałem z tym nic wspólnego.
- Co powiesz o dzisiejszej Flocie?
- Potencjał jest duży, większość z tych zawodników dałaby sobie radę z powodzeniem w wyższej klasie, ale drużyna nie jest jeszcze gotowa do gry w III lidze. W poprzednim sezonie grałem trochę w Amice II i stwierdzam z całą świadomością, że poziom jest tam o wiele wyższy.
- Jakie inne dyscypliny sportowe Cię wciągają?
- Od zeszłego roku złapałem bakcyla tenisa ziemnego. Kiedyś będąc w Szczecinie pożyczyłem rakietki do testowania, nie wiedząc że w Świnoujściu skończył się już sezon. Tenisa stołowego też próbowałem. W dzieciństwie reprezentowałem swą szkołę prawie we wszystkich dyscyplinach. Lubię ruch. Nie mam swoich idoli, z obserwowanych zawodników staram się wyciągać to, co najlepsze. Zdecydowanie wolę uprawiać sport czynnie niż oglądać w telewizji. No chyba, że są wydarzenia światowe typu skoki Małysza, hitowa walka bokserska, czy niedawne występy siatkarzy.
- A poza sportem?
- Lubię dobre kino. Dużo czasu spędzam przy komputerze, lubię pograć na konsoli. Jestem domatorem. Majsterkuję. Wszelkie usterki naprawiam sam, nie wzywam pomocy. Odziedziczyłem to po ojcu.
- Co chciałbyś dodać od siebie?
- Pozdrowić wszystkich sympatyków Floty Świnoujście i życzyć zdrowych, wesołych świąt, wszelkiej pomyślności w nowym roku i oczywiście awansu, a właściwie to powrotu do III ligi.
- Dziękuję za rozmowę.


Z Pawłem Skrzypkiem, piłkarzem i trenerem Floty rozmawiał Waldemar Mroczek

Piątek, 15 grudnia 2006
Edward Rozwałka ponownie prezesem Floty

Fot. Daniel Szysz

W dniu dzisiejszym odbyło się kolejne, odbywające się cyklicznie co cztery lata, walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze członków Miejskiego Klubu Sportowego Flota. Statutowym jego celem było podsumowanie działalności zarządu klubu od 17 stycznia 2003 do dnia dzisiejszego oraz wybór nowego zarządu i komisji rewizyjnej.
Porządek zebrania obejmował:
1. Otwarcie Walnego Zebrania Sprawozdawcza-Wyborczego.
2. Wybór Przewodniczącego i Prezydium Zebrania.
3. Przyjęcie i zatwierdzenie Regulaminu Zebrania.
4. Zatwierdzenie porządku zebrania.
5. Wybór Komisji Mandatowo-Wyborczej, Komisji Uchwał i Wniosków.
6. Sprawozdanie Zarządu Klubu za lata 2002 - 2006.
7. Sprawozdanie Komisji Rewizyjnej.
8. Dyskusja.
9. Udzielenie absolutorium ustępującemu Zarządowi.
10. Wybory władz: Zarządu Klubu i Komisji Rewizyjnej.
11. Dyskusja cd.
12. Informacja o ukonstytuowaniu się władz Klubu,
13. Przyjęcie uchwał i wniosków.
14. Wolne wnioski i zakończenie zebrania.
Ponieważ nie zjawiło się wymagane quorum 77 osób (brakowało 9), zmieniono termin zebrania na godzinę 17:30. Przybyli m.in. zastępca Prezydenta Miasta Andrzej Szczodry, wiceprezes ds. szkolenia ZZPN, wielokrotny reprezentant Polski, Orzeł Górskiego - Henryk Wawrowski, pierwszy prezes Floty Mieczysław Szymański, nestor wśród działaczy Floty (szczególnie zaangażowany sekcję brydżową) - Jan Dajerling oraz Michał i Beata Leonowiczowie. Pani Beata pełni w firmie Michała Leonowicza funkcję wiceprezesa, głównego księgowego, doradcy ds. personalnych, konsultanta transferowego i córki. Drugą obecną na sali kobietą była Ewelina Gwiazdowicz pełniąca podobne funkcje w barze "Ko-Ma". Z zawodników pierwszej drużyny byli obecni: Sergiusz Prusak, Łukasz Polak, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Cezary Przewoźniak, Rafał Franke, Damian Krajanowski, a także asystent trenera Sergiej Szypowski. Przybyli także tenisiści stołowi m.in. Paweł Kibała i Jan Surwiło.
Zebranie otworzył prezes Edward Rozwałka. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych w trakcie trwania kadencji członków zarządu Ireneusza Wojtczaka i Józefa Daszczyka. Sprawozdanie prezesa było długie, ale bardzo skrupulatne. W szczegółach omówiona została działalność każdej sekcji i każdej drużyny. Najbardziej boląca w ciągu tych czterech lat była oczywiście degradacja w tym roku pierwszej drużyny do IV ligi. Odchodzili młodzi zawodnicy, nie mogliśmy spełnić ich oczekiwań finansowych, nie mieliśmy pieniędzy na wzmocnienia, czy choćby pełnowartościowych następców. Dzięki ofiarności kolegów z zarządu możliwe było wsparcie finansowe. Poświęcaliśmy swój czas i pieniądze, ale niestety to nie wystarczyło - powiedział prezes. Przypomniał, że klub musi własnymi siłami zdobyć 20% przyznanej przez miasto dotacji, ale i z tej części ani złotówka nie może zostać wydana na gratyfikacje ani premie dla zawodników. Dlatego szczególnie cenna okazała się inicjatywa Michała Leonowicza, dzięki której drużyna z wyraźną przewagą przewodzi dziś w IV lidze i tylko kataklizm może pozbawić ją powrotu na trzeci front w przyszłym roku.
Następnie odczytano sprawozdanie komisji rewizyjnej, w którym zwrócono uwagę na dwie istotne kontrole w klubie (z Urzędu Miasta i ZUS), które nie wykazały żadnych nieprawidłowości.
Kolejnym punktem zebrania była dyskusja. Jako pierwszy głos zabrał Henryk Wawrowski. Podziękował za współpracę z ZZPN, nowemu zarządowi życząc wytrwałości i cierpliwości. W piłce nożnej nie zawsze się wygrywa, ale wy na pewno wygracie - powiedział, po czym wręczył na ręce prezesa pamiątkową paterę z podziękowaniem.
Następnie wystąpił Jan Adamski. Zarzucił zarządowi brak konsekwencji w integracji ze społecznością miasta. Zaniechano pozytywnych działań w oprawie widowiska, wprowadzania dodatkowych atrakcji w przerwach meczów (np. konkursy rzutów karnych). Żeby klub istniał w mieście i dobrze działał musi być popularny w mieście. Nie wystarczy wynik sportowy, choć jest bardzo ważny. Zawodnicy powinni spotykać się z dziećmi i młodzieżą w szkołach. Powinny być zabawy taneczne i bal karnawałowy. W dwudziestotysięcznym Aue, gdzie gra aktualnie jego syn Marcin, na mecze przychodzi po kilkanaście tysięcy widzów, a miasto jest udekorowane w klubowe barwy. Bardzo ważną rolę spełnia też prasa, która w naszych warunkach czasami zamiast pomagać jątrzy.
Andrzej Szczodry był pod wrażeniem ogromnej pracy i zaangażowania zarządu klubu. W imieniu prezydenta zapewnił, że dotacja będzie. Staramy się utrzymać ją na dotychczasowym poziomie, ale wzrastać raczej nie będzie. - powiedział. Miasto w dalszym ciągu uważa rozwój bazy sportowej za bardzo ważny. W planach obecnej kadencji prezydenta jest dokończenie modernizacji stadionu miejskiego, wybudowanie pełnowymiarowej hali widowiskowo-sportowej oraz kolejnej płyty piłkarskiej na Warszowie. Nowemu zarządowi życzę jak najwięcej radości z efektów jakie klub uzyska, w tym utrzymania wysokiego poziomu sekcji tenisa stołowego i jak najlepszych wyników szczególnie bliskiej mi sekcji brydża sportowego - powiedział na zakończenie.
Tadeusz Leszczyński podziękował kibicom, szczególnie tej starszej grupie, obecnej i widocznej na każdym stadionie - zarówno w Goleniowie jak i odległym o prawie 500 km Turku. Ponadto zwrócił uwagę na gwałtowny wzrost kosztów miejscowych za korzystanie z obiektów, które wzrosły z pięciu do czterdziestu, a wiele wskazuje, że w roku 2007 sięgną 80 tysięcy złotych. Jest to ewenement, że miejscowi zawodnicy muszą płacić za wejście na obiekt - powiedział i poprosił prezydenta o inne rozwiązania systemowe.
Henryk Fąfara zaapelował o powrót do starych sprawdzonych wzorów i zaproponował na początek przywrócenie Pucharu Prezydenta Miasta.
Udzielono aboslutorium ustępującemu zarządowi miasta przy jednym głosie wstrzymującym. Przewodniczący zebrania Jan Ponichtera zgłosił wniosek, aby nowy zarząd składał się z 14 osób. Został zakaceptowany. Miejsce w zarządzie zaproponowano między innymi sponsorowi drużyny piłkarskiej Michałowi Leonowiczowi. Biznesmen podziękował za zaufanie, ale stwierdził że zarząd powinny tworzyć osoby miejscowe. Efektywnie rządzić z odległości ponad 100 km się nie da. Poprosił jednak o prawo wytypowania w swoje miejsce wskazanej przez niego osoby, co zostało zaakceptowane. Ponieważ poza tym zostało zgłoszonych 12 kandydatów, zdecydowano, że czternastą osobę uzupełni się ewentualnie w terminie późniejszym.
W skład nowego zarządu weszli: Józef Białecki, Stanisław Dąbrowski, Roman Fogt, Maciej Keller, Włodzimierz Kuźma, Jarosław Kwiatek, Tadeusz Leszczyński, Witold Misiak, Edward Rozwałka, Czesław Rybczyński, Leon Smażyk, Leszek Zakrzewski. Nowymi członkami są Maciej Keller, Jarosław Kwiatek i Czesław Rybczyński. Z poprzedneigo składu ubyli: Jan Adamski, Krzysztof Adranowski, Henryk Fąfara i Eugeniusz Japtok. Całkowicie zmieniła się natomiast komisja rewizyjna w skład której weszli: Jan Adamski - przewodniczący, Rafał Niewiadomski i Jan Ponichtera.
Prezesem klubu ponownie wybrany został Edward Rozwałka. Gratulujemy.

Waldemar Mroczek

Piątek, 15 grudnia 2006
Dziś walne zebranie!

Przypominamy, że dziś o godzinie 17:00 w hali widowiskowo-sportowej przy ul Matejki w Świnoujściu odbędzie się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze członków MKS Flota. Czynne prawo wyborcze mają wszyscy członkowie, którzy ukończyli 16 lat, natomiast prawo zabierania głosu także zaproszeni goście. Program - jak na wszystkich walnych zebraniach: sprawozdanie dotychczasowego zarządu i komisji rewizyjnej z pracy ustępującego zarządu, propozycje działania na następną kadencję i wybór nowego zarządu.

tg


Środa, 13 grudnia 2006
Leonowicz zostaje, Benesz odchodzi

W dniu wczorajszym odbyło się ostatnie zebranie zarządu Floty Świnoujście bieżącej kadencji. Jednak wcale nie przygotowania do piątkowego walnego zebrania było najważniejszym punktem programu.
Na spotkaniu obecny był sponsor sekcji piłkarskiej Michał Leonowicz. Nie krył rozżalenia wymówieniem przez miasto umowy na zakup pojarowskiego szpitala.
- Taki interes robię nie po raz pierwszy. W ciągu dziewięciu lat wybudowałem w Polsce sześć hoteli o bardzo wysokim standardzie. Największą barierę trafiłem jednak tu w Świnoujściu. Przyznaję, że popełniłem błąd godząc się na zbyt krótki termin spłaty. Jakby było dziewięć miesięcy, to nie było by najmniejszego problemu. W tej chwili mam już tę kwotę uzbieraną i tylko brak woli władz miasta stoi na przeszkodzie realizacji naszych wspólnych marzeń. W Połczynie czekano półtora roku. Tu nie wiem nawet czy odzyskam choćby część wpłaconych pieniędzy. A zainwestowałem jak wiadomo sporo.
Nie zrywa jednak kontaktu z Flotą, choć na pewno zasady nie będą takie jak jesienią tego roku i plany nie takie jakie miały być.
- Obiecałem wprowadzić Flotę do III ligi i zrobię to. Najbliższy cel pozostaje niezmieniony. Na chwilę obecną jednak nie jestem w stanie powiedzieć co dalej. Będą wzmocnienia, ale na pewno już nie zawodnikami z górnej półki. Wyłożę, ale nie tyle ile bym dał, gdybym miał w tej współpracy interes.
Indagowany przez zarząd, aby się nie zrażał powiedział.
- Na razie zostaję przez wzgląd na takich ludzi jak wy. Wasza ofiarność i zaangażowanie są godne podziwu. Gdyby nie wy moja noga więcej w tym mieście by nie postała.
Następnie stanęła sprawa szkoleniowa. Sporo zastrzeżeń zgłoszono pod adresem trenera Benesza. W wyniku głosowania podjęto decyzję o wcześniejszym rozwiązaniu umowy. Zadanie to powierzy się   Pawłowi Skrzypkowi, który byłby grającym trenerem. Sergiej Szypowski pozostanie asystentem. Szykują się też zmiany w kadrze.

Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim

Piątek, 08 grudnia 2006
Nie damy się zatopić

Tenisiści stołowi I ligi zakończyli I rundę rozgrywek. Flota po fatalnym starcie zaczęła ostro odrabiać straty i ostatecznie uplasowała się w górnej połowie tabeli, na piątej pozycji. O podsumowanie poprosiliśmy grającego trenera i kapitana drużyny Romana Sowińskiego.

Porażka z Biurokracym
Początek był rzeczywiście nieudany. Byliśmy zaskoczeni negatywnym załatwieniem transferu do nas Jana Surwiły, co podłamało nas psychicznie. Brakowało wiary, wszyscy graliśmy na początku słabo. Dopiero póĄniej okazało się, że nie jesteśmy wcale gorsi od innych, nawet tych z czołówki. Zabrakło też sparingów, weszliśmy nie rozgrzani do głębokiej wody.
Nerwowy Paweł
Paweł Kibała przygotowany fizycznie i technicznie jest dobrze. Nie potrafił jednak przełamać bariery psychicznej. W decydujących momentach paraliżowało go napięcie. Dopiero póĄniej uwierzył w siebie i stał się pewnym punktem na drugim stole. W ostatnich meczach wygrywał już wszystko.
Zaskoczony Andrzej
Andrzej Wąsowicz nie był psychicznie nastawiony do gry w pierwszym zespole, miał być rezerwowym. To go trochę zdeprymowało. Z początku więc przegrywał wszystko, potem szło lepiej, więc uwierzył w siebie. Zaprocentowało doświadczenie. Ostatnio w każdym meczu zdobywa punkty. Stworzyli zgraną parę w deblu z Pawłem, co pozwoliło nam zdobyć kilka ważnych punktów.
Nierówny Roman
Najtrudniej jest mówić o sobie. Początek nie był za ciekawy, pomału jednak łapałem formę, można powiedzieć, że dostosowywałem się do całego zespołu. Wciąż jednak przegrywam jakiś pojedynek w każdym meczu. Wierzę, że w drugiej rundzie będzie lepiej. Z Dimą też dobrze współpracuje mi się w grach podwójnych.
Nie w pełni wykorzystany Dima
Dmitrij Farejtorow też miał lekki kryzys. Wiosną wygrał prawie wszystko, teraz trafiały się niestety potknięcia. Gra jednak coraz lepiej i wierzę, że w drugiej rundzie będzie równie groĄny jak przed rokiem. To wciąż najmocniejszy nasz punkt.
Janie - Świnoujście!
Czy zagra u nas Jan Surwiło? Wszystko wskazuje, że tak. Z Floty poszło już dużo pism w tej sprawie, jest już niby zgoda, ale decyzję musi zatwierdzić jeszcze zarząd PZTS. Jest to zawodnik zbliżony poziomem do Pawła Kibały. Często grają ze sobą na treningach i raz wygrywa jeden, raz drugi. Byłby więc bardzo przydatny, tylko nie wiadomo, jak będzie z formą gdy wejdzie od drugiej rundy, nieprzygotowany? Ale mamy przecież Andrzeja Wąsowicza, w razie potrzeby można skorzystać też np. z Leszka Sieńskiego.
Na co nas stać?
Rozmawialiśmy na ten temat wracając z Lęborka i doszliśmy do wniosku, że realnie poza zasięgiem naszym jest tylko Baruch. Reszta jest do ogrania. Tym bardziej, że większość meczów grać będziemy u siebie. Jak dobrze pójdzie, to w naszym zasięgu jest nawet trzecie miejsce. Po raz kolejny powtarzam, że przydałby się gorący doping i już teraz zapraszam do hali OSiR w styczniu, a na razie życzę w imieniu drużyny z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku wszelkiej pomyślności działaczom, kibicom i redakcji.


Rozmawiał Waldemar Mroczek

Niedziela, 03 grudnia 2006
15 grudnia walne zebranie

Miejski Klub Sportowy Flota informuje, że w piątek, 15 grudnia 2006, o godzinie 17:00 w sali widowiskowej Miejskiego Domu Kultury przy ul. Matejki w Świnoujściu odbędzie się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze członków MKS Flota. Zarząd zaprasza wszystkich członków klubu z czynnym prawem wyborczym, tj. posiadających ukończone 16 lat. Zaproszenia imienne zostaną dostarczone. Prawo udziału w zebraniu oraz zabierania głosu w dyskusji mają członkowie klubu oraz zaproszeni goście.

tg


Niedziela, 03 grudnia 2006
Pogoń Lębork - Flota 2-8
Tenisiści już w górnej połowie!

Tenisiści stołowi Floty rozkręcają się z meczu na mecz. Wczoraj bezdyskusyjnie wygrali w Lęborku z grającą jeszcze pół roku temu w ekstraklasie Pogonią 8-2. Wszyscy zawodnicy zdobywali punkty, wygrane zostały wszystkie pojedynki (w tym deble) z udziałem Farejtorowa i Kibały. Jedynie Sowiński musiał uznać wyższość Puszkariowa, a Wąsowicz Rybaka. Po tym zwycięstwie Flota awansowała na piąte miejsce w tabeli (wygrała bezpośredni mecz ze Słonecznym Stokiem), a przewaga nad strefą barażową wynosi już cztery punkty. Tak trzymać!

WYNIKI KOLEJKI 9:
Pogoń - Flota 2-8
Słoneczny Stok - Elektryk 5-5
Stegny - Olimpia II 5-5
AZS AWFiS - Baruch 0-10
GKS Sierakowice - Exellent 9-1

Tabela:
lp.drużynampktsety
1 . Baruch Dojlidy Białystok 9 17 70 -20
2 . GKS Sierakowice 9 14 61 -29
--------------------------------------------------
3 . Stegny Wyszogród 9 11 44 -46
4 . Olimpia II Grudziądz 9 10 43 -47
5 . Flota Świnoujście 9 9 41 -49
6 . Słoneczny Stok Białystok 9 9 45 -45
7 . Elektryk Toruń 9 8 42 -48
--------------------------------------------------
8 . Exellent Iława 9 5 40 -50
9 . Pogoń Lębork 9 4 32 -58
--------------------------------------------------
10 . AZS AWFiS Gdańsk 9 3 32 -58

remisów -9

Na pewno trochę szkoda,że akurat teraz, gdy zaczęła szczytować forma (szczególnie Pawła Kibały) zakończyła się I runda i grudzień będzie wolny. Miejmy nadzieję, że w roku 2007 wszystko będzie grało tak, jak w ostatnich spotkaniach. Tego naszym zawodnikom życzymy.

Waldemar Mroczek

Sobota, 02 grudnia 2006
Flota druga w Pyrzycach

Ostatnim piłkarskim akcentem roku 2006 był udział naszych zawodników w halowym turnieju drużyn III i IV-ligowych województw zachodniopomorskiego i lubuskiego, odbywającym się corocznie pod patronatem "Kuriera Szczecińskiego" w Pyrzycach. Zajęli oni w nim drugie miejsce za KP Police, a wyprzedzając Sokoła Pyrzyce, który zajął III miejsce, wygrywając cztery mecze, jeden remisując i dwa przegrywając. W meczu ze zwycięskimi Policami był remis 1-1, natomiast porażek zwodnicy Floty doznali w spotkaniach z Czarnymi Browar Witnica i Łucznikiem Strzelce Krajeńskie. Poza wymienionymi w turnieju uczestniczyli: Energetyk Gryfino, GKP Gorzów i Spójnia Osina. Barw Floty bronili: Prusak, Rogowski, Skrzypek, Przewoźniak, Niewiada, Norsesowicz, Łapiński, Żebrowski, Czerbiński i Polak.

tg


Piątek, 01 grudnia 2006
Nie jestem do końca zadowolony

- Czy uzyskane przez Flotę wyniki i dziewięciopunktowa przewaga są zgodne z planem?
Michał Leonowicz sponsor Floty: Mam żal do zawodników i trenerów o zlekceważenie GKS Mierzyn i rezerw Pogoni. Przewaga mogła wynieść około 15 punktów i wtedy moglibyśmy wiosną myśleć już tylko o III lidze. Tak więc nie do końca jestem zadowolony.
- A z gry?
- Do dwudziestego metra było wszystko w porządku, natomiast brakowało strzałów z II linii, zbyt mała była wymienność funkcji w przodzie. Zawiedli też niektórzy piłkarze. Dlatego ciągle szukamy wzmocnienia zwłaszcza w ataku.
- Co dał sobotni casting?
- To miało być inaczej, mieliśmy grać z ligowcem, ale ci grają o Puchar Orange Ekstraklasy, w ostatniej chwili odmówił nam Zawisza. Dlatego zamiast meczu był casting. Jeden z napastników zdał już egzamin i będę czynił starania o pozyskanie go. Szukamy też pomocnika dla Niewiady.
- Widzieliśmy trzech zawodników z Konga.
- Tak. Obrońca wykazał stuprocentową przydatność; pokazał wszystkie walory, których oczekiwałem i jestem nim jak najbardziej zainteresowany. A co do napastników, zobaczymy. Wiadomo, że Murzyni zimą nie są w pełni formy, trzeba im się dłużej poprzyglądać.
- Czy poza zawodnikami, których widzieliśmy prowadzone się rozmowy z innymi?
- Owszem. Mam przyjaciół w klubach ligowych w kraju. Prowadzimy rozmowy z kilkoma młodymi zawodnikami z tych klubów, którzy by chcieli grać u nas.
- Tylko z młodymi?
- Tylko i wyłącznie.
- A co z Pawłem Skrzypkiem?
- To był strzał w dziesiątkę. Ogromne umiejętności i silna osobowość plus doświadczenie. Czy zostanie u nas? Bardzo bym chciał, żeby został i wprowadził klub do II ligi. Dla niego też będzie to pewne wyzwanie. Wstępnie już rozmawialiśmy i wierzę, że tak się stanie. W przyszłości chciałbym podpisywać kontrakty na dwa-trzy lata, żeby zawodnikom nie blokować kariery, ale też żeby mieć szkielet zespołu i nie robić co roku mieszaniny.
- Jest tajemnicą poliszynela, że ma pan kłopoty z wpłaceniem należności za szpital...
- Robimy wszystko co w naszej mocy. Wiadomo, że żaden bank nie da siedmiu milionów od razu. Wszystko więc rozciąga się w czasie, ale wierzę, że będzie dobrze i wkrótce walący się szpital przemieni się w przepiękne uzdrowisko. Czarnego scenariusza nie rozpatruję, zawsze byłem optymistą. Początki zwykle są trudne, ale efekty miałem zawsze pomyślne. Zrobiłem hotel-pałac w Połczynie, wybudowałem trzy hotele w Świeradowie, dlaczego więc w Świnoujściu miałoby się nie udać? Na razie jednak wszystko w rękach banków i Boga.
- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

Piątek, 01 grudnia 2006
Tenisiści kończą rundę

Zbliża się koniec kalendarzowego roku, więc buty na kołkach zawieszają nawet przedstawiciele sportów halowych. Jutro po raz ostatni a.d. 2006 wystąpią pingpongiści I ligi. Flota, która przed tygodniem wyszła na bezpieczną pozycję, wyjeżdża do Lęborka. Tamtejsza Pogoń jeszcze pół roku temu grała w ekstraklasie. Dziś zajmuje przedostatnie miejsce w I lidze.
- Po spadku doznała osłabień - mówi grający trener Floty Roman Sowiński. Pozostał jednak bardzo mocny Konstantyn Puszkariow. Drużynę zasilił Adrian Rybak z Grudziądza, gra też Brytyjczyk Scott Johnston. Może być o wiele trudniej niż wskazuje tabela, ale przy dobrych wiatrach możemy powiększyć konto punktowe.
Jest szansa na skok w tabeli. W zasięgu jest nawet zajmująca IV pozycję Olimpia II Grudziądz, zwłaszcza, że gra trudny, wyjazdowy mecz w Wyszogrodzie. Bezpośrednio wyprzedzające nas drużyny - Elektryk i Słoneczny Stok grają ze sobą w Białymstoku. W razie remisu i zwycięstwa Floty obie zostałyby wyprzedzone. Ale trzeba też uważać, bo za plecami czai się Exellent.
- Powinniśmy zagrać w optymalnym składzie. Będziemy chcieli udanie zakończyć tę rundę. Przydałaby się wygrana, aby spokojnie powitać Nowy Rok i potem bez nerwów piąć się wyżej - podsumował Sowiński.
Zostaje więc tylko życzyć spełnienia pragnień i czekać na pomyślne wieści z Lęborka.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 28 listopada 2006
Pamięci Krzysztofa Drozdy

Redakcja serwisu http://www.flota.swinoujscie.com.pl/ składa Świnoujskiej Akademii Karate Kyokushin kondolencje z powodu zgonu sempai Krzysztofa Drozdy. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny znmarłego.

Niech odpoczywa w pokoju.

Sobota, 25 listopada 2006
Flota Świnoujście - Słoneczny Stok Białystok 6-4
Wypłynęli


R. Sowiński

D. Farejtorow

P. Kibała

A. Wąsowicz
Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.

I stół:
Sowiński - Jarkowski 3-1 (12, -7, 7, 4)
Farejtorow - Astaszenok 2-3 (5, 9, -10, -7, -8)
Sowiński/Farejtorow - Jarkowski/Gunkowski 3-1 (-8, 7, 7, 3)
Sowiński - Astaszenok 0-3 (-6, -8, -7)
Farejtorow - Jarkowski 3-0 (9, 6, 6)

II stół:
Kibała - Cylwik 3-1 (-6, 9, 9, 7)
Wąsowicz - Gunkowski 0-3 (-7, -8, -12)
Wąsowicz/Kibała - Cylwik/Fiedorczuk 3-1 (7, 7, -6, 9)
Kibała - Gunkowski 0-3 (-4, -12, -6)
Wąsowicz - Zdzienicki 3-2 (12, -7, 6, -10, 7)

Widzów: 25

To był niesamowity dreszczowiec. A nie zanosiło się na to. Do pierwszych pojedynków przystąpili zawodnicy bedący języczkiem u wagi tzn. Roman Sowiński i Paweł Kibała. Obaj wygrali, tym samym przecierając szlak ku nietrudnemu wydawało się zwycięstwu. O przegraną Andrzeja Wąsowicza z Tomaszem Gunkowskim nikt do naszego zawodnika pretensji nie ma, ale w tym samym czasie na pierwszym stole grali dwaj Białorusini: Dymitrij Farejtorow i Sergiej Astaszenok. I tu trafiła kosa na kamień. Pierwszy set wygrywa Dima do 5. Wynik może i wyższy niż wyglądało to optycznie, ale przecież bezdyskusyjny. W drugim secie zawodnik z Białegostoku prowadził 9-7, by przegrać 9-11. Nie pogodził się z tym. Walczył z zaciśniętymi zębami, z typowo wschodnią zawziętością. Może i trochę przekraczał granice dobrego smaku tym wybijaniem z rytmu, poprzez np. zbyt częste korzystanie z ręcznika, ale odzyskał to, co stracił w drugim secie. Ze stanu 6-10 wyprowadził na 12-10 i zamiast 3-0 zrobiło się 2-1, a potem 2-3 i w meczu 2-2. Obie gry deblowe wygrali świnoujścianie po 3-1. Zrobiło się więc 4-2 i nadzieje odżyły, ale do zwycięstwa trzeba było wygrać jeszcze dwa pojedynki. Kto miał to zrobić? Sowiński nie był w stanie sprostać rozgrzanemu pojedynkiem z Farejtorowem, lecz ochłoniętemu z powodu nie grania debla, Astaszenokowi. Kibała też miał niewiele do powiedzenia w pojedynku z Gunkowskim. Znów więc zrobił się remis. Farejtorow zgodnie z oczekiwaniami pokonał Jarkowskigo i losy meczu znalazły się w rękach Andrzeja Wąsowicza i niespodziewanie wstawionego do gry młodego Piotra Zdzienickiego (jego brat Kamil gra w Dojlidach i zdobył dziś maksimum). Trenerowi gości zarzucono ryzykanctwo i może rzeczywiście wystawienie juniora w tak ważnej chwili było samobójstwem, ale dajcie chłopakowi spokój. Dał, co mógł dać, a do wygranej niewiele brakowało. W chwili zakończenia pojedynku Dimy z Jarkowskim było 2-2. W decydującym secie zwyciężyło doświadczenie i spokój Andrzeja. Była jednak chwila niepokoju. W marcu, również w spotkaniu ze Słonecznym Stokiem, miał meczbola przy stanie 10-4 i przegrał, tyle że ze Sławomirem Cylwikiem. Teraz też było 10-4. Pomny tego Roman Sowiński, gdy tylko zrobiło sie 10-6 poprosił o czas. Pomogło - Andrzej wygrał i zapewnił Flocie zwycięstwo. Dzięki temu i porażce Exellenta z Dojlidami drużyna Floty wyszła na bezpieczne siódme miejsce. Teraz już trzeba utrzymywać to co jest, nie ma potrzeby prześcigania przeciwników. A to już dużo.

WYNIKI KOLEJKI 8:
Elektryk - Pogoń 6-4
Flota - Słoneczny Stok 6-4
AZS AWFiS - Stegny 4-6
Exellent - Baruch 3-7
Olimpia II - GKS Sierakowice 3-7

Tabela grupy północnej I ligi:
lp.drużynampktsety
1 . Baruch Dojlidy Białystok 8 15 60 -20
2 . GKS Sierakowice 8 12 52 -28
--------------------------------------------------
3 . Stegny Wyszogród 8 10 39 -41
4 . Olimpia II Grudziądz 8 9 38 -42
5 . Słoneczny Stok Białystok 8 8 40 -40
6 . Elektryk Toruń 8 7 37 -43
7 . Flota Świnoujście 8 7 33 -47
--------------------------------------------------
8 . Exellent Iława 8 5 39 -41
9 . Pogoń Lębork 8 4 30 -50
--------------------------------------------------
10 . AZS AWFiS Gdańsk 8 3 32 -48

po kolejkach: 8 ;
remisów -7

Waldemar Mroczek

Sobota, 25 listopada 2006
Był casting

Na bocznym boisku przy ul. Matejki odbyły się dziś testy kandydatów do gry we Flocie. Przystąpili do nich głównie zawodnicy z IV i V ligi, w tym dwóch z Łodzi, trzech z Wielkopolski i trzech z Konga, oraz wybijający się zawodnicy rezerw oraz drużyn juniorskich. Odbyło się to w formie meczu piłkarskiego podzielonego na trzy tercje: pierwsza 40 minut, pozostałe po 30. Zawodnicy byli podzieleni na dwa zespoły. Jedni występowali w koszulkach czerwono-czarnych (w ich składzie byli m.in. Prusak, Gad i wszyscy Murzyni), drudzy w niebieskich (m.in. Rogowski, Skrzypek, Łapiński, Norsesowicz, Polak). Wygrali czerwoni 2-0 (1-0, 1-0, 0-0). Bramki zdobyli Radosław Jakimcio i Didie Thorez.
Za tydzień, 02 grudnia zawodnicy wezmą udział w halowym turnieju w Pyrzycach z udziałem zachodniopomorskich trzecio~ i czwartoligowców, a potem już urlopy. Wznowienie treningów 08 stycznia 2007.

tg


Piątek, 24 listopada 2006
Podtrzymać dobrą passę

D. Farejtorow

Jak wiadomo po bardzo nieudanym starcie tenisiści stołowi Floty w ostatnich trzech meczach zdobyli pięć punktów i opuścili ostatnią pozycję w tabeli. Coraz realniej więc rysuje się szansa na utrzymanie dla Świnoujścia I ligi. Szczególnie budujący był więc ostatni mecz w hali OSiR, w którym nasi zawodnicy wysoko pokonali wicelidera. Co najważniejsze punkty zaczął zdobywać wreszcie także drugi stół.
Nie można jednak na tym poprzestać. Obecna pozycja nie daje jeszcze utrzymania, umożliwia jedynie walkę w barażach. Szansa na powiększenie dorobku trafia się już jutro. Do Świnoujścia przyjeżdża Słoneczny Stok z Białegostoku. Rywal spisuje się wprawdzie dużo lepiej niż w poprzednim sezonie, w którym utrzymał się dzięki barażom, ale na pewno nie jest poza zasięgiem.
- Zgadza się - potwierdza Roman Sowiński, grający trener Floty. Goście wzmocnili się Białorusinem Astaszenokiem, do formy wrócił też Gunkowski. To już nie ta drużyna co w poprzednim sezonie, ale na pewno każdy z nich jest do pokonania. Dużo zależeć będzie od tzw. dyspozycji dnia, zwłaszcza mojej i Pawła. Dima powinien zdobyć punkty, jak dobrze pójdzie to Andrzej też coś uszczknie. Mam nadzieję, że nasza hala coś nam pomoże. Gdyby jeszcze był w niej żywiołowy doping, jak na niektórych meczach w poprzednim sezonie...
Ano właśnie, drodzy kibice. Wstęp na halę nic nie kosztuje, gwarantowane są emocje i ciekawe spędzenie wieczoru. Nie żałujmy rąk ani gardeł i bądĄmy piątym zawodnikiem. Niejednemu to pomaga. Żal ściska serce, gdy trener i zawodnicy gości są głośniejsi od publiczności. Zapraszamy w imieniu tenisistów. Mecz odbędzie się w sobotę o godzinie 16:00 w hali przy ul. Piłsudskiego w Świnoujściu.

Waldemar Mroczek

Piątek, 24 listopada 2006
Adam Benesz podsumowuje jesień

O wynikach
Wygraliśmy 14 meczów, 4 zremisowaliśmy jeden przegraliśmy. Porażkę zawsze kalkulowałem, bolesne jest tylko to, że przegraliśmy z ostatnim zespołem. Ale Manchester United też przegrał ostatnio z outsiderem. To właśnie jest urok piłki nożnej. Mamy dziewięć punktów przewagi, która nie powinna się zmniejszyć. Ogólnie z wyników jestem zadowolony, zdecydowana większość zawodników się sprawdziła. Drużynę trzeba zgrywać około dwóch lat, a przynajmniej rok zawodnicy powinni ze sobą trenować.
O zimie
Jeszcze jutro chcę przetestować zawodników. Nie udało się załatwić atrakcyjnego sparingu, gdyż pierwszoligowcy grają jeszcze o Puchar Orange Ekstraklasy, Zawisza w ostatniej chwili odmówił. O godzinie 13:00 zagramy więc między sobą. Grudzień piłkarze będą mieć wolny. W styczniu wznawiamy treningi; 20 stycznia gramy sparing w Grodzisku z Groclinem, potem jedziemy na zgrupowanie do Świeradowa. Co dalej? Są trzy możliwości: Turcja, Cypr lub Austria, do tego dwa sparingi z pierwszoligowymi drużynami w Czechach. Rozglądamy się też za jakimś płatnym turniejem w Niemczech.
O wiośnie
Gramy osiem meczów u siebie, siedem na wyjazdach. Nie powinna przewaga się zmniejszyć. Realizujemy cel zasadniczy jakim jest awans do II ligi. Wobec planowanej reorganizacji będzie to jeszcze realniejsze. Jeśli dojdzie do skutku, to wystarczy zająć miejsce w pierwszej czwórce. Na pewno stać nas na to, ale konieczne są wzmocnienia. Musimy mieć 22 zawodników gotowych do gry na określonym poziomie.
O zawodnikach
Nie ukrywam, że część się nie sprawdziła. Analizujemy jeszcze ich ewentualną przydatność, więc nie będę teraz podawać nazwisk. Na pewno jednak z kilkoma się rozstaniemy. Musimy koniecznie wzmocnić się trzema-czterema zawodnikami. Szczególnie na lewej stronie (obrona i pomoc), rozgrywającym oraz napastnikiem, łowcą bramek. To jest najtrudniejsze, bo kluby bardzo niechętnie pozbywają się takich piłkarzy.
Tacy zawodnicy jak Skrzypek, Prusak, Niewiada czy Żebrowski grają na określonym pułapie i choć stawialiśmy przed nimi wysokie wymagania nie zawiedli. To samo PrzewoĄniak, ten ma jednak potencjał jeszcze większy. Odkryciem byli natomiast Krajanowski, Szczęsny i Dziuba. Szczęsny i PrzewoĄniak od nowego sezonu nie będą już młodzieżowcami, ale sprawdza się Polak, mamy też Czerbińskiego i Gada. Mimo wszystko nadal będziemy rozglądać się za młodymi utalentowanymi piłkarzami. Wolałbym jednak, żeby trenerzy drużyn juniorskich we Flocie lansowali przynajmniej po jednym zawodniku z każdego rocznika.

Spisał Waldemar Mroczek

Sobota, 18 listopada 2006
Bocian zadziubał Sokoła
Sokół Pyrzyce - Flota Świnoujście 1-2 (1-1)

0-1  Piotr Dziuba 10 minuta
1-1 Leszek Muskała 41 minuta - z wolnego
1-2  Mateusz Rzepecki 58 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Łapiński, Paweł Skrzypek, Łukasz Polak (61, Dariusz Czerbiński), Marek Niewiada, Michał NiedĄwiecki, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki, Jarosław Norsesowicz, Piotr Dziuba, Cezary PrzewoĄniak (80, Maciej Kaczorowski).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Sokół:   Łukasz Michalski, Mariusz Piekarski, Adam Kawczyński, Piotr Kaczyński (89, Dominik Olszówka), Piotr Tyburczy, Piotr Klęczar, Maciej Więcek, Daniel Hackiewicz, Radosław Pluta (65, Robert Usarek), Leszek Muskała, Ireneusz Dubik (85, Wojciech Okraska).
Trener: Dominik Ananicz
Kierownik drużyny: Marcin Mazurkiewicz

Żółte kartki:
Flota: Norsesowicz (27); Sokół: Piekarski (8), Muskała (69)

Sędziowali: Dariusz Baniowski, Robert Majorczak, Paweł Augustyniak (Wałcz)
Obserwator: Jerzy Głomski (Szczecin)

Widzów: 150

"Bocian" to ksywa Mateusza Rzepeckiego, zdobywcy zwycięskiej bramki i szczególnego prześladowcy gospodarzy w tym meczu. "Dziubać" to nie jest niepoprawne "dziobać" lecz czasownik od rzeczownika "Dziuba", co oznacza zdobywcę pierwszej bramki dla Floty w tym meczu. "Sokół" to oczywiście nazwa drużyny gospodarzy.
To tyle w kwestii wyjaśnienia tytułu. Mecz był raczej spokojny, nie było wątpliwości kto tu nauczyciel, a kto uczeń i choć wynik do końca nie był pewny wiadomym było, że tylko Flota może wygrać. Każdy inny wynik byłby dalece niesprawiedliwy.
Już w 10 minucie uspokoiliśmy się. Po dwóch dryblingach w polu karnym Piotr Dziuba posłał piłkę obok Łukasz Michalskiego do siatki i tym samym zrównał się w bramkach z PrzewoĄniakiem. W 18 bardzo trzeĄwe podanie Rzepeckiego do Dziuby, który jednak zdołał tylko dotknąć piłkę. W 31 Rzepecki trafia z linii pola karnego w spojenie. W 36 po podaniu Dziuby na czystej pozycji 11 metrów od bramki znalazł się PrzewoĄniak, ale Michalski z wyczuciem wybił na róg. W 38 długie podanie Rzepeckiego na głowę NiedĄwieckiego, strzał jednak niecelny. W 41 jeden z nielicznych kontrataków gospodarzy, zakończony niepozornym faulem tuż przed polem karnym. Do piłki podszedł etatowy wykonawca rzutów wolnych w Sokole Leszek Muskała. Uderzył tak precyzyjnie, że nikt nawet sie nie poruszył, gdy piłka zatrzepotała w bramce Prusaka. Tym samym nie udało się zachować na zimę jednocyfrowego konta strat bramkowych. W 44 Michalski ubiega Dziubę i wybija piłkę na róg, po którym niecelnie główkuje Rzepecki.
Po przerwie Flota wychodzi oczywiście z mocnym postanowieniem strzelenia bramki. W 50 Skrzypek z wolnego na linii pola karnego trafia w poprzeczkę, dobitka Niewiady jest niecelna. W 52 dobra kombinacja Łapiński - PrzewoĄniak - Rzepecki, ale strzał tego ostatniego wysoko nad bramką. W 55 rzut wolny dla Sokoła wykonuje wyjątkowo Więcek, ale Skrzypek głową zażegnuje niebezpieczeństwo. Idzie kontra po której PrzewoĄniak główkuje w boczną siatkę. W 58 dokumentuje swą aktywność w tym meczu Rzepecki, przedłużając głową podanie od Norsesowicza prosto do siatki bezradnego Michalskiego. W 64 z podania Rzepeckiego Szczęsny strzela w długi róg, ale nad spojeniem. W 72 po podaniu Dziuby Szczęsny uwikłał się w drybling w polu karnym i obrońcy wybili na róg, który wykonał PrzewoĄniak, a Piekarski omal nie strzelił samobramki. W ostatnim kwadransie przycisnęli gospodarze (a może to Flota się cofnęła?), ale nie stworzyli dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Czas doliczony należy ponownie do Floty. Najpierw był strzał Kaczorowskiego zza linii pola karnego nad poprzeczką, a potem Szczęsny próbował przerzucić nad bramkarzem, ale nie trafił w bramkę.
Miłą niespodziankę sprawili nam sąsiedzi z Kamienia Pomorskiego pokonując w Stargardzie Błękitnych 1-0. Tym samym przewaga Floty urosła do dziewięciu punktów. To oczywiście nie daje jeszcze pewności awansu, ale pozwala spokojnie spać zimą. Teraz Błękitni muszą wygrać bezpośredni mecz z Flotą i czekać na dwie dalsze porażki, lub trzy remisy, świnoujścian. A przy aktualnym potencjale i planowanych kolejnych wzmocnieniach wydaje się to nierealne, choć w piłce różne rzeczy się zdarzają.
Sezon się więc zakończył, ale nie ma jeszcze roztrenowania. Planowane są jeszcze w listopadzie testy i związane z nimi spotkania towarzyskie z atrakcyjnymi przeciwnikami. PóĄniej pasjonować się będziemy jubileuszowym plebiscytem na Sportowca Roku na Wyspach i odwiedzać hale sportowe na meczach tenisa stołowego i siatkówki. Na ligowe boiska wrócimy w marcu.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 17 listopada 2006
Dziobnąć Sokoła

Jutro w Pyrzycach piłkarze Floty rozegrają ostatni w tym roku mecz ligowy. O tyle spokojnie, że wiadomo już iż na pozycji lidera pozostaną bez względu na wyniki jutrzejszej kolejki. Przeciwnikiem będzie miejscowy Sokół. W sierpniu drużyny te spotkały się w Świnoujściu i wówczas Flota wygrała 3:0, a trener pyrzyczan Dominik Ananicz powiedział między innymi: Dziękuję gospodarzom za dobrą lekcję futbolu. Grali mądrze i na wysokim poziomie, dużo się dziś nauczyliśmy i myślę, że zaprocentuje to w następnych meczach.
Nie mylił się. Sokół przez długi czas był rewelacją rozgrywek, zajmował miejsce w ścisłej czołówce. PóĄniej znalazł swe miejsce w szyku (aktualnie dziesiąta pozycja), ale i tak jest najwyżej z całej piątki beniaminków. To akurat niespodzianką nie jest. Piątą ligę wygrał w cuglach z dwunastopunktową przewagą nad Stalą i jeszcze większą nad Kluczevią, które to drużyny też przecież nie są bynajmniej w IV lidze dla statystyki. W drużynie tej widzimy dobrze nam znane twarze: Łukasz Michalski, Ireneusz Dubik i Piotr Klęczar.

- Rzeczywiście na początku szło bardzo dobrze - potwierdza Piotr Klęczar. Potem przyszło załamanie. Z pozycji w tabeli jesteśmy zadowoleni, z ostatnich wyników na pewno nie.
Dwa ostatnie (wyjazdowe) mecze Sokół przegrał po 1-2 z Energetykiem i Wybrzeżem Rewalskim. Ostatnie spotkanie u siebie z trudem wygrał z outsiderem Arkonią 1-0 zdobywając jedynego gola z rzutu karnego.
- Nie wykorzystujemy sytuacji, brakuje skutecznych napastników. Ale w zespole panuje znakomita atmosfera, dogadujemy się, nie ma podziałów - wyjaśnia Klęczar.
Aktualny bilans Sokoła wyrównany: sześć zwycięstw, sześć remisów i sześć porażek. Bramki też bliskie remisu: 24-23. Co może przeciwstawić liderowi?
- Na pewno ambicję i wszystkie umiejętności - mówi były obrońca Floty. Nie możemy się otworzyć, w wymianie ciosów nie mamy szans. Szczęścia możemy szukać w kontratakach. Słyszeliśmy o małym załamaniu we Flocie, jak się da, postaramy się to wykorzystać. Indywidualnie nasze najmocniejsze punkty to pomocnik Leszek Muskała i stoper Marek Lewandowski.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 17 listopada 2006
Liga, liga i po lidze

Kończy się piłkarski rok 2006. Jutro ostatnia kolejka w IV lidze. Co dalej z drużyną i zawodnikami - zapytaliśmy trenera Adama Benesza.
- Jak już mówiłem przed tygodniem piłkarze na odpoczynek udadzą się w grudniu. Do końca listopada jesteśmy wszyscy w Świnoujściu. Planujemy jeszcze rozegranie co najmniej dwóch meczów sparingowych. Raczej na pewno zagramy z liderem II ligi - Zawiszą Bydgoszcz S.A. (dawny Kujawiak - red.). Jesteśmy już po rozmowach, Bogusław Baniak jest chętny. Rozmawiamy też z Dyskobolią i Widzewem, ale te drużyny grają w Pucharze Ligi i mogą być problemy. Mecze rozegrane by zostały na sztucznym boisku w Świnoujściu.
- Jaki jest cel tych meczów?
- Testowanie zawodników. To będzie swoisty casting. Sprawdzimy nowych, chętnych do grania we Flocie zawodników już pod kątem II ligi, także tych grających aktualnie. Przed nikim drzwi nie zamykamy, ale na pewno weĄmiemy tylko część.
- Co stanie się z zawodnikami, którzy odejdą?
- Będziemy z wszystkimi rozmawiać. Na pewno odejdą za porozumieniem stron, nikomu nie będziemy przeszkadzać w karierze, będziemy im szukać klubów.
- Czy ktoś z obecnych zgłosił chęć odejścia?
- Nie. Otrzymuję natomiast telefony z ofertami z całej Polski. Chcą przychodzić, bo jest tu finansowa stabilizacja. Piłkarze to dorośli ludzie, muszą zarabiać na utrzymanie siebie i rodzin.
- Co poza tym?
- Chcemy wreszcie zająć się grupami młodzieżowymi. Miłosz Stępiński czeka na opracowanie programu już od pięciolatków. W Świnoujściu jest to trudne, bo tę najbardziej uzdolnioną motorycznie grupę najmłodszych zabiera siatkówka.
- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

Poniedziałek, 13 listopada 2006
Ciągle pada - śpiewająca galeria

Na zakończenie piłkarskiego roku 2006 zrobiłem z meczu ze Sławą nietypową galerię. Tym razem śpiewającą - na wesoło. Zdjęcia dopasowane są bowiem do tekstu najbardziej pasującej do tego meczu piosenki "Ciągle pada" z repertuaru Czerwonych Gitar. Ocenę zostawiam oczywiście Wam. Ze swej strony dziękuję jak zwykle Pawłowi Dodkowi i Sławkowi Ryfczyńskiemu. Bez ich zdjęć nie byłoby to możliwe. Zachęcam do przegladania.

 Ciągle pada, czyli mecz Flota - Sława w obiektywie

tg

Niedziela, 12 listopada 2006
Remis rezerw, dwie wygrane juniorów

W meczu o mistrzostwo klasy A Flota II Świnoujście zremisowała dziś w Gostyniu z miejscowym Bałtykiem 1-1 (1-0). Prowadzenie dla podopiecznych Czesława Rybczyńskiego zdobył Dominik Szabliński. Mecz rozgrywany był przy bardzo silnym wietrze, nie można było opanować piłki, był słupek i kilka razy sam na sam, ale bramka tylko jedna. Natomiast juniorzy przy rezerwach odnieśli bardzo wysokie zwycięstwo.
Wczoraj grała liga wojewódzka juniorów. Flota grała na wyjeĄdzie z KP Police. Starsi wygrali 2-0 po bramkach Marka Kryszałowicza i Dawida Nowaka, natomiast młodsi przegrali 1-2 (Łukasz Mickiewicz).


tg


Sobota, 11 listopada 2006
Flota - Olimpia Grudziądz II 8-2
Wynurzanie

Dymitrij Farejtorow Roman Sowiński
Paweł Kibała Andrzej Wąsowicz
Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.

I stół:
Sowiński - Maćkowiak 3-0 (10, 7, 6)
Farejtorow - Gołębiowski 3-0 (8, 1, 5)
Sowiński/Farejtorow - Gołębiowski/Maćkowiak 3-0 (2, 10, 6)
Sowiński - Gołębiowski 1-3 (-7, -8, 5, -8)
Farejtorow - Maćkowiak 3-0 (9, 7, 3)

II stół:
Kibała - Piteryka 3-2 (-6, 7, -11, 7, 8)
Wąsowicz - Nowaliński 3-2(-6, -9, 11, 6, 9)
Wąsowicz/Kibała - Nowaliński/Pietryka 3-2 (-2, 6, -11, 6, 11)
Kibała - Nowaliński 3-2 (9, -8, 6, -8, 7)
Wąsowicz - Pietryka 2-3 (-13, -2, 7, 8, -4)

Widzów: 22

Miłą niespodziankę sprawili kibicom pingpongiści Floty, efektownie pokonując wicelidera tabeli. Bohaterem meczu był Paweł Kibała, który zdobył komplet punktów, aczkolwiek wszystkie pojedynki wygrywał po 3-2. Do tej pory było jednak odwrotnie, końcówki z reguły wygrywali przeciwnicy. Oby oznaczało to przełamanie psychiczne Pawła, bo ten utalentowany zawodnik naprawdę zasługuje żeby wygrywać. To pierwszy jego komplet w I lidze. Gratulujemy i prosimy o powtórki. Nie było to jednak jedyne wydarzenie "historyczne" w tym meczu. Andrzej Wąsowicz wygrał pierwszy pojedynek w tym sezonie, a cała drużyna po raz pierwszy w I lidze zdobyła osiem punktów w jednym meczu.
Cieszy więc wysoka wygrana z wiceliderem, ale jeszcze bardziej cieszą zwyciestwa na drugim stole. Do tej pory mogliśmy bowiem liczyć tylko na Farejtorowa i Sowińskiego, na drugim w najlepszym wypadku na jedną wygraną indywidualną i debel. Tym razem oba stoły zdobyły po cztery punkty.
Po jednym pojedynku przegrali Sowiński i Wąsowicz. Ten pierwszy do gry z Gołębiowskim przystąpił przy stanie 6-0, a więc gdy zwycięstwo było już zagwarantowane. Nadmiernie więc się rozluĄnił i zdekoncentrował, co zresztą sam potwierdza. Jednak w ocenie Sowińskiego trzeba wziąć pod uwagę psychologiczny pierwszy set meczu, w którym wyporowadził ze stanu 7-10 na 12-10.
Wąsowicz grał z Pietryką ostatni pojedynek meczu. Gdy go kończyli było już 8-1 dla Floty. Pierwsze dwa sety wygrał zawodnik z Grudziądza, jednak ambitbny pan Andrzej zdołał wyrównać. Niestety w piątym secie miał niewiele do powiedzenia. Jednak w pojedynku z Nowalińskim udało mu się wyprowadzić ze stanu 0-2 na 3-2. Paweł Kibała kapitalne momenty miał zwłaszcza w pierwszym pojedynku z Pietryką. Wydaje sie, że jego ciężka praca zaczyna procentować, a forma wzrasta. Z tej mąki powinien być dobry chleb. Jak zawsze pewnym punktem był Farejtortow. Gołębiowskiemu pozwoloł zdobyć 14 punktów, Maćkowiakowi 19, a deblowi 18. Oczwiście nie oddając ani jednego seta.
Po tym meczu Flota odbiła się od dna i jest już na ósmej pozycji. Ci co już spisali ją na straty niech się wstydzą. Za dwa tygodnie kolejny mecz w Świnoujściu z coraz lepiej spisującym się Słonecznym Stokiem Białystok.

WYNIKI KOLEJKI 7:
Pogoń - Słoneczny Stok 4-6
Flota - Olimpia II 8-2
Stegny - Exellent 6-4
GKS Sierakowice - AZS AWFiS 8-2
Baruch - Elektryk 8-2

Tabela grupy północnej I ligi:
lp.drużynampktsety
1 . Baruch Dojlidy Białystok 7 13 53 -17
2 . GKS Sierakowice 7 10 45 -25
3 . Olimpia II Grudziądz 7 9 35 -35
4 . Słoneczny Stok Białystok 7 8 36 -34
5 . Stegny Wyszogród 7 8 33 -37
6 . Exellent Iława 7 5 36 -34
7 . Elektryk Toruń 7 5 31 -39
8 . Flota Świnoujście 7 5 27 -43
9 . Pogoń Lębork 7 4 26 -44
10 . AZS AWFiS Gdańsk 7 3 28 -42

po kolejkach: 7

Waldemar Mroczek

Sobota, 11 listopada 2006
Czarny Piotruś - torpeda
Flota Świnoujście - Sława Sławno 2-0 (2-0)

1-0  Piotr Dziuba 22 minuta
2-0  Piotr Dziuba 23 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Łapiński, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Michał NiedĄwiecki, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (46, Łukasz Polak), Piotr Dziuba, Łukasz Żebrowski, Cezary PrzewoĄniak.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Sława:   Piotr Kaźmierczak, Przemysław Paszek, Bartłomiej Kuniczuk, Zbigniew Zawada (72, Piotr Ścisło), Krzysztof Stępniak, Marcin Hinc (59, Marcin Chyła), Karol Izmajłowicz, Maciej Stańczyk, Karol Gertig, Paweł Szczygieł, Patryk Matias
Trener: Wojciech Megier
Kierownik drużyny: Janusz Ścisło

Żółta kartka: Łapiński - 81 (Flota)

Sędziowali: Krzysztof Ponikowski, Grzegorz Kądziołka, Mateusz Augustynowicz (Szczecin)
Obserwator: Jerzy Zajkowski (Szczecin)

Widzów: 150

Tylko najwierniejsi kibice przyszli na ten mecz. Bardziej jednak od nieudanych ostatnich występów odstarszyło ich tym razem zimno i deszcz. Boisko było tak rozmokłe, że rozważano już możliwość rozegrania tego meczu na bocznym. Goście się jednak nie zgodzili.
Sława przyjechała m.in. bez czołowego strzelca - Grajpera i... rezerwowego bramkarza. Pierwszy leczy kontuzję, drugi wyjechał do Anglii. To było ryzykanckie, ale odwagi na w miarę otwartą grę zabrakło. Zresztą nie mogło być inaczej, przecież tak samo grali w sierpniu u siebie.
Jednak to oni oddali pierwszy strzał. Szczupak Szczygła w 4 minucie był efektowny, ale niecelny. Dwie minuty póĄniej KaĄmierczak broni strzał Łapińskiego z daleka. W 8 Prusak uprzedza Matiasa. PóĄniej jednak rysowała się coraz widoczniejsza przewaga Floty, aż nadeszła 22 minuta. Strzelał Żebrowski, odbitą piłkę przejął Dziuba i przelobował bramkarza gości. Po minucie próbował PrzewoĄniak, jednak piłka zatrzymała się na grząskim gruncie tuż przy bramce. Dopadł ją Dziuba i wepchnął do siatki. W 34 stanął przed szansą na klasyczny hat trick, okiwał już bramkarza, niestety pośliznął się. Szkoda, bo byłby bardzo ciekawy układ (22+23+34=79, a właśnie w 79 minucie strzelił on bramkę w Sławnie). Minutę póĄniej niecelnie z bliska główkuje Szczygieł. W 39 z daleka strzela Rzepecki, ale zbyt przejrzyście i KaĄmierczak łapie piłkę. Podobnie za chwilę Paszek, tyle że niecelnie. W 41 po podaniu Szczęsnego PrzewoĄniak mija się z piłką. Minutę póĄniej Szczygieł z ostrego kąta nie trafia w bramkę. Tuż przed przerwą z wolnego zagrywa Dziuba, ale Skrzypkowi nie udaje się sięgnąć piłki.
W drugiej połowie za Rzepeckiego wchodzi Polak i zaraz daje o sobie znać. Nie jeden raz. W 66 zostaje uprzedzony przez KaĄmierczaka. W 68 celnie z wolnego strzela Skrzypek, bramkarz wybija po poprzeczce na róg. W 77 Krajanowski wybija piłkę spod nóg Stępniakowi. W 82 Chyła z daleka tuż nad poprzeczką. W 83 PrzewoĄniak z daleka minimalnie niecelnie. W ostatniej minucie ostro z daleka uderzył NiedĄwiecki, a bramkarz czubkami palców wybił na róg.
Zwycięstwo Floty oczywiście jak najbardziej słuszne. Wynik taki jaka gra. No, może bardziej obrazowe byłoby 3-1. Najważniejsze jednak, że były w końcu dalekie strzały, choć to wcale nie po nich padły bramki. Tym samym zawodnicy Floty zapewnili sobie pierwsze miejsce na powitanie 2007 roku. Na drugim powitają go Błękitni, którzy wygrali dziś 4-2 w Szczecinku i powiększyli przewagę nad trzecią Victorią Przecław do czterech punktów. Czwarta jest Pogoń Barlinek. Jak więc widać rozgrywki toczą się pod dyktando uznanych firm. Szkoda tylko, że na ostatnim miejscu jest Arkonia.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 10 listopada 2006
Wiosna - cieplejszy wieje wiatr

Wprawdzie do rozegrania jesienią pozostały jeszcze dwie kolejki IV ligi, ale przed tygodniem zakończyła się pierwsza runda. Każdy z każdym rozegrał po jednym meczu, jedynie spotkanie Victorii Sianów z Astrą Ustronie Morskie przełożone zostało na 25 listopada. Jak wiadomo na prowadzeniu z sześciopunktową przewagą świnoujska Flota. To sporo, ale jeszcze niedawno było dziesięć. W ostatnich dwóch meczach nasi zawodnicy zdobyli tylko jeden punkt. Chwilowa zadyszka, czy głębszy kryzys?
Fot. Sł. Ryfczyński
- Jeśli chodzi o mecz z Pogonią II - mówi trener Adam Benesz - to graliśmy osłabieni brakiem PrzewoĄniaka, a Skrzypek, Szczęsny i Krajanowski nie byli w pełni sił. To są zawodnicy, których nie da się zastąpić, bez osłabienia drużyny. Z Mierzynem było podobnie.
Coraz trudniej Flocie strzela się bramki. W dwóch ostatnich meczach padła tylko jedna.
- Opuściło nas w tych meczach szczęście. W Przecławiu nie wykorzystaliśmy dwóch rzutów karnych, w meczu z Pogonią mieliśmy dwa słupki. Dobrze rozgrywamy piłkę, dochodzimy do pozycji strzeleckich, ale brakuje wykończenia.
Na początku nie traciliśmy bramek, bywały wysokie zwycięstwa. Z czasem szło jednak coraz trudniej.
- Piłkarze są już zmęczeni. Ciężko pracowali, wykonali dobrą robotę. Wszyscy się na nas sprężali, a my musieliśmy wygrywać - usprawiedliwia swych podopiecznych Benesz.
Pierwsza runda za nami. Co dalej?
- Muszę jeszcze zmobilizować chłopców na te dwa pozostałe spotkania. Potem damy im odpocząć - grudzień będą mieć wolny. Musimy się rozejrzeć za dobrym napastnikiem, który by wykańczał te akcje. Poszukujemy też lewego obrońcy i lewego pomocnika.
Na drugiej pozycji raczej niespodziewanie uplasowali się Błękitni Stargard. Duże potencjalne możliwości pokazały Astra i Victoria Przecław. Rewelacyjnie grał Gryf, zawiodła Pogoń Barlinek. Beniaminkowie płacą frycowe, najwyżej jest Sokół na miejscu dziewiątym. Na samym dole jednak ich nie ma. Tabelę zamyka jeden z najbardziej zasłużonych klubów w województwie - Arkonia Szczecin. Nieco wyżej Wybrzeże Rewalskie i GKS Mierzyn.
W zespołach przeciwników nie brakuje byłych piłkarzy Floty. W Pogoni II grają Komar i Matwijów, w Przecławiu Miązek i Pietruszka. Komar i Pietruszka są najskuteczniejszymi strzelcami swych drużyn. W Pyrzycach grają Klęczar, Michalski i Dubik, w Barlinku Piasecki, w Mierzynie Noga, w Rewalu Janasiak. W IV lidze grają też przymierzani latem do Floty zawodnicy jak Megger (Darzbór), Kinczel i Moroza (Victoria P.), czy Śliwiński (Energetyk), który nawet zdążył zdobyć dla Floty w tych rozgrywkach bramkę.
Jutro początek rundy rewanżowej. Flota podejmuje o godzinie 13:00 beniaminka - Sławę Sławno. Goście zajmują aktualnie jedenaste miejsce. Przed tygodniem uzyskali cenny remis w Gryfinie, ale to już tradycja że przed meczem z Flotą na ogół się nie przegrywa. W sierpniu Flota wygrała 1-0, a bramkę strzelił Piotr Dziuba. Wicelider jedzie do Szczecinka, ale najciekawiej zapowiadają się spotkania Astry z Pogonią B. i Iny z Victorią P. Bardzo ważne mecze na dole. Ostatnia trójka gra u siebie z zespołami zagrożonymi, jest więc szansa na złapanie byka za rogi. W Gryfinie spotkają się sąsiadujący w tabeli Energetyk z Sokołem.
Rezerwy wyjeżdżają w niedzielę do Gostynia, a liga wojewódzka juniorów w sobotę do Polic.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Poniedziałek, 06 listopada 2006
Flota - Pogoń II w obiektywie

36 nowych zdjęć z sobotniego meczu pojawiło się w naszej galerii. Nie tylko zresztą z samej gry, na początku widać tez w efektownych pozycjach rozgrzewających się rezerwowych bramkarzy. Jeż też piłka w siatce, mimo iż goli nie było. Nie wierzysz? SprawdĄ. A ja dziekuję autorom: Pawłowi Dodkowi, Sławkowi Ryfczyńskiemu, Przemkowi Białkowi i Danielowi Szyszowi. Miłego przeglądania.

 Zdjęcia z meczu Flota - Pogoń II

tg

Niedziela, 05 listopada 2006
Marsz, marsz Rybczyński...

Bardzo dobry wynik uzyskali podopieczni Czesława Rybczyńskiego pokonując w Golczewie, zajmującą III pozycję w tabeli A klasy, Iskrę 2-1 (1-0). Obie bramki dla Floty II zdobył Grzegorz Bartczak. Gratulujemy. Juniorzy przy rezerwach zremisowali 2-2.
Zgodnie z przewidywaniami piłkarze ligi wojewodzkiej juniorów nie przywieĄli punktów ze Szczecina, ale porażki nie były w kompromitujących rozmiarach. Młodsi przegrali 0-1, a starsi 1-4. Do 40 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis, wtedy to zmierzającą do bramki piłkę zatrzymał ręką Kamil Waliszewski i dostał czerwoną kartkę, a Pogoń otrzymała rzut karny, po którym objęła prowadzenie. W 51 minucie usunięty został z boiska również Paweł Pietrowski. Honorowego gola dla Floty zdobył przy stanie 0-3 z rzutu karnego ok. 60 minuty gry Michał Gad.

tg


Niedziela 05 listopada 2006
Remis pingpongistów

Tenisiści stołowi Floty występujący w I lidze udowadniają, że zbyt wcześnie spisywano ich na straty. Przed tygodniem wygrali w Gdańsku, a wczoraj zremisowali w Toruniu z tamtejszym Elektrykiem. Roman Sowiński wygrał obie gry indywidualne, po jednym punkcie zdobyli Kibała, Farejtorow i debel Farejtorow/Wąsowicz. Do pełni szczęścia zabrakło np. zwycięstwa Dimy nad Marchlewskim (Sowiński go pokonał) lub pary Sowiński/Kibała, którzy to zawodnicy tak dobrze spisali się w grach pojedyńczych.
Następny mecz w najbliższą sobotę o 16:00 (po meczu piłkarzy ze Sławą), a przeciwnikiem będzie wicelider Olimpia Grudziądz II.

tg

Sobota, 04 listopada 2006
Flota trwoni dorobek
Flota Świnoujście - Pogoń II Szczecin 0-0

Flota:  Sergiusz Prusak, Łukasz Polak (46, Dariusz Czerbiński) Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Michał NiedĄwiecki, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (81, Michał Gad), Piotr Dziuba, Jarosław Norsesowicz, Łukasz Żebrowski.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski.

Pogoń II:   Tomasz Judkowiak, Wojciech Wójtowicz, Damian Paliwoda, Szymon Sidorowicz, Robert Rawa, Damian Ludwiczak (89, Paweł Mastaleryk), Filip Kasztelan, Adam Durajczyk (46, Tomasz Rydzak), Tomasz Burnejko, Andrzej Matwijów (90+1, Norbert Zając), Rafał Komar.
Trener: Sławomir Rafałowicz
Kierownik drużyny: Marek Pawlak (wiceprezes klubu!)

Żółte kartki: Flota: Rzepecki - 81, NiedĄwiecki - 85
Pogoń II: Judkowiak - 34, Durajczyk - 39

Sędziowali: Tomasz JóĄko, Mariusz Kozub, Rafał Kuśmierczyk (Białogard)
Obserwator: Władysław Płocharczyk (Szczecin)

Widzów: 200

Piłkarze Floty przechodzą głębszy niż się wydawało kryzys. Po szczęśliwym zwycięstwie w Gryfinie przyszła porażka z GKS Mierzyn, a dziś nasi zawodnicy nie strzelili bramki rezerwom Pogoni. Jest to niepokojące, gdyż przecież nie są to przeciwnicy z górnej półki. Ale może właśnie dlatego? Głębokie cofnięcie, bojaĄliwość w ataku i koncentracja w obronie nie dają naszym zawodnikom swobody na boisku, możliwości gry z kontry i wykorzystania błędów przeciwnika. Jeśli nawet ktoś go popełni zaraz na miejscu znajduje się dwóch - trzech przeciwników i naprawiają. Natomiast niecelnego strzału naprawić się nie da.
Zdaniem trenera Szypowskiego główną przyczyną jest zmęczenie, Adam Benesz widzi powód w osłabieniu kadrowym i grą niektórych zawodników nie w pełni sił. Ja od siebie dodałbym jeszcze motyw psychologiczny. Wprawdzie przewaga nad rywalami jest jeszcze znaczna, ale po wpadce przed tygodniem, dziś z każdą minutą widać było coraz częściej brak pomysłu i tracenie głowy nawet przez takich rutyniarzy jak Niewiada. Dziuba, walczy ambitnie, wychodzi na pozycje, strzela głową i z daleka, trafia w słupki i poprzeczki, a ostatnią bramkę zdobył 20 września, czyli w siedmiu ostatnich meczach nie strzelił gola. Jaki kapitan taka drużyna, chciałoby się powiedzieć. Nie można mieć bowiem pretensji do naszych zawodników o ambicję i rozgrywanie piłki, ale wykończenie pozostawia bardzo dużo do życzenia. Zaczyna też chyba naszych zawodników opuszczać szczęście. Przed tygodniem mieliśmy dwa rzuty karne, teraz dwa słupki.
Flota grała bez pauzującego za kartki PrzewoĄniaka, przeciwnicy też nie grali w optymalnym składzie. Znane problemy w kadrze pierwszej drużyny Pogoni spowodowały, że podstawowi zawodnicy rezerw pojechali do Krakowa, więc do Świnoujścia przyjechała młodzieżówka. W kadrze na dziesiejszy mecz (wraz z rezerwowymi) tylko bramkarz Tomasz Judkowiak (21 lat) i Andrzej Matwijów (23) nie są młodzieżowcami.
Pierwszy strzał w pierwszej minucie oddali goście, konkretnie dobrze nam znany Rafał Komar. Na odwet nie trzeba było długo czekać. W następnej z bocznej linii pola karnego niecelnie uderzył Dziuba. W 4 strzału z daleka próbuje Ludwiczak, ale nie trafia w bramkę. W 11 rzut wolny dla Floty wykonuje Norsesowicz. Uderza ostro, bramkarz odbija piłkę... w słupek. W 16 z podania Skrzypka z bliska strzela Dziuba - tuż obok. W 23 Judkowiak łapie piłkę po kolejnym uderzeniu Dziuby, tym razem głową. W 40 z daleka strzela Norsesowicz wprawdzie celnie, ale szczeciński bramkarz nie ma problemów ze złapaniem piłki.
Po przerwie gra nie ulega zmianie. Flota wprawdzie mocniej przyciska, ale skutek ten sam. Przypomina to oglądanie po raz drugi tego samego filmu. W 49 Szczęsny strzela niecelnie z linii pola karnego. W 51 Czerbiński w dogodnej pozycji trafia w boczną siatkę. W 75 z daleka uderza Komar, Prusak z wysiłkiem wybija na róg. W 79 strzał Dziuby głową trafia w słupek. Za chwilę Judkowiak odbija daleki strzał Czerbińskiego, po chwili wyborną szansę ma Niewiada, której chyba szczególnie szkoda. Był w czystej pozycji, tylko strzelać, a on jak sztubak podaje i to jeszcze do tyłu. W 86 Matwijów wykonuje rzut wolny, po którym Prusak broni wolej Komara. W 88 Żebrowski strzela mocno zza linii pola karnego.

Po meczu Adam Benesz powiedział: Dlaczego nie wygraliśmy? PrzewoĄniak pauzował za kartki, Skrzypek, Krajanowski i Szczęsny grali z dolegliwościami. Ciągle leczą się Kaczorowski i Mikołajewicz. Nie mamy aż tak szerokiej kadry, by w sposób niewidoczny zastąpić Skrzypka czy PrzewoĄniaka. Widać teraz też, że drużyna jednak wymaga dalszych wzmocnień. Wszyscy się na nas sprężają i murują na własnej połowie - to bardzo utrudnia normalną grę.
W o wiele lepszym nastroju był szkoleniowiec Pogoni Sławomir Rafałowicz. Jechaliśmy na ten mecz z duszą na ramieniu, po naukę. Tymczasem moi chłopcy ambicją, determinacją i konsekwencją w obronie zniwelowali różnicę w umiejętnościach, która przecież jest duża. Taki Skrzypek rozegrał więcej meczów w ekstraklasie niż moi zawodnicy w sumie w czwartej. Nie mogliśmy grać odważniej w ofensywie, bo zostaliśmy znacznie osłabieni przez pierwszy zespół. Niektórzy zawodnicy debiutowali dziś w IV lidze. Jestem zbudowany ich postawą. Przy dozie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Jest duża niespodzianka, a mogła być megasensacja. Zresztą ten remis jest dla mnie jak zwycięstwo. Muszę raz jeszcze pochwalić formację obronną. Do tej pory traciliśmy dużo bramek, a tu w jaskini lwa zachowaliśmy czyste konto. Umiejętnie wybijaliśmy Flotę z uderzenia, która uparcie pchała się środkiem. Miała trzy pewne sytuacje bramkowe (dwa razy Niewiada i raz Czerbiński). PóĄniej wkradła się nerwowość, a my graliśmy coraz pewniej. Nie będę się wygłupiał mówiąc, że jakbyśmy śmielej zaatakowali to byśmy wygrali. Graliśmy to, co mogliśmy grać.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 03 listopada 2006
Piłkarska cofka

Dziwna – to podobnie jak Świna i Piana cieśnina łącząca Zalew Szczeciński z Bałtykiem. Nazwę zawdzięcza tzw. cofkom, czyli napędzaniu do niej wody przez wiatry od morza, co sprawia wrażenie płynięcia w odwrotnym kierunku. Jutro taką cofkę, tyle że w wydaniu piłkarskim, będziemy mieć przy Matejki. Przeciwko swym byłym kolegom zagrają m.in. Przewoźniak, Norsesowicz, Żebrowski, Kaczorowski, NiedĄwiecki, być może także Czerbiński i Gad. W zespole Pogoni zobaczymy za to Matwijowa i Komara.
Jak gra się przeciwko byłym kolegom?
-Na pewno nie będę niczego udowadniał, bo nie mam nic do udowadniania – mówi były zawodnik Floty, występujący obecnie w Pogoni II – Andrzej Matwijówale na pewno będę chciał pokazać się z dobrej strony, jak w każdym meczu.
- Sentyment na pewno jest
– mówi Cezary Przewoźniak. – Na boisku jednak sentymentów nie będzie, będę grał dla Floty, starał się strzelić bramkę i udowodnić, że Flota jest lepsza od Pogoni II. Rezerwy Pogoni to młody zespół, tak więc tym razem młodzież przeciw młodzieży.
- Niekoniecznie – oponuje Matwijów –Skrzypka trudno zaliczyć do młodzieży, tacy zawodnicy jak PrzewoĄniak, Żebrowski czy Krajanowski nie są starzy, ale to już rutyniarze.
Po raz ostatni Flota grała przeciwko rezerwom Pogoni w maju 2005 roku, a mecz zakończył się wynikiem 5-0 dla Floty. W pokonanej drużynie grali wówczas PrzewoĄniak i NiedĄwiecki, którego w 56 minucie zmienił Norsesowicz. Flota jednak została od tego czasu całkowicie odmieniona, a jak wyglądają dziś rezerwy Pogoni?
- Zostało kilku zawodników – mówi Jarosław Norsesowicz, uczestnik tamtego spotkania – jak Skórski, czy Stróż, ale odeszli zawodnicy doświadczeni jak Wydmuszek, czy Kułkiewicz. Pozostał też trener Rafałowicz. Wprawdzie wtedy ćwiczyli nas także panowie Pietrzak i Benesz, ale najwięcej zajęć mieliśmy właśnie z Rafałowiczem.
No właśnie. Co na to trener Pogoni?
- Żadna tajemnica – mówi Sławomir Rafałowicz, - faworytem tego meczu na pewno nie będziemy, ale jak zagramy na maksimum możliwości, a Flocie trafi się słabszy dzień, może być niespodzianka. Takie mecze zawsze wyzwalają dodatkową motywację. Przyjedziemy powalczyć, na pewno nie tylko na przejażdżkę. Zawodników Floty znam dość dobrze, kilku sam trenowałem. Każdy punkt będzie dla nas sukcesem. Flota jest przyzwyczajona grać na połowie rywala, nabiera więc i w tej materii doświadczenia. To niekwestionowany lider, liga jest wyraĄnie podzielona na Flotę i resztę, już tylko kataklizm może wam pomieszać szyki. Do Floty jedzie się tak jak do Legii czy Wisły w ekstraklasie. Życzę wam jak najlepszych wyników, ale w tym meczu chciałbym potknięcia. Liczę na nieobliczalność mojego młodego zespołu.
Nieco innego zdania jest szkoleniowiec biało-niebieskich Adam Benesz.
- Pogoń grywała wzmocniona czterema Brazylijczykami i Celebanem, i też przegrywała. Muszę jednak przyznać, że skład ma bardzo silny i nie mogę zrozumieć dlaczego jest tak nisko w tabeli. Ma bardzo mocną II linię, która jest przecież motorem drużyny. Jeśli taki zawodnik jak Komar bywa rezerwowym to znaczy, że miejscem w tabeli nie można się sugerować. Powinniśmy jednak wygrać.
Podobnie uważa PrzewoĄniak:
- Nie położą się przed nami, będą chcieli zdobyć punkty na liderze. Mecz więc nie będzie łatwy, ale myślę że wygramy bo mamy lepszy zespół.
Norsesowicz też jest dobrej myśli, ale ostrzega.
- To młody, ambitny zespół nastawiony na walkę. Skórski, Matwijów, Stróż, Komar to na tyle dobrzy zawodnicy, że nie potrzebują posiłków z I ligi, których raczej jutro nie będzie, bo Pogoń I gra przecież prestiżowy mecz z Cracovią.
- Jednym z najmocniejszych punktów Pogoni II jest bramkarz Tomasz Judkowiak
– uzupełnia Matwijów. Będziemy musieli podjąć walkę. Przeciwnicy mają w składzie kilku profesorów, więc każdy będzie się chciał pokazać z jak najlepszej strony. Jedziemy po trzy punkty, które są nam bardzo potrzebne.
Łukasz Żebrowski podsumowuje:
- Będziemy chcieli się zrehabilitować po mierzyńskiej wpadce. Nie pozostaje nam nic innego jak zdobyć jutro trzy punkty. Też grałem kiedyś w rezerwach Pogoni, ale od tego czasu dużo się zmieniło, choć niektórzy zawodnicy grają tam do dziś. Nie możemy ich lekceważyć, ale obawiać się też nie.
Ano, zobaczymy. Mecz Flota - Pogoń II Szczecin jutro (w sobotę) o 13:00 na stadionie miejskim, wejście od ul. Moniuszki. Pozostałe drużyny Floty grają w niedzielę na wyjazdach. Rezerwy i II klasa juniorów z Iskrą w Golczewie, natomiast liga wojewódzka juniorów z Pogonią w Szczecinie. Z innych meczów czwartoligowych najciekawiej zapowiada się pojedynek Astry z Błękitnymi. Ciekawe też, jak poradzi sobie podbudowany zwycięstwem nad Flotą GKS Mierzyn, który na tym samym stadionie rozegra tym razem... wyjazdowy mecz z Victorią Przecław. Rewelacyjna Stal jedzie do Kamienia Pomorskiego, czy powtórzy wyczyn z Ustronia? Interesująco powinno być też w spotkaniu nieobliczalnych: Iny z Pogonią Barlinek. Natomiast dla dołów bardzo ważne będzie spotkanie Arkonii z Kluczevią. Outsider Wybrzeże podejmuje u siebie Sokoła. Poza tym grają: Darzbór z Victorią Sianów i Energetyk ze Sławą.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 03 listopada 2006
Łukasz Żebrowski w kadrze futsalu!

Fot. Sł. Ryfczyński

Nadeszła kolejna sympatyczna wiadomość. Na towarzyskie spotkania z Cyprem w piłce halowej (futsal) powołany został boiskowy piłkarz Floty Łukasz Żebrowski, który w tej dyscyplinie reprezentuje barwy Pogoni 04 Szczecin.
Będzie to debiut Łukasza w oficjalnym meczu międzypaństwowym. Wcześniej uczestniczył on w zgrupowaniu kadry w Poznaniu, która jednak nie grała wówczas meczów międzypaństwowych, spotykała się jedynie z reprezentacją studentów. Spotkania rozegrane zostaną 21 i 23 listopada na Cyprze. To jest już po zakończeniu rozgrywek IV ligi, ale zbiórka jest w dniu ostatniego meczu Floty z Sokołem tj. 18 listopada o godzinie 12:00 w Warszawie.
- Będę jeszcze rozmawiał z trenerami Beneszem i Aftańskim (trener reprezentacji w futsalu - tg) nad kompromisowym rozwiązaniem - mówi Łukasz. Być może uda się załatwić to tak, że do stolicy dojadę po meczu w Pyrzycach. Fajnie, że dostałem tę szansę, postaram się ją maksymalnie wykorzystać. Mam nadzieję, że otworzę sobie tym drogę do dalszych występów, może nawet do udziału w Mistrzostwach Świata, które odbędą się w lutym w Portugalii..
Futsal jest halową odmiana piłki nożnej, podlega PZPN. Ma swoje przpepisy różniące się od futbolu. Drużyna składa się maksymalnie z 12 zawodników, z tym że jednocześnie grać może czterech plus bramkarz. Zmiany odbywają się według zasad zbliżonych do hokeja na lodzie.

 Wszystko o futsalu

tg

Czwartek, 02 listopada 2006
Rzymski Mistrzem Europy!

Polskiej kadrze narodowej nigdy nie udało się zakwalifikować do finałów Mistrzostw Europy. Za to były zawodnik Floty został Mistrzem Europy. I to indywidualnym! Oto co pisze na ten temat dzisiejszy Głos Szczeciński.
Piłkarz V-ligowej Vinety Wolin, były zawodnik Arkonii i Stali Szczecin oraz Floty Świnoujście, Sebastian Rzymski, został mistrzem Europy w getbolu.
Getbol to odmiana piłki nożnej, w której gra dwóch zawodników - jeden na jednego na bardzo małe bramki. Mistrzostwa Europy rozegrano w Opolu. Wzięło w nich udział tylko ośmiu przedstawicieli siedmiu krajów. Na turniej nie dotarł reprezentant Białorusi i został zastąpiony wicemistrzem Polski.
Zawodników podzielono na dwie grupy. Rzymski w pierwszym meczu spotkał się z Niemcem. - Przegrywałem, ale udało mi się zremisować 2:2 - opowiada. - Potem grałem z Litwinem i wygrałem aż 7:1. W ostatnim meczu, którego stawką był występ w finale pokonałem Węgra 3:1.
Rzymski z pierwszego miejsca awansował do finału, gdzie niespodziewanie spotkał się z wicemistrzem kraju, Piotrem Kotem z Gdańska.
- Na pół minuty przed końcem meczu, przy stanie 0:0, miałem rzut karny, czyli strzał z połowy boiska (9 metrów) na pustą bramkę - mówi Rzymski. - Niestety, trafiłem w słupek. O tytule mistrza decydował więc konkurs rzutów karnych. W dwóch pierwszych seriach nie myliliśmy się, ale w trzeciej on nie trafił.
Co dostał za mistrzostwo Europy?
- Powiem szczerze, że sporo pieniędzy. Ale nie ujawnię ile - uśmiecha się Rzymski.

Źródło: Głos Szczeciński (dc)

Sobota, 28 października 2006
11 metrów to za dużo
GKS Mierzyn - Flota 2-1 (1-0)

1-0 Tomasz Tyranowski 13 minuta
2-0 Paweł Cymanowski 52 minuta z wolnego
2-1  Mariusz Szczęsny 82 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Michał NiedĄwiecki, Dariusz Czerbiński (65, Mariusz Szczęsny), Łukasz Polak, Jarosław Norsesowicz (62, Mateusz Rzepecki), Łukasz Żebrowski, Piotr Dziuba (69, Marek Łapiński), Cezary Przewoźniak.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Mierzyn:   Paweł Szadkowski, Paweł Cymanowski, Bartosz Zieliński, Łukasz Machiński, Wojciech Bartłomowicz, Tomasz Mamczyc, Maciej Maciejewski, Tomasz Ptak, Andrzej Noga (62, Tomasz Nowakowski), Tomasz Tyranowski, Wojtek Hryncewicz
Trener: Paweł Karczmarczuk
Kierownik drużyny: Jerzy Orłowski

Żółte kartki: Krajanowski - 50, Niewiada - 81 (Flota)

Sędziowali: Artur Martynowski, Robert Pieniężny, Michał Płocharczyk (Szczecin)
Obserwator: Stanisław Skorupa

Widzów: 100

Odzwyczailiśmy się już od porażek. Nadmiar ich mieliśmy wiosną i już wydawało się, że jesienią będzie nam to oszczędzone. Niestety szlema nie będzie.
GKS Mierzyn grał dokładnie tak jak zapowiadał w tekście poniżej Andrzej Noga. Wiedział, że Flota "wjeżdża do bramki" więc uszczelnił pole karne i na krótkim boisku bronił się całą drużyną. Były chwile, że wszyscy zawodnicy obu drużyn poza Prusakiem (a był moment, że i wraz z nim!) mieścili się na jednej trzeciej, a nawet jednej czwartej boiska. Szanse dla siebie widzieli w precyzyjnych kontratakach i wolnych Cymanowskiego. Nie muszę chyba dodawać, że gra toczyła się niemal wyłącznie na połowie GKS. Pole karne było jednak zamknięte niczym twierdza. Oglądaliśmy popisowy przykład walenia głową w mur i prawie żadnych strzałów z daleka. A przecież tylko w tym była szansa na zwycięstwo. Przekonaliśmy się o tym tydzień temu w Gryfinie, to samo było dziś. Mariusz Szczęsny zdecydował się na dwie próby w ciągu 60 sekund i Szadkowski musiał wyjąć. Niestety, poza tym nawet odległość 11 metrów okazywała się zbyt duża.
Prowadzenie gospodarze (o ile można ich tak nazywać - mecz był w Przecławiu) uzyskali bardzo prędko. Dośrodkowanie - przedłużenie głową - sam na sam - gol. Flota ciśnie jakby chciała wypuścić powietrze z piłki lekarskiej, a tymczasem w 37 minucie omal nie zrobiło się 2-0. To Andrzej Noga potężnie huknął z narożnika pola karnego - minimalnie niecelnie. Co się odwlecze to nie uciecze. W 52 rzut wolny wykonuje Paweł Cymanowski i dla odmiany uderza z aptekarską precyzją. W 64 za faul na Pawle Skrzypku sędzia dyktuje rzut karny. Cezary PrzewoĄniak strzela jednak w sposób sygnalizowany i Szadkowski odbija piłkę. W 81 Szczęsny strzela z ostrego kąta, Szadkowski paruje piłkę na róg. Minutę póĄniej robi powtórkę, tyle że tym razem skuteczną. Jest więc kontaktowa bramka i odżywają nadzieje, które nabieraja pewności cztery minuty póĄniej. Kolejny rzut karny! Tym razem do piłki podchodzi Prusak i... trafia w słupek. To było bardzo niebezpieczne, piłka bowiem wróciła na boisko, a w naszej bramce nie było bramkarza! Na szczęście mierzynianie nie przejęli tej piłki. Minutę póĄniej wyborną szansę na wyrównanie miał Niewiada, był sam na sam z bramkarzem, zatrzymywany przez obrońców chyba znów nieprzepisowo, ale sędzia już się nie odważył po raz trzeci podyktować karnego dla Floty.
Mecz nie był brutalny. Były co prawda faule, pomoce lekarskie, kartki, ale wszystko to, co jest we wszyskich meczach walki. Gospodarze włożyli w ten mecz maksimum serca (vide strzał Cymanowskiego) i koncentracji. Zadaniem ich było przeszkadzać i z tego wywiązali się po mistrzowsku. Może trochę różnicę w wyszkoleniu nadrabiali krzykiem, ale na pewno nie to zdecydowało o wyniku.
Wszystkie dziejsze mecze wygrali gospodarze. To oznacza, że przegrali m.in. Gryf i Victoria Przecław. Skorzystali na tym Błękitni, którzy w nadińskim derby pokonali Inę 2-1 i wyszli na drugą pozycję. Dużej szkody więc dziejsza kolejka nie spowodowała. Przewaga Floty wynosi osiem punktów, z tym że mecz Astry w Sianowie został przełożony na 25 listopada, a Pogoń II gra z Energetykiem jutro. Tragedii więc nie ma co robić, ale koniecznie trzeba zacząć strzelać z daleka. Drużyn nie gorszych od GKS jest w tej grupie ~naście, a rywale mogą nabrać wiary. Flota nie jest już nie do pokonania.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 28 października 2006
Pingpongiści wygrali!

Czyżby obowiązywała zasada, że wyniki tenisistów są odwrotnie proporcjonalne do piłkarzy? Na osłodę bardzo pomyślna wiadomość nadeszła z Gdańska, gdzie teniści stołowi Floty pokonali miejscowy AZS AWFiS 6-4! Po dwa punkty zdobyli Paweł Kibała i Dmitrij Farejtorow, po jednym Roman Sowiński i debel na pierwszym stole (Farejtorow/Sowiński). Niestety nie wystarczyło to do opuszczenia ostatniego miejsca w tabeli.

tg


Piątek, 27 października 2006
Nie położą się

Stało się tradycją, że tuż przed meczem z Flotą drużynom nagle zwyżkuje forma. Nie inaczej jest tym razem, GKS Mierzyn zajmujący dotąd ostatnią pozycję uzyskał cenny remis 2-2 w Barlinku i awansował o dwa miejsca w górę. Drugą, wyrównującą bramkę strzelił dobrze nam znany Andrzej Noga, który po siedmiu latach gry we Flocie zagra jutro przeciwko niej.

Andrzej Noga na aucie. Zdjęcie z ostatniego występu we Flocie przeciwko Unii Janikowo. Widoczny na zdjęciu Przemysław Pietruszka gra aktualnie w Przecławiu, gdzie jutro GKS zagra z Flotą.

- Jak to się stało, że trafiłeś akurat do Mierzyna?
- Miałem kilka propozycji m.in. z Rewala i Wolina, ale wybrałem Mierzyn. Mam tu wielu kolegów jeszcze z czasów szkolnych, z którymi zaczynałem w Pogoni. Decydującym zaś argumentem było to, że grającym trenerem jest mój serdeczny przyjaciel Paweł Karczmarczuk.
- Co słychać poza tym?
- Mieszkam i pracuję nadal w Świnoujściu, do Mierzyna dojeżdżam raz w tygodniu na trening i oczywiście na mecze.
- Mierzyński klub był przez kilka sezonów w środku tabeli, teraz jednak idzie mu znacznie gorzej i wraz z Arkonią i Wybrzeżem Rewalskim zamyka tabelę...
- Wszyscy się tu zastanawiają dlaczego. W poprzednim sezonie na początku nawet prowadził w IV lidze. W tym sezonie było trochę problemów z bramkarzami; jeden wyjechał drugi uległ wypadkowi. W trybie pilnym ściągnięto młodego bramkarza z Pogoni, ale trochę się spalił. Teraz mamy nowego z okolic Choszczna.
- Do kogo należy klub?
- Do gminy, która wspomaga go jak może, resztę dokłada z własnej kieszeni prezes Roman Maciejewski, prowadzący firmę zajmującą się wyposażeniem wnętrz.
- Jakie panują tu warunki?
- Amatorskie. Zawodnicy grają dla przyjemności, nie biorą wynagrodzenia.
- Kto gra w drużynie?
- Nie ma znanych nazwisk. Średnia wieku 23-24 lata. Ja jestem zdaje się najstarszy wiekowo. Kapitanem jest grający w GKS od początku Paweł Cymanowski, stoper który jednak strzelił w tych rozgrywkach najwięcej bramek dla nas. Jest to specjalista od stałych fragmentów gry.
- Baza szkoleniowa?
- Największym problemem jest szatnia, a właściwie jej brak. Jest już ogłoszony przetarg i wkrótce może ruszy jej budowa. Na razie jednak mecze musimy rozgrywać w Przecławiu.
- No właśnie: Mierzyn jest położony zaledwie kilka kilometrów od Przecławia, gdzie jak wiadomo też jest czwartoligowa drużyna. Czy przypadkiem to właśnie nie jest powodem kryzysu GKS?
– Absolutnie! Jesteśmy zaprzyjaĄnieni z Victorią, zgodnie współpracujemy i nie ma mowy o jakiejkolwiek konkurencji, czy tym bardziej konflikcie. Najlepszy dowód, że bez problemów udostępniają nam boisko.
- Jakie panują w Mierzynie nastroje przed spotkaniem z liderem? Co jesteście w stanie przeciwstawić?
- Na pewno czujemy respekt, choć obserwując ostatnie poczynania Floty widać coraz większe trudności z wygrywaniem. Postaramy się to wykorzystać. Motywować nie będzie trzeba, a cuda się zdarzają. Na pewno się nie położymy. Przeciwstawić możemy jedynie konsekwentną grę w obronie, bez popełniania błędów, agresywne krycie, zero swobody, ewentualnie kontrataki. Flota ma szybkich, wybieganych zawodników, gra pierwszą piłką, ale mało strzela z daleka, stara się wjechać z piłką do bramki, więc może tu jest właśnie szansa dla nas. Będziemy musieli bronić się całą drużyną. Nie wiem, kto będzie czyhać w przodzie, możliwe nawet że ja, bo ostatnio grałem w ataku, ale to już zależy od trenera.
- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

Niedziela, 22 października 2006
Flota mistrzem jesieni!

Nic nie jest już w stanie odebrać naszym zawodnikom pierwszego miejsca po I rundzie. Dziesięć punktów przewagi nad rywalami na dwie kolejki przed końcem to strata nie do odrobienia. Jeśli nasi piłkarze wygrają ponadto kolejny mecz (w sobotę z GKS Mierzyn w Przecławiu), wiadomym będzie też, że Flota rozpocznie rok 2007 z pozycji lidera. Nie znaczy to, że o nic już w tej rundzie nie walczymy. Drużyna postawiła sobie oprócz tego ambitny cel nie przegrania w tej rundzie żadnego meczu i to też staje się coraz realniejsze.
Wszystko wskazuje więc na to, że czeka nas spokojna zima. Nie znaczy to jednak, że już nalezy świętować. Te cztery pozostałe mecze przecież nie wygrają się same, a wiosna bedzie trudna. Całą czołówkę mieć będziemy wszak na wyjazdach (Gryf, Astra, Przecław, Błękitni). Jesteśmy jednak dobrej myśli, bo trudno nie być.
Tak, czy owak serdecznie dziękujemy za kawał już zrobionej dobrej roboty wszystkim którzy się do tego przyczynili, a w szeczególności: prezesowi Edwardowi Rozwałce, sponsorowi Michałowi Leonowiczowi, trenerom Adamowi Beneszowi i Sergiejowi Szypowskiemu, i nade wszystko oczywiście amitnym, walecznym zawodnikom. Wszystkim bez wyjątku.

Waldemar Mroczek

Sobota, 21 października 2006
Filmowy strzał Norsesowicza
Energetyk Gryfino - Flota 0-1 (0-0)

0-1  Jarosław Norsesowicz 56 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Michał NiedĄwiecki, Marek Niewiada, Mariusz Szczęsny, Dariusz Czerbiński (46, Łukasz Polak), Jarosław Norsesowicz, Łukasz Żebrowski, Piotr Dziuba, Cezary Przewoźniak.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Energetyk:   Paweł Horodyski, Kamil Stępień, Andrzej Łęczewski (80, Tomasz Marat), Marek Minkwitz, Łukasz Kargol (80, Paweł Plis), Łukasz Deptuła (65, Kamil Najda), Marcin Pietraszewski, Łukasz Łazarz, Przemysław Szymborski, Robert Śliwiński (82, Marcin Krupa), Marcin Mielnik
Trenerzy: Marek Blumka, Marek Minkwitz
Kierownik drużyny: Witold Lewandowski

Żółte kartki:
Mielnik (Energetyk) - 41.

Sędziowali: Jacek Demczur, Marek Minkwitz, Witold Lewandowski (Recz)
Obserwator: Zenon Tupacz

Widzów: 200


Jarosław Norsesowicz
Jarosław Norsesowicz bardzo chciał strzelić bramkę w poprzednim meczu z Wybrzeżem Rewalskim. Zrobił to z tygodniowym opóĄnieniem. Gol był jednak tak piękny, że chyba każdy bank na świecie umorzyłby mu za to odsetki za zwłokę. Dla tej bramki warto było jechać do Gryfina. I co najważniejsze, był to strzał zupełnie inny niż cały mecz, a zdecydował o jego zwycięzcy.
Mecz nie był porywający. Przewaga w polu i umiejętności techniczne były po stronie Floty, po stronie gospodarzy szczelna obrona, żelazna dyscyplina taktyczna i Robert Śliwiński, który bodaj jako jedyny nie bał się Floty i przyznać trzeba, że był bliski sprawienia psikusa. Jeśli chodzi o ilość klarownych sytuacji podbramkowych, to była jednak na korzyść Energetyka.
Zawodnicy Floty koniecznie chcieli z piłką wjechać do bramki gospodarzy. A wobec wspomnianej szczelnej obrony gryfinian, było to niemożliwe, a co najmniej bardzo trudne. Szansą były więc strzały z daleka. Ale na te piłkarze ze Świnoujścia zdobyć się nie mogli lub nie chcieli. Wreszcie zdecydował się po 55 minutach gry Jarosław Norsesowicz i huknął zza linii pola karnego tuż przy słupku tak zaskakująco, że większość widzów zrozumiała o co chodzi dopiero gdy piłka była w siatce.
Pierwszą sytuację miał w 2 minucie Cezary PrzewoĄniak, jednak nie sięgnął piłki jak należy i ta mu uciekła. Najbliższa zdobycia prowadzenia była jednak Flota w 21 minucie, kiedy to strzał Piotra Dziuby trafił w górną część poprzeczki. W 25 po raz pierwszy daje o sobie znać Śliwiński. Strzeżony przez trzech obrońców próbuje mimo wszystko wyjść na czystą pozycję, ale się spala, tzn. strzela zbyt szybko i niecelnie. W 36 uderza z wolnego także niecelnie. Tuż przed przerwą wpada w pole karne, jest sam na sam z bramkarzem, III-ligowy arbiter Jacek Demczur dopatruje się w interwencji Prusaka nieczystości i dyktuje rzut karny dla gospodarzy. Wykonuje go Marcin Pietraszewski i strzela w lewo obok bramki.
W drugiej połowie znów daje się we znaki Śliwiński, dwukrotnie wpadając w nasze pole karne. W 54 Prusak uprzedza Szymborskiego. Dwie minuty póĄniej był opisywany wczesniej rozstrzygający strzał Norsesowicza. Kolejną szansę miał ponownie Norsesowicz w 60 minucie, uderzył z ostrego kąta z lewej strony, Horodyski zmienił kierunek lotu, ale na prawym skrzydle nie było żadnego zawodnika Floty. W 72 Prusak obronił strzał Łęczewskiego. Po chwili kontra Floty i strzał Dziuby obroniony przez Horodyskiego. W 87 Prusak wybił piłkę daleko do przodu, ta momentalnie trafiła w pole karne do PrzewoĄniaka, który jednak trafił w bramkarza. W ostatniej minucie gry z ostrego kąta uderzył Polak, a turlającą się do bramki piłkę wybił w ostatniej chwili Łazarz.
Tak więc Flota tym razem wymęczyła zwycięstwo, ale najważniejsze że wygrała i przewaga nad peletonem wzrosła już do 10 punktów. W Ustroniu Morskim doszło bowiem do sensacji najwyższego kalibru; wicelider - miejscowa Astra - został rozgromiony 0-4 przez słabiutko spisującą się do tej pory Stal Szczecin. W meczu goniących ją drużyn Victoria Przecław pokonała 2-1 Błękitnych Stargard. Do Astry i Victorii dołączył Gryf Kamień Pomorski, a że wygrał bezpośrednie mecze z obdwiema to i został wiceliderem. Gratulacje! Zmiana nastąpiła też na ostatnim miejscu. Tu także trzy drużyny mają tę samą liczbę punktów, dzięki temu że GKS Mierzyn nieoczekiwanie zremisował 2-2 w Barlinku. Drużyna Andrzeja Nogi ma sposród nich najlepszy bilans meczów bezpośrednich, więc przekazała czerwoną latarnię Wybrzeżu Rewalskiemu. Trochę to przykre, bo inne kluby znad morza zajmują najwyższe pozycje, lecz cóż taki jest sport. Skoro nie radzi się u siebie z rezerwami Pogoni... Wracając do Mierzyna - to najbliższy przeciwnik Floty. Stało się dziwną tradycją, że forma drużyn przed meczem z Flotą zwyżkuje. Wygląda więc na to, że za tydzień znów może być ciężka przeprawa. Ale łatwych meczów nie będzie - nikt nie odpuści liderowi.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 20 października 2006
Zneutralizować ładunki Energetyka


Marek Łapiński
Jutro Flota wyjeżdża do Gryfina. Wychowankami tamtejszego Energetyka są m.in. bracia Łapińscy.
Obecnie z klubem tym nie mamy już żadnych powiązań. - mówi najmłodszy z nich Marek, obecnie zawodnik Floty - Trzej bracia grają w Niemczech, ojciec jedynie kibicuje. Grałem tam w juniorach i rezerwach, w roku 2003 przyszedłem do Floty. Mam jednak kontakt z tym klubem, latem tego roku w okresie roztrenowania nawet z nimi ćwiczyłem. Trenerem jest pan Marek Blumka, którego jestem wychowankiem.

Robert Śliwiński

- To świetny fachowiec - dodaje Robert Śliwiński, zawodnik Energetyka, który rozpoczynał ten sezon we Flocie. - Potrafi dobrze poukładać zespół, nie zawsze jednak nam udaje się zrealizować jego założenia. Robert jest zawodnikiem wszechstronnym, jego mocnym atutem są m.in. strzały z daleka. Aktualnie gram na dwóch pozycjach. Najczęściej jako napastnik, ale bywało że podobnie jak we Flocie grałem w defensywnej pomocy. W tych rozgrywkach strzeliłem dotąd trzy bramki; jedną dla Floty, dwie dla Energetyka i nie zamierzam na tym poprzestawać.
Po raz ostatni w lidze Flota grała z Energetykiem w sezonie 1998/99 (III liga). Gryfinanie przez całe praktycznie rozgrywki zajmowali ostatnią pozycję i byli dostarczycielem punktów. Jednak na mecze z wyspiarzami mobilizowali się nadzwyczaj. W Świnoujściu prowadzili do przerwy 1-0, a w drugiej połowie potrafili ze stanu 1-3 wyrównać. W rewanżu, choć byli już pogrążeni, wygrali po rozegraniu życiowego meczu 2-1. W spotkaniu tym pierwszą swą bramkę w III lidze strzelił Sebastian Okrzeja. Robert tego meczu nie pamięta, bo był wówczas zawodnikiem gryfińskiej Polonii, Marek pamięta tylko wynik.
W bieżącym sezonie po udanym starcie energetycy zajmują dziś dziesiątą pozycję. Marek jednak ostrzega: To zgrany zespół. Oparty jest na wychowankach i zawodnikach z okolic Gryfina. Tylko kilku jest przyjezdnych, klubu po prostu nie stać na transfery. Drużyna jest jednak bardzo groźna, a niższa pozycja wynika z kłopotów ze skutecznością, błędów w obronie i braku szczęścia. Możliwości są jednak dużo większe niż sugeruje to pozycja w tabeli.
- Na pewno nie będziemy chłopcem do bicia - dodaje Robert. - Nie gramy tak widowiskowo jak Flota, ale liczyć z nami musi się każdy. Mamy ciekawy zespół, któremu jednak przytrafiło się kilka niepotrzebnych wpadek, np. porażka u siebie z Arkonią. Ostatnie dwa mecze jednak wygraliśmy i mam nadzieję, że idzie ku lepszemu. Jest kilku interesujących zawodników jak np. bramkarz Paweł Horodyski, którego konfrontacja z Prusakiem zapowiada się nader ciekawie.
Jak zagra Energetyk przeciwko Flocie? Skryje się za murem, czy będzie atakować? Czy trener Blumka czymś zaskoczy? Przygotuje jakąś niespodziankę, tajną broń?
- Nie sądzę - mówi Marek Łapiński. - Na pewno gospodarze nie pozwolą sobie na otwartą grę przeciwko nam. Będą się bronić i kontratakować. Szczególnie uważać trzeba na Śliwińskiego, Najdę i Deptułę. Jest jeszcze mój rówieśnik Andrzej Łęczewski, mający bardzo groźne uderzenie z dystansu, ale nie wiadomo czy zagra, bo akurat odbywa służbę wojskową.
Jak w takim razie grać przeciwko nim? - pytamy "Młodego Łapkę".
- Atakować. Każdy mecz gramy ofensywnie i nie widzę powodu dla którego mielibyśmy przeciw Energetykowi grać inaczej.
Robert Śliwiński mówi jeszcze o przedmeczowych nastrojach w Gryfinie: Bardzo chcemy wygrać, choć oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Flota jest faworytem tego meczu i całych rozgrywek. Uważam jednak, że możemy postarać się o niespodziankę. Myślę, że będzie to dobry mecz i nie zawiedziemy kibiców, których prawdopodobnie przyjdzie więcej niż na inne mecze. Chciałbym strzelić bramkę Serkowi, który w niedawnej rozmowie mówił żartem, żebym nie kopał za bramkę bo nie będzie mu się chciało biegać po piłkę.
- Chciałbym z całego serca pozdrowić kierownictwo, trenerów i przede wszystkim zawodników Floty - mówi na zakończenie Robert Śliwiński.
Spotkanie Energetyk - Flota jutro o godzinie 14:00 w Gryfinie. Poza tym najciekawiej zapowiadają się mecze Victorii Przecław z Błękitnymi Stargard i Gryfa Kamień z Sokołem Pyrzyce. Wicelider Astra gra u siebie ze słabiutką Stalą Szczecin. Pozostałe zespoły Floty grają również na wyjazdach. Najbliżej rezerwy i II klasa juniorów, bo w Międzyzdrojach (juniorzy - sobota godzina 11:00, seniorzy - 13:00). Zawodnicy ligi wojewódzkiej juniorów jadą w niedzielę do Złocieńca.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Poniedziałek, 16 października 2006
Flota - Wybrzeże Rewalskie w obiektywie

Na meczu z Wybrzeżem Rewalskim obecni byli Paweł Dodek, Sławomir Ryfczyński i Daniel Szysz. Wszyscy oni robili zdjęcia i dzięki temu nasza galeria wzbogaciła sie o kolejne 28 zdjęć. Uwiecznione na nich zostały m.in. bramki, w tym dokładnie zdjęty rzut wolny Pawła Skrzypka. Dziękujemy.

 Zdjęcia z meczu Flota - Wybrzeże Rewalskie

tg

Sobota, 14 października 2006
Jedenaste zwycięstwo i ładne bramki
Flota - Wybrzeże Rewalskie Rewal 3-1 (0-0)

1-0  Cezary Przewoźniak 52 minuta
2-0  Mariusz Szczęsny 67 minuta
3-0  Paweł Skrzypek 77 minuta z wolnego
3-1 Robert Żolik 87 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Łukasz Polak (60, Mateusz Rzepecki), Paweł Skrzypek, Michał Niedźwiecki (84, Łukasz Mikołajewicz), Marek Niewiada, Mariusz Szczęsny, (73, Dariusz Czerbiński), Jarosław Norsesowicz, Łukasz Żebrowski, Piotr Dziuba, Cezary Przewoźniak, Damian Krajanowski (77, Marek Łapiński).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Wybrzeże Rewalskie:   Rafał Krzewski, Andrzej Gawron, Dariusz Wilejto, Krzysztof Waligóra, Dariusz Janasiak, Tomasz Kwaśniewski, Wojciech Kseniak, Łukasz Borger (82, Mariusz Mamiński), Kornel Sobkowiak (46, Krzysztof Lisowski), Robert Żolik, Grzegorz Jasiński.
Trener: Robert Żolik
Kierownik drużyny: Mariusz Mamiński

Żółta kartka:
Jasiński (Wybrzeże) - 79

Sędziowali: Dariusz Królikowski, Robert Pieniężny, Wojciech Woźniak (Szczecin)
Obserwator: Jerzy Głomski (Szczecin)

Widzów: 400

Można było wygrać wysoko, ale i był moment w którym wynik 3-1 wzięlibyśmy w worku. To za sprawą bezbramkowej pierwszej połowy i bardzo szczelnej obrony gości. Jednak nie od razu. Na początku Flocie uadawało się przedzierać nawet w pole bramkowe. Taką sytuację miał w 4 minucie Cezary Przwoźniak, jednak zbyt długo zwlekał, a bramkarz wykazał zimną krew, wybił piłkę a dobitkę zablokowali obrońcy. Minutę później Dziuba uderzył z wolnego tuż przy narożniku, jednak piłka "nie dojrzała" światła bramki. W 18 pierwszy strzał gości oddał grający trener Robert Żolik. Do tego momentu Flota zdecydowanie przeważała i wydawało się, że pęknięcie worka z bramkami jest tylko kwestią czasu, jednak obrona gości robiła się coraz szczelniejsza. W 22 główka Niewiady z bliska tuż nad poprzeczką, w 30 Żebrowski przestrzelił z bliska, a w 33 Dziuba nie trafił z główki również z bliskiej odległości.
Po przerwie Flota znowu przyciska. W 48 Krzewski broni szczupak Polaka. Cztery minuty później Polak sięga piłkę przy samej narożnej chorągiewce, wrzuca na óśmy metr do Przewoźniaka, który strzałem głową zdobywa prowadzenie. Na kolejnego gola przyszło czekać kwadrans, potem bramki padały już co 10 minut. Najpierw jednak była 60 minuta, w której goście omal nie wyrównali. To Żolik z bliska główkował, jednak Prusak wykazał się refleksem i wybił na róg, po którym strzelali Jasiński i Waligóra, ale Prusak znowu był górą. W 67 Szczęsny otrzymał dokładne podanie od Żebrowskiego i posłał piłkę akurat tam, gdzie bramkarz nie był w stanie jej sięgnąć. W 70 Żebrowski strzela z ostrego i kąta lecz Krzewski czubkami palców wybił na róg. Minutę później tuż obok słupka strzela Dziuba. W 75 Przewoźniak z narożnika pola karnego uderza tuż nad spojenie. W 77 rzut wolny wykonuje Skrzypek. Strzał jak zwykle bardzo precyzyjny, Krzewski odbija piłkę, ale nie jest w stanie posłać jej poza prostokąt bramki i ta po odbiciu się od słupka wpada do bramki. Następuje odprężenie, jednak goście w 87 minucie strzelają honorowego gola. To Żolikowi udaje się przerzucić piłkę nad Prusakiem. Goście dostają wiatr, nabierają wiary i atakują. Kolejną szansę Żolik ma w 89 minucie, ale zdobywa tylko rzut rożny.
Kto był lepszy nie ma wątpliwości, jednak zwycięstwo przyszło zbyt ciężko. Było tak jak mówił wczoraj Jarosław Norsesowicz: żeby uniknąć nerwówki trzeba szybko strzelić gola. Nie udało się i do 52 minuty były nerwy.
Flota utrzymała więc siedmiopunktową przewagę nad Astrą, która pewnie wygrała dziś w Kluczewie. Zaskakująca końcówka na Niebuszewie; Stal prowadząc do 89 minuty przegrywa 1-2! Błękitni gromią coraz bardziej chimeryczną Pogoń z Barlinka. W pojedynku dwóch Victorii żadna nie odnosi... victorii. Outsider GKS Mierzyn brnie w coraz większe tarapaty, dziś nie dał rady u siebie Enegetykowi. Trzyma jednak kontakt ze stawką, bo przegrała nie tylko Stal lecz także Arkonia "wyjazd" do Pogoni II. Sokół remisuje z Darzborem a Sława przegrywa z Gryfem.
W XV kolejce Flota jedzie do Gryfina. Ciekawie powinno być w pojedynkach Victorii Przecław z Błękitnymi i Gryfa z Sokołem. Wicelider Astra nie powinien mieć większych problemów ze Stalą, ale drużyny mające nóż na gardle potrafią robić nieprawdopodobne rzeczy. Na to tym liczymy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 14 października 2006
Jarosław Norsesowicz:
Atakować i szybko strzelić

Jarosław Norsesowicz w poprzednim sezonie grał w Wybrzeżu Rewalskim. Teraz jest zawodnikiem Floty i dziś (o ile trener go wystawi) zagra przeciwko niedawnym kolegom z drużyny. Poprosiliśmy go więc o krótką wypowiedź w tej sprawie.
Do Rewala trafiłem z Pogoni II. Graliśmy sparing z wojewódzką kadrą juniorów, któremu przyglądał się trener Bieniek i zaproponował mi kontrakt z Wybrzeżem. Zgodziłem się i przez rok broniłem barw tego klubu, który jako jedyny zagrażał Redze w walce o III ligę. Latem jednak odeszło z niego pięciu zawodników: Gajda, Bejnierowicz, Dymek, Grzegorczyk i ja. Uzupełnienia okazały się słabsze, stąd niższa pozycja rewalan w tym sezonie, myślę jednak że możliwości ich są o wiele większe i na straty na pewno spisywać ich nie można. Najmocniejszą stroną Wybrzeża jest środek pola z Kwaśniewskim i Kseniakiem. Warunki do trenowania mają doskonałe; latem oddano nowa płytę w Niechorzu, mają więc i trawiastą, i sztuczną, w doskonałym stanie. Tam też rozgrywają swe mecze.
W spotkaniu z nami prawdopodobnie będą się bronić i kontrować, zwłaszcza że najgroźniejsi napastnicy - Paszkowicz i Kostyk leczą kontuzje. Musimy więc atakować od pierwszej minuty i żeby uniknąć nerwów jak najprędzej strzelić pierwszego gola.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 14 października 2006
Powiększyć przewagę

Niepokonana w tym sezonie Flota ma już znaczną, wynoszącą siedem punktów, przewagę nad najgroźniejszym przeciwnikiem. Dziś jest szansa na powiększenie jej. Wyspiarze grają bowiem u siebie ze słabo spisującym się w tych rozgrywkach Wybrzeżem Rewalskim, podczas gdy najgroźniejszego konkurenta – Astrę Ustronie Morskie – czeka trudny wyjazd do broniącej się przed spadkiem Kluczevii. Skoro gospodarze potrafili zremisować z Flotą, na pewno nie są straceni i w występie przeciwko Astrze.
Przede wszystkim trzeba jednak pokonać Wybrzeże. Szanse gości w tym meczu są znikome, ale Flota jak nie chce robić niemiłych niespodzianek musi poprawić skuteczność. Nie każdy przeciwnik pozwoli sobie na kilkanaście sytuacji strzeleckich.
W lidze drużyny te spotkają się po raz pierwszy, rozegrały jednak ze sobą sporo meczów towarzyskich, grały także w Pucharze Polski. Ostatni kontakt miał miejsce 18 lutego w Świnoujściu i zakończył się zwycięstwem gości 4-2, a jedną z bramek dla nich strzelił z rzutu karnego Jarosław Norsesowicz.
Z pozostałych meczów na czoło wysuwa się pojedynek trzecich w tabeli Błękitnych Stargard z piątą Pogonią Barlinek. Zajmująca czwarte miejsce Victoria Przecław wyjeżdża do swej imienniczki w Sianowie. Dla dolnej strefy bardzo ważne będzie derby Szczecina Pogoń II – Arkonia. Outsider – GKS Mierzyn gra u siebie z Energetykiem i musi za wszelką cenę wygrać, jeśli chce trzymać kontakt ze stawką. Poza tym grają: Sława z Gryfem, Sokół z Darzborem i Stal z Iną.
Flota - Wybrzeże Rewalskie dziś o 15:00 w Świnoujściu. Rezerwy grają na bocznym z Pionierem Żarnowo o 13:00, przedmecz juniorów o 11:00, natomiast juniorzy z ligi wojewódzkiej grają w niedzielę z Orłem Wałcz: o 12 młodsi, o 14:00 starsi. Wszystkie mecze w Świnoujściu.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 13 października 2006
Zdjęcia z pucharu

Na środowym meczu o Puchar Polski Floty II z III-ligowcem był z aparatem Paweł Dodek, dzięki czemu spotkanie zostało uwiecznione w naszej galerii. Zapraszam do oglądania w akcji m.in. Kupczyka, Pflantza, Bartczaka, Husa, Bronieckiego, Mączniańskiego, Kryszałowicza, Dubieli, Polakowskiego. Autorowi zdjęć jak zawsze dziękuję.

 Flota II - Rega Merida w obiektywie

tg

Środa, 11 października 2006
Porażka z wysoko podniesionym czołem
Flota II - Rega Merida Trzebiatów 0-1 (0-0)

Piłkarze rezerw Floty po dobrym meczu i ambitnej walce przegrali dziś spotkanie IV rzutu Pucharu Polski z III-ligową Regą Meridą Trzebiatów 0-1. Bramkę w 62 minucie zdobył Piotr Dubiela.
Na boisku nie było widać różnicy klas. Zwłaszcza w pierwszej połowie gospodarze mieli więcej z gry. Stworzyli też więcej stuprocentowych sytuacji, jednak brakowało śmiałości przy strzałach. W 32 minucie tuż przed bramką trzebiatowian znalazł się Kupczyk, jednak zarówno jego strzał jak i dobitka Pflantza zostały odbite przez rywali. W 44 minucie Dariusz Mączniański strzelił z ostrego kąta tuż obok słupka, a tuż po przerwie dwie idealne sytuacje miał Bartczak. Najpierw przestrzelił z 5 metrów, a dwie minuty potem zbyt długo się przymierzał i bramkarz zdołał obronić. Później świnoujścianie stopniowo opadali z sił, aż wreszcie w 62 minucie w zamieszaniu podbramkwym Dubiela strzelił pod poprzeczkę, rozstrzygając losy meczu. Goście takich sytuacji nie mieli, otrzymali za to w 7 minucie prezent od sędziego w postaci zupełnie nie należnego rzutu karnego. Sprawiedliwości jednak stało się zadość i Franke obronił strzał Dubieli, a dobitka wyszła wysoko nad poprzeczką. Poza tym trzebiatowianie oddali kilka groźnych strzałów z daleka, głównie za sprawą Wojciecha Polakowskiego.
Z kadry pierwszego składu Floty grał tylko Franke i od 57 minuty Gad, natomiast zasiliło zespół siedmiu juniorów. Oto pełny skład: Rafał Franke, Dariusz Mączniański, Waldemar Broniecki, Rafał Szyszkowski, Kamil Waliszewski, Krzysztof Hus, Sebastian Sakowski (73, Dawid Nowak), Kornel Pflantz, Marek Kryszałowicz (57, Michał Gad), Grzegorz Bartczak (86, Paweł Nowak), Łukasz Kupczyk (86, Dominik Szabliński). W drużynie gości wystąpili m.in. Dubiela, Polakowski, Ignaszewski, Cebulski.
Tym samym Flota II zakończyła przygodę w Pucharze Polski. Pokonała trzy przeszkody (walkower z Falą Międzyzdroje, 4-3 z Jantarem Dziwnów i 1-0 ze Spartą Gryfice) i była bliska sprawienia niespodzianki dzisiaj. Dziękujemy zawodnikom i gratulujemy trenerowi Czesławowi Rybczyńskiemu. Teraz ich miejsce zajmie Flota I, która przystąpi do rozgrywek od V rzutu, czyli najbliższej rundy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 10 października 2006
Zapraszamy na puchar

Czwartoligowcy rozegrali w sobotę trzynastą kolejkę. Czy dla kogoś była ona pechowa? Dla Arkonii porażka 1-2 z liderem na pewno niefartem nie jest, prędzej już dla Floty, ale w końcu jest zwycięstwo, więc o złych mocach mówić nie można. A inni? Ani porażka Wybrzeża z Energetykiem, ani remis wicelidera z Sokołem nie są nieszczęściem dla żadnej z drużyn, tym bardziej że - jak wynika z relacji prasowych - wyniki są zasłużone. Były za to dwa dramaty indywidualne. Bramkarz Victorii Sianów Borak wpadł razem z piłką do bramki, zaś Paszek ze Sławy strzelił bramkę samobójczą w piątej mminucie czasu doliczonego. Nie były to jednak bramki decydujące. Sława i bez niej przegrywała 0-1, a bramka Boraka była na 0-4. Łącznie w tych rozgrywkach padło już sześć samobramek (takie piękne słowo wymyślił kiedyś katowicki "Sport", niestety wycofał się z tej słusznej idei). Poprzednie cztery padały wyłącznie w meczach Błękitnych Stargard; trzy na ich korzyść (!), jedną strzelili sobie sami.
Tym razem jednak zespoły Błękitnych strzelały przeciwnikom. I to bardzo ostro! Czwartoligowcy pokonali 7-1 outsidera GKS Mierzyn, zaś drużyny juniorskie zaaplikowały Flocie w sumie aż 14 goli. Przegrały też nasze rezerwy, ale zachowały pozycję lidera A klasy. Niepowodzenia drużyn juniorskich zrefundowali juniorzy II klasy wygrywając 10-1 w Sownie.
Rezerwiści będa rehabilitować sie w środę. O godzinie 15:30 zagrają na bocznym boisku o Puchar Polski z III-ligową Regą-Meridą Trzebiatów, obecnym klubem Łukasza Cebulskiego. Zdecydowanym faworytem są oczywiście goście, ale w piłce nożnej nie ma pewniaków. Liczymy na ciekawy mecz i ambitną walkę naszych zawodników, a jeśli sprawią niespodzianke będziemy bardzo szczęśliwi. Jeśli przegrają, nikt żądać głów nie będzie. Z drugiej strony - jeżeli rezerwy wygrają to odpadnie kolejny potencjalny przeciwnik z wyższej klasy dla pierwszego zespołu. A Kotwica już odpadła (3-4 w Sianowie z Victorią), więc na placu boju pozostałyby jedynie ewentualnie Police (grają w Mierzynie). Inni dopiero na szczeblu centralnym.
Pierwszy zespół Floty trafił wolny los i swój udział rozpocznie w piątym rzucie. A może by tak na pięćdziesięciolecie klubu do awansu do III ligi dorzucić Puchar Polski szczebla wojewódzkiego i mecze z atrakcyjnymi przeciwnikami? Podobno puchar jest mniej ważny od ligi, ale gdy zapytamy któregokolwiek kibica o najbardziej zapamiętany mecz Floty, prawie każdy bez wytchnienia poda spotkanie o Puchar Polski. Szansa jest, na pewno Flota znajduje się na liście głównych pretendentów.
To jednak przyszłość. Na razie przyjdźmy w środę dopingować rezerwy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 08 października 2006
Na pozostałych frontach ogólnie nieciekawie

Czwartoligowcy wygrali 2-1 i to jest najważniejsza i najradośniejsza wiadomość weekendu. Na innych boiskach nie było już tak dobrze. Rezerwy doznały niespodziewanej porażki 1-2 w Sownie, powetowali ją jednak juniorzy przy A klasie, którzy rozgromili Sowiankę aż 10-1. Zupełnie nieudany okazał się natomiast wypad juniorów z ligi wojewódzkiej, którzy przegrali z Błękitnymi w Stargardzie 1-5 (młodsi) i 0-9 (starsi).
Fatalną passę kontynuują też niestety tenisiści stołowi, którzy doznali kolejnej porażki (2-8 ze Stegnami Wyszogród) i nadal z zerowym kontem zamykają tabelę. Marek Serwatka dotrzymał słowa i zagrał, ale nie mógł z przyczyn osobistych wystąpić Roman Sowiński. Punkty dla Floty zdobyli: Farejtorow i debel Kibała/Serwatka.

tg


Sobota, 07 października 2006
Mżawka z gradowej chmury
Arkonia Szczecin - Flota 1-2 (0-2)

0-1  Paweł Skrzypek 10 minuta
0-2  Cezary Przewoźniak 26 minuta
1-2 Paweł Cieślikiewicz 82 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski (75, Marek Łapiński), Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki, Mariusz Szczęsny (72, Dariusz Czerbiński), Mateusz Rzepecki (46, Łukasz Polak), Łukasz Żebrowski, Piotr Dziuba , Cezary Przewoźniak, Maciej Kaczorowski (46, Jarosław Norsesowicz).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Arkonia:   Łukasz Ścieszyński, Paweł Markiewicz, Dawid Markiewicz, Rafał Gnap, Maciej Jędrzejewski, Sebastian Kwiatkowski (40, Paweł Cieślikiewicz), Tomasz Feliński (46, Rafał Zając), Adam Walles (57, Krzysztof Kurowski), Adam Czubala, Michał Szymański, Konrad Barcewicz
Trener: Zbigniew Kozłowski
Kierownik drużyny: Andrzej Rosa

Żółta kartka: Norsesowicz - 73 (Flota)

Sędziowali: Daniel Czaczyk, Artur Wojciechowski, Maciej Czernic (Stargard Szczeciński)
Obserwator: Tadeusz Wygaś

Widzów: 150

Przebieg meczu nie zaskoczył. Arkonia grała ambitnie, ale cofnięta do głębokiej defensywy, zaś Flota jak to Flota - nieskuteczna. Oczywiście, że liczą się punkty, ale gdy lider prowadzi z przedostatnim w 26 minucie 2-0 można oczekiwać bardziej efektownego wyniku niż 2-1. Zwłaszcza, że przebieg meczu całkowicie to uzasadniał.
Pierwszy strzał, ale niecelny oddał w 3 minucie Niewiada. Bramka zaś padła właściwie bez strzału, bo uderzenie Skrzypka trudno nazwać strzałem. Bramkarz wrzasnął "moja", obrońcy się rozbiegli, tymczasem piłka odbiła się tuż przed jego nogami i ponad nim wpadła do bramki, gdzie próbował jescze dobić ją Szczęsny, lecz jak sam powiedział po meczu: nie dotknął jej.
Za to druga bramka była przednia. Cezary Przewoźniak w 26 minucie przelobował Ścieszyńskiego uderzeniem z 25 metrów.
Zanosiło więc się na pogrom i mówiąc prawdę - nie ujmując niczego ambitnym gospodarzom - powinno do niego dojść. Co najmniej po trzy wyborne sytuacje zmarnowali Dziuba i Przewoźniak. Bodaj najlepszą sytuację miał jednak w 58 minucie Polak, który będąc sam na sam zamiast strzelić dośrodkował... do nikogo.
W 82 obrońcy Floty zastawili pułapkę ofsajdową na Cieślikiewicza, sędzia jednak nie dopatrzył się wykroczenia i tym sposobem padł honorowy gol dla Arkonii, która jednak nie była już w stanie stworzyć groźnej sytuacji. Najlepsze sytuacje gospodarze mieli w 12 minucie (strzał Czubali z wolnego tuż obok słupka), w 27 gdy Kwiatkowski nie poradził dobić piłki po wybiciu przez obronę Floty i w 40, gdy ostrzy strzał Felińskiego obronił Prusak. Warto ponadto odnotować akcje z 25 minuty, gdy Rzepecki zdobytą piłkę podał błyskawicznie do będącego w polu Karnym Dziuby, który jednak strzelił ponad poprzeczką; strzał Dziuby w 33 wzdłuż bramki, zagranie Przewoźniaka do Dziuby w 76, który jednak wślizgiem nie siegnął piłki, strzał Czerbińskiego w boczną siatkę w 80, strzał i dobitka Dziuby w 81 obronione przez Ścieszyńskiego, szczupak Dziuby 83 minimalnie niecelny i kilka sytuacji Przewoźniaka. W sumie zwycięstwo w pełni zasłużone lecz zbyt niskie.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 04 października 2006
Może być trudniej niż się zdaje

W sobotę o 16:00 piłkarze Floty wystąpią w Lasku Arkońskim w Szczecinie. Rywal zajmuje miejsce w ogonie, ale ostatnie dwa mecze - pod wodzą nowego trenera Zbigniewa Kozłowskiego - wygrał. Czy jest to zapowiedź lepszych czasów dla tego zasłużonego klubu?
- Rzeczywiście idzie ku lepszemu - mówi Henryk Wawrowski, jeden z najsławniejszych piłkarzy w historii Pomorza Zachodniego, do niedawna menedżer Arkonii. - Po dziewięciu kolejnych spotkaniach bez zwycięstwa wygrała dwa kolejne mecze i pomału się dźwiga. Lepszych w ostatnim czasie wyników nie wiążę jednak ze zmianą trenera. Oczywiście bardzo dużo od niego zależy, odpowiednio ustawiony zespół to podstawa sukcesu, ale zawodnicy zostali ci sami. Podbudowana ostatnimi zwycięstwami na pewno tanio skóry nie sprzeda.
Arkonia jest jednym z najbardziej zasłużonych klubów Szczecina. Pół wieku temu grała nawet w ekstraklasie, potem bardzo powoli, ale systematycznie staczała się w dół. Najpierw balansowała między II a III ligą, potem między III a IV, a od ponad 20 lat jest zakotwiczona na IV froncie. Czy obecna pozycja w tabeli przepowiada jeszcze gorsze czasy? Oby nie. Ostatnie dwa zwycięstwa pozwalają żywić nadzieję, tyle, że Flota jedzie tam przecież z jednoznacznym zamiarem przerwania tej passy.
Pozostałe zespoły Floty też grają na wyjazdach. Juniorzy z ligi wojewódzkiej jadą do Stargardu, natomiast zespoły A-klasowe do Sowna.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 04 października 2006
Kartkowa patologia

Krzyk przeszył powietrze. Zawodnik pada na murawę i wije się z bólu. Ktoś wybija piłkę na aut. Na boisko wpada masażysta lub lekarz. Po kilku chwilach i udzieleniu pomocy piłkarz wstaje i gra dalej lub zostaje zniesiony. Wrzut z autu, wykonawcy zwracają piłkę przeciwnikom i można grać dalej.
Takich obrazków w piłce nożnej jest mnóstwo. O wiele więcej niż bramek. Praktycznie nie ma bez nich meczu. Nie zawsze skutkują one choćby rzutem wolnym, często jest to zgodne z obowiązującymi przepisami, bo futbol to ponoć "męska" gra. Ochrona zdrowia zawodnika jest w piłce nożnej na żałosnym poziomie.
A co w takim razie jest w futbolu przestępstwem, za które obligatoryjnie rozdaje się kartki? I tu dochodzimy do kompletnego nonsensu usankcjonowanego przez FIFA. Okazuje się, że cięższym przewinieniem od powalenia przeciwnika jest kopnięcie piłki po gwizdku, złapanie jej w ręce czy ratowanie klubowej flagi. Za to właśnie w ostatnich meczach piłkarze Floty byli karani. Trzydziesta piąta minuta meczu w Goleniowie. Cezary Przwoźniak jest spalony. Zgodnie z ostatnimi wytycznymi sędzia czeka aż zawodnik dostanie piłkę i dopiero gwiżdże. Piłkarz jest już złożony do strzału, więc trochę ciężko mu zatrzymać nogę. Nie gra na czas, bo przecież jego drużyna w tym momencie przegrywa 0-1 a jest faworytem. Nie jest to też żadne popisywanie się, zresztą strzał i tak jest niecelny. Poza tym mógł przecież nie dosłyszeć gwizdka lub gwizdek mógł być z trybun. Sędzia jednak bez wahania sięga po żółty kartonik. Nie sięgał natomiast po niego, gdy zawodnik kilka razy leżał na murawie. Podobnie tydzień później w Szczecinku, też wobec Przewoźniaka. Zawodnik leży na murawie, skręca się z bólu. Piłkarze przestają grać, ale nie wybijają piłki poza boisko. Ta trafia do leżącego. Ten zapewne nawet nie wie, czy był gwizdek czy nie. Łapie piłkę w ręce i dostaje kartkę.
Ten sam mecz, 25 minuta. Po pacyfikacji sektora z kibicami Floty, na płocie zostaje flaga Floty. Rezerwowi piłkarze zdejmują ją i otrzymują żółte kartki. Za co? Co w tym jest niesportowego? Szacunek do symbolu, do barw swojego klubu - to jest bardziej naganne od łamania kości?
- Dla mnie jest to paranoja - mówi jeden z rezerwowych zawodników. - W Szczecinku reagowaliśmy dwukrotnie: pierwszym razem próbowaliśmy powstrzymać policjantów przed brutalnością - w sektorze przecież znajdowali się nasi koledzy z drużyn juniorów, drugim razem pobiegliśmy po flagę. Nie jestem świnoujścianinem od urodzenia, ale gram we Flocie i klubowe barwy wiele dla mnie znaczą. Nie czuję się winny i następnym razem zrobiłbym to samo.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 04 października 2006
Rozbudowa działu Juniorzy

Także dział Juniorzy uległ rozbudowie dzięki Danielowi Borko (bor3k) i można w serwisie znaleźć już także tabelę i wyniki wszystkich drużyn juniorskich Floty. Przypominam, że wczoraj o te same informacje rozbudowany został dział Rezerwy. Dziękuję serdecznie Danielowi za dobrą robotę.

 Juniorzy

tg

Niedziela, 01 października 2006
Cztery punkty juniorów

Piłkarze Floty występujący w lidze wojewódzkiej juniorów grali dziś u siebie z Bałtykiem Koszalin, zdobywając w sumie cztery punkty. Młodsi wygrali 4-1, starszym niestety się nie udało i tylko zremisowali 3-3. Przepraszam Zbigniewa Kupczyka i jego podopiecznych za podaną wcześniej błędną informację.

tg


Niedziela, 01 października 2006
Są już zdjęcia

W naszej galerii pojawiło się 56 zdjęć z wczorajszego meczu z Gryfem Kamień Pomorski. Zachęcam do przeglądania, a Pawłowi Dodkowi i Sławkowi Ryfczyńskiemu dziekuję.

 Zdjęcia z meczu Flota - Gryf

tg

Sobota, 30 września 2006
Pomyślności!

Niniejszym mam zaszczyt zakomunikować światu całemu, że prawy obywatel, a nasz zawodnik, Łukasz Żebrowski w dniu wczorajszym wstąpił w związek małżeński z niepokalaną Anną Wójcik.
Z tej okazji redakcja serwisu http://www.flota.swinoujscie.com.pl/ składa nowożeńcom najserdeczniejsze życzenia szczęśliwego współżycia przez wiele lat, dorodnego potomstwa, błyskotliwej kariery zawodowej i sportowej, dużo pieniędzy, spełnienia wszystkich marzeń i nade wszystko długiego współżycia w zdrowiu i pomyślności wszelakiej. Po prostu STO LAT dla Łukasza i Ani!

Sobota, 30 września 2006
A imię jego 35
Flota - Gryf Kamień Pomorski 2-0 (1-0)

1-0  Cezary Przewoźniak 35 minuta
2-0  Mariusz Szczęsny 70 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Łapiński (46, Michał Niedźwiecki), Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (62, Łukasz Polak), Piotr Dziuba, Cezary Przewoźniak, Łukasz Żebrowski (46, Jarosław Norsesowicz), Maciej Kaczorowski (83, Dariusz Czerbiński).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Gryf:   Ireneusz Benedyczak, Wojciech Andrzejewski, Sławomir Kaszczyniec, Adrian Kapczyński, Michał Geszka, Jan Lipiński (72, Damian Górski), Karol Majer (60, Dawid Sandzewicz), Krzysztof Guster, Krzysztof Wysocki (80, Tomasz Winiarczyk), Mariusz Kostur (72, Kamil Pintal), Rafał Lipiński.
Trener: Stanisław Kuryłło
Kierownik drużyny: Mariusz Kalinowski

Żółta kartka: Geszka (Gryf), 10 min. za podstawienie nogi i spowodowanie upadku przeciwnika.

Sędziowali: Bogusław Kozioł, Robert Kukiełka, Sławomir Pawlik (Mieszkowice)
Obserwator: Jacek Kubiak (Szczecin)

Widzów: 900

35 - tyle minut potrzebowali dziś zawodnicy Floty by strzelić gola. Zdecydowana przewaga i dominacja, mnóstwo sytuacji, słupek lecz tylko 2-0. Zwycięstwo jednak w pełni zasłużone i nie podlegające dyskusji.
Przed meczem przedstawiciele zarządu Floty wręczyli kwiaty i złożyli życzenia wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia Łukaszowi Żebrowskiemu, który wczoraj wstąpił w związek małżeński. Nie wypadało takiej uroczystości nie uczcić zwycięstwem i tak się stało. Mecz był szybki, ciekawy, toczony fair, a zastrzeżenia można mieć jedynie do skuteczności. Pierwszą groźną piłkę posłał wzdłuż bramki w 4 minucie Szczęsny, ale dopadł ją Benedyczak. Jeszcze w tej samej minucie bramkarz odbija kolejny strzał, piłka trafia do Przewoźniaka, ten lobuje, piłka odbija się od ziemi i... wychodzi nad poprzeczką. W 7 niebezpieczny, kręcony, strzał z wolnego Kapczyńskiego minimalnie niecelny. Dwie minuty później piłkę na własnej połowie traci niespodziewanie Skrzypek, jednak zawodnik gości za bardzo uciekł na prawo i obrońcy zdołali niebezpieczeństwo zażegnać. W 13 z podania Szczęsnego piłka schodzi z głowy Niewiadzie, po chwili Przewoźniak podaje dokladnie do Kaczorowskiego, któremu jednak plączą się nogi. W 17 z podania Dziuby Rzepecki główką tuż obok słupka. W 19 Benedyczak broni mocny strzał Przewoźniaka z ostrego kąta. W 22 z lewej strony strzela Żebrowski, lecz piłkę wybija Kaszczyniec. Minutę później Szczęsny z bliska zamiast strzelać próbuje podawać. W 27 Skrzypek uprzedza Kostura. W 31 Benedyczak ubiegając Dziubę wybija piłkę na aut boczny. W 32 po kontrze Niewiady przed szansą staje Kaczorowski. Wreszcie w 35 po kolejnej szybkiej kontrze Przewoźniak strzałem przy słupku zdobywa prowadzenie. W 41 ponownie uderza Przewoźniak z 16 metrów, tym razem tuż obok bramki.
Dwie minuty po przerwie zza linii pola karnego po rzucie rożnym minimalnie niecelnie strzela Rzepecki. W 54 tuż obok słupka strzela Niedźwiecki. W 63 strzał Kostura z linii pola karnego nieco nad poprzeczką. W 65 Przewoźniak przestrzelił podanie Polaka. Dwie minuty później Dziuba strzela ze spalonego i sędziowie bramki nie uznają. W 69 zderzają się ze sobą dwaj zawodnicy Gryfa: Kostur i Guster, i obaj korzystają z pomocy medycznej. Po chwili jednak Flota wprowadza czołgi. Benedyczakowi udaje się w ciągu 60 sekund obronić niebezpieczne strzały Przewoźniaka i Dziuby, ale po kolejnym dryblingu na lewej stronie i strzale Szczęsnego nie ma już nic do powiedzenia. W 78 Skrzypek omal nie trafia do własnej bramki. W 84 po akcji Dziuby i podaniu Polaka Norsesowicz śle piłkę tuż obok spojenia. W 88 pod bramką gości gubi się Dziuba. W 89 Polak z bliska trafia w słupek, po chwili Niewiada po rajdzie zamiast strzelać decyduje się na podanie do Czerbińskiego. W 90 Polak wybija piłkę z linii bramkowej.
Pod koniec pierwszej połowy kibice skandowali nazwiska nie będących w tym momencie na boisku Bartosza Serafina i Jarosława Norsesowicza, a po chwili "dziękujemy". To zawodnicy, którzy w poprzednim meczu w Szczecinku otrzymali żółte kartki za ściągnięcie i zabezpieczenie flagi Floty. Kartki kartkami (tak naprawdę to nie wiem, co było w tym niesportowego), ale redakcja strony przyłącza się do podziękowań i wyraża pełną aprobatę i uznanie dla szacunku do klubowych barw. Zwłaszcza, że zawodnicy ci nie są rodowitymi świnoujscianami; Norsesowicz jest urodzony w Barlinku, a Serafin w Nowym Sączu.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 30 września 2006
Wygrane rezerw i juniorów

Drużyna rezerw Floty i wystepujący przy niej zespół juniorów zgodnie pokonały dziś Błękitnych Trzygłów różnicą trzech bramek. Seniorzy wygrali 6-3 (bramki Bartczak i Kupczyk po 2 oraz Pflantz i Mączniański) zaś młodzież 5-2. Gratulujemy. Jutro mecze ligi wojewódzkiej juniorów z Bałtykiem Koszalin o 12:00 i 14:00.

tg


Piątek, 29 września 2006
Nowa podstrona

Na życzenie Czytelników utworzone zostało kalendarium klubowe z terminami meczów wraz z godzinami wszystkich drużyn seniorskich i juniorskich Floty. Link poniżej.

 Kalendarium Floty

tg

Piątek, 29 września 2006
Co grozi jutro Flocie?

Krzysztof Gawroński - prezes Gryfa:
Na mecz jedziemy zawsze z tym samym nastawieniem. Będziemy grali, starali się wypaść jak najlepiej. Zdajemy sobie sprawę z klasy przeciwnika i że będzie to ciężki mecz. W końcu to wy jesteście liderem i faworytem tego meczu.
Między naszymi klubami jest przyjazne nastawienie, więc mecz na pewno nie będzie ostry. Zawsze wam kibicowaliśmy, także jak graliście w III lidze i teraz też wam życzymy awansu. Będziemy stawiać opór na ile nam starczy umiejętności, w czystej atmosferze. Będziemy zadowoleni z remisu, choć oczywiście chcemy wygrać. Naszym zadaniem jest miejsce w pierwszej dziesiątce, a to jak widać z tabeli jest realne. Chcemy spokojnej wiosny. Dobrze, że związek ograniczył liczbę spadających drużyn z IV ligi, bo to co było rok temu, gdy spadało ich aż sześć, nie było normalne.

Łukasz Polak - piłkarz Floty:
- Chciałbym oczywiście zagrać. Nie grałem nigdy w Gryfie, ale mieszkam w niedalekim Trzebieszewie i znam całą drużynę. Jeśli dostanę szansę zagram na pełnych obrotach i nie odpuszczę.
- Jak zagra Gryf? Odważnie zaatakuje, czy się przestraszy i zamuruje?
- Murowanie nie jest w ich stylu. Na pewno będzie kontratakować. Ma bardzo groźnych napastników Kostura i Gustera, z ich strony grozić będzie największe niebezpieczeństwo.
- Czy chciałbyś ich pilnować?
- Mogę pilnować każdego. Jest mi obojętne kogo. Faulować nie będę, chyba że w ferworze walki.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 29 września 2006
Będzie uczta

Sympatycy piłkarzy świnoujskiej Floty w ten weekend na pewno nudzić się nie będą. Wszystkie drużyny, począwszy od juniorów na czawartoligowcach skończywszy grają u siebie!
Jako pierwsi wybiegną na boisko jutro już o 11:00 zawodnicy II klasy juniorów, a zaraz po nich seniorskie rezerwy. Przeciwnikiem będą Błękitni Trzygłów. Oba mecze będą pomiędzy drużynami z czołówki. Goście zajmują bowiem w tabeli miejsca drugie (juniorzy) i trzecie (seniorzy). Przypominam, że rezerwy seniorów prowadzą w A klasie, natomiast juniorzy przy A klasie są na pozycji trzeciej i jest szansa awansu, przy dobrym ukladzie nawet na pozycję lidera!
O 15:00 najważniejsze wydarzenie weekendu spotkanie o mistrzostwo IV ligi. Przeciwnikiem będzie najbliższy ligowy sąsiad, czyli Gryf Kamień Pomorski. Również wysoko notowany. Nie aż tak, jak byli dwaj poprzedni przeciwnicy, ale jakby nie było mający tylko 2 punkty straty do wicelidera. Na pewno faworytem są gospodarze, liczymy nie tylko na komplet punktów, lecz także na umocnienie się na pierwszym miejscu. Łatwo na pewno nie będzie, ale takie przeszkody trzeba umieć pokonywać. Liczymy też na czyste tym razem konto Prusaka, bo w ostatnich meczach przeciwnicy konsekwentnie strzelali nam po bramce.
W niedzielę gra liga wojewódzka juniorów. Młodsi grają o 12:00, starsi o 14:00. W obu przypadkach wyżej notowani są goście, z tym że młodsi bezpośrednio sąsiadują w tabeli, mają po tyle samo punktów. Starszych dzieli pięć pozycji i tyleż samo punktów (Flota na miejscu XII, Bałtyk na VII, punkty odpowiednio 9 i 14).

tg


Piątek, 29 września 2006
Marek Serwatka wspomoże?

W kraju dość nieoczekiwanie pojawił się Marek Serwatka, niedawny pingpongista Floty. Jest szansa, że chociaż na krótko zasili bardzo potrzebującą punktów Flotę.
- Nie wiem co z tego wyjdzie - mówi zawodnik. - Przyjechałem na urlop, bo akurat w firmie nie ma pracy. Na razie jestem w kraju, jeśli będzie robota to będę musiał wrócić, a wtedy nie zagram przeciwko Stegnom. Może być jednak, że urlop przedłuży mi się do 15 października.
Jednak jego występ zależy nie tylko od francuskiego pracodawcy.
- Formalnie ciągle jestem zawodnikiem Floty, ale muszę uaktualnić badania lekarskie. Tak czy owak wznawiam treningi. We Francji nie miałem możliwości trenowania.
Marek Serwatka pracuje w polskiej firmie działającej na terenie stoczni we Francji.
- Pracuje się tam po 9-10 godzin dziennie, a w soboty sześć. Wolna jest tylko niedziela. O treningach nie ma więc mowy. Postaram się jednak wszystko nadrobić. Bardzo bym chciał pomóc kolegom w opuszczeniu ostatniego miejsca.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 24 września 2006
Trzecia porażka tenisistów

Tenisiści stołowi świnoujskiej Floty przegrali kolejny mecz i już jako jedyni w I lidze nie zdobyli jeszcze punktu. Tym razem jednak porażka nie przynosi wstydu i pozwala spojrzeć w przyszłość z umiarkowanym optymizem. Mecz odbył się w Sierakowicach na Kaszubach i gospodarze wygrali 6-4. Wszystkie swe pojedynki, w tym debla z Sowińskim, wygrał Dima Farejtorow, czwarty punkt zdobył Paweł Kibała, wygrywając z Pawłem Lemańskim. Przed ostatnim pojedynkiem było 5-4 i szansa na remis, jednak Roman Sowiński nie poradził Pawłowi Michnie.
Kolejny mecz nasi zawodnicy rozegrają u siebie ze Stegnami Wyszogród w sobotę, 07 października o 16:00.

tg

Niedziela, 24 września 2006
Czy to na pewno to samo miejsce?
Darzbór Szczecinek - Flota 1-1 (1-1)

0-1 Maciej Kaczorowski 19 minuta
1-1 Karol Sadzik 22 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Łukasz Mikołajewicz, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (46, Łukasz Polak), Piotr Dziuba (85, Jarosław Norsesowicz) , Cezary Przewoźniak, Łukasz Żebrowski, Maciej Kaczorowski (60, Michał Niedźwiecki).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Darzbór:   Tomasz Bykowski, Grzegorz Kozanko, Maciej Megger, Marcin Dąbrowski, Krzysztof Hrymowicz, Karol Sadzik, Kamil Chicewicz (82, Sewryn Fijołek), Zbigniew Węglowski (89, Michał Boderek), Łukasz Kościan, Kamil Podpryga (46, Marcin Murawski), Jarosław Adamowicz.
Trener: Jan Kępa
Kierownik drużyny: Wojciech Kuźnicki.

Żółte kartki:
Flota: Czerbiński, Łapiński, Serafin - 25, Przewoźniak - 66
Darzbór: Kozanko - 45

Sędziowali: Maciej Goszczyński, Roman Hajdasz, Robert Majorczak (Wałcz)
Obserwator: Stanisław Skorupa.

Widzów: 1000

W 2003 roku na tym stadionie rozgrywaliśmy finał Pucharu Polski szczebla wojewódzkiego. Wówczas byliśmy zachwyceni wspaniałą organizacją. Wszystko było dopięte na ostatni guzik i choć udział zapowiadali m.in. zadymiarze z Koszalina z wyraźnym zamiarem robienia rozróby, sytuacja cały czas była pod kontrolą. Wysoki poziom trzymał też fachowo przygotowany do meczu spiker. Wczoraj widzieliśmy coś zupełnie innego. Czy nadzór nad obiema imprezami sprawowali ci sami ludzie?
W dzisiejszym sprawozdaniu kurtuazji nie będzie. Nawet pozwolę sobie na odrobinę złośliwości, bo choć do klubu ze Szczecinka mam duży sentyment, nie tylko z uwagi na wspomnienia sprzed trzech lat, to jednak czuję się w obowiązku opisania tego, co widziałem na własne oczy. A działacze ze Szczecinka robili tym razem wyraźne wrażenie przywiezionych w teczce. Jakby kompletnie nie wiedzieli co to jest mecz piłki nożnej i co mu często towarzyszy. Już na powitanie odmówiono nam wprowadzenia w bezpieczne miejsce samochodów ze świnoujską rejestracją. Kazano pozostawić je przy bramie, mimo iż nie było wezwanej policji. Z czymś takim do tej pory się nie spotkałem.
Mecz odbywał się w cieniu wydarzeń na trybunach. 10 minut przed rozpoczęciem przyjechał autokar z kibicami Floty. Kiedy wchodzili pod tunelem spadła na nich butelka z napojem. Ci, których interesował nie tylko mecz, tylko na to czekali. Zaczęła sie bójka i wtedy okazało się, że na stadionie nie ma ani jednego policjanta. A przecież organizatorzy wiedzieli, że jadą "kibole" przeciwnika i że nie są to aniołki. Rozbrajająca była komenda spikera "proszę wezwać policę" upewniająca łobuzów, że póki co jej nie ma. Obie strony więc dały sobie trochę po łapach i świnoujscy fani zajęli sektor na skraju. Ciekawe tylko, kto wymyślił wejście przyjezdnych przez sektor zajmowany przez miejscowych, jakby nie można było tego zrobić bezkolizyjnie?
Potem spiker zaapelował jeszcze do kibiców Floty (wyłącznie!) o nie zniszczenie stadionu, czy coś w tym rodzaju i o godzinie 17:07 rozpoczął się mecz. W 10 minucie gry pojawiła się wreszcie policja, oczywiście w sektorze Floty, i z miejsca przystąpiła do pałowania i wyprowadzania. O mały włos nie oberwało się też zajmującym sektor juniorom, którzy również rozgrywali tego dnia mecz w Szczecinku, na szczęście na miejscu był trener i jakoś swych podopiecznych ochronił. Ale musieli opuścić sektor i zająć miejsca stojące po drugiej stronie. Pozostałych wyprowadzono co do jednego. Jednak główny prowokator, ten co rzucił butlką, spokojnie oglądał mecz i kierował dopingiem do samego końca. Akcja się zakończyła, kibice Darzboru i spiker (który podczas akcji nakazywał bić brawo) ładnie podziękowali policji "za wyprowadzenie bandytów ze stadionu" i można było zająć się meczem. W sektorze Floty pozostała jedynie wisząca na płocie flaga. Pierwszy zwrócił na nią uwagę Sergiusz Prusak i zabrał się do jej zdejmowania, jednak wrócił po chwili do bramki, a flagę ostatecznie zdjęli rezerwowi zawodnicy Floty, z których trzech otrzymało żółte kartki.
Nauczka zadymiarzom oczywiście się należała i wcześniej czy później była nieunikniona. Podobny występ miał miejsce nie po raz pierwszy, choć przyznać trzeba że na niektórych wyjazdach grupa zachowywała się poprawnie. Zastanawia mnie jednak jakie rozpoznanie można przeprowadzić w 15 sekund? Nie wierzę też, że wszyscy bez wyjątku byli winni, w końcu trochę ludzi z tego środowiska znam. Chyba, że wystarczającym argumentem było samo zamieszkiwanie Świnoujścia. Wydawało mi się, że nasze prawo zabrania stosowania odwetu i odpowiedzialności zbiorowej. Do tego wszystkiego jednak nie doszłoby, gdyby nie totalna beztroska organizatorów. Jak można było na taki mecz nie wezwać policji i jeszcze świadomie doprowadzić do spotkania fanów obu drużyn? Bilety są droższe niż na innych IV-ligowych stadionach, ale w zamian organizator nie poczuł się nawet do obowiązku zabezpiecznia kilku samochodów z rejestracją miasta gości, zwłaszcza że na obiekcie jest duży parking, na którym stało sporo samochoców z rejestracją szczecinecką.
O meczu. Darzbór na pewno nie był silniejszy od ostatnich przeciwników Floty. Miał jednak szczelną, agresywną obronę, którą bardzo ciężko było przejść. W każdym razie zbyt rzadko, żeby przy zwykłej flotowskiej skuteczności strzelić drugą bramkę. Pierwszy, kręcony i bardzo niecelny, strzał oddał w 7 minucie Skiba. W 19 Flota prowadziła jednak 1-0. Obrońcy Darzboru po raz pierwszy się zagapili, Dziuba zagrał do będącego na czystej pozycji Kaczorowskiego, któremu - jak sam powiedział po meczu - nie pozostało nic innego jak strzelić bramkę. Wyrównał trzy minuty później również w czystej pozycji Sadzik i na tym wyczerpał sie limi goli w tym meczu. W 33 wychodzącego na czystą pozycję Szczęsnego powstrzymali sędziowie. Stałem akurat na linii podania i z całą mocą mogę powiedzieć, że sędziowie się pomylili - spalonego nie było. W 42 groźną akcję Darzboru przecina Mikołajewicz, a w końcówce pierwszej połowy dwa ładne strzały oddaje Niewiada. Najpierw po rzucie rożnym celnie strzelił z półobrotu, jednak Bykowskiemu udało się wybić na róg, po chwili efektowna główka minimalnie chybiona.
W 48 Kaczorowski zamiast wyskoczyć, główkuje z ziemi i strzał jest niegroźny. Po chwili z podania Polaka ma kolejną szansę na zdobycie drugiego gola, jednak znowu bramkarz wyczuwa. W 56 w polu karnym centruje Szczęsny, po chwili pada na murawę, jednak sędziowie nie widzą przewinienia. W 58 Prusak łapie ostry strzał Węglowskiego. W 59 rajd Żebrowskiego, podcinany utrzymuje się przy piłce, podaje do Szczęsnego ten jednak jest w zbyt niewygodnej pozycji. W 66 na murawie leży Przewoźniak, zawodnicy przerywają grę, piłka tymczasem toczy się do leżącego, który w bólu nie zastanawiając się, łapie ją w ręce i dostaje zółtą kartkę. Ot, największe wykroczenie w piłce nożnej. W 70 z podania Szczęsnego naciskany przez obrońców Dziuba strzela obok. Minutę później Skrzypek z wolnego z dużej odległości trafia w górną stronę poprzeczki. W 73 Przewoźniak z podania Niedźwieckiego trafia tuż nad poprzeczkę. W 75 w czystej pozycji znajduje się Adamowicz, jednak strzela zbyt lekko by pokonać Prusaka. W 76 Żebrwoski gubi piłkę na linii pola karnego. Gospodarze mają jeszcze siły, by przeprowadzać niebezpieczne kontry. W 89 Adamowicz z ostrego kąta strzela tuż obok bramki. Cztery minuty potem niekuteczna akcja Dziuby i mecz kończy sie remisem.
Myślę, że remis nie jest krzywdzący. Na pewno wyższość techniczna, liczba akcji i spięć podbramkowych była po stronie Floty, ale uważna gra gospodarzy w obronie nie pozwoliła tego wykorzystać. Przy większym braku fartu można było ten mecz nawet przegrać.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 22 września 2006
Nowe zdjęcia

W galerii mamy 80 nowych zdjęć, z czego 60 pochodzi ze środowego meczu z Astrą. Tak duża ilość jest stąd, że tym razem mieliśmy aż czterech dostawców, a są to w kolejności alfabetycznej: Paweł Dodek, Sławomir Ryfczyński, Daniel Szysz i Bartłomiej Wutke. Pozostałe 20 pochodzi z meczu z Iną, zostały nadesłane przez Bartka Wutke i dołączone do zdjęć wcześniej już przysłanych przez Wojtka Korytkowskiego. Wszystkim oczywiście szczerze dziękuję.

 Zdjęcia z meczu Flota - Astra
 Zdjęcia z meczu Ina - Flota

tg

Piątek, 22 września 2006
Zagrają przeciwko swej dawnej drużynie

Tydzień temu Flota grała na boisku, na którym w ubiegłym roku zdobyła Puchar Polski szczebla wojewódzkiego i tym samym prawo gry w rozgrywkach centralnych, dzięki czemu do Świnoujścia przyjechało m.in. II-ligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jutro wystąpi na boisku, na którym to samo trofeum zdobyła w roku 2003, dzięki czemu gościliśmy potem w Świnoujściu ŁKS, Widzew i Amicę, tzn. w Szczecinku. Jeszcze wiosną ubiegłego roku w szczecineckim klubie grali  Piotr Dziuba i  Łukasz Mikołajewicz. Oto co o swym niedawnym klubie mówi współider flotowskich strzelców:

Z Darzborem pożegnałem się rok temu. Po odejściu grałem w MKP Piła i Pogoni Połczyn. Od tego czasu zmienił się trener i połowa składu drużyny. Oprócz mnie odeszli m.in. Mikołajewicz (obecnie również zawodnik Floty), Jakubiak, Bernatek, Bartolewski, Sochalski. Przyszło za to sporo moich kolegów: bramkarz Sochalski z Połczyna, testowany latem u nas Megger, Skiba i Drapiński z Piły, wychowanek Moroz.
Drużyna ma doskonałe warunki do gry i treningu. Posiada też wspaniałych, żywiołowo reagujących kibiców. To naprawdę dwunasty, a może nawet i trzynasty zawodnik.
Kiedy ja grałem w Szczecinku Darzbór był bardzo silny. Teraz, jak widać po wynikach, gra w kratkę. Potrafi zmobilizować się na mocnego przeciwnika i lekceważy słabszego. Nas na pewno nie zlekceważy, więc na pewno będzie ciekawy mecz. Powinniśmy wygrać, a ja tym razem postaram się nie "machnąć" tak jak w Goleniowie. Sentymentów nie będzie. Teraz gram we Flocie i strzelam bramki dla Floty.

MKKS Darzbór powstał w 1945 roku, jest jednym z najbardziej znanych klubów OZPN Koszalin. Występował kilka razy w III lidze, ale wyniki nie są chełpliwe, najczęściej zajmował ostatnie miejsce będąc dostarczycielem punktów. Od kilku ostatnich lat jest jednak solidnym IV-ligowcem, próbował nawet dobijać się wyżej, ale zawsze znajdowali się możniejsi lub lepiej przygotowani sportowo (KP Police, Rega-Merida).
Na innych boiskach najciekawiej zapowiada się spotkanie Victorii Przecław z Sokołem, intersujące mogą być też mecze Iny ze Sławą i Gryfa z Energetykiem. Szansa na powiększenie jutro przewagi jest znikoma; najtrudniesjszy mecz z drużyn pierwszej trójki czeka właśnie Flotę, zarówno Pogoń Barlinek jak i Astra grają u siebie z niezbyt wysoko notowanymi przeciwnikami.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 22 września 2006
Czy będzie lepiej?

Słabiutko wystartowali do nowego sezonu pingpongiści Floty. Przegrali oba mecze, wygrywając zaledwie dwa pojedynki spośród dwudziestu. Dlaczego? - pytamy grającego trenera Floty Romana Sowińskiego.
- Ja z Dimą nie jesteśmy w stanie załatwić drużynie zwycięstwa, zwłaszcza, że sami też nie możemy wygrywać wszystkiego. Nie jesteśmy Mistrzami Świata. Koniecznie trzeba wzmocnić drugi stół. Liczyliśmy na przyjście 19-letniego Jana Surwiło, jednak jego transfer został załatwiony negatywnie. Należało się lepiej starać. Władze klubu wysłały w tej sprawie do PZTS zbyt suche pismo, za słabo motywując swą prośbę. Jest jeszcze nikła szansa na drugą rundę, ale też będzie ciężko. W tej sytuacji podstawowym zawodnikiem znów został Andrzej Wąsowicz.
- Dlaczego drugi stół nie wygrywa? Czy doświadczenie Andrzeja Wąsowicza i talent Pawła Kibały to zbyt mało?
- Przyczyna tkwi w psychice. Paweł wręcz boi się wygrywać. Bardzo dużo trenował, jest świetnie dysponowany fizycznie i technicznie, w końcówkach jednak chwyta go paraliż i traci proste piłki. Natomiast Andrzej był zupełnie nie nastawiony psychicznie do gry w podstawowym składzie. Miał być rezerwowym, wchodzić tylko w przypadku kontuzji czy choroby zawodnika podstawowego. Jednak wobec negatywnego rozpatrzenia sprawy Surwiły musi znów grać w pierwszej drużynie.
- Transfer transferem, ale czy nie ma w klubie ani jednego innego zawodnika mogącego wystąpić na I-ligowym stole?
- Jeszcze zimą opuścił nas Marek Serwatka, teraz do II-ligowej Łobzonki Wyrzysk odszedł Marcin Iwanów. Będziemy za to próbować Leszka Sieńskiego, którego zabieramy już na najbliższy mecz do Sierakowic.
Sierakowice to wieś w powiecie kartuskim w woj. pomorskim. Tamtejszy GKS jest beniaminkiem I ligi. Wyniki jednak wzbudzają respekt. Zremisował derbowy mecz ze spadkowiczem z ekstraklasy - Pogonią Lębork, a przed tygodniem rozgromił w Wyszogrodzie tamtejsze Stegny aż 9-1.
- Czy zatem jedziemy znów na pożarcie? - pytamy Romana Sowińskiego.
- Na pewno jest to drużyna w naszym zasięgu. Nie będzie jednak łatwo, bo ma doświadczony skład. Wzmocniła się Karolem Skolimowskim, który podobnie jak grający przed tygodniem w Świnoujściu w barwach białostockiego Barucha Czerniawski, w poprzednim sezonie grał w Turze Jaktorów, trzeciej drużynie w Polsce. Ekstraklasową przeszłość mają też Paweł Michna i Krzysztof Piński. Czwartego z nich Pawła Lemańskiego nie znam. Myślę, że jeśli będziemy w dobrej dyspozycji możemy ich pokonać.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

Czwartek, 21 września 2006
Wypowiedzi trenerów

W uzupełnieniu relacji z wczorajszego meczu zamieszczam dziś wypowiedzi trnerów obydu drużyn:

Andrzej Szygenda (Astra): Wiedzieliśmy gdzie jedziemy, że Flota trenuje dwa razy dziennie i jak gra. Postanowiliśmy zaryzykować i zagrać otwarcie. Trwała wymiana akcji z obu stron. Dobrze, że się nie cofnęliśmy, dzięki temu przegraliśmy minimalnie, a widowisko było ciekawe. Flota miała więcej z gry i optycznie przeważała. To według mnie najlepszy zespół w IV lidze. My też mieliśmy kilka sytuacji, a najlepszych nie wykorzystali Lenkiewicz i Sęk. Szkoda, że mecz odbył się w środę, bo przez to nie mogłem skorzystać z dwóch zawodników pracujących na nocnej zmianie. Po przerwie nieco opadliśmy z sił, ale i tak uważam, że druga połowa była lepsza.

Adam Benesz (Flota): Jak przystało na mecz na szczycie, stał on na wysokim poziomie. Astra stawiała warunki zbliżone, do tych co wcześniej postawiła Victoria Przecław. W tej drużynie jest kilku ciekawych zawodników jak Wojciechowski, czy Lenkiewicz. Bardzo ładne bramki, ostre tempo. Przy stracie bramki trochę zagapił się Serafin, a stary wyjadacz Wojciechowski przełożył piłkę z nogi na nogę i Prsuak był bez szans. Moja drużyna dobrze wywiązała się z zadań taktycznych. Myślę, że najsilniejsze zespoły (Astra, Victoria Przecław, Błękitni) mamy już za sobą, ale lekceważyć nie będziemy nikogo.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

Środa, 20 września 2006
Kolejny ścigacz odstrzelony przez Flotę
Flota - Astra Ustronie Morskie 2-1 (1-0)

1-0  Piotr Dziuba 28 minuta
2-0  Marek Niewiada 51 minuta
2-1 Andrzej Wojciechowski 52 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Bartosz Serafin (57, Michał Niedźwiecki), Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (46, Łukasz Polak), Łukasz Żebrowski, Piotr Dziuba , Cezary Przewoźniak (88, Dariusz Czerbiński), Maciej Kaczorowski (64, Jarosław Norsesowicz).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Astra:   Arkadiusz Malec, Piotr Kwapisz, Stanisław Gontek, Marcin Zwoliński (55, Piotr Grochulski), Tomasz Sęk (77, Jacek Chołys), Paweł Rakowski, Karol Gładysz, Rafał Stadnik, Andrzej Wojciechowski, Artur Lenkiewicz, Arkadiusz Rodak.
Trenerzy: Andrzej Szygenda, Sławomir Konarski
Kierownik drużyny: Tadeusz Kraska

Żółte kartki:
Stadnik - 86, Wojciechowski - 90+3 (Astra)

Sędziowali: Jacek Stasiak, Sebastian Basiejko, Tomasz Lisowski (Świdwin)
Obserwator: Antoni Dancewicz (Szczecin)

Widzów: 700

Ścigacze goniące Flotę już nie nadążają. Po dzisiejszym zwycięstwie biało-niebiescy odskoczyli na siedem punktów, czyli odległość przekraczającą dwa mecze.
Dzisiejsze zwycięstwo jest tym cenniejsze, że odniesione nad kolejnym wysoko notowanym przeciwnikiem. Tych najgroźniejszych mamy już więc za sobą. Z tych, co pozostali najwyżej na dziś sklasyfikowany jest Gryf (spotkamy się z nim za 10 dni w Świnoujściu), na miejscu siódmym.
No, ale z euforią poczekajmy. Do zakończenia sezonu jeszcze daleko. Konsekwentnie wygrywamy, ale ostatnio i rywale zaczynają nam strzelać bramki. To sygnał ostrzegawczy. Faktem jest, że byli to rywale z górnej półki i potwierdzili, że nie przypadkiem są w czołówce. Dzisiejsze zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone, ale nie znaczy to, że nie mogło być niespodzianki.
W 3 minucie na strzał zdecydował się Serafin, a Niewiada nie zdążył dobić. W 11 Rzepecki dograł dokladnie do Przewoźniaka, któremu jednak piłka zeszła z nogi. W 12 Rakowski po błędzie obrony ostro strzela - Prusak wybija na róg. W 23 strzał Wojciechowskiego z wolnego, prawie z połowy boiska, wychodzi tuż nad poprzeczką. W 25 Żebrowski z prawego skrzydła podaje do Przewoźniaka, ten jednak pudłuje. W 28 ponownie dośrodkowuje Żebrowski, tym razem do Dziuby, który dostrzega wolne miejsce w prostokącie bramki i Flota obejmuje prowadzenie. Zaczyna się wymiana ciosów. W 32 Lenkiewicz z podania Wojciechowskiego groźnie główkuje tuż obok bramki. W 34 Krajanowski podaje do Szczęsnego, który nieco się gubi. W 37 z bliskiej odległości uderza Lenkiewicz, ale Prusak odbija piłkę. Dwie minuty później z daleka strzela Krajanowski, ale zbyt lekko. W 43 wychodzący na pozycję Lenkiewicz próbuje wymusić karnego, ale sędzia nie daje się nabrać. W 45 Dziuba z podania Krajanowskiego główkuje obok bramki.
Po przerwie tempo nie spada, przeciwnie: rosną emocje. W 51 wychodzącemu na pozycję Kaczorowskiemu wybija piłkę Kwapisz. Popularny Kaczor zaraz jednak się mści zagrywając z rogu dokładnie na głowę Marka Niewiady, który huknął, że mało siatka nie pękła. Jest więc 2-0 i wydaje się być po meczu. Następuje chwila rozluźnienia i doświadczeni goście natychmiast to wykorzystują, a konkretnie Wojciechowski zdobywa kontaktowego gola strzałem w wewnętrzną stronę siatki z prawej strony bramkarza. W 54 po wolnym Przewoźniaka Krajanowski strzela z daleka tuż nad poprzeczką. W 60 Dziuba po rajdzie lewym skrzydłem podaje do Przewoźniaka, wydaje się, że piłka już nieuchronnie zmierza do bramki, jednak wbrew optyce wychodzi obok słupka. W 63 Sęk z bliskiej odległości nie trafia do bramki. W 68 Dziuba z podania Niewiady uderza piłkę głową w poprzeczkę. Minutę później Przewoźniak wychodzi na pozycję, obrońcy Astry wybijają piłkę, która trafia do Dziuby, a ten strzela mocno z daleka tuż nad poprzeczką. W 73 Szczęsny strzela niecelnie, a mógł podawać. W 87 odwrotnie: zamiast strzelać podaje do Dziuby, który jednak pudłuje. W 88 Szczęsny trafia w końcu do siatki, lecz sędziowie dopatrują się spalonego. W 2 minucie czasu doliczonego zamieramy z przerażenia, ale Prusakowi udaje się ubiec Lenkiewicza. Końcowy gwizdek przyjmujemy z ulgą.
Tak więc po pięciu kolejnych meczach z beniaminkami, mamy za sobą pięć kolejnych meczów z drużynami czołówki. Teraz czekają nas spotkania z zespołami z miejsc 7-9, później zostaną jeszcze niżej notowani rywale. W tej sytuacji naprawdę trudno przewidywać czarny scenariusz.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Poniedziałek, 18 września 2006
Oderwać się od peletonu

W środę w Świnoujściu będziemy mieć kolejny IV-ligowy szczyt. Tym razem nie budzący wątpliwości; jak by nie liczyć spotka się w nim pierwsza i druga drużyna.
Flota ma ten komfort, że nawet jeśli przegra nie straci koszulki lidera, goście natomiast jeśli chcą myśleć o III lidze to raczej muszą wygrać, a do tego potrzeba będzie maksimum sił, umiejętności, ambicji i szczęścia.
Astra to stosunkowo młoda siła w zachodniopomorskim futbolu. Trzy lata temu awansowała do IV ligi i zajmowała w niej miejsca kolejno: czwarte, ósme i szóste. Jej trenerem jest były bramkarz i trener koszalińskiej Gwardii Andrzej Szygenda. W składzie m.in. były bramkarz Floty Mariusz Mordas (28 lat), ale ostatnio bramki ustronian broni o 9 lat młodszy Mariusz Malec. Z zawodników z pola największą uwagę zwrócić należy na pewno na doświadczonych Piotra Kwapisza, Jacka Chołysa i Andrzeja Wojciechowskiego. Ten ostatni jest najskuteczniejszym zawodnikiem Astry, strzelił już 7 bramek (o jedną więcej od Przewoźniaka), co daje mu na liście strzelców pozycję 2-4. O jednego gola więcej strzelił tylko Piotr Gajewski z Barlinka. Astra to solidna firma, prezentująca miłą dla oka otwartą grę. Innego wyjścia zresztą nie ma. Jeśli chce wygrać musi zaryzykować. Z kolei obrona Floty musi bardzo uważać, goście jak by nie było strzelili do tej pory o dwie bramki więcej!
Flota gra już bez obciążeń psychicznych i to na pewno jest atut. Jednak nie całkiem, zawodnicy chcą dotrwać bez porażki do końca rundy i dlatego pewnego napięcia uniknąć się nie da. Tym bardziej, że chodzi też o to, aby wyższość okazać nie tylko w punktach, ale i na boisku w bezpośrednich pojedynkach. Nie zagra Michał Gad, który w niedzielnym meczu juniorów otrzymał czerwoną kartkę.
Na innych boiskach ciekawie zapowiada się spotkanie przyckiego Sokoła z Pogonią Barlinek. Wielkie poruszenie na pewno będzie w Stargardzie, gdzie odbędzie się derby tego miasta. Gospodarzem jest Kluczevia, zajmuje w tabeli niższą pozycję od przeciwnika, ale skoro potrafiła urwać punkty Flocie to i z Błękitnymi na pewno nie jest bez szans. Będzie też mecz o ostatnie miejsce. Klub Andrzeja Nogi - GKS Mierzyn - podejmuje szczecińską Arkonię. Sensacyjny pogromca Pogoni Barlinek - Sława gra u siebie z Victorią Przecław i zapewne zechce iść za ciosem, ale czy Miązek, Pietruszka i Kurowski na to pozwolą? Energetyk przetestuje kolejnego przeciwnika Floty, tzn. Darzbór. Faworytem są gospodarze, ale Darzbór jest bardo nieobliczalny i na pewno jest w stanie sprawić niespodziankę. Równie nieobliczalne Wybrzeże podejmuje u siebie także nierównego Gryfa Kamień Pomorski. Tu każde rozwiązanie jest możliwe, wszystko zależeć będzie od aktualnej dyspozycji. Jednak punktów bardziej potrzebują znajdujący się na miejscu spadkowym gospodarze. Pozostałe mecze odbędą się w Szczecinie: Pogoń II gra z Iną a Stal z Victorią Sianów. W obu przypadkach wyżej w tabeli są goście, ale to o niczym nie świadczy. Chociaż, jeśli Ina zagra tak jak w sobotę z Flotą, to na pewno jest w stanie wywieźć punkty do Goleniowa, z kolei Victoria ostatnio w każdym meczu strzela po cztery bramki. Tyle, że w ostatnim występie w Szczecinie właśnie tyle straciła na rzecz Pogoni II.
Flota - Astra w środę, 20 września o godzinie 16:00.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Poniedziałek, 18 września 2006
Ina - Flota w obiektywie

Kolejnych 20 fotek zasiliło naszą galerię. Tym razem pochodzą one z goleniowskiego meczu z tamtejszą Iną. Autorem jest debiutujący w naszej galerii Wojtek Korytkowski. Dziękujemy.

Zdjęcia z meczu Ina - Flota

tg

Niedziela, 17 września 2006
W środę mecz na szczycie!

W ostatnim spotkaniu IX kolejki IV ligi Astra Ustronie Morskie wygrała 3-2 z Energetykiem Gryfino i awansowała na II pozycję, co oznacza, że w środę o godzinie 16:00 w Świnoujściu zobaczymy spotkanie lidera z wiceliderem! Wiadomo jednak, iż nawet w przypadku porażki Flota utrzyma przodownictwo w tabeli.

tg


Niedziela, 17 września 2006
Zwycięstwa, porażki

Ze zmiennym szczęściem walczyły dziś pozostałe drużyny Floty. Szczęśliwsze okazało się boisko główne na którym rezerwy seniorów pokonały Zielonych Wyszobór 4-1, zaś juniorzy przy rezerwach zdeklasowali wyszoborzan aż 8-0. Natomiast niepowodzeniami zakończyły się spotkania ligi wojewódzkiej juniorów z Arkonią Szczecin. Młodsi przegrali 0-3, a starsi 2-4. W tym ostatnim spotkaniu czerwoną kartką ukarany został Michał Gad, co skutkować będzie także w meczach seniorów.

tg


Sobota, 16 września 2006
Szczęście sprzyja lepszym
Ina Goleniów - Flota Świnoujście 1-2 (1-1)

1-0 Piotr Michalski 24 minuta
1-1  Maciej Kaczorowski 40 minuta
1-2  Piotr Dziuba 85 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (66, Łukasz Polak), Łukasz Żebrowski, Jarosław Norsesowicz (46, Michał Niedźwiecki), Piotr Dziuba , Cezary Przewoźniak, Maciej Kaczorowski (78, Dariusz Czerbiński).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Ina:  Mateusz Krupski, Konrad Winczewski, Adam Dobrowolski, Tomasz Gołaszewski, Hubert Pędziwiatr, Piotr Hanuszkiewicz (46, Rafał Makarewicz), Wojciech Borek, Marek Laskowski, Sebastian Kott, Bartosz Stefański, Piotr Michalski (67, Bartosz Paszkowski)
Trener: Piotr Rast
Kierownik drużyny: Sławomir Maros

Żółte kartki:
Flota: Przewoźniak - 35, Niedźwiecki - 89
Ina: Winczewski - 36

Sędziowali: Maciej Wieczorek, Ryszard Grzelak, Artur Wojciechowski (Stargard Szczeciński)

Widzów: 400

Był to jeden ze słabszych występów Floty w tym sezonie. Napastnicy słabo radzili sobie z dobrze rozumiejącym się blokiem defensywnycm gospodarzy, a obrona popełniała błędy. Stare piłkarskie porzekadło mówi jednak, że szczęście sprzyja lepszym, więc na pewno lepiej wyszkolona technicznie Flota odniosła wymęczone, ale bardzo cenne zwycięstwo.
Pierwsze dwa słowa należały do Iny. W 2 minucie Krajanowski wślizgiem wybił piłkę wychodzącemu na czystą pozycję Kottowi, a w 7 Stefański ostro strzelił z wolnego, ale Prusakowi udało się wybić na róg. Flota pierwszy, niecelny strzał oddała w 17 minucie (Dziuba). W 24 było jednak już 1-0 dla gospodarzy. Rzepecki stracił piłkę w środku pola, Skrzypek pozwolił się ograć i Michalski pokonał Prusaka. Najlepsze okazje Flota miała w tym czasie w 32 minucie. Najpierw Norsesowicz w czystej pozycji strzelił zbyt lekko, po chwili Dziuba z podania Szczęsnego fatalnie się "machnął" na piątym metrze. W 39 po wolnym Kaczorowskiego Niewiada nie doszedł do piłki, ale minutę później padło wyrównanie. Tym razem wolny wykonywał Przewoźniak, znalazł lukę w murze i Kaczorowski dobił. W 43 Krupski broni strzał Dziuby z ostrego kąta, a w czasie doliczonym Dziuba ponownie główkuje, po otrzymaniu piłki od Szczęsnego.
W 49 Prusak po raz drugi w tych rozgrywkach popełnia błąd przekroczenia linii pola karnego z piłką w ręku, na szczęście uderzenie Kotta z wolnego jest bardzo niecelne. W 52 nieładne zachowanie zawodników gospdarzy. Przed linią pola karnego leżał ich zawodnik, wszyscy oczekiwali wybicia piłki, tymczasem zawodnicy Iny dalej prowadzili akcję zakończoną strzałem Kotta. W 54 efektowny rajd Dziuby, jednak tym razem "macha" się Przewoźniak. W 55 po rzucie rożnym Kaczorowski strzela nożycami, ale Krupski wyczuwa strzał. W 65 Prusak z refleksem odbija strzał Michalskiego z narożnika pola karnego. W 67 z wolnego ostro uderza Skrzypek, bramkarz po poprzeczce wybija na róg. W 70 z daleka, minimalnie niecelnie, strzela Polak. W 74 Kott wymanewrowuje obronę Floty, jednak jego strzał wyczuwa Prusak. W 85 Szczęsny podaje dokładnie w pole karne do Dziuby, który ustala wynik meczu. Jeszcze znakomitą sytuację na trzeciego gola marnują w czasie doliczonym Szczęsny i Czerbiński.
A więc wygrana 2-1 i to jest najważniejsze. Zwłaszcza, że wyniki na innych boiskach były korzystne i Flota powiększyła przewagę nad drugim zespołem o co najmniej jeden punkt. Jeśli w jutrzejszym meczu Astry z Energetykiem będzie remis to nawet o dwa. Tak, czy owak w środę przodownictwa na pewno nie stracimy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 16 września 2006
Flota - Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 2-8
Za wysokie progi

Roman Sowiński
Fot. P. Dodek
Dmitrij Farejtorow
Fot. P. Dodek

I stół:
Sowiński - Baranowski 1-3 (-5, 3, -7, -6)
Farejtorow - Czerniawski 2-3 (7, -13, 7, -12, -7)
Sowiński/Farejtorow - Baranowski/Czerniawski 1-3 (10,-10,-3,-11)
Sowiński - Czerniawski 3-0 (6, 6, 8)
Farejtorow - Baranowski 3-0 (4, 13, 2)

II stół:
Kibała - Napiórkowski 0-3 (-5, -12, -9)
Wąsowicz- Zdzienicki 0-3 (-3, -4, -1)
Wąsowicz/Kibała - Zdzienicki/Napiórkowski 0-3 (-8, -6, -9)
Kibała - Zdzienicki 1-3 (8, -8, -9, -5)
Wąsowicz - Czernik 1-3 (10, -6, -5, -7)


Sędziowali Jan Wojtaś i Marek Kibała (Stargard Szczeciński)

Widzów: 30

Blado wypadła inauguracja nowego pierwszoligowego sezonu w Świnoujściu. Nasi pingpongiści ulegli faworytowi rozgrywek, drużynie Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 2-8, będąc dla przeciwnika tłem.
Goście nie popełnili zimowego błędu i przyjechali do Świnoujścia w przeddzień. Na ich prośbę mecz odbył się w południe, dzięki czemu mogli wrócić do Białegostoku o przyzwoitej porze, a kibce zdążyć na mecz piłkarzy do Goleniowa. Pierwsze sety były niemal identyczne. Sowiński przegrał na pierwszym stole z Baranowskim, a Kibała na drugim z Napiórkowskim po 5-11, przy czym niemal cały czas na obu tablicach trzymał się ten sam stan. Obaj świnoujscy tenisiści przegrali dość wyraźnie całe pojedynki. Następcy też niewiele wskórali. Farejtorow po raz kolejny nie poradził sobie z leworęcznym porzeciwnikiem (tym razem był to Czerniawski), a Wąsowicz w pojedynku ze Zdzienickim zdobył w sumie tylko 8 małych punktów. Debel na pierwszym stole wygrał pierwszego seta, ale pojedynek przegrał 1-3. Drugi przegrał do zera i było już 0-6. Dla Romana Sowińskiego leworęczny przeciwnik nie jest zmorą, więc pokonał go bez problemu 3-0, zdobywając dla Floty pierwszy punkt w rozgrywkach. Drugi zdobył Farejtorow gładko pokonując praworęcznego Mistrza Świata Strażaków. Na drugim stole zarówno Kibała jak i Wąsowicz wygrali pierwszego seta, ale było to wszystko, na co było ich w tym meczu stać.
Zawodnicy Floty zawodzili przede wszystkim w końcówkach. Nawet posiadający wydawało się żelazne nerwy Farejtorow przegrywał setbole. Godne zwrócenia uwagi jest doprowadzenie przez Pawła Kibałę w pojedynku ze Zdzienickim ze stanu 3-10 na 9-10, niestety w tym momencie przeciwnik zdobył jedenasty, decydujący punkt.
W najbliższą sobotę tenisiści Floty wyjeżdżają do Sierakowic.

Waldemar Mroczek

Sobota, 16 września 2006
Piłkarze wygrali, porażka pingpongistów

W rozegranym dziś w południe spotkaniu I ligi tenisa stołowego Flota przegrała we własnej hali z faworytem rozgrywek Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 2-8. Punkty dla świnoujścian zdobyli Roman Sowiński i Dmitrij Farejtorow.
Natomiast nie zawiedli po raz kolejny piłkarze pokonując w Goleniowie tamtejszą Inę 2-1 (1-1). Bramki dla naszej drużyny zdobyli Kaczorowski w 40 i Dziuba w 85 minucie. Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 24 minucie Piotr Michalski.
Po tym zwycięstwie Flota umocniła się na pozycji lidera. Gdyby jutrzejszy mecz Astry z Energetykiem zakończył sie remisem, przewaga nad drugą drużyną wzrosłaby do 5 punktów. Jeżeli mecz wyłoni zwycięzcę wyjdzie on na drugą pozycję i będzie mieć do Floty 4 punkty straty. Jeśli będzie nim Astra, to w środę w Świnoujściu czeka nas mecz na szczycie.

tg


Piątek, 15 września 2006
Oni już strzelali bramki Inie

- Jak będzie jutro w Goleniowie?
- Na pewno nie będzie łatwo - mówi Piotr Dziuba. - Drużyna Iny jest silna i na pewno zmobilizuje się przeciwko liderowi. Musimy się do tego się przyzwyczaić. Grałem przeciwko niej półtora roku temu w barwach Darzboru. Wygraliśmy wówczas 5-2, a ja strzeliłem bramkę "do szatni" w 44 minucie na 2-0. Dwa gole w tym meczu zdobył Łukasz Mikołajewicz, a jedną Kamil Jakubiak. Piątą strzelił Krzysztof Bernatek, jedyny który do tej pory nie grał we Flocie.
- Dałeś się wyprzedzić Przewoźniakowi...
- Najważniejsze, że drużyna wygrywa, ja nie muszę strzelać. Bramki z asysty dają tyle samo satysfakcji. Jak będzie okazja to oczywiście wykorzystam. Mam nadzieję, że na tych czterech się nie skończy.

- W Goleniowie zawsze gra mi się ciężko - mówi Łukasz Mikołajewicz, zdobywca dwóch bramek w meczu Darzbór - Ina w zeszłym roku. - Nie dość, że Darzborowi ta drużyna nie leżała, to jeszcze w ostatnim występie w rozbiłem sobie głowę. Ale zrewanżowałem się w Szczecinku strzelając im dwie bramki w meczu o którym wspomina Piotrek, wygranym przez nas 5-2. Grałem wtedy w środku pomocy. Trochę z musu, bo zawsze byłem obrońcą, ale skoro ustawiono mnie z przodu to i łatwiej było strzelać bramki. W całym sezonie strzeliłem ich około 10, czasem więcej od napastników.
Jutro? Na pewno nie będzie łatwo, ale mam nadzieję, że dla Floty ten przeciwnik nie będzie aż tak niewygodny. Skład mamy na pewno silniejszy, więc powinniśmy wygrać. Piłka jednak jest okrągła.


tg

Piątek, 15 września 2006
Sportowa uczta

Sympatycy Floty nie będą w najbliższy weekend narzekać na nudę. Na własnych obiektach wystąpią rezerwy, juniorzy i pingpongiści. Pierwszy zespół gra w niedalekim Goleniowie. Termin meczu tensisitów z meczem piłkarskim nie koliduje. Jedyny kłopot może sprawiać dojazd komunikacją punbliczną, ale jak się dogada ze znajomymi, to samochodem bez problemów się dojedzie. Jako pierwsi do gry przystąpią tenisiści stołowi. W spotkaniu o mistrzostwo I ligi podejmą faworyta rozgrywek Baruch Dojlidy Białystok. Po fatalnym starcie bardzo liczymy na rehabilitację. Będzie bardzo ciężko, ale w styczniu dało się z nimi wygrać, więc prosimy o bis. Spotkanie powinno zakończyć się około godziny 14:30. O 17:00 mecz IV ligi piłkarskiej Ina - Flota. Gospodarze, mimo ostatniej porażki w Gryfinie, trzymają kontakt z czołówką i na pewno darmo punktów nie oddadzą. Ale na to musimy być gotowi w każdym meczu, nawet ci wyraźnie odstający potrafią mobilizować się na mecze z liderem i płatać figle. Dotychczas Flota traciła punkty tylko z drużynami ze Stargardu, leżącego nad tą samą rzeką co Goleniów. Zatem fatum Stargardu, czy fatum Iny?
W niedzielę cztery mecz piłkarskie. Rezerwy na głównym boisku podejmować będą Zielonych Wyszobór. Flota II jest w A klasie na pierwszym miejscu, goście na ostatnim. Nie ma więc wątpliwości, kto tu jest faworytem. Atutem dla gości może być zmęczenie środowym meczem pucharowym gospodarzy, ale spotkania z silniejszym przeciwnikiem na ogół procentują pozytywnie, bardziej obawiamy się zlekceważenia przeciwnika. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:00, w przedmeczu o 13:00 zagrają drużyny II klasy juniorów tych klubów.
Natomiast na sztucznej nawierzchni grać będą w niedzielę zespoły ligi wojewódzkiej juniorów również o 13:00 (młodsi) i 15:00 (starsi). Przeciwnikiem będzie Arkonia Szczecin.

tg

Piątek, 15 września 2006
Pingpongiści grają o 12:00!

Jutrzejszy mecz I ligi tenisa stołowego z Baruchem Dojlidami Białystok zostanie rozegrany o cztery godziny wcześniej niż planowano, tj. o 12:00. To nawet dobrze, bo będzie czas na dojechanie do Goleniowa na mecz piłkarzy, którzy grają o 17:00.

tg

Czwartek, 14 września 2006
Zdjęcia z meczu rezerw

Dzięki Pawłowi Dodkowi i Sławkowi Ryfczyńskiemu mamy w galerii kolejnych 16 zdjęć. Tym razem - po raz pierwszy na naszej stronie - z meczu rezerw. Chodzi oczywiście, o wczorajsze spotkanie o Puchar Polski ze Spartą Gryfice.
Swoją drogą, czy ktoś wie skąd takie dziwne numery na koszulkach gryfickich piłkarzy? Z przedziału od 1 do 11 był chyba tylko jeden zawodnik, multum było natomiast numerów zaczynających się na 20, 30 i 70. Czyżby oznaczały one wiek lub rok urodzenia zawodnika?
Zachęcam do przeglądania a fotodawcom dziękuję.

  Flota - Sparta w obiektywie

tg

Środa, 13 września 2006
Flota II - Sparta Gryfice 1-0 (0-0)

W rozegranym dziś na sztucznej murawie meczu III rzutu Pucharu Polski piłkarze rezerw Floty pokonali V-ligową Spartę Gryfice 1-0. Złotego gola zdobył w 70 minucie gry Dariusz Mączniański z podania Dawida Nowaka. W drużynie Floty wystąpili między innymi: Rafał Franke, Waldemar Broniecki, Sebastian Sakowski, Kornel Pflantz, Krzysztof Hus, Łukasz Kupczyk. Mecz był wyrównany, technicznie nieco lepsi byli goście, ale fatalnie wykańczali akcje. Gospodarze wykorzystali jedną okazję, a też mieli ich znacznie więcej.
Po tym zwycięstwie podopieczni Czesława Rybczyńskiego awansowali do kolejnej rundy, w której wystąpi już Flota I.

tg


Środa, 13 września 2006
Rezerwy grają o Puchar Polski

Dziś (środa) o godzinie 17:00 na bocznym boisku przy ul. Matejki w Świnoujściu odbędzie się spotkanie o Puchar Polski, w którym nowo powstała A-klasowa Flota II zmierzy się z grającą o dwie klasy wyżej (tzn. w V lidze) Spartą Gryfice.
Podopieczni Czesława Rybczyńskiego w lidze spisują się bardzo dobrze. Do tej pory cztery razy wygrali i raz zremisowali (w Dziwnowie z Jantarem), przez co na chwilę obecną prowadzą w tabeli, wyprzedzając lepszą różnicą bramek Iskrę Golczewo, a kolejne zespoły wyprzedzają już o pięć punktów. Z kolei przeciwnik zajmuje w tabeli V ligi siódmą pozycję, dzięki zdobyciu w siedmiu meczach 10 punktów. Spotkanie zapowiada się więc interesująco, zwłaszcza że w drużynie rezerw Floty występuje kilku zawodników znanych z występów w III lidze, na czele z niedawnym wieloletnim kapitanem - Waldemarem Bronieckim. Warto się wybrać. Wstęp oczywiście wolny.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 12 września 2006
Victoria w obiektywie

Nasza galeria została wyposażona w kolejnych 40 zdjęć, tym razem z meczu z Victorią 95 Rolhurt Przecław. Znaczącą jej część zajmuje wzruszająca chwila pożegnania Andrzeja Miązka. Dziekuję autorom Pawłowi Dodkowi i Danielowi Szyszowi, a Czytelników zapraszam do oglądania.

 Zdjęcia z meczu Flota - Victoria 95 Rolhurt Przecław

tg

Niedziela, 10 września 2006
Falstart pingpongistów

Chyba odpowiedniejszym słowem od tytułowego byłoby "fatstart", jako skrót od "fatalny start". Tenisiści stołowi Floty w meczu inaugurującym nowy sezon w I lidze przegrali bowiem w Iławie z tamtejszym Exellentem 0-10. Najbliższy zobycia punktu był Paweł Kibała, który w grach indywidualnych wygrał 4 sety. Farejtorow wygrał 2, a Sowiński jednego. Oba deble zakończyły się wynikami 2-3. Zdaniem trenera Romana Sowińskiego zawodnicy nie mogli zaaklimatyzować się w dużej hali i grali na 50% możliwości, z każda chwilą tracąc wiarę w siebie.
W pozostałych meczach I kolejki padły wyniki: GKS Sierakowice - Pogoń Lębork 5-5, Baruch Dojlidy Białystok - Słoneczny Stok Białystok 6-4, Elektryk Toruń - Stegny Wyszogród 7-3, AZS AWFiS Gdańsk - Olimpia II Grudziądz 3-7.
Kolejny mecz już w sobotę o godzinie 16:00 w hali OSiR. Przeciwnikiem będzie Baruch Dojlidy Białystok, faworyt rozgrywek i główny pretendent do ekstraklasy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 09 września 2006
Przyjaciele i godni siebie rywale
Flota - Victoria 95 Przecław 2-0 (1-0)

1-0  Mariusz Szczęsny 10 minuta
2-0  Marek Niewiada 83 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Paweł Skrzypek, Damian Krajanowski, Łukasz Polak (62, Dariusz Czerbiński), Marek Niewiada, Mariusz Szczęsny, Jarosław Norsesowicz (86, Marek Łapiński), Mateusz Rzepecki (56, Michał Gad), Piotr Dziuba , Łukasz Żebrowski, Maciej Kaczorowski (75, Bartosz Serafin).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Victoria:   Artur Dąbrowski, Krzysztof Kończak, Andrzej Miązek, Jarosław Gralewicz, Jarosław Chromiński (87, Błażej Malinowski), Mariusz Adamowicz, Filip Kosakowski, Przemysław Pietruszka (62, Paweł Kuśmirek), Grzegorz Gunia (46, Rafał Piotrowski), Łukasz Moroza, Marcin Kurowski.
Trenerzy: Henryk Waliłko, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Piotr Szankowski

Żółte kartki:
Flota: Polak - 33, Rzepecki - 56, Norsesowicz - 86
Victoria: Kończak - 22, Chromiński - 38

Sędziowali: Dariusz Czaczyk, Artur Wojciechowski, Maciej Czernic
Obserwator: Krzysztof Wilczyński

Widzów: 500

Henryk Waliłko i Adam Benesz przed laty grali razem w Stali Stocznia. Później Waliłko został trenerem, a Benesz jako zawodnik wraz z nim krążył po zachodniopomorskich klubach, m.in. wprowadzili do II ligi Stal Telgom (późniejszą Odrę), trafili też na chwilę do Floty. Dziś obaj już jako trenerzy stanęli naprzeciwko siebie i trzeba przyznać, że rywalami okazali się równie godnymi jak przyjaciółmi. Victoria okazała się bowiem zdecydowanie najsilniejszym do tej pory przeciwnikiem Floty i na dobrą sprawę nie musiała tego meczu przegrać. Tym razem Flota wykazała się lepszą skutecznością.
Drogi Waliłki i Benesza często splatały się też ze szlakiem Andrzeja Miązka. Dotąd jednak jeśli któryś z nich szedł w przeciwnym kierunku to był nim Miązek, związany przez sześć lat z Flotą. Nie zapomniano o tym, otrzymał z rąk wiceprezesa Smażyka pamiątkowy grawerton od zarządu Floty oraz okolicznościowy puchar ufundowany przez kibiców i wręczony przez... biegaczy KB Jogging Sławomira Urzykowskiego i Jerzego Chrobaka. Przy okazji wręczono też kwiaty z okazji imienin Sergiuszowi Prusakowi i Sergiejowi Szypowskiemu.
Dziś jednak Waliłko i Miązek grali przeciwko Beneszowi. Ten jednak potrafił się wybronić. Otwarta gra przecławian zdecydowanie lepiej odpowiadała gospodarzom niż obrona Częstochowy stosowana przez innych rywali. Ale i była też bardziej niebezpieczna. Przekonaliśmy sie o tym już w 3 minucie, kiedy po rzucie rożnym wykonywanym przez dobrze nam znanego Przemysława Pietruszkę, odbitą przez Prusaka piłkę dobił Chromiński, na szczęście nad poprzeczkę. Minutę później Prusak obronił groźny strzał Pietruszki zza linii pola karnego. W 10 minucie jednak gospodarze objęli prowadzenie. Piłkę w polu karnym przejął Szczęsny, Dąbrowski usiłował skrócić kąt, jednak zawodnik Floty przelobował mu piłkę nad głową i zdobył swą drugą bramkę w rozgrywkach. Goście pozbierali się i śmiało zaatakowali po kwadransie. Najpierw wypuszczony w uliczkę Kurowski strzelił ostro, lecz Prusakowi udało się wybić na róg, po minucie ponownie uderzył Kurowski, tym razem jednak pomógł słupek. W 31 Pietruszka wyciągnął z bramki Prusaka, podał do Guni, który jednak przestrzelił przed pustą bramką. W 37 znów przypomina o sobie Kurowski, strzela ostro, ale kąt jest zbyt ostry by można było zmylić Prusaka.
Po przerwie znów pierwsi atakują goście. W 47 testowany latem we Flocie Moroza (był nawet na zgrupowaniach) strzelił z 5 metrów ponad bramką. Dwie minuty później Dziuba wykonuje rzut rożny. Podaje do Żebrowskiego, ten wycofuje do Szczęsnego, który strzela ostro zza linii pola karnego, ale prosto w bramkarza. W 55 tuż przed bramką Prusaka znowu znajduje się Kurowski, ale strzela zbyt lekko. W 60 Norsesowicz prowadzi piłkę kilkanaście metrów i strzela z narożnika pola karnego minimalnie nad spojeniem. Trzy minuty później z bocznej linii pola karnego uderza Dziuba, bramkarz wybija na róg. W 74 Żebrowski drybluje w polu karnym, jest sam na sam i gubi się, w rezultacie piłkę chwyta Dąbrowski. W 76 kolejne dwa ostre strzały oddaje Kurowski; pierwszy niecelny, drugi pada łupem Prusaka. W 80 na boisko wchodzi młody Michał Gad. Wkrótce potem dostaje piłkę w polu karnym, ale jest spalony. Po chwili otrzymuje podanie od Żebrowskiego, lecz nie wytrzymuje napięcia i w konsekwencji gubi się, podobnie jak klika minut wcześniej podający. W 83 minucie piłka zmierza do będącego za polem karnym Marka Niewiady, który decyduje się uderzyć z pierwszej czubem i futbolówka nikogo nie musnąwszy wpada do siatki Dąbrowskiego po raz drugi.
W tym meczu zwyciężyła skuteczność, na szczęście była po naszej stronie. Rywal jednak jak już wcześniej napisałem okazał się godny i wydaje się, iż to on będzie najgroźniejszy w walce o awans, a w każdym razie powinien być najpoważniejszym kandydatem do drugiego miejsca. We Flocie nie grał dziś pauzujący za kartki Przewoźniak, jednak jak sam zapowiedział w tekście poniżej, drużyna poradziła sobie bez niego. Grał natomiast Maciej Kaczorowski, który jak się okazało ma na koncie trzy, a nie cztery kartki. Za to nie wystąpił kontuzjowany Michał Niedźwiecki. Ma kłopoty z kolanem i łękotką, na szczęście niegroźne i od wtorku powinien już wznowić treningi.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 09 września 2006
Bez Przewoźniaka i Kaczorowskiego?

W minioną sobotę Czarek Przewoźniak został klubowym liderem strzelców. W dzisiejszym meczu jednak dorobku nie powiększy - musi pauzować za czwartą już żółtą kartkę.
- Myślę, że koledzy poradzą sobie beze mnie - powiedział Głosowi ten utalentowany zawodnik. Mecz nie powinien być trudniejszy od poprzedniego w Barlinku. Mamy dobry, wyrównany zespół, który na pewno da sobie radę. Kto mnie zastąpi? Przypuszczam, że choćby z uwagi na przepisy któryś z młodzieżowców, czyli Darek Czerbiński lub Łukasz Polak. Możliwe że obaj, bo zdaje się, że Maciek Kaczorowski też nie będzie mógł jutro wystąpić.

- Zdaje się, że rzeczywiście mam już cztery kartki i nie zagram przeciwko Victorii. Nie mam pojęcia, kto zagra za mnie - mówi Maciej Kaczorowski - to pytanie do trenera. Mecz na pewno będzie ciężki i bardzo żałuję, że nie mogę wystąpić. Myślę jednak, że drużyna zagra na swoim normalnym poziomie i odniesie zwycięstwo. Mam pecha, bo ostatnio prawie w każdym meczu łapię kartki za faule, ale to w ferworze walki. Nie jestem "kosiarzem".

Tak więc w ataku Floty nie zobaczymy dziś Kaczorowskiego, ani Przewoźniaka, w obronie gości zobaczymy za to Andrzeja Miązka.


Waldemar Mroczek za "Głosem Świnoujścia"

Dodano po meczu: Maciek jednak źle obliczył. Ma na koncie trzy kartki i przeciwko Victori zagrał, wystąpi też w Goleniowie.

Sobota, 09 września 2006
Czy Miązek zatrzyma Flotę?


Andrzej Miązek

Po irytującym nieco remisie z Błękitnymi Stargard piłkarze Floty w pełni zrehabilitowali się w Barlinku wygrywając wyjazdowy mecz z najpoważniejszym konkurentem do awansu. To spowodowało spadek barlinczan na niższą pozycję, korzystając z czego na drugim miejscu uplasował się pokonany już 3-0 przez Flotę Sokół Pyrzyce, a na trzecim Victoria 95 Rolhurt Przecław. I właśnie ten klub, w którym aktualnie występują Andrzej Miązek i Przemysław Pietruszka, będzie dziś gościł na stadionie przy ul. Matejki. Nie są to jedyne znane nam postacie, poza wymienionymi w klubie tym grają także Rafał Piotrowski i testowany latem we Flocie Wojciech Kinczel, a trenerem jest Henryk Waliłko.
Jak wskazuje człon nazwy klub powstał 11 lat temu. Od 2002 roku gra w IV lidze, co jest dotąd największym jego osiągnięciem. Sponsorem strategicznym jest Zachodniopomorskie Centrum Hurtowe "Rolhurt", największe na Pomorzu Zachodnim centrum hurtowego handlu krajowymi płodami rolnymi, importowanymi owocami i warzywami oraz artykułami spożywczymi. W rozegranych dotąd meczach dzisiejsi goście uzbierali 15 punktów odnosząc pięć zwycięstw i dwa razy przegrywając w Ustroniu Morskim i Kamieniu Pomorskim.
Będącego na drugim miejscu Sokoła czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie - gra u siebie z Victorią Sianów. Ale nie do takich niespodzianek już dochodziło. Pogoń Barlinek gra wyjazdowy mecz ze swą imienniczką, a raczej jej rezerwami, w Szczecinie. Interesująco zapowiadają się mecze Energetyka z Iną i nadmorskie derby Wybrzeże - Astra. Pozostałe mecze to: GKS - Gryf, Arkonia - Darzbór, Sława - Błękitni i Kluczevia - Stal.
Spotkanie Flota - Victoria dziś o 16:00 w Świnoujściu, cel: utrzymać pozycję lidera.

Waldemar Mroczek za "Głosem Świnoujścia"

Sobota, 09 września 2006
Flota w ciągłym ruchu

Statek od samochodu różni się głównie tym, że może płynąć bez przerwy przez wiele dni. Nazwa Flota w związku z tym zobowiązuje, więc nie może być przestojów. Przeszliśmy rewolucję kadrową, a nadal coś ciekawego się dzieje. W ostatnim meczu w Barlinku na obronie pojawił się Paweł Skrzypek. To zawodnik z bardzo bogatą przeszłością. Rozegrał w I lidze 247 spotkań w barwach Rakowa, Legii, Pogoni i Amiki, strzelił 10 bramek. Zdobył z Legią Puchar Polski i Superpuchar, rozegrał w barwach Legii 3 mecze w Pucharze Zdobywców Pucharów, 10 razy wystapił w reprezentacji Polski. W Świnoujściu widzieliśmy go w pamiętnym meczu o Puchar Polski z Amicą Wronki w 2003 roku.
- Mamy w drużynie dużo młodzieży - mówi sponsor Floty Michał Leonowicz - brakowało nam jednak zawodnika doświadczonego, który by pokierował grą z boiska i jednocześnie uspokoił formację defensywną. Trenerzy z ławki też nie wszystko widzą i nie zawsze maja możliwość reagowania. Szukaliśmy kogoś takiego. Pawłem zainteresowane były kluby I i II ligi - Górnik Łęczna i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Mimo to postanowiliśmy spróbować, w rozmowach bardzo pomógł nam pan Jacek Bednarz.
Jak to możliwe, że zawodnik jeszcze wiosną grający w Orange Ekstraklasie nie przyjmuje ofert klubów z wyższych lig lecz decyduję się na grę w IV lidze? - pytamy Michała Leonowicza.
- Nie zawsze wybiera się górną półkę. Kiedy zobaczył nasz skład z Żebrowskim, Kaczorowskim czy Przewoźniakiem, poznał nasze cele i zamierzenia, tę palącą się do gry młodzież, postanowił nam pomóc. Kontrakt jest na razie na rok, potem zobaczymy.
W Barlinku Skrzypek grał z numerem 3 zajmowanym dotąd przez Roberta Śliwińskiego, którego w ogóle nie było w składzie na ten mecz.
- Możliwe że odejdę, ale nie chcę się na ten temat wypowiadać. Proszę z tym zapytaniem zwrócić się do trenerów lub sponsora - powiedział piłkarz.
W takim razie ponownie pytamy pana Leonowicza:
- Ja go nie wyrzucam, ale prawdę mówiąc też nie żałuję. To zawodnik z ogromnym potencjałem, ale nic nie wnosił do gry, ani cech osobowości ani walki. Ma wolną rękę, będzie chciał odejść to odejdzie, nie będziemy mu przeszkadzać.
W ostatnim czasie głośno było we Flocie o pozyskaniu zawodnika z Ghany. Czy sprawa jest jeszcze aktualna?
- Zawodnik ten wylądował 2 tygodnie temu w Polsce. Dopóki nie załatwi wszelkich formalności musi przebywać w okolicy Połczyna, dlatego trenuje w Darzborze. Jeśli jednak trenerzy powiedzą, że jest potrzebny Flocie a formalności zostaną dopełnione - natychmiast zasili Flotę - wyjaśnia M. Leonowicz.

Waldemar Mroczek (Tangens) za "Głosem Świnoujścia"

Wtorek, 05 września 2006
Nowe zdjęcia

Nie było mnie na meczu z Błękitnymi Stargard, ale był Paweł Dodek i uwiecznił to spotkanie na fotkach z których 28 wybrałem do naszej galerii. Zdjęcia pokazują miedzy innymi bramki dla Floty i wiele innych ciekawych, czasem nawet zabawnie wyglądających sytuacji. Zapraszam do przeglądania a autorowi dziękuję.

 Zdjęcia z meczu Flota - Błękitni

tg

Niedziela, 03 września 2006
Flota zdobyła szczyt
Pogoń Barlinek - Flota Świnoujście 0-2 (0-1)

0-1  Cezary Przewoźniak 5 minuta
0-2  Cezary Przewoźniak 60 minuta

Flota:  Sergiusz Prusak, Damian Krajanowski, Paweł Skrzypek, Marek Niewiada, Mariusz Szczęsny, Mateusz Rzepecki (73, Dariusz Czerbiński), Piotr Dziuba , Cezary Przewoźniak (66, Łukasz Polak), Jarosław Norsesowicz (82, Michał Niedźwiecki), Łukasz Żebrowski, Maciej Kaczorowski (72, Bartosz Serafin).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Pogoń:   Mariusz Jarosiński, Łukasz Pawłowski, Dariusz Suterski, Tomasz Spirzak, Michał Diaków (70, Mariusz Guraj), Krzysztof Milewicz, Jarosław Świderski, Przemysław Kochan (70, Marek Kołacz), Łukasz Małowiecki (46, Tomasz Zwoliński), Piotr Gajewski, Tomasz Muskała (76, Radosław Grabias)
Trener: Andrzej Rejman
Kierownik drużyny: Mariusz Długaszek

Żółte kartki:
Flota: Niewiada - 14, Kaczorowski - 20, Przewoźniak - 54, Norsesowicz - 81.
Pogoń: Świderski - 22.

Sędziowali: Piotr Gałązka, Marek Sabat, Mariusz Kobylak (Szczecin)

Widzów: 950

Nie spodziewaliśmy się tak łatwego zwycięstwa. Prawdę powiedziawszy faworyt z Barlinka nie pokazał nic, co by dawało mu górę nad dotychczasowymi przeciwnikami Floty. Grał bez wiary w sukces, a straciwszy bramkę już w 5 minucie nie zmienił taktyki, widocznie bardziej obawiając się blamażu, niż chcąc zdobyć gola. Od biedy mógł go strzelić, ale jakby Flota wykorzystała tylko te sytuacje lepsze od gospodarzy - doszłoby do pogromu. Jednak wynik 2-0 też bierzemy z radością, przecież wygraliśmy na wyjeździe z rywalem, którego najbardziej się obawialiśmy.
W 5 minucie Krajanowski podał z daleka na głowę Dziubie, ten jednak nie trafił w bramkę. Wybitą przez gospodarzy piłkę przejął Kaczorowski, kawałek poprowadził i podał prosto na nogę czającemu się w polu karnym Przewoźniakowi i zrobiło się 1-0. W 20 Rzepecki skutecznie drybluje w polu karnym, ale strzela zbyt lekko i Jarosiński łapie piłkę. W 29 rajd przez pół boiska przeprowadził Szczęsny, ale tuż przed polem karnym się potknął, a Jarosiński uprzedził dobiegającego do będącej już w polu karnym piłki Dziubę. W 33 obrona Floty powstrzymuje groźnie wyglądającą akcję gospodarzy, w 36 szansę ma Gajewski, ale zostaje zablokowany przez Skrzypka. W 39 błąd popełnia Prusak łapiąc piłkę w ręce na linii pola karnego, za co sędzia podyktował rzut wolny, po którym piłka uderzyła w mur, a konkretnie w przeponę Łukasza Żebrowskiego, który po tym przez kilka chwil miał kłopoty z oddychaniem.
Po przerwie obraz nie uległ zmianie. W 53 idealną sytuacje ma Kaczorowski, któremu Przewoźniak zrewanżował się za podanie z 5 minuty, jednak z bliska nie trafia do bramki. Mecz rozstrzygnął się po godzinie gry. Na strzał z 25 metrów zdecydował się Krajanowski, maksymalnie wyciągniety Jarosiński zdołał wprawdzie piłkę odbić, ale był na miejscu Przewoźniak i zdobył drugiego gola. W 69 Jarosiński ponownie ubiega Kaczorowskiego. Minutę później, w zamieszaniu pod bramką gospodarzy, do siatki trafia Żebrowski, jednak sędziowie dopatrzyli sie nieczystego zagrania. Nie dyskutuję, bo zamieszanie było rzeczywiście ogromne, ale nieuznane bramki ostatnio trafiają Flocie w każdym praktycznie meczu. W 78 gospodarze mieli okazję na honorowego gola, jednak Krajanowski wybił piłkę z bramki. W 83 jeszcze Jarosiński ubiega Polaka, potem juz nic szczególnego się nie działo.
A więc nie taki diabeł straszny. Czy to znaczy, że nie mamy tu godnego siebie rywala? Aż tak dobrze to na pewno nie jest. Czy tylko fatum Staragardu, czy jeszcze ktoś jest w stanie pomieszać nam szyki dowiemy się już w najbliższą sobotę, gdy do Świnoujścia przyjedzie trzecia na dziś Victoria 95 Rolhurt Przecław. Czy Andrzej Miązek będzie umiał zgasić świnoujski ogień?
Wracając do meczu w Barlinku, nie sposób nie wspomnieć o wspaniałej barlineckiej publiczności. Po przegranym ważnym meczu nie wyzywali zawodników ani działaczy, lecz podeszli pod sztanię gospodarzy i okrzykami okazali swą miłość do drużyny. Po meczu - mimo że przegranym - wołali "dziękujemy". Ze Świnoujścia na tym meczu było ok. 30 kibiców.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Tekst uzupełniony w dniu 05 września 2006
Stracone punkty i pierwsze bramki
Flota - Błękitni Stargard 2-2 (0-2)

0-1 Radosław Erlich 33 minuta
0-2 Przemysław Filocha 45 minuta
1-2 Łukasz Żebrowski 69 minuta
2-2 Cezary Przewoźniak 90 minuta

Flota: Sergiusz Prusak, Marek Łapiński (46, Damian Krajanowski), Łukasz Mikołajewicz, Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki, Dariusz Czerbiński (46, Mateusz Rzepecki), Robert Śliwiński (46, Maciej Kaczorowski), Łukasz Żebrowski, Mariusz Szczęsny, Piotr Dziuba , Cezary Przewoźniak.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Andrzej Rychlik

Błękitni: Krzysztof Chrabański - Tomasz Pustelnik, Arkadiusz Zając, Grzegorz Kownacki. Jakub Procyk, Grzegorz Bielicki (67, Rafał Karwowski), Bartłomiej Zdunek (83, Mateusz Rybka), Mateusz Jureczko, Robert Gajda, Przemysław Filocha, Radosław Erlich.
Trener: Arkadiusz Zając
Kierownik drużyny: Jan Stuch

Żółte kartki: Flota: Kaczorowski - 77
Błękitni: Procyk - 48, Bielicki - 56, Rybka - 85

Sędziowali: Piotr Kotulski, Mariusz Lenartowicz, Łukasz Korszański (Koszalin)
Obserwator: Tadeusz Wygaś

Widzów: 400

Ten mecz Flota Świnoujście mogła wygrać, gdyby wyspiarze od początku zagrali tak walecznie, jak w drugiej połowie. Zanim się jednak obudzili, Błękitni Stargard prowadzili w pierwszej połowie już 2:0. Tylko interwencja bramkarza Prusaka uchroniła Świnoujścian przed utratą trzeciej bramki zanim jeszcze zeszli na przerwę. Druga połowa należała już bez wątpienia do Floty. Woli walki wystarczyło już jednak tylko na wyrównanie. Brawa należą się bardzo skutecznej wczoraj obronie Błękitnych. Stracone przez Flotę dwie bramki to pierwsze w tym sezonie gole wpuszczone przez bramkarza Prusaka.

Źródło: Hanna Lachowska (Głos Szczeciński)

Tekst uzupełniony w dniu 05 września 2006
Walczył niedźwiedź, ukąsił komar
Victoria Dega Sianów - Flota 0-1 (0-1)

0-1  Cezary Przewoźniak 18 minuta z karnego

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Łapiński, Łukasz Mikołajewicz, Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki, Dariusz Czerbiński, Robert Śliwiński (77, Maciej Kaczorowski), Łukasz Żebrowski, Mariusz Szczęsny, Piotr Dziuba (81, Łukasz Polak), Cezary Przewoźniak.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Andrzej Rychlik

Victoria:   Dawid Boryszerwski, Radosław Wiśniewski, Grzegorz Cebula, Daniel Zamerski, Tomasz Nowak, Artur Korkowski, Krystian Mural (66, Krzysztof Gembal), Mateusz Miłek (72, Janusz Szawurski), Sławomir Ogrodowczyk, Łukasz Berkowski, Krzysztof Miętek
Trener: Dariusz Płaczkiewicz
Kierownik drużyny: Piotr Stępnik

Żółte kartki:
Flota: Prusak - 25, Mikołajewicz - 32, Przewoźniak - 37, Czerbiński - 79, Szczęsny 82 i 90+3
Victoria: Miętek - 34.
Czerwona kartka:
Szczęsny 90+3 za dwie żółte

Sędziowali: Tomasz Juźko, Mariusz Jarosik, Rafał Kuśmierczyk (Białogard) Obserwator: Antoni Dancewicz

Widzów: 500

Minuta po minucie:
1) Pierwsza interwencja Prusaka.
2) Przewoźniak z lewgo skrzydła do Dziuby - broni bramkarz.
6) Boryszewski z trudem wybija na róg ostry strzał Przewoźniaka.
9) Niewiada z bliska pudłuje głową.
15) Po rzucie rożnym ponownie główkuje Niewiada, piłka jednak nie dochodzi do bramki, dopada ją obrońca gospodarzy.
18) Rzut karny za faul wykonuje Przerwoźniak. Strzela technicznie całkowicie myląc Boryszewskiego.
21) Żebrowski piętą w boczną siatkę.
22) Szczęsny nie trafia z bliska.
26) Podanie Berkowskiego do Miętka, ale temu nie udaje sie oddać strzału.
27) Prusak wyłapuje główkę Miętka.
29) Po rogu Murala Korkowski głową tuż obok bramki.
31) Dziuba z podania Żebrowskiego pudłuje z bliska.
44) Strzał Cebuli z daleka minimalnie niecelny.
47) Powtórka sytuacji z 44 minuty
49) Dziuba zdobywa piłkę, robi indywidualny rajd, wpada w pole karne, lecz strzela nad poprzeczką
51) Nie uznana bramka dla Floty - sędziowie dopatrują się faulu.
54) Bramkarz Victorii łapie główkę Dziuby z podania Przewoźniaka.
56) Po rzucie wolnym wykonanym przez Ślwiińskiego bramkarz mija się z piłką, ale tylko rzut rożny.
58) Daleki strzał Śliwińskiego, Boryszewski odbija piłkę, ale Dziuba nie zdążył dobić.
68) Niedźwiecki zza linii pola karnego w poprzeczkę.
73) Korkowski z półobrotu tuż obok słupka. Po chwili przed szansą staje Berkowski, ale piłkę Łapie Prusak.
86) Zamieszanie pod bramką Floty po rzucie rożnym i znowu górą Prusak.
90+6) Kaczorowski pudłuje w sytuacji sam na sam.

tg

Piątek, 25 sierpnia 2006
Urlop

Niestety, nastały takie czasy, że nie tylko inkasenci mieszkają, ale i admini stron internetowych czasami wyjeżdżają na urlop. Przykro mi, ale przez najbliższy tydzień nasza strona nie będzie aktualizowana. Z jutrzejszego meczu w Sianowie bedzie relacja na forum, potem jednak jadę prosto na wypoczynek. Nie będzie mnie na meczu z Błękitnymi, odezwę się z Barlinka. Przepraszam wszystkich zawiedzionych, ale w tym roku naprawdę nie miałem możliwości pójścia na urlop w lipcu.

tg

Piątek, 25 sierpnia 2006
Kierunek Sianów

Jutro po raz drugi w tym sezonie piłkarze Floty pojadą za Koszalin. To najdalszy po Sławnie i Szczecinku wyjazd. Będzie to piąty kolejny i nareszcie ostatni już mecz z beniaminkiem. Dotychczasowe wyniki sianowian nie wskazują, by rywal miał być groźniejszy od poprzednich. Ale grać będzie u siebie, więc na pewno nie należy spodziewać się, że pójdzie gładko jak ze Stalą.
- Victoria, podobnie jak Pogoń Połczyn Zdrój w której grałem, zajęła pierwsze miejsce w koszalińskiej okręgówce, tyle że w grupie północnej - mówi najskuteczniejszy dotąd zawodnik Floty Piotr Dziuba. Nie miałem do tej pory okazji grać przeciwko tej drużynie, ale wiem że na prawej pomocy gra mój kolega z Pogoni Połczyn - Mateusz Miłek. Oczywiście będę chciał strzelić kolejne bramki i zostać liderem listy strzelców, ale jak inni będą strzelać też będzie dobrze. Ważne, żeby drużyna wygrała. Musimy wygrać!
Victoria Dega Sianów do tej pory odniosła jedno nieoczekiwane zwycięstwo w Szczecinie nad Arkonią. Pozostałe mecze przegrała, w tym obydwa u siebie. Przed tygodniem uległa 0-3 w Gryfinie Energetykowi. Zajmuje 16. pozycję.
- Niewiele wiemy o tym przeciwniku - przyznaje trener Adam Benesz. Będziemy walczyć o zwycięstwo jak w każdym meczu. W dyspozycji będą już wszyscy zawodnicy, łącznie z Polakiem i Kaczorowskim. Nikt nie jest chory, nikt nie pauzuje za kartki.
Na objęcie jutro prowadzenia raczej nie ma co liczyć. Pogoń Barlinek podejmuje u siebie słabo spisujące się Wybrzeże, choć ta mocno osłabiona drużyna wygrała ostatnie dwa mecze, więc chyba przypomniała sobie jak się gra w piłkę. Depczący Flocie po piętach Energetyk jedzie do Błękitnych Stargard, zaś Gryf do Goleniowa. W pozostałych meczach grają: Sokół - GKS, Kluczevia - Sława, Stal - Pogoń II, Victoria P. - Arkonia, Astra - Darzbór.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 25 sierpnia 2006
Strzela dla rodziny

Dariusz Czerbiński

Do Floty, jak wszyscy nowo przyjęci zawodnicy, trafiłem po ogłoszonych w czerwcu testach, które musiały dobrze wypaść, skoro zostałem zauważony i przyjęty. W meczu ze Stalą po raz pierwszy zagrałem w ligowym meczu Floty, ale nie był to mój debiut w IV lidze - ponad rok grałem w rezerwach szczecińskiej Pogoni. Debiutowałem w wygranym przez nas 8-3 meczu z Gwardią Koszalin i wtedy też strzeliłem bramkę.
Mecz ze Stalą oceniam jako najlepszy w naszym wykonaniu do tej pory. Zostaliśmy dobrze przygotowani do rozgrywek i na boisku było to widać. Cała drużyna dawała z siebie wszystko i dzięki temu wszystko wychodziło jak trzeba. Swój występ uważam za udany, pierwszy raz grałem na tej pozycji, ale grało mi się bardzo dobrze i dałem z siebie wszystko by jak najlepiej pokazać się publiczności, trenerom i prezesom. Strzelona bramka dodała mi jeszcze większych skrzydeł. Mogła być jeszcze jedna, następnym razem postaram się takiej okazji już nie zmarnować. Cieszę się, że dostałem szansę gry i mam nadzieję, że jutro też będę mógł walczyć z kolegami o kolejne trzy punkty. W zespole jest świetna atmosfera, wszyscy sobie pomagamy i trzymamy się razem. Drużyna jest bardzo mocna i z powodzeniem możemy walczyć o III ligę, a dalej to już zobaczymy. Wierzę, że wygramy jutro w Sianowie, będziemy ciężko trenować, aby osiągnąć ten cel, tak jak przed każdym meczem.
Bramkę dedykuję rodzicom, bratu i siostrze, mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł każdemu z nich zadedykować oddzielnego gola.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

Poniedziałek, 21 sierpnia 2006
Zdjęcia z meczu ze Stalą

W naszej galerii pojawiło się 28 nowych zdjęć. Ich autorami są jak zawsze niezawodni, tyle że tym razem wszyscy trzej: Paweł Dodek, Daniel Szysz i Sławomir Ryfczyński - dziękujemy. Jest kilka razy piłka w siatce lub tuż wpadająca do niej i inne ciekawe ujęcia. Zapraszam do przeglądania.  

Flota - Stal w obiektywie


tg

Sobota, 19 sierpnia 2006
6 minut które stopiły Stal
Flota Świnoujście - Stal Szczecin 6-0 (4-0)

1-0 Piotr Dziuba - 22
2-0 Cezary Przewoźniak - 26
3-0 Robert Śliwiński - 28
4-0 Dariusz Czerbiński - 44
5-0 Cezary Przewoźniak - 81
6-0 Piotr Dziuba - 90
Po strzeleniu ostatniej bramki mecz trwał jeszcze 3 minuty.

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Łapiński (79, Damian Krajanowski), Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki, Łukasz Mikołajewicz, Mariusz Szczęsny, Robert Śliwiński (81, Michał Gad), Dariusz Czerbiński (79, Mateusz Rzepecki), Piotr Dziuba , Cezary Przewoźniak (81, Jarosław Norsesowicz), Łukasz Żebrowski.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Stal:   Marcin Kaczmarczyk, Łukasz Gałązka (46, Radosław Ciołek), Robert Kikun, Robert Gliwa, Tomasz Gajewski, Mariusz Wójtowicz, Piotr Mielczarek (80, Konrad Kimszal), Robert Jurszo (71, Daniel Maćkiewicz), Marcin Mieszczyński, Łukasz Bobbko, Tomasz Kubicki (62, Andrzej Tyszkiewicz)
Trener: Ryszard Reczka
Kierownik drużyny: Marian Wójtowicz

Żółte kartki:
Flota: Czerbiński - 59
Stal: Gałązka - 16, Mielczarek - 43, Gajewski - 50

Sędziowali: Marcin Nowak, Wiktor Wątroba, Tomasz Kowalski
Obserwator: Jerzy Broński

Widzów: 400

Drużyna gości wzbudziła respekt nazwą. Skład na pewno nie był rewelacyjny, może jedynie nieco wyróżniały go spośród innych nietypowe dla uszu nazwiska (Kikun, Gliwa, Jurszo, Bobbko, Kimszal). W rzeczywistości jest to młodzież (czterech młodzieżowców w wyjściowym składzie i pięciu w rezerwie, w tym obaj bramkarze). Umiejętnościom gospodarzy byli w stanie przeciwstawić warunki fizyczne i ambicję, co też uczynili. Opór gości trwał 22 minuty. Potem średnio co 2 minuty tracili bramkę i gdy zrobiło sie 3-0 wiadomym było, że jedyną kwestią są rozmiary zwycięstwa gospodarzy.
Początek wcale nie był obiecujący, niewiele dobrego wróżyło też duszne, upalne powietrze. Pierwszą godną uwagi rzecz odnotowałem w 12 minucie, kiedy to ostro z wolnego uderzył Przewoźniak, potem jeszcze sam dobił, bramkarz wypuścił piłkę z rąk, ale zdążył złapać zanim dopadli jej napastnicy Floty. Dwie minuty później zrobiło się niebezpiecznie pod naszą bramką; z rzutu rożnego Jurszo zagrał dokładnie na głowę Kubickiego, który jednak nieznacznie spudłował. W 21 Przewoźniak podał dokładnie do będącego na czystej pozycji Czerbińskiego, z czego wyszedł jednak tylko róg. Minutę poźniej nikt już o tym nie pamiętał. Marek Niewiada podał piłkę na głowę będącego blisko bramki Dziuby i w tym momencie nie mogło już nie być 1-0! W 26 debiutujący we Flocie Żebrowski z lewej strony podał piłkę Przewoźniakowi i Kaczmarczyk znowu musiał wyjąć. Na kolejny cios czekał jeszcze krócej - zaledwie dwie minuty. Tym razem Mariusz Szczęsny obsłużył bedącego blisko bramki Śliwińskiego i było już 3-0. Po takiej serii mogą się podnieść tylko bohaterowie sensacyjnych filmów lub drużyny na miarę Liverpoolu. Trzy minuty później znów groźnie pod bramką gości, chytre zagranie Łapińskiego Kikun wybija głową na róg, po którym groźnie lecz nieclenie główkuje Niedźwiecki. W 34 minucie nie atakowany w polu karnym Kubicki główkuje tuż obok długiego słupka. W 36 z bliskiej odległości dla odmiany uderza głową Dziuba, co ponownie skutkuje jedynie rzutem rożnym. Minutę przed przerwą Niewiada podaje na prawe skrzydło do Czerbińskiego, który odpala idealnie przy przeciwległym słupku gości z wewnętrzej jego strony. Tego trafienia naszego osiemnastolatka myślę, że nie powstydziłyby się największe gwiazdy.
W drugiej połowie przez kwadrans nie działo się nic. Dopiero w 60 minucie groźnie z bliskiej odległości główkował Mieszczyński. Cztery minuty później zza linii pola karnego ostre uderzenie Śliwińskiego odbił bramkarz, ale kompletnie zaskoczyło ono... mnie. Jeśli jednak mówić o jakichkolwiek nie popisaniach w tym meczu ze strony piłkarzy, to na pewno miały one miejsce w 74 minucie. Najpierw Dziuba, zamiast szukać korytarzyka do bramki, uwikłał się w bezsensowy dryblig, a zaraz potem Łapiński stracił głowę i zupełnie nie wiedział co zrobić z piłką przed, może nie do końca pustą, ale opuszczoną już przez bramkarza bramką. Nieważne. W 78 Dziuba trafia z pola karnego w bramkarza, ale trzy minuty później rehabilituje się za wszystko podając do Przewoźniaka, który z pierwszej piłki nie daje szans Kaczmarczykowi. W 88 zza pola karnego strzela Ciołek, ale Prusak udowadnia, że wie iż nie jest w pensjonacie na wczasach. Chwilę później w polu karnym szarżuje Żebrowski, jednak zamiast strzelać próbuje podawać i w rezultacie obrońcy wybijają na róg. Dwie minuty później się rehabilituje, podając piłkę Dziubie, który ustala wynik meczu. Mecz trwa jeszcze trzy minuty i niemal już tradycyjnie w ostatniej akcji przed szansą jest Rzepecki, który w poblizu bramki otrzymuje dokładne podanie od Niedźwieckiego, jednak obrońcom udaje się wybić na róg.
Gościom możemy współczuć, optycznie może to aż tak źle dla nich nie wyglądało, ale faktem jest że sytuacji zmarnowanych Flota miała więcej, zatem wynik trudno uznać za krzywdzący. Flota zagrała koncertowo i jeśli nie był to mecz życia to drżyjcie kolejni przeciwnicy. Z przyjemnością przeciwko Flocie będą mogli grać już tylko sportowi masochiści. Oczywiście zbyt piękne by mogło być prawdziwe, ale na pewno tak trzymać!
Tak więc po czterech kolejkach Sergiusz Prusak, jako jedyny bramkarz w IV lidze, zachował czyste konto. Flota wyszła na drugie miejsce, ponieważ Energetyk był dziś o połowę mniej skuteczny. Piotr Dziuba jest w czołówce strzelców, nie jest jeszcze liderem, ale szczerze mu tego życzymy. Bardzo udanie zadebiutował 18-letni Dariusz Czerbiński, który na dodatek świetny występ udokumentował przepięknym golem. Po raz pierwszy zobaczyliśmy też w akcji Łukasza Żebrowskiego, który zaliczył dwie asysty, rozdzielał piłki, sam nie strzelał ale zawsze dostrzegał partnerów. Również dwie asysty miał Marek Niewiada. Dwa gole strzelił w końcu Cezary Przewoźniak, przez co powinien się odblokować psychicznie i grać coraz lepiej. Bardzo pracowici Mariusz Szczęsny i Michał Niedźwiecki. Dalekie, niebezpieczne strzały Roberta Śliwińskiego. O każdym można powiedzieć dużo dobrego. Nawet Prusak miał okazję wykazać się kunsztem, choć pracy miał akurat najmniej.
I jeszcze jednen miły akcent. Na swoje miejsce powrócił poczciwy Leszek Zakrzewski, bez którego nikt nigdy nie umiał sobie Floty wyobrazić.
Oj, zapomniałbym! Do poziomu meczu dostroili się też sędziowie. Nie było ich widać, ale kontrolowali wszystko i nie podejmowali kontrowersyjnych decyzji. Oakzuje się, że w IV lidze też można.
Dużo gorzej od piłkarzy wypadli tym razem kibice. Na płocie nie zawisła ani jedna flaga. Czyżby nad mecz Floty przedłożyli Urodziny Lata z radiem?

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 18 sierpnia 2006
Stal Szczecin - najbliższy przeciwnik Floty

Jutro IV kolejka IV ligi. Piłkarze Floty podejmą w niej Stal Szczecin. Przeciwnik jest wprawdzie beniaminkiem, ale klub jest doskonale znany kibicom, ma za sobą wieloletnią II-ligową przeszłość. Kończoną niestety dwa razy niechlubnie (wycofaniem z rozgrywek), nie mniej co jakiś czas się odradza i wszystko wskazuje na to, że znowu zapuszcza pnącza ku górze.

Powstali, bo nie mogli awansować
Po rundzie jesiennej w 1971 roku na czele tabeli ligi okręgowej uplasowały się rezerwy Arkonii. Awansować nie mogły, bo pierwszy zespół grał wówczas w III lidze. Wiadomym było jednak, że to nie taka prosta sprawa, więc postanowiono utworzyć w Szczecinie całkiem nowy klub, któremu nadano nietypową na ówczesne czasy nazwę "Stal Stocznia". Istotnie awansował do III ligi, po roku jednak mimo dzielnego spisywania się, znowu znalazł się w okręgówce, bo... zlikwidowano III ligę. Tu jednak pobyt też trwał tylko rok i w 1974 nazwa ta po raz pierwszy została odnotowana w kronikach II ligi. Po czterech latach nastąpiła kolejna degradacja, znów tylko na rok, i powrót na drugi front na spotkanie Pogoni, która akurat spadła z ekstraklasy. Wtedy w drużynie pojawił się Adam Benesz.

Przez przypadek?
- Do Szczecina trafiłem dość przypadkowo - mówi obecny trener Floty. Mój klub - Wisłoka Dębica grała ligowy mecz z Ursusem. Przybyli emisariusze Stali Stocznia po Bronka Drzyzgę, lecz zwrócili uwagę na mnie. W Stali grałem do 1984 roku. To były dobre czasy. Klubem opiekowała się stocznia, byliśmy na etatach. W 1979 roku klub wymienił 11 zawodników! W Stali grali tacy piłkarze jak Makowski, Sokołowski, Hawrylewicz, Borówko, jej wychowankiem jest np. Szostakowski. Potem półtora roku grałem w Radomiaku, po czym wróciłem do Szczecina, ale już do Pogoni. Miałem propozycje ze Stali Mielec, Igloopolu i Pogoni. Podjąłem karkołomną decyzję i zostałem zawodnikiem klubu najdalej położonego od domu. Zdecydował motyw sportowy, był to rok 1987, kiedy Pogoń zdobyła wicemistrzostwo Polski i zarysowała się szansa gry w europejskich pucharach. Możliwość gry u boku takich zawodników jak Kensy, Ostrowski, Urbanowicz czy Leśniak, w dodatku pod okiem trenera Leszka Jezierskiego, to był nie lada zaszczyt.

Gosieniecki podniósł...
Stal Stocznia była pierwszym klubem, który po przemianach Okrągłego Stołu wycofał się z rozgrywek II ligi. Wydawało się, że umarł. Jednak odrodził się. Zmienił się tylko drugi człon nazwy, stocznię zastąpił bowiem Telgom, firma Mirosława Gosienieckiego. W 1998 Stal Telgom znalazła się w II lidze, w składzie z Rafałowiczem, Beneszem i Miązkiem.
- Nie widzę dużej różnicy. Tyle tylko, że był już prywatny strategiczny sponsor, ale stocznia nadal nas wspomagała - mówi Adam Benesz.

...ale nie udźwignął.
Prywatny sponsor przeliczył się jednak nieco z siłami, za bardzo uwierzył obiecankom, a sam nie był w stanie unieść II-ligowego ciężaru. W roku 2000 doszło do absolutnych ewenementów. Oto bowiem rozgrywki w II lidze rozpoczęła Odra (taką nazwę przyjęła Stal Telgom w II lidze), a dokończyła... Pomerania Police! Za nią III ligę kończyła za to Gwardia Koszalin, a w IV lidze klub o nazwie Gwardia Koszalin początkowo wygrywał na zawołanie po 7-1, by w końcówce w takich samych rozmiarach przegrywać. Odra została jednak zdegradowana i do III-ligowych rozgrywek nie przystąpiła. Powróciła do nazwy Stal i znów zaczęła się błąkać po podszczecińskich boiskach, by w tym roku ponownie zawitać do IV ligi. Co jest aktualnie warta przekonamy się jutro. Dotychczasowe wyniki wskazują na wielką niestabilność, ale uważać trzeba, bo jest to drużyna, która potrafi strzelać bramki. Trener Benesz też uważa, że będzie ciężko.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Czwartek, 17 sierpnia 2006
Rozhartować Stal

W sobotę czwarta kolejka. Po raz drugi zobaczymy odmłodzoną Flotę w Świnoujściu. Oby wreszcie zagrała skutecznie. Bo właśnie strzelanie bramek wzbudza na razie największy niepokój. Po stronie strat bramkowych, póki co czyste konto, ale to dopiero początek, gramy na razie wyłącznie z beniaminkami - najtrudniejsze ciągle przed nami.
Beniaminek ze Szczecina gra na razie w kratkę. Na koncie remis, zwycięstwo i porażka, ujemne bramki. Podział punktów na inaugurację w derby z Arkonią - w normie, zwycięstwo w Rewalu niespodziewane i budzące respekt, klęska u siebie z Energetykiem uspokaja. Na pewno nawiązanie do tradycji swych poprzedniczek, tzn. Stali Stocznia, Stali Telgom i Odry jeszcze daleko przed tym klubem, ale uważać trzeba, bo można się naciąć.
Lider z Barlinka jedzie do słabo spisującej się Arkonii. Czy nastąpi przebudzenie drużyny z Lasku Arkońskiego? Bardzo byśmy chcieli, ale szanse są niewielkie. Wicelider Energetyk podejmuje beniaminka z Sianowa i oczywiście jest faworytem. Szanse na skok w tabeli są więc znikome. Ciekawe, czy kamieński Gryf się otrząśnie po klęsce z Barlinkiem i zdobędzie korzystny wynik z Przecławiem? Czy Wybrzeże ma już kryzys za sobą i pokona Błękitnych? Czy Darzbór zdobęcie pierwsze punky z Iną? Czy nowy klub Andrzeja Nogi - GKS Mierzyn - poradzi Astrze? Czy ostatni rywal Floty - Kluczevia - będzie mieć dość siły, by stawić skuteczny opór rezerwom Pogoni? A jak wypadną poprzedni rywale Floty, którzy spotkają się ze sobą w Sławnie? Odpowiedzi na te pytania poznamy w sobotę. Mecz Flota - Stal o 17:00.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 16 sierpnia 2006
Zdjęcia z meczu z Sokołem

Trochę w przyśpieszonym tempie ciężko nadążyć. Za nami już mecz z Kluczevią, a dopiero teraz dałem radę wstawić zdjęcia ze spotkania z Sokołem. Przepraszam, ale jednocześnie zapraszam do przeglądania i wspominania oraz dziękuję Pawłowi Dodkowi i Sławkowi Ryfczyńskiemu.  

Flota - Sokół w obiektywie.


tg

Wtorek, 15 sierpnia 2006
Polak nie potrafił
Kluczevia Stargard - Flota Świnoujście 0-0

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki, Bartosz Serafin, Łukasz Polak (do 9), Łukasz Mikołajewicz, Mariusz Szczęsny, Piotr Dziuba (57, Robert Śliwiński), Maciej Kaczorowski (76, Mateusz Rzepecki), Cezary Przewoźniak, Jarosław Norsesowicz (72, Marek Łapiński).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Andrzej Rychlik

Kluczevia:   Dominik Kubrak, Paweł Kania, Tomasz Królak, Ryszard Jarzyna, Artur Kapiński (31, Filip Śmigielski), Adam Klubikowski, Bartłomiej Drewicz (do 84), Michał Magnuski, Jarosław Zalas, Marek Ufnowski (80, Piotr Lulek), Daniel Denisiuk
Trenerzy: Wiesław Kawczyński, Marcin Narkun
Kierownik drużyny: Jerzy Tokarek

Żółte kartki: Flota: Przewoźniak - 43, KLuczevia: Magnuski - 45
Czerwone kartki: Polak (9, Flota, za atak z tyłu na nogi przeciwnika), Drewicz (84, Kluczevia, za niesportowe zachowanie)

Sędziowali: Dariusz Królikowski, Andrzej Duklanowski, Marek Kochanek (Szczecin).
Obserwator: Stanisław Skorupa (Szczecin)

Widzów: 300, w tym ok. 40 ze Świnoujścia.

Tak więc nasi zawodnicy po trzech kolejkach - jako jedyni - nie stracili jeszcze bramki. Stracili niestety punkty tu, gdzie raczej się tego nie spodziewaliśmy. Na pewno czeka nas wiele meczów trudniejszych niż ten w Kluczewie. Dlaczego zatem Flota nie wygrała? Na pewno znaczny wpływ miała czerwona kartka na początku meczu, dezorganizująca obronę, większy jednak chyba nieskuteczność. Na szczęście gospodarze też zmarnowali wszystkie okazje, a mieli ich nie mniej i nie gorsze. Najlepszymi zawodnikami w drużynach byli bramkarze. W 2 minucie Kaczorowski trafił z wolnego w bramkarza gospodarzy. W 9 Polak daje wymanewrować się napastnikowi gospodarzy, który tym samym wyszedł na czystą pozycję. Jedyne co mógł zrobić w tym momencie obrońca Floty to zaatakować z tyłu, co też zrobił na linii pola karnego, za co otrzymał czerwoną kartkę. Rzut wolny wykonany przez Ufnowskiego trafił w górną siatkę. W 15 tenże Marek Ufnowski jest sam na sam z Prusakiem, ale przegrywa. W 18 Kubrak uprzedza Norsesowicza. Minutę później Serek wyłapuje niebezpieczne podanie do Denisiuka. W 24 główka Dziuby nie trafia do bramki. W 26 z narożnika pola karnego ostro uderza Przewoźniak, ale Kubrak broni. W rewanżu Prusak broni strzał Ufnowskiego. W 34 znowu Prusak wybija piłkę spod nóg Ufnowskiego. W 36 najlepsza okazja dla Floty, jednak Kubrak zabiera piłkę spod nóg Kaczorowskiemu. W 40 z 14 metrów ponownie uderza Ufnowski i znowu góruje Prusak. W 42 Przewoźniak usiłuje strzelić ręką, za co otrzymuje żółtą kartkę.
Pierwsza połowa była o wiele ciekawsza od drugiej. Gospodarze pokazali się dużo lepiej od poprzedników, grali z kontry i mogli z powodzeniem strzelić gola. W drugiej przewagę miała już Flota, ale nie potrafiła strzelić gola, ani wypracować stuprocentowej sytuacji. W 58 ponownie ostry strzał z wolnego Kaczorowskiego pada łupem Kubraka. W 61 po rzucie rożnym groźnie główkuje Denisiuk. W 66 sam na sam jest Przewoźniak, ale zagrywa... do tyłu. W 84 z wolnego uderza Przwoźniak, bramkarz z trudem broni. W tym czasie wyrównują się siły, albowiem czerwona kartkę otrzymuje Drewicz. Kilka minut później znowu Przewoźniak groźnie uderza, a dobitkę Szczęsnego wybijają obrońcy. Sędzia doliczył cztery minuty, i kiedy już wszyscy zwątpili, w ostatniej akcji meczu omal nie zdobyliśmy kompletu punktów, jednak daleki, znienacka, strzał Rzepeckiego trafił w boczną siatkę.
W sumie remis nie krzywdzi żadnej strony. Technicznie na pewno lepsza była Flota, ale groźny atak kluczewian Magnuski - Ufnowski - Denisiuk mógł narobić sporo kłopotu. W sobotę mecz ze Stalą, która dziś została rozgromiona na swoim boisku, ale na wyjazdach jest groźna. Zresztą klubów ze Szczecina nigdy nie można lekceważyć. Na potknięciu Floty skorzystała Pogoń Barlinek, która nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Gryfem Kamień oraz Energetyk Gryfino, który dzięki wysokiemu wyjazdowemu zwycięstwu nad Stalą wyszedł na drugą pozycję.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Poniedziałek, 14 sierpnia 2006
Beniaminek nr 3

Za nami dwie kolejki. Trzy zespoły wygrały oba mecze. Na prowadzeniu nieoczekiwanie Gryf Kamień Pomorski, który w czerwcu ledwo uchronił się od degradacji, pozostałe dwa to faworyci, tzn. Flota i Pogoń Barlinek. Ci drudzy potwierdzili wysokie aspiracje, wygrywając mimo przegrywania do przerwy, na trudnym terenie w Szczecinku. A może ten teren nie jest wcale taki trudny? Victoria Przecław nie poradziła w Ustroniu Morskim, a Kluczevia w Gryfinie. Za to do czołówki zbliżyły się Pogoń II, Stal i Energetyk. Bez punktów nieoczekiwanie Wybrzeże Rewalskie i Darzbór oraz płacąca frycowe Sława. Flota i Energetyk na razie nie straciły bramki, Sokół jeszcze jej nie strzelił.
Nie wiem, czym kierowała się osoba układająca terminarz IV ligi na sezon 2006/07, że akurat spadkowiczowi z III ligi przychodzi grać pięć pierwszych meczów z beniaminkami. Po Sławie i Sokole przychodzi kolej na Kluczevię. Rywal z przedmieścia Stargardu dotąd raz wygrał i raz przegrał po 1-0. Zwycięstwo nad Wybrzeżem Rewalskim zdawało sie nakazywać respekt, ale znając wynik drugiego meczu rewalan, akcje zdecydowanie osłabły. W drugim swym spotkaniu Kluczevia przegrała 0-1 w Gryfinie i właściwie to też niewiele nam mówi. Najbardziej znanym obecnie zawodnikiem Kluczevii jest Marek Ufnowski, gra tam także przymierzany cztery lata temu do Floty Roberto Mendes dos Santos Filho.
Arcyciekawy pojedynek odbędzie się jutro w Barlinku, gdzie tamtejsza Pogoń podejmie lidera z Kamienia Pomorskiego. Inne mecze już będą mieć mniejszy ciężar gatunkowy, ale też powinno być ciekawie - grają np. Stal z Energetykiem, Ina z Astrą i Błękitni z Arkonią. Naszym celem jest zajęcie fotela lidera, czy uda się to jutro? Liczymy na to.  

tg


Niedziela,13 sierpnia 2006
Szczęśliwa 79 minuta
Flota Świnoujście - Sokół Pyrzyce 3-0 (1-0)


1-0 Szczęsny - 8

2-0 Dziuba - 57

3-0 Norsesowicz-79
Aby uzyskać informacje o strzelcu bramki kliknij w zdjęcie.

Flota:  Sergiusz Prusak, Łukasz Polak (46, Mateusz Rzepecki), Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki (71, Marek Łapiński), Bartosz Serafin, Mariusz Szczęsny, Łukasz Mikołajewicz, Piotr Dziuba, Cezary Przewoźniak, Jarosław Norsesowicz, Maciej Kaczorowski (64, Robert Śliwiński).
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Andrzej Rychlik

Sokół:   Łukasz Michalski, Mariusz Piekarski (58, Mateusz Czech), Marek Lewandowski (46, Radosław Pluta), Mariusz Muskała, Daniel Ogiejko (11, Michał Winiarz), Ireneusz Dubik, Adam Kawczyński, Piotr Kaczyński, Piotr Tyburczy, Daniel Hackiewicz, Maciej Więcek.
Trener: Dominik Ananicz
Kierownik drużyny: Marcin Mazurkiewicz

Żółte kartki:
Flota: Przewoźniak - 23, Kaczorowski - 27, Prusak - 37
Sokół: Więcek - 57, Kaczyński - 80.

Sędziowali: Robert Telej, Piotr Latos, Mariusz Michalski (Koszalin)
Obserwator: Zbigniew Maśniak (Szczecin)

Widzów: 450

3-0 to najniższy z możliwych wyników w tym meczu. Dominacja gospodarzy nie podlegała najmniejszej dyskusji. Dodatkowego ciepła na sercu dostarcza fakt, że wybijającymi zawodnikami Sokoła byli grający rok temu we Flocie: bramkarz Łukasz Michalski, który zastępował kontuzjowanego Prusaka (na pewno najlepszy w drużynie Sokoła) oraz Ireneusz Dubik, który podobnie jak we Flocie grał z numerem 7 i miał dwie szanse na zdobycie gola.
Zostawmy jednak komentarz a zajmijmy się faktami. Pierwszy ostry strzał oddał w 3 minucie Dziuba, Michalski wyciągniety jak struna zdołał piłkę wybić. W 7 Michalski odbił goźny strzał Kaczorowskiego, dobitka Przewoźniaka wyszła obok bramki. Minutę później Flota już prowadziła. Wrzutkę na pole karne przejął Kaczorowski, mógł sam strzelać, ale dojrzał swobodnego Szczęsnego, który strzałem z ostrego kąta zdobył prowadzenie. Nadal atakuje Flota. W 15 Michalski wybija daleki strzał Przewoźniaka, w 24 Dziuba otrzymuje podanie od Szczęsnego i strzela z ostrego kąta minimalnie obok. W 28 pierwszy groźny atak Sokoła, ale Prusak broni strzał Hackiewicza. W 37 problematyczny rzut wolny pośredni dla gości, z którego jednak nic nie wynikło, poza równie niezrozumiałą żółtą kartką dla Prusaka. Kilka minut później jednak sędzia się "zrehabilitował" i podyktował chyba jeszcze dziwniejszy pośredni dla Floty. W 40 i 43 minucie kolejne szanse marnuje Dziuba. W 45 sam na sam z Prusakiem jest Dubik, ale nasz bramkarz wygrywa pojedynek z byłym kolegą z drużyny. Tuż przed przerwą piłka ląduje w bramce gości po uderzeniu Norsesowicza, jednak sędziowie dopatrują się spalonego.
W 51 ostro z wolnego uderza Kaczorowski, Michalski końcami palców wybija na róg. W 55 efektowny rajd Szczęsnego, powstrzymany rękoma za koszulkę w chwili wychodzenia na czystą pozycję, co jednak nie zostaje zauważone przez sędziego. W 56 Kawczyński wybija dośrodkowanie Dziuby, który za chwilę po przejęciu piłki i samotnym dryblingu zdobędzie drugą bramkę. Po minucie rajd Przewoźniaka, który odzyskał utraconą piłkę, lecz strzelił zbyt lekko. W 62 Serafin trafia w górną siatkę. W 71 po podaniu Dziuby Przewoźniak uderza z woleja nad poprzeczkę. Minutę później znów strzela z pierwszej piłki nieskutecznie. W 74 tuż nad spojenie trafia Norsesowicz, któremu zostanie to wynagrodzone 5 minut później, po podaniu Przewoźniaka ostrym strzałem z lewej strony. Tym samym zostanie ustalony wynik meczu, a liczba 79 okaże się najszczęśliwsza dla Floty (bramka w Sławnie tez padła w tej minucie). Potem jeszcze w 82 Michalski uprzedzi Przwoźniaka, a w 90 ładnie z daleka uderzy Śliwiński, tyle że nad poprzeczką.
A więc 3-0. Niestety, nie wystarczyło to do objęcia prowadzenia. Liczbą strzelonych bramek wyprzedza nas Gryf Kamień Pomorski. Kolejna szansa już we wtorek. Na razie komplet punktów zdobyły Flota, Gryf i Pogoń Barlinek. I własnie we wtorek w Barlinku tamtejsza Pogoń gra z Gryfem. Flota jedzie do Kluczewa.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 12 sierpnia 2006
Mówią zawodnicy

Damian Krajanowski

Nazywam się Damian Krajanowski. Mam 23 lata, jestem spod znaku Barana. Gram w obronie, dobrze też czuję się w pomocy. Pierwsze kroki stawiałem w Stadionie Śląskim Chorzów, ale do Floty przychodzę z Grunwaldu Ruda Śląska. Rozegrałem jeden mecz w I lidze, w barwach chorzowskiego Ruchu przeciwko Groclinowi/Dyskobolii zremisowany 1-1. Niestety, był to sezon po którym Ruch spadł do II ligi, po raz pierwszy w historii na dłużej niż rok.
Aktualnie czekam na powołanie do wojska. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi ono w piłkarskiej karierze. Przeciwko Sławie nie wystąpiłem, bo leczę kontuzję, mam naciągnięte więzadła poboczne.
O Flocie oczywiście słyszałem, pamiętam, że walczyła nawet o II ligę, wiem że dzielnie stawiała opór takim drużynom jak Unia Janikowo czy Arka Gdynia. Jestem zaskoczony, że spadła. O IV lidze zachodniopomorskiej wiem niewiele. Myśle jednak, że dziś wygramy. Typuję 2-0.

Marek Niewiada

Ze Sławą grało się ciężko, bo przeciwnik cofnął się do głębokiej defensywy. Bronił się właściwie całym zespołem. Ciężko było zdobyć bramkę, stąd wymęczone 1-0. Myślę, że grałem dobrze, niepotrzebna była tylko kartka. Oczywiście nie powinienem tak się zachowywać. Puściły mi nerwy, bo sędzia naprawdę podejmował złe decyzje. Teraz żałuję.
Na pozycji stopera nie czuję się dobrze. Wolę rozgrywać w środku pola. Oczywiście, jak będzie trzeba zagram, gdzie każe trener, ale wolałbym tam gdzie mi odpowiada. Na obronie po raz ostatni grałem w czasach juniorskich.
Dziś trzeba wygrać. Druga kolejka, znowu beniaminek, na pewno też będzie się bronić. Trzeba będzie grać twardo, mądrze i skutecznie. Zdecydowanie atakować i w miarę szybko strzelić pierwszą bramkę, aby znów nie było nerwowości w drugiej połowie.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 11 sierpnia 2006
Dziobnąć Sokoła

Jutro druga kolejka IV ligi. Do Świnoujścia przyjeżdża Sokół Pyrzyce. Podobnie jak poprzedni rywal beniaminek, ale dorobek punktowy pyrzyczan jest znacznie okazalszy, więc należy spodziewać się trudniejszej przeprawy. Debiut gości po rocznej przerwie bez rewelacji - bezbramkowy remis u siebie z Energetykiem Gryfino. W barwach Sokoła występuje dwóch zawodników grających jesienią ubiegłego roku we Flocie: bramkarz Łukasz Michalski oraz Ireneusz Dubik. Spotkanie rozegrane zostanie jutro (sobota) w Świnoujściu, a rozpocznie się o godzinie 17:00.
Na innych boiskach ciekawie zapowiadają się mecze Astry Ustronie z Victorią Przecław, Gryfa Kamień z Błękitnymi Stargard i Darzboru Szczecinek z Pogonią Barlinek. Trudne więc zadania czekają zespoły, które wygrały pierwsze mecze.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 08 sierpnia 2006
Podsumowanie kolejki
Zwycięstwa faworytów

A więc mamy za sobą pierwszą kolejkę w nowym świecie. Nie przyniosła ona sensacji, co najwyżej za niespodziankę można uznać zwycięstwo debiutanta z Kluczewa nad uznanym Wybrzeżem Rewalskim. Pozostali beniaminkowie, mimo iż grali u siebie, co najwyżej remisowali. Stąd logiczny wniosek, że tu wreszcie jest normalnie; nie ma gejzerów ani meteorów, wspinaczka odbywa się z mozołem. Wracając do beniaminków, to po Kluczevii najlepiej wypadła chyba Stal, która uzyskała bramkowy remis 2-2 w derby Szczecina z Arkonią, prowadząc do przerwy 1-0. Potem jednak przyszło płacić frycowe, zrobiło się 1-2, ale ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Zremisował też najbliższy rywal Floty - Sokół - z Energetykiem Gryfino. Victoria Sianów nie poradziła Gryfowi Kamień Pomorski, a Sława Flocie.
No właśnie. Skoro beniaminkowie nie grają pierwszych ról, to znaczy że należą sie one przede wszystkim spadkowiczom z wyższej klasy, czyli w tym przypadku Flocie. Wiadomo jednak, że nasza drużyna jest mocno przemeblowana i do Sławna jechaliśmy z niepokojem. Nie całkiem bezzasadnym, bo żeby strzelić zwycięskiego gola potrzebowaliśmy aż 79 minut. Przeciwnik się zamurował i strzelenie bramki okazało się nie takie proste. Tylko, że trzeba pamiętać iż tak grać będą przeciwko Flocie niemal wszyscy. Ile drużyn odważy się na otwartą grę? Czyli trzeba do perfekcji ćwiczyć atak pozycyjny, a to jak wiadomo jest bardzo trudne. Cieszy za to ambicja, wybieganie, wymiana piłek, dalekie strzały, ciekawe rozgrywanie stałych fragmentów. Czekamy jeszcze na skuteczność.
Jak to często się zdarza, po pierwszej kolejce mamy dwóch liderów. Tym razem wystarczyło do tego wygrać 3-1, a udało się to Pogoni Barlinek z Astrą Ustronie Morskie i Victorii 95 Przecław z Iną Goleniów. Na pewno większą wartość ma wygrana ekipy z Barlinka, która mimo przegrywania przez 10 minut 0-1 potrafiła skutecznie zaszturmować. A przeciwnik był też z wysokimi aspiracjami. To potwierdza, że własnie Pogoń ma być najgroźniejszym konkurentem do awansu. Współliderem został nowy klub Andrzeja Miązka, Przemysława Pietruszki i przymierzanego do Floty (był nawet na zgrupowaniach i grał w sparingu z Velgaster) Wojciecha Kinczela. Dwa gole strzelił Pietruszka i on został pierwszym (samodzielnym!) liderem listy strzelców, 22 zawodników strzeliło po jednej bramce.
Dramatyczny mecz obejrzeli kibice przy ul. Ceglanej w Stargardzie. W 33 minucie Błękitni prowadzili już 3-0, ale Darzbór w 71 zmniejszył na 3-2 i zwycięstwo gospodarzy zawisło na włosku. I wreszcie Pogoń II zremisowała z GKS Mierzyn. Bramkę dla gospodarzy zdobył Komar, ale nie był to jedyny flotowski akcent w tym meczu. Oprócz niego w zespole gospodarzy wystąpił Andrzej Matwijów, a w drużynie gości Andrzej Noga.
W weekend druga kolejka. W niej bardzo ciekawie zapowiadają się pojedynki Astry z Victorią Przecław, Darzboru z Pogonią Barlinek i Gryfa z Błękitnymi. Flota podejmuje kolejnego beniaminka - Sokół Pyrzyce i oczywiście jest faworytem. Spotkanie rozpocznie sie w sobotę o godzinie 17:00.

Waldemar Mroczek

Niedziela, 06 sierpnia 2006
Jeśli nie chcesz swojej zguby - pilnuj dobrze Piotra Dziuby
Sława Sławno - Flota Świnoujście 0-1 (0-0)


0-1 Dziuba - 79

Flota:  Sergiusz Prusak, Marek Łapiński, Marek Niewiada, Michał Niedźwiecki, Bartosz Serafin, Mateusz Rzepecki (46, Łukasz Polak), Mariusz Szczęsny, Robert Śliwiński (68, Łukasz Mikołajewicz), Piotr Dziuba, Cezary Przewoźniak, Jarosław Norsesowicz.
Trenerzy: Adam Benesz, Sergiej Szypowski
Kierownik drużyny: Andrzej Rychlik

Sława:   Piotr Kaźmierczak, Przemysław Paszek, Patryk Matias, Rafał Gertig, Jakub Husejko, Wojciech Pastwa (72, Dominik Bajtek), Mariusz Sawa, Jacek Grajper, Karol Izmajłowicz (84, Szymon Odrowąż), Piotr Ścisło (63, Zbigniew Zawada), Marcin Hinc (84, Arkadiusz Walczak)
Trener: Wojciech Megier
Kierownik drużyny: Janusz Ścisło

Żółte kartki: Niewiada -62, Niedźwiecki - 69, Polak - 89.

Sędziowali: Daniel Statkiewicz, Dariusz Młodziejewski, Michał Linniczenko.
Obserwator: Tadeusz Małecki.

Widzów: 400

Ten mecz krył w sobie dużo bardzo trudnych zagadek i samo to już powodowało jego niesamowitość. Jak zaprezentuje się nowa, odmłodzona Flota, co pokaże ambitny beniaminek ze Sławna, który zaledwie tydzień temu nabrał pewności, że grać będzie w IV lidze?
W każdym razie oprawa była naprawdę na medal. Przed meczem i w przerwie grała orkiestra, były armatnie salwy tutejszego bractwa strzeleckiego, na mecz przybył burmistrz Sławna, prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej oraz wielu innych dygnitarzy. Ze strony Floty obecni byli m.in. prezes Edward Rozwałka i Michał Leonowicz.
Śmiałości gospodarzom starczyło na 10 minut, później cofnęli się do głębokiej defensywy. Chyba nie tego oczekiwali goście, bo przez prawie 80 minut nie umieli pokonać najlepszego zawodnika gospodarzy - Piotra Kaźmierczaka w bramce. Pierwszą próbę podjął w 5 minucie Marek Niewiada, niestety strzelił zza linii pola karnego zbyt lekko i niecelnie. Dwie minuty później groźna główka w polu karnym Hinca, minimalnie nad poprzeczką. W 9 minucie na ostry strzał tuż przy linii bocznej decyduje się Przewoźniak, nieskuteczny ale nagrodzony brawami. W 15 Dziuba trafia w boczną siatkę. Pięć minut później rzut wolny zza narożnika pola karnego wykonuje Norsesowicz - chytry strzał pod spojenie Kaźmierczak z wysiłkiem wybija na róg. W 27 fałszywą piłkę w kierunku bramki posyła Rzepecki i znów ten Kaźmierczak - jakby był z gumy. W 31 strzał Przewoźniaka z lewej strony w boczną siatkę. Za chwilę z wolnego uderza Śliwiński i znowu Kaźmierczak na róg. W ostatnich 10 minutach pierwszej połowy odważniej ruszają gospodarze. W 34 Izmajłowicz strzela z daleka, ale bardzo niecelnie, a minutę przed przerwą na rajd w polu karnym Floty decyduje się Hinc, na szczęście obrońcy wybijają na róg, po którym Matias strzela obok krótkiego słupka.
Po przerwie nadal przewagę ma Flota, ale widowisko traci blask. W 48 próbuje Norsesowicz, lecz nie trafia w bramkę. W 65 ładnie z pierwszej piłki uderza Niedźwiecki, niestety niecelnie. W 65 ostry strzał Niewiady z 16 metrów tuż obok. Wreszcie w 79 Piotr Dziuba otrzymuje dokładne podanie w pole karne od Jarosława Norsesowicza, ogrywa trzech defensorów Sławy i posyła piłkę obok bramkarza do siatki. Tym samym sprawiedliwości staje się zadość. Potem są jeszcze dwie szanse na podwyższenie. W 87 rajd Przewoźniaka zakończony ostrym strzałem z 11 metrów i w 89 po błędnym wybiciu piłki przez gospodarzy piłka trafia ponownie do Przewoźniaka. W obydwu przypadkach piłkę odbił Kaźmierczak.
Zgodnie z zapowiedzią trenera Flota grała ofensywnie, walczyła przez cały mecz, dużo było biegu i wymiany piłek. Były też strzały z daleka, których tak brakowało w ostatnim sparingu. Dobry mecz rozegrał Marek Niewiada, aczkolwiek sam nie ukrywa, że źle czuje się w roli stopera - swe miejsce widzi wyraźnie w środku pola. Zszokował za to Robert Śliwiński. Może nie tyle fryzurą (choć ta zapewne jeszcze bardziej rzucała się w oczy) co słabą grą i w sumie nikogo nie dziwi, że został zmieniony. Zawiódł też Przewoźniak, który tracił piłki w dryblingach i nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Szczęście, że było to przy stanie 1-0, bo gdyby te sytuacje miały decydować o losach zwycięstwa byłoby dużo trudniej, a przecież wtedy obciążenie psychiczne jest jeszcze większe. Tak więc panie Robercie i panie Czarku - czekam, że za tydzień udowodnicie mi iż byłem dziś niesprawiedliwy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Czwartek, 03 sierpnia 2006
Rusza IV liga - zapowiedź I kolejki
Pierwsza bramka w Szczecinie?

W sobotę o godzinie 11:00 na stadionie przy ul. Bandurskiego w Szczecinie długi gwizdek da sygnał do rozpoczęcia IV ligowego sezonu 2006/07 i piłkarskiego derby Szczecina pomiędzy Stalą i Arkonią. To bardzo zasłużone kluby dla zachodniopomorskiego futbolu. Oba mają długi staż drugoligowy, Arkonia grała nawet w pierwszej. W latach sześcdziesiątych, siedemdziesiątych a nawet osiemdziesiątych wydawało się nie do pomyślenia, by klub ten przez tak wiele lat nawet nie otarł się o III ligę. Z kolei Stal może być porównywana do Aluminium i częściowo Zawiszy. Co kilka lat się odradza, dochodzi do II ligi i... wycofuje z rozgrywek. Taki przypadek miał już miejsce dwa razy. Tym razem stalowcy znów są beniaminkiem, więc czy oznacza to kolejny azymut na II ligę? W każdym razie pod względem zasług Arkonia i Stal to zdecydowanie kluby numer dwa i trzy w mieście Szczecinie, a i w regionie równać z nimi mogą się jedynie Police.
Jeśli mecz ten nie zakończy się wynikiem 0-0, to padnnie w nim pierwsza bramka sezonu. Następny bowiem dopiero za pięć godzin. Tam spotkają się dla odmiany kluby z bogatymi tradycjami III-ligowymi: Błękitni Stargard i Darzbór Szczecinek. Gospodarze są przykładem jak nieopłacalne jest porywanie się z motyką na słońce. Przez wiele lat solidny trzecioligowiec, potem szło nieco słabiej, przez trzy sezony dusił się w IV lidze, ale bez trudu uciekał peletonowi, w każdych rozgrywkach strzelając grubo ponad sto bramek, potrafiący nawet wygrać na wyjeździe 14-0, trzy lata temu awansował (po raz drugi w historii) do II ligi, by wytrwać w niej pół roku i stać się czwartoligowym średniakiem. Ale na klub z dużego miasta zawsze trzeba uważać i nie jest powiedziane, że w tym sezonie stargardzianie znów będą szarakiem. Darzbór z kolei w ostatnich latach zbierał pochwały za dobrą robotę, klub dośc prężny organizacyjnie, z przepięknie położonym stadionem, ale jakoś nie spełnia pokladanych oczekiwań, a w poprzednim sezonie bronił się przed spadkiem. Czy teraz będzie podobnie?
Cztery spotkania rozpoczną się o godzinie 17:00. Na czoło wybija się pojedynek faworytów: Pogoni Barlinek z Astrą Ustronie Morskie. Gospodarze w poprzednim sezonie mocno deptali po piętach Redze i wszystko wskazuje na to, że i w tym mierzą wysoko. Podobnie Astra - nieźle sytuowany klub na pewno jest w stanie wspiąć się na szczyt, ale po pierwszej kolejce będzie to bardzo trudne. W kolejnych meczach rozpoczynających się o 17:00 gospodarzami będą beniaminkowie: Sokół podejmuje Energetyka, Kluczevia Wybrzeże Rewalskie a Victoria Sianów Gryfa Kamień. Wiadomo, jak groźni są na poczatku rozgrywek benmiaminkowie, mimo wszystko w dwóch pierwszych meczach wyżej stoją notowania gości. Piąty beniaminek - Sława Sławno zmierzy się z Flotą, a mecz rozpocznie się o 18:00, podobnie jak spotkanie nowego klubu Andrzeja Miązka i starego Przemysława Pietruszki z Iną Goleniów. Tak wzmocnieni gospodarze wydają się faworytem tego meczu. Pierwszą kolejkę zakończy niedzielny mecz rezerw Pogoni z GKS Mierzyn, w którym podobno ma grać Andrzej Noga.
Flota jak wiadomo mocno przemeblowana i odmłodzona. A jednak nowi zawodnicy rozegrali w I lidze łącznie 65 meczów. Czy więc naprawdę oddadzą klubowi ze Świnoujścia swe serca? Są też zawodnicy, których widzieliśmy w Świnoujściu w barwach Pogoni II, jak choćby Norsesowicz. Jest też ośmiu młodzieżowców. W kadrze 23 zawodników, z których - jak zapewnia trener - wszyscy nadają się do grania w IV lidze, ba nawet nie obawiał by się wystawić ich przeciwko drużynie pierwszoligowej. Walka o miejsce powinna być więc ostra, a to jak wiadomo bardzo sprzyja pracy nad sobą. Oby więc spełniły się marzenia trenerów, sponsora, piłkarzy, działaczy i oczywiście kibiców, czego w przededniu rozpoczęcia nowego sezonu z całego serca wszystkim życzę.

Waldemar Mroczek

Środa, 02 sierpnia 2006
W Sławnie o 18:00

Został wreszcie uzupełniony terminarz rozgywek IV ligi. Flota rozpocznie je jako jedna z ostatnich - w sobotę o godzinie 18:00. Równolegle odbywać się będzie spotkanie Victorii 95 Rolhurt Przecław z Iną Goleniów, natomiast pierwszą kolejkę zakończy niedzielny mecz Pogoni II Szczecin z GKS Mierzyn. Zakończyć rundę jesienną ma spotkanie Iny Goleniów z GKS Mierzyn, tyle że nie bardzo sobie mogę wyobrazić piłkarzy grających 18 listopada prawie do godziny 17. Tak jednak jest w ogłoszonym przez ZZPN terminarzu.
Na początek jedziemy do Sławna. Tamtejsza Sława jest nam znana, mimo iż w lidze spotkamy się po raz pierwszy. Z drużyną tą graliśmy rok temu w Goleniowie w finale wojewódzkim Pucharu Polski. Wówczas wygrała Flota 5-0. Oczywiście nie mamy nic przeciwko powtórce tego wyniku, choć jak będzie 2-1 to też się bardzo ucieszymy.
Piłkarze Sławy weszli do IV ligi trochę kuchennymi schodami. Zajęli w swej grupie drugie miejsce i awans zawdzięczają wycofaniu z rozgrywek Pogoni Połczyn, której kilku zawodników jak wiadomo zasiliło Flotę (Dziuba, Megger, Mikołajewicz, Rzepecki). W fakcie nominowania w tej sytuacji wicemistrza nie byłoby nic dziwnego (na podobnych zasadach awansowała w tym roku do II ligi dobrze nam znana Unia Janikowo), gdyby nie fakt że Sława była wicemistrzem... innej grupy. Za plecami połczynian uplasował się bowiem Głaz Tychowo, zaś Sława znalazła się za Victorią Sianów, która w IV lidze gra. Faktem jest jedank, że Sława zdobyła o pięć punktów więcej od Głazu i strzeliła o ponad 30 bramek więcej. Zresztą bilans bramkowy sławnian nakazuje najwyższy szacunek: 102-30! (Pogoni nie udało sie osiagnąć setki). Optymizm więc wskazany, ale jak najbardziej umiarkowany.
Flota jak wiadomo mocno przemeblowana. Właściwie zupełnie nowa. Z III-ligowego składu zostało w kadrze pięciu zawodników z tego trzech ma realną szansę na grę. Są to Prusak, Niewiada i Łapiński, poza nimi Klęczar i Franke. Reszta to utalentowana młodzież, choć nie tylko. Najstarszym z nowo pozyskanych (26 lat, o 12 dni starszy od Niewiady) jest Kaczorowski. W 1981 roku urodził się Śliwiński, rok później Mikołajewicz i Żebrowski. Ale są też zawodnicy urodzeni w roku 1988 (Czerbiński i Gad), rok starszy jest Polak, trzech zawodników jest z również młodzieżowego rocznika 1986 (Przewoźniak, Rzepecki i Szczęsny). Natomiast brakuje w składzie wychowanków Floty; w szerokiej kadrze znajdują się tylko Miernik (1988, trzeci bramkarz) i Mączniański (1987).
Czterech zawodników ma za sobą wystepy w I lidze. Najwięcej - 45 (jedna strzelona bramka) zaliczył Maciej Kaczorowski, 16 razy grał Łukasz Żebrowski, 3 razy Cezary Przewoźniak, jeden mecz w barwach Ruchu Chorzów rozegrał w I lidze Damian Krajanowski.
Ambicji i waleczności na pewno brakować nie będzie. Trener Benesz zapewnia pełny gaz od pierwszej do ostatniej minuty, bez względu na wynik. Czy to wystarczy, by na 50-lecie klubu świętować powrót do III ligi? Ano, zobaczymy. Na razie życzymy powodzenia.

tg

Środa, 02 sierpnia 2006
Wizytówki zawodników

Chyba popełniłem samobójstwo. Wziąłem na siebie kolejne zobowiązanie, tj. zrobiłem zawodnikom inbdywidualne podstrony, co wymagać będzie oczywiście aktualizacji co najmniej raz na pół roku. Mam nadzieję, że nieprędko dojdzie do rewolucji kadrowej zbliżonej do tej aktualnej.
W dziale Galeria/Piłkarze ciągle wprawdzie znajdują się zdjęcia zawodników z wiosny, ale w dziale Kadra (link poniżej) znajdują się odnośniki do stron w których są będące w dyspozycji strony zdjęcia danego zawodnika oraz garść informacji o nim. Niektórych zawodników brakuje jeszcze zdjęć, mam nadzieję, że niebawem zostanie to uzupełnione. Jeśli ktoś posiada brakujące informacje lub zdjęcia bardzo proszę o przekazanie<, przy okazji dziękuję Pablo i Javie za umieszczenie cennych wiadomości na forum, co - nie ukrywam - też mnie w jakimś sensie zainspirowało. A zatem zachęcam do poznawania nowego składu Floty

tg

Poniedziałek, 31 lipca 2006
Kadra już aktualna

Spisano kontrakty, można więc już uaktualnić dział Kadra. Ruch transferowy trwa i oczywiście możliwe są dalsze zmiany. W tej chwili np. finalizowana jest sprawa 21-letniego napastnika Kani Gostyń - Michała Niedźwieckiego. Poza nim na chwilę obecną we Flocie jest 22 zawodników. Nie doszły do skutku transfery Adama Celebana, Łukasza Morozy, Rafała Rogowskiego i Wojciecha Kinczela. Występy w ekstraklasie ma za sobą dwóch zawodników: Cezary Przewoźniak i Maciej Kaczorowski. Średnia wieku 22 lata (przeciętna data urodzenia 17 sierpnia 1984). Najstarszym zawodnikiem w drużynie jest Sergiusz Prusak.

tg

Poniedziałek, 31 lipca 2006
Jednak do Sławna

Wiadomym było od dawna, że poprzedni klub Michała Leonowicza - Pogoń Połczyn Zdrój zrezygnował z udziału w rozgrywkach IV ligi, ale ciągle nie było wiadomo kto go zastąpi, a za tym z kim Flota rozegra pierwszy mecz. Zachodniopomorski Związek Piłki Noznej ogłosił w końcu, że będzie to Sława Sławno. Tym samym odrzucony został protest Głazu Tychowo, który zajął drugie miejsce w grupie koszalińskiej południowej właśnie za Pogonią (Sława zajęła drugie miejsce w grupie północnej za Victorią Sianów). Tym samym więc na poczatek będziemy mieć rewanż za finał Pucharu Polski szczebla wojewódzkiego w 2005 roku.
Dwie kolejki II rundy tradycyjnie już zostały przeniesione na listopad, zatem jesienią drużyny IV ligi rozegrają po 19 spotkań, trzy kolejki odbędą się w środy. Flota, pięć pierwszych i dwa ostatnie jesienią oraz trzy pierwsze mecze na wiosnę rozegra z beniaminkami. W sierpniu zobaczymy w Świnoujściu Sokoła Pyrzyce, Stal Szczecin i Błękitnych Stargard. Wyjedziemy do Sławna, Kluczewa i Sianowa. W ostatnim tygodniu wakacji będziemy mieć dwa majstersztyki i prawdziwe testy. Trzy dni po meczu z Błękitnymi, 02 września Flota wyjedzie do Barlinka, na mecz z tamtejszą Pogonią, powszechnie uważaną za głównego konkurenta biało-niebieskich do awansu. Tydzień później do Świnoujścia przyjedzie Victoria Przecław z Przemysławem Pietruszką i Andrzejem Miązkiem. Potem wyjazd do Goleniowa i mecz w Świnoujsciu z kolejnym faworytem - Astrą Ustronie Morskie.
Obowiązuje nakaz gry w soboty. Z meczów już mających określony termin tylko dwa odbędą się w niedziele.

tg

Niedziela, 30 lipca 2006
Nowy kształt forum

Na wniosek Czytelników nieco zmodernizowaliśmy nasze forum dyskusyjne. Zgodnie z ich wolą wprowadzone zostało obowiazkowe logowanie z nieskomplikowaną rejestracją, niebawem pojawią sie moderatorzy. Dzięki temu przestana nas dręczyć już SPAM-y reklamowe, nie będzie wpisów ludzi znikąd, będzie lepszy nadzór. Opracowano też szczegółowy regulamin korzystania. Można wyrażać swoje opinie do woli, ale w sposób odpowiedzialny - w przeciwnym wypadku wpisy będą usuwane, a w ostateczności niezdyscyplinowani użytkownicy eliminowani. Zmienił się też adres strony głównej forum, jeśli ktoś miał ją w Ulubionych należy poprawić adres.
Przekształceń dokonał twórca tej strony Mateusz Frukacz, któremu serdecznie dziękuję.

tg

Sobota, 29 lipca 2006
Flota - Velgaster SV 11-1 (6-1)

0-1 Rene Burkhardt - 3
1-1 Robert Śliwiński - 17
2-1 Cezary Przewoźniak - 30
3-1 Cezary Przewoźniak - 31
4-1 Sergiusz Prusak - 35k
5-1 Piotr Dziuba - 37
6-1 Cezary Przewoźniak - 45
7-1 Cezary Przewoźniak - 47
8-1 Mariusz Szczęsny - 48
9-1 Dariusz Czerbiński - 56
10-1 Łukasz Polak - 63
11-1 Cezary Przewoźniak - 68

Flota Velgaster SV
1 Sergiusz Prusak 1 Holger Busch
5 Jarosław Norsesowicz                     2 Henry Mein
6 Wojciech Kinczel 3 Thomas Mähl
8 Marek Niewiada 4 Sebastian Schwerin
9 Piotr Dziuba 5 Henry Zicker
10 Cezary Przewoźniak 6 Matthias Brandt
13 Łukasz Żebrowski 7 Nico Wittstock
17 Mateusz Rzepecki 8 Matthias Prietz
18 Marek Łapiński 9 Sebastian Angrik
22 Bartosz Serafin 10 Rene Burkhardt
24 Robert Śliwiński 11 Michel Knuth
W II połowie grali:
2 Piotr Klęczar 12 Timo Ballin
7 Dariusz Czerbiński 13 Silvio Bedlow
11 Łukasz Polak 14 Dirk Rasch
14 Michał Gad
15 Łukasz Moroza
23 Mariusz Szczęsny

- Już nawet Niemcom nie można wierzyć - powiedział w przerwie meczu dyrektor klubu Tadeusz Leszczyński - Gdybym wiedział, że oni reprezentują taki poziom w życiu nie zgodziłbym się na ten mecz na tydzień przed ligą. Ale zapewniali, że grają w IV lidze.
Gdzie diabeł nie poradzi tam wlezie dziennikarz. W przerwie Hanka Lachowska i Wojtek Korytkowski się dowiedzieli, że drużyna z okolic Stralsundu gra w Bezirksklasse Nord 1. To oznacza, że owszem jest to IV liga tyle, że w okręgu meklenburskim.
W dzieciństwie na podwórku graliśmy zwykle do dwunastu strzelonych goli, przy czym po sześciu nastepowała zmiana boisk. Ten mecz można było z powodzeniem rozegrać według tych zasad, tyle że nie mam pewności, czy gdyby zawodnicy wiedzieli że grają do dwunastu strzelonych bramek to czy trwałby on 90 minut. A tak po strzeleniu jedenastu zaczęli grać na czas.
Żarty oczywiście na bok. Pozornie był to spacerek, ale tylko z pozoru. W końcu to goście przeprowadzili w 3 minucie skuteczną kontrę, tak dobrze nam znany obrazek z poprzedniego sezonu. Do 17 minuty utrzymywali przewagę, a dopiero po pół godzinie Flota objęła prowadzenie. Potem jednak strzelanie bramek nie sprawiało już trudności i jeszcze do przerwy zrobiło się 6-1. Bohaterem meczu był oczywiście zdobywca pięciu bramek Cezary Przewoźniak.

tg


Piątek, 28 lipca 2006
Leszek Zakrzewski kierownikiem sekcji?

Jak się dowiadujemy, kierownik drużyny Floty Leszek Zakrzewski niespodziewanie zwrócił się do zarządu klubu z prośbą o półroczny urlop. Prośba została przyjęta, jednocześnie zarząd MKS Flota zwrócił się do niego z propozycją objęcia stanowska kierownika sekcji piłki nożnej. Ostatecznej odpowiedzi Leszek udzieli jutro.
Przypominam, że w sobotę o godzinie 17:00 na głównym boisku Flota rozegra towarzyski mecz z niemiecką drużyną Velgaster SV, a przed meczem odbędzie się podziękowanie byłym zawodnikom oraz prezentacja aktualnej kadry.

tg

Czwartek, 27 lipca 2006
Prezentacja przed sparingiem

W sobotę, 29 lipca o godzinie 17:00 na głównej płycie stadionu miejskiego w Świnoujściu (wejście od ulicy Moniuszki) rozegrany zostanie towarzyski mecz piłkarski nowej, odmłodzonej Floty z niemiecką drużyną Velgaster SV. Przed meczem przewidziane jest pożegnanie zawodników odchodzących oraz prezentacja nowej drużyny, która tydzień później rozpocznie grę o mistrzowskie punkty w IV lidze. Zapraszamy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 23 lipca 2006
Karkonosze rozgromione

Przebywający na zgrupowaniu w Świeradowie Zdroju piłkarze Floty wzięli odwet za wysoką porażkę z Miedzią Legnica i rozgromili wczoraj inny dolnośląski zespół - Karkonosze Jelenia Góra (klasa okręgowa), na jego boisku, 8-1 (7-0). Podobnie jak w meczu z Miedzią, trener Benesz wypróbował w drugiej połowie szerokie rezerwy, dzięki czemu wynik nie był jeszcze okazalszy. Bramki dla Floty zdobyli Dziuba - 4, Śliwiński - 2, Norsesowicz i Prusak z karnego, dla jeleniogórzan - Malinowski z karnego przy stanie 8-0.
We wtorek na zgrupowanie mają przyjechać prezesi Floty i powinno dojść już do spisania pierwszych kontraktów z zawodnikami i umowy z trenerem. Także we wtorek kolejny sparing, tym razem z IV-ligowymi Łużycami Lubań. W piątek powrót do Świnoujścia a w sobotę następny mecz kontrolny, już w Świnoujściu, z drużyną niemiecką. Niedziela wolna, a od poniedziałku intensywne treningi i przygotowanie do sezonu.

tg

Sobota, 22 lipca 2006
Nie ma Leszcza?

"Nie ma Leszcza" to nazwa zdobywcy drugiego miejsca w zakończonym dziś XXII Pucharze Lata - XIV Memoriale Romana Barczyka. Nazwa aż nazbyt wymowna, chyba nikt w Świnoujściu nie ma wątpliwości co oznacza. Skład drużyny powala z nóg, ze świecą szukać w niej zawodnika, który nigdy nie grał w III lidze; chyba tylko jeden, ale i tego nie jestem pewien.
Wszystko wskazywało więc na to, że będzie to Brazylia turnieju i rozniesie wszystkich na strzępy. Wyniki eliminacji zdawały się to potwierdzać. Schody zaczęły się w ostatnim meczu grupowym, zremisowanym z Fogt Team Piła. Wiadomo, w turnieju każdy przechodzi kryzys, więc w sumie wydawało się, że nic w tym złego. Tyle, że następne mecze były jeszcze gorsze. W półfinale trafili na Klub Teatralna Lecce m.in. z Sebastianem Rzymskim i Piotrem Kopciałem. Rywale w drugiej połowie zdobyli prowadzenie i "nie ma leszczy" uratował dopiero rzut karny w ostatniej minucie wykorzystany przez Jacka Ratajczaka. O zwycięstwie decydowały więc właśnie karne. Pierwsza seria po trzy. Piotr Kopciał trafił w poprzeczkę, a bramkarz Lecce Maciej Reszkis obronił strzał Grzegorza Jarosza (znanego na naszym forum jako Gienek). W kolejnej Robert Kamiński obronił strzał Artura Swata i tym sposobem Nie ma Leszcza znalazło się w finale. Chyba jednak na swą zgubę - zostało bowiem zdeklasowane przez byłego grupowego rywala Fogt Team 5-0, a ostatnią bramkę zdobył bramkarz Tomasz Jankowski.
Oto skład drużyny "Nie ma Leszcza": Robert Kamiński, Piotr Pecyna, Tomasz Przybylski, Tomasz Polarczyk, Waldemar Broniecki, Jacek Ratajczak, Dariusz Duszyński, Adam Rodziewicz, Sebastian Sakowski, Grzegorz Jarosz, Andrzej Noga, Jarosław Merchelewski. W eliminacjach drużynę wzmacniali ponadto: Tomasz Błotny, Leszek Labiś i Krzysztof Mikuła.
Puchar po raz trzeci, tym razem na własność, zdobyła drużyna Fogt Team w składzie: Tomasz Jankowski, Sebastian Siudak, Dariusz Ciechacki, Sebastian Murat, Sławomir Płaskoń, Krzysztof Zublewicz, Marcin Maślanka, Krzysztof Mrożek, Karol Skiba, Paweł Nawrocki, Janusz Mrożek. W meczu o trzecie miejsce Klub Teatralna Lecce pokonał Bajer 5-1. Królem strzelców (9 bramek) i najlepszym zawodnikiem turnieju został Krzysztof Zubiłowicz z Fogt Team, a najlepszym bramkarzem Maciej Reszkis z Lecce. Jednym z sędziów był aktualny ligowy obserwator PZPN, pan Bogdan Bernaciak z Poznania.
Ostateczna kolejność:
1. Fogt Team Piła
2. Nie ma Leszcza
3. Klub Teatralna Lecce
4. Bajer
5-6. Flota Międzywojewódzka Junoiorów; Old Boys
7-8 Artmedia; Nic dobrego
Nagrody wręczali: dyrektor OSiR Mariusz Fryska i radny Henryk Fąfara.

tg


Środa, 19 lipca 2006
Flota - Miedź Legnica 1-6

Przebywający na zgrupowaniu w Świeradowie Zdroju piłkarze Floty przegrali dziś w Gryfowie Śląskim z beniaminkiem II ligi - Miedzią Legnica 1-6 (1-2). Bramkę dająca Flocie prowadzenie zdobył około 10 minuty Piotr Dziuba, dla Miedzi: Krzysztof Kaliciak - 2, Dominik Płaza, Bartosz Szepeta, Roman Maciejak i Rafał Wodniok.
Mecz był grany na serio do przerwy, później trener wstawił do gry wszystkich 23 zawodników. Podczas obozu planowane jest rozegranie jeszcze trzech sparingów, trwają rozmowy co do przeciwników. W tych meczach wystąpi ok. 15-16 zawodników, będą one grane już z myślą o tworzeniu trzonu drużyny. Po powrocie z obozu 29 lipca Flota rozegra towarzyski mecz z zespołem oberligi niemieckiej (odpowiednik naszej IV ligi).

tg


Środa, 19 lipca 2006
Spacerkiem po IV-ligowych stronach

Pomału trzeba przyzwyczajać się do nowej rzeczywistości. Uaktualniony został dział Linki/Kluby, w którym miejsce klubów trzecioligowych zajęli czwartoligowcy oraz strona 4liga.com.
Swoich stron internetowych w ogóle nie posiadają Kluczevia, Astra, Gryf i Wybrzeże. Przy nazwach tych klubów zamieszczono odsyłacze do informacji o tym klubie z serwisu 90minut.pl. Kolejne kluby nie posiadją stron oficjalnych - są to Victoria S, Pogoń B, Ina i Darzbór. Za to Błękitni mają dwie strony. Podobnie Pogoń P.Z. z tym że ta druga jest w budowie. Nie ma strony też Pogoń II, ale odnośniki do rezerw są na stronach Pogoni SSA. Bardzo ciężko jest dostać się na stronę Stali. Strona GKS Mierzyn w ogóle się nie uruchamia, na razie jednak link pozostawiam. Jako oficjalny serwis Victorii 95 Przecław otwiera się... forum 4liga.com. Strona Darzboru jest w zawieszeniu, jeśli nie znajdzie się chętny do jej prowadzenia przestanie istnieć.
Oczywiście stron może być znacznie więcej. Na razie zamieściłem te, do których odnośniki znajdują się w serwisie 90minut.pl.

tg

Środa, 19 lipca 2006
Z Połczyna przez Torgelow do Świeradowa

Piłkarze Floty zakończyli pierwsze zgrupowanie w Połczynie Zdroju. W kadrze roi się od nowych nazwisk. W ramach zgrupowania rozegrali dwa sparingi bezbramkowo remisując z jednym ze swoich nowych rywali - Astrą Ustronie Morskie - i wygrywając 4-3 z Lubuszaninem Trzcianka (IV liga wielkopolska). Bramki dla Floty w tym meczu strzelili: Mariusz Muskała, Rafał Komar i Piotr Rzepecki, czwarta padła ze strzału samobójczego.
Następnie udali się na opisany już wcześniej turniej do Torgelow. Od wczoraj zawodnicy przebywają na kolejnym obozie, tym razem w Świeradowie Zdroju. Prawdopodobnie podczas tego obozu dojdzie do spisywania kontraktów. Dziś o 17:00 grają sparing z Miedzią Legnica.
Nie ulega wątpliwości, że Flota z sierpnia będzie zupełnie niepodobna do Floty z czerwca. Skład zostanie diametralnie odmłodzony, nie obejdzie się też bez pożegnań. Wiadomo, że nie zobaczymy już we Flocie m.in. Marcina Bochena, Waldemara Bronieckiego, Andrzeja Miązka, Krzysztofa Mikuły, Andrzeja Nogi. Pozostaną za to Sergiusz Prusak, Marek Niewiada i Marek Łapiński.
- Trwa ruch kadrowy, kontrakty nie są podpisane, więc nie możemy jeszcze ujawniać nazwisk nowych zawodników - mówi trener Adam Benesz. Nie mniej mam już szkic drużyny. Prawdopodobnie pierwsza drużyna składać się będzie z trzech dotychczasowych zawodników Floty, po trzech z Połczyna i Szczecina oraz dwóch z Polic.
- W uznaniu zasług zarząd klubu postanowił przed upływem kontraktu wydać karty zawodnicze Andrzejowi Nodze i Krzysztofowi Mikule. Zawodnicy ci mogą więc już szukać sobie nowego klubu - dodaje dyrektor klubu Tadeusz Leszczyński.

Przyjaciele Leszka Zakrzewskiego są zaniepokojeni. Mówiło się bowiem ostatnio o zmianie kierownika drużyny. Prezes Edward Rozwałka jednak uspokaja:
- Nie było takiego tematu na zarządzie. Pan Zakrzewski nie pojechał wprawdzie na zgrupowanie, daliśmy trenerowi pełną swobodę w okresie przygotowań, ale to nie ma nic wspólnego ze zmianą na stanowisku kierownika drużyny.
Leszek Zakrzewski ma 54 lata, od 42 jest związany z Flotą, najpierw jako zawodnik (bramkarz), od 33 lat jest kierownikiem drużyny. Pamięta wszystkie sezony Floty w III lidze.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 18 lipca 2006
Zwycięzcy Dobiegniew Cup

W dziale Galeria/Piłkarze zamieszczono 7 zdjęć Sławka Ryfczyńskiego i Pawła Dodka bohaterów z Dobiegniewa. Są cztery fotki grupowe, zdjęcie pucharu oraz dwie podobizny trenera.
Juniorzy Floty (rocznik 1990-91) po raz pierwszy wygrali turniej w Dobiegniewie. Wcześniej drugie miejsca zajmowały drużyny prowadzone przez Stanisława Zycha i Wojciecha Kramarza. Piotr Sochaczewski został uznany najlepszym bramkarzem turnieju, a trampkarze zdobyli nagrodę fair play za użyczenie ochraniaczy przeciwnikom, którym z tego powodu groziła dyswalifikacja.
Oto nazwiska bohaterów: Mateusz Delczyk, Paweł Borkowski, Adrian Marchlewski, Piotr Wysocki, Damian Grzegorzewski, Maciej Pałka, Cezary Świątek, Marcin Bartkowiak, Mateusz Trafalski, Łukasz Mickiewicz, Roman Kopyciński, Mateusz RodĽ, Piotr Sochaczewski. Trener - Zbigniew Kupczyk.

Wyniki:

Faza grupowa:

MLKS Unia Gniewkowo 5-2
Bramki dla Floty strzelili: Bartkowiak 2, Trafalski, Mickiewicz i Kopyciński po 1
KS Bielkard Grodno (Białoruś) 1-0 Bramka: Kopyciński.
Łucznik Strzelce Krajeńskie 2-1 Bramki: Marchlewski - 2
UKS Bogdaniec 1-3
Bramka dla Floty: Bartkowiak.
Maerkisch Oderland (Niemcy) 4-1
Trafalski - 3, Marchlewski - 1
MKS Orzeł Arabeska Bierzwnik 0-0

Ćwierćfinał:
FC Vilnus 2-0
Bramki: RodĽ

Półfinał:
Kolejorz Chojnice 1-0
Bramka: Bartkowiak

Finał
KS Płomień Ełk 0-0 karne 6-5 (100% skuteczności!)
Karne strzelali i je wykorzystali: Wysocki, Marchlewski, Chrzanowski, Delczyk, Trafalski, Mickiewicz  

Zdjęcia zwycięzców


Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 16 lipca 2006
Dobiegniew zdobyty, Torgelow prawie

Sukcesami zakończyły się wyprawy piłkarzy Floty w różnych grupach wiekowych. W prestiżowym XII Międzynarodowym Młodzieżowym Turnieju Piłki Nożnej Dobiegniew Cup 2006 pod patronatem Kazimierza Górskiego juniorzy Floty zajęli pierwsze miejsce wygrywając w finale rzutami karnymi z KS Płomień Ełk. Serdeczne gratulacje składamy na ręce trenera Zbigniewa Kupczyka.
Natomiast trampkarze, pod wodzą Rafała Niewiadomskiego, zajęli siódmą pozycję.
Seniorzy wystąpili w turnieju w Torgelow w Niemczech. Jest to dość specyficzny turniej, polega na tym, że cztery kluby polskie grają "na krzyż" z drużynami niemieckimi dwa razy po 20 minut i wygrywa drużyna, która zdobędzie najwięcej punktów. Zwyciężył Energetyk Gryfino (trzy zwycięstwa i remis) przed Flotą Świnoujście. Szkoda, że polskie zespoły nie grały między sobą, bo przecież Energetyk i Arkonia to nasi ligowi przeciwnicy. Drużyna Adama Benesza pokonała po 3-1 Vorwärts Drögeheide i 1. FC Neubrandenburg, wygrała 2-1 z gospodarzami Torgelower SV Greif i przegrała 2-3 Pasewalker FV. Bramki dla Floty zdobyli: Piotr Dziuba - 4, Marek Niewiada i Mariusz Rzepecki po 2 oraz Mariusz Muskała i Rafał Komar. Trener Benesz pochwalił Sergiusza Prusaka, Marka Łapińskiego i Marka Niewiadę.
Wcześniej Flota w ramach zgrupowania rozegrała dwa sparingi remisując 0-0 z Astrą Ustronie Morskie i wygrywając 4-3 z Lubuszaninem Trzcianka (bramki: 1-1 Kinczel (samob.) - 26, 2-2 Muskała - 61, 3-2 Komar - 66, 4-3 Rzepecki - 73).
We wtorek kadra pierwszego zespołu wyjeżdża na kolejny obóz, tym razem do Świeradowa.

tg


Wtorek, 11 lipca 2006
Zmarł Józef Daszczyk

W dniu wczorajszym na zawsze opuścił nas członek zarządu MKS Flota, były piłkarz i wierny jej kibic - Józef Daszczyk. Miał 66 lat, z zawodu elektryk, w przeszłości pracował w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. Na ostatnim Walnym Zebraniu Floty został wybrany do zarządu.
Cześć Jego pamięci, rodzinie składamy wyrazy najgłębszego współczucia. Odpoczywaj w pokoju.

Piątek, 07 lipca 2006
W Połczynie i Dobiegniewie

Szeroka kadra pierwszej drużyny Floty przebywa od wtorku na obozie w Połczynie Zdroju. Tam zawodnicy przechodzą testy kontrolne i badania lekarskie. Nie rozgrywają na razie meczów sparingowych. Na obóz nie pojechali m.in. Bochen, Broniecki, Miązek, Mikuła i Noga. Powody są różne, ale nie jest powiedziane, że żaden z nich nie zagra w nowej Flocie.
Natomiast młodzież tradycyjnie w lipcu grać będzie w turnieju Dobiegniew Cup. Rozpocznie sie on we wtorek, 10 lipca i potrwa do niedzieli. Flotę reprezentować będą dwa zespoły, w kategorii trampkarz (rocznik 1992/93) oraz junior (1990/91). Drużynę trampkarzy prowadzi Rafał Niewiadomski, kadra liczy 16 zawodników. Tyle samo liczy drużyna juniorów, a trenuje ją Zbigniew Kupczyk.
Turniej w Dobiegniewie ma wieloletnią tradycję i uznany prestiż. Uczestniczą w nim także zespoły zagraniczne m.in. z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy, Francji i Anglii. Jest to nie tylko impreza sportowa, posiada także bogatą oprawę kulturalną. Odbywa się po raz dwunasty i od tego roku nosi imię Kazimierza Górskiego. Rozpocznie się we wtorek i do czwartku trwać będą mecze eliminacyjne. W piątek ćwierćfinały i półfinały, a w sobotę mecze finałowe i uroczyste zakończenie turnieju. Zakończy ją wielki festyn muzyczny z pokazem sztucznych ogni w sobotę wieczorem, a wyjazd nastąpi w niedzielę o godzinie 9:00. Wszystkie drużyny, bez względu na wyniki, są zakwaterowane do końca.
Flota Świnoujście również uczestniczy w tym turnieju od wielu lat i uzyskuje coraz lepsze wyniki. Największy sukces odniósł dwa lata temu Stanisław Zych, którego chłopcy zajęli drugie miejsce za reprezentacją Łotwy.

tg

Niedziela, 02 lipca 2006
Czy ich jeszcze zobaczymy?

Po spadku wiadomym jest, że musi przyjść świeża krew. Jedni odchodzą, drudzy przychodzą. Przyczyny bywają bardzo różne; jednych biorą kluby z wyższych klas, inni rezygnują sami, jeszcze innym się po prostu dziękuje. Najczęściej w takim przypadku odmładza się skład. I tak jest też we Flocie a.d. 2006. Na kogo z byłych zawodników można jeszcze nadal liczyć, że pomogą odzyskać co utracono po 19 latach?

Sergiusz Prusak. Wysokiej klasy bramkarz o ogromnym sercu do gry. Kuszony na prawo i lewo, ale dobrze czujący się w Świnoujściu i niechętny do wędrówki, choć oczywiście chce się rozwijać. Na obóz z Flotą pojedzie, jest więc realna szansa że zostanie.


Rafał Franke. Utalentowany bramkarz rodem z Chorzowa. Chce grać. Aktualnie jest w wojsku. Na obóz dojedzie. Jest zawodnikiem Floty.




Piotr Klęczar. Pechowo złapał kontuzję, ale trener Benesz widzi go w składzie. Młody, perspektywiczny zawodnik, takich potrzeba. Jedzie na obóz, będzie walczył o miejsce. Powinno też procentować III-ligowe doświadczenie



Przemysław Pietruszka. Jak zawsze niezdecydowany. Trudno się dziwić, w końcu jego rodzima Victoria Przecław też gra w IV lidze. Oczywiście jego przydatność w nowej Flocie nie budzi wątpliowości, miejmy nadzieję że uda się go zatrzymać w Świnoujściu.


Andrzej Miązek. Na razie nieuchwytny, przebywa w Niemczech. Chce grać, choć nie kryje też, że ma propozycje z III i IV ligi bliżej domu. Prawdopdoobnie wszystko wyjaśni się jutro. Trener Benesz chce go.



Marcin Bochen. Nie zgłosił się na testy, nie jedzie na obóz. Prawdopdobnie zakończy ligową karierę. Być może pogra w Niemczech lub w rozgrywkach rekreacyjnych, ale stawia na pracę zawodową i rodzinę. Możemy jedynie podziękować, za wszystko co zrobił dla Floty i życzyć powodzenia na nowej drodze.

Waldemar Broniecki. Prawdodpodbnie również zakończy karierę. Trochę trudno sobie Flotę bez niego wyobrazić, ale taka jest kolej rzeczy, czasami smutna, wręcz okrutna. Nie sposób jednak zapomnieć jego serca i włożonego wysiłku, dlatego klub chce mu pomóc. Być może niedługo zajmie sie szkoleniem młodzieży we Flocie.

Andrzej Noga. Na chwilę obecną nie wiadomo. Nie złożył podania o zwolnienie, jest ciagle zawodnikiem Floty. Jeśli nie zmieści się w kadrze, będzie szukał klubu. Prawdodpodobnie zostanie wystawiony na listę transferową.


Marek Niewiada. Był na testach, trener widzi jego przydatność. Na obóz pojedzie. Na pewno jednak musi zmienić zachowanie.




Krzysztof Mikuła. Po zakończeniu sezonu wyjechał z rodziną na urlop i do chwili obecnej się nie odezwał. Jest kandydat na jego miejsce, ale sprawa jest w toku załatwiania - nie mogę na razie podać nazwiska.



Grzegorz Wawreńczuk. Na razie jest na testach w Widzewie. Gra i strzela bramki, ale czy to wysatrczy, żeby zmieścić się kadrze beniaminka ekstraklasy? Szczerze mu tego życzymy, a jak się nie powiedzie to... czekamy.



Marek Łapiński. Chciał odejść, ale póki co jest we Flocie i na obóz pojedzie. Jest młody i ma talent, pasuje więc do koncepcji, musi jednak ostro wziąć się do pracy, bo teraz takich będzie już więcej. Kończy się wiek młodzieżowca



Radosław Feliński. Skończyła mu się umowa, nie złożył oferty przedłużenia. Szkoda, bo bardzo go polubiliśmy.





Kornel Pflantz. Nie widzi dla siebie miejsca w pierwszym składzie, gra w rezerwach go nie interesuje. Zrezygnował. Tak się nie załatwia spraw, panie Kornelu. Tu trzeba walczyć, nie poddawać się. Miejmy nadzieję, że się zastanowi, póki jeszcze nie jest całkiem za późno.

Waldemar Mroczek (Tangens)


Sobota, 01 lipca 2006
To idzie młodość!

Fot. P. Dodek

- Nazywam się Adam Benesz mam 47 lat. Dziesięć lat grałem w ekstraklasie w barwach Pogoni i Radomiaka. Przez dwa lata występowałem w Szwecji w barwach I-ligowego Mjëlbby. Strzelałem w lidze średnio 8-10 bramek w sezonie, grałem w pomocy, moim zadaniem było wyrabianie pozycji kolegom. Awansowałem też jako zawodnik do II ligi z Odrą Szczecin. Jako trener byłem asystentem w I lidze trenerów Jerzego Wyrobka i Albina Mikulskiego, prowadziłem grupy młodzieżowe w Pogoni roczników 1987-88, kadrę woj. zachodniopomorskiego oraz rezerwy Pogoni. Obecnie zostałem zatrudniony na trenera drużyny seniorów Floty. Moim zadaniem jest odmłodzenie zespołu.
- Ilu zawodników przeszło przez sito?
- Przeszło 45 osób nie tylko ze Szczecina i Połczyna, byli także zawodnicy z Dolnego Śląska, Wielkopolski, Mazowsza. Z tego grona wybierzemy trzydziestkę, która 3 lipca pojedzie na obóz.
- Czy ma pan już szkic zespołu?
- Bardzo liczę na niektórych, mam nadzieję, że kwestia ich pozyskania nie będzie kłopotliwa. Za wcześnie, by mówić o nazwiskach, ale powiem, że talentów wcale nie trzeba daleko szukać. Bardzo podoba mi się np. szesnastoletni wychowanek Floty Łukasz Gieraszek, który przeszedł pomyślnie testy w poznańskim Lechu, ale nie musi odchodzić, mamy tu warunki do trenowania. Jeśli będzie dalej czynił postępy, może zadebiutować w pierwszym zespole o wiele prędzej niż się wszystkim wydaje.
- W jakim wieku są to zawodnicy?
- W większości do 23 lat.
- Co z dotychczasowymi zawodnikami?
- Na testy zgłosiło się pięciu: Prusak, Niewiada, Noga, Łapiński i Pietruszka. Klęczar nie mógł stanąć do testów z powodu kontuzji. Oczywiście tacy zawodnicy jak Miązek, czy Mikuła nie wymagają testowania. Nie wiadomo tylko, czy będą chcieli grać.
- Jakie walory są najważniejsze podczas testowania?
- Przede wszystkim szybkość i technika, a raczej zastosowanie ich w grze. Ci chłopcy potrafią już grać w piłkę. Najgorzej jest jednak z atakiem. Postaramy się wzmocnić dwoma doświadczonymi napastnikami i obrońcą. Zatrudniliśmy Sergieja Szypowskiego, który będzie szkolił bramkarzy we wszystkich grupach. To bardzo ważne, przecież ja i Andrzej Miązek uczyliśmy się grać wyłącznie nogami i głową, ręce były nam niepotrzebne.
- Czy Flota staje się szkółką piłkarską?
- Absolutnie! Budujemy perspektywiczny zespół z myślą o grze za kilka lat pod szyldem Floty
- Najbliższy cel?
- Oczywiście powrót do III ligi na pięćdziesięciolecie klubu.
- Dziękuję za rozmowę.

Z Adamem Beneszem, pierwszym trenerem Floty, rozmawiał Waldemar Mroczek

Sobota, 24 czerwca 2006
Po pierwszych testach

Dziś odbyły sie pierwsze testy kandydatów do nowej Floty. Trener Adam Benesz sprawdził łącznie 36 zawodników. Z dotychczasowych zgłosili się Prusak, Łapiński, Noga i Niewiada, był też grający we Flocie przed rokiem Komar. Poza tym m.in. A. Celeban, Norsesowicz, Żebrowski, Rudziński. Jutro mają dotrzeć jeszcze Pietruszka i Maliński. Kadra była podzielona na trzy drużyny. W niebieskich grała ekipa z Połczyna, pozostali w białych (w tym Prusak) i czerwonych. Każda drużyna z każdą grała po 30 minut. Niebiescy wygrali 1-0 z białymi i zremisowali 0-0 z czerwonymi, natomiast biali wygrali 4-0 z czerwonymi. Oczywiście nie o wyniki tu chodziło.
Jutro dalszy ciąg. Na obóz pojedzie 30 zawodników. Trzon zespołu znany będzie na początku lipca.

tg


Piątek, 23 czerwca 2006
Wielkie testowanie

Piłkarze Floty i kandydaci przejdą jutro i pojutrze przez sito. Pod okiem nowego trenera Adama Benesza odbędą się testy mające na celu wyłonić szeroka kadrę, która pojedzie w lipcu na obóz. Badanych ma być łącznie ponad 30 zawodników. W planach jest jutro mecz kontrolny z Pogonią Połczyn Zdrój, a w niedzielę gra wewnętrzna. Zajęcia rozpoczną się o godzinie 14:00 na boisku ze sztuczną nawierzchnią.

tg


Piątek, 23 czerwca 2006
Wakacje we Flocie

Rozpoczynają się wakcje. Jak spędzą ten okres nasi piłkarze? Tadeusz Leszczyński - dyrektor MKS Flota: Szkółka piłkarska oraz trzecia i czarta drużyna trampkarzy przez cały lipiec odpoczywają. Natomiast pierwsza i druga intensywnie trenują przed tygodniowym, prestiżowym turniejem w Dobiegniewie, który rozpocznie się 10 lipca. Juniorzy młodsi również przygotowują się do tego turnieju. Starszych, którzy ukończyli wiek juniora właśnie uroczyście pożegnaliśmy, otrzymali pamiątkowe statuetki i podziękowania. Jeśli chcą nadal grać mogą zgłaszać się do trenera drugiego zespołu. Ci, którzy jeszcze nie ukończyli wieku juniora trenują jako pierwszy zespół z Wojciechem Kramarzem.
Tworzy się II zespół seniorów, którego budowę powierzyliśmy Czesławowi Rybczyńskiemu. Po 25 czerwca będzie ustalona lista zawodników i plan treningów. Przy nich będzie grał i trenował zespół juniorów prowadzony przez Zbigniewa Piekarza. Treningi rozpoczną się około 17 lipca.
Pierwszy zespół jutro i pojutrze będzie testowany przez Adama Benesza. Poinformowani są wszyscy, łącznie z byłymi juniorami, wszyscy maja szansę. Wyłoniona kadra pojedzie 10 lipca na zgrupowanie do Połczyna Zdroju, gdzie odbędą się kompleksowe badania lekarskie. 15 lipca turniej w Torgelow, potem dwa dni przerwy i wyjazd na tydzień w góry.

tg


Piątek, 23 czerwca 2006
Alfabet spadku

Aura. Przedłużająca się zima sprawiła, że przełożono mecz z Lechem II, który był bardzo słaby w marcu, a Flota wtedy jeszcze nie była tak zestresowana jak w końcu maja.
Bieganie. Zbyt wielu zawodnikom stanowiło ono nieprzyjemność.
Ciołek (Przemysław). Odszedł z Floty do Polic i strzelił nam bramkę decydującą o porażce.
Dwie szatnie. Podziały w drużynie, przeniesione na boisko. Gdy się opamiętano, było za późno.
Europa. Kilku zawodników odeszło do lig przygranicznych po stronie niemieckiej, kilku innych wyjechało na Zachód za chlebem.
Finanse. Na pewno zawodnicy Floty byli jednymi z najsłabiej opłacanych w III lidze.
Gniew. Zawsze łatwiej obrazić się niż udowodnić swą rację na boisku.
Handel. Jednego przynajmniej nikt Flocie nie zarzuci: nie kupczyła punktami. Wszystkie mecze z drużynami nie walczącymi o żadną stawkę przegrała.
Indolencja. Pudłowali w najbardziej nieprawdopodobnych sytuacjach, zwłaszcza ci, na których najbardziej liczyliśmy. A jeszcze tak niedawno atak był najsilniejszą formacją Floty.
Jesień. Pięć porażek u siebie! Gdybyśmy ukończyli jesień powiedzmy na ósmej pozycji, na pewno nie byłoby nerwowej wiosny i zdobylibyśmy dużo więcej punktów na wiosnę.
Kiksy. Szczególnie w obronie.
Leszczyński. Wielu ludzi zraża do siebie zbyt impulsywnym zachowaniem. To też jedna z przyczyn odejścia niektórych zawodników. Między bajki natomiast wkładamy zarzuty o przekrętach finansowych.
Mikuła. Co się stało z tym zawodnikiem? Jedna bramka wiosną z gry i jedna z karnego, ostatni gol z wolnego ponad rok temu. A przecież do niego kierowana była większość piłek.
Nerwy. To zły doradca. Powodowały, że np. trzech zawodników nie może z linii bramkowej trafić do pustej bramki.
Obelgi i szyderstwa. Kiedy źle idzie swoje dokładają niektórzy kibice.
Pech. Żadnego meczu Flota nie wygrała będąc optycznie słabszą. Przeciwnikom zaś wychodziły strzały życia, trafiali z formą akurat na mecze z Flotą (jesienią Tur, Kania, Chemik, wiosną TKP).
Rywalizacja. Nie było jej w drużynie, więc nie było też motywacji do pracy nad sobą. Prawie każdy zawodnik był niezastąpiony.
Strzały życia. Co najmniej cztery razy wiosną Flota traciła bramki po odbiciu piłki od wewnętrznej strony słupka.
Terminarz. ZZPN zdecydował o przeniesieniu pierwszej kolejki II rundy na jesień. Flocie przyszło grać z Obrą, która wtedy jeszcze była w miarę mocna, a wiosną jedynie dostarczała punkty
Ubytki. Między innymi Marcin Łapiński, Ciołek, Okrzeja, Mężydło, Cebulski, jesienią Pietruszka.
Wstecznictwo. Mało który zawodnik w minionym sezonie poprawił się. Prawie wszyscy poszli do tyłu.
Zakupy. Nabyci zawodnicy nie poradzili sobie, gorzej radzili sobie od tych co odeszli.

tg


Niedziela, 18 czerwca 2006
Unia i Jarota w III lidze, Chemik w IV

Dziś rozegrano rewanżowe spotkania o miejsca w II i III lidze. W meczu, który najbardziej miał nas interesować Polonia Bytom pokonała 1-0 Unię Janikowo po bramce Andrzeja Rybskiego w 62 minucie i utrzymała się w II lidze. Tym samym Unia pozostaje w III, a co za tym idzie musi ją opuścić bydgoski Chemik. Tak więc ewentualne zwycięstwo nad Unią w ostatniej kolejce nic by nam nie dało.
Natomiast w spotkaniu o miejsce w III lidze Jarota Jarocin wygrał z Nielbą Wągrowiec 4-0 (pierwszy mecz 1-0 dla Nielby) i uzyskał awans z woj. wielkopolskiego. Oprócz niego miejsca Floty, Chemika, Obry i Kani zajmą Rega-Merida Trzebiatów, Rodło Kwidzyn i Victoria Koronowo. Kto z nich za rok awansuje do II ligi?
Oprócz Polonii w II lidze utrzymało się Podbeskidzie Bielsko-Biała, natomiast Heko Czermno i Radomiak spadają. Ich miejsca zajmą byli I-ligowcy: Odra Opole i Stal Stalowa Wola.
Flota grać będzie w IV lidze. Jej przeciwnikami będą: Wybrzeże Rewalskie Rewal, Pogoń Barlinek, Ina Goleniów, Energetyk Gryfino, Astra Ustronie Morskie, Arkonia Szczecin, Pogoń II Szczecin SSA, Victoria Rolhurt 95 Przecław, Darzbór Szczecinek, Błękitni Stargard, GKS Mierzyn, Gryf Kamień Pomorski, Pogoń Połczyn Zdrój, Victoria Sianów, Sokół Pyrzyce, Stal Szczecin i Kluczevia Stargard lub Polonia Płoty.

tg


Sobota, 10 czerwca 2006
Krajobraz po spadku

Przyczyny
Było ich kilka, z tego najważniejsze dwie: odejście zawodników, którym nie mogliśmy dać pieniędzy które chcieli i obniżenie formy czołowych zawodników pierwszej drużyny. Nie mogliśmy zatrzymać zawodnika, który zarabiał u nas 2000 zł, jeśli klub z IV ligi oferował 2200. Nieprawda, że handlowaliśmy zawodnikami i się na tym bogaciliśmy. Jedynym zawodnikiem z ważnym kontraktem, któremu wyraziliśmy zgodę na transfer był Mikuła. Nie chodziło nam jednak o pieniądze lecz rozwój zawodnika.
Zespół był słabszy niż poprzednio, zabrakło też łutu szczęścia; od Tura począwszy poprzez Poznań i Bydgoszcz, po mecze u siebie z Mieszkiem, Lechem II i Unią. Bo przecież ten ostatni, przy odrobinie powodzenia też mogliśmy wygrać, w ostatnich 10 minutach mieliśmy wszak dwie doskonałe okazje, których nie wykorzystaliśmy. Nie winię trenerów. Kadrę mieli jaką mieli, praktycznie bez możliwości jakiegokolwiek manewru.
Transfery
Budżet którym dysponuje klub dzięki samorządowi terytorialnemu nie pozwala wziąć ani złotówki na transfery ani wynagrodzenia kontraktowe zawodników. Pieniądze te mogą pochodzić tylko z wpływów własnych. Przy braku odpowiednich sponsorów dokonanie lepszych zakupów było niemożliwe. Zimowe nabytki nie były jednak najgorsze. Wawreńczuk okazał się najskuteczniejszym strzelcem w drużynie, Pietruszka był dużym wzmocnieniem II linii, niemały talent zaprezentował Feliński.
Wychowankowie
Sięgamy po nich, ale w poprzednich latach brakowało bazy do ich szkolenia. Dzięki powstałemu boisku ze sztuczną nawierzchnią w ostatnim roku widoczny jest oczywisty, wyraźny postęp. Z kilku zawodników już korzystaliśmy, ale oni jeszcze nie są w stanie być wartościowymi dublerami trzecioligowców. Na pewno jednak niedługo będzie to wyglądać dużo korzystniej.
Odmładzamy skład
Henryk Ciasnocha zrezygnował z dalszego prowadzenia drużyny, nowym trenerem zostanie Adam Benesz, prowadzący dotąd zespoły młodzieżowe w okręgu. W trzeciej dekadzie czerwca planujemy rozegranie kilku sparingów, w których zostanie zaprezentowana grupa około 20 młodych zawodników. Musimy zapewnić im zakwaterowanie i szkoły, z wyżywieniem damy sobie radę. Byłoby dobrze, gdyby Flocie udało się przejąć od OSiR hotelik przy bocznym boisku, co by nam mogło rozwiązać problemy mieszkaniowe młodych zawodników oraz zapewniło właściwy nadzór nad nimi.
Wraz z aktualnymi powinni oni utworzyć minimum 22-osobową kadrę pierwszego zespołu. Zamierzamy zerwać sztuczny układ z Falą Międzyzdroje i utworzyć autentyczną drużynę rezerw Floty, opartą o zawodników nie mieszczących się w kadrze pierwszego zespołu. Jest też grupa zawodników pana Leonowicza, ale na ile będziemy mogli z nich korzystać okaże się za około trzy tygodnie. Do tego kilku młodych wychowanków plus zawodnicy dotychczasowi.
Z zawodnikami, których trenerzy zakwalifikują do drużyny chcemy 10 lipca rozpocząć zgrupowanie w Świnoujściu i Połczynie Zdroju, potem udział w turnieju w Niemczech i obóz w górach. W zamierzeniach naszych jest, że poza kilkoma starszymi zawodnikami będzie to bardzo młody zespół.
Co z aktualnymi zawodnikami?
Z każdym prowadzone będą rozmowy, nikogo nie wyrzucamy, ale niektórym powiemy wprost, że w tej formie nie znajdą miejsca w pierwszej drużynie. Miązka chcielibyśmy widzieć jako zawodnika i trenera, ale decyzję musi podjąć on sam. To ciągle pierwszy obrońca, mógłby być dobrym nauczycielem dla młodych. Kto wyrazi wolę gry we Flocie, zaakceptuje nowe warunki i znajdzie uznanie w oczach trenerów, będzie mógł grać. Adam Benesz obserwował już nasze spotkania z Cartusią i Unią i stwierdził, że widzi miejsce w nowym zespole dla 4-5 zawodników.
Atmosfera w drużynie
Nie była najlepsza, fakt. Trochę się zmieniło w ostatnich tygodniach, szkoda że tak późno. Nie obarczamy trenerów winą za tę rundę. Nie mieli wyboru. Kadra była tak ciasna, że nie można było żadnego zawodnika posadzić na ławce, a w związku z tym realizować zadań dyscyplinująco-wychowawczych. Środkiem na to ma być silniejsza konkurencja, a także planowane zmiany w systemie wynagradzania. Inaczej traktowany byłby zawodnik grający, inaczej siedzący na ławce rezerwowych, inaczej będący w kadrze na mecz, a jeszcze inaczej przeniesiony do drużyny rezerw.
Leszczyński musi odejść?
Dymisji zarządu nie rozważamy z jednego powodu: nie zgłosił się nikt taki, kto by zaoferował gotowość pracy we Flocie, przedstawiając konkretny program. To, co sugerują kibice przerabialiśmy wiele razy, krytyka najczęściej oparta jest na niewiedzy dyskutantów. Niestety w błąd wprowadzają też niektóre media. Praca w klubie jest bardzo ciężka, wymaga naprawdę wielu wyrzeczeń. Tadeusz Leszczyński jest w klubie od rana do wieczora, z pensji którą bierze, co najmniej połowę i tak zostawia w klubie. Opinie publiczności są dla niego naprawdę bardzo krzywdzące. A jak mają się czuć panowie Białecki, Japtok, Kuźma, czy Fogt, prowadzący własne firmy, poświęcający klubowi własny czas i pieniądze, w zamian spotykający się z inwektywami ze strony kibiców. Tak jest z wszystkimi członkami zarządu, dotyczy także i mnie.
Powrócisz tu za rok?
To nasz w tej chwili główny cel, któremu podporządkujemy wszystko. Świnoujście zasługuje na drużynę w rozgrywkach międzywojewódzkich. Ze swej strony pragnę gorąco podziękować tym najwierniejszym kibicom, którzy byli z nami nawet w tych najgorszych chwilach. Jeśli chodzi o ceny biletów na najbliższy sezon - na pewno je obniżymy, ale decyzje w tej sprawie musi podjąć zarząd.

Z mec. Edwardem Rozwałką, prezesem MKS Flota rozmawiał Waldemar Mroczek

Sobota, 10 czerwca 2006
Nowi rywale Floty

Niestety, w sezonie 2006/07 nie pojedziemy do Bydgoszczy, Torunia, Poznania, Kartuz ani Ciechocinka. Przez cały rok tułać się będziemy po boiskach woj. zachodniopomorskiego. Przeciwnicy niedalecy, ale jakby egzotyczni. Rozgrywki w IV i V lidze jeszcze trwają, więc z całą mocą nie można jeszcze ustalić pełnego składu, ale ogólny trzon jest oczywiście znany.
Wszystko wskazuje na to, że miejsce Floty w III lidze zajmie Rega-Merida Trzebiatów. To oznacza, że naszymi rywalami na pewno będą: Wybrzeże Rewalskie, Pogoń Barlinek, Ina Goleniów, Astra Ustronie Morskie, Energetyk Gryfino, Arkonia Szczecin, Pogoń II Szczecin, Victoria Przecław, Błękitni Stargard. O pozostałe dwa miejsca walka toczyć się będzie pomiędzy (w kolejności aktualnie zajmowanych pozycji): Osadnikiem Myślibórz, Gryfem Kamień Pomorski, Darzborem Szczecinek, GKS Mierzyn i Odrą Chojna. Skład uzupełnią beniaminkowie, którymi prawdopodobnie będą: Sokół Pyrzyce, Stal Szczecin, Polonia Płoty, Pogoń Połczyn Zdrój i Victoria Sianów. Najdalsze wyjazdy to Barlinek, Szczecinek (o ile się utrzyma) i Połczyn Zdrój. Najbliższe: Kamień Pomorski, Goleniów i Płoty. Trzy wyjazdy do Szczecina. Największe tradycje piłkarskie mają oczywiście Arkonia i Stal Szczecin oraz Błękitni Stargard. Rok temu w III lidze spotykaliśmy się z Odrą Chojna i Pogonią II Szczecin.
Z IV ligowcami spotykaliśmy się zimą często w sparingach. Na ogół darliśmy ich na strzępy, strzelenie siedmiu, ośmiu czy nawet dziewięciu bramek w meczu nie było rzadkością. Czy tak będzie też w lidze? Jest to możliwe, przypomnijmy sobie nie tak dawne występy na tym szczeblu Błękitnych, Gwardii czy Kotwicy. Zależy wszystko od tego jakim będziemy dysponować składem. Jeśli ubytki nie będą znaczące, na pewno Flota będzie zdecydowanie górować nad peletonem. Jeśli okażą się poważne, może być gorzej. Dziś Błękitni, czy Gwardia są jak widać cieniem samych siebie. Kogo się obawiać? Na pewno dobrze sytuowanego Wybrzeża Rewalskiego z Rewala, wielką niewiadomą na pewno będą Błękitni. Dziś zajmują odległą pozycję, ale podobnie było dwa lata temu z Policami. Zdarzało się w IV lidze np. że drużyna strzeliła ponad 100 bramek i nie wchodziła. Nie należy na pewno spodziewać się spacerku, prawdopodobnie znajdzie się ktoś, kto będzie mocno deptał po piętach lub trzeba będzie deptać jemu.
Flota zjawiła się w III lidze w roku 1976. Od tego czasu czterokrotnie spadała do niższej klasy (1980, 82, 84 i 86). Jak widać ostatni spadek miał miejsce 20 lat temu. Żaden pobyt na niższym szczeblu nie trwał dłużej niż rok. Czy teraz będzie podobnie? Za rok klub obchodzić będzie pięćdziesięciolecie istnienia, więc by się przydało.

tg (za Głosem Świnoujścia)


Czwartek, 08 czerwca 2006
Sezon 2005/06 w liczbach i fotografiach

Sezon 2005/06 odchodzi w zapomnienie. W chwili obecnej na pewno bardziej interesuje nas wszystkich co dalej z Flotą niż co było do czerwca. Nie mniej każde dzieło musi zostać zakończone, dlatego dziś zamieszczam dokumentację statystyczną za sezon 2005/06 oraz galerię zdjęć z ostatniego meczu z Unią Janikowo. Niestety, w związku z kłopotami (mam nadzieję, ze przejściowynmi)z miejscem na serwerze, musiałem czasowo usunąć zdjęcia z niektórych zimowych sparingów.

Najlepszą drużyną w przekroju całych rozgrywek okazała się Kania z 21-tysięcznego Gostynia, nie mająca praktycznie żadnych piłkarskich tradycji. Najgorszą Obra z niedalekiego Kościana, mająca bogate tradycje III-ligowe, ale nigdy nie grająca wyżej.
Po raz piąty z rzędu pierwsze miejsce w naszej grupie zajął beniaminek. Poprzednio byli to kolejno: Aluminium Konin, Błękitni Stargard, Kujawiak Włocławek i Lechia Gdańsk. Ostatnim nie-beniaminkiem była Arka Gdynia w 2001 roku.
Pozostali beniaminkowie utrzymali się w III lidze, największe kłopoty miała Cartusia, ale dzięki efektownemu finiszowi zajęła XII miejsce.
Najwięcej bramek w rozgrywkach 2005/06 strzelił Tur 55, o jedną mniej Amica II, dalej TKP 52. Liderom nie udało się osiągnąć pięćdziesiątki, Unia strzeliła 49, Kania 46, tyle samo co Zdrój. Najmniej Obra - 24, Chemik - 26 i Flota - 27. Średnio w meczu padało 2,65 bramki. Skuteczność Floty - 0,9 bramki na mecz. W rozgrywkach bramki padały średnio co 33 minuty i 58 sekund, Flota strzelała co 100 minut.
Najmniej goli straciła Kania - 23, przed Unią i Mieszkiem po 28. Najwięcej Lech II - 59 i Flota - 54.
Najkorzystniejszą różnicę bramek uzyskała Kania +23, przed Unią +21. Najgorszą Flota - 27. Na jedną zdobytą przez Flotę bramkę przypadają dwie stracone.
Najbardziej widowiskowe były mecze z udziałem drużyn wielkopolskich. W spotkaniach z udziałem Tura i Lecha II padło łącznie po 95 bramek, a w samych meczach między nimi 9. O jedną bramkę mniej padło w meczach Amiki II. Mecze Floty pod tym względem były przeciętne: padło 81 bramek, co plasuje ją na ósmej pozycji. Najnudniej było na meczach Chemika (63), Mieszka (65), Obry (68) i Kani (69).
Najwięcej bramek w jednym spotkaniu (osiem) padało w meczach z udziałem Floty, niestety sromotnie przegranych: Flota - Tur 2-6 i Amica II - Flota 7-1. O jedną bramkę mniej notowano w meczach Flota - Amica II 1-6, Warta - Kaszubia 5-2, TKP - Cartusia 5-2 oraz Kotwica - Amica II 2-5.
Najwięcej bramek (po 15) strzelili Damian Dudziński z Kaszubii i Krzysztof Kretkowski, z tym że ten zdobył ich 8 dla Zdroju i 7 dla Unii. Krzysztof Mikuła z 10 trafieniami na miejscu 10-12.
Najlepsi strzelcy w klubach:
Flota: Mikuła - 10,
Kania: Gościniak - 9,
Unia: Przysiuda - 10,
TKP: Ciesliński - 12,
Amica II: Surdykowski - 11,
Zdrój: Nowak - 13,
Mieszko: Pawłowski - 11,
Tur: Cetnarowicz - 11,
Kaszubia:Dudziński - 15,
Warta: Piosik - 11,
Police: Górski - 7,
Kotwica: Batista i Grodzicki po 7,
Cartusia: Przybyszewski - 8,
Lech II: Wachowicz - 8,
Chemik: Bilski - 7,
Obra: Józefowski - 6.
Najwięcej zawodników strzelało bramki dla Amiki II - 18, dalej po 15 dla Unii i Obry. Najmniej zawodników na liście ma Chemik - 9 oraz Mieszko i Warta po 10. O jednego więcej na liście ma Flota.
Najwięcej bramek Dla Floty strzelił Mikuła - 10, Noga i Wawreńczuk po 3. Najwięcej bramek Flocie strzelił Piotr Cetnarowicz z Tura - 5. Najwięcej bramek przepuścił Prusak - 25 w 13 meczach. Michalski wpuścił 13, Franke i Sitko po 8. Najkorzystnięjsza jednak średnią ma Prusak (1,92 bramki na mecz), Michalski ma 2,6, Sitko 2,67 natomiast Franke przepuścił średnio cztery bramki na mecz.
Najlepiej Flocie grało się z Kotwicą, z którą wygrała obydwa mecze. Najgorzej z Amicą II, dwie porażki i bramki 2-13. Poza tym obydwa mecze Flota przegrała z Kanią, TKP i Zdrojem. Poza Kotwicą korzystny bilans bramkowy Flota ma z Kaszubią, Wartą i Cartusią, a także dzięki kryterium UEFA z Mieszkiem i Obrą (w obu przypadkach 0-0 u siebie i 1-1 na wyjazdach). Idealny remis w spotkaniach z KP Police (1-0 dla gospodarzy).
Tylko w czterech meczach spośród trzydziestu Flota strzeliła bramkę jako pierwsza. Trzy a nich wygrała do zera (Warta, Police, Kaszubia), tylko Lechowi II udało się wyrównać. W trzech meczach udało się Flocie wynik odwrócić (dwa razy Kotwica, raz Cartusia), trzy razy wyrównać (wyjazdy z Mieszkiem, Obrą i Chemikiem). Tylko sześć bramek dla Floty padło w pierwszej połowie meczu.
Ogółem Flota rozegrała w III lidze 26 sezonów, rozgrywając w niej 788 meczów, zdobywając w nich 987 punktów, strzelając 1061 bramek (średnia na mecz 1,35), tracąc 975 (1,24). Średnio zajmowała óśmą pozycję. Tysięczną bramkę strzelił 09 października 2004 w 34 minucie meczu z Amicą II Wronki Andrzej Miązek.  

Statystyki sezonu 2005/06


tg

Wtorek, 06 czerwca 2006
Zebranie zarządu

Dziś odbyło się zebranie zarządu Floty, w którym uczestniczyli: prezes E. Rozwałka, T. Leszczyński, L. Smażyk, L. Zakrzewski, K. Ślusarz, H. Fąfara, R. Fogt, E. Japtok, J. Białecki, S. Dąbrowski i W. Misiak. Poświęcone było kwestii odbudowy drużyny. Przyjęto rezygnację Henryka Ciasnochy z funkcji trenera. Andrzej Miązek ma opowiedzieć się jutro. Jutro i pojutrze odbędą się rozmowy z zawodnikami pierwszej drużyny. Przed nikim nie zamyka się bram klubu, ale kto chce grać musi wyrazić wolę gry we Flocie, zaakceptować nowe warunki i znaleźć uznanie w oczach trenerów.
Zdecydowanie postawiono na odmłodzenie drużyny. Bliska sfinalizowania jest umowa trenerska z Adamem Beneszem, z którym przybyłaby do Świnoujścia grupa utalentowanej młodzieży z całego województwa. Pomoc kadrową obiecał też biznesmen Michał Leonowicz, na ile jednak zaangażuje się on we Flotę okaże się pod koniec miesiąca. Być może zatrudniony zostanie także trener bramkarzy dla wszystkich roczników, w tej sprawie prowadzone są rozmowy z Sergiejem Szypowskim.
Kto ostatecznie zakwalifikuje się do kadry pierwszego zespołu okaże się po pierwszych test-meczach 24-25 czerwca. Więcej na ten temat ukaże się w rozmowie z Edwardem Rozwałką w piątkowym "Głosie Świnoujścia"

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 03 czerwca 2006
Nie potrafili pomóc sobie
Flota Świnoujście - Unia Janikowo 1-2 (0-1)


0-1 Gnegne - 36
Fot. www.90minut.pl

1-1 Wawreńczuk-54
Fot. S. Ryfczyński

1-2 Przysiuda - 90
fot. Gazeta.pl

Flota:  Segiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt](54, Jacek Ratajczak), Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk, Krzysztof Mikuła, Marek Łapiński (86, Radosław Feliński).
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Unia:   Marcin Ciesielski, Marcin Drajer [kpt], Krzysztof Janicki, Waldemar Przysiuda, Adam Młodzieniak (81, Marcin Kozłowski), Krzysztof Kretkowski (68, Marcin Kaźmierczak), Asmane Gnegne (60, Tomasz Bzdęga), Sebastian Iwanicki, Tomasz Warczachowski, Arkadiusz Krysiak (68, Tomasz Ciesielski), Michał Szeremet
Trenerzy: Czesław Jakołcewicz, Artur Polehojko
Kierownik drużyny: Jarosław Pers

Żółte kartki: Wawreńczuk - 43, Ratajczak - 90 (Flota), Warczachowski - 40 (Unia)

Sędziowali: Jarosław Oleniak, Paweł Suska, Jan Suchecki (Zielona Góra).
Obserwator: Bogdan Bernaciak (Poznań)

Widzów: 400

Tą porażką piłkarze Floty pogrzebali resztkę nadziei na utrzymanie w III lidze. Nie udało się dociagnąć do jubileuszu dwudziestu kolejnych sezonów gry na tym szczeblu.
Degradacja stała się faktem. Powiedzmy jasno: logicznie niczym nie uzasadniona. Potwierdza to choćby dzisiejszy mecz. Dostarczyciel punktów walczył (przynajmniej w drugiej połowie) jak równy z równym z zespołem, który będzie grał w barażach o II ligę. Mógł wygrać. Nie miał szczęścia, ale skoro tak wygląda gra przedostatniego z drugim to znaczy, że każdy może wygrać z każdym? Gramy w futbol, czy w kości? Lech II, Cartusia, Kotwica się utrzymali, szanse ma nadal Chemik. Pod jakim względem byliśmy od nich gorsi? Na te pytania będziemy szukać odpowiedzi i musimy je znaleźć, jednak na razie skupmy się na meczu. Oto jego przebieg minuta po minucie:
5) Pierwsza groźniejsza akcja. Piłka trafia do Andrzeja Nogi, któremu jednak brakuje zdecydowania. Zamiast uderzać z woleja próbuje opanować piłkę, a to wystarcza obrońcom gości, by sytuacja stała się niegroźna. Jedyne, co można było jeszcze w tej sytuacji zrobić, to podać do Przemysława Pietruszki, który jednak spudłował.
8) Warczachowski niezbyt mocno uderza z wolnego i Prusak nie ma kłopotu ze złapaniem piłki.
16) Strzał Przysiudy z wolnego nad poprzeczką.
22) Niecelny strzał Krysiaka z daleka.
26) Mikuła z wolnego trafia w mur.
28) Lob Kretkowskiego (głową) nieco ponad poprzeczką.
36) Zamieszanie pod bramką Floty. Piłka odbija się od wewnętrznej strony słupka, wraca na boisko do zawodnika Unii, strzał z bliska - Prusak wybija z linii bramkowej, dobitka Asmane'a Gnegne jest jednak nie do obrony.
39) Prusak wyłapuje kolejny strzał Przysiudy z wolnego.
41) Kręcona piłka po uderzeniu Mikuły z wolnego wychodzi tuż ponad poprzeczką.
54) Po okresie naporu Floty kolejny strzał Nogi paruje bramkarz Unii, ale w pobliżu znajduje się Wawreńczuk i wyrównuje.
60) Noga z ostrego kąta strzela tuż obok słupka.
66) Groźne uderzenie głową Kretkowskiego.
70) Mikuła z narożnika pola karnego strzela zbyt lekko, Ciesielski broni bez trudu.
73) Przed kolejną szansą jest Noga, uderza ostro, strzał jednak blokuje Drajer. Natychmiast rusza kontra, Prusak wychodzi z bramki, w ostatniej chwili obrońcy wybijają piłkę na róg.
75) Ryzykowna interwencja Prusaka, ale ubiega Młodzieniaka i zażegnuje niebezpieczeństwo.
76) Noga jest sam na sam z M. Ciesielskim, który skraca kąt i w efekcie tylko rzut rożny.
77) Strzał Przysiudy z daleka tuż nad poprzeczką.
80) Główka Przysiudy z bliska tuż obok słupka.
83) Niewiada zagrywa w pole karne do Mikuły, który jednak strzela zbyt lekko i znowu góruje Ciesielski. Po chwili Prusak broni strzał Kozłowskiego z 8 metrów.
84) Kolejna akcja Floty, idealne zagranie na głowę Ratajczaka, ale Ciesielski znowu wyrasta jak spod ziemi i biodrem zmienia kierunek lotu.
90) Kontra Unii, podanie w polu karnym do Przysiudy, który trafia głową do pustej bramki i ustala wynik meczu.
90+1) Groźne strzały Kaźmierczaka i Ciesielskiego.
90+4) Strzał Klęczara z woleja zza linii pola karnego znów broni Ciesielski.
Jak już pisaliśmy aby utrzymać III ligę musiałyby być spełnione cztery warunki. Dwa z nich się zralizowały (Chemik przegrał, Lechia zapewniła sobie utrzymanie w II lidze). Trzeci (wygranie przez Unię baraży) jest ciągle realny. Na dodatek jeszcze Kania wygrała z Lechem II, co spowodowało, że Unia wcale wcale tego meczu nie musiała wygrywać, ale w końcu trudno oczekiwać żeby sama sobie strzelała bramki. Zawalony został tylko ten jedyny, zależny od nas samych. Jak w całej rundzie. Korzystnych wyników na innych boiskach było multum, tylko nie potrafiliśmy pomóc sobie sami.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 02 czerwca 2006
Cztery warunki

Szanse Floty na utrzymanie zmalały do minimum, ale ciągle są, więc nie dzielmy jeszcze skóry na niedźwiedziu i nie płaczmy. Zastanówmy się raczej na ile jest to realne?

Wygrać z Unią
To jedyny warunek, na którego wpływ ma sama Flota i to zresztą co najwyżej połowiczny. Unia walczy o awans do II ligi, ma więc znacznie większy potencjał i to od niej w głównej mierze zależeć będzie wynik. Pokazuje się jednak jako zespół bardzo chimeryczny, potrafiący koszmarnie zawodzić. W Janikowie te drużyny ze sobą zremisowały, więc i teraz na pewno Flota nie jest całkiem bez szans. Zależy jednak czy goście zagrają tak jak w Ciechocinku, gdzie wygrali 4-0, czy jak z Mieszkiem, kiedy przegrali u siebie 1-4?
Amica sprawiedliwa?
Przyznam, że właśnie o wynik bydgoskiego meczu najbardziej się obawiam. Wystarczy remis, by wszystkie kalkulacje wzięły w łeb. Amica II nie walczy o nic, ale czy potraktuje Chemika tak jak Flotę, czy myślami będzie już na wakacjach? Wreszcie jaki wystawi skład? Że młody i nie wzmocniony pierwszoligowcami to raczej pewne, ale czy będzie to drużyna podobna do tej, która wygrała 6-1 w Świnoujściu? Oby i oby z podobnym skutkiem, chociaż 1-0 dla gości też nas bardzo ucieszy.
Powodzenia w barażach.
Jeśli spełni się warunek pierwszy, do II ligi awansuje Kania Gostyń, a nasz jutrzejszy przeciwnik - Unia Janikowo - grać będzie w barażach. I musi je dla nas wygrać! Czy ma szanse? Na pewno dużo zależeć będzie od tego na kogo trafi, ale wydaje mi się, że jeśli ktoś w naszej grupie ma szanse na pokonanie obecnego II-ligowca, to tylko Unia. W końcu do trzech razy sztuka, a to już byłby trzeci kolejny udział janikowian w barażach o II ligę.
Trzymać kciuki za Lechię
I wreszcie ostatni warunek. Nikt z województw tworzących naszą III-ligową grupę nie może spaść z II ligi. Zawiszy Bydgoszcz (czyli dawnemu Kujawiakowi) to nie grozi, ale zagrożona jest gdańska Lechia, choć po środowych wynikach II ligi i w związku ze zmniejszeniem liczby spadkowiczów z tej klasy, jej spadek również jest mało prawdopodobny.
Trzydziesta kolejka III ligi w sobotę, 03 czerwca 2006 o godzinie 16:00.

tg

Poniedziałek, 29 maja 2006
Porażka mimo przewagi
Cartusia Kartuzy - Flota 1-0 (1-0)


1-0 R. Przybyszewski - 13

Fot. http://www.cartusia.pl/

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt] (59, Grzegorz Wawreńczuk), Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński (71, Marek Łapiński), Jacek Ratajczak.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Cartusia:   Kamil Biecke, Przemysław Boldt, Adam Warszawski, Łukasz Godlewski, Błażej Adamus, Rafał Przybyszewski, Michał Klaman (87, Piotr Tusk), Łukasz Nadolski, Tomasz Broner, Dariusz Patalan [kpt], Szymon Hartman (90, Arkadiusz Kordyl)
Trener: Andrzej Klaman
Kierownik drużyny: Tadeusz Orczykowski

Żółte kartki: Noga - 46, Wawreńczuk - 85 (Flota)

Sędziowali: Daniel Stefański, Marcin Boniek, Mirosław Oparczyk (Bydgoszcz).

Widzów: 900

Znowu się nie udało. W przekroju całego sobotniego meczu Flota miała optyczną przewagę, stworzyła więcej sytuacji i na pewno nie zasłużyła na porażkę, a jednak przegrała, w głupi sposób. W okresie przewagi nonszalancka strata piłki na własnej połowie spowodowała rajd Dariusza Patalana zakończony wrzutką w pole karne na głowę najskuteczniejszego strzelca Cartusii i stało się. Potem do głosu doszły nerwy i mimo iż Flota nadal przeważała, nie odrobiła straty. Od około 70 minuty zaczęła opadać z sił, ale ciągle atakowała. W 84 minucie po główce Andrzeja Nogi piłka odbiła się od słupka i niestety wróciła na boisko. Oto jak wyglądało to minuta po minucie:
10) po wolnym Mikuły Ratajczak nie sięga piłki,
13) Niewiada traci piłkę w środku boiska, idzie kontra lewą stroną, Patalan dośrodkowuje na głowę Przybyszewskiego i Cartusia obejmuje prowadzenie,
19) strzał Niewiady, odbija bramkarz, dobitka Ratajczaka ze zbyt ostrego kąta - Biecke wybija na róg,
22) Noga zza linii pola karnego wysoko nad poprzeczką,
24) Broner znajduje się sam przed Prusakiem, na szczęście nie trafia czysto w piłkę,
27) samotny rajd przez pół boiska Pietruszki, podanie do Mikuły, ten strzela w długi róg minimalnie niecelnie,
38) Broner wpada w pole karne, ale skutecznie i czysto wybija mu piłkę spod nóg Bochen,
42) Mikuła z dobiegu uderza z pierwszej piłki - obok.
47) Noga ogrywa w polu karnym gospodarzy trzech obrońców, ale ma za mało miejsca na oddanie strzału,
58) Mikuła z wolnego nad poprzeczką,
62) Broner jest sam na sam z Prusakiem - róg,
82) Daleki strzał Mikuły broni Biecke,
84) Noga trafia w słupek (główka), dobitka Ratajczaka nieskuteczna,
88) Wawreńczuk strzela z ostrego kąta obok słupka.
Mimo kolejnej porażki Flota zachowała cień szansy na uratowanie się przed degradacją, jednak do tego muszą być spełnione cztery warunki: Chemik musi przegrać ostatni mecz z Amicą II u siebie, Flota musi pokonać Unię, która potem musi wygrać baraż o II ligę i Lechia musi utrzymać się w II lidze. Szansa minimalna, ale ciągle jeszcze jest.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Czwartek, 25 maja 2006
Do Kartuz po nadzieję

Dopełnia się najczarniejszy scenariusz. Coś, czego nie dopuszczaliśmy do myśli pomału staje się faktem. Ale piłka jeszcze w grze, pozostał cień szansy i trzeba się go chwytać. W tej chwili nawet zwycięstwa w obydwu pozostałych meczach nie dają pewności; dają jedynie gwarancję wyprzedzenia Cartusii, ale to może nie wystarczyć. Nie mniej trzeba walczyć i trzeba wierzyć każdej iskrze nadziei.
W sobotę wyjazd do Kartuz. To już nie jest mecz o 9 punktów, to jest mecz o ostatnie złudzenie. Jeszcze niedawno mieliśmy nad Kaszubami pięć punktów przewagi. Dziś oni wyprzedzają nas o trzy. Ale też muszą ten mecz wygrać, a to jak wiadomo nie zawsze im wychodzi.
Będzie to pojedynek dwóch najbardziej zawodzących drużyn w rozgrywkach. Z jednej strony dobrze ustawiona materialnie Cartusia, z drugiej doświadczona, obyta w III-ligowych bojach Flota, poprzednio przez kilka sezonów w czołówce, jeszcze nie tak dawno szalejąca w Pucharze Polski. Co najmniej jedna z nich musi w sobotę stracić punkty, co jeszcze bardziej pogorszy sytuację.
Gospodarze mają skład oparty na znanych zawodnikach. Najsławniejszy to bez wątpienia ex-ligowiec Dariusz Patalan. Każdy szanujący się kibic powinien też znać takie nazwiska jak Boldt, Warszawski, Paulewicz, Adamus, Hartman, Zagórski, czy najkuteczniejszy strzelec - Przybyszewski. Oststanio rozstrzelał się też znany nam z występów w Kaszubii Broner.
Z konkurencji teoretycznie najmniej problemów powinien mieć Chemik, który nie gra już z żadną drużyną walczącą o awans lub utrzymanie. Chyba, że Amica II potraktuje go jak... nas. Wypadałoby. To jednak dopiero za tydzień, w sobotę czeka chemików wyjazd do Turku. Tur bardzo zawodzi tej wiosny,ale ostatnio pokazał pazurki i miejmy nadzieję, że będzie nadal ostry. Lech II gra u siebie z Policami i jedzie do Gostynia. Kotwica gra u siebie z Kaszubią i ostatni jej występ w Ciechocinku może już nie mieć większego znaczenia. Definitywnie III ligę żegna Obra Kościan, która w sobotę pożegna się z kibicami meczem ze Zdrojem.
Wszystkie mecze w sobotę 27 maja o 16:00.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 24 maja 2006
Zerwana cuma
Flota Świnoujście - Lech II Poznań 1-1 (1-0)


1-0 A. Miązek-26

1-1 E. Sawaneh - 69
Fot. Sławomir Ryfczyński, Maciej Opala

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki (89, Jacek Ratajczak), Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk, Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Lech II:   Grzegorz Kuźniak, Dariusz Imbiorowicz (60, Norbert Mazgaj), Maciej Kwiatkowski, Arkadiusz Beszterda, Bartłomiej Górka (55, Michał Stawiński), Szymon Gul (47, Konrad Adamski), Michał Walerczyk, Jakub Wilk, Łukasz Lebioda (89, Marcin Mazurek), Ebrahima Sawaneh, Robert Hirsch.
Trenerzy: Leszek Partyński, Mariusz Rumak
Kierownik drużyny: Maciej Czubak

Żółte kartki: Noga - 32, Niewiada - 72, Pietruszka - 79, Miązek - 89 (Flota), Besztarda - 70 (Lech II)

Sędziowali: Dariusz Mikuliszyn, Paweł Suska, Rafał Redziński (Zielona Góra).
Obserwator: Edward Heldt (Słupsk)

Widzów: 350

Piłkarze Floty sprawili dziś największy zawód od dwudziestu lat, praktycznie grzebiąc szanse na utrzymanie w spotkaniu z wyjątkowo słabym przeciwnikiem.
Lech przedłożył ten sam arsenał co w sobotę Amica, jeden zawodnik w pierwszym składzie i rezerwowy bramkarz - to jedyni urodzeni przed 1985 rokiem. Jednak poziomem grał dużo gorzej od swych braci z Wronek i można było ten mecz z powodzeniem wygrać. Flota optycznie wypadła nie najgorzej, ale Kuźniaka pokonała tylko raz. Za to przeciwnikowi znów wyszedł gol po odbiciu od wewnętrznej strony słupka. To już co najmniej czwarta taka sytuacja w tej rundzie.
Do bramki Floty wrócił Sergiusz Prusak. Ale tym razem nie jest to powód do radości. Rafał Franke też doznał bowiem kontuzji ręki, a Damian Miernik zachorował.
Piłkarze Floty grali bardzo uważnie. Wiedzieli, jaka jest sytuacja w bramce i nie pozwalali lechitom podchodzić zbyt blisko. Ci zresztą wcale mocno ich do tego nie zmuszali. W 8 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Pietruszkę głową uderzył Niewiada, ale bramkarz złapał piłkę. W 16 strzał ambitnego i pracowitego Felińskiego (obchodził dziś urodziny) zza linii pola karnego minimalnie niecelny. W 26 po raz kolejny rzut rożny wykonuje Pietruszka. Zagrywa dokładnie na głowę Miązka, który zaskakującym uderzeniem pokonuje Kuźniaka. W 33 pierwsza interwencja Prusaka. Cztery minuty później Kuźniak ubiega Wawreńczuka. W 43 rzut rożny wykonuje Mikuła, a Noga główkuje z bliska tuż obok bramki.
Do przerwy jednobramkowe prowadzenie Floty i w najczarniejszych myślach nie przypuszczaliśmy, że może to zostać utracone. W 62 strzał Wawreńczuka z ostrego kąta odbija Kuźniak. W 67 Mikuła z podania Felińskiego strzela obok bramki.
Katastrofa nastapiła w 69 minucie. Po jednej z nielicznych kontr Sawaneh zdecydował się na daleki strzał w długi róg, a zasłonięty Prusak był bez szans. W 71 ładny strzał Mikuły z wolnego Kuźniak z trudem odbija. W 81 w polu karnym znajduje się Stawiński, na szczęście strzela niecelnie. W 86 groźny strzał Ratajczaka. W 88 zamieszanie pod bramką Floty, dwie interwencje Prusaka, w konsekwencji ponowny strzał poznańskiego murzyna, na szczęście tym razem niecelny. Sędzia dolicza cztery minuty, a nawet nieco więcej. W 91 kąśliwy strzał Wilka z wolnego broni Prusak. Przed samym końcem znakomitą sznasę ma Ratajczak, jednak ku rozpaczy całego Świnoujścia pudłuje.
Tym samym sznase na utrzymanie III ligi zostały zredukowane do minimum. Sezon jednak trwa i trzeba walczyć dalej. Nie takie cuda już się zdarzały. Wypłakać się jeszcze zdążymy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 24 maja 2006
O dziewięć punktów!

Zachodniopomorscy III-ligowcy dali w sobotę koncert kociej muzyki. Strzelili w sumie aż jedną bramkę, tracąc czternaście. Wynik 0-4 Polic z TKP można skwitować wzruszeniem ramion, porażkę w tym samym wymiarze Kotwicy w Gostyniu można zrozumieć. Drużyny grające w Policach nie walczą już o żadne cele, lider miał prawo wysoko wygrać z drużyną broniącą się przed spadkiem, a wynik 0-4 nie jest dziś rzadkością, ostatnio częściej trafia się niż np. 3-2. To skutek najpopularniejszej dziś i najskuteczniejszej gry z kontry. Z chwilą, gdy jedna z drużyn straci bramkę musi zaatakować, zatem i odsłonić się, a na to tylko czeka rywal. W Świnoujściu też było 0-4, tyle że... do przerwy. Doświadczona młodzież (kilku zawodników występowało już w I lidze), schodzącej z firmamentu Amiki Wronki pokazała Flocie gdzie raki zimują. A przecież jeszcze nie tak dawno to Flota wysoko wygrywała. Przed rokiem grając w zbliżonym składzie (w każdym razie na tym samym trzonie) pokonała całą czołówkę. Jednak przez siedem lat drużyna ta nie wiedziała co to stres. Przyciśnięta do muru gubi się.
Ale szanse ciągle są. Mimo spadku na piętnaste miejsce. Poza Cartusią cała konkurencja straciła punkty, więc właściwie niewiele się zmieniło. Ale ubył jeden mecz u siebie z drużyną nie walczącą o awans ani utrzymanie, przybył za to kolejny rywal do przeskoczenia. Teraz dwa bardzo ważne mecze, właśnie z drużynami "do przeskoczenia", już nie o sześć, a wręcz o dziewięć punktów! Już dziś o 17:00 spotkanie z Lechem II Poznań. Rywale wyprzedzają nas o trzy punkty, a pierwszy mecz wygrali 3-1. Czyli trzeba wygrać 2-0 bądź wyżej, bo inaczej trzeba będzie zdobyć o jeden punkt więcej.
Z rywali łatwiejsze zadanie przed Cartusią, grającą u siebie z ostatnią w tabeli Obrą. Trudna przeprawa (wyjazd do Janikowa) czeka za to Chemika. Gospodarze po wygraniu w Ciechocinku mają już praktycznie zapewniony udział w barażach, ale być może spróbują powalczyć o pierwsze miejsce, dające awans automatycznie. Na to w każdym razie liczymy.
Zdrój przegrywając z Unią pogrzebał szanse na grę w barażach o II ligę. Dziś nie gra (mecz z Policami rozegrał w marcu), a strata do janikowian wynosi już pięć punktów. Ze strefy spadkowej pauzuje dzisiaj Kotwica, która w marcu przegrała z Amicą II. Prowadząca w tabeli Kania jedzie do Kościerzyny, a w meczu zawiedzionych Mieszko zmierzy się z Turem. Zadanie na dziś - pokonać Lecha i czekać na pomyślne wieści z Janikowa. Aż boję się myśleć, co będzie jeśli się nie uda.

Waldemar Mroczek

Wtorek, 23 maja 2006
Kazimierz Górski nie żyje

Byliśmy na tę chwilę przygotowani, ale liczyliśmy, że będzie mu dane jeszcze przeżyć Mistrzostwa Świata w Niemczech, powtórkę wspaniałych wyczynów polskiej reprezentacji piłkarskiej pod Jego kierownictwem. Niestety, nie dostał tej szansy.
Nad ranem zmarł Kazimierz Górski, najbardziej ceniony w Polsce trener piłkarski, twórca potegi polskiej reprezentacji w latach siedemdziesiątych. Zdobył ze swą drużyną srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Niemczech w 1974 roku oraz złoty medal olimpijski w Monachium 1972 i srebrny w Montrealu 1976. Jego drużyna odniosła też jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw w historii polskiego futbolu 4-1 nad reprezentacją Holandii w 1975 roku w eliminacjach Mistrzostw Europy oraz rozegrała legendarne mecze z Anglią w 1973. U jego boku szczyt sławy przechodzili tacy zawodnicy jak Kazimierz Deyna, Robert Gadocha Jerzy Gorgoń. Jego odkryciami byli m.in. Grzegorz Lato, Jan Tomaszewski, Antoni Szymanowski, Henryk Kasperczak, Andrzej Szarmach.
Kazimierz Górski pochodził ze Lwowa, żył 85 lat.

Cześć Jego pamięci.

Poniedziałek, 22 maja 2006
Niemiłe wspomnienia, ale wspomnienia

O tym meczu chcielibyśmy po prostu zapomnieć, ale się odbył więc jest w historii, a w związku z tym także w naszej galerii. Wybrałem 20 zdjęć, których autorami są Paweł Dodek i Daniel Szysz - dzięki.  

Flota - Amica II w obiektywie


tg

Niedziela, 21 maja 2006
Rozstrzygnięcie pojedynku

Wiem, że nie jest to najodpowiedniejsza chwila na żarty, ale musimy przecież jakoś ratować się przed marskością wątroby.

M. Rabenda
W. Mroczek

Flota - Amica II [było 1-6, typ Mariusza: 1-0, typ mój: 3-1]
Że też nie postawiłem na porażkę, tak jak mnie korciło. Wtedy można by całą winę za przegraną Floty zwalić na mnie. A może byłoby 6-1 dla Floty?

Zdrój - Unia [0-4, MR:1-2, WM:1-3]
Napisałem: Typuję 1-3, a będzie 0-0 lub 1-1. Dlatego przyznaję sobie tylko pół punkta. Na razie więc Mariusz prowadzi, ale nie wie jeszcze co go czeka!

Kania - Kotwica [4-0; 2-0; 2-0]
No proszę. W sumie daliśmy tyle ile trzeba. Możemy chyba dać sobie po 1,5 punkta. Nadal prowadzi Mariusz.

Chemik - Warta [0-1; 3-1; 3-1]
Dwie kule w płot. Trzeba tylko uważać, żeby tego płotu nie rozwalić.

Mieszko - Cartusia [0-1; MR: 3-0; WM: 0-1]
Trafionyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!

Police - TKP [0-4; MR: 1-1; WM: 2-0]
Nie trafiony.

Tur - Lech II [3-1; MR: 2-0; WM: 6-7]
Napisałem: Tur jeśli gra z drużyną broniącą się przed spadkiem, ile by nie strzelił to zawsze o 1 mniej od przeciwnika. Dlatego będę wyjątkowo złośliwy i wytypuję wynik 6-7!
Czasami opłaca się być złośliwym. Nie mniej punkt dla Mariusza. No, niech będą dwa. 2-0 a 3-1 to mała różnica. Taki bonusik - w końcu bramki na wyjeździe liczą sie podwójnie.

Kaszubia - Obra [1-1; MR: 1-2; WM: 1-1]
Że też zawodnicy Floty nie strzelali wczoraj tak jak ja!

Suma: Nie jestem Urzędem Skarbowym, więc zaokrąglam na korzyść klienta. Wygrałem 8-5. Tym samym awansowałem na przedostatnie miejsce w tabeli, a Mariusz spadł na drugie. Jako nagrodę wybieram odegranie przez Mariusza hejnału z Wieży Mariackiej.

Czubek

Sobota, 20 maja 2006
To jeszcze nie jest koniec
Flota - Amica II Wronki 1-6 (0-4)

0-1 Ruszkul - 17
0-2 Dereżyński - 18
0-3 Lisowski - 31
0-4 Bieniek - 41
0-5 Borys - 84
1-5 Niewiada - 87
1-6 Surdykowski - 89

Flota:  Rafał Franke, Piotr Klęczar, Waldemar Broniecki [kpt], Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Grzegorz Wawreńczuk, Krzysztof Mikuła, Marek Łapiński, Mariusz Kubasa (56, Radosław Feliński), Jacek Ratajczak.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Amica II:   Paweł Linka, Tomasz Lisowski, Hubert Wołąkiewicz, Dariusz Kielak, Radosław Pruchnik, Piotr Ruszkul, Krzysztof Król (87, Marcin Bodnar), Piotr Bieniek, Arkadiusz Dereżyński [kpt], Janusz Surdykowski, Jakub Nabzdyk (78, Andrzej Borys).
Trenerzy: Roman Kabaciński, Marek Kamiński.
Kierownik drużyny: Leszek Andrzejewski.

Żółte kartki: Pietruszka - 64, Wawreńczuk - 69, Ratajczak - 79 (Flota), Surdykowski - 40 (Amica II)

Sędziowali: Jacek Grzybek, Piotr Myśliwiec, Maciej Lewicki (Gdynia).
Obserwator: Ryszard Bryłka (Nowa Ruda - Dolnośląski ZPN)

Widzów: 400

Tego nie spodziewaliśmy się w najczarniejszych koszmarach. Do powtórki z jesieni zabrakło zaledwie jednej bramki. Gdyby strzał Ruszkula w 53 minucie nie odbił się od słupka mielibyśmy bis. A zakładaliśmy zwycięstwo. Na dodatek Amica wcale nie przyjechała wzmocniona pierwszoligowcami - tylko Piotr Bieniek i rezerwowy bramkarz nie są już młodzieżowcami.
Wiele razy pisałem, że skład Floty jest o wiele lepszy niż pozycja w tabeli. Mamy przecież Prusaka w bramce, Miązka i Bochena w obronie, Pietruszkę i Niewiadę w pomocy, Mikułę w ataku. Taki trzon chciałby mieć każdy III-ligowiec. Okazuje się jednak, że nasza drużyna nie ma żadnej odporności psychicznej. Poprzedni raz sytuacja taka, że o utrzymaniu decydował ostatni mecz, miała miejsce w 1998 roku. Rok później też była walka o utrzymanie, ale zakończona kilka kolejek przed końcem, a potem był istny raj. Silna pozycja, bez stanowczych żądań awansu. Zawodnicy Floty nie wiedzieli, co to znaczy musieć wygrać. Teraz wiedzą i coraz gorzej im to wychodzi. A jeszcze niedawno wydawało się, że niebezpieczeństwo jest już oddalone.
Dziś zawodnicy Floty byli w stanie toczyć równorzędną, a nawet z przewagą, walkę przez 17 minut. W tym czasie stworzyli cztery groźne sytuacje. W 2 minucie Mikuła z podania Pietruszki za pole karne walnął nad poprzeczkę. W 6 Pietruszka strzelił z bocznej linii pola karnego, ale Linka piłkę wyłapał. W 7 Lisowski strzelił z wolnego zbyt lekko i Franke obronił. W 11 Wawreńczuk głową z bliska tuż obok. W 14 po rogu Mikuły Niewiada nad poprzeczkę.
To było wszystko co w pierwszej połowie pokazała Flota. Od tego momentu sytuacje tworzyli już tylko goście. I na pięć wykorzystali cztery! Zaczęło się w 17 minucie. Może potoczyłoby się inaczej, gdyby młodzi goście dali gospodarzom szansę na pozbieranie się. Ale minutę później było już 0-2. Obie bramki padły po kontrach w sytuacjach trzech na jednego, jakby chcieli przypomnieć nam, że tam nie ma Andrzeja Miązka. Kim jest ten zawodnik dla defensywy Floty wiemy dobrze, ale włos się jeży, że aż tak jest odczuwalny jego brak. Przecież kiedyś trzeba będzie grać bez Miązka zawsze. Oby jak najpóźniej.
Druga połowa to rozpaczliwe ataki Floty. W 50 daleki strzał Klęczara tuż obok słupka. W 52 Linka wybija piłkę po strzale Wawreńczuka z ostrego kąta. Za chwilę kolejna kontra Amiki i po błędzie Łapińskiego Ruszkul trafia w słupek. Minutę po tym Ratajczak z podania Wawreńczuka strzela z bliska, ale Kielakowi udaje się wybić piłke na róg. W 57 po strzale Ratajczaka Mikuła nie daje rady dobić. W 75 kolejne dwie szanse dla Floty. Najpierw po rzucie rożnym Niewiada główkuje w poprzeczkę, po chwili z daleka uderza Bochen - Linka wybija na róg. Podobnie w 78 po główce Niewiady z dalszej odległości. W 83 Franke wygrywa sam na sam z Surdykowskim. Minutę później jednak popełnia błąd i Borys strzela do pustej bramki. W 87 po rzucie rożnym przed szansą stają Wawreńczuk i Feliński. W konsekwencji rzut rożny, ale po nim Marek Niewiada efektownym szczupakiem zdobywa honorowego gola dla Floty. Myśleliśmy, że to nas choć trochę pokrzepi, niestety w 89 Surdykowski zdobywa jeszcze jednego gola dla gości. Spotkanie zakończył daleki strzał Krzysztofa Mikuły, jednak zbyt lekki by zaskoczyć Linkę.
Po tym meczu Flota spadła na XV, spadkową pozycję. Na szczęście wszyscy pozostali konkurenci poza Cartusią też przegrali swe mecze, więc sytuacja nie uległa dramatycznemu pogorszeniu. Ale do zakończenia rozgrywek już jedna kolejka mniej i jeden rywal więcej do przeskoczenia. Sytuacja więc trudna, ale jeszcze nie beznadzejna. W każdym razie szanse są nie tylko teoretyczne. Przed Flotą teraz dwa mecze, już nie o sześć ale o dziewięć punktów - u siebie z Lechem II i wyjazd do Kartuz.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 19 maja 2006
Pojedynek wariatów

W poprzedniej kolejce zaliczyłem dwa wskazania, tym samym przewidywalnośc spadła do 97 milinostradamusów, ale jedno jest pewne: do zera nie spadnie nigdy.
W poprzedniej kolejce swe typy przysłał rekrut Mariusz Rabenda z "Gazety Wyborczej". Egzamin zaliczył, trafiając bezbłędnie wynik meczu Kotwicy, co wystarczyło, by przerosnąć mistrza. Tym samym został przyjęty do CV (Collegium Variatum) i dziś toczymy pojedynek, stąd mundurowe nakrycia naszych szalonych głów. Dla zwycięzcy przewidziano szereg atrakcyjnych nagród jak wolny wstęp na mecz Flota - Lech II bramą od strony ul. Matejki, uścisk dłoni pokonanego, wczasy w Kocborowie lub Tworkach, bezpłatna kąpiel w morzu oraz prawo ubiegania się o tytuł młodszego kandydata na jeszcze młodszego jasnowidza.

M. Rabenda
W. Mroczek

Flota - Amica II
Mariusz Rabenda: Znów rezerwy. I znów mogą być spady. Nie wiem czy to dobrze, czy źle dla Floty, bo Amica II bez dodatkowych wzmocnień gra nieźle. Flota jest z nożem na gardle. Jeśli nie straci głupiej bramki, wygra 1:0. W przeciwnym razie skończy się remisem.
Waldemar Mroczek: Niech to diabli. Na razie najlepiej było jak typowałem porażkę Floty, ale można wykrakać. Flota nie jest drużyną na IV ligę, dlatego musi wygrać. Będzie 3-1. Z drugiej strony, typując porażki Floty mam pewność, że ludzie cieszą się gdy pudłuję, a to mi wychodzi lepiej niż Rasiakowi.

Zdrój - Unia
Waldemar Mroczek: Szlagier kolejki. Jak już pisałem wcześniej jestem przeciw kolejnemu awansowi beniaminka i dlatego życzę wygranej Unii, która jak zwykle wykręci brzydki numer. Typuję 1-3, a będzie 0-0 lub 1-1.
Mariusz Rabenda: Nie zgadzam się z Tobą. Zdrój przed tygodniem pokazał, że nie zależy mu na awansie, ani na barażach i zaczyna się zasadzać na bezpiecznym miejscu tuż za najlepszymi. Unia gra w kratkę; dwa remisy, wygrana, dwa remisy, wygrana. Czas więc na zwycięstwo. Będzie skromne 1:2.

Kania - Kotwica
WM
: Tym razem wyjątkowo postawię na Kanię (z wiadomych względów). Będzie 2-0.
MR: Święta racja. Kotwica utrzyma się dzięki wygranym u siebie. Na wyjazdach gra znacznie gorzej. Może poza wybrykiem w Turku. Też stawiam na 2:0. Najwyżej obaj się pomylimy.

Chemik - Warta
MR
: Nie po to Warta grała do końca tydzień temu, by teraz przeszkodzić Chemikowi. W sumie będzie to sześć punktów od Poznania dla Bydgoszczy, czyli 3:1.
WM: Tak się nie mówi. Mówi się: Warta po morderczym meczu z Flotą nie zbierze sił i Chemik wygra 3-1.

Mieszko - Cartusia
MR: Taki Mieszko miał być mocny tej wiosny, a był ledwie średni. Za to na koniec ma słabeuszy u siebie. Wygra z Cartusią 3:0, a potem jeszcze z Obrą i zajmie czwarte miejsce.
WM: Mieszko jest ledwie średni, więc nikogo nie zdziwi jak przegra 0-1.

Police - TKP
WM
: W podziękowaniu za wygranie z Obrą życzę zwycięstwa Policom, a w podziękowaniu za porażkę z Lechem II porażki TKP. Będzie więc 2-0.
MR
: Źle się dzieje w TKP i z dnia na dzień się to nie zmieni. Ale Police to nie jest jakiś wielki zespół, i nie grają już o nic. Więc zremisują 1:1. Dobrze, że nie będzie cię w Policach, bo nudne to będzie.

Tur - Lech II
WM: Tur jeśli gra z drużyną broniącą się przed spadkiem, ile by nie strzelił to zawsze o 1 mniej od przeciwnika. Dlatego będę wyjątkowo złośliwy i wytypuję wynik 6-7!
MR: Pojechałeś po bandzie. Takiego wyniku nie pamiętam nawet z trampkarzy. Najmniej przewidywalny mecz. Ekstraklasa już nie gra, więc nie wiadomo czy w Lechu nie zagrają spady. Jeśli nie, to jak wszyscy wiemy rezerwy Kolejorza należą do najsłabszych w lidze. Potwierdzi to Tur wygrywając 2:0.

Kaszubia - Obra
MR: Będzie niespodzianka. Obra ostatnie przegrywała jednym golem, teraz jednym wygra. 1:2 za ambicję.
WM: Jeśli Obra wygra, a moje przepowiednie się nie sprawdzą (a sprawdzają się bardzo rzadko) to odzyska złudzenia. Myślę, że wystarczającą niespodzianką będzie remis 1-1.

Waldemar Mroczek, Mariusz Rabenda

Piątek, 19 maja 2006
Z Amicą II po raz ostatni

Żegnamy rezerwy
Amica II Wronki to przeciwnik z którym Flota spotyka się nieprzerwanie od 1996 roku i choć liczebnie więcej meczów rozegrała z Kotwicą, czy Wartą, to jednak właśnie z wronczanami ma najdłuższą ciągłość. Jutro jednak zagra z nimi po raz ostatni. Holding Amica jak wiadomo przenosi inwestycję do Poznania i tworzy nowy klub o nazwie „Lech”. Od starego Lecha przejmie nazwę, tradycje i kibiców, od Amiki aktywa i miejsce w tabeli. Zwolni tym samym miejsce w I lidze, dzięki czemu od nowego sezonu w III lidze grać będzie już Amica I. Te przemiany mogą mieć tez niebagatelne znaczenie w nastawieniu dwóch najbliższych rywali Floty (w środę mecz z Lechem II, także w Świnoujściu).
Od 5-0 do 1-7
Dotychczas zespoły Floty i Amiki II walczyły ze sobą ze zmiennym szczęściem. Po dwóch początkowych remisach przyszedł okres w którym lepiej szło Flocie, ostatnio jednak szala coraz bardziej przechyla się na stronę Amiki. W zdecydowanej większości wygrywają gospodarze, często bardzo wysoko. W historii dwa remisy i po jednym zwycięstwie każdej drużyny na boisku przeciwnika. Historia więc nakazuje umiarkowany optymizm, ale jak się pomyśli, że ostatni mecz wygrała Amica 7-1, albo że Flota zagra bez Prusaka, Miązka i Nogi...
Obecnie lepsi goście
W tym sezonie znacznie lepiej spisuje się Amica. Na dziś zajmuje piątą pozycję, zdobyła prawie połowę możliwych punktów (40/81), ma dodatnie bramki. Jak wszystkie drużyny rezerw gra młodzieżą i w kratkę. Przegrała u siebie aż cztery mecze w tym sezonie, ale i tyle samo razy wygrywała na wyjazdach. Wygrała na wyjeździe z Kanią, przegrała u siebie z Obrą. Jednak w meczu z Flotą, będzie mieć dodatkowe możliwości. Ekstraklasa zakończyła już rozgrywki, więc może wzmocnić się zawodnikami pierwszego składu. Tak samo w środę Lech...
Nie grają między sobą
Zespoły zagrożone tym razem nie grają między sobą. Najtrudniejsze niewątpliwie zadanie czeka Kotwicę, która jedzie do Gostynia. Na wyjazdach zagrają też Cartusia (w Gnieźnie), Obra w Kościerzynie i Lech II (w Turku). Przed własną publicznością wystąpi oprócz Floty tylko Chemik, podejmujący Wartę. Prawdziwy szlagier szykuje się za to w Ciechocinku. Zdrój gra z Unią, a stawką jest drugie miejsce, dające prawo gry w barażach o II ligę. Zestaw uzupełnia mecz KP Police - TKP.
Zapraszamy
Flota – Amica II jutro o 17:00 w Świnoujściu, przy ul Matejki 22, wejście od Moniuszki.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 19 maja 2006
Kogo można jeszcze dogonić?

Do zakończenia rozgrywek III ligi zostały cztery kolejki. Teoretycznie do wzięcia jest jeszcze nawet dziesiąty w tabeli KP Police. A jak to wygląda w praktyce? Co jeszcze czeka poszczególne drużyny?

11. Kotwica - aktualna strata Floty – 5 pkt.
Wbrew pozorom złapanie Kotwicy nie jest wcale takie nierealne. Jutro ma znikome szanse na stadionie lidera, w środę nie gra. Jeśli więc Flota wygra u siebie z Amicą II i Lechem II już ją ma. Potem jednak Flota jedzie do Kartuz i gra u siebie z walcząca o II ligę Unią, Kotwica gra u siebie z Kaszubią i jedzie do Ciechocinka. Na pewno w meczu z Kaszubami będzie im łatwiej niż Flocie w dwóch ostatnich.
12. Chemik – 3
Z bydgoszczanami mamy niekorzystny bilans dwumeczu więc musimy zdobyć o jeden punkt więcej, by ich wyprzedzić. Jutro Chemik gra u siebie z Wartą, potem jedzie do Janikowa i bardzo hojnego Tura, na koniec u siebie z Amicą II. Tylko Unia walczy jeszcze o konkretną stawkę. Chyba ma więc najkorzystniejszy układ końcówki.
13. Lech II – 3
Wyjazdy do Turku, Świnoujścia i Gostynia, w przedostatniej kolejce u siebie z Policami. Dobrze byłoby wygrać z nim 2-0 lub co najmniej trzema bramkami, by mieć korzystny bilans dwumeczu, bowiem równa ilość punktów Floty i Lecha II jest wielce prawdopdoobna.
14. Flota
U siebie Amica II, Lech II i Unia, na wyjeździe (w przedostatniej kolejce) Cartusia. To będzie bardzo ważny mecz. W razie remisu skorzysta trzeci, przegrany raczej odpadnie z walki.
15. Cartusia + 2
Wyjazdy do nie walczących o nic Mieszka i Warty, u siebie nisko notowane Flota i Obra. Sytuacja wcale nie taka zła, jak to się wydawało jeszcze tydzień temu.
16. Obra + 5
Wyjazdy do Kościerzyny, Kartuz i Gniezna, u siebie tylko Zdrój. Szanse tylko teoretyczne.

Typują zawodnicy

Marcin Bochen

Kotwica – zdobędzie jeszcze 3 punkty. Wygra u siebie z Kaszubią. W Gostyniu i Ciechocinku nie ma szans. Chemik – zremisuje z Turem, resztę przegra. Lech II – wygra u siebie z Policami. Flota – trzy zwycięstwa u siebie, remis w Kartuzach. Cartusia – wygra z Obrą i zremisuje z Flotą. Obra – nie zdobędzie już punktów.
Tabela według Marcina: 11) Flota – 35, 12) Kotwica 33, 13) Lech II – 31, 14) Chemik – 29, 15) Cartusia – 27, 16) Obra – 20.

Andrzej Noga

Kotwica – wygra z Kaszubią, przegra z Kanią. Ostatni mecz ze Zdrojem – zależy czy Zdrój będzie jeszcze walczyć o baraże. Powiedzmy, że wygra Kotwica. Chemik – wygra u siebie z Wartą i Amicą II oraz zremisuje w Turku. Lech II – wygra u siebie z Policami, wyjazdy wszystkie przegra. Flota – wygra z Amicą II, Lechem II i Cartusią, zremisuje z Unią. Cartusia – wygra u siebie z Obrą i w Gnieźnie. Obra – nie zdobędzie już punktów.
Tabela według Andrzeja: 11) Kotwica 36, 12) Chemik – 35, 13) Flota – 35, 14) Lech II – 31, 15) Cartusia – 29, 16) Obra – 20.

Sergiusz Prusak

Kotwica – wygra u siebie z Kaszubią, pozostałe przegra. Chemik – pokona Wartę i Amicę II, na wyjazdach będzie przegrywał. Lech II – wygra tylko z KP Police. Flota – zwycięstwa z Amicą II i Lechem II, porażka w Kartuzach, remis z Unią. Cartusia – wygra wszystkie mecze. Obra – nic już nie zdobędzie.
Tabela według Serka: 11) Cartusia – 35, 12) Chemik – 34, 13) Kotwica 33, 14) Flota – 32, 15) Lech II – 31, 16) Obra – 20.


tg

Wtorek, 16 maja 2006
Są zdjęcia z Poznania!

Dziewięć zdjęć przybyło w naszej galerii, za sprawą aktualnie przebywającego w Poznaniu Bartka Wutke - dziękujemy.  

Zdjęcia Bartłomieja Wutke


tg

Sobota, 13 maja 2006
Nieciekawie
Warta Poznań - Flota Świnoujście2-1 (1-0)


1-0 Lewandowski I-37

1-1 Ratajczak - 82

2-1 Piosik - 86

Fot.  http://www.wartapoznan.pl/, Sławomir Ryfczyński


Flota:  Rafał Franke, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt] (72, Grzegorz Wawreńczuk), Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński (62, Kornel Pflantz), Jacek Ratajczak.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Warta:  Łukasz Radziński, Przemysław Otuszewski (82, Tomasz Lewandowski II), Czesław Owczarek, Dariusz Łożyński, Bartosz Wrzesiński (74, Bartosz Kotarski), Tomasz Magdziarz [kpt], Tomasz Lewandowski I (74, Patryk Halaburda), Alain Ngamayama, Rafał Napierała, Waldemar Kuczyński (65, Krzysztof Piosik), Przemysław Konicki
Trenerzy: Jarosław Araszkiewicz, Czesław Owczarek
Kierownik drużyny: Karol Majewski

Żółte kartki: Miązek, Noga (Flota), Konicki (Warta).

Sędziowali: Wojciech Krztoń, Krzysztof Sieradzki, Karol Mazuro (Olsztyn).
Obserwator: Kazimierz Jańczak (Bydgoszcz )

Widzów: 180

Po cichu liczyliśmy, że Warta ten mecz odpuści. Nie walczy o awans, spadek też jej nie grozi. Nic z tego - włożyła w ten mecz cały kapitał, nawet gdy utraciła prowadzenie w ostatnich 10 minutach, znalazła siły by jeszcze dwa razy pokonać Frankego, choć jedna z tych bramek została słusznie nie uznana.
Flota miała grać w tym meczu w najsilniejszym składzie. Jednak w czwartek podczas treningu złamał rękę wyjątkowo pechowy Sergiusz Prusak. Był jednak w Poznaniu, przeżywał mecz i cały czas udzielał rad kolegom. Rafał Franke zastąpił go godnie, nie ponosi winy za stracone bramki.
Pierwsza połowa toczyła się w ulewnym deszczu. Lepiej w tych warunkach czuli się gospodarze, mieli przewagę co zaowocowało zasłużonym prowadzeniem. Bramka padła w 37 minucie. Tomasz Magdziarz zagrał na krótki słupek do Przemysława Konickiego, ten przedłużył na długi słupek do nie obstawionego Tomasza Lewandowskiego I, który strzałem z 6 metrów nie dał najmniejszych szans Frankemu.
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Flota przycisnęła, ale kontry poznaniaków były niebezpieczniejsze. Szczególnie groźny był Magdziarz, sekundował mu najczęściej Kuczyński. W 82 minucie ożyły nadzieje, obrońcy Warty nie upilnowali Jacka Ratajczaka, który strzałem z 6 metrów zdobył wyrównanie. Nie na długo. Już po pierwszej akcji ze środka ostro ruszył Magdziarz, zagrał z prawej strony do Piosika, który będąc około 8 metrów od bramki odepchnął Andrzeja Miązka i strzelił wprawdzie do siatki, ale sędzia oczywiście tego gola nie uznał. Jednak dwie minuty później replay na żywo, z tą tylko różnicą, że tym razem Piosik zagrał czysto. W każdym razie nie faulował, wystarczyło tylko dostawić nogę.
Sytuacja Floty staje się coraz poważniejsza. Wygrały swe mecze Cartusia i Kotwica, jutro mecz Lecha II z Chemikiem i jak nie będzie remisu odskoczy albo Chemik, albo Lech. Następny mecz Flota gra w sobotę z Amicą II, bez kontuzjowanego Prusaka oraz pauzujących za kartki Miązka i Nogi.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 12 maja 2006
Brydżowa uczta

W ubiegłym tygodniu w Kompleksie Hotelowo-Wypoczynkowym "Eldorado" w Świnoujściu odbył się XXVI Mityng Uznamski w brydżu sportowym. Udział w nim wzięło 128 par, tj. 256 osób. Największą popularnością cieszył się Memoriał Andrzeja Krajewskiego, który zgromadził 52 pary. O dziesięć mniej uczestniczyło w Turniej Par na IMP-y, zaś Turniej Teamów zgromadził 17 czteroosobowych zespołów. Tradycyjnie przybyli goście ze Szwecji, natomiast los pokrzyżował szyki Niemcom, nie mniej zapowiedzieli oni już udział w czerwcu z okazji "Dni Morza".
Ze świnoujskich par największy sukces odnieśli Stanisław Grzyb i Cezary Jarmuł, którzy wygrali Turniej Par na IMP-y. W Memoriale Andrzeja Krajewskiego Ryszard Gaca z Łukaszem Szczełkunem zajęli II miejsce za Zdzisławem Pleskotem i Tomaszem Derbą ze Szczecina. Gorzej poszło w Turnieju Teamów, gdzie zwyciężył szczecińsko-lubuski zespół "Wszystko po 5 zł", natomiast najwyżej sklasyfikowany team ze Świnoujścia (Stanisław Grzyb, Stanisław Kulesza, Cezary Jarmuł, Sławomir Szczełkun) zajął piąte miejsce. W indywidualnej punktacji generalnej zwyciężyli Derba i Pleskot, a Grzyb i Jarmuł zajęli wspólnie dziewiątą pozycję.
Nagrody wręczali laureatom Przewodniczący Rady Miasta Stanisław Bartkowiak, wiceprezydent Andrzej Szczodry i dyrektor OSiR Mariusz Fryska. Na zakończeniu turnieju obecny był także 15-letni Karol Krajewski, syn tragicznie zmarłego przed dziesięciu laty patrona dwusesyjnego memoriału.
Organizatorzy podkreślają doskonałą organizację i obsługę imprezy ze strony kompleksu "Eldorado", serdecznie dziękują wszystkim sponsorom i zapraszają za rok na mityng nr 27.

tg

Piątek, 12 maja 2006
Rozliczenie przepowiedni wariata

W poprzedniej kolejce trafiłem jeden wynik bezbłędnie. Tym razem - zgodnie z oczekiwaniami żadnego, ale za to w jednym meczu wskazałem prawidłowego zwycięzcę i w jednym remis. Przypominam, że jest to zabawa z przymrużeniem oka i nie wolno czytać między wierszami.

Chemik – Flota [typowano 2-0, było 1-1]
Miało być: Z Mieszkiem typowałem 2-0, był remis. Dlatego dzisiaj wytypuję porażkę 0-2. Po jednym golu za brak Pietruszki i Niewiady.
A było po jednym golu dla Chemika i dla Floty.

Lech II –TKP [0-3; 5-1]
Kierownik drużyny toruńskiej to najlepszy kolega po fachu Leszka Z. Nie zrobi mu więc numeru i TKP wygra 3-0.
Rzeczywiście - przyjacielstwo jak jasny piorun...

Tur –Kotwica [1-0, 2-3]
Sentymenty na bok. Tur musi wygrać, a że jest bez formy, to tylko 1-0.

Żal, żal za tym Turem
Co rywalom łoił skórę
Żal, żal, serce płacze...
Ale na tym skończmy raczej

Police –Obra [3-0; 2-1]
Bracia z Polic tym razem pomogą nam się utrzymać i wygrają 3-0.

Tak dla konspiracji i w geście dobrej woli jednego gola oddali gościom. Wskazałem zwycięzcę i sumę, czyli dla mnie też jest 2-1.

Kania –Unia [1-3; 0-0]
Mecz na szczycie. Dość już panoszenia się beniaminków. Unia wygra 3-1.

Tak, tylko że jeszcze Unia musi nauczyć się przynajmniej od czasu do czasu wykorzystać jakąś szansę.

Kaszubia –Cartusia[1-2; 1-0]
Derby Kaszub. Pierwszy wygrała Kaszubia 3-1. Jeśli teraz przegra 1-2 i tak Kościerzyna pozostanie stolicą, a Cartusii może to pomóc w utrzymaniu się.

Widać obawa przed konkurencją jest silniejsza od patriotyzmu lokalnego. A może to tylko fair play?

Zdrój - Amica II [2-2; 1-0]
Przed tygodniem obie drużyny dokonały niesamowitych wyczynów: Amica wygrała z Kanią a Zdrój z Flotą. Będzie 2-2 (0-2). Wyrównanie padnie w 64 minucie.
Bramka padła w 20 minucie... To dlatego, ze tężnia w remoncie, czy mecz się odbył o godzinę za późno?

Mieszko -Warta [0-0; 1-1]
Warta nie zdąży zmęczyć się podróżą, wiec nie pozwoli gospodarzom strzelić gola. A że jest zestresowana to i sama też nie strzeli. Będzie 0-0.

Warta odpoczęła w autokarze i miała więcej sił w pierwszej połowie, stąd bramka w 45 minucie. Jednak z Poznania do Gniezna jest zbyt blisko, zeby starczyło na cały mecz.

No nieźle. Na 16 meczów jedno trafienie pełne i dwa wskazania. Przewidywalność 5/48 nostradamusa (104 milinostradamusy). Nie udało się zejść niżej setki, ale spox. Przed nami 27. kolejka.


Warta - Flota
Przed meczem z Mieszkiem postawiłem 2-0 dla Floty, z Chemikiem porażkę 0-2. Zobaczymy, co będzie gdy obstawię remis? Powiedzmy 2-2.

Lech II - Chemik
Niech sobie strzelają, ale trzeci punkt niech idzie do Mulnika. Lech pozazdrości Warcie i też zremisuje 2-2.

TKP - Tur
Grają ze sobą dwa zespoły nieżyczliwe Flocie. Odebrały jej łącznie 11 punktów, za to hojnie obdarowują konkurencję. Życzę im bezbramkowego remisu.

Kotwica - Police
Sąsiedzi z Polic w ubiegłym tygodniu nam pomogli, ale Kotwica to nie Obra. Ale też nie Liverpool. Będzie 0-1 po bramce Przemysława Ciołka.

Obra - Kania
Ciągle się łudzę, że jednak w tym roku nie wejdzie beniaminek (przynajmniej z pierwszego miejsca), więc nie mogę życzyć zwycięstwa Kani. Ale jak Obra zdobędzie trzy punkty zbliży się do nas. Niech będzie 1-1.

Unia - Kaszubia
Unia nigdy nie wykorzystuje potknięć rywali. Wynik zależny więc od meczu powyżej. Jeśli wygra Kania będzie 4-1 dla Unii, jeśli będzie remis lub zwycięstwo Obry to 1-1.

Cartusia - Zdrój
Jeśli zawodnicy Cartusii będą wymiotować - wygrają. Jeśli się spocą będzie remis. W innych przypadkach wygra Zdrój (zgodnie z teorią Kotasa). Nowego trenera każdy się boi, więc będzie 1-0 dla Cartusii (teoria Mroczka).

Amica II - Mieszko
W następnej kolejce Amica II przyjeżdża do Świnoujścia, więc musi być spokojna. Dlatego ma wygrać 3-2.

Oszołom

Sobota, 06 maja 2006
Remis, który cieszy
Chemik Bydgoszcz - Flota 1-1 (1-1)







1-0 Jakub Bajor-4

1-1 Grzegorz Wawreńczuk-25

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt], Marcin Bochen, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk, Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński, Marek Łapiński (78, Marcin Kaczmarek), Jacek Ratajczak.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Chemik:   Bartosz Deręgowski, Dariusz Wolski, Jacek Szpejna [kpt], Adrian Raszka, Jakub Malczuk, Robert Kawałek (75, Łukasz Bobola), Piotr Krysiak, Paweł Olszewski, Kamil Jeliński (70, Włodzimierz Korecki), Karol Bilski, Jakub Bajor (58, Sebastian Mędlewski),
Trener: Piotr Gruszka
Kierownik drużyny: Krzysztof Rosenau

Żółte kartki: Ratajczak - 82, Feliński - 90 (Flota)

Sędziowali: Paweł Passon, Szymon Marciniak, Adam Porosa (Płock).
Obserwator: Stanisław Dobosz (Słupsk).

Widzów: 100 (w tym 8 ze Świnoujścia)

Zagrożenie przyszło z zupełnie nieoczekiwanej strony. Nie były nim wcale pauzy Niewiady i Pietruszki, lecz... czas. Okazało się bowiem, że gospodarze wystąpili o rozegranie meczu o godzinie 13:00 i dostali na to zgodę, tyle tylko że nic o tym nie wiedziała Flota i w chwili, gdy mecz powinien sie rozpocząć była 90 km przed Bydgoszczą. Nie wiemy na razie, kto czego nie dopatrzył - ważne że mecz się odbył, choć w terminie planowanym pierwotnie.
Spotkanie było wyrównane i zakończyło się sprawiedliwym remisem. Optycznie lekką przewagę miała Flota, stworzyła też nieco więcej sytuacji. Jednak pierwsi bramkę zdobyli gospodarze. W 4 minucie po rzucie rożnym odbitą piłkę przejął na 25. metrze Bajor i ostrym strzałem w woleja nie dał szans Prusakowi. Obrońcy Floty weszli w "piątkę", nie pokryli będącego dalej od bramki napastnika gospodarzy, któremu podobnie jak Jastrzębskiemu w Ciechocinku wyszedł "strzał życia". W 9 minucie strzał Felińskiego z bliskiej odległości wybił na róg jeden z obrońców Chemika, chwilę potem Bochen strzelił niebezpiecznie obok słupka. W 22 Olszewski ładnie strzelił ponad bramką. W 25 zaszalał Jacek Ratajczak. Ograł dwóch obrońców podał do Wawreńczuka, który strzałem z 14 metrów zdobył wyrównanie. Mecz już do końca był wyrównany, strony nie miały stuprocentowych sytuacji. Były natomiast pretensje do sędziego o nie podyktowanie rzutu karnego w co najmniej trzech sytuacjach. W zamian Radosław Feliński otrzymał żółtą kartkę za symulowanie.
Po tym spotkaniu Flota zajmuje XIV pozycję bez względu na wynik jutrzejszego meczu Lech II - TKP. Nad ostatnią dwójką ma pięć punktów przewagi, ale na pewno trzeba wspiąć się wyżej. Na utrzymanie się z tej pozycji nie ma co się łudzić. Na jedenaste miejsce niespodziewanie uciekła Kotwica, która wygrała dziś w Turku.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 06 maja 2006
Mecz z Lechem II wcześniej

Jak informuje Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej z uwagi na obligatoryjność terminów ostatnich dwóch kolejek rozegranie zaległej dziewiętnastej przyśpieszono o tydzień, czyli odbędzie się ona (w tym mecz Flota - Lech II) 24 maja o godzinie 17:00. Przyczyną tego stanu jest rozegranie awansem (tzn. w pierwotnie planowanym terminie) trzech meczów XIX kolejki.

tg

Sobota, 06 maja 2006
Powtórka z rozrywki
Wojewódzki Puchar Polski
dla pingpongistów MKS Flota!

M. Iwanów P. Kibała R. Sowiński A. Wąsowicz
Fot. Sł. Ryfczyński.

Ćwierćfinały:
Flota I Świnoujście - Salos II Szczecin 4-0
Chrobry I Międzyzdroje - Pomorzanin Nowogard 4-1
Salos I Szczecin - Flota II Świnoujście 4-0
KTS Koszalinianin Koszalin - Chrobry II Międzyzdroje 4-0

Półfinały:
Flota I - Chrobry I 4-0
Koszalinianin - Salos I 4-3

O trzecie miejsce:
Salos - Chrobry 4-1

Finał:
Flota - Koszalinianin 4-0

Sędzia: Marek Kibała (Stargard Szczeciński)

Składy drużyn:
1. Flota I Świnoujście: Roman Sowiński, Paweł Kibała, Andrzej Wąsowicz, Marcin Iwanów.
2. KTS Koszalinianin Koszalin: Mariusz Matejek, Maciej Różański, Jakub Dyjas.
3. Salos I Szczecin: Radosław Olszewski, Janusz Miklis, Łukasz Bąk.
4. Chrobry I Międzyzdroje: Rafał Janowicz, Paweł Mazuryk, Zdzisław Witkowski.
5-8. Flota II Świnoujście: Kazimierz Szymaszek, Marian Wyrzykowski, Piotr Pluta, Tadeusz Jakubowiak.
Chrobry II Międzyzdroje: Robert Błażeniuk, Krzysztof Borkowicz, Remigiusz Rybarczyk.
Pomorzanin Nowogard: Artur Lewańczuk, Rafał Kubas, Łukasz Owczarek.
Salos II Szczecin: Mariusz Pogorzelski, Marek Marczuk, Arkadiusz Kukkuk.

Nie mieli problemów pingpongiści Floty ze zdobyciem Wojewódzkiego Pucharu Polski. Wygrali wszystkie mecze do zera, oddając w całym turnieju tylko cztery sety. Nie jest to niespodzianka, Flota jest jedyną w woj. zachodniopomorskim drużyną grającą w I lidze.
Do rozgrywek stanęło osiem drużyn z pięciu klubów. Po dwie drużyny wystawiły Flota Świnoujście, Chrobry Międzyzdroje i Salos Szczecin, po jednej Pomorzanin Nowogard i KTS Koszalinianin.
Najbardziej zacięty był pojedynek półfinałowy pomiędzy Koszalinianinem a Salosem. Salos utrzymywał cały czas przewagę i wydawało się, że wygra co najmniej 4-2 (grano do czterech zwycięstw), a jednak końcówka należała do gości z Pomorza Środkowego. Pozostałe mecze kończyły się wynikami 4-0 lub 4-1. Zawodnicy Floty II nie poradzili wygrać meczu z Salosem I, ale walczyli ambitnie, a na podkreślenie zasługuje debel weteranów (Marian Wyrzykowski, Kazimierz Szymaszek), który jednego z setów przegrał 15-17. Bardzo dobrze spisali się zawodnicy Chrobrego Międzyzdroje, którzy zajęli IV miejsce.
W dwóch pierwszych rundach jedyne sety oddał Andrzej Wąsowicz, który przegrał dwa sety z dobrze nam znanym Pawłem Mazurykiem. W finale Roman Sowiński wygrał 3-0 z Mariuszem Matejkiem, Marcin Iwanów pokonał 3-1 Marcina Różańskiego, a Paweł Kibała zwyciężył 3-0, acz nie bez kłopotów w ostatnim secie, najmłodszego zawodnika pierwszej czwórki Jakuba Dyjasa. Debel Sowiński/Iwanów przegrał pierwszego seta z parą Matejek/Różański, ale później wyższość zawodników Floty nie podlegała już dyskusji.
Tym samym Flota reprezentować będzie woj. zachodniopomorskie na szczeblu krajowym. Rozgrywki strefy północnej mają się odbyć za dwa tygodnie w Świnoujściu! Serdecznie gratulujemy zawodnikom i kierownikowi sekcji Józefowi Białeckiemu i życzymy powodzenia w rozgrywkach krajowych.

Waldemar Mroczek

Sobota, 06 maja 2006
Pingpongowe (przed)ostatki

Dziś o godzinie 11:00 w hali sportowej OSiR przy ul. Piłsudskiego 9 w Świnoujściu odbędą się rozgrywki finału wojewódzkiego Pucharu Polski w tenisie stołowym mężczyzn z udziałem dwóch drużyn Floty. Zwycięzca uczestniczyć będzie w rozgrywkach krajowych, a tytułu broni Flota. Zapraszamy.

tg


Sobota, 06 maja 2006
Przepowiednie wariata - odcinek 26.

No to bawimy się dalej. W poprzedniej kolejce trafiłem aż jeden wynik, czyli uzyskałem wynik jak Flota jesienią w Popowie. Dziś nie spodziewam się lepszego.

Chemik – Flota Z Mieszkiem typowałem 2-0, był remis. Dlatego dzisiaj wytypuję porażkę 0-2. Po jednym golu za brak Pietruszki i Niewiady.

Lech II –TKP Kierownik drużyny toruńskiej to najlepszy kolega po fachu Leszka Z. Nie zrobi mu więc numeru i TKP wygra 3-0.

Tur –Kotwica Sentymenty na bok. Tur musi wygrać, a że jest bez formy, to tylko 1-0.

Police –Obra Bracia z Polic tym razem pomogą nam się utrzymać i wygrają 3-0.

Kania –Unia Mecz na szczycie. Dość już panoszenia się beniaminków. Unia wygra 3-1.

Kaszubia –Cartusia Derby Kaszub. Pierwszy wygrała Kaszubia 3-1. Jeśli teraz przegra 1-2 i tak Kościerzyna pozostanie stolicą, a Cartusii może to pomóc w utrzymaniu się.

Zdrój - Amica II Przed tygodniem obie drużyny dokonały niesamowitych wyczynów: Amica wygrała z Kanią a Zdrój z Flotą. Będzie 2-2 (0-2). Wyrównanie padnie w 64 minucie.

Mieszko -Warta Warta nie zdąży zmęczyć się podróżą, wiec nie pozwoli gospodarzom strzelić gola. A że jest zestresowana to i sama też nie strzeli. Będzie 0-0.

Przypominam, ze należy to traktować jako żart i nie wolno czytać między wierszami. Pozdrowienia dla ludzi z poczuciem humoru.

1/ctg

Piątek, 05 maja 2006
Mecz z Mieszkiem w obiektywie

Nasza galeria poszerzyła się o kolejnych 28 zdjęć. Pochodzą one oczywiście z meczu z Mieszkiem, w tym kilka ukazujących niesamowiatą sytuację z 92 minuty. Dziękuję Pawłowi Dodkowi za udostępnienie.  

Zdjęcia z meczu Flota - Mieszko


tg

Czwartek, 04 maja 2006
Reminiscencje przepowiedni wariata

Jak już mówiłem, moje wczorajsze "typowanie" to był rodzaj głupiego żartu, ale z ciekawości zobaczmy jak miał się on do rzeczywistości.

Flota - Mieszko [typowano 2-0; było 0-0]
Trafiłem liczbę goli strzelonych przez gości. Ratajczak nie mógł strzelić bramki bo nie grał, więc nie moja wina. A korzystny bilans meczów bezpośrednich z Mieszkiem osiągnęliśmy dzięki kryterium UEFA.

TKP - Chemik [1-0; 1-1]
Trafiłem wynik do przerwy, zapomniałem o drugiej połowie.

Kotwica - Lech II [3-1; 3-1]
Trafiony w sedno!

Cartusia - Kania [2-1; 1-2]
Chyba typując ten wynik musiałem patrzeć w lustro.

Warta - Zdrój [2-1; 1-2]
Jak wyżej. Jeśli kiedykolwiek jeszcze wytypuję 2-1 to będziecie już wiedzieć, że będzie odwrotnie. Pomyliłem się w ocenie. Zdrój w meczu z Flotą musiał wspiąć się na wyżyny i po takim meczu wygranie z Wartą to pestka.

Unia - Police [1-1; 4-0]
Napisałem: Unia jak zwykle nie wykorzysta potknięcia Kani i zremisuje 1-1. Tylko, że Kania się nie potknęła, więc Unia miała prawo wygrać. Jestem niewinny.

Amica II - Kaszubia [0-1; 2-2]
Trafiłem jak nasi zawodnicy w 92 minucie!

Obra - Tur [0-0; 1-0]
Napisałem: Obie drużyny grają beznadziejnie, więc kto ma strzelać bramki? Będzie 0-0. Tak mocno się znów nie pomyliłem.

Serdecznie pozdrawiam ludzi z poczuciem humoru. Na pohybel ponurakom.

1/ctg

Czwartek, 04 maja 2006
Zdjęciowe zaległości

U nas nic nie ginie. Najwyżej przesuwa się w czasie. Natłok pracy oraz ubiegłotygodniowy wypad na Kujawy i Pomorze spowodował, że dopiero dziś w galerii znalazły się zdjęcia z meczu z kościerską Kaszubią. Jest ich 28 i serdecznie dziekuję Pawłowi Dodkowi za nadesłanie.  

Zdjęcia z meczu z Drutex Kaszubią


tg

Środa, 03 maja 2006
Jak można było nie strzelić?
Flota Świnoujście - LNB Mieszko Gniezno 0-0

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki, Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk (71, Marek Łapiński), Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

LNB Mieszko:   Łukasz Krymowski, Mariusz Piotrowski, Przemysław Urbaniak, Dariusz Piechowiak (60, Marcin Pisarczyk), Ireneusz Chrzanowski, Tomasz Nawrot, Paweł Iwanicki, Łukasz Połoszczak, Krzysztof Piskuła, Marcin Florek (70, Tomasz Gendera), Szymon Pawłowski.
Trenerzy: Piotr Mowlik, Dawid Frąckowiak
Kierownik drużyny: Bogdan Kozłowski

Żółte kartki: Niewiada - 57, Pietruszka - 87 (Flota), Piotrowski - 60 (Mieszko )

Sędziowali: Andrzej Witkowski, Adam Czyż, Tomasz Pawlak (Gdynia).
Obserwator: Jan Wąsiński (Lubuski ZPN)

Widzów: 600

Pod względem wyszkolenia goście w tym meczu zaprezentowali się jak najlepiej. Walczyli, biegali, skakali do piłek, technika też na dobrym poziomie. Stworzyli więcej groźnych sytuacji od Floty, a jednak to ona był bliższa zwycięstwa, w ostatnich 10 minutach miała bowiem dwie sytuacje, w których bramka nie miała prawa nie paść.
Pierwszy kwadrans należał zdecydowanie do gości i przyznać trzeba, że nieco napawało to trwogą. W drugiej minucie gnieźnianie trochę się zdemaskowali w kwestii rzutów rożnych. Okazało się, że etatowo będzie je wykonywać Szymon Pawłowski, nagrywając na głowę wysokiego Ireneusza Chrzanowskiego. W ciagu tych właśnie 60 sekund dwa razy mogła paść bramka. Nie padła. W 13 główkę Połoszczaka Prusak wybija na róg. Gospodarze pomału się otrząsają. W 20 Mikuła z wolnego strzela nad poprzeczką. W 24 po akcji Pietruszki Mikuła nieco się zagubił pod bramką. W 30 po rzucie rożnym groźnie główkuje Noga. W 35 mocny strzał Pietruszki z ostrego kąta minimalnie niecelny. W 42 po podaniu Mikuły Noga mocno strzela tuż obok słupka. Tuż przed przerwą w polu karnym gości szaleje Niewiada, ostry strzał odbija Krymowski, dobitka Klęczara jest jednak za wysoka.
W 47 po rzucie rożnym Pietruszka uderza z boku, bramkarz gości odbija piłkę na róg. W 55 Nawrot główkuje z bliska, tym razem piłkę odbija Prusak. Minutę później broni strzał Iwanickiego z ostrego kąta. W 62 strzał Pawłowskiego tuż nad poprzeczką. W 67 celnie z wolnego uderza Mikuła, ale Krymowski z trudem wybija na róg. W 74 ładny strzał Połoszczaka minimalnie niecelny. W 83 z lewego skrzydła zagrywa Pietruszka, lecz strzał Mikuły broni bramkarz. W 84 efektowna samodzielna akcja Felińskiego zmarnowana przez niego samego zagraniem do obrońców Mieszka. W tej samej minucie jeszcze lepszą sytuację ma Pietruszka; jest sam w polu karnym i w nie wyjaśniony sposób uderzona przez niego piłka wychodzi ponad poprzeczkę. W 86 Nawrot z narożnika pola karnego trafia pół metra od bramki. Losy meczu mogły rozstrzygnąć się w obie strony w czasie doliczonym. Najpierw Pisarczyk z bliska uderzył minimalnie niecelnie. To jednak, co wydarzyło się chwilę później zdaje się przeczyć prawom fizyki. W najbliższej odległości od bramki znalazło się trzech zawodników Floty, dwukrotnie piłkę wybijali obrońcy gości, był też słupek. Bramka jednak nie padła.
W sumie remis sprawiedliwy. Pod względem wyszkolenia na pewno goście zaprezentowali się lepiej, oddali też więcej strzałów, nie mniej bliższa strzelenia gola była w ostatnich chwilach meczu Flota.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 03 maja 2006
Przepowiednie wariata
Wygram, zremisujemy, czy przegrają?

Poniższe typy to tylko wyraz pobożnych życzeń autora. Należy traktować je z przymrużeniem oka, w żadnym wypadku nie wolno czytać między wierszami.


TKP - Chemik
Toruń nie lubi Bydgoszczy (zresztą z wzajemnością), więc wygra po ciężkiej walce 1-0, a zawodnicy Chemika przed meczem z Flotą nałapią mnóstwo kartek.

Kotwica - Lech II
Nie no, wiadomo że serce bije na Wybrzeżu, nie w Wielkopolsce. Będzie 3-1 dla Kotwicy.

Cartusia - Kania
Piąty raz z rzędu ma awansować beniaminek? Po moim trupie! Cartusia wygra 2-1.

Unia - Police
Unia jak zwykle nie wykorzysta potknięcia Kani i zremisuje 1-1.

Amica II - Kaszubia
W Amice zapanuje rozluźnienie po zwycięstwie nad liderem i zostanie wypunktowana. W drugiej połowie straci bramkę i przegra 0-1.

Obra - Tur
Obie drużyny grają beznadziejnie, więc kto ma strzelać bramki? Będzie 0-0.

Warta - Zdrój
Zmęczony meczem z Flotą Zdrój nie da rady wściekłym po porażce z Kaszubią poznaniakom i 2-1 wygra Warta.

Flota - Mieszko
2-0, żeby mieć lepszy bilans meczów bezpośrednich. Bramki Mikuła z wolnego i Ratajczak.

Tabela po dzisiejszych meczach
1 . Kania Gostyń 24 45 34 -19
2 . Unia Janikowo 24 44 38 -24
3 . TKP Toruń 25 44 42 -23
4 . Zdrój Ciechocinek 25 40 42 -32
5 . Mieszko Gniezno 24 38 27 -21
6 . Kaszubia Kościerzyna 24 38 37 -39
7 . Warta Poznań 25 37 31 -28
8 . Amica II Wronki 25 36 40 -35
9 . Tur Turek 24 35 42 -29
10 . KP Police 25 32 33 -37
11 . Flota Świnoujście 24 26 24 -41
12 . Lech II Poznań 24 25 28 -46
13 . Kotwica Kołobrzeg 25 24 26 -33
14 . Chemik Bydgoszcz 24 23 20 -30
15 . Cartusia Kartuzy 24 23 28 -39
16 . Obra Kościan 24 18 17 -33

tg

Środa, 03 maja 2006
Którą ścieżką pójdzie Mieszko?

Piłkarze Floty podejmują dziś silny zespół KS LNB Mieszko Gniezno. To będzie poważniejszy sprawdzian od dotychczasowych na własnym boisku i powinien dać konkretną odpowiedź na pytanie o siłę Floty. Przeciwnik jest bowiem silniejszy, a na pewno znacznie lepiej dysponowany od Kotwicy, Polic czy Kaszubii. Na początku zmiatał wszystkich jak najlepszy odkurzacz, ostatnio szło nieco ciężej, ale na tym nie opierałbym optymizmu. Raczej na dobrych opiniach jakie zebrała Flota za dotychczasowe, nawet te przegrane, mecze oraz na fakcie, że powinna dziś wystąpić w najsilniejszym składzie. Nie wolno jednak łapać kartek bo już w sobotę arcyważny mecz z Chemikiem w Bydgoszczy. Wynik na pewno zależeć będzie od dyspozycji strzelców i obrońców, bardzo ważnym może być też kto pierwszy strzeli bramkę. Jesienią Flota mimo ogólnie fatalnej dyspozycji przywiozła z Gniezna punkt (wyrównującą bramkę strzelił Sebastian Okrzeja). Oba mecze w Świnoujściu rozegrane w 2004 roku wygrała Flota. Oby ta tradycja została podtrzymana, bo widmo degradacji znowu zaczyna zaglądać. Przed rokiem drużyny były w odwrotnych rolach, spotkały się w Gnieźnie i 1-0 wygrał Mieszko.
Na innych boiskach bardzo ciekawie zapowiada się toruńsko-bydgoskie derby TKP - Chemik i bardzo ważny mecz dla układu strefy spadkowej Kotwica - Lech II. Obra gra u siebie z notorycznie zawodzącym Turem, a Cartusia z liderem Kanią. Wicelider Unia podejmuje u siebie KP Police. W meczach drużyn środka Amica II gra z Kaszubią a Warta ze Zdrojem.
Zapraszamy na mecz; godzina 15:00 stadion miejski, wejście (wyjście także) od ul. Moniuszki.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 30 kwietnia 2006
Zatopieni w solance
Zdrój Ciechocinek - Flota 2-0 (0-0)

1-0 Romuald Jastrzębski - 47
2-0 Dawid Kwiatkowski - 84

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki, Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka (79, Jacek Ratajczak), Marek Niewiada, Andrzej Noga, Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński, Marek Łapiński (60, Grzegorz Wawreńczuk).
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Zdrój:   Leszek Zalewski, Mariusz Żywica, Maciej Kiciński, Mariusz Ragaman, Wojciech Jarmuż (87, Patryk Dąbrowski), Jarosław Oczachowski, Mariusz Kryszak, Kossi Sessou (65, Amadou Morou), Maciej Majchrzak (70, Marcin Dettlaff), Romuald Jastrzębski (73, Dawid Kwiatkowski), Piotr Nowosielski.
Trenerzy: Maciej Bartoszek, Tomasz Górecki
Kierownik drużyny: Maciej Przybyliński

Żółte kartki: Sessou - 5, Jarmuż - 69 (Zdrój)

Sędziowali: Paweł Passon, Szymon Marciniak, Adam Porosa (Płock).
Obserwator: Piotr Brodecki (Łódzki ZPN)

Widzów: 250

Pod kilkoma względami wczorajszy mecz był podobny do poprzednich wyjazdów Floty. Odbył się na terenie tego samego województwa co mecz środowy, też do przerwy było 0-0, też Flota przegrała nie strzelając bramki, też bramkę strzelił zawodnik rezerwowy. Z kolei podobnie jak Kania zawodnicy Zdroju przystąpili do meczu opromienieni środowym zwycięstwem w Turku i też wygrali 2-0.
Stadion Zdroju położony jest w podkowie pomiędzy trzema ponad 600-metrowymi tężniami solankowymi. Ta najbliżej boiska jest akurat w remoncie, ale przechodząc obok pozostałych słychać wewnątrz chlupanie wody. Na boisku tez chlupało, drugi dzień bowiem padał deszcz. Było więc mokro, grząsko i zimno. Wracając do tężni, to niektórzy w nich właśnie dopatrują się przyczyn kryzysów drużyn przyjezdnych w drugich połowach meczów.
Pierwsza część to wzajemne przeszkadzanie, destrukacja, dużo wślizgów. Gra była ostra i brzydka. Nie było w tym czasie sytuacji strzeleckich, więc zakończyła się jedynym w tej sytuacji możliwym wynikiem 0-0 i żaden inny nie odzwierciedlałby wiernie gry. Być może tak samo byłoby i po przerwie. Niestety, w 47 minucie do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście. Piłka po dalekim strzale Romualda Jastrzębskiego odbiła się dwa, czy nawet trzy razy od wewnętrznej strony słupka i poprzeczki, i ku naszej rozpaczy wpadła do bramki. Nie było tu winy defensywy Floty, po prostu zawodnikowi Zdroju wyszedł strzał życia. W tej sytuacji jasnym stało się że Flota nie może już tylko się bronić i co za tym idzie, musi ruszyć do przodu i ryzykować nadzianie się na kontry. Tak też się stało w 84 minucie, kolejny kontratak zainicjował Nowosielski, podał do Oczachowskiego, a ten do stojącego niemal przy słupku Kwiatkowskiego (jedenaście minut wcześniej zmienił on zdobywcę pierwszej bramki). Zawodnicy Floty kwestionowali czystość pozycji strzelca, sędziowie jednak nie dopatrzyli się spalonego, mimo iż strzał był oddany z bliska do pustej bramki. Było też kilka okazji i dla Floty (Mikuła, Miązek, Noga), ale gospodarze po zdobyciu prowadzenia mieli ich więcej. Waldemar Broniecki w tym meczu zrehabilitował się za toruńskie kiksy i co najmniej dwa razy uchronił naszego bramkarza przed sytuacjami sam na sam. Zresztą do całej defensywy nie można mieć żalu za wczorajszą porażkę.
Po tym meczu Flota spadła na XIII pozycję. Według znaków na niebie i ziemi, powinno to jeszcze wystarczyć do utrzymania, ale jest już bardzo ryzykowne.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 30 kwietnia 2006
Mściwe kiksy obrońców
TKP Toruń - Flota Świnoujście 3-0 (0-0)

1-0 Adam Cieśliński - 51
2-0 Szymon Maziarz - 74
3-0 Robert Warczachowski - 90+1 z karnego

Flota:  Sergiusz Prusak, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt], Przemysław Pietruszka, Marcin Kaczmarek, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk, Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński, Jacek Ratajczak.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

TKP:  Przemysław Kasprzak, Mariusz Worniecki, Marcin Rogalski, Robert Warczachowski, Piotr Mysior, Wojciech Świderek, Tomasz Urbański [kpt], Mateusz Dobek (46, Piotr Sarnecki), Jarosław Maćkiewicz (46, Łukasz Grube), Adam Cieśliński (90, Jakub Falkowski), Dawid Zamiatowski (71, Szymon Maziarz)
Trenerzy: Piotr Rzepka, Robert Kościelak
Kierownik drużyny: Bogdan Sokołowski

Żółte kartki: Warczachowski - 86 (TKP), Pietruszka - 20, Noga - 88 (Flota)

Sędziowali: Dawid Piasecki, Tadeusz Jankowski, Daniel Rzepkowski (Słupsk).
Obserwator: Andrzej Woźniak (Łódź)

Widzów: 600

W tym meczu Flota grała znacząco osłabiona. Za kartki pauzowali Piotr Klęczar i Marek Łapiński, z powodów osobistych nie wystąpił Marcin Bochen. Zwłaszcza brak tego ostatniego był bardzo widoczny.
Pierwsza połowa według planu. Nie stracić bamki i kontrować. Udało się. W tym czasie obie drużyny miały po dwie sytuacje: dla TKP Warczachowski (wolny) i Maćkiewicz, dla Floty Mikuła z wolnego i Ratajczak. Remis za pierwszą połowę więc jak najbardziej sprawiedliwy, tyle że mógłby być bramkowy.
Po przerwie obrona Floty zaczęła zgrzytać. Gospodarze skwapliwie to wykorzystali, po pierwszej bramce uspokoili grę, po drugiej dostali wiatr w plecy, by w ostatniej minucie dobić. Zwycięstwo torunian zasłużone, lecz zbyt wysokie, choć przyznać trzeba, że mieli jeszcze klika innych doskonałych sytuacji, z których zwycięsko wychodził Sergiusz Prusak, bez wątpienia najlepszy zawodnik Floty.
W 51 minucie Adam Cieśliński odebrał piłkę zawodnikowi Floty i w sytuacji sam na sam nie dał Prusakowi szans. W 71 na boisko wchodzi Szymon Maziarz, by po trzech minutach gry podwyższyć na 2-0 po dwóch kiksach obrony. Także kiks obrońcy był powodem sytuacji w czasie doliczonym, w której Prusak mógł jedynie sfaulować w polu karnym Jakuba Falkowskiego. Na szczęście nie otrzymał kartki, ale rzut karny zamienił na trzeciego gola Robert Warczachowski.

Mecz rozegrano 26 kwietnia

Niedziela, 30 kwietnia 2006
Wyjazdowe porażki Floty

Nie udała się Flocie wyprawa na tereny woj. kujawsko-pomorskiego. W środę ulegli oni Toruńskiemu Klubowi Piłkarskiemu 0-3 (bramki Cieśliński, Maziarz i Warczachowski z karnego), wczoraj natomiast przegrali ze Zdrojem w Ciechocinku 0-2 (Jastrzębski, Kwiatkowski). Na szczęście inni też tracą punkty, więc sytuacja mocno się nie pogorszyła, ale znów robi się poważnie.
Pełne relacje z tych meczów wieczorem.

tg

Wtorek, 25 kwietnia 2006 - przypomnienie
XXVI Turnej Uznamski w brydżu sportowym

Prezydent Miasta Świnoujścia

Przewodniczący Rady Miasta

oraz sekcja brydża sportowego MKS Flota


mają zaszczyt zaprosić do Świnoujścia
w dniach 30.04 - 02.05.2006 roku na


XXVI "UZNAMSKI"

niepowtarzalny, wspaniały, otwarty, ogólnopolski, Turniej Par w Brydżu Sportowym. Tradycyjnie przeprowadzony zostanie w Kompleksie Hotelowo-Wypoczynkowym "ELDORADO", (dawna "Dolna Odra") przy ul. Uzdrowiskowej 15 w Świnoujściu. W okresie trwania Uznamskiego, dla zawodników i ich rodzin zostały wynegocjowane przystępne ceny:
Hotel A Hotel B Hotel C
Pokój 1 osobowy 90 zł 130 zł 100 zł
Pokój 2 osobowy 80 zł/os 110 zł/os 90 zł/os 90 zł/os
Pokój 3 osobowy 75 zł /os 100 zł/os 85 zł/os

Cena obejmuje koszt noclegu i całodziennego wyżywienia 1 osoby.
Jest możliwość wykupienia poszczególnych posiłków lub samego wyżywienia bez noclegu. Rezerwację pokoju, należy uczynić do dnia 30.04 podając hasło "Turniej".

Program Mityngu.
Niedziela. 30.04.2006 r.
18.00 Otwarcie XXVI Mityngu Uznamskiego.
18.30 Mityngowy Turniej Par. (na IMP-y)
Poniedziałek 01.05.2006 r.
10.00 Ogólnopolski Turniej Par. Memoriał A. Krajewskiego. Cz. I
18.00 Ogólnopolski Turniej Par. Memoriał A. Krajewskiego. Cz. II
Wtorek. 02.05.2006 r.
10.00 Mityngowy Turniej Teamów "O puchar Przewodniczącego Rady Miasta Świnoujścia".
Godz. 15.00 Ogłoszenie wyników Mityngu. Wręczenie nagród i zamknięcie Mityngu

Tradycyjnie już, oprócz pucharów, nagród finansowych od organizatora, przewidziano wartościowe nagrody od sponsorów dla zdobywców czołowych miejsc w każdym z Turniejów i Mityngu oraz nagród losowych dla wszystkich uczestników.
Zgłoszenia do Mityngu przyjmowane są w biurze Klubu oraz na jedną godzinę przed rozpoczęciem każdego z Turniejów.
OPŁATY STARTOWE (od zawodnika).

  Normalna Członkowie PZBS Ulgowa
Turniej Par (IMP-y) 25,00 zł 20,00 zł 15,00 zł
Memoriał A. Krajewskiego 35,00 zł 30,00 zł 25,00 zł
Turniej Teamów 25,00 zł 20,00 zł 15,00 zł

Organizatorzy.

Wtorek, 25 kwietnia 2006
Komunikat Organizacyjny Finału Wojewódzkiego Pucharu Polski w tenisie stołowym

ZACHODNIOPOMORSKI
ZWIĄZEK TENISA STOŁOWEGO
75-529 KOSZALIN
ul. Piłsudskiego 90


Organizator: ZPZTS, Kluby MKS Flota Świnoujście - mężczyźni,
LKS Pomorzanin Nowogard - kobiety

Rozgrywki wojewódzkie Pucharu Polski w sezonie 05/06 zostana rozegrane w ciągu 1-go turnieju, systemem pucharowym.

Mężczyźni - w Świnoujściu ul. Piłsudskiego 9, hala OSiR w dniu 06.05.06 (sobota) o godz. 11:00 (losowanie), sędziuje - Marek Kibała
Kobiety w Wierzbięcinie hala szkoły podstawowej w dniu 06.05.06 (sobota) o godz. 11:00 (losowanie), sędziuje - Józef Korkosz

Wyciąg z regulaminu rozgrywek ZPZTS!

4.7. Puchar Polski: Druzyna składa się z minimum 3-ch zawodników(czek) a maksimum 4 zawodników(czek). Rozgrywki na szczeblu wojewódzkim prowadzone są systemem bezpośrednich eliminacji (pucharowo) - 1 mecz. Spotkanie składa się z 4 do 7 gier kolejno rozgrywanych na jednym stole, zgodnie z poniższym kluczem aż do osiągnięcia 4 zwycięstw przez jedną z drużyn. Klucz gier: 1. A-Y, 2. B-X, 3. C-Z, 4. gra deblowa, 5. A-X, 6. C-Y, 7. B-Z. Do gry może być wprowadzony zawodnik rezerwowy po 3-ciej grze pojedynczej.
Zestawienie drużyn odbywa się na drodze losowania przy zachowaniu rozstawienia drużyn w oparciu o ich aktualną pozycję w rozgrywkach I, II, III i IV ligi. Przy zgłoszeniu 2-ch drużyn z jednego klubu obowiązuje zasada oddalenia ich w drabince tabeli. Wojewódzki Puchar Polski może być też rozgrywany w systemie turniejowym. Zwycięzca wojewódzkiej edycji Pucharu Polski otrzymuje puchar i dyplom, a za miejsca 2,3,4, drużyny otrzymują dyplomy.

Sprawy finansowe - koszty organizacji turnieju pokrywa Związek i Klub będący gospodarzem. Wpisowe od 1-ej drużyny - 50,00 zł.

Zgłoszenia - do dnia 02.05.06 r. telefonicznie lub pisemnie z podaniem składów drużyn na adres Związku.
Regulamin nie ogranicza ilośći drużyn z 1-go klubu.
Zawodnicy powinni posiadać licencje, karty zdrowia i odpowiedni strój sportowy.
Zdobywca Pucharu Polski w woj. ZPM wśród mężczyzn i kobiet będzie reprezentował woj. ZPM na szczeblu krajowym.
Przypomnijmy - w sezonie 04/05 woj. Puchar Polski zdobyły zespoły,
Mężczyźni - Wyspiarz Świnoujście, Kobiety - Pomorzanin Nowogard.

Opracowanie ZPZTS V-ce prezes Piotr Bochnacki

Koszalin 20.04.2006 r.


Poniedziałek, 24 kwietnia 2006
Gratulacje dla pingpongistów

Na adres MKS Flota wpłynął list gratulacyjny z Zachodniopomorskiego Związku Tenisa Stołowego dla sekcji tenisa stołowego z tytułu utrzymania drużyny Floty w I lidze, którego treść publikujemy ponizej.

ZACHODNIOPOMORSKI
ZWIĄZEK TENISA STOŁOWEGO
75-529 KOSZALIN
ul. Piłsudskiego 90

Miejski Klub Sportowy FLOTA Świnoujście

Pan Józef Białecki


W imieniu zarządu ZPZTS składam serdeczne gratulacje zawodnikom, trenerom oraz kierownictwu klubu i sekcji tenisa stołowego za niewątpliwy, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności pod uwagę, sukces utrzymania się w I lidze, grając w niej pierwszy raz, co z znaczeniu Klubu i miasta Świnoujścia, ma wymiar historyczny!
Związek docenia wysiłek organizacyjny i finansowy jaki należało włożyć, aby wytknięty cel osiągnąć, znamy bowiem realia tego sportu i wieloletnią ciężką pracę zawodników, aby cel osiągnąć i i utrzymać poziom I ligi!
Gorące podziękowania kierujemy do Samorządu i Prezydenta Świnoujścia za popieranie naszej dyscypliny. Wierzymy, ze I liga na dłużej zadomowi się w mieście i będzie mocnym czynnikiem popularyzującym tenis stołowy w naszym regionie!

Z wyrazami szacunku

                                       WICEPREZES
                                       Zachodniopomorskiego
                                       Związku Tenisa Stołowego
                                       ds. organizacyjno-szkoleniowych
                                       mgr inż. Piotr Bochnacki

Koszalin 08.04.2006 r.

Sobota, 22 kwietnia 2006
Niby dobrze, a z trudem
Flota - Kaszubia Kościerzyna 2-0 (1-0)


1-0 K. Mikuła-45k

2-0 P. Pietruszka-89
Fot. Sławomir Ryfczyński

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt], Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Jacek Ratajczak (61, Grzegorz Wawreńczuk), Krzysztof Mikuła, Marek Łapiński (80, Kornel Pflantz).
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Drutex Kaszubia :   Rafał Literski (do 28), Michał Bieliński, Dawid Klawikowski, Damian Trzebiński, Dariusz Ciarczyński, Grzegorz Porzega (72, Ireneusz Stencel), Damian Dudziński (28, Janusz Kafarski [br]), Wojciech Pięta, Tadeusz Tuszkowski [kpt] (78, Andrzej Kośmider), Dariusz Kudyba, Michał Drzymała.
Trenerzy: Tomasz Kafarski, Wojciech Pięta
Kierownik drużyny: Michał Gawroński

Żółte kartki:
Flota: Klęczar - 26, Broniecki - 56, Łapiński - 74
Kaszubia: Kafarski - 45, Ciarczyński - 65

Czerwona kartka: Literski (Kaszubia) - 28 za interwencję rękoma poza polem karnym.

Sędziowali: Michał Leśniewski, Nikodem Adamski, Roman Andrzejewski (Poznań).
Obserwator: Andrzej Dymek (Wrocław)
Delegat: Zygmunt Świtała (Piła)

Widzów: 600

Właściwie to było w tym meczu wszystko co potrzeba i nie potrzeba; walka, dużo biegania, rzut karny, czerwona kartka, dwie bramki nie uznane, słupek po rzucie rożnym, bramki, zwycięstwo, awans na bezpieczne miejsce, a jednak wychodziliśmy z niedosytem. Brakowało po prostu skuteczności. To była nietrafnie dobrana farba, która zepsuła obraz.
Pierwsze pół godziny to wzajemne badanie i w tym czasie bliżsi strzelenia bramki byli goście. W 5 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Pietę do lecącej wzdłuż bramki piłki nie zdąża Trzebiński. Po kolejnej akcji w 9 nieudanie przyjmuje piłkę Kudyba. W 11 Literski broni ostry strzał Pietruszki z daleka. W 17 akcja Mikuła - Pietruszka - Ratajczak, ten ostatni jednak źle przyjmuje piłkę i nie jest w stanie dobić. W 22 strzał Tuszkowskiego wychodzi na róg. W 23 Dudziński bezpośrednio z rzutu rożnego trafia w wewnętrzną stronę słupka, piłka jednak wraca na boisko. Przypomnijmy w tym miejscu, że Kaszubia w podobny sposób strzeliła Flocie bramkę w 2003 roku w Kościerzynie, tyle że wówczas strzelał Budziwojski. Minutę później Mikuła główkuje po podaniu Pietruszki obok bramki. Brzemienna była 28 minuta. Literski wybiega poza pole karne i interweniuje rękoma, za co otrzymuje czerwoną kartkę. Na boisko wchodzi więc doświadczony Janusz Kafarski (brat trenera), ale musi zejść z boiska zawodnik z pola. Ustępuje więc miejsca rezerwowemu bramkarzowi najlepszy strzelec w Kaszubii - Damian Dudziński. Wiadomo więc, że goście będą się bronić. Minutę później Mikuła strzela z wolnego, Kafarski odbija piłkę, w polu karnym znajduje się Noga, trafia do siatki, ale sędziowie dopatrują się spalonego. Cztery minuty później nie uznana bramka dla Kaszubii, tym razem spalony jest Drzymała. Po chwili Prusak ściąga piłkę spod nóg Kudybie. Zaraz potem kontra Floty i Ratajczak strzela z 5 metrów nad poprzeczką. W 37 Mikuła strzela głową z bliska tuż obok słupka. W ostatniej minucie pierwszej połowy Drzymała fauluje na pograniczu pola karnego Pietruszkę, za co sędzia dyktuje rzut karny. Protestujący bramkarz otrzymuje żółtą kartkę i goście są zagrożeni utratą drugiego bramkarza. Mikuła wykorzystuje jedenastkę, choć przyznać trzeba, że Kafarski wyczuł intencję, ale nie był w stanie obronić.
Po przerwie nadal przeważa Flota, ale Kaszubi groźnie kontratakują. W polu nie widać przewagi zawodnika, ale nie ma kto wykańczać ich akcji. W 49 Kafarski łapie piłkę po główce Mikuły. W 55 niecelny strzał Niewiady z daleka. W 59 Prusak broni główkę Porzegi po rzucie rożnym. W 60 z daleka strzela Klęczar, ale bardzo niecelnie. W 63 daleki strzał Mikuły wychodzi nad poprzeczkę. Po zagraniu Mikuły w w 65 przed szansą stają Wawreńczuk i Łapiński. W 67 Kafarski ubiega Mikułę. W 71 Pięta strzela z wolnego tuż nad poprzeczką. W 76 Wawreńczuk nie trafia w bramkę z bliskiej odległości. W 79 Mikuła strzela z ostrego kąta, bramkarz wypuszcza piłkę, ale nie ma kto dobić. W 88 Kafarski ubiega Wawreńczuka, po chwili broni strzał Mikuły. Wybija piłkę, jednak obrońca ją traci na rzecz Pietruszki, a ten po krótkim prowadzeniu strzela bramkę, na którą z gry jak najbardziej zasłużył. Jeszcze w czasie doliczonym obie drużyny mają po jednej szansie (Noga, Kudyba), ale wynik nie ulega już zmianie.
Wyprzedzające Flotę drużyny Chemika i Lecha II zremisowały wyjazdowe mecze i dzięki temu Flota wyszła na całkowicie bezpieczne jedenaste miejsce. Teraz już wystarczy je utrzymać, nie ma potrzeby wspinania się wyżej. Zatem poczyniony został kolejny krok. W nadchodzącym tygodniu jednak czekają Flotę dwa wyjazdowe mecze z kujawsko-pomorskimi drużynami, które odniosły dziś wysokie zwycięstwa na wyjazdach. Będzie więc ciężko. W środowym meczu w Toruniu z powodu kartek nie zagrają Łapiński i Klęczar. Występ kilku innych jest też niepewny z powodów osobistych.
Nie brakowało sensacji. Największą jest niewątpliwie remis najsłabszego w tej rundzie Lecha II w Janikowie z Unią, która do tej pory wygrała wszystkie wiosenne mecze. Lider - Kania Gostyń - przegrał z Wartą w Poznaniu, Tur z Cartusią w Kartuzach, a Mieszko został u siebie zdeklasowany przez Zdrój. Cztery pierwsze zespoły zdobyły zatem w sumie jeden punkt. Ożyły dzięki temu nadzieje w Toruniu i Ciechocinku, a przecież to nasi najbliżsi przeciwnicy.
Dwa cenne remisy w Policach uzyskali juniorzy Floty - młodsi 1-1, starsi 0-0

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 22 kwietnia 2006
Kaszubskie nutki

Sytuacja w czołówce
Po ubiegłotygodniowych spotkaniach tabela się rozciągnęła. Prowadząca Kania Gostyń po zwycięstwach w Turku i u siebie nad Flotą powiększyła przewagę nad wiceliderem do czterech punktów. To sporo, ale nie na tyle by już mrozić szampany. Na drugim miejscu jest bowiem Unia Janikowo, również idąca jak czołg i mająca uzasadnione aspiracje. Janikowianie dwukrotnie przegrywali baraże o II ligę, więc na pewno będą chcieli awansować automatycznie, a to oznacza konieczność wyprzedzenia Kani. Tuż za plecami Unii rewelacyjny Mieszko Gniezno, mający jednak rozegrany jeden mecz więcej. Czwarty w tabeli Tur wprawdzie zdeklasował w sobotę rezerwy wronieckiej Amiki, ale w środę zaprzepaścił ogromną szansę przegrywając u siebie z Kanią. I myślę, że z tej czwórki wyłoni się przyszły II-ligowiec i barażowicz. Strata piątego w tabeli TKP i szóstej Kaszubii nie jest wprawdzie duża, ale ich wiosenna postawa woła o pomstę do nieba.
Ucieczka Chemika
Ze strefy spadkowej ucieka bydgoski Chemik. Bardzo ciekawy zespół. Jesienią grał juniorami, zajął ostatnie miejsce, ale utrzymał kontakt ze stawką. Teraz wzmocnił się trzema rutyniarzami i ci prowadzą młodych kolegów od zwycięstwa do zwycięstwa. Jest już na bezpiecznym miejscu i mało kto dziś odważy się typować bydgoszczan do spadku, a jeszcze trzy tygodnie temu wszyscy widzieli ich w IV lidze. Nas pociesza, że podobnym tropem idzie Flota. Nie gra młodzieżą, ale pozostał ten sam trzon i co najważniejsze zdobywa punkty. Trudno wszak mieć pretensję o porażkę na boisku lidera.
Inni "pomagają"
Tylko Chemik na razie nie idzie nam na rękę. Pozostali przeciwnicy remisują między sobą bądź przegrywają. To powoduje, że Flota nadal utrzymuje dość bezpieczną odległość nad niżej sklasyfikowanymi. Ale pozycja trzynasta nie gwarantuje utrzymania, więc o jakimkolwiek odpoczynku nie może być mowy.
Trzeba to wygrać
Dziś o godzinie 16:00 piłkarze Floty podejmą Drutex Kaszubię Kościerzyna. Klub w latach dziewięćdziesiątych ocierający się o II ligę, teraz też dość wysoko, ale dzięki zdobyczom z jesieni. Lider po pierwszej rundzie, teraz nie przypomina tej drużyny skutecznością. Wiosną zaledwie jeden zdobyty punkt, do tego problemy z kontuzjami i spadek na dziś na VI pozycję. Jest więc ogromna szansa i trzeba ją wykorzystać.
Na innych boiskach
Będące za plecami Floty drużyny również grają u siebie. Najważniejszy mecz w Kołobrzegu. Kotwica musi powstrzymać rozpędzonego Chemika, w przeciwnym bowiem wypadku może popaść w ogromne tarapaty. Cartusia gra z Turem, który musi wygrać jeśli jeszcze myśli o II lidze, ale gospodarze też muszą zdobywać punkty, jeśli chcą się utrzymać. Teoretycznie najłatwiejsze zadanie czeka Obrę, która zagra ze słabo spisującym się na wiosnę TKP. Jednak skoro torunianie poradzili sobie w Kartuzach, na pewno nie są bez szans i w Kościanie. Lech II jedzie do Janikowa i liczyć może tylko na zlekceważenie lub cud. Lider Kania wyjeżdża do poznańskiej Warty i jeśli tam nie zostanie zastopowany, może już być bardzo ciężko go dogonić. Mieszko gra u siebie ze Zdrojem i oczywiście jest faworytem. Spotkanie Amica II - Police na razie nie ma większego znaczenia, ale może znacznie zbliżyć policzan do strefy spadkowej.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 18 kwietnia 2006
Sześć punktów juniorów

W rozegranych dziś meczach ligi wojewódzkiej juniorów młodzi piłkarze Floty dwukrotnie pokonali Błękitnych Stargard. Najpierw młodsi wygrali 1-0, a zaraz po nich podopieczni Wojciecha Kramarza stoczyli dramatyczny pojedynek, w którym doprowadzili w drugiej połowie ze stanu 2-4 na 6-5!

tg

Poniedziałek, 17 kwietnia 2006
Zdjęcia z Gostynia

W rewanżu za mecz jesienny kolega z "Życia Gostynia" nadesłał do naszej dyspozycji fotki z sobotniego meczu Kania - Flota. Jest ich na stronie 12, wejście przez kliknięcie niebieskiego napisu poniżej lub przez dział Galeria/Mecze. W ten sposób możemy chociaż w mikrocząsteczce zobaczyć jak tam było. Serdecznie dziekuję.  

Kania - Flota w obiektywie


tg

sobota, 15 kwietnia 2006
Nie dali rady przepłynąć
Kania Gostyń - Flota Świnoujście 2-0 (1-0)

1-0 Marcin Wojciechowski - 17
2-0 Tomasz Nowak - 47

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt], Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada (75, Marek Łapiński), Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk (75, Jacek Ratajczak), Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński (68, Marcin Kaczmarek).
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Kania:   Wojciech Kaczmarek, Ryszard Płóciennik, Przemysław Mądry, Zbigniew Witkowski, Radosław Jasiński [kpt] (35, Maciej Gendek), Tomasz Nowak, Mariusz Niedbała, Bartosz Krajka (68, Jakub Ostrowski), Marcin Wojciechowski (82, Kordian Rudziński), Michał Niedźwiecki, Krzysztof Gościniak (72, Dariusz Wojciechowski)
Trener: Jurij Szatałow
Kierownik drużyny: Ryszard Jankowski

Żółte kartki: Gościniak - 45, Niedbała - 72 (Kania);
Feliński - 47, Noga - 70, Miązek - 87, Broniecki - 88 (Flota)

Sędziowali: Henryk Olejniczak, Marian Konieczny, Tomasz Kasperczak (Leszno).
Obserwator: Andrzej Szczełkun (Jelenia Góra)

Widzów: 1000 (40 ze Świnoujścia)

Największym zaskoczeniem tego meczu byli sędziowie; pan Dreszer i spółka po prostu nie przyjechali do Gostynia i w tej sytuacji spotkanie musieli poprowadzić arbitrzy miejscowi. Z tego powodu mecz rozpoczął się 30 minut później.
Juz w 2 minuice Krzysztof Gościniak próbował przelobować Prusaka, jednak mu się to nie udało. W 17 minucie Marcin Wojciechowski otrzymuje prostopadłe podanie, interweniujący Marcin Bochen się ślizga, w rezultacie gostynianin jest sam na sam z Prusakiem i nie daje mu szans. Stało się więc to, czego obawialismy się najbardziej - szybkie prowadzenie gospodarzy. Minutę po wznowieniu Gościniak mija dwóch obrońców i strzela z osterego kąta obok słupka. W 37 Krajka po podaniu Gościniaka strzela w Prusaka, który popisuje się refleksem siedem minut później po ostrtym strzale z wolnego zdobywcy bramki. W 42 minucie znowu szansę ma Gościniak, ale nie wykorzystuje sytuacji z 2 metrów.
Zaraz po przerwie Nowak mija Klęczara, drybluje jeszcze dwóch zawodników Floty i po samotnym rajdzie zdobywa drugą bramkę strzałem z 16 metrów. Flota nie ma nic do stracenia, rusza do przodu narażając się na kontry, ale Prusak pokazuje mistrzowski kunszt, broniąc strzały Gościniaka w 52 i 55, oraz główkę Gendka z 5 metrów po rzucie rożnym. W 56 wreszcie dogodna sytuacja dla Floty, ale Pietruszka strzela z 6 metrów nad poprzeczką. W 67 Prsuak broni kolejny strzał Gościniaka z 14 metrów, który 5 minut poźniej opuszcza boisko. W 73 mocny strzał z 30 metrów oddaje Jacek Ratajczak, ale bramkarz gospodarzy jest na posterunku.
W sumie zasłużone zwycięstwo gospodarzy, jednak wynik 0-2 na boisku lidera ujmy nie przynosi. Na innych boiskach wyniki dla nas korzystne z wyjątkiem Chemika, który wygrał 3-0 ze Zdrojem. W bezpośrenich meczach drużyn zagrożonych padły bowiem remisy: Lech II - Cartusia 2-2 i Kotwica - Obra 0-0. Po tej porażce Flota spada na XIII miejsce, za Chemika.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 15 kwietnia 2006
Mecz z Kanią opóźniony

Jak się dowiedzieliśmy na mecz Kania - Flota nie dotarli sędziowie - Mirosław Dreszer z Gdańska oraz liniowi. W tej sytuacji zgodnie z regulaminem wyznaczono sędziów miejscowych z okręgu leszczyńskiego i spotkanie poprowadzą panowie: Henryk Olejniczak, Marian Konieczny i Tomasz Kasperczak. Z tego powodu spotkanie rozpoczęło się z ok. półgodzinnym opóźnieniem.
Obserwatorem PZPN w tym meczu jest Andrzej Szczełkun z Jeleniej Góry - ten sam, co był obserwatorem w pamiętnym meczu z Amicą Wronki o Puchar Polski w 2003 roku.

tg

Sobota, 15 kwietnia 2006
W jaskini lwa

Kto zgadnie kto spadnie?
Za nami trzy pełne kolejki rundy wiosennej (fizycznie, nie formalnie) oraz kilka meczów, które odbyły się w terminie. Rzuciły one sporo nowego światła. W tej chwili już mało kto typuje Flotę do spadku. Uważany za stuprocentowego pewniaka Chemik Bydgoszcz też spisuje się znakomicie i już wypłynął na w miarę bezpieczną wodę. Najpoważniejszymi kandydatami do degradacji w chwili obecnej wydają się Obra i Kotwica. Wiele wskazuje na to, że niedługo dołączy do nich Lech II, być może też wyraźnie dołujące Police.
Co musi stać się w Cartusii?
Ciągle tajemnicza jest Cartusia. Jak powiedział jeszcze jesienią jej dyrektor - klub ten ma wszystko oprócz wyników. Jest kasa, jest zaplecze, są transfery, są nazwiska, a wyniki ciągle żenujące. Wydaje się, iż drużyna ta do końca nerwowo walczyć będzie o utrzymanie. Jeśli się nie uda, zapewne polecą głowy, być może wycofają się sponsorzy i skończy się sen o potędze. Dlatego działacze na pewno zrobią wszystko, ale czy wszystko zrobią też zawodnicy? Nie chciałbym nikogo skrzywdzić, ale wydaje mi się, że drużyna oparta jest na wyrobnikach. Jest oczywiście kilka znanych nazwisk, ale czy klub pierwszo~ czy drugoligowy pozbywa się znanych, a nie sprawiających kłopotów zawodników? Myślę, że ci panowie okres prosperity mają już za sobą i dorabiają na nazwiskach.
Komu miga II liga?
Na górze faworytem numer jeden wydaje się na chwilę obecną Unia Janikowo. Tym razem zaczęła wiosnę z grubej rury i wiele wskazuje, że nie odpuści. Chociaż z drugiej strony ma podobne problemy co Cartusia, więc za bardzo ufać też nie ma co. Rewelacyjnie spisują się drużyny Kani Gostyń i Mieszka Gniezno, niewykluczone, że jedna z nich zagra co najmniej w barażach. Spuściły za to z tonu Kaszubia TKP i Tur. Wyniki ponad miarę oczekiwań uzyskuje też Zdrój, ale jakoś nie chce mi się uwierzyć, że jest to już drużyna do walki o II ligę.
Czy kłopoty odchodzą już od Floty?
Flota zdobyła siedem punktów w trzech meczach. Nie przegrała już sześciu kolejnych meczów ligowych (ostatni raz 23 października 2005 z Amicą II). Uzupełnienia też wydają się trafione. Klasę Pietruszki już znaliśmy, w sparingach błyszczał Wawreńczuk, w meczu z Policami z najlepszej strony pokazał się Feliński. Ratajczak jest jaki jest, ale wchodzi i zawsze ma sytuację bramkową. A czy zauważyłeś dogi Czytelniku, że Niewiada już prawie nie robi kółeczek? Może jest przez to mniej widoczny, ale pożytek dla drużyny na pewno większy. Liczymy na dalsze postępy Klęczara, Pflantza i Łapińskiego. Tak samo jak na zawsze wysoką formę starych lisów typu Miązek, Mikuła, Noga, czy Bochen. Broniecki po raz kolejny nie dał się wygryźć i znów jest w podstawowynm składzie.
Czy Kania jest do ogrania?
Teraz jednak czeka naszych zawodników kolejny bardzo trudny test. Dzisiaj wystąpią w Gostyniu przeciwko liderowi! Za gospodarzami przemawiać będzie znakomita forma i własne boisko. Czy na pewno Flota stoi na straconej pozycji? Też przecież jest w dobrej dyspozycji, nie będzie grać pod presją wyniku. Na odpoczynek ma tydzień, podczas gdy gospodarze będą zmęczeni dwoma bardzo trudnymi wyjazdami: w sobotę do Gniezna i w środę do Turku. Wielce prawdopodobne jest też zlekceważenie przeciwnika. Jesienią przecież wygrali w Świnoujściu 5-0 i na pewno, choćby podświadomie, będą patrzeć przez pryzmat tego meczu i pozycji w tabeli. Mecz odbędzie się w Wielką Sobotę. Jedni i drudzy będą już myśleć o świętach, na to nic się nie poradzi, ale wiadomo, że bardziej ci którzy są bliżej domów. I wreszcie, czy Kania ma na pewno lepszą drużynę? Czy rzeczywiście Gościniak jest lepszy od Mikuły, Ostrowski od Miązka, Kaczmarek od Prusaka, Niedbała od Niewiady, a Szatałow od Ciasnochy?
Co pani wie o Kani?
Nazwa klubu pochodzi od rzeki, choć można skojarzyć ją również z ptakiem grzybem lub byłym I sekretarzem KC. Klub powstał w 1923 roku i nie zmieniał nazwy zasadniczej. W III lidze gra po raz trzeci - poprzednio w sezonach 1983/84 oraz 1995/96. Najsławniejszym wychowankiem Kani jest Andrzej Juskowiak, oprócz niego w klubie tym grali m.in. Tomasz Parzy, Rafał Naskręt i Sebastian Fechner. Strategicznym sponsorem jest jedna z najprężniejszych grup w Wielkopolsce "Łagrom" działająca w branżach spożywczej, magazynowej, paliwowej, samochodowej oraz konstrukcji stalowych. Z Flotą do tej pory spotykała się trzykrotnie, dwa razy zwyciężając i raz przegrywając, bramki 9-4 dla Kani. Zajmuje w tabeli pierwsze miejsce, ale wyniki nie oczarowują. Nawet u siebie nie zawsze wygrywa, straciła w Gostyniu aż 9 punktów przegrywając 0-1 z TKP oraz remisując z Turem, Kaszubią i Mieszkiem.
Przepłyną, czy popłyną?
Mecz Kania - Flota dziś o 14:00 w Gostyniu. Na chwilę obecną wszyscy zawodnicy Floty są sprawni, nikt nie pauzuje za kartki. Bezpośrednie komunikaty jak zawsze na forum internetowym MKS Flota.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 12 kwietnia 2006
Środowe mecze

W rozegranych dziś spotkaniach III ligi gospodarze nie strzelili gola. Tur Turek przegrał 0-1 w zaległym meczu XVI kolejki z liderem i najbliższym przeciwnikiem Floty - Kanią Gostyń 0-1 i może chyba już pomału zapominać o II lidze, za to gostynianie umocnili się na pierwszej pozycji i są na razie poza zasięgiem rywali.
Natomiast w rozegranym awansem meczu XXII kolejki poprzedni przeciwnik Floty KP Police bezbramkowo zremisował z Wartą Poznań, która też już może zacząć zapominać o awansie. Policznie zdobyli pierwszy punkt w tej rundzie, ale nadal nie strzelili gola.

tg

Środa, 12 kwietnia 2006
Derby w obiektywie

Kolejnych 28 zdjęć wzbogaciło naszą galerię. Pochodzą one oczywiście z sobotniego meczu z KP Police. Wśród nich m.in. uchwycony moment strzelonej bramki oraz radość piłkarzy. Autorami są Daniel Szysz i Paweł Dodek - dziękujemy.  

Zdjęcia z meczu Flota - Police


tg

Sobota, 08 kwietnia 2006
Ta bramka musiała paść
Flota Świnoujście - KP Police 1-0 (0-0)


1-0 Krzysztof Mikuła-82
Fot. Sławomir Ryfczyński

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki, Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk (63, Jacek Ratajczak), Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński (89, Kornel Pflantz).
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

KP:   Marcin Gumowski, Adam Stachowicz, Tomasz Zientek, Dawid Chwałek (86, Piotr Duraj), Jakub Szałek, Przemysław Ciołek, Łukasz Tuński, Krzysztof Stefaniak (86, Michał Maśniak), Artur Echaust, Damian Górski, Robert Sylwesiuk (46, Grzegorz Gunia).
Trenerzy: Mirosław Masicz, Józef Rembisz
Kierownik drużyny: Błażej Ostrowski

Żółte kartki:
Flota: Pietruszka - 21, Niewiada - 44
Police: Ciołek - 60, Stachowicz - 70.

Sędziowali: Dawid Piasecki, Krzysztof Gałek, Daniel Rzepkowski (Słupsk).
Obserwator: Zbigniew Miaśnik (Stargard Szczeciński)
Delegat: Edmund Smułczyński (Zachodniopomorski ZPN)

Widzów: 600

Piłkarze Floty pokonali 1-0 KP Police i coraz bardziej oddalają sie od strefy zapowietrzonej. W tej chwili przewaga nad trzecią od końca drużyną wynosi już cztery punkty, więc szansa na utrzymanie jest coraz realniejsza.
W meczu z Policami Flota była zespołem lepszym i goście w żadnym wypadku nie mogą czuć się skrzywdzeni. O dziwo jednak, to oni stworzyli pierwsze sytuacje podbramkowe. W 6 minucie Stachowicz strzelił z linii pola karnego tuż obok słupka, w 12 niecelnie uderzył Górski. Pierwsza pachnąca bramką sytuacja ze strony Floty miała miejsce w minucie 21, gdy Gumowski ubiegł Pietruszkę. W 26 policki bramkarz broni strzał Mikuły z wolnego, a minutę później kolejny strzał Mikiego trafia w głowę Stachowicza. Po upływie kolejnej minuty Wawreńczuk w dogodnej pozycji traci piłkę. W 31 nie udaje się pokonać Gumowskiego z 5 metrów i ostrego kąta Felińskiemu. W 34 Gumowski wybija piłkę Mikule, w 36 niecelne strzały Nogi i Pietruszki. W 40 efektowne zdobycie piłki i rajd Pietruszki, niestety zakończony niecelnym podaniem do Wawreńczuka. W 42 strzela Wawreńczuk, ale skutecznie interweniuje Chwałek. W drugiej minucie czasu doliczonego do I połowy, z podanie Mikuły strzela głową Bochen - minimalnie niecelnie.
Po przerwie uaktywnia sie Grzegorz Wawreńczuk. W 50 najpierw nie trafia w bramkę w idealnej pozycji, po chwili nie dochodzi do podania Mikuły. W 52 z jego podania Noga strzela obok słupka. W 57 piłkę tuż nad poprzeczką posyła Niewiada. W 58 nieuznana bramka Mikuły - spalony, przy tym wydawało się, że nieco pomagał sobie ręką. Po rogu w 60 dwie szanse ma Miązek, ale nie trafia w bramkę. W 77 groźny strzał Górskiego, Miązek i Prusak nie chcąc ryzykować wybijają na róg. W 79 znów minimalnie nad poprzeczkę strzela Bochen. Wreszcie w 82 następuje to, co w końcu stać się musiało. Marek Niewiada zagrał na głowę Mikuły, a ten uderzył tak chytrze, że interweniujący obrońca mógł tę piłkę jedynie... dobić. Nie była to bramka samobójcza, ten strzał i tak by trafił. W 84 mocny strzał z daleka Ratajczaka znów broni dobrze ustawiony Gumowski. Jeszcze w czasie doliczonym Mikuła strzela z wolnego, ale mecz kończy się minimalnym, lecz w pełni zasłużonym zwycięstwem Floty.
Podobnie jak w środę pomyślne wieści napłynęły też z innych boisk. Przegrały u siebie Cartusia i Obra, nie poradziła w Janikowie Kotwica. Do pełni szczęścia zabrakło tylko remisu Obry z Chemikiem. W tej chwili Flota stoi juz na solidnym fundamencie, co powinno znacznie uspokoić zawodników. Oby tylko nie za bardzo.
Flota więc spisuje się bardzo dzielnie, ale o wiele większym zaskoczeniem jest rewelacyjnie skuteczna gra bydgoszczan, którzy jeszcze wiosną nie przegrali, zdobyli cztery wyjazdowe punkty w bardzo ważnych meczach w Kartuzach i Kościanie oraz pokonali ówczesnego lidera - Kaszubię.

Uzupełniono 09 kwietnia 2006

Sobota, 08 kwietnia 2006
Derby, derby...

W środę piłkarze Floty grali derbowy mecz z Kotwicą. Kołobrzeg leży w woj. zachodniopomorskim, ale podlega OZPN Koszalin, więc było to małe III-ligowe derby. Wielkie będzie dzisiaj.
KP Police to mimo stosunkowo młodego wieku (rok powstania 1968) jeden z najbardziej zasłużonych klubów piłkarskich naszego województwa. W 1983 roku po raz pierwszy znalazł się w II lidze i z krótkimi przerwami grał w niej do roku 1998. Potem przyszedł kryzys i nawet spadek na dwa sezony do IV ligi. Przechodził ten klub różne koleje, wiele razy zmieniał się organ utrzymujący, a w ślad za tym najczęściej i nazwa. Nie było jednak - poza jedną nieudaną próbą - fuzji.
To jednak już przeszłość. Od sierpnia policzanie grają znów w III lidze. Spisują się całkiem nieźle, jesień skończyli w środku tabeli, ale rewelacją trudno ich nazwać - wszak spośród beniaminków wyżej od nich uplasowali się Kania Gostyń i Zdrój Ciechocinek. Wiosną idzie znacznie trudniej, ale to dopiero początki. W drużynie z Polic są dwaj zawodnicy swego czasu grający we Flocie: Mariusz Szmit i Przemysław Ciołek. Poza nimi grają m.in. Marcin Gumowski, Tomasz Zientek, Wojciech Kinczel i Robert Sylwesiuk. Mieszanka rutyny z młodością, ale jak widać nie brakuje i starych wyżeraczy.
Doceniamy wyższą pozycję w tabeli dzisiejszych gości, jednak wierzymy, że kryzys Flota ma już za sobą i to ona będzie nadawać ton wydarzeniom na boisku. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00 na stadionie przy ul. Matejki 22.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 09 kwietnia 2006
Flota opuszcza ostatnie miejsce
Flota - Kotwica Kołobrzeg 2-1 (0-1)


0-1 R. Grodzicki-37

1-1 F. Batista-47s

2-1 G. Wawreńczuk-59

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki, Marcin Bochen, Przemysław Piertruszka, Marcin Kaczmarek, Marek Niewiada, Andrzej Noga (67, Jacek Ratajczak), Grzegorz Wawreńczuk (83, Marek Łapiński), Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Kotwica:   Artur Tłoczek, Jarosław Chwastek, Łukasz Miklasiński (80, Wojciech Galant), Paweł Grocholski, Roman Grodzicki (55, Łukasz Kaliczak), Grzegorz Lewandowski (9, Roman Majchrzak), Rafał Różycki, Piotr Rybkiewicz, Fernando Batista (61, Gracjan Szymański), Mariusz Siara, Kamil Jackiewicz.
Trener: Grzegorz Lewandowski
Kierownik drużyny: Tadeusz Jagła

Żółte kartki: Łapiński (Flota), Batista, Różycki (Kotwica).

Sędziował: Marcin Liana, Rafał Liana, Jacek Siwa (Bydgoszcz).
Obserwator: Roman Gajowczyk (Lubuski ZPN)

Widzów: 600

Pierwsza połowa stała pod hasłem jedni grają, drudzy wygrywają. Flota mogła strzelić kilka goli, nie strzeliła żadnego. Dopiero w pierwszych 10 min. po przerwie gospodarze odrobili straty i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Za to goście przeprowadzili jedną groźną akcję i mogli się poszczycić stuprocentową skutecznością. W 4 min. na prawym skrzydle Grzegorz Wawreńczuk ograł Łukasza Miklasińskiego i strzelił z linii pola karnego, ale nad poprzeczką. W 9 min. musiało być 1:0 dla gospodarzy, jednak Wawreńczuk nie wykorzystał serii kiksów gości. Grzegorz Lewandowski podawał głową do Artura Tłoczka, ten ostatni nie opanował piłki, a napastnik Floty nie zauważył prezentu aż obrońcy Kotwicy wybili piłkę na aut. Bramka dla Floty nie padła także w 13 min., gdy strzał Krzysztofa Mikuły wybił spod poprzeczki Rafał Różycki. Chwilę później znów strzelał Mikuła spoza pola karnego, a mocna piłka odbiła się Tłoczkowi od klatki piersiowej. W 26 min. centrę Marka Niewiady na piękny strzał z woleja zamienił Przemysław Pietruszka, kopii bramki Przemysława Kaźmierczaka z meczu z Legią nie było, bo piłka przeleciała nad poprzeczką. Kotwica przetrzymała półgodzinny napór Floty i w 35 min. skontrowała. Prostopadłą piłkę otrzymał Roman Grodzicki i strzelił ponad wybiegającym Sergiuszem Prusakiem do siatki gospodarzy. W 42 min. doskonałą sytuację do wyrównania zmarnował Wawreńczuk, który będąc sam na sam zwlekał z strzałem, a gdy się na niego zdecydował, obrońcy zdążyli wrócić i odbić piłkę Wyrównanie padło kilkanaście sekund po wznowieniu gry. Wawreńczuk centrował z lewej strony boiska, a piłkę do własnej bramki skierował napastnik Kotwicy Fernando Barista. Dziewięć minut później było 2:1 dla Floty. Mikuła z prawej strony wbiegł w pole karne i wycofał do Wawreńczuka, który nie dał szans Tłoczkowi. W 72 min. na bramkę Prusaka strzelał Kamil Jackiewicz, ale bramkarz Floty obronił. Ta akcja zapoczątkowała okres przewagi gości. Ich akcje kończyły się jednak najcząściej niecelnymi strzałami.
- Nie byliśmy zespołem gorszym, a teraz jedziemy do Unii Janikowo i nasza sytuacja się komplikuje - mówił po meczu kontuzjowany trener gości, Grzegorz Lewandowski.
- A mnie się wydaje, ze powinniśmy wygrać wyżej, bo okazji było wiele - ripostował Andrzej Miązek.

Mariusz Rabenda

Niedziela, 02 kwietnia 2006
Po pierwszym egzaminie

A więc pierwsza pełna kolejka wiosny za nami. Tym razem wyszły na boisko wszystkie drużyny i jak to w sporcie - jednym radość, innym smutek.
Flota zremisowała w Turku z jednym z głównych aspirantów do awansu. O dziwo jednak to ona kontrolowała grę i była bliższa zwycięstwa. Tur nie potrafił narzucić swojego stylu i w rezultacie skazany został na podporządkowanie. Dlaczego? Po pierwsze to chyba zmiany kadrowe. Były w obu zespołach, ale w Turze była to wymiana, podczas gdy Flota buduje drużynę na tym samym trzonie. Poza tym wyspiarze rozgrali znacznie więcej spotkań towarzyskich, był nawet tydzień, w ciągu którego było ich cztery. Z kolei zasypany śniegiem Turek musiał szukać boisk do sparingów daleko od swego miasta. Sparingpartnerów miał mocniejszych, to fakt, ale można było jedynie uczyć się, a nie ćwiczyć. Miał lepszych wykładowców, lecz brakowało mu ćwiczeń i kolokwiów. Dlatego nie poradził Flocie. A my możemy być szczęśliwi, że mamy już ten mecz za sobą, bo na pewno z każdym spotkaniem turkowianie rozkręcać się będą coraz bardziej.
Rekonesansu po pozostałych boiskach nie sposób nie zacząć od Bydgoszczy. Spotkał się tam outsider z liderem i wygrał pewnie 3-1. Potwierdza się więc, że Kaszubia raczej nie jest dobrym materiałem na II-ligowca. Może i jest w stanie wygrać grupę, ale co dalej? Chemik z kolei wrzasnął (i to nie słowani lecz czynem), że nie zamierza składac broni i biada tym, co nie uwierzą.
Kaszubia straciła więc fotel lidera, spośród kandydatów wykreślono też - przynajmniej na razie - TKP. Torunianie przegrali drugi mecz z rzędu, tym razem nie poradzili u siebie rezerwom Amiki. Pojawił sie za to inny bardzo groźny konkurent, który dla odmiany wygrał dwa wiosenne mecze, lecz i tak ma o jedną grę mniej od konkurencji i jest liderem. Mowa oczywiście o Kani Gostyń. Czyżby z naszej grupy po raz piąty z rzędu miał awansować beniaminek? Wściec się można.
Jednak trzeba uważać na Unię Janikowo. Ta jak zwykle bardzo się męczyła w Kościanie, ale w ostatniej minucie strzeliła zwycięskiego gola i jest już czwarta. Bardzo dobrze jak na razie spisuja się drużyny Mieszka i Zdroju. Kompletnie natomiast zawodzi Lech II, co oczywiście nas na swój sposób bardzo cieszy. Im więcej drużyn w strefie spadkowej, tym większa szansa na utrzymanie.
Kotwica zremisowała z Cartusią. To bardzo korzystny dla nas wynik. Żadna z tych zagrożonych drużyn nie wygrała, jeden z przeznaczonych dla nich punktów poszedł więc w błoto.
Skutkiem bydgoskiego meczu Flota, mimo tak udanego startu, spadła na ostatnie miejsce. To jednak nie ma znaczenia. Dół tabeli się zagęścił i przy dobrych układach jest szansa już w środę wyjść na miejsce dwunaste. Do tego potrzebny jest remis Cartusii z Chemikiem, zwycięstwo Warty nad Obrą i oczywiście wygrana Floty z Kotwicą. Niby z tym ostatnim nie powinno być problemu; ostatni mecz w Kołobrzegu wygraliśmy, u siebie dwa razy z rzędu zwyciężyliśmy różnicą czterech bramek, wystartowaliśmy o wiele lepiej i raczej się wzmocniliśmy niż osłabiliśmy, do tego atut własnego boiska. A jednak czuję niepokój. Z doświadczenia wiem, że w takich chwilach bardzo często przychodzi kryzys. Oby jednak nie w tak ważnym meczu. Na pewno jednak goście zacisną zęby i zrobią wszystko, żeby pokrzyżowac nam plany. Myślę, że presja wyniku będzie o wiele silniejsza na Flotę niż Kotwicę. Dlatego bardzo proszę, nie naciskajmy, nie denerwujmy. Oni bardzo dobrze wiedzą, że muszą wygrać, nie trzeba im przypominać. W trudnych chwilach potrzebna jest otucha, nie morały. Doping, doping i jeszcze raz doping. Meczem w Turku na pewno nasi zawodnicy na niego zasłużyli. Jeśli jednak kibic nie będzie w stanie wydostać z gardła dźwięku, co najwyżej szyderstwa i obelgi, to czego oczekiwać od zawodników? Pamiętajmy o tym i wygrajmy razem.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 01 kwietnia 2006
Udany start biało-niebieskich
Tur Turek - Flota Świnoujście 0-0

Flota:  Sergiusz Prusak, Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki [kpt], Marcin Bochen, Przemysław Piertruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga, Grzegorz Wawreńczuk (78, Jacek Ratajczak), Krzysztof Mikuła, Radosław Feliński.
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Tur:   Dariusz Brzostowski, Piotr Goliński, Mariusz Gostyński, Jerzy Wojnecki, Tomasz Augustyniak, Łukasz Matusiak, Robert Hyży [kpt], Patryk Klofik (60, Paweł Kaczmarek), Marcin Majewski (75, Marcin Dworzańczyk), Tomasz Żelazowski (80, Łukasz Cichos), Wojciech Małocha.
Trener: Lesław Ćmikiewicz
Kierownik drużyny: Mariusz Wachowicz

Żółte kartki: nie było.

Sędziowali: Łukasz Śmietanka, Cezary Kostrzewa, Tomasz Wróbel (Radom).
Obserwator: Stanisław Dobosz (Słupsk)

Widzów: 2500, w tym 30 ze Świnoujścia

Bardzo dobry mecz w doskonałej atmosferze rozegrali dziś piłkarze Tura i Floty. Tłum (jak na III ligę) spragnionych futbolu ludzi, bez zaczepek i chamstwa i bez kartek na boisku. Oby tak zawsze.
Tur jest jednym z głównych pretendentów do II ligi, więc remis na jego boisku jest na pewno bezcennym sukcesem. Ale to Flota miała więcej z gry, stworzyła więcej sytuacji i nawet miejscowi działacze mówili głośno, że sprawiedliwym wynikiem byłby 2-0 dla Floty.
Pierwszy kwadrans to lekka przewaga Floty. W 8 minucie Wawreńczuk z lewej strony prowadzi piłkę do linii końcowej, zagrał w długi róg do Mikuły, który strzela z woleja, ale doświadczony bramkarz Tura wybija na róg. Potem przyciska Tur. W 20 Miązek wybija piłkę na róg po groźnej główce Małochy, w 33 strzał Augustyniaka z 25 metrów broni Prusak. W trzecim kwadransie znów śmielej poczyna sobie Flota. W 35 przepiękna akcja Klęczara do Mikuły, który strzela nożycami, ale zawodnicy Tura wybijają na róg. W 39 Brzostowski broni efektowne uderzenie Pietruszki z dystansu.
Po przerwie znów naciska Tur, a strzały Majewskiego w 47 i Żelazowskiego w 50 obrońcy wybijają na róg. W 53 po wolnym Mikuły Noga przepuszcza piłkę między nogami Brzostowskiego, niestety z linii bramkowej wybija ją któryś z obrońców. W 73 Mikuła przejmuje piłkę na 30. metrze, prowadzi ją ok. 15 m, ale Wojnecki wybija mu z tyłu wślizgiem. Chyba nieczysto, ale piłkę przejął Wawreńczuk więc sędzia zastosował przywilej korzyści. W 78 na boisko wchodzi Ratajczak i zaraz ma doskonałą sytuację. Oczami wyobraźni widzi juz piłkę w siatce, niestety nieco się rozpręża i w konsekwencji nie trafia z 5 metrów do pustej bramki!
Mecz kończy się bezbramkowo. Ale panuje ogólne zadowolenie z gry. Zwłaszcza postawa Floty budzi zdumienie. Zewsząd gratulacje, także od trenera gospodarzy Lesława Ćmikiewicza.
I jak na ironię Chemik wygrywa 3-1 z Kaszubią i spadamy na ostatnie miejsce. Cóż - natura zrobiła sobie prima aprilis.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Piątek, 31 marca 2006
Złapać Tura za rogi

Trudny przeciwnik
Na początek czeka Flotę bardzo trudne zadanie: wyjazd do jednego z głównych faworytów - Tura Turek. Przeciwnik silny i niewygodny, na siedem rozegranych dotąd meczów dwa zwycięstwa Floty, jeden remis i cztery porażki w tym dwie wysokie, bramki 7-14. Największa wsypa przytrafiła się w ostatnim spotkaniu tych drużyn, 27 sierpnia 2005, przegranym przez Flotę 2-6.
Nie musi się powtórzyć
Nie znaczy to, że mecz ten z góry trzeba spisać na straty. Piotr Cetnarowicz, który jesienią strzelił Flocie pięć bramek nie jest już zawodnikiem Tura, drużyna jest dość znacznie przemeblowana i nie wiadomo, czy zawodnicy są już należycie ze sobą zgrani. Zwracam uwagę, że jesienny wynik jest złudny - przez 70 minut mecz był wyrównany. Flota rozegrała więcej sparingów, w każdym razie mogła grać na miejscu, nie musiała szukać boisk. Jednak Tur miał bardziej wymagających sparingpartnerów m.in. ŁKS Łomża, Widzew Łódź, Groclin Dyskobolia Grodzisk. Na zlekceważenie Floty przez turkowian raczej bym nie liczył.
Nie będzie tragedii
Nawet jednak jeśli ten mecz będzie wyraźnie przegrany nikt nikomu głowy nie urwie. Na same zwycięstwa nie liczymy i nikt nie każe wygrywać takich meczów jak ten. Ale każą zdobycz przyjmiemy z ogromną radością.
Najdłuższy wyjazd
Atutem gospodarzy w tym meczu może być też zmęczenie Floty podróżą. Turek jest najdalej położonym od Świnoujścia miastem, w których rozgrywają mecze drużyny grupy drugiej III ligi - 385 km w linii prostej, 438 według mapy.
Na innych boiskach
Na pozostałych boiskach najważniejszy dla strefy spadkowej mecz odbędzie się w Kołobrzegu, gdzie tamtejsza Kotwica spotka się z Cartusią. Obra podejmuje Unię, a Chemik Kaszubię. Ciekawie zapowiada się derby Poznania. Jeśli wygra Warta (a musi wygrać jeśli naprawdę myśli o II lidze) - zwiększy się szansa na dołączenie w niedalekiej przyszłości do grupy zagrożonej także lechitów. KP Police podejmuje, również składającego szumne zapowiedzi, Mieszka Gniezno. W pojedynkach Kani ze Zdrojem i TKP z Amicą II faworytami są gospodarze.
Złapać za rogi
Od silnego przeciwnika zawsze można się czegoś nauczyć, poza tym będziemy mieć go już za sobą i to w sytuacji kiedy jest jeszcze na etapie dogrywania. Czasu na przygotowanie było bardzo dużo: cztery i pół miesiąca na szkolenie fizyczne i 438 km w autokarze na opracowanie taktyki.
Gospodarze wygrali jesienią w Świnoujściu 6-2 i oczywiście nie dopuszczają nawet myśli o innym rozstrzygnięciu niż zwycięstwo. W obu drużynach nastąpiły jednak spore zmiany kadrowe. O ile w przypadku Floty są to uzupełnienia (ubytki nie były znaczne), o tyle w Turze mamy istne przemeblowanie. Odeszli m.in. Cetnarowicz (zdobywca pięciu bramek w meczu świnoujskim), Kiczyński, Robakiewicz, Sessou, Zasada, Pieprzyk, Pańczyk, przybyli za to zawodnicy z drugo~ a nawet pierwszoligową przeszłością m.in. Dariusz Brzostowski z Groclinu, Paweł Kaczmarek z Arki oraz byli zawodnicy Kujawiaka, Jagiellonii czy Zagłębia Sosnowiec. Pozostali za to w klubie bardzo groźni napastnicy: Kanclerowicz i Hyży. Do Floty powrócili Jacek Ratajczak i Przemysław Pietruszka, ponadto zasilili ją: Rafał Franke (występy w II-ligowym Ruchu Chorzów), Grzegorz Wawreńczuk, Radosław Feliński, Marcin Kaczmarek i Mariusz Kubasa. Na ile okażą się wzmocnieniami niebawem się okaże. Do Turku jadą wszyscy zawodnicy oprócz chorego Marka Łapińskiego.
Na cud nie liczymy, ale nie mamy nic przeciwko. A może wcale nie potrzeba cudu?

Waldemar Mroczek, za "Głosem Szczecińskim"

Piątek, 31 marca 2006
Zmarł Florian Krygier

Fot. http://www.pogon.v.pl/

Żył 99 lat i dwa tygodnie. Zaledwie tydzień temu kibice i dziłącze Pogoni zgotowali Mu gorącą fetę z okazji urodzin. Było dwieście lat, była flaga z Jego podobizną. Życie jest jednak okrutne...
31 marca 2006, godzina 10:45 to jedna z najsmutniejszych chwil w historii nie tylko Szczecina i zachodniopomorskiego futbolu. Odszedł człowiek-legenda. Nieprawda, że legendą staje się dopiero po śmierci. Legenda pana Floriana związana była ze stadionem przy ul. Twardowskiego od bardzo dawna. Wzór człowieka, wielki pasjonat futbolu i Szczecina. Ze świecą szukać takich.

Cześć Jego pamięci. Rodzinie, działaczom, piłkarzom i kibicom Pogoni oraz pokoleniom wychowanków składam wyrazy najgłębszego współczucia. Tej straty nie da się powetować. Odpoczywaj w pokoju.

Piątek, 31 marca 2006
Kolejny mecz tenisistów odwołany

W ostatnim czasie z rozgrywkami I ligi tenisa stołowego zrobił się niemały bałagan. Kolejne trzy mecze, tym razem ostatniej kolejki, zostały przełożone na środę 05 kwietnia. Dotyczy to także spotkania Floty z Exellentem Iława. Niemiła to niepodzianka, albowiem termin spotkania nie tylko jest w środku tygodnia lecz także będzie kolidował ze spotkaniem piłkarzy z Kotwicą.

tg


Środa, 29 marca 2006
Flota - Słoneczny Stok Białystok 4-6
Mocni tylko na mocnych?

D. Farejtorow - 2 R. Sowiński - 1 P. Kibała - 1 A. Wąsowicz - 0
Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.

I stół:
Sowiński - Jarkowski 0-3 (-12, -6, -9)
Farejtorow - Fiedorczuk 3-2 (10, -6, 7, -9, 6)
Sowiński/Farejtorow - Jarkowski/Gunkowski 0-3 (-11, -10, -8)
Sowiński - Fiedorczuk 3-2 (-11, 11, 2, -8, 6)
Farejtorow - Jarkowski 3-1 (7, -6, 6, 3)

II stół:
Kibała - Gunkowski 3-2 (8, 6, -6, -9, 4)
Wąsowicz - Cylwik 2-3 (-6, 9, 9, -10, -6)
Wąsowicz/Kibała - Cylwik/Fiedorczuk 1-3 (-8, -7, 7, -8)
Kibała - Cylwik 0-3 (-3, -11, -8)
Wąsowicz - Gunkowski 0-3 (-6, -9, -4)

Widzów: 30

Idąc na ten mecz liczyliśmy na gwaruntujące utrzymanie w I lidze zwycięstwo i zawiedliśmy się. Nie ma powodów do rozpaczy, sytuacja jest taka jak przed dzisiejszym meczem, ale musimy czekać do soboty.
Dla gości był to mecz o wszystko. Porażka degradowała ich z ligi. Dlatego nie popełnili błędu sąsiadów zza miedzy, którzy przystąpili do gry z dużym opóźnieniem prosto z samochodu, lecz spokojnie przyjechali wczoraj, a dziś grali bardzo skoncentrowani dając z siebie wszystkie posiadane umiejętności i ambicję. To wystarczyło do pokonania niemrawych dziś gospodarzy.
Pierwsze ostrzeżenie przyszło już w pierwszym secie. Roman Sowiński mimo kilku piłek setowych przegrywa 12-14, dwa kolejne do 6 i 9. Nadrobił to jednak Paweł Kibała. Dwa pierwsze sety wygrał, w trzecim prowadził 5-0, by... przegrać 6-11, czwarty również "w plecy", ale piąty ostatecznie wygrany i po pierwszych grach jest remis. Na drugi stół wchodzą Dmitrij Farejtorow i Jakub Fiedorczuk. Po raz kolejny potwierdza się, ze Dima ciężko radzi sobie z przeciwnikami leworęcznymi, ale ostatecznie wygrywa 3-2. W tym czasie przeogromną szansę marnuje Andrzej Wąsowicz. Po przegranym secie dwa kolejne wygrywa i w czwartym prowadzi już 10-4, by ostatecznie przegrać osiem kolejnych meczboli! W piątym ma niewiele do powiedzenia z rozjuszonym rywalem. Szkoda, bo gdyby w tym momencie było 3-1, to nawet w przypadku przegrania gier podwójnych psychologicznie sytuacja wyglądałby zupełnie inaczej. Obydwa świnoujskie deble jednak przegrywają i robi się 2-4. Zawodzi szczególnie pierwszy stół, który nie zdobywa seta, a mógł wygrać co najmniej dwa. W pierwszym prowadził już 10-6, w drugim doprowadził ze stanu 3-9 na 10-10, ale wygrać nie dał rady. Para Kibała/Wąsowicz wygrywa tylko jednego seta. Sowiński w pojedynku z Fiedorczukiem po dwóch wyrównanych setach trzeciego wygrywa zdecydowanie do 2, ale czwartego przegrywa, piąty jednak należy znów do Romana. Farejtorow wygrywa z Jarkowskim oddając jednego seta. Niestety drugi stół nie jest już w stanie wygrać nawet seta i Flota przegrywa 4-6. Drużyna nasza, będąca w drugiej rundzie postarchem najmocniejszych, nieoczekiwanie okazuje się za słaba na najsłabszych.
Tak więc, ze świętowaniem utrzymania I ligi musimy jeszcze poczekać. Jeśli w sobotę pokonamy Exellenta - będzie po sprawie. W razie niepowodzenia czekać będziemy na wieści z Górek Noteckich. Można chyba wierzyć, że walczący o prawo gry w barażach o ekstraklasę gospodarze poradzą sobie ze skierniewiczanami? W razie najczarniejszego scenariusza, czekać nas będzie baraż z AZS Politechnika Śląska Gliwice. Nie powinno jednak do tego dojść.
Tak, czy owak warto wybrać się na mecz z Exellentem, który rozpocznie w hali przy ul. Piłsudskiego w sobotę o godzinie 16:00.

WYNIKI KOLEJKI 17:
Baruch - Elektryk - w piątek, 31 marca
AZS AWFiS - Olimpia-Unia II 4-6
Exellent - Bank Spółdzielczy 6-4
Flota - Słoneczny Stok 4-6
Morliny II - Pełcz-Diamant 3-7

Tabela:
lp.drużynampktsety
1 . ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 17 23 100 -70
2 . UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 16 22 87 -73
3 . LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie 17 21 93 -77
--------------------------------------------------
4 . ITR Exellent Iława 17 19 93 -77
5 . AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 17 19 90 -80
6 . KST Elektryk Energa SA Toruń 16 18 89 -71
7 . Flota Świnoujście 17 15 76 -94
--------------------------------------------------
8 . LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy
w Skierniewicach
17 14 80 -90
9 . Morliny Ostróda II 17 9 65 -105
--------------------------------------------------
10 . MOKS Słoneczny Stok Białystok 17 8 67 -103

po kolejkach: 17 ;
zaległych - 1; remisów - 11

Waldemar Mroczek

Wtorek, 28 marca 2006
Przedostatni mecz pingpongistów

Czy Dmitrij Farejtorow zwycięży w rankingu indywidualnym?

Przedostatnia kolejka I ligi tenisa stołowego jest rozgrywana na raty. Odbyły się już trzy mecze w których Exellent Iława pokonał Bank Spółdzielczy ze Skierniewic 6-4, AZS Gdańsk przegrał z Olimpią-Unią Grudziądz 4-6, a Morliny Ostróda z LUKS Pełcz Górki Noteckie 3-7. Jutro (środa) o godzinie 16:00 w hali OSiR przy ul. Piłsudskiego 9 w Świnoujściu zawodnicy Floty zmierzą się ze Słonecznym Stokiem Białystok, natomiast w piątek Baruch-Dojlidy Białystok spotka się z Elektrykiem Toruń.
To spowodowało pewne roszady i przejaśnienia w tabeli. Na pozycję lidera wyszła Olimpia-Unia Grudziądz II, ale dotychczasowy przodownik Baruch ma jeszcze w zapasie mecz piątkowy. Fakt ten nie ma większego znaczenia, ponieważ grudziądzka drużyna rezerw i tak nie może awansować do ekstraklasy. Nie mniej drużyna z Białegostoku nie jest jeszcze pewna gry w barażach.
Flota w razie zwycięstwa w jednym z dwóch pozostałych meczów (lub dwóch remisów) zapewni sobie utrzymanie w I lidze. Ponieważ oba spotkania gra u siebie z niewysoko notowanymi przeciwnikami, nie dopuszczamy nawet myśli by mogło stać się inaczej. To cel nadrzędny, jest jeszcze mozliwość wyprzedzenia Elektryka, który ma do rozegrania dwa trudne mecze wyjazdowe, poza tym Dmitrij Farejtorow ma realną szansę na wygranie rankingu indywidualnego. Jeśli wygra obie jutrzejsze gry indywidualne ponownie zrówna się punktami z Pawłem Platonowem i wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Dla gości jutrzejszy mecz jest walką o wszystko - jeśli przegraja definitywnie opuszczą I ligę.
Ostatnia kolejka w sobotę, Flota grać będzie u siebie z Exellentem Iława.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Niedziela, 26 marca 2006
Amica II - Kotwica 2-1

W rozegranym dziś meczu XIX kolejki rezerwy Amiki Wronki pokonały Kotwicę Kołobrzeg 2-1 (1-1). Bramki dla zwycięzców zdobyli Micanski i Pruchnik, dla pokonanych Jackiewicz.

tg


Sobota, 25 marca 2006
Nowe zdjęcia zawodników

Dział Galeria/Piłkarze został uaktualniony! Przed dzisiejszym meczem z Victorią odbyła się sesja zdjęciowa, na której wykonano grupowe fotografie kadry pierwszego zespołu wraz z trenerami i kierownikiem drużyny. Są one dostępne przez dział Galeria lub kliknięcie poniższego linku. Autorami są Sławomir Ryfczyński i Paweł Dodek - dziękujemy.  

Zdjęcia zawodników, trenerów i kierownika


tg

Sobota, 25 marca 2006
Wiosenne granie

Co prawda bardzo powoli, ale w końcu ruszają rozgrywki III ligi. Dziś Warta Poznań pokonała 1-0 TKP Toruń, a Zdrój Ciechocinek wygrał 2-0 z KP Police. Jutro spotkanie Amiki II z Kotwicą Kołobrzeg. Pozstałe mecze tej kolejki (w tym Flota - Lech II) odbędą się w maju.

tg


Sobota, 25 marca 2006
Flota - Victoria 95 Przecław 5-1 (4-0)

1-0 Grzegorz Wawreńczuk - 7
2-0 Grzegorz Wawreńczuk - 14
3-0 Jacek Ratajczak - 16
4-0 Andrzej Noga - 27
5-0 Grzegorz Wawreńczuk - 70
5-1 Arkadiusz Sztadilów - 78
Skład Floty: Sergiusz Prusak (46, Rafał Franke), Piotr Klęczar, Andrzej Miązek, Waldemar Broniecki (70, Mariusz Kubasa), Marcin Bochen, Przemysław Pietruszka, Marek Niewiada, Andrzej Noga (60, Korenel Pflantz), Grzegorz Wawreńczuk, Radosław Feliński, Jacek Ratajczak.
Dobre, napawające optymizmem spotkanie rozegrali dziś piłkarze Floty i mozna żałować, że nie była to jeszcze liga. Na pewno Lech II postawiłby inne wymagania, ale w tej dyspozycji powinniśmy sobie poradzić.
Z Vinetą Wolin też rozegraliśmy dwa mecze, z których pierwszy wygraliśmy 7-0, w drugim wyrównaliśmy do pełnej dziesiątki. Ponieważ z Victorią w pierwszym spotkaniu było 0-0, wniosek że dziś należało strzelić 10 bramek. Początek spotkania zdawał się te żartobliwe wyliczenia urealniać. Dwie bramki co siedem minut Grzegorza Wawreńczuka, w 16 minucie już było 3-0, a w 27 4-0. Później jednak zawodnicy Floty robili wrażenie, jakby nie chcieli podopiecznych Henryka Waliłki zbyt mocno skrzywdzić. Kolejne akcje i sytuacje owszem były, ale do wykończenia nie przywiązywano już wagi. Jedynie Grzegorz Wawreńczuk, jakby dla uczczenia tych swoich szczęśliwych siódemek, zdobył jeszcze gola dla Floty w 70 minucie. Za to po 77 minutach Arkadiusz Sztadilów strzelił honorowego gola dla gości.

tg


Czwartek, 23 marca 2006
Mecz pingpongistów przełożony na środę
Zapewnić utrzymanie

Nie może rozpocząć się piłkarska wiosna, w środę odłożono pięć kolejnych meczów, szczęście że chociaż jedna kolejka odbyła się w listopadzie. Także w tenisie stołowym przełożono przedostatnią kolejkę - na szczęście w tym przypadku tylko o kilka dni. Jest ona rozgrywana na raty, a mecz Exellenta z Bankiem Spółdzielczym już się odbył. Zwyciężyli iławianie 6-4, co oznacza, że Flocie do definitywnego utrzymania w I lidze brakuje jednego zwyciestwa (lub dwóch remisów). Świetna okazja nadarzy się w najbliższą środę. Tak się składa, że tabelę otwiera i zamyka klub z Białegostoku i właśnie outsider o wdzięcznej, przyjemnej i - co się w polskim sporcie ostatnio rzadko zdarza - polsko brzmiącej nazwie MOKS Słoneczny Stok, będzie najbliższym przeciwnikiem Floty. Miejmy nadzieję, że podróż gości z Białegostoku będzie sprawniejsza niż ich sąsiadów i mecz rozpocznie się zgodnie z planem. Drużyna gości zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i ma już tylko teoretyczne szanse na udział w barażach o utrzymanie w I lidze, które definitywnie utraci w razie porażki w Świnoujściu. Odnisosła dotąd trzy zwycięstwa i wygrała 61, spośród 160 rozegranych, setów. Największą sprawioną przez nią sensacją było zwycięstwo 7-3 w Grudziądzu. U siebie wygrała po 6-4 z Elektrykiem i Flotą. Najlepszym zawodnikiem gości jest Marcin Jarkowski (XI miejsce w rankingu indywidualnym). Pozostali w czwartej dziesiątce i niżej. Myślę, że pierwszy stół nie powinien mieć problemów. Niezbędne są jednak też punkty Andrzeja Wąsowicza i Pawła Kibały. Koniecznie trzeba im pomóc. Jak? Dopingiem oczywiście. Przede wszystkim przekrzykiwaniem i zagłuszaniem (oczywiście dozwolonym i kulturalnym) trenerów i zawodników gości, żeby ich zawodnik po zdobyciu punktu nie słyszał wyłącznie oklasków swego trenera i kolegów, lecz żeby nasz zawodnik słyszał otuchę, żeby nie było wątpliwości kto tu gra u siebie. Nie tylko Dima potrzebuje dopingu. Przeciwnie: bardziej przydatny jest on mniej odpornym psychicznie zawodnikom. Pamiętajmy, że dla gości jest to mecz ostatniej sznasy, więc na pewno nie odpuszczą i dadzą z siebie wszystko.
Mecz Flota- Słoneczny Stok, środa 29 marca, godz. 16:00, hala OSiR przy ul. Piłsudskiego w Świnoujściu. Zapraszamy.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Środa, 22 marca 2006
Jeszcze raz Victoria

W związku z odwołaniem meczu z Lechem II, w najbliższą sobotę o godzinie 12:00 na boisku ze sztuczną nawierzchnią futboliści Floty rozegrają sparing; po raz wtóry zmierzą się z Victorią 95 Przecław. Poprzednio drużyny te spotkały się ze sobą 15 lutego br. również w Świnoujściu, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

tg


Środa, 22 marca 2006
Teraz raty

Zamieszania ciąg dalszy. W ubiegłą sobotę rozegrano jeden mecz, w najbliższy weekend - trzy: Warta - TKP, Zdrój - Police i Amica II - Kotwica. Pozostałe, w tym Flota - Lech II, odbędą się w środę 31 maja o godzinie 17:00. Tak więc piłkarzy zobaczymy w ligowym meczu u nas najwcześniej w środę 05 kwietnia, a przeciwnikiem będzie (jak miało być) Kotwica Kołobrzeg. Tylko, czy do tego czasu boiska będą już nadawać się do gry? Czasu jest o wiele mniej niż się zdaje.
Pięć spotkań planowanych na najbliższy weekend zostanie rozegranych między 29. a 30. kolejką. Jak to się ma do rygorystycznie przestrzeganej zasady, że mecze ostatnich dwióch kolejek muszą odbyć się o jedenj porze?

tg

Poniedziałek, 20 marca 2006
Kiedy wystartują?

Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej podjął dziś decyzję o przeniesieniu na inny termin kolejek z 25/26 marca od IV ligi w dół. Decyzja w sprawie III ligi ma zapaść w środę, ale myślę, że ze 110% pewnością można założyć, że w tej klasie mecze również będą przełożone. Prawdodpodobny termin to 09 czerwca. Czyżby więc o utrzymaniu Floty ponownie miał decydować mecz z Lechem II?
Przekładanie meczów marcowych nie jest (zwłaszcza w ostatnich latach) nowością i dłuższa niż poprzednio zima, nie jest tu żadnym tłumaczeniem. Podobnie było przed rokiem i nie tylko. A przecież wiadomym jest, ze zima kończy się 21 marca, a po niej następują intensywne roztopy. Skoro u nas boiska nie nadają się do gry, to można tylko wyobrazić sobie, co musi być na południu Wielkopolski, czy Kujawach. Jaki jest więc sens planowania rozgrywek na środek marca?
Aury do niczego nie zmusimy i nie oszukamy. Trzeba więc wybrać jedno z trzech rozwiązań: zaczynać rozgrywki w kwietniu, grać na śniegu pomarańczową piłką, lub warunkowo dopuścić grę na sztucznych nawierzchniach. Każde z nich ma swoje za i przeciw. Gra na lodzie jest bardziej niebezpieczna, ale czy aż tak bardzo? W piłkę, zawsze gra się na twardym podłożu, a nie jestem wcale pewien czy poślizg na mokrej trawie jest mniejszy niż na posypanym piachem odśnieżonym boisku, zwłaszcza jeśli zawodnicy grać będą w butach z długimi kolcami. W Lubinie grano w takich warunkach o Puchar Polski i jakoś trupów nie było. Rozpoczęcie rozgrywek i tak nastąpi w tym roku w kwietniu, i muszą się one skończyć na poczatku czerwca z uwagi na Mistrzostwa Świata. Ale czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć, po co ten pośpiech był w roku ubiegłym? Dlaczego nie można było spokojnie grać do końca czerwca, tylko upychać kalendarz środami? I tak cały lipiec zostaje wolny, a według Kodeksu Pracy urlopu pracownikowi przysługuje 26 dni w roku, że o przerwie zimowej nie wspomnę. Gra na sztucznych boiskach? Dla nas rozwiązanie dobre, ale nie wszystkie kluby mają takie możliwości. Każde z tych rozwiązań ma swoje wady, ale chyba już lepsze to niż planowanie rzeczy nierealnych? Następna kolejka ma być 01 kwietnia. Czy dojdzie do skutku? Na razie trzyma mróz, po mrozie przyjdą intensywne roztopy i wtedy dopiero boiska nie będą nadawać się do gry.

tg

Sobota, 18 marca 2006
Flota - Gryf Kamień Pomorski 8-0 (3-0)

1-0 Bochen - 7w
2-0 Niewiada - 20
3-0 Wawreńczuk - 30
4-0 Noga - 53
5-0 Wawreńczuk - 57
6-0 Noga - 60
7-0 Klęczar - 83
8-0 Wawreńczuk - 87
Skład Floty: Prusak (46, Franke), Miązek, Broniecki, Bochen, Pietruszka, Niewiada, Noga, Łapiński, Feliński (46, Klęczar), Wawreńczuk, Pflantz.
Zamiast drugiej kolejki III ligi piłkraze Floty rozegrali dziś kolejny sparing, z zajmującym VII pozycję w IV lidze ze stratą 12 punktów do lidera - Gryfem Kamień Pomorski. Spotkanie, jak wiele podobnych, zakończyło się druzgocącym zwycięstwem Floty. Oby tylko całej wiosennej amunicji nie wystrzelali w sparingach.
Z gry biało-niebieskich można być zadowolonym. Drużyna dociera się i coraz lepiej rozumie. Nie widać było braku Krzysztofa Mikuły (drobna kontuzja). Co najmniej kilka nowych nabytków już w tej chwili wydaje się trafionych. Oby tylko podołali III-ligowym wymaganiom. Niestety, w tej boagatej skali sparingpartnerów był tylko jeden od którego można się uczyć. Prawdziwą wartość drużyny poznamy więc dopiero w lidze. Nie powinno jednak być źle.
Gdy w 60 minucie zrobiło się 6-0 zażartowałem, że w 90 będzie 9-0. Być może by się to spełniło, gdyby sędzia nie skrócił meczu o 3 minuty. Niestety, po ostatniej bramce Grzegorza Wawreńczuka już gry nie wznowił.
Dziś rozegrano pierwszy mecz XVIII kolejki III ligi, w którym najbliższy rywal Floty (o ile ten mecz też nie zostanie przełożony) - Lech II poznań przegrał z Mieszkiem Gniezno 0-3 (0-3), po bramkach Iwanickiego w 11 oraz Połoszczaka w 29 i 37 minucie. Dzięki temu gnieźnianie wyjdą na III miejsce (z VII), z tym że oczwiście maja o jeden mecz więcej rozegrany od rywali, a od Kani nawet trzy.

tg


Czwartek, 16 marca 2006
Widziane z zewnątrz
Reasumując

W cyklu "Widziane z zewnątrz" zamieścililiśmy siedem wypowiedzi ludzi z różnych województw, w różny sposób zainteresowanych rozgrywkami naszej grupy. Widać, że wszyscy znają się dość dobrze, bo przewidywania były na ogół zgodne. Tyle tylko, że życie nie zawsze pokrywa się z zapowiedziami najlepszych nawet fachowców, a piłka bywa czasami bardziej nieprzewidywalna niż pogoda. Oto nasze podumowanie cyklu.

Jeśli chodzi o układ czołówki respondenci byli nadzwyczaj zgodni. Walka o awans, ewentualnie baraże powinna rozegrać się między Unią Janikowo, a Turem Turek. Więcej szans daje się Unii. Jednak, jak słusznie zauważył Sławek Grulkowski drużyny te grały tak nierówno, że włączenie się kogoś trzeciego lub czwartego, w żadnym wypadku nie będzie sensacją. Tu najwięcej szans daje się TKP Toruń, mniej Kani. Obecnemu liderowi - Kaszubii - szanse daje tylko Włodzimierz Tylak oraz przedstawiciele woj. pomorskiego. Pamiętajmy jednak, że jest to drużyna, która grać będzie bez jakichkolwiek obciążeń psychicznych, a to może być wielki atut. Zapowiedzi prezesa Warty o szturmie na II ligę rozmówcy traktują z przymrużeniem oka, choć przypadki Aluminium, czy Lechii stanowczo zabraniają lekceważenia takich głosów. Wspomina się, że Mieszko będzie groźny, ale nie typuje się go awansu lub baraży. O będących w czołówce drużynach Polic i Zdroju nikt nie wspomniał. Zatem układ czołówki powinien wyglądać następująco: 1) Unia, 2) Tur, 3) TKP, 4) Kania, 5) Kaszubia, 6) Mieszko.
Respondenci są też w większości zgodni, że z naszej grupy powinny spaść trzy drużyny. Nie zakładają spadku z II ligi Zawiszy, ani Lechii, ale nie dają szans w barażach wicemistrzowi naszej grupy. Jedynie szanse może mieć Unia lub jeśli przeciwnikiem będzie Drwęca Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie.
Spadkowicze wyłonią się z drużyn zajmujących aktualnie pięć ostatnich miejsc, niektórzy wspominają, że mogą do nich dołączyć rezerwy Lecha lub Amiki - nie wiadomo jakie będą uboczne skutki fuzji. Jako pewniak typowany jest Chemik, dalej już zdania są podzielone. Najlepszy fundament ma Cartusia, ale nie wszyscy są pewni, czy to akurat wyjdzie jej na zdrowie. Drużyny przeinwestowane na ogół zawodzą, a o przykłady bardzo nietrudno, nawet na najwyższych szczeblach. Flotę do spadku typuje jedna osoba, jedna przewiduje ciężką walkę z niewiadomym skutkiem. Reszta uważa, że się utrzyma. Pozostają więc Kotwica (ubytki kadrowe) i Obra (koniec umowy z Groclinem). Zatem "ogon" powinien wyglądać następująco: 10) Amica II, 11) Lech II, 12) Cartusia, 13) Flota, 14) Kotwica, 15) Obra, 16) Chemik.
Rozmówcy są też zgodni w jeszcze jednej kwestii: walka toczyć się będzie do końca, ale najwięcej zależeć będzie od startu.

tg

Środa, 15 marca 2006
Widziane z zewnątrz
Opinia z Gostynia

Dziś wypoawiada się Mateusz Mańkowski z Gostynia, który po awansie Kani do III ligi postanowił założyć serwis internetowy poswięcony naszej grupie  http://www.3liga.pl/.

Moje zainteresowanie trzecią ligą zaczęło się w momencie gdy Kania, klub z miasta w którym mieszkam, awansowała do 3 ligi, tak więc nie będę się cofał do poprzednich sezonów, bo nie jestem w nich zorientowany tak jak moi poprzednicy.
W czasie przerwy zimowej z dnia na dzień trenerzy i działacze drużyn 3-ligowych dawali kibicom do zrozumienia, że tegoroczna wiosna będzie niezwykle zacięta. Patrząc na tabelę nie można przewidzieć kto awansuje, a kto spadnie. Można jednak prześledzić okres przygotowawczy i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Moim zdaniem cztery drużyny mogą być brane pod uwagę, jeśli mowa o awansie do 2 ligi: Toruński KP, Unia Janikowo, Kania Gostyń, Tur Turek (kolejność przypadkowa). Może trochę o każdej z tych drużyn. Toruński KP drużyna bardzo solidna, jedyna drużyna z czołówki tabeli, która postanowiła rundę wiosenną rozegrać w prawie identycznym składzie jak jesienią. Po rundzie jesiennej zajmują drugie miejsce tak więc wciąż jest duża szansa na awans.
Unia Janikowo jest przykładem na to że „pieniądze nie grają”. Klub ze zdecydowanie największym budżetem w lidze, od kilku sezonów próbuje awansować do 2 ligi. Kończyło się to jednak na odpadnięciu w barażach. Tym razem janikowscy działacze zapowiadają jeszcze większą walkę o 2 ligę. Do zespołu dołączyło kilku wartościowych zawodników, m. in. Tomasz Ciesielski i Krzysztof Kretkowski. Ten ostatni jesienią zdobył 8 bramek w barwach Zdroju Ciechocinek.
Kania Gostyń jest beniaminkiem, który przeszedł wszelkie oczekiwania. To właśnie Kania prawdopodobnie znajdowałaby się na pozycji lidera po rundzie jesiennej, gdyby nie dwa zaległe mecze. Do tak dobrych wyników przyczynił się na pewno ukraiński trener Jurij Szatałow, który po skończeniu kariery piłkarskiej był też trenerem Amiki. Kania na pewno nie zrezygnuje z walki o 2 ligę, a potwierdziła to również ciekawymi transferami. Wiosną w Kani zagra m.in. Kordian Rudziński – młodzieżowy reprezentant Polski i Jakub Ostrowski, który przez dłuższy czas grał w Grecji.
Tur Turek to kolejna drużyna z Wielkopolski walcząca o awans. Trener Ćmikiewicz miał nie mały problem przy ustalaniu kadry zespołu ponieważ z Turem pożegnało się kilku podstawowych zawodników: Piotr Cetnarowicz (Lechia Gdańsk), Marcin Kiczyński (Arka Gdynia), Zbigniew Robakiewicz (koniec kariery zawodniczej), Mariusz Zasada (Polonia Warszawa), Kossi Sessu (SMS Łódź). W ich miejsce udało się jednak ściągnąć godnych następców. Najciekawszym wzmocnieniem będzie powrót do Tura Dariusza Brzostowskiego a także wypożyczony z Arki Paweł Kaczmarek.
Tak więc jak już pisałem powyżej, moim zdaniem bezpośredni awans przypadnie którejś z tych drużyn. Myślę też, że przy odrobinie szczęścia awansują dwie drużyny, ponieważ poziom sportowy w naszej lidze jest wysoki. Co do spadków… Trudna rzecz, na pewno spadną 2 zespoły, być może trzy.
Tutaj pewniakiem wydaje się być Chemik Bydgoszcz, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i nie wzmocnił się odpowiednio w czasie przerwy zimowej. Niestety drugą drużyną jaką typuję do spadku jest Flota. We Flocie również nie pojawili się zawodnicy na miarę oczekiwań kibiców. Po powrocie Jacka Ratajczaka na pewno wzmocniła się linia ataku, ale czy to pomoże w utrzymaniu się w 3 lidze? Czas pokaże. Jeżeli spaść będzie musiała również trzecia drużyna to rozegra się to między Kotwicą Kołobrzeg i Obrą Kościan. Prawdopodobnie w związku z fuzją Lech-Amica od przyszłego sezonu w 3 lidze nie wystąpi już drużyna rezerw Kolejarza, co pozwalałoby na utrzymanie się jednej drużyny więcej.
Jaką rolę odegra Flota w rundzie wiosennej? Na pewno Flota do samego końca będzie walczyła o utrzymanie w lidze, co jest możliwe do osiągnięcie „póki piłka w grze”, tak więc nie jednej drużynie piłkarze Floty odbiorą jeszcze punkty. Tak było również jesienią kiedy to Flota bezbramkowo zremisowała z Unią Janikowo, sprawiając olbrzymią niespodziankę i prezent drużynom z czołówki.

Mateusz Mańkowski lat 19. Uczeń klasy 3 Technikum Ekonomicznego w Gostyniu. Autor strony www.3liga.pl, poświęconej w całości 3 lidze grupie 2. Interesuje się głównie sportem, ale również komputerami i internetem.

Wtorek, 14 marca 2006
Flota - Vineta Wolin 3-0 (1-0)

1-0 Andrzej Noga - 27
2-0 Marcin Kaczmarek - 72
3-0 Andrzej Noga - 76
Tym razem zwycięstwo Floty nie było tak okazałe, jak przed trzema tygodniami, ale z powodzeniem mogło być jeszcze wyższe, a wynik mógł być nawet nie hokejowy, a wręcz bokserski. Ilość zmarnowanych przez zawodników obu drużyn sytuacji wołała o pomstę do nieba. Nie jest to budujące, w III lidze na tyle okazji na pewno nie pozwoli żaden przeciwnik, a że V-ligowa Vineta tyle sytuacji stworzyła, świadczy że w defensywie wciąż dzieje się nie najlepiej. Tyle tylko, że do tego meczu nie przykładano praktycznie żadnej wagi, to i można sobie pozwolić. Zwracam jednak uwagę, że normalnie powinniśmy być już między pierwszą a drugą kolejką ligową.
Flota wystapiła w składzie: Prusak (46, Franke), Klęczar, Miązek, Broniecki, Bochen, Pietruszka (46, Kaczmarek), Niewiada, Noga, Mikuła (72, Ratajczak), Feliński (72, Pflantz), Wawreńczuk.
Z gry we Flocie zrezygnował z powodów osobistych Andrzej Mikitów. W drużynie z Wolina w roli pomocnika trenera wystąpił Jan Słoma.

tg


Wtorek, 14 marca 2006
Gryf zamiast Torunia

Jak było do przewidzenia Wydział Gier ZZPN zatwierdził wczoraj przełożenie XVIII kolejki III ligi. Odbędzie się ona w środę 26 kwietnia, o godzinie 17:00. Jedyny wyjątek stanowi spotkanie Lech II Poznań - Mieszko Gniezno, które odbędzie się w planowanym terminie, tj 18 marca o godzinie 12:00 (na prośbę klubów). Tym samym wydłużone zostało także "okienko transferowe" do pierwszego meczu ligowego.
Wśród meczów przełożonych na kwiecień jest oczywiście także spotkanie TKP - Flota, a w związku z tym nasi zawodnicy rozegrają w sobotę kolejny sparing, tym razem z Gryfem Kamień Pomorski.
Przypominam, że dziś Flota zmierzy się z Vinetą Wolin.

tg


Wtorek, 14 marca 2006
Widziane z zewnątrz
W opinii www.90minut.pl

W imieniu najpopularniejszego polskiego portalu internetowego o piłce nożnej  http://www.90minut.pl/ wypowiada się redaktor odpowiedzialny za III ligę – Fabian Liebner "Fabio". Nie jest to osoba nam obca; oprócz udzielania się na 90minut prowadzi on stronę internetową Unii Tczew, której link, w uznaniu wzorowego prowadzenia, postanowiliśmy zachować na naszej stronie, mimo spadku tczewskiego klubu do niższej klasy.

Rozgrywki w 2. grupie III ligi znam dość dobrze, gdyż jeszcze do poprzedniego sezonu przez trzy lata uczestniczyła w nich Unia Tczew. Jest kilku kandydatów do awansu do II ligi. Należy oczywiście tradycyjnie już wymienić Unię Janikowo, która co sezon "puka" do bram drugiego frontu. Wysokie aspiracje ma także Tur Turek oraz ponownie Toruński KP. Do awansu zapewne przymierza się także lider, Kaszubia Kościerzyna, która co prawda nie składa deklaracji, niemniej jednak w tym sezonie istnieje realna szansa na uzyskanie promocji do wyższej klasy rozgrywkowej.
Uważam, że do IV ligi spadną trzy zespoły. Trudno jest bowiem liczyć, iż zaplecze ekstraklasy opuści Lechia Gdańsk czy Zawisza Bydgoszcz (dawny Kujawiak). Tak samo nie wydaje mi się realne, by wicemistrz III ligi zdołał wygrać mecze barażowe z drugoligowcem. Do spadku typuję Chemika Bydgoszcz i Obrę Kościan. Trzecie miejsce od końca może zająć Kotwica Kołobrzeg lub Cartusia Kartuzy, która jednak poczyniła największe wzmocnienia w porównaniu z wcześniej wymienioną trójką.
Jeśli chodzi o pozycję Floty, to nie wyobrażam sobie III ligi bez świnoujskiej jedenastki! Rundę jesienną w wykonaniu "Wyspiarzy" traktuję jako wypadek przy pracy, zatem wiosną świnoujścianie powinni mieć zdecydowanie lepszą.

- Co dzieje się obecnie z Unią Tczew?

- Udało się przystąpić do rozgrywek IV ligi pomorskiej sezonu 2005/06, choć do końca nie było wiadomo, czy tak będzie. Sytuacja była krytyczna, lecz po Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Klubu postanowiono zgłosić zespół do rozgrywek. Trenerem został znany na Pomorzu Kazimierz Jaszczerski, a przygotowania drużyny rozpoczęły się praktycznie dwa tygodnie przed ligą. Z poprzedniego sezonu, w drużynie pozostali: Jakub Resmerowski, Adam Merchut, Dariusz Dudek oraz juniorzy. Mimo to udało się "sklecić" przyzwoity personalnie zespół, który wywalczył jesienią 8. miejsce w tabeli. Obecnie Unici spokojnie przygotowują się do wiosennych spotkań, a w kadrze nie było już żadnych rewolucji, jak miało to miejsce w III lidze, tylko pojedyncze odejścia i przyjścia. Teraz mamy spokojne granie, a co będzie w przyszłym sezonie, to czas pokaże.

Fabian Liebner, 20 lat, student Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Gdańskim. Członek klubu Unia Tczew, sekretarz Rady Sportu w Tczewie, sędzia piłkarski, admin  http://www.unia.tczew.pl/ oraz członek redakcji  http://www.90minut.pl/ .

Poniedziałek, 13 marca 2006
Widziane z zewnątrz
Głos z Łodzi

Dziś na temat nadchodzącej III-ligowej wiosny wypowie się znany i ceniony trener – Włodzimierz Tylak.

 Fot. www.tur.turek.net.pl

Na czołowych miejscach nie będzie wielkich niespodzianek. Bardzo poważnym kandydatem do awansu będzie Tur Turek, mający mocną pozycję finansową, o wiele lepszą niż w ”moich” czasach. Pewnie tradycyjnie o awans walczyć będzie Unia Janikowo. Czarnym koniem może być spokojnie pracująca, stabilna, Kaszubia Kościerzyna. Coraz poważniejszy staje się TKP Toruń, ma poparcie władz i sponsorów, klub z dużego miasta, z czym wiąże się też zainteresowanie kibiców. Kania jest ciekawym zespołem, ale chyba nie ma zbyt wysokich ambicji, dopiero uczy się grać w III lidze.
A na dole? Degrengolada Chemika zaczęła się już wcześniej, brak pieniędzy, nie słychać o zmianach. To kandydat numer jeden do spadku. Kandydatem numer dwa jest według mnie Cartusia, która awansowała dzięki mocnym wejściom sponsorów, wiele zmian kadrowych, które nie wiadomo czy wyjdą z korzyścią. Przypomina mi ona Unię Tczew – dużo nerwowych ruchów działaczy, w końcu się rozleciało. Wszystko zależy jak wystartuje. Obra była niejako skazana na współpracę z Groclinem, ale bez jego pomocy walczyła ambitnie i miała lepsze wyniki. Ten rozwód powinien jej wyjść na dobre, myślę że się utrzyma. Kotwica nie jest tak mocna jak kiedyś, kiedy trzeba było na nią zawsze uważać. Ubytki kadrowe, brak atmosfery i zainteresowania - to wszystko nie wróży dobrze. A Flota? Uważam, że się wydźwignie. Ma niezłe tradycje, zainteresowanie kibiców i oddanych działaczy. Zawodnicy decydujący o obliczu drużyny grają w niej nadal: zawsze groźny Mikuła, doświadczony Miązek, solidny Niewiada – mógłby grać w wyższej klasie. Nie powinna mieć problemów. Powinna się utrzymać i za rok znów być silnym III-ligowcem.
Uważam, ze spadną dwa, góra trzy zespoły. Wicemistrz wygra baraże o II ligę, Zawisza nie będzie mieć problemów z utrzymaniem w II lidze, jedynie zagrożona jest Lechia, ale też powinna dać sobie radę.

Włodzimierz Tylak ma 55 lat. W roku 1990 wprowadził do I ligi Igloopol Dębica i utrzymał go w I lidze. Wprowadził też do II ligi Piotrcovię Ptak, trenował II-ligowe zespoły GKS Bełchatów i ŁKS Łódź. Jednak za największy swój sukces uważa zdobycie w 1983 roku Mistrzostwa Polski juniorów z ŁKS, drużyną w której grali tacy zawodnicy jak Ziober, Kruszankin, czy Soczyński. Do lata ubiegłego roku trenował Tura Turek. Obecnie pracuje w Starcie Łódź. Jego drużyna zajmuje obecnie ostatnie miejsce w IV lidze, mając zdobyte zaledwie 5 punktów. Ale Tura obejmował w podobnej sytuacji i utrzymał, a dziś jest on jednym z głównych pretendentów do awansu do II ligi.

Niedziela, 12 marca 2006
Widziane z zewnątrz
W obozie rywala

Dziś zamieszczamy wypowiedź dyrektora sekcji piłi nożnej walczącego podobnie jak Flota o utrzymanie w III lidze GKS Cartusia – Stanisława Rajewicza.

Mimo wolty Almaru, który po jesieni zerwał umowę sponsorską, klub uczynił bardzo dużo, aby nasza drużyna miała godne warunki przygotowań, że wymienię siedmiodniowe zgrupowanie kondycyjne w Połczynie Zdroju, dobór wymagających sparingpartnerów (m.in. trzykrotnie Arka Gdynia, a także Lechia Gdańsk, Baltika Kaliningrad, Kaszubia Kościerzyna), treningi i gry kontrolne na sztucznej trawie AWFiS i GOSiR. Nasz cel jest prosty - utrzymać się. Od grudnia jednak zmieniły się nieco nasze oczekiwania. Kadra jest na tyle mocna, że powinna osiągnąć cel bez wpędzania w stres kibiców i członków Zarządu Klubu.
Do IV ligi spadną trzy drużyny. Myślę, że nie musimy obawiać się degradacji Lechii i Zawiszy, a jestem przekonany, że wicemistrz grupy nie wygra barażów z II-ligowcem. Zastanawiam się, co może się stać z rezerwami Amiki i Lecha...
Na czele tabeli w czerwcu widzę Tura Turek i Unię Janikowo bądź Unię Janikowo i Tura Turek. Na 3. miejscu lokalny patriotyzm każe mi postawić Kaszubię.
Nie odważę się skazywać nikogo na spadek. Jedynie wydaje mi się, że Chemik Bydgoszcz będzie miał bardzo ciężko. Z ostatniej piątki ligi: Kotwica, Obra, Cartusia, Flota, Chemik uratują się tylko dwa kluby. Chyba że zapowiadana fuzja znacząco osłabi rezerwy Amiki lub Lecha. Przykro to pisać, ale w związku z tym, że Flota jest naszym konkurentem w walce o utrzymanie, a my spadać nie zamierzamy, więc nie ma co ukrywać - czeka Was nerwowa runda. Macie fantastycznego zawodnika, a mówię oczywiście o Krzysztofie Mikule (nie zapominam też o Andrzeju Miązku), jednak na dłuższą metę to może być za mało.

Stanisław Rajewicz, gdynianin zamieszkały od niedawna w Gdańsku, w latach 1992-2005 dziennikarz piszący o futbolu i hokeju na lodzie. Od czerwca 2005 dyrektor sekcji piłki nożnej Cartusii. Hobby: praca, muzyka, sport.

Niedziela, 12 marca 2006
Przed 1 kwietnia

Do 01 kwietnia wprawdzie jeszcze trzy tygodnie, ale dobry żart jest zawsze tynfa wart. A że jestem na zwolnieniu lekarskim to i potrzebuję dużo zdrowia, a przez to i uśmiechu. No i mam więcej czasu, co sprzyja wymyślaniu głupich dowcipów. A może to wcale nie jest dowcip, może to przepowiednia, może tak będzie naprawdę? W każdym razie informuję, że poniższa rozmowa z trenerem Ciasnochą się nie odbyła i jest wyłącznie wytworem chorobliwej wyobraźni admina strony. Wszystkie opisywane osoby są prawdziwe, a jakiekolwiek podobieństwo nieprzypadkowe.

Ja tego nie mówiłem!

- Flota pozyskała ośmiu nowych zawodników. Jak ocenia pan te ruchy?

- Bardzo pozytywnie. Wszyscy pomyślnie przeszli testy i wszyscy wystąpią w podstawowym składzie. Martwi mnie jedynie, że będę musiał uzupełnić skład trzema dotychczasowymi zawodnikami.

- Kto to będzie?

- Na pewno jeden z młodzieżowców, największe sznase mają Klęczar i Łapiński. Poza tym dwóch obrońców - sam Kubasa nie powstrzyma całego ataku przeciwników. Myślę, że będą to Miązek i Bochen.

- XIX kolejka została przełożona, inauguracja wiosny nastąpi więc 01 kwietnia w Turku. W jakim składzie wystąpi Flota?

- Franke, Kubasa, Miązek, Bochen, Klęczar, Pietruszka, Kaczmarek, Mikitów, Feliński, Ratajczak, Wawreńczuk.

- Kto zasiądzie na ławce rezerwowych?

- Prusak, Broniecki, Niewiada, Noga i Mikuła.

- Słyszałem, że kibice domagają sie gry Krzysztofa Mikuły w podstawowym składzie.

- To prawda. Nie mogę jednak posadzić na ławie Ratajczaka, który strzela cztery bramki w meczu, ma potężne uderzenie i zbiera górne piłki nie podskakując. Mogę wycofać do obrony Klęczara i zdjąć Bochena lub Miązka - wtedy zwolni się miejsce w pomocy.

- Czy ktoś interesował się naszymi rezerwowymi?

- Tak, w związku z wyjazdem obcokrajowców do Brazylii Pogoń Szczecin chciała ich wypożyczyć na pół roku. My jednak musimy najpierw zabezpieczyć własne rezerwy, dopiero możemy myśleć o całym zachodniopomorskim futbolu.

- Kto awansuje do II ligi?

- Ostatni mecz gramy u siebie z Unią Janikowo. Jeśli do tego czasu nie zapewni sobie czteropunktowej przewagi - to Tur. Unia zagra wówczas w barażach. Dzięki wypożyczonym od nas zawodnikom (Prusak, Niewiada i Mikuła) wygra te braraże, przez co Kotwica się utrzyma i to będzie nasz wkład w rozwój zachodniopomorskiego futbolu.

Z trenerem Floty Henrykiem Ciasnochą nie rozmawiał Waldemar Mroczek

Sobota, 11 marca 2006
Flota - KST Elektryk Energa SA Toruń 3-7
Lodowaty prysznic


Dmitrij Farejtorow - 2,5
Fot. S. Ryfczyński

Roman Sowiński - 0,5
Fot. S. Ryfczyński

I stół:
Sowiński - Rybak 2-3 (7, -6, -6, 9, -8)
Farejtorow - Marchlewski 3-2 (-9, -5, 5, 3, 10)
Sowiński/Farejtorow - Marchlewski/Zieliński 3-1 (10, -13, 3, 6)
Sowiński - Marchlewski 0-3 (-6, -3, -4)
Farejtorow - Rybak 3-0 (7, 6, 11)

II stół:
Wąsowicz - Jendrzejewski 0-3 (-4, -8, -8)
Kibała - Zieliński 0-3 (-5, -7, -8)
Wąsowicz/Kibała - Rybak/Polaszek 1-3 (-11, 4, -3, -6)
Wąsowicz - Zieliński 2-3 (-11, 10, 5, -8, -8)
Kibała - Polaszek 2-3 (-4, 3, -8, 4, -8)


Sędziowali: Mirosław Dobrzański, Marek Kibała (Stargard Szczeciński)

Widzów: 40

Tego nikt się nie spodziewał. Pingpongiści z Torunia okazali się feralnym przeciwnikiem dla Floty. Pierwszy mecz wygrali 9-1, dziś jako pierwsi w drugiej rundzie ją pokonali, zdecydowanie i w jej hali.
Od samego początku gra układała się nie po myśli. Patryk Jendrzejewski momentalnie rozprawił się z Andrzejem Wąsowiczem, tyle samo do powiedzenia w pojedynku z Kamilem Zielińskim miał Paweł Kibała. Liczyliśmy na pierwszy stół, tymczasem Roman Sowiński po wygraniu pierwszego seta z Adrianem Rybakiem, dwa kolejne przegrał do 6. Trzeciego wygrał 11-9, ale w piątym grał zbyt nerwowo, popełniał błędy i w rezultacie przegrał do 8. Zrobiło się więc 0-3 i kiedy D. Farejtorow przegrał dwa sety z Marcinem Marchlewskim powiało grozą. Na szczęście Dima po raz kolejny pokazał charakter. Znalazł w końcu sposób na ostrego torunianina i dwa kolejne sety wygrał do 5 i do 3. Ostatni set był wyjątkowo dramatyczny. Z 4-2 nagle zrobiło się 4-8, potem 8-10. Dima jednak obronił obie piłki meczowe, a rywalowi tej szansy już nie dał.
W grach podwójnych goście - jak to jest w ich zwyczaju - wymieszali zawodników pierwszego i drugiego stołu, a nawet wprowadzili rezerwowego. Po dwóch wyrównanych setach w trzecim i czwartym Sowiński z Farejtorowem gładko pokonali parę Marchlewski/Zieliński, ale Wąsowicz z Kibałą byli w stanie urwać tylko jednego seta Rybakowi z Polaszkiem. Później na pierwszym stole Sowiński grał bez wiary z Marchlewskim i przegrał 0-3, zdobywając zaledwie 13 małych punktów. Za to Farejtorow nie dał szans Rybakowi. Niespodziewanie dramatyczne pojedynki toczyły się tymczasem przy drugim stole. Wąsowicz miał w pierwszym secie dwie piłki setowe, ale nie wykorzystał tej przewagi. A szkoda, bo dwa kolejne sety wygrał, więc mogło być 3-0, tymczasem czwartego i piątego wygrał Zieliński do 5 i już było wiadomo, że mecz jest przegrany. Potem bardzo nierówna gra Kibały z Polaszkiem. Pierwszego seta wygrywa torunianin do 4, drugiego Paweł do 3. W trzecim 8-11, w czwartym 11-4. Jak to najczęściej na drugim stole bywa - nasz zawodnik nie wytrzymuje obciążenia psychicznie i przegrywa 8-11, a tym samym Flota 3-7.

Wyniki XVI kolejki:
AZS AWFiS - Baruch 7-3
Olimpia-Unia II - Pełcz-Diamant 5-5
Bank Spółdzielczy - Słoneczny Stok 6-4
Exellent - Morliny II 6-4
Flota - Elektryk 3-7

Tabela grupy północnej I ligi:
lp.drużynampktsety
1 . UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 16 22 87 -73
2 . ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 16 21 94 -66
3-4 . LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie 16 19 86 -74
AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 16 19 86 -74
5 . KST Elektryk Energa SA Toruń 16 18 89 -71
6 . ITR Exellent Iława 16 17 87 -73
7 . MKS Flota Świnoujście 16 15 72 -88
8 . LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy
w Skierniewicach
16 14 76 -84
9 . Morliny Ostróda II 16 9 62 -98
10 . MOKS Słoneczny Stok Białystok 16 6 61 -99

po kolejkach: 16 ;
remisów -11

Wcześniej odbyły się dwa mecze o mistrzostwo III ligi. W pierwszym drużyna Floty przegrała 2-8 z ZTTS Złocieniec, w drugim pokonała Jonex Szczecinek 7-3.

Waldemar Mroczek

Sobota, 11 marca 2006
Flota - Pogoń Połczyn Zdrój 0-0

Zawodnicy Floty bezbramkowo zremisowali dziś z liderem koszalińskiuej klasy okręgowej - Pogonią Połczyn Zdrój. W 67 minucie Krzysztof Mikuła nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na Jacku Ratajczaku. Skład Floty: Prusak (Franke), Broniecki, Bochen, Kubasa (Pflantz), Feliński, Noga, Kaczmarek (Ratajczak), Niewiada, Mikuła, Wawreńczuk. Kolejny mecz we wtorek o 17:00 z Vinetą Wolin, następny w sobotę 18 marca o 12:00 z Gryfem Kamień Pomorski. Start III ligi został ponownie przełożony.
Przypominam, że dziś o 16:00 o I-ligowe punkty walczyć będą tenisiści stołowi (z Elektrykiem Toruń), natomiast jutro od 10:00 w ośrodku "Słowianina" przy Niedziałkowskiego Turniej Otwarcia sezonu w brydżu sportowym par.  

Więcej o brydżowym Turnieju Otwarcia Sezonu


tg

Piątek, 10 marca 2006
Piłka, tenis, brydż

W ten weekend zobaczymy w Świnoujściu w akcji zawodników wszystkich trzech sekcji MKS Flota. Jutro w południe na bocznym boisku piłkarze rozegrają towarzyski mecz z Pogonią Połczyn Zdrój. W hali OSiR przy ul. Piłsudskiego będziemy mieć "galę" tenisa stołowego. Najpierw dwa mecze rozegrają III-ligowcy: o 11:00 z ZZTS Złocieniec i o 13:00 z Jonexem Szczecinek. O 16:00 (być może na prośbę gości ropozcznie się nieco wcześniej) spotkanie I ligi z KST Elektyk Energa SA Toruń. Natomiast niedziela będzie dla brydżystów. O 10:00, w Ośrodku Wypoczynkowo-Szkoleniowym "Słowianin" w Świnoujściu przy ul. Niedziałkowskiego 2a, rozpocznie się Turniej Otwarcia Sezonu par - szczegóły poniżej. Jak więc widać jest w czym wybierać, pozostaje tylko gorąco zaprosić.  

Ogłoszenie o brydżowym Turnieju Otwarcia Sezonu


tg

Piątek, 10 marca 2006
Widziane z zewnątrz
Webmaster pomorskiego futbolu

Dziś o wypowiedź poprosiliśmy Sławomira Grulkowskiego, admina popularnej strony internetowej pomorze.90minut.pl.

Liga w tej rundzie będzie ciekawa. Sądzę, że zdecydowanie ciekawsza niż w poprzednich sezonach. Brak wyraźnej czołówki to potęguje. Wystarczy spojrzeć na tabelę. Warta Poznań (10. miejsce) ma zaledwie jedenaście punktów straty do lidera z Kościerzyny, a Prezes poznaniaków otwarcie zapowiada walkę o bezpośredni awans. Wystarczy tylko przypomnieć, że w ubiegłym sezonie Lechia Gdańsk nadrobiła dziesięciopunktową stratę do TKP Toruń już w połowie rundy rewanżowej. W tej chwili pierwsze dwa miejsca rozdzieliłbym pomiędzy Unię Janikowo i Tura Turek, ale ze zdecydownym wskazaniem na janikowian. To właśnie oni dysponują najbardziej doświadczoną i wyrównaną kadrą. Jeżeli w barażach o II ligę zagrają turkowianie, to w zasadzie szansę na korzystny wynik daje jedynie mecz z Drwęcą Finishparkietem Nowe Miasto Lubawskie, ale na to nie zanosi się. Natomiast jeżeli w barażach zagrałaby Unia to jej szanse na awans oceniam na 75%. W końcu chyba za trzecim razem janikowianie są w stanie pokonać jednego z drugoligowych outsiderów. Forma prezentowana przez oba zespoły w rundzie jesiennej była tak nierówna, że nie będzie niespodzianką jeżeli do walki włączy się ktoś trzeci lub nawet czwarty. Tu widzę szansę dla Drutex Kaszubii, która jak co roku jest w czołówce i jak co roku "nic nie musi". TKP Toruń po raz kolejny nie wytrzyma "ciśnienia" rywalizacji. Zapowiedzi Warty, Kani Gostyń i Mieszka Gniezno odłożyłbym do lamusa, do następnego sezonu.
Z naszej grupy spadną trzy zespoły, gdyż baraż o wejście do II ligi wygra zapewne drugoligowiec. Żadna z drużyn drugoligowych, reprezentujących naszą grupę III ligi nie spadnie niżej. Zawisza Bydgoszcz powalczy o baraż do ekstraklasy, a Lechia Gdańsk zadomowi się w środku drabinki i już zapowiada walkę o ekstraklasę w przyszłym sezonie. Do grona zdecydowanych spadkowiczów zaliczyłbym Chemika Bydgoszcz i Obrę Kościan. Kto będzie tym trzecim nieszczęśliwcem? Tu walka powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Lechem II i Kotwicą (myślę, że spadną lechici). Walka powinna trwać do ostatniej kolejki. W ostatniej chwili spod topora umknie Almar Cartusia Katuzy, notorycznie przeinwestowana i uwikłana w konflikt z tzw. sponsorem.
Co do Floty Świnoujście to... nie wyobrażam sobie by spadła. Myślę, że miejsca 7-10 są w jej zasięgu, tym bardziej, że sytuacja w klubie chyba idzie ku lepszemu, a i kadra nieco stabilniejsza i wyrównana. Nie widać tu przypadku w doborze kadry. Flota szybko wypryśnie do środkowych części tabeli.
Na marginesie dodać trzeba, że poziom tej ligi stacza się z sezonu na sezon i porównania są nijakie w stosunku do siebie

Sławomir Grulkowski, 32 lata, inżynier budownictwa w specjalności inżynieria transportowa, pracownik naukowo-dydaktyczny Politechniki Gdańskiej, zagorzały zwolennik transportu szynowego, specjalista w dziedzinie transportu publicznego. Kaszub z dziada pradziada, kościerzak kochający swoje miasto, obiektywnie patrzący kibic i członek klubu Kaszubia. Hobby oprócz sportu to amtorskie dziennikarstwo i podróżowanie po szynach (pociąg, tramwaj).

Czwartek, 09 marca 2006
Pingpongiści wracają do Świnoujścia

Jak już wcześniej pisaliśmy, w najbliższą sobotę nie będzie inauguracji piłkarskiej wiosny. W zamian piłkarze Floty na małym boisku spotkają się z liderem V ligi - Pogonią Połczyn-Zdrój. Do walki o ligowe punkty przystąpią natomiast pingpongiści. Zawodnicy Floty, po trzech heroicznych wyjazdowych zwycięstwach, wystąpią w swej hali przy ul. Piłsudskiego przeciwko KST Elektryk Energa SA Toruń.
Rywal na pewno do łatwych, a tym bardziej tych których można lekceważyć, nie należy. Zajmuje w tabeli V miejsce, a pierwszy mecz wygrał aż 9-1. Ale Flota w tej rundzie grała już z wszystkimi wyżej sklasyfikowanymi od turunian i żadnego meczu nie przegrała, więc czemu nie mielibyśmy być optymistami? Dmitrij Farejtorow wystąpi w tym meczu w roli współlidera rankingu indywidualnego. Czy ma szansę na samodzielne przedowonictwo? Na pewno większą niż jego konkurent, Paweł Platonow z Górek Noteckich, który wyjeżdża do Grudziądza na spotkanie z wiceliderem tabeli.
Drużyna gości w poprzednim, zremisowanym występie przeciwko Olimpii-Unii II Grudziądz wygrała wszystkie pojedynki indywidualne na pierwszym stole. Wcześniej jednak różnie z tym bywało. W rankingu indywidualnym Adrian Rybak zajmuje VI, a Marcin Marchlewski VII pozycję. Gra przeważnie pięcioma zawodnikami (poza wymienionymi jeszcze Jendrzejewski, Polaszek i Zieliński), dość nietypwo ustawiając pary deblowe.
W rozegranym wczoraj zaległym meczu Słoneczny Stok Białystok przegrał 3-7 z Exellentem Iława, przez co Flota spadła na VIII pozycję, ale w nastepnej kolejce wyspiarze zmierzą się z iławianami we własnej hali. Natomiast w razie sobotniego zwycięstwa wyprzedzimy torunian. Jest ciągle realna szansa na czwarte miejsce.
Mecz Flota - Elektryk zaplanowany jest na godzinę 16:00, ale jak nas poinformowano goście starają się o wcześniejszą porę. Dlatego dobrze jest zarezerwować czas nieco wcześniej.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Czwartek, 09 marca 2006
Widziane z zewnątrz
Spojrzenie ludzi spoza Świnoujścia

Piłkarska wiosna coraz bliżej. Słysząc tykanie zegara coraz częściej spoglądamy na terminarz i tabelę, liczymy punkty, oceniamy szanse. Jak widzą naszą grupę II poza Świnoujściem? Rozpoczynamy cykl wypowiedzi w tej sprawie. Dziś zamieszczamy, publikowaną już w "Głosie Świnoujścia" opinię, znanego na Wyspach szkoleniowca – Jana Kępy oraz burmistrza Janikowa - Andrzeja Brzezińskiego.


Jan Kępa.

Znam tę grupę bardzo dobrze. Już po czterech-pięciu kolejkach wiedziałem, że będę nieomylny. Jesienią niespodzianką in minus była dla mnie Unia Janikowo. Klub posiadający tyle pieniędzy i takich zawodników powinien mieć lepsze wyniki. Myślę jednak. że będzie mimo wszystko jednym z najpoważniejszych kandydatów do awansu. Kaszubia? Jest liderem, fakt, ale uważam, że nie wytrzyma tempa. Więcej szans daję choćby żądnemu II ligi Toruniowi. Ja na pierwszym miejscu stawiam Tura, na drugim Unię, na trzecim TKP. W czołówce jest jeszcze Kania, która w razie wygrania zaległych dwóch meczów może jeszcze zostać formalnym mistrzem jesieni. Na pewno trzeba się z tym zespołem liczyć, ale jest to klub z małej aglomeracji i na pewno jeszcze nie na teraz.
Myślę, że spadną trzy drużyny. Lechia i Kujawiak powinny się utrzymać w II lidze, lecz nie daję dużych szans w barażach wicemistrzowi naszej grupy. Jeśli już to myślę, że największe miałaby Unia Janikowo, ale na pewno będzie chciała awansować z miejsca pierwszego. Jaki przewiduję układ końcówki? Na pewno Chemik Bydgoszcz, zespół bardzo młody bez nazwisk, mający wiele problemów. Na pewno ciężkie zadanie czeka Obrę, której układ z Groclinem nie przyniósł korzyści. Trzecie od końca miejsce według mnie zajmie Kotwica, personalnie najsłabsza, odeszło czterech podstawowych zawodników (Janasiak, Bogin, Stromczyński, Halaburda), zanim nowi się zgrają może być za późno. Nieco wyżej powinna znaleźć się Flota. Nie ma znacznych ubytków, ale ma wiekowy zespół, jednak doświadczenie ma w walce o utrzymanie większe znaczenie. Cartusia jest w tym gronie najsilniejsza.
Sercem jestem z drużynami zachodniopomorskimi. Nie życzę spadku ani Flocie, ani Kotwicy. Ja też podjąłem się ratowania drużyny przed spadkiem, tyle że z IV ligi. Wierzę, że się uda. Aha, jeszcze jedno: jeśli Flota chce się utrzymać nie może przegrywać sparingów z IV-ligowcami.
Jan Kępa ma 61 lat, kilkarotnie trenował Flotę (oatatnio w sezonie 1999/2000), był także trenerem Leśnika (obecnie Fala) Międzyzdroje, gdy ten grał w III lidze. Do jesieni 2005 prowadził Kotwicę Kołobrzeg, obecnie IV-ligowy Darzbór Szczecinek..


Andrzej Brzeziński.

Chcemy wreszcie awansować. Największą bolączką Unii była do tej pory skuteczność. Teraz powinno być lepiej. Do formy doszedł Bzdęga, jest jeszcze Kretkowski. Gramy bardziej zespołowo, zawodnicy już nie szukają tego jednego w środku pola.
Początek, w przypadku zdobycia przez Kanię 4-6 punktów, w meczach zaległych może być bardzo ciekawy. Tym bardziej, że do ósmej drużyny istnieją szanse na awans lub baraże. Nikt, przynajmniej na początku, nie odpuści. Bardzo groźny będzie Mieszko, który odniesie kilka spektakularnych sukcesów (mam nadzieję, że z TKP i Turem) i bez trudu się utrzyma.
Najgroźniejszy wydaje mi się Tur, ale ma na początku trudne wyjazdy do Kaszubii, Mieszka, Cartusii i Warty. Sądzę, że do naszego meczu z nim wszystko się tak poukłada, że wystarczy nam remis.
Według mnie kolejność czołówki na mecie będzie następująca: 1) Unia (teraz, albo nigdy), 2) Tur (chyba, że wcześniej pogubi punkty, wówczas TKP), 3) TKP. O baraże do końca będzie walczyć Kania. Kaszubia skończy w środku tabeli.
Spadną trzy drużyny. Przede wszystkim Chemik. Kto jeszcze? Myślę, że Cartusia lub Lech II. Kotwica się wyplącze. Flota – sądzę (bez kurtuazji), że się utrzyma.
Andrzej Brzeziński ma 50 lat, od 1990 roku jest burmistrzem Janikowa. Ma czworo dzieci. Mieszka na wsi, kocha żonę, dzieci, Janikowo i Unię. Nacjonalista lokalny - jak mówi sam o sobie.

Rozmawiał: Waldemar Mroczek

Wtorek, 07 marca 2006
Nowa kadra

Dobiega końca ruch transferowy. Wiadomo już, ze Flotę zasilą wiosną Rafał Franke, Andrzej Mikitów, Jacek Ratajczak, Marcin Kaczmarek, Mariusz Kubasa oraz wychowankowie - Paweł Nowak i Rafał Szyszkowski. Bliskie realizacji są transfery Grzegorza Wawreńczuka (trzy bramki w sparingu z Pogonią II) oraz Radosława Felińskiego. Prowadzone są rozmowy jeszcze z jednym kryjącym obrońcą, ale w zbyt wczesnej jeszcze fazie by podawać do publicznej wiadomości szczegóły. Zaniechano natomiast wszelkich rozmów z Pogonią Szczecin.
Ostatnio pojawiły się też pytania o współpracę z Falą Międzyzdroje. Wyjaśniam, ze kluby te zawarły jedynie porozumienie sportowe, organizacyjnie są to odrębne kluby.

tg

Poniedziałek, 06 marca 2006
Minął tydzień...

Witam serdecznie po przymusowej tygodniowej przerwie kibiców Floty oraz pozostałych Czytelników naszej strony.
Co wydarzyło się w ciągu tych siedmiu dni? Przede wszystkim przełożona została na 05 kwietnia godzinę 16:30, XVI kolejka III ligi inaugurująca piłkarski rok 2006, w tym spotkanie Flota - Kotwica. Zatem - o ile dalej pójdzie już zgodnie z planem - zaczniemy od wyjazdu do Torunia. Ja jednak - mimo wrodzonego optymnizmu - przypuszczam, że to wcale nie koniec.
Flota rozegrała w minionym tygodniu dwa mecze towarzyskie z groźnie wyglądającymi rywalami. Oba wygrała. Najpierw pokonała w Policach tamtejszy KP 3-2 (bramki Noga, Pietruszka i Mikuła dla Floty oraz Sylwesiuk i Miśta dla Polic), by w sobotę zdeklasować Pogoń II Szczecin 9-2 (Ratajczak - 4, Wawreńczuk - 3 oraz Noga i Niewiada, a dla Pogoni Komar i Grosicki), na swój sposób odpłacając szczecinianom za nie wypożyczenie zawodników. Nie znam składu Pogoni z tego spotkania, ale jeśli w razie zawodu legii brazylijskiej to ta drużyna ma reprezentować region w I lidze to... Ech, co tam - nie nasze zmartwienie. Zwycięstwo to przyjmijmy jako zapowiedź skutecznej walki o utrzymanie bez pomocy wielkiej siostry. Damy radę, panowie - trzeba tylko chcieć. Głęboko w to wierzę.
Kolejny sparing nasi zawodnicy rozegraja w sobotę o 12:00, a przeciwnikiem będzie lider koszalińskiej klasy okręgowej południowej - Pogoń Połczyn Zdrój.

tg


Sobota, 25 lutego 2006
Pod Dębem Bank Spółdzielczy w Skierniewicach - Flota 4-6
Nadal niepokonani!

R. Sowiński - 2,5 D. Farejtorow - 2,5 P. Kibała - 1
Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.

I stół:
Farejtorow - Chudoba 3-0
Sowiński - Grzyb 3-1
Sowiński/Farejtorow - Chudoba/Piotrowski 3-1
Sowiński - Chudoba 3-1
Farejtorow - Grzyb 3-1

II stół:
Kibała - Piotrowski 3-2
Serwatka - Koziarski 3-0
Wąsowicz - Pisarczyk 2-3
Kibała - Koziarski 2-3
Wąsowicz/Kibała - Koziarski/Pisarczyk 0-3

Widzów: 30

Tenisiści stołowi Floty nie zwalniają tempa. W II rundzie rozgrywek I ligi stracili tylko jeden punkt i gdyby liczyć wyłącznie punkty zdobyte w tej fazie przewodziliby stawce. Dmitrij Farejtorow jest ponadto współliderem rankingu indywidualnego. Najważniejsze jednak, że dzięki wczorajszemu i dzisiejszemu zwycięstwu wyszli - i nawet już oodalili się - od strefy barażowej. Szansa na utrzymnanie jest więc już nie do zmarnowania - wszak do rozegrania zostały trzy mecze u siebie z zespołami spoza czołówki. Najbliższe spotkanie 11 marca tuż po meczu piłkarzy z Kotwicą.
W dzisiejszym meczu komplet punktów zdobyli zawodnicy pierwszego stołu - Sowiński i Farejtorow. Szalę przechylił Paweł Kibała wygrywając z Tomaszem Piotrowskim.

WYNIKI KOLEJKI 15:
Pełcz-Diamant - Baruch 6-4
Elektryk - Olimpia-Unia II 5-5
Bank Spółdzielczy - Flota 4-6
Słoneczny Stok - Exellent przełozony na 08 marca
Morliny II - AZS AWFiS 3-7

Tabela grupy północnej I ligi:
lp.drużynampktbr
1 . UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 15 22 84 -66
--------------------------------------------------
2 . ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 15 20 89 -61
3 . LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie 15 18 81 -69
--------------------------------------------------
4 . AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 15 17 79 -71
5 . KST Elektryk Energa SA Toruń 15 16 82 -68
6 . Flota Świnoujście 15 15 69 -81
7 . ITR Exellent Iława 14 13 74 -66
--------------------------------------------------
8 . LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy
w Skierniewicach
15 12 70 -80
9 . Morliny Ostróda II 15 9 58 -92
--------------------------------------------------
10 . MOKS Słoneczny Stok Białystok 14 6 54 -86

po kolejkach: 15 ;
zaległych -1, remisów -10

Waldemar Mroczek

Sobota, 25 lutego 2006
Flota - Rega-Merida Trzebiatów 7-2 (5-1)

1-0 Krzysztof Mikuła - 5k
2-0 Marcin Kaczmarek - 20
3-0 Krzysztof Mikuła - 23
4-0 Marcin Wawiórko - 27s (interwencja po zagraniu Pflantza do Ratajczaka)
5-0 Jacek Ratajczak - 31
5-1 Arkadiusz Gosik - 37
5-2 Arkadiusz Gosik - 50k
6-2 Krzysztof Mikuła - 60
7-2 Jacek Ratajczak - 62

Skład Floty: Prusak (46, Franke), Klęczar Miązek, Broniecki, Bochen, Pietruszka, Kaczmarek (70, Szyszkowski), Niewiada, Mikuła, Ratajczak (67, Nowak), Pflantz.

Zawsze twierdziłem, że nie ma to jak pojedynek z silnym przeciwnikiem. Gdy trzeba było w czwartek zmierzyć sie z I-ligowcem, rozgromienie dwa dni później lidera IV ligi nie przysporzyło najmniejszych kłopotów. Nasi zawodnicy wchodzili w obronę trzebiatowian jak w masło i tylko nieskuteczności napastników goście mogą zawdzięczać jednocyfrowy wynik. Sam Krzysztof Mikuła już przy stanie 7-2 zmarnował trzy wyborne sytuacje, a miał i wcześniej, podobnie jak koledzy.
Flota wygrała więc pewnie, ale swoje mankamenty i tak pokazała. Pierwszy - to wspomniana skuteczność - wynik 7-2 jest tu złudny. Drugi to błędy w obronie. Wreszcie trzeci - fatalna sytuacja kadrowa. W meczu tym nie wystąpili kontuzjowani Mikitów i Łapiński oraz chory na grypę Noga. Nie zagrał też żaden z zawodników ze Szczecina, rozmowy w ich sprawie rozpoczną się po niedzieli. W tej sytuacji na ławce rezerwowych Floty zasiedli jedynie: bramkarz Rafał Franke oraz dwaj juniorzy - Paweł Nowak i Rafał Szyszkowski. Obaj weszli w drugiej połowie i mieli nawet szanse na zdobycie bramki.
Jako ciekawostkę można odnotować, że w roli sędziego liniowego wystąpił w tym meczu Stanisław Zych.

tg


Piątek, 24 lutego 2006
LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie - Flota 4-6
Tenisiści Floty liderem II rundy!

D. Farejtorow R. Sowiński P. Kibała M. Serwatka
Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.

Pingpongiści Floty nadal niepokonani w II rundzie. W zaległym meczu XIV kolejki pokonali dziś w Górkach Noteckich tamtejszy LUKS Pełcz-Diamant 6-4. Dwa punty indywidualne zdobył Dmitrij Farejtorow, po jednym Roman Sowiński, Paweł Kibała i Marek Serwatka oraz para Sowiński/Farejtorow. Zdaniem grającego trenera Romana Sowińskiego można było ten mecz wygrać wyżej, dwa punkty "uciekły" z drugiego stołu, ale najważniejsze że jest zwycięstwo.
Gospodarzom nie pomógł lider rankingu indywidualnego Paweł Platonow, który musiał uznać wyższość D. Farejtorowa (także w deblu). W tej sytuacji obaj zawodnicy znajdują sie na czele rankingu, mają po 60 punktów i identyczną liczbę zwycięstw i porażek. O jednego seta w całym cyklu lepszy jest Platonow, ale Farejtorow ma lepszy bilans gier bezpośrednich.
Po tym spotkaniu Flota opuściła strefę barażową, awansując na VII pozycję, wyprzedzając LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy, z którym jutro spotka się w Skierniewicach. Natomiast, gdyby liczyć tylko mecze II rundy, to Flota jest na prowadzeniu (9 punktów na 10 możliwych), wyprzedzając o dwa Olimpię-Unię Grudziądz i Baruch-Dojlidy Białystok.

Tabela grupy północnej I ligi
lp.drużynampktbr
1 . UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 14 22 80 -60
--------------------------------------------------
2 . ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 14 19 84 -56
3 . LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie 14 16 75 -65
--------------------------------------------------
4 . KST Elektryk Energa SA Toruń 14 15 77 -63
5 . AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 14 15 72 -68
6 . ITR Exellent Iława 14 13 74 -66
7 . Flota Świnoujście 14 13 63 -77
--------------------------------------------------
8 . LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy
w Skierniewicach
14 12 66 -74
9 . Morliny Ostróda II 14 9 55 -85
--------------------------------------------------
10 . MOKS Słoneczny Stok Białystok 14 6 54 -86

po kolejkach: 14 ;
remisów -9

Tabela II rundy:
1 . Flota Świnoujście 5 9 29 -21
2 . ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 5 7 32 -18
3 . UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 5 7 29 -21
4 . LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie 5 6 26 -24
5 . ITR Exellent Iława 5 5 25 -25
6 . Morliny Ostróda II 5 5 24 -26
7 . KST Elektryk Energa SA Toruń 5 4 26 -24
8 . AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 5 3 19 -31
9 . LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy 5 2 21 -29
10 . MOKS Słoneczny Stok Białystok 5 2 19 -31

remisów -4

Waldemar Mroczek

Czwartek, 23 lutego 2006
Wstydu nie przynieśli
Flota - Pogoń Szczecin 0-1 (0-1)

0-1 Edi - 39 z podania Wagnera

Flota:  Sergiusz Prusak (46, Rafał Franke), Andrzej Miązek, Marcin Bochen, Marek Niewiada, Krzysztof Mikuła, Marek Łapiński, Dawid Chwałek (46, Waldemar Broniecki), Marcin Kaczmarek (24, Honorat Stróż; 66, Jacek Ratajczak), Andrzej Mikitów (89, Kornel Pflantz), Łukasz Skórski (46, Przemysław Pietruszka), 22 Kamil Grosicki (46, Piotr Klęczar)
Trenerzy: Henryk Ciasnocha, Andrzej Miązek
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Pogoń:  Neneca, Valdir, Ze Roberto (58, Julcimar), Batata II (60, Andersson), Mineiro (60, Matheus), Amaral (46, Junior), Cleison, Daniel (46, Rafał Grzelak), Edi (62, Lilo), Wagner (65, Fabio Costa), Przemysław Kaźmierczak (46, Fabinho; 77, Piotr Celeban)
Trener: Jose Serrao
Kierownik drużyny: Ryszard Mizak

Żółta kartka: Andrzej Miązek (86)

Sędzia główny: Piotr Siedlecki (Szczecin)

Widzów: 500

Trudno mieć do zawodników Floty pretensje o przegranie tego meczu. Walecznością i ambicją na pewno zasłużyli na pewno na pochwałę. Oczywiście wyższośc techniczna naszpikowanych Brazylijczykami I-ligowców nie podlegała dyskusji, nie spodziewaliśmy sie niczego innego, a zwycięstwo gości jest zasłużone.
Zaczęło się bardzo optymistycznie. Już w pierwszej minucie sędzia wskazał wapno, niestety Krzysztof Mikuła podszedł do wykonania zbyt beztrosko, strzelił w sposób sygnalizowany i zbyt lekko, a że Neneca rzucił się we właściwą stronę to i obronił. Krzysztof Mikuła raz jeszcze stanął przed szansą pokonania Neneki, ale ten ponownie wyczuł jego strzał z 10 metrów. W 20 minucie Prusak wygrywa sam na sam z Cleisonem, w 23 i 36 nasz bramkasrz broni ostre strzały Ediego, jednak w 39 w myśl porzekadła "do trzech razy sztuka" jest bez szans. Bramkę zdobył Edi po podaniu z lewej strony od Wagnera. Do przerwy obie drużyny oddały jeszcze po jednym strzale. W 42 Prusak obronił strzał Kaźmierczaka, a w 44 Grosicki zza linii pola karnego minimalnie chybił.
W drugiej połowie dominowała Pogoń, choć nie oczarowywała. W 54 Franke uprzedza Juniora. W 60 szybka akcja Pietruszki zakończona podaniem do Mikuły, który jednak nie trafił do bramki. W 63 kolejny pojedynek sam na sam wygrywa Franke. W 64 zamieszanie pod bramką Pogoni, Ratajczak do Mikuły - ten jednak nie trafia. W 78 kolejne sam na sam wygrywa Franke, tym razem z Cleisonem. W 80 interweniujący Valdir omal nie strzela bramki samobójczej. Cztery minuty później Franke odbija strzał Cleisona, a dobitka Lilo jest niecelna. W 89 Celeban przestrzelił dobitkę po strzale Anderssona.
Drużyna Floty grała wzmocniona czterema zawodnikami Pogoni (Chwałek, Skórski, Grosicki, Stróż) oraz bramkarzem Franke z Ruchu Chorzów. Jest szansa, że kilku z nich wzmocni wiosną wyspiarską drużynę.
Kolejny sparing już w sobotę, o godzinie 12:00 z liderem IV ligi Regą-Meridą Trzebiatów. Zapraszamy.

Waldemar Mroczek

Środa, 22 lutego 2006
Pogoń zagra w Świnoujściu!

W czwartek, 23 lutego 2006 o godzinie 15:30 piłkarze Floty rozegrają na boisku ze sztuczną nawierzchnią towarzyski mecz z I-ligową Pogonią Szczecin. Będzie to już piąty i niewątpliwie najtrudniejszy występ biało-niebieskich podczas przygotowań do rundy wiosennej. Przypomnijmy, że do tej pory nasi piłkarze uzyskiwali następujące wyniki: 5-0 ze Świtem Skolwin Szczecin, 0-0 z Victorią Przecław, 2-4 z Wybrzeżem Rewalskim Rewal i 7-0 z Vinetą Wolin.
Pogoń zapowiedziała przyjazd w najsilniejszym składzie!

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 21 lutego 2006
Flota - Vineta Wolin 7-0 (4-0)

fot. S. Ryfczyński


1-0 Jacek Ratajczak - 5
2-0 Krzysztof Mikuła - 10
3-0 Jacek Ratajczak - 23
4-0 Krzysztof Mikuła - 26w

5-0 Andrzej Mikitów - 72
6-0 Andrzej Mikitów - 77
7-0 Andrzej Mikitów - 80


Ostre strzelanie urządzili sobie dziś piłkarze Floty aplikując gościom z Wolina siedem bramek. Trzeba jednak zaznaczyć, że goście nie postawili zbyt dużych wymagań, a wynik mógłby być jeszcze wyższy, że wspoomnę tylko bombę Andrzeja Nogi zza linii pola karnego w spojenie słupka z poprzeczką w 22 minucie, czy strzał Mikuły w boczną stronę słupka w 39. Wyjściowy skład Floty niezmienny, odnotować należy jednak pojawienie się na 26 minut Przemysława Pietruszki. Oto pełny skład gospodarzy: Prusak, Klęczar (46, Broniecki), Miązek, Bochen, Kaczmarek (70, Pflantz), Niewiada, Noga, Ratajczak (64, Pietruszka), Mikuła, Łapiński, Mikitów.
Na czwartek, godzinę 16:00 zaplanowany jest mecz z Pogonią Szczecin, ale ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie jutro.

tg

Poniedziałek, 20 lutego 2006
Dwa mecze pingpongistów

Tenisiści stołowi Floty rozegrają w najbliższy piątek zaległy mecz VIV kolejki I ligi w Górkach Noteckich, a w sobotę w Skierniewicach spotkanie XV kolejki. Na szczęście pingpong to nie piłka nożna i można sobie pozwolić na dwa mecze dzień po dniu. Będą to już ostatnie spotkania wyjazdowe Floty w tych rogrywkach - pozostałe trzy mecze rozegrają u siebie.
Bardzo przydałaby się jakakolwiek zdobycz punktowa w najbliższych spotkaniach, zwłaszcza w tym skierniewickim, z rywalem bezpośrednio sąsiadującym w tabeli. Natomiast w Górkach dojdzie do arcyciekawego pojedynku Platonow - Farejtorow. Po trzynastu kolejkach zajmowali oni w rankingu indywidualnym dwa pierwsze miejsca i nie utrzymali ich, bo mecz się nie odbył. Ale po odrobieniu zaległości jest szansa powrotu.

tg

Sobota, 18 lutego 2006
Flota - Wybrzeże Rewalskie 2-4 (1-2)

fot. S. Ryfczyński

0-1 Robert Gajda - 2

1-1 Krzysztof Mikuła - 14k

1-2 Jarosław Norsesowicz - 25k

2-2 Jacek Ratajczak - 55

2-3 Wojciech Kseniak - 70

2-4 Patryk Bejnierowicz - 82

Flota: Prusak, Klęczar, Miązek, Bochen, Kaczmarek (Pflantz), Niewiada, Noga (Broniecki), Ratajczak (Dulewicz), Mikuła, Łapiński, Mikitów.
Wybrzeże: Panasiuk, Grzegorczyk, Gawron (Wójcik), Dymek, Zdrojewski, Kseniak (Popek), Kwaśniewski, Bejnierowicz, Norsesowicz, Gajda, Parys (Mamiński).
Już same nazwiska strzelców bramek mówią bardzo wiele o kadrze gości. Wszyscy oni są dobrze znani na Pomorzu Zachodnim, grali w III i wyższych ligach; w Zorzy, Błękitnych, Odrze Szczecin a nawet Pogoni. A przecież nie tylko oni są nam znani. Goście pokazali więc o wiele więcej doświadczenia i piłkarskiej skuteczności niż poprzedni sparingpartnerzy i Flotę po prostu wypunktowali. Oto, co powiedzieli o tym meczu trenerzy:
Marek Bieniek (Wybrzeże): Wstydu nie przynieśliśmy, graliśmy równorzędny mecz z III-ligowcem. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale z gry i wyniku jestem zadowolony, należy się cieszyć. W końcu Flota, to od lat uznana firma w regionie.
Henryk Ciasnocha (Flota): A co tu mówić? Wystąpiliśmy praktycznie w optymalnym zestawieniu, prawdopodobnie dojdzie jedynie Przemysław Pietruszka. Graliśmy w eksperymentalnym ustawieniu defensywnym, systemem 1-3-5-2, dwóch zawodników miało kryć indywidualnie. Prawdopodobnie wiosną nie będzie kogo zmieniać i to mnie najbardziej martwi.
Kolejny mecz piłkarze Floty rozegrają we wtorek o godzinie 17:30 z Vinetą Wolin.

tg

Sobota, 18 lutego 2006
Z Wybrzeżem gramy!

Zapadła decyzja odnośnie dzisiejszego meczu z Wybrzeżem Rewalskim: gramy. Na szczęście aura okazała swą łaskę i warunki umożliwiają granie. Początek spotkania o godzinie 12:00.
Goście z Rewala zajmują w tabeli IV ligi ósma pozycję, ze stratą 12 punktów do prowadzącej Regi-Meridy Trzebiatów. Miejsce o cztery szczeble niższe niż środowego przeciwnika - Victorii Przecław - ale z tego co wiem, mają bardzo wysokie aspiracje, nawet przegonienia lidera. Sprzyja im terminarz, poza tym znacznie się wzmocnili pozyskując m.in. znanego z występów w Błękitnych Stargard Roberta Gajdę. Warto zobaczyć - zapraszamy.

tg

Piątek, 17 lutego 2006
Nie będzie meczu ze Świtem

Niezbyt długo cieszyliśmy się i ostrzyliśmy apetyty na konfrontację Floty z II-ligowcem. W dniu dzisiejszym przyszła wiadomość, że piłkarze Świtu Nowy Nowy Dwór Mazowiecki z braku pieniędzy odwołali zgrupowanie w Niechorzu i w związku z tym nie rozegrają sparingu z Flotą. Smutna polska rzeczywistość.
Natomiast decyzja co do jutrzejszego meczu z Wybrzeżem Rewalskim zapdnie rano. Jeśli dreny puszczą, woda spłynie i mecz się odbędzie. W przeciwnym wypadku to spotkanie również zostanie odwołane.

tg

Czwartek, 16 lutego 2006
Kiedy zagrają pingpongiści?

Jak już informoiwaliśmy ubiegłosobotni mecz tenistów stołowych Floty w Górkach Noteckich nie doszedł do skutku z powodu zatrucia pokarmowego zawodników gospodarzy. Kiedy będzie rozegrany na razie nie wiadomo. PZTS przysłał właśnie pismo proponujące rozegranie tego spotkania w terminie od 21 do 23 lutego, czyli w środku tygodnia! Można by to zrozumieć, gdyby w terminarzu nie było wolnych weekendów, ale przecież są. Czy ktoś jest to w stanie zrozumieć?

tg


Środa, 15 lutego 2006
Flota - Victoria 95 Przecław 0-0

Piłkarze Floty bezbramkowo zremisowali dziś wieczorem z IV-ligową Victorią 95 Przecław. To była mieszanka futbolu, hokeja bez kijów i jazdy figurowej na lodzie, dlatego nie czepiajmy się poziomu i braku bramek. Ważniejszym od wyniku było nie złapanie kontuzji.
Skład Floty: Prusak, Klęczar, Miązek, Bochen, Kaczmarek (Broniecki), Niewiada, Noga, Ratajczak (Pflantz), Mikuła, Łapiński, Mikitów.
Kolejny sparing już w najbliższą sobotę, o godzinie 12:00, z również IV-ligowym Wyrzeżem Rewalskim z Rewala.

tg


Wtorek, 14 lutego 2006
W środę z Victorią

Pogoda się poprawiła, więc czas na nadrabianie piłkarskich zaległości. Z tego powodu na jutro (środa, 15 lutego) zamówiono sparing z Victorią 95 Przecław (aktualnie IV pozycja w IV lidze, 9 punktów straty do lidera). Spotkanie odbędzie się wieczorem na bocznym boisku w Świnoujściu. Początek planowany jest na godzinę 18:00, ale jeśli goście przybędą wcześniej, może rozpocząć się przed czasem. Dlatego dobrze będzie czuwać od ok. 17:30.

tg


Sobota, 11 lutego 2006
Nie było meczu w Górkach Noteckich

Nie tylko piłkarze (co w aktualnych warunkach atmosferycznych jest zrozumiałe i oczywiste) odwołują swe mecze, lecz także grający w ogrzewanej hali tenisiści stołowi. Nie doszło do skutku mające się dziś odbyć w Górkach Noteckich spotkanie tamtejszego LUKS Pełcz-Diamantu z Flotą Świnoujście. Oficjalna przyczyna: zatrucie pokarmowe zawodników gospodarzy. Trochę brzmi to mało wiarygodnie, bo gospodarze już dwa tygodnie temu chcieli przekładać ten mecz. Czyżby proroctwo? W każdym razie decyzja PZTS jest jednoznaczna: spotkanie odbędzie się w innym terminie.
Na pozostałych stołach wyniki 6-4, co sugeruje duże emocje. Z reguły na pierwszych stołach zwyciężali gospodarze, goście zdobywali punkty na drugich. Odmieńcem był mecz w Toruniu, w którym tamtejszy Elektryk sensacyjnie przegrał z przedostatnimi Morlinami II (pokonanymi w poprzedniej kolejce we własnej hali przez Flotę!), dzięki właśnie stratom na pierwszym stole.

Wyniki:
Baruch - Bank Spółdzielczy 6 -4
Exellent -Olimpia-Unia II 6 -4
AZS AWFiS - Słoneczny Stok 6 -4
Elektryk - Morliny II 4 -6


Tabela grupy północnej I ligi:
1 . UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok 14 22 80 -60
--------------------------------------------------
2 . ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 14 19 84 -56
3 . LUKS Pełcz-Diamant Górki Noteckie 13 16 71 -59
--------------------------------------------------
4 . KST Elektryk Energa SA Toruń 14 15 77 -63
5 . AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 14 15 72 -68
6 . ITR Exellent Iława 14 13 74 -66
7 . LUKS Pod Dębem Bank Spółdzielczy
w Skierniewicach
14 12 66 -74
--------------------------------------------------
8 . Flota Świnoujście 13 11 57 -73
9 . Morliny Ostróda II 14 9 55 -85
--------------------------------------------------
10 . MOKS Słoneczny Stok Białystok 14 6 54 -86

po kolejkach: 14 ;
zaległych - 1 ; remisów - 9

tg

Piątek, 10 lutego 2006
Nie będzie meczu z Darzborem

Zły stan boiska przy fatalnej pogodzie jest przyczyną odwołania także sobotniego meczu sparingowego Floty z Darzborem Szczecinek. Cóż, pech; gdy wreszcie mamy porządne boisko figla płata aura. Życie.
Kolejny mecz planowany jest na następną sobotę, 18 lutego 2006, godz. 12:00, a przeciwnikiem ma być Wybrzeże Rewalskie. Miejmy nadzieję, że do tego czasu pogoda się uspokoi.

tg


Czwartek, 09 lutego 2006
Flota jest Organizacją Pożytku Publicznego

Zarząd Miejskiego Klubu Sportowego "Flota" w Świnoujściu uprzejmie prosi o przekazywanie na cele statutowe klubu 1% należnego podatku płaconego do Urzędu Skarbowego. MKS Flota jest zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Sądowym jako Organizacja Pożytku Publicznego. Wpłaty należy dokonywać na konto MKS Flota nr 05 1240 3914 1111 0000 3087 7254.
Podstawa prawna: Ustawa z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz.U. z 2003 r. Nr 96, poz. 873).

Zarząd MKS Flota

Środa, 08 lutego 2006
Mecz z Odrą Chojna odwołany

Planowany na godzinę 16:30 dziś mecz z IV-ligową Odrą Chojna został odwołany ponieważ boisko nie nadaje się do gry.

tg


Niedziela, 05 lutego 2006
Flota - Świt Skolwin 5-0 (2-0)

1-0 Mikuła - 2
2-0 Mikuła - 10
3-0 Mikuła - 73
4-0 Mikitów - 79
5-0 Noga - 82
Piłkarze Floty rozegrali wczoraj pierwszy w tym roku mecz towarzyski pokonując zajmujący III miejsce w klasie okręgowej Świt Skolwin Szczecin 5-0. Zdecydowana przewaga gospodarzy, widoczna róznica klas. Wystąpili wszyscy zawodnicy kadry I zespołu, wszyscy są w pełni sił. Kolejny sparing w środę o 16:30 z Odrą Chojna.
W minioną niedzielę nasi zawodnicy powrócili ze zgrupowania w Rewalu. Był to typowy obóz kondycyjny, nie rozgrywano meczów. Trenowano trzy razy dziennie w bardzo dobrych warunkach na boisku, w hali i w terenie. Nikt z pierwszego zespołu nie doznał kontuzji.
Plan meczów towrzyskich:
08.02, godzina 16:30 Odra Chojna
11.02, godzina 12:00 Darzbór Szczecinek
18.02, godzina 12:00 Wybrzeże Rewalskie Rewal
25.02, godzina 12:00 Rega Merida Trzebiatów
01.03 KP Police (w Policach)
04.03, godzina 12:00 Pogoń Szczecin

tg


Sobota, 28 stycznia 2006
Morliny II Ostróda - Flota 4-6
Pierwsze punkty na wyjeździe

R. Sowiński D. Farejtorow P. Kibała M. Serwatka
Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.

I stół:
Farejtorow - Hatała 3-0
Sowiński - Szarmach 0-3
Sowiński/Farejtorow - Hatała/Surwiło 3-1
Sowiński - Hatała 3-0
Farejtorow - Szarmach 3-1

II stół:
Kibała - Surwiło 3-1
Wąsowicz - Łaszczyński 0-3
Wąsowicz/Kibała - Szarmach/Łaszczyński 0-3
Kibała - Łaszczyński 2-3
Serwatka - Surwiło 3-1

Widzów: 15

Po ciężkim, zaciętym meczu nasi pingpongiści zdobyli pierwsze wyjazdowe punkty, pokonując w Ostródzie rezerwy tamtejszych Morlin 6-4. Cztery punkty zdobyli zawodnicy pierwszego stołu (Sowiński i Farejtorow), po jednym Kibała i Serwatka. Po ośmiu grach było 4-4 i rozstrzygające były ostatnie pojedynki, w których Dmitrij Farejtorow wygrał 3-1 z Bartoszem Szarmachem, a Marek Serwatka 3-1 z Janem Surwiło. Cieszy bardzo setowe zwycięstwo Marka Serwatki w tym ostatnim pojedynku z byłym zawodnikiem Chrobrego Międzyzdroje. W czwartym secie wykazał się on właśnie odpornością psychiczną, której tak bardzo brakowało mu ostatnio, wyprowadzając ze stanu 6-10 na 15-13. Ostródzcy działacze podkreślają siłę zawodników pierwszego stołu.
Po tym zwycięstwie nasi zawodnicy zrównali sie punktami z Exellentem Iława i coraz realniejsza staje się szansa utrzymania bez baraży. Dmitrij Farejtorow wysunął się na drugie miejsce w rankingu indywidualnym!

Waldemar Mroczek

Sobota, 28 stycznia 2006
Spowiedź rozgrywającego

Nazywam się Marek Niewiada, mam 26 lat, jestem piłkarzem Floty, gram w środku pola, strzeliłem w III lidze do tej pory 17 bramek. Ulubione moje kluby to Barcelona i Lech Poznań. Narzeczona ma na imię Anita, pochodzi z Polanicy Zdroju. Mamy pięciomiesięczną córeczkę Laurę. Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, odbywam nadterminową służbę wojskową. Jestem domatorem, czas poza służbą i piłką poświęcam rodzinie.

Pierwszy raz kopnąłem
Jestem wychowankiem Victorii Jarocin (obecnie Jarota), do Floty trafiłem w 2001 roku z Rolbudu Pleszew. W II linii gram właściwie zawsze, wcześniej grałem przed stoperem. Przez trzy sezony byłem powoływany do kadry woj. kaliskiego, uczestniczyłem m.in. w turnieju w Niemczech. Z Rolbudu przybyli też Sergiusz Prusak i Damian Baran. Było tam dużo utalentowanej młodzieży, w klubie jest bardzo dobrze zorganizowana praca z młodzieżą, jest wiele drużyn juniorskich, talenty są wyłapywane w szkołach, na podwórkach, gdzie się tylko da. Zainteresowanie piłką jest tam ogromne. Przede wszystkim jednak bardzo dobra atmosfera. Najlepszy według mnie mecz jaki rozegrałem to był mecz o Puchar Polski z Widzewem Łódź w 2003 roku. Najgorszy? Było trochę niewypałów, ale ciężko mi wskazać jeden największy. Zawsze źle mi się gra w Popowie. Nie wiem dlaczego; boisko jest przecież w doskonałym stanie, kibiców nie ma... Może dlatego, że nigdy nie wiadomo jaki wystawią skład? Czerwoną kartkę otrzymałem w meczu z rezerwami Lecha jesienią 2004 roku od pani Małgorzaty Buchowskiej. Kilka lat wcześniej miałem jakieś kłopoty w Policach, ale nie pamiętam już, czy była wtedy czerwień. Początkowo kartki dostawałem za gadanie, teraz tylko za faule.

Przyszli słabsi
Na pewno podstawową przyczyną słabych wyników był brak zawodników. Ci co przyszli byli słabsi od tych co odeszli. Najlepszy z nich to Klęczar, ale też jeszcze zawodnik surowy, nie ograny, tracił dużo piłek. Od tego się zaczęło, przyszły nerwy i my też zaczęliśmy grać słabiej, zepsuła się atmosfera w drużynie, wokół drużyny, a także na linii zarząd-zawodnicy. Oczywiście też jestem za to odpowiedzialny, wiadomo środek pola odpowiada za wszystko. Sam myślałem, że będzie lepiej. Dużo zależało też od kolegów. Gdy traciliśmy bramki na początku - odechciewało się grać. Wiem, że kibiców najbardziej denerwują moje "kółeczka". Cóż, mam to we krwi, nawyk jeszcze z juniorów, ciężko wyeliminować, chyba tak już zostanie. Zwracam jednak uwagę, ze czasem jest z nich też sporo pożytku.

Kogo lubię
Nie mam zdecydowanie najlepszego kolegi. Najbliższy kontakt jest z Serkiem i Andrzejem Nogą, choćby dlatego że razem pracujemy. Na boisku lepiej współpracuje mi się ze starszymi zawodnikami jak Miki, Noga, Miązek, Bochen czy Broniecki.

Chciałbym
Utrzymać się w III lidze i grać dalej. Wzmocnić drużynę tak, by walczyła o wyższe cele. Marzenia? Oczywiście grać w wyższej klasie, w I lub II lidze. Liga przygraniczna odpada. Ważniejszy jest rozwój sportowy niż pieniądze.
Pozdrawiam Anitę i córeczkę Laurę oraz wszystkich kibiców Floty.

Waldemar Mroczek, za "Głosem Świnoujścia"

Niedziela, 22 stycznia 2006
Tenisowa galeria

Powstała zdjęciowa podstrona o tenisie stołowym. Jej adres to  http://mksflota.swinoujscie.pl/tenis_galeria.htm. Aby wejśc do niej wystarczy na lewym marginesie kliknąć odnośnik "Tenis stołowy" w dziale Galeria lub niebieski napis w niniejszym tekście. Na razie znajdują sie w niej okolicznościowe zdjęcia po awansie do I ligi, indywidualne profile zawodników, także ujęcia przy stole. Jest też szesnaście zdjęć z wczorajszego zwycięskiego meczu z Baruchem-Dojlidami. Dziękuję Romanowi Sowińskiemu, Sławomirowi Ryfczyńskiemu i Pawłowi Dodkowi za udostępnienie.

tg

Sobota, 21 stycznia 2006
Flota - UKS Baruch-Dojlidy WSFiZ Białystok 6-4
"Pyknęli" lidera
I stół:
Sowiński - Napiórkowski 3-1 (7, 5, -12, 8)
Farejtorow - Baranowski 3-1 (-9, 8, 10, 9)
Sowiński/Farejtorow-Napiórkowski/Baranowski 1-3 (-9,9,-6,-10)
Sowiński - Baranowski 3-2 (-9, -10, 11, 9, 9)
Farejtorow - Napiórkowski 3-1 (8, 8, -7, 10)

II stół:
Wąsowicz - Zdzienicki 3-2 (5, 9, -8, -6, 6)
Kibała - Czernik 1-3 (6, -8, -4, -6)
Wąsowicz/Kibała - Zdzienicki/Czernik 3-2 (9, -9, -4, 7, 11)
Wąsowicz - Czernik 0-3 (-9, -7, -9)
Kibała - Zdzienicki 0-3 (-6, -4, -9)

Sędziowali: Mirosław Dobrzański, Jan Wojtaś (Stargard Szczeciński).

Widzów ok. 55.

Ogromna determinacja przy żywiołowym dopingu spowodowała dziś zwycięstwo Floty nad liderem tabeli. Mecz, zapowiadany na godzinę 16:00, rozpoczął się o 17:23 i na dobrą sprawę mógł się nie odbyć. Goście bowiem jechali z "marszu" i ledwie zdążyli na prom o 16:30. Przepisowy czas oczekiwania wynosi 30 minut. Stanowisko gospodarzy było jednak jednoznaczne: nie wyciągamy łapy po walkower, przełożenie meczu nic nam nie daje. Cierpliwie więc czekano, utrzymując kontakt komórkowy z ekipą gości.
Niestety, był bardzo ujemny aspekt tej sprawy. Zawodnicy Floty rozgrzewkę rozpoczęli planowo i w jej ramach kontuzji doznał Marcin Iwanów, który skręcił kostkę i prawdopodobnie naderwał torebkę stawową. Po udzieleniu pomocy w pogotowiu został zwolniony do domu.
Roman Sowiński zdecydował, że w meczu tym zagra Andrzej Wąsowicz. Strzał był celny. Czterdziestoletni zawodnik Floty wygrał na drugim stole jeden pojedynek indywidualny oraz deblowy. Nie zdobył punktu w grach indywidualnych Paweł Kibała, a debel na pierwszym stole nie poradził pierwszej parze rankingu I ligi. Trochę to rozczarowuje, bo wszystkie pojedynki indywidualne pomiędzy tymi zawodnikami wygrali nasi.
Spóźnienie gości skracające ich rozgrzewkę, a znacznie wydłużające gospodarzom, znalazło odbicie w pierwszych grach. Dzielnie walczący Andrzej Wąsowicz wygrał gładko pierwszego seta, drugiego nieco trudniej, dwa następne przegrał, ale w ostatnim znów był górą. W tym czsie, w pojedynku grających trenerów, Roman Sowiński dość gładko uporał się z Piotrm Napiórkowskim i nieoczekiwanie zrobiło się 2-0 dla Floty. Gdy Paweł Kibała wygrał pierwszego seta z Mateuszem Czernikiem zaczęliśmy wierzyć w łatwe zwyciestwo, mimo przegranego seta Farejtorowa z Baranowskim. Potem jednak w obu pojedynkach role się odmieniły i było 3-1. Do gry przystąpili debliści. Pierwszy stół nie poradził liderującym w rankingu gościom, ale należy podkreślić drugiego seta, w którym nasi zawodnicy wyprowadzili ze stanu 5-9 na 11-9. Więcej uwagi należy się jednak pojedynkowi na drugim stole. Pierwszy set 11-9 dla naszych. W drugim doprowadzają oni ze stanu 1-8 do 8-8 (!), ostatecznie jednak przegrywając do 9. W trzecim łatwe zwycięstwo gości do 4. Czwartego seta wygrywają gospodarze do 7 i piątego po dramatycznej końcówce do 11, dzięki czemu utrzymane zostaje dwupunktowe prowadzenie Floty.
Kolejne gry indywidualne. Wąsowicz nie daje rady Czernikowi, za to na pierwszym stole toczy się najbardziej dramatyczny pojedynek meczu pomiędzy Romanem Sowińskim a Arturem Baranowskim. W pierwszych dwóch setach Roman nie może poradzić sobie z dekoncentrującymi sztuczkami białostocczanina. Przegrywa do 9 i 10. Nie może się z tym pogodzić, zaciska zęby, kładzie na stół całą ambicję i umiejętności, także psychologię. Kolejne trzy wygrywa i mamy zapewniony co najmniej remis. W międzyczasie Kamil Zdzienicki wygrywa z Kibałą i pojedynek Farejtorowa z Napiórkowskim staje się grą o wszystko. Jesteśmy pełni niepokoju, bo Napiórkowski jest leworęczny, a pamiętamy przegrany pojedynek Dimy z poprzedniego meczu. Tym razem jednak popełnia on ten błąd o wiele rzadziej i przy coraz głośniejszym dopingu wygrywa 3-1, oddając tylko trzeciego seta.
Po meczu Roman Sowiński powiedział: Przede wszystkim dziękuje kibicom za doping. Było widać, jak bardzo pomógł nam w trudnych chwilach, których przecież nie brakowało. Być może podziałały apele na stronie i w "Głosie Szczecińskim". Raz jeszcze dziękuję, to naprawdę bardzo pomaga.
Ze zwycięstwa jestem oczywiście bardzo szczęśliwy, w końcu to lider. Nie podobały mi się jednak niektóre zachowania przeciwników. Celowo spowalnianli grę, nie było ciągłości, pluli na podłogę. To wszystko jest niedozwolone i nie wiem, czemu sędziowie nie reagowali. To bardzo deprymuje i dekoncentruje. W pojedynku z Baranowskim czułem się na siłach wygrać, ale byłem ciągle wybijany z rytmu, dlatego przyszło to z takim trudem.
Uważam, że dokonałem bardzo dobrej zmiany z Andrzejem Wąsowiczem. Zdobył on dwa bardzo ważne punkty na drugim stole, które dały nam zwycięstwo. Dedykuję je Marcinowi Iwanowowi.


tg

Piątek, 20 stycznia 2006
Przyjeżdża lider!

Marek Serwatka          Fot. S. Ryfczyński

Tego meczu nie można opuścić! Jutro, tj. w sobotę 21 stycznia o godzinie 16:00 w hali przy ul. Piłsudskiego 9 teniści stołowi Floty zmierzą się z liderem I ligi UKS Baruch Dojlidy WSFiZ Białystok! Wstęp oczywiście wolny, serdecznie zapraszam w imieniu proszących o gorący doping zawodników.
Goście prowadzą w tabeli z przewagą trzech punktów nad poprzednim przeciwnikiem Floty Olimpią-Unią Grudziądz. Na 11 rozegranych meczów osiem wygrali, zremisowali w Toruniu z Elektrykiem oraz u siebie z Morlinami Ostróda i raz przegrali 1-9 u siebie z wzmocnionym Leszkiem Kucharskim AZS Gdńsk. Para Napiórkowski/Baranowski prowadzi w rankingu par, porzegrała tylko raz z deblem Kołaciński/Stopiński z Gdańska, ci z kolei jak wiadomo dwukrotnie musieli uznać wyższość naszej pary Sowiński/Farejtorow. Indywidualnie zawodnicy z Białegostoku plasują się na miejscu III i IV. Z pozostałych najwyżej jest Kamil Zdzienicki na pozycji XXVIII. Wiceprezes klubu i jednocześnie prezes Podlaskiego OZTS Mariusz Baruch powiedział kiedyś po przegranym meczu, że drużyna gra praktycznie tylko dwoma zawodnikami. Tyle tylko, że dwóch zawodników jest w stanie zdobyć w meczu pięć punktów, czyli remis, skąd więc osiem zwycięstw?
Zespół Floty dwa ostatnie mecze grał z wiceliderami. Nie przegrał żadnego z tych spotkań, miał szansę wygrać obydwa. Nie jest więc to drużyna, którą można lekceważyć. Ale lider to lider. Bardzo dużo zależeć będzie od drugiego stołu, ale i pierwszy może wygrywać. Tak czy owak trzeba przyjść, zobaczyć i dopingować.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Wtorek, 17 stycznia 2006
Teraz zgrupowanie

W minioną sobotę piłkarze Floty uczestniczyli w halowym turnieju o puchar Kuriera Szczecińskiego. Zajęli trzecie miejsce w grupie i zakończyli udział w eliminacjach. Nie chodziło tu jednak o wynik, lecz sprawdzenie kandydatów do gry we Flocie.
W najbliższy poniedziałek, 23 stycznia zawodnicy wyjeżdżają na tygodniowe zgrupowanie do Rewala. Jadą 52 osoby, tj. drużyna seniorów oraz pierwszy i drugi zespół juniorów. Nadmieniam, że Flota jest jedynym trzecioligowcem w woj. zachopdniopomorskim, który tej zimy organizuje obóz przygotowawczy. Juniorzy również jadą. Autorom obelg na forum zostawiam swe zachowanie do samooceny.
Podczas obozu nie będzie meczów sparingowych, będzie to obóz typowo kondycyjno-siłowy. Gry zaczną się po powrocie, który nastąpi po południu w niedzielę, 29 stycznia.
Plan meczów towarzyskich:
04.02, godzina 12:00 Świt Skolwin Szczecin
08.02, godzina 16:30 Odra Chojna
11.02, godzina 12:00 Darzbór Szczecinek
18.02, godzina 12:00 Wybrzeże Rewalskie Rewal
25.02, godzina 12:00 Rega Merida Trzebiatów
22.02 lub 01.03 KP Police (w Policach)
04.03, godzina 12:00 Pogoń Szczecin

tg


Niedziela, 15 stycznia 2006
Farejtorow

Fot. S. Ryfczyński

Muszę pochwalić się nie byle jakim osiagnięciem: wiem już jak poprawnie wymawia się nazwisko białoruskiego tenisisty bedącego czołowym zawodnikiem nie tylko Floty, ale i całej I ligi. Nie chcę cytować prasowych wersji, bo niektóre brzmią wręcz wulgarnie. Według niektórych źródeł ma ono typowo niemieckie brzmienie (Fareitarau), a przecież Dima jest słowianinem z krwi i kości. Pora więc wyjaśnić. Brzmi ono Фарейторов, co nie pozostawia cienia wątpliwości, że wymawia się: Farejtorow z miękkim r (Fariejtorow).
Totalną bzdurą jest natomiast tzw. zapis międzynarodowy. Alfabet łaciński bardzo wyraźnie określa jaki znak jak się wymawia, tymczasem ów "międzynarodowy" zapis jest zrobiony na styl angielski, czyli najbardziej bzdurny z możliwych, bo pozbawiony zasad fonetyki. Ciekaw jestem, czy którykolwiek Angllik wyraz "Fareitarav" odczyta jako "Fariejtorow"? Jak widać literę "a" można zinterpretować zarówno jako "a" jak i "o". Zatem tegorocznym maturzystom proponuję małe zadanko z kombinatoryki: na ile sposobów można przekręcić nazwisko Dimy z tego tylko powodu? Głupota ludzka jak widać nie ma granic. Piszmy więc Farejtorow lub Fariejtorow. Oryginalna w tym przypadku jest tylko cyrylica.

Waldemar Mroczek (Tangens)

Sobota, 07 stycznia 2006
Flota - ASTS Olimpia-Unia Grudziądz II 5-5
Szkoda tego punktu!


Roman Sowiński i Dmitrij Farejtorow
I stół:
Sowiński - Pietryka 3-0 (11, 10, 7)
Farejtorow - Kubiak 2-3 (9, -8, 4, -5, -10)
Sowiński/Farejtorow - Kubiak/Gołębiowski 3-1 (5, -9, 7, 7)
Sowiński - Kubiak 3-0 (8, 11, 5)
Farejtorow - Pietryka 3-0 (3, 8, 5)

II stół:
Serwatka - Czerwiński 0-3 (-9, -9, -6)
Kibała - Gołębiowski 3-2 (-7, -9, 8, 10, 9)
Serwatka/Kibała - Pietryka/Czerwiński 2-3 (6, -9, 12, -5, -9)
Serwatka - Gołębiowski 0-3 (-7, -10, -10)
Kibała - Czerwiński 2-3 (-13, 7, 8, -6, -4)

Sędziowali: Julian Pawłasek i Marek Kibała (Stargard Szczeciński).

Po wygranej przed tygodniem z ówczesnym wiceliderem szliśmy pełni optymizmu na mecz z ASTS Olimpia-Unia II Grudziądz, również wiceliderem który usadowił się na drugim miejscu w tabeli, właśnie na skutek porażki gdańszczan w Świnoujściu. Ostatecznie był remis, ale z powodzeniem można było ten mecz wygrać, nawet 8-2.
Na trybunie zasiedli m.in. przezydent Świnoujscia Janusz Żmurkiewicz i jego zastępca Leon Ryszard Kowalski. Jako pierwsi do gry stanęli Roman Sowiński z Grzegorzem Pietryką i Marek Serwatka z Łukaszem Czerwińskim. Wyniki 3-0 i 0-3 sugerowały, że choć wynik całego meczu może być do końca niepewny, to w poszczególnych grach może brakować emocji. Nic bardziej mylnego. Drugie pojedynki były już pięciosetowe i niezwykle dramatyczne. Na pierwszym stole Dmitrij Farejtorow wygrał z Marcinem Kubiakiem pierwszego seta dwoma punktami (w swoim stylu wyszedł od stanu 7-9 do 11-9), w drugim jednak przegrał do 8. Po gładkim zwycięstwie do 4 w secie trzecim uspokoilismy się. Niestety czwarty należał do zawodnika z Grudziądza (11-5), który wygrał również ostatnią partię do 10. "Przegrałem, bo gorzej przyjmowałem podania" - powiedział potem Białorusin.
- Dima rozegrał ten pojedynek źle taktycznie. Lepiej wychodzi mu bekhend i tak grał uporczywie, co przynosi mu bardzo dobre wyniki z zawodnikami praworęcznymi. Niestety Kubiak jest leworęczny, tworzyła się więc na stole "dziura", którą przeciwnik skwapliwie wykorzystywał. Ja tego błędu nie robiłem i wygrałem z nim bez większych problemów - powiedział po meczu trener świnoujścian Roman Sowiński.
Tymczasem jeszcze większy dreszczowiec rozgrywał się przy stole drugim. Paweł Kibała wyprowadził ze stanu 0-2 do 3-2 w spotkaniu z Mateuszem Gołębiowskim!
W grze podwójnej nasi liderzy Sowiński/Farejtorow bez większych emocji pokonali parę Kubiak/Gołębiowski, oddając drugiego seta. Przed wielką szansą stanęli też Serwatka z Kibałą, którzy w pojedynku z Pietryką i Czerwińskim wygrali pierwszego i trzeciego seta, a w piątym prowadzili 5-0. Niestety były to miłe złego początki. W ostatnich singlach na pierwszym stole emocji nie było; zarówno Sowiński jak i Farejtorow nie oddali seta. Tak samo, tylko na odwrót dla drużyny, było w pojedynku Serwatki z Gołębiowskim. Dramatycznie było za to w grze Kibały z Czerwińskim. Pierwszego seta wygrał gość do 11. W kolejnych odpowiednio 11-7 i 11-8 dla Kibały. W tym momencie kończył się ostatni pojedynek na pierwszym stole. Zawodnicy wiedzieli więc już, że od nich zależy wynik całego meczu. Niestety więcej zimnej krwi miał bardziej doświadczony grudziądanin, wygrywając kolejne sety do 6 i do 4, ratując tym samym punkt dla swojej drużyny.
- Zabrakło odporności psychicznej, wiedział że odpowiada za wynik meczu - powiedział R. Sowiński.
- Ale przecież w pierwszej grze przegrywał 0-2 i wygrał! Czyż to nie dowodzi odporności psychicznej?
- Tak, ale przegrywając 0-2 nie miał nic do stracenia, grał więc na luzie, odwrotnie niż przeciwnik. Tu czuł odpowiedzialność za wynik meczu, to nie to samo.
- Marek Serwatka znów nie zdobył punktu...
- Przydałby się jeszcze jeden zawodnik na poziomie I ligi. Marek ma duże umiejętności, jest bardzo dobry na treningach, na meczach się jednak spala.
- Za tydzień mecz z liderem...
- Graliśmy z dwoma kolejnymi wiceliderami i zdobyliśmy trzy punkty. Ten przeciwnik też będzie zbliżony poziomem. Na pewno można z nim wygrać, w każdym razie powalczymy.
A oto recepta na pokonanie lidera D. Farejtorowa: dobrze nastawić się, grać swoje śmiało, nie bać się, walczyć o każdą piłkę.
Na koniec jeszcze Roman Sowiński dodał: zapraszam kibiców, aby przychodzili na nasze mecze i dopingowali. W innych miastach publicznośc potrafi tak zakrzyczeć, że człowiek nie słyszy własnych myśli. Tak jest np. właśnie w Grudziądzu. To bardzo pomaga i deprymnuje przeciwników. Przydało by się takie coś i u nas.

Waldemar Mroczek

Sobota, 07 stycznia 2006
Flota - AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 6-4
Nie ma mocnych na Dimę i Romka!


Roman Sowiński
Fot. P. Dodek
I stół:
Sowiński - Stopiński 3-2 (8, -5, 9, -9, 6)
Farejtorow - Kołaciński 3-0 (11, 5, 2)
Sowiński/ Farejtorow - Stopiński/Kołaciński 3-0 (7, 9, 10)
Sowiński - Kołaciński 3-1 (11, 6, -7, 9)
Farejtorow - Stopiński 3-0 (1, 6, 6)

II stół:
Serwatka - Samonek 2-3 (-11, 5, 3, -13, -7)
Kibała - Żurawski 3-2 (-6, -10, 8, 7, 6)
Wąsowicz/Kibała - Samonek/Żurawski 2-3 (4, -7, 9, -9, -8)
Serwatka - Żurawski 0-3 (-9, -4, -10)
Kibała - Samonek 1-3 (-9, 4, -6, -9)

Widzów: 60

Tenisiści stołowi Floty sprawili swym sympatykom i sobie miły prezent noworoczny, pokonując dziś w hali OSiR wicelidera i jednego z faworytów do awansu do ekstraklasy AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk 6-4. Goście to siedmiokrotny Mistrz Polski, zdobywca Pucharu Europy 1985, mający w czasach świetności najsłynniejszych polskich pingpongistów w historii: Andrzeja Grubbę i Leszka Kucharskiego. Dziś pozostała już tylko legenda.
Komplet 5 punktów zdobyli zawodnicy I stołu Dmitrij Farejtorow i Roman Sowiński, dla których Piotr Kołaciński i Paweł Stopiński byli w tym meczu tłem. Szósty, decydujący, zdobył Paweł Kibała wygrywając z Mariuszem Żurawskim.
Już początek meczu zwiastował wyrównany mecz i duze emocje. Pierwsze pojedynki zakończyły się wynikami 11-8, z tym że tylko Sowiński zdobył punkt dla Floty. Marek Serwatka miał ogromną szansę na zwycięstwo nad Krzysztofem Samonkiem, ale zmarnował piłkę meczową w czwartym secie, a piątego przegrał. Szkoda, bo pewne wygrane 11-5 i 11-3 w setach drugim i trzecim dawało wiarę w mocny start. Zdecydowały gry drugie. Dmitrij Farejtorow z trudnościami tylko w pierwszym secie pokonał lidera rankingu indywidualnego - Piotra Kołacińskiego. Z kolei Paweł Kibała przegrał pierwszego seta do 6, w drugim prowadząc 10-8 stracił cztery kolejne punkty i mało kto wierzył, że potrafi jeszcze przechylić szalę. On jednak wierzył i przechylił. Zrobiło się 3-1 i do gier przystapili debliści. Najlepszy duet w rankingu (Kołaciński/Stopiński) po raz drugi w tych rozgrywkach musiał uznać wyższość świnoujścian. Tym razem bez straty seta. Na szczególną uwagę zasługuje końcówka seta ostatniego, w którym Roman Sowiński i Dmitrij Farejtorow wyprowadzili ze stanu 7-10 na 12-10! Andrzej Wąsowicz i Paweł Kibała również walczyli bardzo dzielnie. Wygrali dwa sety, w ostatnim mieli jednak fatalną passę. Ze stanu 4-1 zrobiło się 4-9 i strat już nie dało się odrobić. Kolejne pojedynki indywidualne przynosiły zwycięstwa świnoujścianom na pierwszym, a gdańszczanom na drugim stole. Bardzo dramatyczny był pierwszy set Sowińskiego z Kołacińskim. Mimo dwóch piłek setowych dla przeciwnika Roman wygrał. Natomiast "Dima" nie dał Stopińskiemu najmniejszych szans. Pierwszy punkt zdobył wprawdzie gdańszczanin, ale był to... jedyny jego punkt w tym secie. Pozostałe sety Farejtorow wygrał do sześciu.
Leszek Kucharski nie został na ten mecz powołany. Szkoda, bo nie zobaczyliśmy w Świnoujściu gwiazdy największego formatu, ale dzięki temu łatwiej było wygrać. Wystąpił w poprzednim meczu w Białymstoku i lider przegrał 1-9!
A oto krótka pomeczowa rozmowa z grającym trenerem Floty Romanem Sowińskim:
- Czy spodziewałeś się wygranej?
- Chcieliśmy wygrać, ale czy się spodziewałem? Trudno powiedzieć. Przeciwnik był bardzo trudny, Dima dał koncert, ja zagrałem bardzo dobrze. Ważna była pierwsza gra Pawła Kibały, dzięki której objęliśmy prowadzenie.
- Który pojedynek był dla Ciebie trudniejszy?
- Oczywiście z liderem rankingu Piotrm Kołacińskim.
- Słowo o drugim stole.
- Bardzo dobrze wypadł w pierwszej grze Paweł Kibała. Marek Serwatka gubi końcówki. Prawdopodobnie ma to aspekt psychologiczny.
- Dlaczego w deblu grał Wąsowicz a nie Serwatka?
- Po prostu lepiej rozumie się z Pawłem Kibałą.
- Za tydzień mecz z Grudziądzem...
- Tak. Po dzisiejszym spotkaniu nastroje poprawiły się. Będziemy chcieli wygrać, na pewno będziemy walczyć.
- Zamierzacie utrzymać się bez baraży?
- Oczywiscie!
- Jak się czujesz po kontuzji?
- Już jest dobrze. Na 99% jestem w pełni sił.
- Dziękuję za rozmowę.

Waldemar Mroczek

Środa, 04 stycznia 2006
Zapraszamy na tenis

R. Sowiński grający trener Floty

L. Kucharski legenda AZS

W najbliższą sobotę rozpoczną się rozgrywki II rundy I ligi w tenisie stołowym mężczyzn. Pingpongiści Floty, zajmują na półmetku ósmą pozycję, zagrożoną barażami o utrzymanie. Ale w drugiej rundzie dwie trzecie meczów rozegrają w swojej hali (ul. Piastowska). Przez trzy pierwsze kolejki grać będą u siebie z czołową trójką! Jako pierwszy przyjeżdża na wyspy zajmujący aktualnie trzecią pozycję AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk. Klub legenda polskiego tenisa stołowego, siedmiokrotny Mistrz Polski, zdobywca Klubowego Pucharu Europy w 1985 roku, klub w którym występowali m.in. Andrzej Grubba i Leszek Kucharski. Ten drugi nadal jest w kadrze AZS! Wprawdzie szansa na jego występ w sobotę jest nikła, ale za to na pewno zobaczymy lidera rankingu I ligi Piotra Kołacińskiego i Pawła Stopińskiego, którzy prowadzą również w rankingu deblowym. Pierwszy mecz wygrali gdańszczanie 7-3, ale nasza para Sowiński-Farejtorow odniosła sensacyjne zwycięstwo nad rankingowymi liderami! Liczymy więc na powtórkę.
Początek meczu w sobotę, 07 stycznia o godzinie 16:00. Serdecznie zapraszamy.

Waldemar Mroczek. Zdjęcie z prawej z  http://www.kucharskileszek.pl/

Niedziela, 01 stycznia 2006
Podstrona o tenisie stołowym

Powstała na naszym serwisie podstrona poświęcona tenisowi stołowemu. Na razie jest na niej tylko kadra oraz link do serwisu ligowgo PZTS, ale z czasem będzie oczywiście wzbogacana. Początek II rundy rozgrywek w najbliższą sobotę, 06 stycznia a przeciwnikiem będzie AZS-AWFiS Poland Services Gdańsk. Nasi zawodnicy walczą o utrzymanie w I lidze, rywale o awans do ekstraklasy. Poczatek meczu o godzinie 16:00.  
Tenis stołowy


tg

Archiwum wiadomości
z 2006 roku.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.