Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok

Archiwum 2001

Niedziela, 25 listopada 2001 r.
Ta ostatnia minuta
Flota - Amica II 2:1
     Wielkopolski Związek Piłki Nożnej wydłużył jesienne rozgrywki III ligi o dwie kolejki rundy rewanżowej, a sędzia mecz Flota - Amica II o trzy minuty. Wtedy padła rozstrzygająca bramka, która zdecydowała o tym, że wronczanie opuścili pierwsze miejsce w tabeli i zostali wyprzedzeni przez dwa zachodniopomorskie zespoły. Najpierw wynik mógł ustalić Krzysztof Mikuła, który, będąc sam na sam z bramkarzem gości Maciejem Mielcarzem, przegrał pojedynek. Poszedł jednak centrować piłkę z rzutu rożnego. W ogromnym zamieszaniu na polu karnym gości najprzytomniej zachował się kapitan Floty Waldemar Broniecki, z bliska wpychając piłkę do siatki.
     Także dwa wcześniej strzelone gole padły w drugiej części meczu. Pięć minut po jej rozpoczęciu wbiegający w pole karne Sebastian Okrzeja został podcięty, a rzut karny pewnie wykorzystał Rafał Niezgoda. Osiem minut później błąd w polu karnym popełnił Marcin Bochen, który głową wybijając piłkę, podał ją wprost pod nogi Karola Gragorka. Pomocnik Amiki strzelił z ostrego kąta nie do obrony.
     Flota Świnoujście - Amica II Wronki 2:1 (0:0)
     Bramki: Niezgoda (50.), Broniecki (90.) - Flota, Gregorek (63.) - Amica.
     Flota: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki, Bochen - Niezgoda, Niewiada, Noga, Okrzeja, Mikuła Ż, Jakubik (77. Sarnecki).
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Sobota, 24 listopada 2001 r.
Z liderem
Przed meczem Flota - Amica II
     - Jesteśmy już zmęczeni sezonem - mówi kierownik Floty, Leszek Zakrzewski. - A przed nami bardzo trudny rywal - rezerwy Amiki Wronki.
     Gdyby ten mecz odbył się dwa tygodnie wcześniej, byłby spotkaniem na szczycie ligowej tabeli. Amica niemal od początku rozgrywek zajmuje pierwsze miejsce, Flota była druga. Po przymusowej pauzie i porażce w Kołobrzegu świnoujścianie spadli na szóstą pozycję w tabeli. - Ale na drugim i trzecim miejscu są Gwardia Koszalin i KP Police, możemy zagrać dla nich, żeby na zimę reprezentant naszego województwa był liderem - mówi Tadeusz Leszczyński, kierownik Floty. - Nie ukrywam jednak, że najważniejsze jest, byśmy mieli jak najwięcej punktów przed wiosennymi meczami.
     Trenerem rezerw Amiki jest Czesław Michniewicz, były bramkarz zespołu. Skład tworzą głownie juniorzy (roczniki od 1981 do 1983), jednak w wielu spotkaniach zespół wzmocniony był piłkarzami, którzy grają na co dzień w ekstraklasie. - I wtedy moim zdaniem Amica II traci na wartości - uważa Leszczyński. Flota podejmuje piłkarzy z Wielkopolski w niedzielę, gdyż dzień wcześniej spotkanie ligowe rozgrywa pierwszy zespół Amiki. Mało prawdopodobne jest jednak, by drużynę rezerw zasilił którykolwiek z zawodników pierwszego zespołu, gdyż ekipa trzecioligowców przyjeżdża do Świnoujścia już w sobotę po południu. - Siłą rezerwowego zespołu jest szeroki skład. Mają w kim wybierać, a my mamy wąską kadrę i po 19 meczach chłopcy są wyraźnie przemęczeni - ciągnie Leszczyński.
     Sen z oczu działaczom Floty spędza konieczność monitorowania meczu. - Nie da się tego profesjonalnie zrobić w trzy dni, jednak będziemy mieli dwie kamery na stadionie - zapewnia Leszczyński.
     W drużynie Floty prowadzonej przez Andrzeja Miązka nie zagra jedynie Kamil Dzięgielewski. Świnoujścianie chcą wziąć rewanż za sromotną porażkę we Wronkach 4:0. Grać będą bez obciążeń.
     Początek spotkania w niedzielę, o godzinie 12!
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Przemysław Sas (Przegląd Sportowy)
Niedziela, 18 listopada 2001 r.
Zacięte derby
Kotwica - Flota 2:0
     Po bramkach Kamila Jakubiaka i Roberta Sylwesiuka w ostatnim przed zimową przerwą występie na własnym boisku Kotwica pokonała Flotę Świnoujście.
     Od początku spotkania gospodarze oddali przyjezdnym inicjatywę rozgrywania akcji ofensywnych i czekali na dogodną okazję do kontrataku. Na efekty założeń taktycznych podjętych przez piłkarzy Kotwicy nie trzeba było długo czekać. W trzeciej minucie sobotniego meczu Grzegorz Piwko prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki rywali Kamilowi Jakubiakowi. Kołobrzeski napastnik, który jeszcze w minionym sezonie reprezentował barwy Floty, technicznym strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Sergiusza Prusaka. Kilka minut później bliski podwyższenia wyniku na 2:0 dla gospodarzy był Marcin Rabanda, ale po jego uderzeniu piłka minimalnie minęła słupek bramki rywali. Na minutę przed końcem pierwszej połowy spotkania bardzo dobrą okazję do zdobycia kolejnego gola miał Jakubiak, ale tym razem bardzo dobrą dyspozycją wykazał się Prusak i wybił piłkę zmierzającą w okienko bramki.
     Po przerwie nadal atakowali goście, ale znów bliżsi kolejnych trafień byli gospodarze. Wreszcie w 89. minucie spotkania wynik pojedynku ustalił Robert Sylwesiuk. Napastnik Kotwicy pierwszy dobiegł do piłki odbitej przez Prusaka po uderzeniu Piwki i strzałem głową pokonał bramkarza gości.
     - Zwyciężyliśmy dzięki wykorzystaniu stworzonych sytuacji podbramkowych - powiedział Jan Kępa, trener Kotwicy. - Cieszę się z tego, że chłopcy maksymalnie wypełnili założenia taktyczne. Rywale zagrali dobre spotkanie, ale zabrakło im dogodnych sytuacji do wbicia gola.
     - Pierwsza bramka ustawiła mecz. Gospodarze umiejętnie wyłączyli z Krzysztofa Mikułę, Andrzeja Nogę i Sebastiana Okrzeję. To był klucz do sukcesu. Poza tym na grząskim boisku rozegraliśmy pojedynek walki, ale nie było w nim brutalności.
     Kotwica Kołobrzeg - Flota Świnoujście 2:0 (1:0)
     Bramki: Jakubiak (3.), Sylwesiuk (89.) - Kotwica.
     Kotwica: Tłoczek - Muzyczuk, Truszkowski, Rosół, Wawiórko (65. Sylwesiuk), Rabanda Ż, Remplewicz, Janasiak, Piwko (85. Paprocki), Jakubiak, Szymański Ż
     Flota: Prusak - Miązek, Broniecki (46. Springer), Bochen, Niezgoda, Ruminkiewicz Ż, C, Niewiada Ż, Noga Ż, Okrzeja (53. Dzięgielewski), Mikuła, Sarnecki (46. Jakubik).
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Sobota, 03 listopada 2001 r.
Złota bramka
Flota - Unia 1:0
     Derby województwa rozpoczną rewanżową rundę spotkań. Flota po tygodniu przerwy jedzie do Kołobrzegu, by podtrzymać dobrą passę meczów bez porażki.
     Pojedynki derbowe zawsze niosą więcej emocji niż inne spotkania ligowe. W przypadku meczów Kotwicy z Flotą powodów jest więcej niż przy innych derbach. O dziwo kibice obu klubów lubią się, gorzej jest w przypadku działaczy, którzy się oskarżają o nieczyste zagrywki w celu wygrania bezpośrednich spotkań.
     Tak było w ubiegłym sezonie, gdy walcząca o awans do II ligi Flota, przegrywając w Kołobrzegu, ostatecznie pogrzebała szanse wygrania rywalizacji z Arką Gdynia. Bramkę na miarę trzech punktów zdobył Andrzej Wojciechowski, który zdaniem świnoujścian powinien pauzować w tym meczu za żółte kartki, jakie ujrzał w poprzednich spotkaniach. Najdziwniejsze jest to, że mimo iż zarząd Floty złożył protest do Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, sprawa nie została wyjaśniona. Gdyby Kotwica nie wygrała wtedy z Flotą, mogła zostać zdegradowana do IV ligi.
     W bieżącym sezonie mecz Floty z Kotwicą miał rozpocząć rozgrywki, jednak PZPN nie wyjaśnił na czas, czy kołobrzeżanie powinni się utrzymać w lidze i spotkanie zamiast w środku lata odbyło się na początku jesieni. Flota wygrał, aż 4:0.
     - Nie tylko zawodnicy, ale głównie sędziowie spowodowali, że przegraliśmy tak wysoko - uważa Antoni Michalski, kierownik Kotwicy. - Flota była lepsza, powinna wygrać, ale dwa gole dostała w prezencie.
     Po dobrym początku kołobrzeżanie zanotowali słabsze występy. Kulminacyjnym momentem był bunt piłkarzy i odmowa wyjazdu na mecz do Koszalina z Gwardią.
     - Teraz, gdy Jan Kępa jest trenerem, sytuacja zmienia się na lepsze - twierdzi Michalski. - Wraca dobra atmosfera, znów tworzy się zespół. Pierwszym tego efektem było zwycięstwo nad Spartą Brodnica 2:0. Po tym meczu drużyna znów tańczyła na środku boiska, wszyscy sobie gratulowali.
     Flota zagra w najsilniejszym składzie, w Kotwicy zabraknie Arkadiusza Kondraciuka, który pauzuje za kartki.
     Mecz rozpocznie się o godz. 13 na stadionie przy ul. Śliwińskiego.
     Jan Kępa trener Kotwicy Kołobrzeg
     Jako trener mam dodatni bilans meczów z Flotą. Ostatni raz wygrałem ze świnoujścianami 2:1 w Stargardzie, prowadząc wówczas zespół Błękitnych. Również i tym razem zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie. Mocnym argumentem naszych rywali jest niesamowity Mikuła, stąd obrońca, który się nim zaopiekuje, będzie miał przed sobą bardzo trudne zadanie. Poza tym o wartości naszych rywali decyduje silna, zorganizowana defensywa i bardzo dobra dyspozycja Sergiusza Prusaka, który mógłby występować w drugiej lidze. Bez względu na to zagramy o jak najlepszy wynik. Remis byłby niezłym osiągnięciem, a zwycięstwo sporym sukcesem.
     Andrzej Miązek trener Floty Świnoujście
     Jestem przekonany, że w Kołobrzegu podtrzymamy dobrą passę meczów bez porażki. Ze wszystkich reprezentantów naszego województwa Kotwica w meczu z nami wypadła najsłabiej. W pierwszej połowie w ogóle nie istnieli na boisku, a my strzeliliśmy cztery bramki. Uważam, że jest to najlepszy sposób na tę drużynę - siąść na nich od początku meczu. Tak graliśmy u siebie i tak zagramy w Kołobrzegu. Sądzę, że trener Kępa jest fachowcem i zna najlepiej zespół Kotwicy, to w spotkaniu z nami jego osoba nie będzie miała wpływu na wynik. Kiedy był trenerem Floty, to był zupełnie inny skład personalny.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Sobota, 03 listopada 2001 r.
Złota bramka
Flota - Unia 1:0
     Do samego końca spotkania w Świnoujściu kibice czekali na zwycięskiego gola swoich ulubieńców. Dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem Andrzej Noga uzyskał "złotą" bramkę, która dała Flocie trzy punkty pozwalające na awans na pozycję wicelidera tabeli. Marek Niewiada zagrał na pole karne do Krzysztofa Mikuły, ten przyjął piłkę na pierś i huknął z woleja tak mocno, że odbiła się ona od klatki piersiowej Marcina Ciesielskiego i wróciła na siódmy metr pola karnego. Nadbiegający Noga uderzył, ile mu sił pozostało i trafił do siatki, a po chwili utonął w objęciach kolegów z zespołu. Potem jeszcze dwukrotnie miejscowi mogli zdobyć bramki, ale Mikuła strzelił w słupek, a Kamil Dzięgielewski przegrał pojedynek sam na sam z Ciesielskim.
     Teraz podopieczni Andrzeja Miązka będą mieli pauzę w rozgrywkach, po której rozpocznie się runda rewanżowa (dwie kolejki z wiosny przeniesiono na jesień). 32 punkty i nieprzerwana seria 13 meczów bez porażki to aktualny bilans Floty. Gdyby nie słaby start w lidze, nie wiadomo, jaką przewagę mieliby obecnie świnoujścianie nad resztą zespołów ligowych. - Szczególnie szkoda punktów straconych u siebie - uważa Tadeusz Leszczyński, wiceprezes klubu ze Świnoujścia. - Bo gra była niezła, brakowało tylko skutecznego kończenia akcji.
     W meczach drugiej części rundy sytuacja się odwróciła. Zarówno w spotkaniach z Polonią Bydgoszcz, jak i Unią Janikowo zawodnicy Floty nie grali widowiskowo, jednak osiągnęli cel, zdobywając komplet punktów. - Trzeba przyznać,że tempo rozgrywek jest spore; chłopcy są zmęczeni, należy im się odpoczynek - uważa Leszczyński. - Pauza, którą teraz będziemy mieli, przyda nam się przed dwoma ostatnimi meczami tej jesieni.
     Flota Świnoujście - Unia Janikowo 1:0 (0:0)
     Bramka: Noga (88.).
     Flota: Prusak - Miązek. Broniecki (79. Springer), Bochen, Niezgoda - Ruminkiewicz (79. Dzięgielewski), Niewiada, Noga Ż., Jakubik Ż. (46. Sarnecki)- Okrzeja, Mikuła Ż.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Piątek, 02 listopada 2001 r.
Atak na lidera?
Przed meczem Flota - Unia
     Świnoujścianie tracą punkt do liderujących Obry Kościan i Amiki II Wronki. Obaj najgroźniejsi rywale grają mecze wyjazdowe. Może się więc okazać, że stawką meczu przeciwko Unii będzie awans na pozycję lidera. Przedsezonowe założenia zarządu klubu stawiały przed zespołem zadanie zdobycia 30 punktów w pierwszej rundzie. Do osiągnięcia tego celu podopiecznym Andrzeja Miązka brakuje zaledwie punktu. - Nie oznacza to, że nagle staniemy się minimalistami i zagramy w sobotę na remis - uważa trener Floty. - Wyjdziemy na boisko po pierwsze po to, by podtrzymać passę spotkań bez porażki, po drugie, a nawet przede wszystkim, żeby wygrać.
     - Inna sprawa, że druga runda będzie dla nas trudniejsza - dodaje Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - Zgodnie z terminarzem mamy więcej wyjazdów. O punkty będzie trudniej, więc trzeba wykorzystać sytuację i teraz zdobyć najwięcej, ile się da, by wiosna była spokojna.
     Początek sobotniego spotkania o godzinie 13.00. Zapraszamy!
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Niedziela, 28 października 2001 r.
Do przewidzenia
Obra - Flota 0:0
     Gdyby mecze III ligi były obstawiane w zakładach bookmacherskich, na konfrontacje Floty Świnoujście z Obrą Kościan można by w ciemno obstawiać remis. Wszystkie mecze tych drużyn (13) kończyły się remisem.
     Nie inaczej było w niedzielę. Tym raz zespołom drugi raz nie udało się strzelić gola. Spotkanie w Kościanie zakończyło serię ośmiu kolejnych zwycięstw Obry i przedłużyło passę Floty do 12 meczów bez porażki. - To, że było 0:0, nie oznacza, że mecz był słaby czy nudny - mówi Tadeusz Borowiak, sekretarz klubu z Kościana. - Zawodnicy obu drużyn mocno się nabiegali, stworzyli bardzo ciekawe widowisko, a to, że nie padły bramki, zawdzięczamy bardzo dobrej grze obu bramkarzy.
     Trener Obry Leszek Partyński zdecydował się na wyłączenie z gry Krzysztofa Mikuły. Pilnował go Damian Skrzypczak. - Plan się powiódł Krzysiek nie zdobył gola, ale prawie przy każdym dojściu do piłki był faulowany przez swojego "anioła stróża" - mówi Andrzej Miązek, grający trener Floty. - Mikuła miał za zadanie schodzić do środka i to otwierało drogę naszym bocznym pomocnikom. Kilka takich sytuacji stworzyło nam okazje do zdobycia gola.
     W pierwszej połowie więcej sytuacji podbramkowych mieli goście. Już w 5. min strzał Marka Niewiady z dużym trudem wybronił Rafał Nowak. Potem bramkarz Obry dwukrotnie obronił mocne strzały z rzutów wolnych Waldemara Bronieckiego. Miejscowi mogli objąć prowadzenie na pięć minut przed końcem pierwszej części, kiedy główkę Marcina Olejniczaka zmierzającą w okienko wybronił Sergiusz Prusak.
     W drugiej części nieco lepiej prezentowała się Obra, gdyż goście nastawili się na kontry. - Flota była zdecydowanie najlepszym zespołem, z którym graliśmy w tym sezonie - uważa Borowiak.
     Mniej pochlebną opinię o rywalach wyraził trener Floty: - Wynik jest sprawiedliwy, jednak uważam, że Police mają lepszy zespół niż Obra.
     Obra Kościan - Flota Świnoujscie 0:0
     Flota: Prusak - Miązek, Broniecki, Bochen Ż, Niezgoda - Ruminkiewicz, Niewiada, Noga Ż (88. Rokicki) - Okrzeja (86. Sarnecki), Mikuła, Jakubik (68. Springer)
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Czwartek, 25 października 2001 r.
Kolejny remis?
Przed meczem w Kościanie
     Najważniejszym meczem kolejki, jeśli nie całej rundy jesiennej, będzie niedzielne spotkanie Obry Kościan z Flotą Świnoujście. - Nieważne, czy my byliśmy na górze tabeli, a oni w ogonie, czy odwrotnie - zawsze nasze mecze były wyrównane, zacięte, interesujące i wszystkie kończyły się remisami - mówi Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty.
     Czy po raz 13. zespoły zremisują? - W tych spotkaniach, które się zakończyły remisami, do końca nie było wiadomo, czy któraś z drużyn nie strzeli gola w końcówce pojedynku - dodaje Leszczyński. - Obrońcy musieli grać ze szczególną uwagą do ostatnich sekund.
     Mecze Floty z Obrą zawsze wywoływały ogromne emocje. Dwa sezony temu piłkarze z Kościana gonili sędziego aż na bieżnię stadionu, kiedy ten odgwizdał jedenastkę dla Floty. Wcześniej zawodnicy powybijali szyby w szatni.
     W bieżących rozgrywkach zespół z Wielkopolski należy do faworytów rozgrywek. Prezentuje solidny futbol, udowadniając to doskonałymi rezultatami. Pokonał m.in. Aluminium Konin 4:0 i wygrał w Poznaniu z Wartą 2:1. - Razem rozpoczęliśmy źle, razem zaczęliśmy się piąć w górę tabeli - ocenia grę Floty i Obry Tadeusz Borowiak, sekretarz klubu z Kościana. - Szkoda tych punktów straconych w pierwszych kolejkach sezonu.
     Słabsze występy pod wodzą trenera i jednocześnie wiceprezesa klubu Ryszarda Matłoki spowodowały zatrudnienie znanego w Wielkopolsce szkoleniowca Leszka Partyńskiego. - Uporządkował on grę zespołu, co poskutkowało dobrymi wynikami i szybkim marszem w górę tabeli ligowej - mówi Borowiak.
     Teraz obydwie drużyny notują świetne passy. Flota nie przegrała 11 meczów z rzędu, z kolei Obra zwyciężyła w ośmiu ostatnich pojedynkach. Przed tygodniem zespół z Kościana wygrał na trudnym terenie w Brodnicy 3:1. - Sytuacji do zdobycia bramek mieliśmy równo po trzy - opowiada Borowiak. - Różnica polegała na tym, że my je wykorzystywaliśmy, a Sparcie udało się tylko raz pokonać naszego bramkarza.
     Flota u siebie wymęczyła skromne zwycięstwo 1:0 nad mądrze broniącą się Polonią Bydgoszcz. - Widzę, że ta seria dobrych, ale trudnych pojedynków niektórych chłopaków mocno zmęczyła - ubolewa kierownik Floty.
     W Kościanie do gry powróci Andrzej Noga, który konstruuje większość akcji ofensywnych zespołu trenowanego przez Andrzeja Miązka. To wzmocnienie może się okazać kluczowe dla losów meczu. Na jego podania oczekiwać w przodzie będą Krzysztof Mikuła i bardzo dobrze grający ostatnio Sebastian Okrzeja.
     Mecz odbędzie się w niedzielę o godz. 13.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
Sobota, 20 października 2001 r.
Zmęczeni
Flota - Polonia 1:0 (0:0)
     Flota Świnoujście nie przegrała już 11 meczu z rzędu. Po mozolnym odrabianiu strat z początku sezonu awansowała już na trzecie miejsce i traci tylko dwa punkty do lidera. Mecz z Polonią nie był porywającym widowiskiem. Niewiele zanotowano sytuacji podbramkowych, w czym znaczną zasługę odnieśli goście. - Polonia przyjechała z jasnym celem wywiezienia remisu - uważa Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Postawili mur obronny w postaci ośmiu zawodników, którego nasi piłkarze długo nie potrafili sforsować.
     W zespole gospodarzy drugi raz nie zagrał Andrzej Noga, reżyser większości akcji ofensywnych Floty. Nie w pełni dysponowany był także Krzysztof Mikuła, który wystąpił na swoje wyraźne życzenie. - Po dwóch ciężkich meczach przeciwko Policom i Aluminium Konin drużyna miała prawo być zmęczona i to było dziś widoczne - twierdzi Zakrzewski.
     Pierwsi sytuacje dogodne do zdobycia gola mieli goście, którzy raz po raz wyprowadzali groźne kontry. W 30. minucie strzał z rzutu wolnego Marcina Thiede z największym trudem wybił Sergiusz Prusak. Dziesięć minut później fatalny błąd popełnił Marek Niewiada. Jego podanie do Prusaka przejął Paweł Kleszczewski, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
     Pierwszą sytuację dogodną do zdobycia gola gospodarze mieli na dwie minuty przed przerwą, kiedy to strzał Sebastiana Okrzei obronił Krystian Hilscher.
     Druga połowa była podobna do pierwszej aż do zdobycia gola przez świnoujścian. W 68. minucie z rzutu rożnego centrował Marcin Jakubik. Piłka trafiła idealnie na głowę Andrzeja Miązka, którego strzał trafił w słupek. Wobec dobitki Okrzei Hilscher był bezradny.
     Od tego momentu goście zmienili ustawienia na bardziej ofensywne, próbując odrobić straty. Dało to miejscowym więcej swobody w akcjach ofensywnych. Mimo okazji z obu stron do końca spotkania górą byli bramkarze.
     Flota Świnoujscie - Polonia Bydgoszcz 1:0 (0:0)
     Bramka: Okrzeja (68.)
     Flota: Prusak - Miązek, Broniecki (80. Springer), Bochen, Niezgoda - Ruminkiewicz, Niewiada, Sarnecki, Jakubik (85. Kornak) - Okrzeja, Mikuła.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Piątek, 19 października 2001 r.
Dwa dni odpoczynku
Przed meczem z Polonią Bydgoszcz
     Tylko odpoczynku mają trzecioligowi piłkarze Floty Świnoujście. W środę rozegrali awansem mecz ostatniej kolejki rundy jesiennej, pokonując pewnie Aluminium Konin 4:2. Najbliższy mecz Flota rozegra ponownie na własnym boisku. Świnoujścianie podejmować będą Polonię Bydgoszcz. - W pojedynku z bydgoszczanami nie wystąpi Andrzej Noga - mówi dyrektor Floty Tadeusz Leszczyński. - W spotkaniu z Policami nabawił się poważnej kontuzji kości biodrowej. Pozostali piłkarze będą grać.
     Flota nie przegrała w lidze od 10 spotkań. Początek meczu w sobotę o godz. 15 - stadion przy ul. Matejki w Świnoujściu.
      Żródło: Przemysław Sas (Przegląd Sportowy)

Środa, 17 października 2001 r.
Grad bramek
Flota - Aluminium 4:2
     Niezły mecz, w którym piłkarze strzelili sześć goli, obejrzeli kibice na stadionie Floty. Świnoujścianie pokonali Aluminium Konin 4:2. W 12 wcześniej rozegranych meczach koninianie stracili tylko pięć goli. W dwóch ostatnich aż osiem. Łupem podzielili się piłkarze Obry Kościan i Floty Świnoujście.
     Cztery gole Aluminium wbili w środę piłkarze Floty. Strzelanie bramek rozpoczął tuż po pierwszym gwizdku sędziego. Sebastian Okrzeja otrzymał ładne dośrodkowanie od Marcina Jakubika i nie dał szans na obronę Michałowi Kokosznkowi. W pierwszej części miejscowi stworzyli jeszcze kilka sytuacji podbramkowych, z których jednak nic nie wynikało.
     Po przerwie stadion zaczął się liczniej wypełniać kibicami, bowiem mecz rozpoczął się o godz. 15 i nie wszyscy zdążyli na jego początek. Piłkarze wzięli sobie do serca to, że grają dla publiczności i uraczyli widzów gradem bramek. Już w 46. minucie Flota przeprowadziła błyskawiczną akcję, po której podwyższyła prowadzenie. Tomasz Ruminkiewicz podał do Rafała Niezgody, ten dojrzał wybiegającego na czystą pozycją Krzysztofa Mikułę, zagrał mu z pierwszej piłki i as ataku Floty wpisał się na listę strzelców. Kwadrans później swojego drugiego gola strzelił coraz skuteczniejszy Okrzeja. Gdy wydawało się, że już do końca meczu wynik się nie zmieni, bramkę strzelili goście. 25 metrów od bramki z rzutu wolnego uderzał Gorniszewski i piłka przy samym słupku wpadła do siatki gospodarzy. Oba zespoły nie zamierzały na tym poprzestać. Po zamieszaniach pod obiema bramkami najpierw Piotr Sarnecki podwyższył na 4:1 dla Floty, a siedem minut później Artur Majewski ustalił wynik na 4:2.
     Był to dziewiąty kolejny mecz bez porażki w wykonaniu świnoujścian.
     Flota Świnoujście - Aluminium Konin 4:2 (1:0)
     Bramki: Okrzeja (4., 61.), Mikuła (61.), Sarnecki (70.) - Flota. Greniawski (62.), Majewski (77.) - Aluminium.
     Flota: Prusak - Miązek, Broniecki, Bochen, Niezgoda, Ruminkiewicz, Niewiada, Okrzeja, Mikuła, Sarnecki, Jakubik.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Wtorek, 16 października 2001 r.
Nie stracić kontaktu
Przed meczem z Aluminium Konin
     Dwa remisy z rzędu w poprzednich kolejkach sprawiły, że w środę Flota musi wygrać, by utrzymać kontakt z czołówką tabeli. Działacze Floty spodziewają się, że środowy mecz może być podobny do sobotniego pojedynku z KP Police. - Aluminium jest zespołem podobnym do Polic - uważa Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - O sile tych drużyn decydują doświadczeni gracze mający na koncie występy w wyższych ligach.
     W sobotę żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. - Stało się tak tylko dlatego, że oba zespoły nie chciały stracić bramki i to założenie spełniły - twierdzi Leszczyński. - Ale mamy nadzieję, że w końcu skończymy remisować i zdobędziemy komplet punktów - dodaje wiceprezes Floty.
     Zespół z Konina jest beniaminkiem, ale z aspiracjami na awans do II ligi. W drużynie grają tacy doświadczeni piłkarze jak: Michał Kokoszanek, Piotr Czerniawski, Artur Majewski, Sławomir Najtkowski czy Piotr Prabucki. Drużyna konińska przeplata serie zwycięstw niespodziewanymi wpadkami. Do takich należy też zaliczyć sobotni pogrom w Kościanie z Obrą 0:4. - Ten mecz przegraliśmy do przerwy - przyznał Paweł Kawka, trener Aluminium, w opinii dla katowickiego "Sportu". - Po zmianie stron podjęliśmy próbę zdobycia bramki. Sytuacje były, ale nie udało się ich wykorzystać.
     Nie jest to dobra opinia dla rutynowanych napastników zespołu z Konina. Lecz jeśli zostawi się im więcej swobody, potrafią wbić sporo bramek. Przekonali się o tym bramkarze KKS Konin, KP Police czy Gwardii Koszalin, którym koninianie strzelali minimum trzy gole w meczu.
     Mecz na stadionie przy ul. Matejki rozpocznie się o godz. 15.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 13 października 2001 r.
Bezbramkowo
Flota - KP Police 0:0
     Zachodniopomorskie derby rozczarowały. W meczu Floty Świnoujście z KP Police nie padł ani jeden gol. Zabrakło też celnych strzałów i spięć pod obiema bramkami. Flota nie przegrała już dziewięciu kolejnych spotkań (sześć wygrała, trzy zremisowała). Gorzej z policzanami, którzy już od 459 minut nie potrafią strzelić gola na wyjeździe. Ostatnią bramkę w meczu z Goplanią w Inowrocławiu zdobył Mariusz Adamowicz.
     W sobotę na boisku w Świnoujściu spotkały się dwie najskuteczniejsze dotąd drużyny ligi. Flota strzeliła dotąd 23 gole, policzanie 26. Zawodnicy zaciekle walczyli na boisku o dogodną pozycję pod bramką rywala, często przekraczając przepisy. Sędzia Arkadiusz Tołoczko z Poznania tylko pięć razy sięgnął do kieszeni po żółtą kartkę, choć w niektórych przypadkach mógł pokazać czerwoną. W 63. minucie ukarany wcześniej żółtą kartką Tomasz Gołaszewski ostro sfaulował z lewej strony boiska zawodnika Floty. Sędzia podarował zawodnikowi KP i nie wyrzucił polickiego obrońcy z boiska. Nie spodobało się to fanom Floty i jeden z jej sympatyków wbiegł na boisko, jednak do rękoczynów nie doszło. - Mecz rozstrzygnął się w środku pola, gdzie obie drużyny bardzo mocno walczyły - mówił Krzysztof Mikuła, napastnik Floty. - Remis nikogo nie urządza, ale jesteśmy zadowoleni.
     - Obrony obu zespołów spisywały się bez zarzutu - mówił bramkarz Polic Paweł Masicz. - Pretensje można mieć do linii ofensywnych obu drużyn, bo nie stworzyły groźnych sytuacji.
     W 16. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Ruminiewicza Mikuła nie zdążył się do podania i piłka wyszła za bramkę. Pięć minut później policzanie powinni byli zdobyć gola. Grzegorz Kopernicki zagrał na pole karne do Piotra Ussa, którzy z 12 metrów nie trafił do bramki, mając przed sobą tylko Sergiusza Prusaka.
     Najgroźniejszą sytuację Flota stworzyła w 79. minucie. Mikuła zagrał do Marcina Jakubika, który silnie strzelił z kilkunastu metrów. Piłka trafiła jednak w piętę Gołaszewskiego i wyszła za boisko. - Oba zespoły zagrały konsekwentnie w obronie i nikt nie chciał się odkryć - tłumaczył po spotkaniu szkoleniowiec Floty Andrzej Miązek. - Mówiłem chłopakom przed meczem, kto nogę odstawi, może przegrać, i to było widać na boisku.
     Flota Świnoujście - KP Police 0:0
     Flota: Prusak - Miązek Ż, Broniecki, Bochen Niezgoda Ż - Ruminkiewicz, Niewiada, Noga (33. Springer), Jakubik - Okrzeja (70. Dziedzic), Mikuła
     KP Police: Paweł Masicz - Gołaszewski Ż, Jaskulski Ż, Wydmuszek - Zdrojewski (78. Kuźmińczuk), Piotr Masicz, Rembisz, Szmit, Kopernicki Ż - Uss (84. Echaust), Rosiak (75. Kułkiewicz)
     Pomeczowy wywiad z Sergiuszem Prusakiem:
     Dariusz Wołoszczuk: W spotkaniu nie padł gol. To efekt dobrej gry bramkarzy czy słabej napastników?
     Sergiusz Prusak, bramkarz Floty: Myślę, że konsekwentnie grali obrońcy i dlatego bramkarze nie mieli co robić. Nie mieliśmy sytuacji ani my, ani oni.
     Kilkakrotnie zrobiło się gorąco podczas meczu?
     - Kibice byli nie fair w stosunku do nas. Owszem dopingowali, ale niepotrzebnie reagowali tak nerwowo na decyzje sędziego, bo prowadził zawody bardzo dobrze. Nie wiem, dlaczego tak się zachowywali. Może chcieli zrobić na złość działaczom? Na boisku jak w każdych derbach iskrzyło.
     Czy wasz dzisiejszy rywal KP Police ma szansę powalczyć w tym sezonie o awans do drugiej ligi?
     - Tak, bo mają w składzie doświadczonych i ogranych piłkarzy. Ich rywalem będzie Aluminium Konin. Nas nie stać na drugą ligę i będziemy walczyć o miejsce w czołówce.
      Żródło: Mariusz Rabenda, Remigiusz Rzepczak (Gazeta Wyborcza)

Piątek, 12 października 2001 r.
Derby na szczycie
Przed meczem z KP Police
     Zachodniopomorskie derby odbędą się w Świnoujściu. Będzie to prestiżowy pojedynek, bowiem oba zespoły zajmują miejsca w górnej części tabeli. Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną Floty 1:0. - Mecze z Policami zawsze stały na wysokim poziomie i myślę, że o sukcesie któregoś z zespołów zadecyduje w sobotę ich dyspozycja - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Wygra ten, kto będzie miał więcej szczęścia. Remis byłby niefortunny dla obu drużyn.
     Atuty przemawiają na korzyść Floty. Świnoujścianie są gospodarzami spotkania, rzadko tracą punkty na własnym boisku. Na dodatek nie przegrali już ośmiu kolejnych spotkań - wygrali sześć i zremisowali dwa. Gospodarz sobotniego meczu nie poniósł porażki z policzanami od 1998 r.
     Tymczasem piłkarze KP po wygranej w sierpniu 3:2 z Goplanią w Inowrocławiu na obcym boisku nie strzelili gola. Przegrali cztery kolejne mecze. - I taka passa musi się kiedyś skończyć - twierdzi Jan Jucha, szkoleniowiec KP Police.
     W ubiegłej kolejce Flota pechowo zremisowała na wyjeździe ze Spartą Brodnica 2:2, choć prowadziła już 2:0. Dwa gole dla świnoujścian strzelił debiutujący w drużynie Marcin Jakubik, który w 27. minucie z drugą żółtą kartką opuścił boisko. W sobotę trener Floty Andrzej Miązek będzie mógł skorzystać ze wszystkich piłkarzy - wszyscy są zdrowi i żaden z nich nie pauzuje za kartki.
     W lepszych humorach opuszczali w niedzielę boisko zawodnicy z Polic, którzy 5:1 rozbili Kaszubię Kościerzyna.
     Mecz Floty z KP rozpocznie się w sobotę o godz. 15 na stadionie przy ul. Matejki w Świnoujściu.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Niedziela, 07 października 2001 r.
Debiut Jakubika
Sparta - Flota 2:2
     Debiutujący w niedzielę w barwach Floty Marcin Jakubik w 26. minucie otrzymał czerwoną kartkę. Zanim opuścił boisko, strzelił dwa gole. Jak się później okazało, bramki Jakubika dały Flocie w pojedynku ze Spartą remis na wagę punktu. Piłkarz ten jeszcze tydzień temu bronił barw Inkopaksu Wrocław w przegranym 0:1 pojedynku z MK Górnikiem Katowice. We wtorek pojawił się na pierwszym treningu w Świnoujściu. W niedzielę zadebiutował w podstawowym składzie Floty i już w czwartej minucie zdobył prowadzenie dla swojego nowego zespołu. Po solowej akcji ograł na wysokości pola karnego dwóch obrońców gospodarzy i strzelał obok bezradnego Mirosława Polanowskiego. W ósmej minucie słupek uchronił Spartę przed utratą drugiego gola po strzale Piotra Sarneckiego. W 19. minucie było jednak 2:0 dla gości. W głównej roli znów wystąpił Jakubik, który strzelił z lewej strony z niemal 30 m, a kozłująca piłka wpadła do siatki.
     W 27. minucie nastąpił przełomowy moment spotkania. Na środku boiska Jakubik zderzył się z jednym z zawodników gospodarzy i otrzymał żółtą kartkę, a że pierwszą dostał już w drugiej minucie spotkania, zespół Floty został zredukowany do dziesięciu graczy. Wykorzystali to gospodarze, którzy od tego momentu przejęli inicjatywę. Oba gole dla Sparty zostały zdobyte strzałami głową po niepewnych wyjściach z bramki Sergiusza Prusaka. Mimo tego bramkarz Floty w kilku innych sytuacjach uchronił zespół przed utratą dalszych bramek. Natomiast w 79. minucie strzał Dominika Dulasa na bramkę Floty był tak silny, że piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na ziemię, ponownie uderzyła w poprzeczkę i dopiero wyszła w pole.
     Sparta Digger Brodnica - Flota Świnoujście 2:2 (1:2)
     Bramki: Dudziński (43.), Bała (63.) - Sparta. Jakubik (4. i 19.) - Flota.
     Flota: Prusak - Miązek, Broniecki, Bochen, Niezgoda - Ruminkiewicz, Niewiada, Jakubik Ż, Ż (Cz), Noga Ż, Sarnecki (80. Springer), Mikuła.
     Rozmowa z Marcinem Jakubikiem
     Mariusz Rabenda: Byłby to wymarzony debiut, gdyby nie...?
     Marcin Jakubik: Gdyby nie czerwona kartka. Po otrzymaniu pierwszej żółtej nie powinienem pchać nogi w niebezpieczne sytuacje. Jednak przytrafiła się taka w 27. minucie i opuściłem boisko.
     Do Floty przeszedł Pan z bagażem czterech kartek zdobytych w zespole z Wrocławia.
     - Nie były to jednak brutalne faule. Te cztery kartki dostałem już na początku rozgrywek za faule taktyczne. Dziś te faule też nie były jakimiś groźnymi zagraniami. Ja nie gram brutalnie, ale twardo walczę.
     Dwie bramki na dzień dobry we Flocie, a wcześniej tylko jedna w Ikopaksie.
     - W rundzie jesiennej nie zdobywałem dotychczas wielu bramek. Jednak w poprzednim sezonie strzeliłem ich dziesięć dla Inkopaksu. Jak na środkowego pomocnika to chyba niezły wyczyn.
     Jak się gra w Grupie Wielkopolskiej?
     - To dopiero pierwszy pojedynek, więc trudno mi oceniać. Grupa Śląska, w której grałem dotychczas, uważana jest za bardzo silną. Ciężko mi było w tym sezonie zdobyć bramkę w tamtej grupie, a tu po 20 minutach gry strzeliłem dwa gole. Nie będę jednak wyciągał z tego zdarzenia pochopnych wniosków, a siłę drużyn tej grupy ocenię po kilku meczach.
     Słyszał Pan o Kamilu Jakubiaku obecnie grającym w Kotwicy Kołobrzeg?
     - Tak. Wiem, że był ulubieńcem świnoujskich kibiców i strzelał dużo bramek. Mam zamiar z racji podobnego nazwiska być jego godnym następcą.
Not. mpr
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 06 października 2001 r.
Liderem na koniec października?
Przed meczem ze Spartą
     Niepokonanie od siedmiu kolejek świnoujścianie pną się w górę tabeli. Ostatni raz podopieczni Andrzeja Miązka ulegli 29 sierpnia Gryfowi Wejherowo 1:2. Pomocne było w tym zatrudnienie na stanowisku asystenta świnoujskiego szkoleniowca Mariana Krasuckiego. W niedzielę piłkarze Floty staną przed kolejną szansą na kontynuację swojej serii bez porażki. Jednak w Brodnicy na Flotę czeka niewygodny rywal. Przed tygodniem mecz ze Spartą przegrali piłkarze KP Police, choć przez całe spotkanie mieli optyczną przewagę. Gospodarzom wystarczył jeden atak w ostatniej minucie, aby cieszyć się z trzech punktów. - Wynik wskazuje, że Sparta jestem groźna - ostrzega Miązek. - Jednak w ostatnim meczu w Brodnicy wygraliśmy 2:1 i z chęcią powtórzylibyśmy tamten rezultat.
     W składzie Floty w porównaniu z ostatnimi spotkaniami nie zajdą większe zmiany kadrowe. - Jesteśmy w stanie powalczyć o dobry wynik i z takim nastawieniem pojedziemy do Brodnicy - twierdzi Miązek. - Będę powtarzał chłopakom, że musimy grać swoje: uważnie z tyłu i wyprowadzać szybkie kontrataki.
     - Po tak udanej serii jesteśmy już niemal za plecami lidera tabeli Amiki Wronki. Kilka tygodni wcześniej znajdowaliśmy się na szarym końcu - mówi kierownik Zakrzewski. - Teraz czeka nas seria ciężkich spotkań. Zaczynamy już w niedzielę od wyjazdowego pojedynku ze Spartą Brodnica. Potem trzy mecze pod rząd na własnym boisku. Dwa z pretendentami do II ligi - KP Police i Aluminium Konin. Jeżeli pójdą po naszej myśli, być może na koniec października będziemy liderem.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Przemysław Sas (Przegląd Sportowy)

Sobota, 25 sierpnia 2001 r.
Zdjęcia z meczu Flota - Lechia/Polonia
     Kliknij TUTAJ, by obejrzeć fotoreportaż z meczu Flota - Lechia.

Sobota, 29 września 2001 r.
Pogrom outsidera
Flota - KKS 5:0
     Podopieczni Andrzeja Miązka, pokonując zdecydowanego outsidera tabeli, awansowali do czołówki ligowej tabeli. Świnoujścianie w siedmiu kolejnych pojedynkach ligowych zdobyli 19 punktów, a w trzech ostatnich meczach na własnym boisku strzelali rywalom minimum cztery gole. Najsłabszy zespół ligowej tabeli, kaliski KKS przyjeżdżał do Świnoujścia w sobotę praktycznie skazany na pożarcie. Jednak działacze Floty obawiali się tego spotkania. - Nie potrafimy grać z outsiderami - mówił Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Zawsze się męczyliśmy z takimi zespołami, bo oni nie grają otwartego futbolu.
     Kaliszanie przyjechali na mecz z Flotą w dwunastkę. Już to nie wróżyło zbyt dobrze zespołowi prowadzonemu przez Wojciecha Kwiatkowskiego. W składzie gości zabrakło kilku podstawowych graczy, których zastąpili juniorzy. Zespół w nocy wyjechał z Kalisza. Do Świnoujścia przybył zmęczony długą podróżą. To spowodowało, że gospodarze meczu nie musieli się specjalnie wysilać, aby odnieść najwyższe zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Już po 10 minutach Flota prowadziła 2:0.
     Pierwszy gol padł po pierwszej akcji świnoujścian. Na linii pola karnego tuż po wyprowadzeniu piłki ze środka boiska sfaulowany został jeden z zawodników Floty. Z rzutu wolnego wykonywanego z narożnika pola karnego dośrodkował Krzysztof Mikuła, tymczasem do piłki nie wyskoczył żaden z zawodników, a ta, zaskakując bramkarza Jacka Kuświka, wpadła do bramki.
     Flota podwyższyła prowadzenie po strzale z rzutu karnego, który egzekwował Mikuła, po tym jak wcześniej został sfaulowany przez obrońcę gości.
     Od tego momentu niewiele działo się na boisku. Świnoujścianie wyraźnie zadowoleni z takiego obrotu wydarzeń zwolnili grę. Z kolei KKS wyraźnie pogodził się z czekającym go losem, a jego zawodnicy sporadycznie przedzierali się na przedpole bramki Sergiusza Prusaka. Jedynym piłkarzem, który próbował powalczyć, był w ekipie gości Artur Majewski. Właśnie on w 35. minucie oddał jedyny celny strzał na bramkę miejscowych. Lecz jego uderzenie z ostrego kąta na raty łapał Prusak. Chwilę później gospodarze podwyższyli prowadzenie na 3:0. Sebastian Okrzeja otrzymał prostopadłe podanie od Marka Niewiady, zauważył, że bramkarz KKS-u wybiegł daleko od bramki i technicznym strzałem przelobował go, umieszczając piłkę w siatce.
     W drugiej połowie dwukrotnie Okrzeja był w sytuacji dogodnej do podwyższenia wyniku. W 49. minucie piłkę dograł mu Mikuła, ale strzał Okrzei na pustą bramkę minął cel.
     W 65. minucie szarżującego na bramkę gości Okrzeję powstrzymał Kuświk, rzucając mu się pod nogi, ale za moment był już bezradny w pojedynku z Mikułą. Znajdujący się w znakomitej dyspozycji napastnik Floty w polu karnym okiwał dwóch obrońców i mocnym strzałem przy słupku zdobył swojego trzeciego gola w tym meczu, a piątego w tym tygodniu. - Nie zlekceważyliśmy przeciwnika - stąd już po 10 minutach prowadziliśmy 2:0 - powiedział po meczu Krzysztof Mikuła. - Bardzo dobrze ostatnio gra mi się z Markiem Niewiadą. Coraz lepiej rozumiemy się też z Sebastianem Okrzeją. Dzisiejszy rywal był słaby, ale najbliższe mecze będą trudniejsze. Mam nadzieję, że do końca rundy zdobędziemy zakładane minimum 30 punktów.
     Wynik ustalił Andrzej Noga, po podaniu Mikuły.
     Flota Świnoujście - KKS Kalisz 5:0 (3:0)
     Bramki: Mikuła (1., 10., 65.), Okrzeja (39.), Noga (84.)
     Flota: Prusak - Springer (78. Rokicki), Miązek, Bronicki Ż (48. Kornak), Bochen - Ruminkiewicz, Niewiada, Noga - Okrzeja (67. Dzedzic), Mikuła, Sarnecki (72. Dzięgielewski)
     KKS - Kuświk - Smoliński, Sikora, Maciejewski, Zapart (46. Adamczyk) - Sowiński, Warzych, Rosadziński, Twardy - Majewski, Kuras
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Środa, 25 września 2001 r.
Flota na fali
Flota - Kotwica 4:0
     Niezwykły przebieg miał środowy mecz derbowy pomiędzy Flotą Świnoujście a Kotwicą Kołobrzeg. Gospodarze strzelili rywalom cztery bramki w pierwszej połowie i jeszcze przed przerwą rozstrzygnęli losy spotkania. Znakomitą partię rozgrywali napastnicy Floty Sebastian Okrzeja i Krzysztof Mikuła. Ten drugi zagrał przeciwko byłym piłkarzom Floty w barwach Kotwicy - Jakubiakowi, Kondraciukowi, Kotuli, Janasiakowi i Czajce niezwykle skutecznie - strzelił dwie bramki, a dwie pozostałe wypracował. Świetnie spisywała się obrona gospodarzy. W całym meczu Kotwica stworzyła tylko trzy groźne sytuacje strzeleckie. Na początku gry bramkę Floty niepokoili Łukasz Sitko oraz Gracjan Szymański, a po zmianie stron Marcin Muzyczuk trafił w słupek. Generalnie byli jednak tłem dla świetnie dysponowanych gospodarzy.
     Po meczu trener gości Dariusz Klamra miał wiele pretensji do głównego arbitra Krzysztofa Zelka z Bydgoszczy. - Wypaczył wynik spotkania. Arbiter od początku sprzyjał gospodarzom. Karny był z kapelusza, a przy pierwszej bramce piłkarz gospodarzy pomógł sobie ręką. Mecz był sfingowany - nie krył wzburzenia szkoleniowiec. Słowa trenera Klamry mogą dziwić w świetle tego, że arbiter Zelek został wyznaczony do prowadzenia spotkania na wyraźne życzenie Kotwicy! - Jeszcze o godz. 20 we wtorek prowadzić spotkanie miał sędzia Konarski z Poznania - mówi kierownik Floty, Leszek Zakrzewski. - Kotwica postawiła jednak warunek, by obsada sędziowska została zmieniona. PZPN wyznaczył zatem pana Zelka. I mimo, że pretensje do arbitra mogą być uzasadnione to słusznie podsumował je grający trener Floty Andrzej Miązek. - Jak ktoś przegrywa 0:4, to na siłę szuka usprawiedliwienia. Nie oszukujmy się. Flota była dziś o klasę lepsza.
     Z opinią Miązka nie sposób się nie zgodzić. Gospodarze na tle kiepsko dysponowanych rywali prezentowali się znakomicie pod każdym względem. Imponowali skutecznością, wybieganiem i szybkością. Wygrywali starcia jeden na jeden. Po przerwie stworzyli co najmniej pięć stuprocentowych okazji strzeleckich. Postawa Floty w ostatnich meczach może imponować. Świnoujścianie wygrali pięć z sześciu ostatnich spotkań. Jedno zremisowali - z Wartą w Poznaniu. - Po nieudanym początku sezonu, zwątpiliśmy nieco w nasze możliwości - mówi trener Miązek. - Dopiero po zwycięstwie nad Chojniczanką nastąpiło przełamanie. Teraz gramy jak z nut. Flota wspina się po szczebelkach tabeli i obecnie zajmuje 10 pozycję. Oby passa spotkań bez porażki trwała jak najdłużej.
     Już w sobotę Flota ma okazję podreperować dorobek punktowy. W Świnoujściu podejmować będzie outsidera ligi, Kaliski Klub Sportowy. - Nie chcę dzielić skóry na niedźwiedziu, ale powinniśmy ten mecz wygrać - twierdzi szkoleniowiec i zarazem libero Floty. O kryzysie mogą mówić natomiast futboliści Kotwicy. Przegrali wysoko kolejny mecz. Wcześniej polegli 0:3 w Gdańsku z Polonią. Trener Klamra nie chciał komentować postawy zespołu, który z dnia na dzień zgubił formę.
     Flota Świnoujście - Kotwica Kołobrzeg 4:0 (4:0)
     Bramki: Okrzeja (22 min.), Niewiada (36 min.), Mikuła 2 (38 min. i 44 min. z karnego)
     Flota: Prusak, Miązek, Bochen, Broniecki, Niezgoda ( 81 min. Springer), Ruminkiewicz, Niewiada, Sarnecki (78 min. Dziedzic), Noga, Okrzeja, Mikuła
      Żródło: Przemysław Sas (Przegląd Sportowy), www.swinoujscie.com.pl

Środa, 25 września 2001 r.
Zaległe derby
Przed meczem Flota - Kotwica
     Pojedynek Floty z Kotwicą Kołobrzeg miał zainaugurować rozgrywki ligowe w Świnoujściu. Brak decyzji PZPN-u w sprawie weryfikacji wyników poprzednich rozgrywek sprawił, że zostało wówczas przełożone na najbliższą środę. - Szkoda, że nie graliśmy wtedy, bo teraz zespół się nam posypał - mówi Antoni Michalski, kierownik zespołu z Kołobrzegu. - Adam Paprocki jest kontuzjowany, Grzesiek Klamra będzie pauzował za kartki, kłopoty zdrowotne ma też Arek Kondraciuk.
     - Sporo straciliśmy finansowo z powodu przełożenia tego spotkania - przyznaje Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - Wtedy były wakacje, ładna pogoda, na mecz przyszłoby znacznie więcej ludzi niż teraz.
     otwica miała wyśmienity początek sezonu. Dość powiedzieć, że po raz pierwszy przegrała w ubiegłą sobotę w Gdańsku z Lechią Polonią 0:3. - Stwierdzenie, że niektórzy gracze przeszli obok tego pojedynku, to mało powiedziane - uważa Michalski. - Niektórzy sprawiali wrażenie, jakby tam ich w ogóle nie było.
     We wtorek wieczorem miał się zebrać zarząd klubu i podjąć decyzję w sprawie kar finansowych dla graczy, którzy najbardziej zawiedli w Gdańsku.
     Świnoujścianie są z kolei na fali wznoszącej. Nie przegrali pięciu kolejnych meczów. W niedzielę zremisowali w Poznaniu z Wartą, będąc - zwłaszcza w pierwszej części - zespołem zdecydowanie lepszym. - Takie opinie wyrażali sami poznaniacy - podkreśla Leszczyński.
     Dodatkowego smaczku derbom dodaje występ w ekipie Kotwicy byłych zawodników Floty: Kamila Jakubiaka, Michała Kotuli, Dominika Czajki czy Dariusza Janasiaka. - Najgroźniejszy będzie oczywiście Jakub, ale zaręczam, że nie będzie go pilnowało dwóch naszych obrońców - twierdzi Leszczyński. - Znamy mocne i słabe strony tego zawodnika i postaramy się ograniczyć jego poczynania do minimum.
     Pojedynek zacznie się na stadionie przy ul. Matejki w Świnoujściu o godz. 16.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Niedziela, 23 września 2001 r.
Zdjęcia z meczu Flota - Gwardia
     Aby obejrzeć fotki z meczu z Gwardią, kliknij TUTAJ. Możesz również ściągnąć bramkę z rzutu karnego Rafała Niezgody - TUTAJ !

Niedziela, 23 września 2001 r.
Dobra passa trwa!
Warta - Flota 1:1
     Po czterech kolejnych zwycięstwach w niedzielę zremisowali na wyjeździe z Wartą Poznań 1:1. Losy pojedynku rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, kiedy to padły bramki dla obu zespołów. W pierwszej połowie świnoujścianie stworzyli kilka dogodnych sytuacji pod bramką Warty, ale wykorzystali tylko jedną. W 33. minucie Marek Niewiada przebiegł z piłką kilka metrów i podał do środka boiska do Waldemara Bronieckiego. Ten wystawił piłkę Andrzejowi Nodze, który z 14 m strzelił w długi róg bramki Warty.
     Dziesięć minut później padł gol wyrównujący. Wszystko zaczęło się od źle wykonanego przez gości rzutu rożnego. Piłkarze Warty przeprowadzili kontrę, po której obrońcy Floty sfaulowali w polu karnym Arkadiusza Klimasa. Rzut karny wykorzystał Bartłomiej Zalewski. - Przespaliśmy pierwszą połowę, bo powinniśmy strzelić w niej przynajmniej dwie bramki - mówił Leszek Zakrzewski, kierownik Floty.
     Po przerwie optyczną przewagę mieli piłkarze Warty, ale ich ataki były na tyle chaotyczne, że piłkarze nie potrafili zagrozić bramce Sergiusza Prusaka. Flota miała dogodne sytuacje do zdobycia zwycięskiego gola, ale pod koniec spotkania ani Rafał Dziedzic, ani Krzysztof Mikuła nie potrafili ich wykorzystać. - Mimo wszystko cieszymy się z remisu z wiceliderem - podsumował Zakrzewski.
     Warta Poznań - Flota Świnoujście 1:1 (1:1)
     Bramki: Zalewski (43.) - Warta. Noga (33.) - Flota.
     Warta: Topolski - Jankowski, Tomaszczak, Zalewski, Piotrowski, Pieczulis (58. Niedbała), Konicki, Putz (60. Juszczak), Łeszyk (75. Landskowski), Antkowiak, Klimas (55. Stępniewicz).
     Flota: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki, Bochen, Niezgoda, Niewiada, Noga, Okrzeja (75. Dziedzic), Mikuła, Szarnecki (76. Dzięgielewski).
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 22 września 2001 r.
Trudne wyzwanie
Przed meczem z Wartą
     W najbliższą niedzielę, na zakończenie trzecioligowej kolejki, o godzinie 15.00 Flota Świnoujście rozegra wyjazdowy mecz w Poznaniu z tamtejszą Wartą. Dla gospodarzy może być to pojedynek decydujący o ewentualnym powrocie na fotel lidera. A jak bardzo "zielonym" zależy na zajmowaniu tego miejsca, przekonali się zawodnicy KP Police, którzy w przedziwnych okolicznościach trzy tygodnie temu przegrali w stolicy Wielkopolski 0:1, tracąc przy tym dwóch zawodników (czerwone kartki). - Nas też tam kiedyś odpowiednio potraktowano - mówi Andrzej Miązek, trener Floty. - Przegraliśmy mecz po bardzo problematycznym rzucie karnym.
     Do Poznania Flota udaje się bez Tomasza Ruminkiewicza. Pomocnik świnoujścian przed tygodniem w spotkaniu przeciwko Gwardii Koszalin został ukarany czwartą żółtą kartką, przez co musi pauzować jeden mecz. - Poza nim wszyscy są zdrowi. Zapewniam, że się nie położymy na boisku i będziemy walczyli o zwycięstwo - twierdzi Miązek.
     Flota wygrała cztery kolejne mecze i po kiepskim początku sezonu szybko pnie się w górę tabeli. Zespół nie gra tak widowiskowo jak na początku sezonu, ale jest znacznie skuteczniejszy. Z kolei zespół Warty tuż przed sezonem opuścił doświadczony napastnik Piotr Prabucki. Mimo to drużyna wydaje się mocniejsza niż rok temu.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Czwartek, 20 września 2001 r.
Emocjonujące derby
Flota - Gwardia 4:2
     Bardzo ciekawe i obfitujące w sporo bramek derby obejrzeli kibice w Świnoujściu. Flota wygrała czwarty mecz z rzędu. Po raz pierwszy w tym sezonie zespół Floty zdobył więcej niż jedną bramkę w meczu. Z workiem goli wyjeżdżała ze Świnoujścia Gwardia Koszalin.
     Sobotni pojedynek był ciekawy, prowadzony w szybkim tempie. Zawodnicy walczyli ostro, o czym świadczą choćby dwa kursy karetki pogotowia do miejscowego szpitala. W końcówce pierwszej połowy z 18 metrów na bramkę Floty próbował strzelać Arkadiusz Gosik. Strzał zablokował Bartosz Springer, a w wyniku zderzenia obu piłkarzy napastnik Gwardii złamał nogę. Drugi raz ambulans pojechał do szpitala z zawodnikiem gospodarzy. Andrzej Noga w walce o górną piłkę zderzył się z obrońcą gości i konieczne było założenie na głowie napastnika Floty czterech szwów.
     Poza tym kibice mieli okazję obejrzenia aż sześciu goli. Pierwszy padł już w 28. sekundzie. Tuż po pierwszym gwizdku sędziego piłka trafiła do Krzysztofa Mikuły, ten będąc na 30 metrów od bramki Tomasza Jędrzejczyka ograł dwóch obrońców Gwardii i podał piłkę do wbiegającego w pole karne Sebastiana Okrzeji. Napastnik Floty przebiegł kilka metrów i z lewej strony na wysokości "jedenastki" strzelił w krótki róg bramki Gwardii.
     Po stracie gola ostro do ataku ruszyli gwardziści, jednak strzały Macieja Lenia i Dariusza Wojciechowskiego wyłapywał Sergiusz Prusak. W 18. minucie było już 2:0 dla Floty. Sytuacja do złudzenia przypominała tę z 28. sekundy. Znowu Mikuła w tym samym miejscu wypuścił tym razem Andrzeja Nogę, którego strzał odbił się od pleców obrońcy Gwardii i myląc Jędrzejczaka, wpadł do siatki.
     Pięć minut później Gwardia zdobyła kontaktową bramkę. W środku pola Arkadiusz Gosik sprytnie z pierwszej piłki zagrał na 16 metr do Lenia. Koszaliński napastnik znalazł się sam na sam z wychodzącym z bramki Prusakiem, złapał go na wykroku i strzelił nie do obrony.
     Do końca pierwszej połowy zawodnicy obu drużyn mieli jeszcze po kilka sytuacji dogodnych do zdobycia bramki, lecz napastnicy Floty chybiali celu, z kolei na drodze piłek strzelanych przez Gwardię stawał świetnie dysponowany Prusak.
     Po przerwie widowisko nie straciło nic na atrakcyjności, a kibice do ostatnich sekund w napięciu obserwowali grę obu zespołów. W 53. minucie Flota prowadziła już 3:1. Tomasz Ruminkiewicz wrzucił piłkę z autu na wysokość przeciwległego słupka. Tam Marek Niewiada głową odegrał ją do Mikuły, który będąc sam na sam z Jędrzejczykiem został sfaulowany przez bramkarza. Sędzia nie miał wątpliwości: rzut karny i żółta kartka dla bramkarza. Jedenastkę pewnie wykorzystał Rafał Niezgoda. Potem atakowali głównie gwardziści. Bramkę na 3:2 zdobyli na dwie minuty przed końcem meczu i moment ich nieuwagi zdecydował, że Mikuła pięknym technicznym strzałem w samo okienko z 30 metrów zdobył czwartego gola, ustalając wynik meczu.
     Flota Świnoujście - Gwardia Koszalin 4:2 (2:1)      Bramki: Okrzeja (1.), Noga (18.), Niezgoda (54.), Mikuła (90.) - Flota. Lenio (23.), Sztuba (88.) - Gwardia.
     Flota: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki (46. Bochen) - Niezgoda, Ruminkiewicz Ż, Niewiada, Noga (70. Kornak), Okrzeja (88. Dzięgielewski) - Dziedzic (46. Sarnecki), Mikuła.
     Gwardia: Jędrzejczyk Ż - Jasnowski, Dawidowicz, Borusiński - Pastwa, Lenio, Sęk (75. Sztuba), Ignaszewski - Wojciechowski, Bubiak Ż, Gosik (43. Berlicki).
     Wkrótce zdjęcia z meczu.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Piątek, 14 września 2001 r.
Na Gwardię!
Przed meczem Flota - Gwardia
     W sobotę, 15 września Flota podejmować będzie na własnym boisku koszalińską Gwardię. Początek meczu o godzinie 16!
     Do meczu z Gwardią szykują się zarówno zawodnicy, jak i ochrona obiektu. - Wszyscy pamiętamy wiosenny mecz z Arką Gdynia, tuż przed nim zawarli pakt kibice Arki i Gwardii - mówi Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - Wprawdzie z Koszalina przyjechało wtedy raptem kilka osób, ale dmuchamy na zimne. Wysłaliśmy do Gwardii prośbę o to, by nie przyjeżdżali do nas z kibicami.
     W zespole Floty znacznie poprawiły się nastroje. Po trzech zwycięstwach, zespół chce kontynuować marsz w górę tabeli. W pojedynku z Gwardią trener Andrzej Miązek będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, w tym powracającego do gry Marcina Bochena, na którego pozycji przez cztery ostatnie mecze z powodzeniem występował Bartosz Springer. - To, że doszedł do składu kolejny dobry zawodnik, nie jest problemem - uważa Tadeusz Leszczyński. - Marcin może grać nieco z przodu. Jestem pewien, że trener znajdzie na boisku miejsce dla obydwu graczy.
     W odmiennych nastrojach przystąpią do meczu koszalinianie. W środę przegrali 0:3 z Aluminium w Koninie. - Porażka boli, ale nie mam pretensji do moich piłkarzy - mówi Mirosław Skórka, trener Gwardii. Z respektem wyraża się o najbliższym rywalu swojego zespołu. - To dobry zespół - twierdzi. - Nie można zapominać, że w minionym sezonie Flota była jednym z kandydatów do gry w II lidze. Mimo to musimy zagrać w Świnoujściu najlepiej, jak potrafimy. Potrzebne nam są punkty i trzeba o nie walczyć na każdym boisku. Dotychczas najlepsze spotkania rozegraliśmy na własnym stadionie. Tym razem w pięciu nadchodzących kolejkach czekają nas aż cztery mecze na wyjeździe. Żaden z piłkarzy Gwardii nie narzeka na uraz, który miałby go wykluczyć z występu przeciwko Flocie.
     Zapowiada się więc ciekawe widowisko, na które zapraszamy wszystkich kibiców!
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Mateusz Frukacz (własne)

Piątek, 14 września 2001 r.
Zdjęcia z meczu Astra - Flota
Najdalsze wyjazdy za nami
     Flota Świnoujście ma już za sobą dwa dalekie wyjazdy do Inowrocławia i Krotoszyna, z których niespodziewanie przywiozła komplet punktów i awansowała o pięć miejsc w tabeli. Przed tymi meczami Leszek Zakrzewski mówił: - To najdłuższe nasze wyjazdy w sezonie, ale mam nadzieję, że przywieziemy z nich sporo punktów. Obaj rywale są do pokonania. Jak się okazało, miał rację, choć szczególnie w spotkaniu z Astrą świnoujścianie mieli dużo szczęścia, które ostatnio raczej ich opuszczało (m.in. uratowała nas poprzeczka). Zagrali futbol defensywny, ale skuteczny. - A co mieliśmy robić, odkryć się, żeby narazić na straty bramek? - pyta Leszczyński. - Trener Miązek podjął decyzję, by cofnąć się, pilnować własnej bramki i wychodzić z kontrami. To dało efekt. W końcówce mieliśmy dogodne sytuacje do podwyższenia wyniku.
     W serwisie publikujemy 11 świetnych fotek z meczu w Krotoszynie, zrobionych przez Adama Augustyniaka. By je obejrzeć, kliknij TUTAJ.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Środa, 12 września 2001 r.
Trzeci raz
Astra - Flota 0:1
     Trzeci raz w tym sezonie, trzeci raz z rzędu i trzeci raz w wymiarze 1:0 wygrali piłkarze świnoujskiej Floty - tym razem w cięzkim wyjazdowym meczu z Astrą. Od pierwszego gwizdka sędziego na bramkę Sergiusza Prusaka atakowali zawodnicy gospodarzy. W dogodnych sytuacjach byli Tomasz Szajkowski i Arkadiusz Felich. Ich strzały głową mijały jednak bramkę Floty. Później mecz się wyrównał i w końcu jedna z akcji gości przyniosła bramkę na wagę trzech punktów. Lewą stroną boiska pobiegł Andrzej Miązek i na wysokości linii pola karnego wstrzelił ją w kierunku bramki. Wyskoczyli do niej zarówno obrońcy Astry, jak i zawodnicy Floty, nikt jednak nie sięgnął piłki, która, ku zaskoczeniu Macieja Gaborskiego, tuż przy słupku wpadła do jego bramki! Flota skoczyła o kolejne dwie pozycje w tabeli, na 13. miejsce. Oby tak dalej!
     Flota: Prusak - Springer, Broniecki (52. Bochen), Niezgoda, Miązek Ż - Ruminkiewicz Ż, Niewiada, Noga - Okrzeja Ż (85 Sarnecki), Mikuła Ż, Dziedzic (62. Dzięgielewski).
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Środa, 12 września 2001 r.
Mecz prawdy
Przed spotkaniem z Astrą
     Po raz pierwszy w tym sezonie Flota będzie grać z zespołem będącym niżej w tabeli niż ona. Stało się tak za sprawą dwóch zwycięstw, które podopieczni Andrzeja Miązka osiągnęli w poprzednich dwóch spotkaniach. Trener Floty może być zadowolony ze zdobytych punktów i gry zespołu, jednak wiele do życzenia pozostawia skuteczność jego napastników. W siedmiu meczach tego sezonu zawodnicy występujący na tej pozycji we Flocie strzelili tylko sześć bramek. Kibice w Świnoujściu pamiętają zapewne mecz z ubiegłego roku, kiedy miejscowi zawodnicy tyle goli zdobyli w jednym meczu pokonując 6:0 rezerwy Amiki Wronki.
     - Powinniśmy ostatni mecz wygrać kilkoma bramkami, ale ważne, że chłopcy zdobyli trzy punkty - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik zespołu Floty. - Poprawia się atmosfera w zespole, może zaczną wierzyć we własne możliwości i zaczniemy piąć się w górę tabeli.
     Krotoszynianie nie grali w poprzedniej kolejce, gdyż płyta boiska w Kościerzynie, gdzie mieli wystąpić, po ulewie była kompletnie zalana. Wcześniej zdobyli tylko sześć punktów.
     Informacje o naszym środowym rywalu można znaleźć w serwisie [http://www.krotoszyn.pl/astra]
     Początek meczu o godzinie 16.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Niedziela, 09 września 2001 r.
Przygniatająca przewaga
Goplania - Flota 0:1
     Flota odniosła drugie ligowe zwycięstwo. Mimo że jej przewaga nad Goplanią była przygniatająca, zdołała zdobyć tylko jedną bramkę. - Tak słabej drużyny, jak nasi sobotni rywale, dawno nie widziałem - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Nie wiem, jak oni sobie poradzą w kolejnych meczach, ale to nie nasz problem. Mogliśmy i powinniśmy ten pojedynek wygrać wyżej. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był bezsprzecznie Krzysztof Łuczak. Bramkarz Goplanii kilkanaście razy uchronił swój zespół przed stratą bramki, a dał się pokonać dopiero na kwadrans przed końcem spotkania.
     Już w pierwszych dwóch minutach Łuczak wykazał się dużymi umiejętnościami, broniąc dwa potężne uderzenia Tomasza Ruminkiewicza z rzutów wolnych bitych z ok. 30 metrów. Ta rozgrzewka podziałała mobilizująco na zawodnika gospodarzy, bo później bronił jak w transie. Najpierw złapał piłkę po mocnym strzale głową Sebastiana Okrzei, a następnie odbił ją po uderzeniu z rzutu wolnego Waldemara Bronieckiego. - Pierwszą połowę graliśmy pod silny wiatr, ale i tak mieliśmy sporo sytuacji podbramkowych - mówi Zakrzewski. - To dawało nam nadzieję, że w drugiej połowie posypią się bramki dla nas.
     Tymczasem kierownik Floty nieznacznie się pomylił. Nadal świnoujścianie posiadali zdecydowaną przewagę, ale wciąż w doskonałej dyspozycji pozostawał bramkarz Goplanii. Dogodnych okazji nie wykorzystywali: Krzysztof Mikuła, Marek Niewiada i Andrzej Noga. W 72. minucie jedyny raz w tym meczu pod bramkę Floty przedarli się gospodarze, jednak strzał Krzysztofa Kretkowskiego był niecelny. Piłkę wyprowadzili świnoujścianie, na 20. metrze od bramki Goplanii Noga podał do wbiegającego pomiędzy obrońców Mikuły, a ten z jedenastu metrów, lekkim, technicznym strzałem w lewy róg bramki pokonał wybiegającego Krzysztofa Łuczaka.
     Goplania Inowrocław - Flota Świnoujście 0:1 (0:0)
     Bramka: Mikuła (73. min)
     Goplania: Łuczak - Bednarski, Woźniak, Chełminiak, (75. Ruta), Sobczak, Szutkowski, Lang, Szefler (60. Leszczyński), Woda, Kretkowski, Laskiewicz.
     Flota: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki, Niezgoda, Ruminkiewicz Ż (80. Dzięgielewski), Niewiada, Noga, Okrzeja, Mikuła, Dziedzic (46. Sarnecki)
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 08 września 2001 r.
Zakrzewski: Rywal do ogrania
Przed meczem Goplania - Flota
     Już dziś świnoujska Flota zmierzy się na wyjeździe z Goplanią. Rywal wyprzedza podopiecznych Andrzeja Miązka tylko jednym punktem. - W ubiegłym sezonie wygraliśmy w Inowrocławiu 3:1, strzelając bramki [hat trick Krzysztofa Mikuły - red.] w ciągu dziewięciu minut - wspomina Zakrzewski. - A wygrana mogła być jeszcze wyższa, bo mieliśmy dwa strzały w słupek i kilka innych sytuacji bramkowych.
     Świnoujścianie w pierwszych meczach sezonu byli chwaleni za dobrą i widowiskową grę, ale punkty zdobywali rywale. Paradoksalnie w ubiegłą niedzielę Flota zagrała słabszy mecz, ale komplet punktów w pojedynku z Chojniczanką został w Świnoujściu. Z dobrej strony pokazał się Bartosz Springer, który z konieczności zagrał na lewej obronie. - To drugi mecz Bartka na tej pozycji, gdzie zastępuje Marcina Bochena, który ma karę za czerwoną kartkę - mówi Zakrzewski. - Bartek grał na lewej obronie w Wejherowie i przeciwko Chojniczance i w obu pojedynkach nie popełnił błędów.
     Mecz w Inowrocławiu odbędzie się w sobotę o godz. 17.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Środa, 05 września 2001 r.
Kontrowersyjny Zelek
Po szczycie w Poznaniu
     W ubiegły weekend doszło do meczu dwóch czołowych drużyn w tabeli - poznańska Warta podejmowała zespół z Polic. Mecz zakończył się wynikiem 1:0, a sędzia namiętnie karał gości kartkami. Policzanie postanowili złożyć od nich odwołanie. - Jedziemy z kasetą wideo z meczu - mówi napastnik Piotr Uss. - Niech sami ocenią te sytuacje.
     Zdaniem policzan obie czerwone kartki były efektem stronniczej pracy sędziego, a nie ostrej gry piłkarzy. Tymczasem według arbitra Krzysztofa Zelka obaj piłkarze zwracali się do niego obraźliwie.
     Sędzia Zelek z Bydgoszczy jest negatywnie postrzegany przez większość klubów trzecioligowych. - Złożyliśmy wniosek w WZPN-ie, aby ten pan nie sędziował nam już nigdy - mówi kierownik KP Ryszard Mizak. - Trudno przypuszczać, żeby anulowali kartki, więc postaramy się wynegocjować jak najmniejszą karę dla piłkarzy. Niedawno podobny wniosek przeciwko Zelkowi złożyła drużyna rezerw Amiki Wronki. Notabene w bieżącym sezonie arbiter ten prowadził również spotkanie Gryf - Flota, w którym m.in. nie odgwizdał świnoujścianom ewidentnego rzutu karnego.
      Żródło: Dariusz Wołoszczuk (Gazeta Wyborcza), Mateusz Frukacz (własne)

Niedziela, 02 września 2001 r.
Wreszcie!
Flota - Chojniczanka 1:0
     Flota wreszcie wygrała pierwszy mecz w sezonie, pod każdym względem przewyższając przeciwnika. Chojniczanka stworzyłą jednak kilka dogodnych sytuacji podbramkowych. Już w 5. minucie żółtą kartkę za wejście w nogi rywala zarobił Rafał Niezgoda. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w zamieszaniu w polu karnym strzał Andrzeja Borowskiego sparował na poprzeczkę Sergiusz Prusak. Później przewagę osiągnęli świnoujścianie, lecz okazji nie wykorzystał m.in. Rafał Dziedzic. W 34. minucie w środku pola piłkę przejął Andrzej Noga, ładnie pociągnął i podał do Krzysztofa Mikuły. "Miki" wszedł w pole karne i odegrał do Dziedzica, lecz ten strzelił wprost w wychodzącego bramkarza. Cztery minuty później ten sam zawodnik rozegrał klepkę z Mikułą, ale zamiast zostawić piłkę do strzału nadbiegającemu Nodze, sam uderzył z ostrego kąta - za lekko. Jedyna bramka meczu padła dopero w drugiej połowie (58. minuta) po strzale tuż pod poprzeczkę Mikuły, który z woleja z kilkunastu metrów przelobował bramkarza gości. W końcowych minutach znowu groźnie zrobiło się pod bramką Floty, lecz piłka po strzale Borowskiego minęła bramkę obok lewego słupka, a Czuk w znakomitej sytuacji trafił w plecy jednego z obrońców. Wynik nie uległ więc już zmianie i Wyspiarze zasłużenie zgarnęli komplet punktów.
     Flota Świnoujście - Chojniczanka Chojnice 1:0 (0:0)
     Bramka: Mikuła 58. Sędziowali: Zalesiak jako główny oraz Niemeczek i Kuśmierek (Bydgoszcz). Widzów: 500.
     Flota: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki, Niezgoda (64. Kornak) - Ruminkiewicz (46. Sarnecki), Niewiada, Noga, Okrzeja (72. Dzięgielewski) - Mikuła, Dziedzic.
     Chojniczanka: Rybarczyk - Tobolski, Czuk, Kokosiński, Łazar - Zajączkowski, Kozłowski (46 Ostaszewski), Borowski, Guziński (72 Skiba) - Stopa, Stodolny (46 Sikorski).
     Żółte kartki: Miązek, Niezgoda (Flota); Łazar, Ostaszewski (Chojniczanka).
     Czerwona kartka: Łazar (druga żółta, 90 min).
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne)

Piątek, 31 sierpnia 2001 r.
"Karta powinna się wreszcie odwrócić"
Przed meczem Flota - Chojniczanka
     Przeciwnik: Miejski Klub Sportowy "CHOJNICZANKA" - 1930
Data złożenia: 10.03.1930 r.
Barwy: żółto-biało-czerwone
     Chojniczanka Chojnice jest beniaminkiem w obecnych rozgrywkach. Po 6 letniej przerwie powróciła w szeregi III ligi, a Andrzej Borowski, zdobywając aż 53 bramki, w fenomenalny sposób został królem strzelców. Mimo tego, że po awansie z IV ligi drużyna praktycznie nie zmieniła składu, jak na nowicjusza poczyna sobie całkiem nieźle. Z bilansem siedmiu punktów znajduje się w środku tabeli. Dotychczas piłkarze z Chojnic wygrali dwa mecze: z Goplanią Inowrocław (3:0) i KKS-em Kalisz (2:1). [Studiosport]
     Ostatni mecz Flota rozegrała z Chojniczanką w Tucholi na obozie przygotowawczym do sezonu 1999/2000. Zapraszam do [relacji] z tego meczu.
     W serwisie Chojniczanki możecie m.in. poczytać o jej historii i stanie obecnym. [chojniczanka.prv.pl]
     Przed meczem: Flota - Chojniczanka
     Przed szansą odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie staną w niedzielę futboliści Floty Świnoujście. Jeżeli tylko w drużynie nie zawiedzie skuteczność, szansa ta wydaje się całkiem realna. Pięć meczów, jeden remis i cztery porażki to bowiem niezbyt imponujący dorobek.
     - No kiedyś w końcu musimy zaskoczyć - powtarza po kolejnym przegranym meczu Andrzej Miązek, trener Floty. - Gramy dobrze, stwarzamy wiele sytuacji podbramkowych. Tylko że to rywale zdobywają więcej bramek od nas i wygrywają mecze.
     - Karta powinna się wreszcie odwrócić - wtóruje mu kierownik Floty Leszek Zakrzewski. - Gra nie wygląda przecież najgorzej, a wciąż przegrywamy.
     W świnoujskim zespole panuje mobilizacja. Nie zagra tylko pauzujący za kartki Marcin Bochen.
     Początek niedzielnego spotkania na stadionie przy ul. Matejki w Świnoujściu o godz. 17.00.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Przemysław Sas (Przegląd Sportowy), Mateusz Frukacz (własne)

Środa, 29 sierpnia 2001 r.
Kolejna porażka
Gryf - Flota 2:1
     W ostatnim meczu pomiędzy Gryfem a Flotą inauguracyjną bramkę dla wejherowian zdobył Tomasz Nowacki, który również w tym spotkaniu pierwszy wpisał się na listę strzelców. Tym razem napastnik gospodarzy uczynił to w 26. minucie bezpośrednio z rzutu rożnego. Po dośrodkowaniu z lewej strony mocno podkręconą piłkę starali się skierować do bramki Dawid Pomorski i Arkadiusz Bendowski, ale futbolówka odbiwszy się przedtem od słupka wpadła do siatki. 180 sekund wcześniej, kiedy wejherowianie grali w dziewiątkę - z jednej strony boiska leżał kontuzjowany Marek Bąkowski, a z drugiej zmieniał buty Nowacki - Krzysztof Mikuła został przewrócony w polu karnym przez Marcina Martyniuka, ale nie mający najlepszego dnia (oczywiście!) arbiter nie dopatrzył się przewinienia.
     Druga połowa toczyła się pod dyktando gości. Co prawda tuż po wznowieniu gry po centrze Krzysztofa Jezierskiego i główce Piotra Grudnia, Siergiusz Prusak efektowną paradą uchronił Flotę od utraty drugiego gola, ale później zdecydowaną przewagę osiągnęli piłkarze ze Świnoujścia. Dwoił się i troił Mikuła, jednak osamotniony nie był w stanie wiele zdziałać. Tymczasem jedna z nielicznych kontr Gryfa (do przodu ruszył doświadczony stoper przyjezdnych Andrzej Miązek) zakończyła się powodzeniem. W 79. minucie Jezierski z dziecinną łatwością ograł na prawym skrzydle Piotra Sarneckiego i po jego precyzyjnym dośrodkowaniu Pomorskiemu pozostało tylko dopełnić formalności. Jezierski wypracował co prawda drugą bramkę, ale miał również udział przy jedynym trafieniu dla gości. W 86 minucie Mikuła dostał w polu karnym piłkę od Sarneckiego i kiedy próbował minąć pomocnika gospodarzy został przez niego podcięty. Tym razem arbiter nie miał wątpliwości, a jedenastkę zamienił na gola Waldemar Broniecki. Było to trzecie z rzędu zwycięstwo Gryfa i trzecia porażka gości.
Gryf Wejherowo - Flota Świnoujście 2:1 (1:0)
Bramki: Gryf - Nowacki 26, Pomorski 79; Flota - Broniecki 86 (z karnego). Sędziowali: Zelek jako główny oraz Siuda i Palacz (Bydgoszcz). Widzów: 500.
Gryf: Szymkowiak - Pendowski, Malinowski, Martyniuk - Bąkowski, Michniewicz (46 Freiberg), Pomorski, Pięta, Jezierski - Nowacki, Grudzień (60 Cieśliński).
Flota: Prusak - Niezgoda, Miązek, Springer - Ruminkiewicz, Broniecki, Niewiada, Noga, Dziecic - Okrzeja (46 Sarnecki), Mikuła.
Żółte kartki: Szymkowiak, Cieśliński (Gryf), Niezgoda (Flota).
      Żródło: Marcin Domański (Przegląd Sportowy)

Środa, 29 sierpnia 2001 r.
Piłkarska środa
Przed meczem Gryf - Flota
     Dzisiaj, w piłkarską środę, rozegrana zostanie szósta kolejka III ligi. Flota pojechała do Wejherowa na mecz z Gryfem. - Jedziemy trochę lepszym autobusem niż ten, który nas wiózł do Kościerzyny - mówi dyrektor klubu Tadeusz Leszczyński. - Ale i tak te kilkaset kilometrów pokonamy w dniu meczu. Ze względów finansowych nie ma jednak szans na to, by jeździć dzień wcześniej.
     Dyrektor Floty podkreślił, że słabe wyniki w pierwszych meczach nie mają wpływu na pozycję trenera Andrzeja Miązka. - Nikomu nawet nie przyszedł do głowy pomysł, by dokonywać zmian na stanowisku trenera - mówi. - Prowadzimy natomiast rozmowy ze szkoleniowcem, który by pełnił rolę II trenera i pomagał z ławki grającemu Miązkowi.
     W poprzednim sezonie, gdy Flota jako lider tabeli zawitała do Wejherowa, nie tylko nie zdobyła ani jednego punktu, ale i odniosła sromotną porażkę w rozgrywkach, także za sprawą beznadziejnego sędziowania. Obecnie Gryf po dwóch ostatnich zwycięstwach zajmuje 9 lokatę w tabeli.
      Żródło: Przemysław Sas (Przegląd Sportowy)

Wtorek, 28 sierpnia 2001 r.
PZPN chce zreformować III ligę
Czy nowa organizacja może pomóc klubom?
     Polski Związek Piłki Nożnej zamierza zreformować rozgrywki trzeciej ligi. Zamiast obecnych czterech grup centralnie prowadzonych przez PZPN, zamierza wprowadzić 16 grup, grających pod pieczą wojewódzkich ZPN.
     PZPN opracował wstępny wariant rozgrywek trzecioligowych, które w nowej formule byłyby wprowadzone najwcześniej od sezonu 2002/03 lub następnego.
     Według propozycji piłkarskiej centrali, w grupach trzecioligowych występowałoby od 12 do 16 drużyn. Mistrzowie grup rozgrywaliby mecze barażowe systemem pucharowym, mecz i rewanż, aż do wyłonienia czterech zespołów, awansujących do drugiej ligi. Ponadto drużyny, które przegrałyby w ostatniej fazie baraży trzecioligowych, miałyby szansę gry o awans do drugiej ligi z zespołami, które w tej klasie zajęłyby miejsca od 11 do 14 (drużyny z miejsc 15-18 zostałyby zdegradowane bezpośrednio do trzeciej ligi).
     Trzecioligowcy w nowej formule rozpoczynaliby rozgrywki nie wcześniej niż pierwszego sierpnia, kończyli najpóźniej 15 maja. Zimowa przerwa trwałaby od 15 listopada do 1 marca. Runda barażowa trzecioligowców trwałaby od ostatniej dekady maja do najpóźniej 20 czerwca.
     Propozycje zreformowania rozgrywek trzecioligowych, według prezentowanego wariantu, zostały rozesłane do prezesów regionalnych ZPN. Od ich opinii, a także od stanowiska klubów, zależeć będzie, czy dojdzie do kolejnej modyfikacji rozgrywek ligowych.
     Przy opracowywaniu projektu, PZPN zwrócił uwagę przede wszystkim na bardzo złą sytuację finansową klubów trzecioligowych. Idealnym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie liczby drużyn w grupie, najlepiej do 12 (odbyłyby się 22 kolejki) - co pozwoliłoby na rezygnację ze środowych terminów meczów, a piłkarze nie mieliby problemów ze zwalnianiem się z pracy. Ponadto można by uniknąć rozgrywania meczów w trudnych warunkach - wczesną wiosną, późną jesienią.
     Przykładem klubu, który mógłby zaoszczędzić na zreformowanej lidze jest Lubuszanin Drezdenko z województwa lubuskiego, który jadąc na Śląsk musi pokonać ok. 600 km.
      Żródło: http://wiadomosci.tvp.com.pl

Sobota, 25 sierpnia 2001 r.
I znowu to samo
Flota - Lechia 1:2
     Nadal bez zwycięstwa pozostają piłkarze świnoujskiej Floty, którzy nie wykorzystali atutu własnego boiska i przegrali z Lechią Gdańsk. Co z tego, że gospodarze przez cały mecz posiadali przewagę, co z tego, że stworzyli więcej sytuacji bramkowych, skoro goście mieli ich tylko dwie, lecz obie wykorzystali.
     Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami od ataków Floty. W 11 minucie w zamieszaniu podbramkowym bliski szczęścia był Andrzej Miązek. Dwie minuty później dynamicznie w pole karne wbiegał Rafał Dziedzic, ale uderzył ponad bramką. Kolejne strzały - trzy razy Krzysztofa Mikuły i raz Andrzeja Nogi - wyłapywał bramkarz gości, Krzysztof Pilarz. W międzyczasie niespodziewanie prowadzenie objęli goście. Silny strzał Tomasza Bronera odbił przed siebie Sergiusz Prusak, jednak dobitkę Bartosza Berlika już tylko odprowadził wzrokiem.
     Druga połowa to dalsze ataki Floty. W 50 minucie doskonałej sytuacji na wyrównanie nie wykorzystał Miązek, ale co się odwlecze to nie uciecze - dwie minuty później po ładnym podaniu Waldemara Bronieckiego gola główką zdobył Mikuła. Za chwilę ten sam zawodnik trafił do siatki drugi raz, lecz arbiter nie uznał gola. - Chcieliśmy wykorzystać sytuację w sposób taki, jak to robi ostatnio Pogoń - mówi Leszek Zakrzewski. - Andrzej Noga był faulowany, kiedy goście ustawiali mur, Noga zagrał krótko do Mikułu, a ten strzelił gola. Pytałem sędziego Arkadiusza Cichacza, dlaczego nie uznał bramki. Odparł, że był drugi gwizdek. Jednak po meczu twierdził, że piłka była w ruchu w czasie wykonywania rzutu wolnego. Z obu stron gra ożywiła się i już w 60 minucie sytuację sam na sam zmarnował Dziedzic. W 76 minucie meczu po błędnym odgwizdaniu spalonego Okrzeji (wychodził na czystą pozycję) gola z kontrataku zdobył Adrian Klimowicz. Odpowiedź Wyspiarzy była szybka, ale piłka po uderzeniu głową Marcina Bochena minęła bramkę. Lechia zaczęła zdecydowanie grać na czas (szczególnie irytujący bramkarz Pilarz), co niestety nie spotkało się z reakcją arbitra. Końcówka meczu była nerwowa - gospodarze usilnie, acz bezskutecznie dążyli do wyrównania. W 81 minucie czerwoną kartką ukarany został Bochen. W przedłużonym czasie gry z rzutu wolnego nad poprzeczką uderzał jeszcze Broniecki i sędzia zakończył mecz. Swoją drogą martwi dość słabe wykonywanie stałych fragmentów gry przez Bronieckiego. Także trzecioligowy poziom sędziowania pozostawia wiele do życzenia. Na uwagę zasługuje szczera radość gości po obu bramkach.
     Flota Świnoujście - Lechia/Polonia Gdańsk 1:2 (0:1)
     Bramki: Flota - Mikuła 52; Lechia - Berlik 36, Klimowicz 76. Sędziowali: Cichacz jako główny oraz Frejliszek i Wiśniewski (Włocławek). Widzów: 700.
     Flota: Prusak - Miązek, Broniecki, Bochen C - Niezgoda, Ruminkiewicz (81. Springer), Niewiada (82. Dzięgielewski), Sarnecki (69. Kornak) - Noga Ż, Mikuła, Dziedzic (72. Okrzeja).
     Lechia: Pilarz - Zezula, Zichalski Ż, Miłkowski (47. Sekuła), Bach - Borkowski (86. Stanek), Patyk, Rusinek (46. Klimowicz), Widzicki Ż, Berlik Ż, Broner.
     Żółte kartki: Noga (Flota), Michalski, Widzicki, Berlik (Lechia).
     Czerwona kartka: Bochen (Flota) - 81 minuta.
     - To kolejna pechowa porażka - ocenia Zakrzewski. - Nie wiem, kiedy skończy się sytuacja, że my gramy, a rywale zdobywają punkty.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Czwartek, 23 sierpnia 2001 r.
Lechia wzmocniona
Miązek: "Musimy w końcu zwyciężyć"
     W środę PZPN zawiesił warunkowo zakaz transferów dla spółki Lechia-Polonia, której wzmocniony pięcioma zawodnikami zespół przyjedzie w sobotę na Wyspy. Dzięki przelaniu na rzecz Pogoni 30-tysięcznej raty za Jarosława Chwastka spółka będzie mogła zarejestrować T.Bronera, M.Widzickeigo, A.Klimowicza, Ba.Berlika i Ł.Jankowskiego. - Do Świnoujścia pojedziemy znacznie mocniejsi niż dotychczas - cieszy się Gerard Sobecki, dyrektor Lechii.
     Wygląda jednak na to, że Lechia/Polonia zabawi dłużej w III lidze. Przed rozgrywkami zespół opuściło kilku znaczących zawodników: Andriej Danajew, Adam Fedoruk (do Polonii Elbląg) czy Dariusz Wojciechowski (Lech Poznań). Chęć odejścia do silniejszych klubów zdradzają utalentowani młodzieżowcy, którzy w kadrze Michała Globisza zdobyli mistrzostwo Europy: Sebastian Mila chce przejść do Orlenu Płock, a Karol Piątek trenuje z Arką Gdynia.
     Mimo tych osłabień lechici całkiem nieźle radzą sobie w rozgrywkach. Po dwóch porażkach na początku sezonu w Koszalinie z Gwardią i u siebie z Wartą Poznań, kolejne pojedynki (w Koninie z Aluminium i na własnym terenie ze Spartą Brodnica) podopieczni Władysława Stachury rozstrzygnęli na swoją korzyść. - W tych meczach mieliśmy do dyspozycji tylko 14 zawodników i w zdecydowanej większości byli to juniorzy - mówi trener gdańszczan. Lechia z 6 punktami zajmuje obecnie siódmą pozycję w tabeli.
     Z kolei Andrzej Miązek, grający trener Floty, na mecz z Lechią będzie miał do dyspozycji najsilniejszy skład. - Musimy w końcu zwyciężyć, bo od samej ładnej gry punktów nie ma - mówi Andrzej Miązek. - A my naprawdę gramy nieźle i ładnie, tyle że zdobyliśmy dotychczas jeden punkt. Zagramy ofensywnie, z dwójką napastników na skrzydłach i wspomagającym ich ofensywnym pomocnikiem Andrzejem Nogą. W pomocy piłki rozdzielać będą Marek Niewiada i wysunięty obrońca Waldemar Broniecki.
     Miejmy nadzieję, że Flota odbije się od dna ligowej tabeli, póki różnice punktowe nie są jeszcze znaczące.
     Początek spotkania - sobota, godzina 17.00. Zapraszamy.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), www.lechia.gda.pl

Środa, 22 sierpnia 2001 r.
Przed meczem z Lechią
Przedstawiamy rywala
     Dane:
     Rok założenia: 1945. Barwy klubowe: biało-zielone. Adres: ul. Traugutta 29, 80-221 Gdańsk-Wrzeszcz. Numery telefonu: (058-prefiks) 345-10-88, 345-44-57, 769-22-07. Trener: Stanisław Stachura.
     Dzieje Lechii:
     Lechia Gdańsk, najpopularniejszy klub na Pomorzu, został założony w 1945. Barwy to biało-zielone. Pierwszym sukcesem Gdańszczan był awans do ekstraklasy w roku 1948. W latach 1949-1963 Lechia Gdańsk spędziła 12 sezonów w I lidze - najlepszy okres dla klubu, zajmując w roku 1956 trzecie miejsce, najwyższe w swojej historii. Do tego sukcesu doszedł finał Pucharu Polski w roku 1955 oraz mistrzostwo Polski juniorów. W tamtym okresie najwybitniejszym piłkarzem Lechii był Roman Korynt, 35-krotny reprezentant Polski. Następnie przyszły dla klubu lata chude, w których balansował on między II a III ligą. Renesans nastąpił w roku 1983, kiedy to trzecioligowa Lechia zdobyła Puchar Polski. W ramach meczów o Puchar Zdobywców Pucharów do Gdańska zawitała jedenastka Juventusu Turyn, w której składzie było kilku ówczesnych mistrzów świata oraz Zbigniew Boniek i Michael Plattini. W 1984 Lechia po 21 latach wróciła do ekstraklasy, spedzając w niej 4 sezony. Od spadku w 1988 klub przeżywa regres, zaznaczony nieudanymi fuzjami i spadkami do III ligi. W roku 1995 nastąpiła fuzja Lechii z I-ligową Olimpią Poznań i na rok ekstraklasa wróciła na stadion przy ulicy Traugutta. Ostatnia fuzja z Polonią Gdańsk okazała się niewypałem, spółka Lechia-Polonia rok temu miała atakować bramy I ligi, a zakończyło się to spadkiem i konfliktem w gdańskiej spółce. W tym sezonie spółka Lechia-Polonia zgłosiła zespół do rozgrywek III ligi, a Ośrodek Piłkarski Lechia został zmuszony stanem prawnym zgłosić drużynę do rozgrywek A klasy, choć jej działacze zgłaszali chęć przejęcia czwartoligowych rezerw spółki. Kibice Gdańscy prawie w większości opowiedzieli się za drużyną A-klasową, złożoną wyłącznie z juniorów, licząc na odrodzenie swojego wielce zasłużonego dla polskiej piłki klubu. Obecnie po boiskach ekstraklasy biega kilku wychowanków gdańskiego klubu, których brak perspektyw zmusił do odejścia ze swojego ukochanego miasta. Należą do nich: Zieńczuk, Bieniuk, Król, Szamotulski i Dawidowski (Amica), Pawlak (Polonia Warszawa) oraz Kubsik (Zagłębie Lubin). Z Lechią także od ponad 20 lat związany jest trener Michał Globisz, który miesiąc temu poprowadził juniorów reprezentacji polski do lat 18 do Mistrzostwa Europy, a w składzie biało-czerwonych było dwóch piłkarzy Lechii Sebastian Mila i Karol Piątek.
      Opracował: Mariusz Kordek - www.lechia.gda.pl

Niedziela, 19 sierpnia 2001 r.
Znowu pech
Kaszubia - Flota 2:1
     O UTRZYMANIE?
     Nadal tylko jeden punkt w rozgrywkach III ligi mają na koncie piłkarze Floty. W poprzednim sezonie walczyli o awans do II ligi, gdy właśnie po meczu z Kaszubią stracili dystans do gdyńskiej Arki, przegrywając aż 0:4. Obecnie drużyna ledwo wiąże koniec z końcem. Wyspiarze nie mają szczęścia zarówno na płaszczyźnie czysto sportowej jak i finansowo-organizacyjnej. Miasto - główny "sponsor" klubu przekazał środki na "przeżycie" jednej rundy. O wzmocnieniach i stabilizacji nie ma mowy. Zawodnicy nie pojechali w tym roku na żaden obóz przygotowawczy, jedyne zgrupowanie tzw. "dochodzone" odbyło się w Międzyzdrojach. Konieczne było rozwiązanie drużyny rezerw i obniżenie dochodów wszystkich pracowników równo o 50%. Bez sponsora strategicznego sztuką będzie utrzymanie się w lidze.
     NONSENSOWNA DECYZJA PZPN-u
     W niedzielnej kolejce w bezpośrednim pojedynku dwóch ostatnich drużyn w tabeli na boisku w Kościerzynie Flota znowu pechowo uległa gospodarzom 1:2. Po tym meczu nie jest jednak ostatnia, bowiem na swoją inaugurację rozgrywek przegrała ekipa KKS-u. Tadeusz Leszczyński, dyrektor klubu skarży się na nonsensowną decyzję PZPN-u: - Przecież w klubie zaplanowano urlopy, piłkarze "ustawili" sobie imprezy rodzinne. Tymczasem dołożono nam ekstra dwie kolejki w listopadzie. Istotnie, od nowa powstanie bałagan organizacyjny, zmiany terminarza, pauzy zespołów. Czy nie można było podjąć decyzję na czas, a nie dołączać trwającą w niepewności drużynę do rozgrywek od czwartej kolejki?!
     Z AUTOKARU PROSTO NA BOISKO
     Flota nie mogła pozwolić sobię na "nockę" w Kościerzynie. - Wstaliśmy o 4 rano, by zdążyć na prom, który odpływa godzinę później - opowiadał Leszek Zakrzewski, kierownik drużyny Floty. - Weszliśmy na boisko i zanim zawodnicy się "obudzili", było już 1:0 dla gospodarzy. Gola z podania Rafała Przybyszewskiego strzelił bardzo aktywny w pierwszej połowie Dariusz Ciarczyński. Potem mecz się wyrównał, ale kolejne sytuacje do zdobycia goli mieli głównie gospodarze. W 30 min. po strzale Ciarczyńskiego piłka trafiła w słupek. Siedem minut później napastnik gospodarzy dobijał uderzenie Przybyszewskiego i skierował piłkę do pustej bramki.
     A NOGA MÓGŁ BYĆ BOHATEREM
     - W drugiej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę - mówi Andrzej Miązek, grający trener Floty. - Wprawdzie sędzia nam przeszkadzał jak mógł, ale mimo tego byliśmy bliscy przynajmniej wywalczenia remisu. Kontaktową bramkę zdobył Andrzej Noga. Z lewej strony z rzutu wolnego na pole karne dośrodkowywał kapitan Floty Waldemar Broniecki. Głową piłkę "przedłużył" Miązek, a z 11 metrów nie do obrony główkował Noga. Ten sam zawodnik mógł wyrównać wynik spotkania tuż przed jego końcem. - Piłkę w "uliczkę" dostał Krzysiek Mikuła, był sam na sam z bramkarzem, który rzucił mu się pod nogi - relacjonuje Zakrzewski. - Faul był ewidentny i sędzia wskazał na jedenastkę. Noga strzelił mocno, ale na wysokość piątego piętra. Miązek jak zwykle obiektywny: - Jestem wściekły, to się musi kiedyś skończyć - mówił Miązek tuż po meczu. - Drugi raz z rzędu gramy dobre spotkanie i drugi raz nie wygrywamy. Dlaczego jednak nie strzelał "Miki", bądź właśnie Miązek? Rzut karny to tzw."setka" i nie można jej marnować w ostatniej minucie, mając szanse na wyrównanie...
     DANE MECZU
     Kaszubia Kościerzyna - Flota Świnoujście 2:1 (2:0)
Bramki: Ciarczyński (4., 37.) - Kaszubia. Noga (80.) - Flota.
Kaszubia: Bakalarczyk - Jażdżewski, Celiński, Przybyszewski, Ciarczyński, Wojdaś, Kafarski (65. Cirkowski), Majewski, Blok, Tuszkowski (85. Liedtke), Kniter
Flota: Prusak - Springer (75. Dzięgielewski), Miązek, Broniecki, Bochen Ż. - Niezgoda, Sarnecki (46. Kornak), Ruminkiewicz Ż., Noga - Mikuła, Dziedzic (77. Okrzeja)
     Z INNYCH BOISK
     Ciągle bez porażki rewelacyjnie spisujące się ekipy KP Police, która rozgromiła Astrę, i Warty, w tej kolejce pauzującej. Nie zwalnia również tempa Amica II. W 9 meczach kolejki padło 25 bramek, co daje średnią 2,8 gola na mecz. 7 zwycięstw gospodarzy oraz po jednym remisie i wygranej gości.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Mateusz Frukacz (własne)

Czwartek, 16 sierpnia 2001 r.
Przed meczem w Kościerzynie
Spotkanie outsiderów
     W najbliższą niedzielę w Kościerzynie wybiegną zawodnicy dwóch drużyn zamykających ligową stawkę. - Zarówno oni, jak i my przeżywamy ogromne kłopoty finansowe, zarówno w Kościerzynie, jak i Świnoujściu zastanawiano się, czy przystąpić do rozgrywek - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik drużyny Floty. W ekipie Wyspiarzy nie zagra Rafał Niewiada, który wybiera się na ślub siostry. Poza nim wszyscy pozostali gracze są gotowi do gry.
     Przedstawiamy rywala:
     Historia:
KS Kaszubia Kościerzyna powstał w 1946 roku. Posiada obecnie sekcje piłki nożnej, podnoszenia ciężarów i jeździecką. Sponsorem strategicznym klubu są Zakłady Porcelany Stołowej "Lubiana" S.A. w Łubianie. Po wielu latach starań w 1995 roku piłkarze po raz pierwszy awansowali do III ligi, gdzie już w sezonie 1997/98 walczyli o awans do II ligi. Niestety porażka w ostatnim meczu spowodowała że zespół spadł na drugą pozycję. Najlepszymi zawodnikami są: Tomasz Meyer, król strzelców wszystkich III-lig w Polsce w sezonie 1997/98 z 30 bramkami oraz Maciej Kafarski - kapitan zespołu i ulubieniec kibiców, który podtrzymuje rodzinne tradycje. W klubie trenuje 150 zawodników - piłkarzy w sześciu grupach.
     Obecnie: Ze sporymi zmianami przystąpiła do siódmego już z rzędu sezonu w III lidze Kaszubia Kościerzyna. Okrojony budżet wymusił zmiany kadrowe i cel, jakim będzie pozostanie w gronie trzecioligowców. Główny sponsor - firma Lubiana - mógł przekazać na potrzeby klubu jedynie połowę środków w stosunku do poprzedniego sezonu. Rozpatrywano nawet wersję, czy w ogóle nie zrezygnować w Kościerzynie z III ligi. Ostatecznie z tego pomysłu jednak się wycofano. W lipcu zmieniono trenera - Andrzeja Bikiewicza zastąpił Tomasz Kafarski, wciąż czynny piłkarz (dopiero 26 lat). Nowy trener musiał przełknąć gorzką pigułkę w postaci utraty sześciu zawodników, ale nie załamał rąk i zaczął szukać wzmocnień. Skutecznie ogranicza je jednak brak funduszy.
     Dane:
     Kaszubia Lubiana Kościerzyna. Sikorskiego 1, 83-400 Kościerzyna, tel. (58)6862574, (58)6863007. Stadion: Kamienna 1. Rok założenia: 1946. Barwy: bordowo-białe. Pojemność stadionu: 800. Prezes: Aleksander Ptak. Trener: Tomasz Kafarski.
     Kaszubia - Flota w poprzednim sezonie: na dwie kolejki przed jego końcem, Kaszubia rozgromiła u siebie Flotę aż 4:0. Od początku spotkania ton grze nadawali gospodarze i jedynie szczęściu i dobrze broniącemu Sergiuszowi Prusakowi Wyspiarze mogą zawdzięczać, że nie stracili więcej goli. Podopieczni Henryka Ciasnochy nie stworzyli w tym spotkaniu ani jednej groźnej sytuacji.
     Początek niedzielnego meczu w samo południe, o godzinie 12.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)
http://www.koscierzyna.gda.pl/aktualnosci/kaszubia.htm


Czwartek, 16 sierpnia 2001 r.
Zdjęcia z meczu Flota - Chemik/Zawisza
     Kliknij TUTAJ, by obejrzeć fotoreportaż z meczu Flota - Chemik.

Czwartek, 16 sierpnia 2001 r.
Jak nie należy sędziować
Flota - Chemik/Zawisza 1:1
     BRAK SĘDZIEGO
     To co wyprawiał w środę arbiter spotkania Zbigniew Sofiński z Gdańska zakrawa na ironię. Tutaj nie wystarczy powiedzieć, że jego decyzje wzbudzały kontrowersje - nie odgwizdał bowiem co najmniej dwóch fauli na piłkarzach Floty w polu karnym czy ręki Rafała Piętki tamże po strzale Andrzeja Nogi w 51 minucie. Nie karał kartkami brutalnych ataków w nogi gospodarzy, nie zauważał autów ani rzutów rożnych. Najlepiej pracę sędziego ocenili po meczu kibice, żegnając go salwą gwizdów. Wynik wypaczony, ale panu Sofińskiemu z pewnością ujdzie to bezkarnie.
     BRAK UMIEJĘTNOŚCI
     Przez cały mecz z Chemikiem Flota przeważała, ale wystarczyło to tylko do wywalczenia remisu. Świnoujścianom jak zwykle brakuje wykończenia akcji, celnego strzału w decydującym momencie. Niektórzy piłkarze boją się odpowiedzialności i jak najszybciej starają się pozbyć piłki. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna zagrała naprawdę dobry mecz, dlatego szkoda dwóch straconych punktów.
     BRAK SZCZĘŚCIA
     Wyjątkowego pecha trzeba mieć natomiast, by w jednym meczu czterokrotnie trafiać w poprzeczkę lub słupek (w tym dwa razy w ostatniej minucie!). Szczęścia brakowało Krzysztofowi Mikule, Andrzejowi Miązkowi i Markowi Niewiadzie. Oby fart towarzyszył nam w niedzielę w Kościerzynie.
     MINUTA PO MINUCIE
04. Sarnecki strzela z 16 metrów, bramkarz paruje na róg.
29. W sytuacji sam na sam z Prusakiem napastnik gości kładzie bramkarza, ale trafia mu prosto w ręce.
32. Flota przycisnęła, ale Mikuła z ostrego kąta mocno w słupek.
34. Z boiska schodzi Sebastian Okrzeja, który doznał pechowego urazu w jednym ze starć; w jego miejsce Rafał Dziedzic.
44. Jeszcze przed przerwą obok słupka główkuje Miązek.
56. Niewiada z kilku metrów w poprzeczkę.
57. Szybki kontratak gości, ale strzał Jacka Ziemińskiego obok słupka.
76. Bramka dla Floty wisiała w powietrzu aż w końcu zdobył ją Mikuła, który otrzymał dobrą piłkę po rajdzie i okiwaniu dwóch obrońców przez Dziedzica.
81. Jeden z nielicznych ataków Chemika, Prusak jedynie przygląda się jak uderzona piłka wędruje obok słupka.
84. Stan meczu wyrównuje Jarosław Brończyk, piłka po uderzeniu w nogę obrońcy Floty zaskakuje bramkarza. 90. Piłkarze Floty znacznie podkręcili tempo, nie dając za wygraną, ale skuteczną przeszkodą okazuje się poprzeczka... Ku radości gości spotkanie kończy się wynikiem 1:1.
     Z INNYCH BOISK W 8 meczach padło aż 31 bramek, co daje średnią 3,875 gola na mecz. Tempa nie zwalnia Warta, która wygrywając u siebie 4:2 z Gryfem z kompletem punktów zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. W klasyfikacji strzelców z 4 trafieniami prowadzi Mariusz Rosiak z KP Police.
     Flota Świnoujście - Chemik/Zawisza Bydgoszcz 1:1 (0:0)
Bramki: Mikuła (76.) - Flota. Brończyk (84.) - Chemik.
Flota: Prusak - Miązek, Broniecki, Bochen - Niezgoda, Ruminkiewicz, Niewiada, Noga, Okrzeja (34. Dziedzic) - Mikuła, Sarnecki (82. Springer).
Widzów: 600.
Sędziowali: Sofiński oraz Jankowicz i Piasecki (Gdańsk).
Żółte kartki: Pruss i Bilski (Chemik).
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne)

Środa, 15 sierpnia 2001 r.
Przed meczem z Chemikiem
Z Nogą, Sarneckim i Okrzeją
     Za niespełna trzy godziny rozpocznie się trzecioligowa inauguracja sezonu w Świnoujściu, w której Flota zmierzy się z połączonymi siłami Chemika i Zawiszy Bydgoszcz. Do gry wracają podstawowi zawodnicy drugiej linii - Andrzej Noga i Piotr Sarnecki. Narzekający ostatnio na drobny uraz Sebastian Okrzeja będzie również gotowy do gry. Początek meczu - 17.00.
      Żródło: własne

Niedziela, 12 sierpnia 2001 r.
Fatalna inauguracja
Amica II Wronki - Flota Świnoujście 4:0
     Świnoujścianie doznali druzgocącej porażki w swoim inauguracyjnym meczu sezonu. Na boisku w oddalonym o 3 km od Wronek Popowie nie zaprezentowali zupełnie nic. Nie wróży to dobrze na nadchodzące rozgrywki, choć tak naprawdę dopiero się one zaczynają i nie można wiele powiedzieć. Z meczu z Amiką trzeba jednak wyciągnąć wnioski.
     Pierwszy na listę strzelców w niedzielnym spotkaniu wpisał się już w piątej minucie Karol Grzegorek. Po objęciu prowadzenia gospodarze dążyli do zdobycia kolejnych bramek, co przy słabszej dyspozycji defensywy gości wydawało się tylko formalnością. Okazało się jednak, że akcjom Amiki brakowało szczęśliwego wykończenia albo zaporą nie do przebycia był bramkarz Floty Sergiusz Prusak. Z tego powodu, mimo kilku dogodnych do wbicia gola sytuacji, gospodarze schodzili do szatni z przewagą zaledwie jednej bramki. - Amika postawiła na młodych, ambitnych piłkarzy - powiedział Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - W poprzednich spotkaniach przeciwko nam grali nawet pierwszoligowcy. Tym razem wystąpiła młodzież, ale i ta postawiła nam bardzo trudne warunki.
     Po przerwie piłkarze Amiki uparcie dążyli do podwyższenia wyniku, ale znów nie mogli pokonać Prusaka. Wreszcie w 62. minucie drugą bramkę dla miejscowych uzyskał pierwszoligowiec Dariusz Jackiewicz. Gdy już wydawało się, że spotkanie zakończy dwubramkowe zwycięstwo gospodarzy, zaczął się popis Lewandowskiego. Pomocnik wronczan dwa razy wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik spotkania na 4:0. - Jestem bardzo zaniepokojony, co będzie dalej - powiedział Zakrzewski. - Mamy zdecydowanie za słaby skład i w tym meczu nic nie mogliśmy zdziałać. Gospodarze strzelali piękne bramki po równie ładnych akcjach.
Bramki: Gregorek (5.), Jackiewicz (62.), Lewandowski (89. i 90.).
Amica: Mielcarz - Ignasiński, Konieczny, Gaca, Łodziński, Niedźwiedź, Jackiewicz, Lewandowski, Bulhart, Gregorek (65. Mikołajczak), Woźniak (88. Sawała).
Flota: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki, Bochen, Niezgoda, Ruminkiewicz, Niewiada (76. Kopciał), Okrzeja (75. Dziedzic), Mikuła, Kornak.
      Żródło: Remigiusz Rzepczak (Gazeta Wyborcza)

Niedziela, 12 sierpnia 2001 r.
KKS jednak w III lidze
Powiększenie grupy do 19 drużyn
     Decyzją PZPN-u KKS Kalisz grać będzie jednak w 3 lidze, a grupa powiększy się do 19 zespołów. Oto oficjalny komunikat: "Prezydium Zarządu PZPN zdecydowało o powiększeniu III ligi, prowadzonej przez Wielkopolski ZPN o drużynę KKS Kalisz. Powyższa wyjątkowa decyzja została podjęta po rozpatrzeniu sprawy dotyczącej meczu Sparta Brodnica - Kotwica Kołobrzeg. W wyniku decyzji Wydziału Gier i Ewidencji Wielkopolskiego ZPN wynik spotkania pomiędzy drużynami z Brodnicy i Kołobrzega, zakończonego zwycięstwem Sparty, zweryfikowano ostatecznie już po zakończeniu rozgrywek jako walkower na korzyść Kotwicy, co spowodowało spadek drużyny KKS Kalisz. Prezydium Zarządu PZPN podjęcie tej decyzji uzasadniło stwierdzeniem szeregu niejasności w rozpoznawaniu tej sprawy na poszczególnych szczeblach oraz działaniem w duchu zachowania zasad sportowej rywalizacji i chęcią uniknięcia skrzywdzenia drużyny niezaangażowanej w spór."
      Żródło: www.kkskalisz.prv.pl

Sobota, 11 sierpnia 2001 r.
Flota inauguruje ligę w niedzielę
Przed meczem z Amicą II Wronki
     Flota zainauguruje sezon później, niż pozostali trzecioligowcy. W niedzielnym meczu zmierzy się w Popowie z rezerwami pierwszoligowej Amiki Wronki. Wprawdzie gospodarze chcieli przełożyć mecz na sobotę, ale Flota się nie zgodziła. Pismo do klubu w Świnoujściu zostało wysłane zbyt późno.
     - W tym samym czasie pierwszy zespół Amiki będzie grał we Wrocławiu, dlatego rezerwy nie będą jakoś specjalnie wzmocnione - przyznaje Sergiusz Prusak, bramkarz Floty. - Jestem więc spokojny o wynik. Powinno być dobrze.
     Jedynie Andrzej Noga będzie pauzował za żółte kartki. Pozostali są gotowi do gry, w tym właśnie potwierdzony do gry w ubiegłym tygodniu Prusak: - Miałem złamany palec ręki i dopiero w środę wznowiłem treningi - wyjaśnia piłkarz. Kierownik drużyny, Leszek Zakrzewski mówi: - Dogadaliśmy się z OSiR-em Pleszew i "Serek" jest już naszym zawodnikiem. Zagramy więc z Amiką najsilniejszym składem, jaki posiadamy.
     Bramkarz Floty jest przekonany, że zespół stać na miejsce w środku tabeli bieżących rozgrywek. - A postaramy się zagrać nawet o pierwszą czwórkę - deklaruje.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 11 sierpnia 2001 r.
Inauguracja przełożona
Kotwica ostatecznie w III lidze
     Nie odbyło się zaplanowane na pierwsza kolejkę derbowe spotkanie Floty z Kotwicą Kołobrzeg. Rywale oczekiwali bowiem ostatecznego orzeczenia PZPN-u w sprawie utrzmania się w III lidze. 10 sierpnia Najwyższa Komisja Odwoławcza utrzymała werdykt wydziału gier Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie rozstrzygnięcia meczu Kotwicy ze Spartą Brodnica, decydując nieodwołalnie o pozostaniu kołobrzeżan w tej klasie rozgrywkowej, kosztem spadku KKS-u Kalisz.
     W sobotę udało się jednak świnoujskim kibicom ujrzeć Flotę na boisku. W meczu sparrignowym rozgromiła ona Liliankę Rzepin aż 10:0. Gole strzelali: Mikuła - 4, Broniecki - 2, Miązek - 2, Zakrzewski - 2, Kornak - 1.
      Żródło: Wyspiarz niebieski

Sobota, 11 sierpnia 2001 r.
Bilety drożeją
Szukanie funduszy
     W związku z nieodłącznymi trudnościami finansowymi zarząd Floty postanowił wraz z nowym sezonem podnieść ceny biletów. Bilet normalny kosztuje teraz 10 zł, ulgowy - 7 zł. W biurze klubu można również nabyć karnety na wszystkie 9 meczów Floty w rundzie jesiennej w cenie 80 zł.
     Godziny meczów TUTAJ >>
      Żródło: własne

Sobota, 11 sierpnia 2001 r.
Kadra zespołu
Znamy już 22-osobowy skład Floty
     Od nowego sezonu pierwszym, grającym trenerem Floty jest Andrzej Miązek. Do dyspozycji ma on dwudziestu dwóch zawodników. Drużynę wzmocnił 22-letni Rafał Dziedzic z Odry Wodzisław Śląski oraz uzdolnieni wychowankowie z drużyny juniorów - Mariusz Kułaga, Piotr Kopciał, Tomasz Rokicki i Jakub Żukowski. Ze względów oszczędnościowych zrezygnowano z prowadzenia zespołu rezerw i II drużyny juniorów.
     Ze składu ubyli Rafał Piotrowski, Dariusz Górniewicz, Adam Benesz i Kamil Jakubiak, którego na rok wypożyczyła z Polonii Warszawa kołobrzeska Kotwica.
     Pełna kadra TUTAJ >>
      Żródło: własne

Wtorek, 24 lipca 2001 r.
Koszty utrzymania Floty
Pieniądze...
     Na drodze do awansu w poprzednim sezonie stanęły Flocie pieniądze; polityka finansowa miasta i brak sponsora sprawiły, że świnoujścianie awansować po prostu nie mogli. O mało co nie przystąpiliby również do zbliżających się rozgrywek, ale miasto "łaskawie" wsparło klub i podpisało półroczną umowę opiewającą na 135 tysięcy złotych. Kwota przekazywana będzie w ratach, od 1 lipca do 31 grudnia (w czasie rundy jesiennej), zgodnie z realizacją harmonogramu rzeczowo-finansowego. Ze swej strony klub zobowiązuje się do prowadzenia szkoleń zespołow dziecięcych, młodzieżowych i seniorów, udział we współzawodnictwie sportowym i organizację imprez. Ogólny koszt realizacji tego zadania wynosi 138.000 zł, z czego 100.000 zł przekaże miasto. Na półroczne pobory trenera i jego asystenta przeznaczono 24.000 zł (miesięcznie odpowiednio 2.500 i 1.500 zł). Jak na III ligę to niewysokie sumy.
     Wynajem obiektów sportowych - 7 tys. Baza sportowa - sauna za 2.000 zł, siłownia za 1.000 zł, boisko treningowe za 2.500 zł i hala sportowa za 1.500 zł. Opieka medyczna - 7.220 zł (lekarstwa i materiały opatrunkowe za 1,2 tys, odżywki za 500 zł, leczenie i zabiegi za 2.400 zł i mazaże za 3.120 zł). Sprzęt sportowy - 7.289 zł (np. 22 komplety skarpetogetrów za 550 zł, piłka za 50 zł).
     Najpoważniejsze wydatki wiążą się z udziałem w rozgrywkach ligowych i pucharowych. Środki na przejazdy - 18.600 zł (do przejechania 4750 km w lidze i 1500 w PP). Zakwaterowanie - 2.800 zł. Organizacja meczów ligowych - 32.100 zł (m.in. opłaty sędziowskie - 9 spotkań x 1.300 zł, obsługa meczu - 9 x 1.500, opłata dla firm ochroniarskich - 4.500 zł, napoje i środki piorące - 2.500 zł). Opłaty związkowe - 2.000 zł. Diety ogólnie - 17.520 zł. Diety na meczach ligowych - z noclegiem 80 zł x 20 osób x 4 spotkania i bez noclegu 44 zł x 20 osób x 4 spotkania. Diety na sparringach i meczach pucharowych - 1.600 zł. Dożywianie zwodników - 6.000 zł. Ubezpieczenia - 1.850 zł. Zakwaterowanie zawodników (środki klubu!) - 14.400. Tyle seniorzy.
     Koszty zarządzania MKS Flota ujęto w załączniku 2 dotyczącym dofinansowania drużyn dziecięcych i młodzieżowych. Wynagrodzenia dla kierownika, gospodarza, kasjera, pralnię i telefon - przez 6 miesięcy 26.082,44 zł. Cele ujęte w załączniku 2 ogółem - 124.567, 88 zł (z czego 89.567,88 zł udział MKS Flota, 35.000 zł - miasta).
      Żródło: volt (Nowy Wyspiarz)

Niedziela, 22 lipca 2001 r.
"Miki" strzela
Flota - Wybrzeże 2:1
     Ww wczorajszym meczu sparringowym rozegranym w Niechorzu Flota Świnoujście pokonała Wybrzeże Rewalskie Rewal 2:1 po dwóch bramkach Krzysztofa Mikuły. Cieszy forma "Mikiego", tym bardziej, że napastnik Wyspiarzy zostanie najprawdopodobniej w klubie na następny rok. Działacze postawili ponoć za niego cenę zaporową (nieoficjalnie mówi się nawet o 250 tys. zł).
      Żródło: Buczi, własne (Mateusz Frukacz)

Środa, 18 lipca 2001 r.
Kotwica zostaje!
Spore zmiany w Kołobrzegu
     Miesiąc po spotkaniu podopiecznych Mirosława Czuryły ze Spartą w Brodnicy ostatecznie rozstrzygnięto, kto jest zwycięzcą tej konfrontacji. - Wydział gier PZPN podtrzymał decyzję Wielkopolskiego Związku w Poznaniu przyznającą walkower Kotwicy Kołobrzeg - mówi Marcin Szulc z piłkarskiej centrali w Warszawie.
     W efekcie kołobrzeżanie zyskali trzy punkty, przez co utrzymali się w lidze. - Odetchnęliśmy z ulgą - przyznaje Leszek Aleksiuk, prezes Kotwicy. - Od początku wiedziałem, że sprawa jest prosta i przeczuwałem jej rozstrzygnięcie. Mimo to z napięciem czekaliśmy wszyscy na werdykt Warszawy. Szczególnie niecierpliwili się piłkarze. Nie wszystkim odpowiadała perspektywa gry w niższej lidze. Teraz mogą spokojnie przygotowywać się do rozgrywek.
     Tymczasem w klubie zapowiadają się spore zmiany. Do kadry szkoleniowej Kotwicy dołączył Dariusz Klamra, który wcześniej prowadził m.in. Czarnych Sosnowiec. Wraz z nowym trenerem w Kołobrzegu mają pojawić się również nowi zawodnicy. W kręgu zainteresowań znajdują się Mariusza Rosoła i Miłosz Miszkiewicz (Zagłębie Sosnowiec), Marcin Rabanda (Miedź Legnica), Białorusin Sergiej Cinkiewicz. Z wypożyczenia do Błękitnych Stargard wrócił Dariusz Janasiak. Działacze starają się o przedłużenie umowy z Gracjanem Szymańskim. Z Kotwicą pożegnał się Andrzej Wojciechowski, który trenuje już z Gwardią Koszalin.
      Żródło: Remigiusz Rzepczak (Gazeta Wyborcza)

Poniedziałek, 16 lipca 2001 r.
17. kolejek
Terminarz rundy jesiennej
     Można już oglądać w serwisie pełny terminarz rundy jesiennej sezonu 2001/2002. Potrwa ona od 4 sierpnia (już za 18 dni!) do 18 listopada i liczyć będzie 17 kolejek. Zapraszam do działu TERMINARZ.
     TUTAJ można ściągnąć spakowany dokument Word z rozkładem jazdy III ligi! Wystarczy wydrukować :)
      Żródło: własne

Sobota, 14 lipca 2001 r.
Mikuła Piłkarzem Sezonu!
Wyniki Plebiscytu, Sonda
     Krzysztof Mikuła drugi raz z rzędu zwyciężył w organizowanym przez redakcję serwisu Plebiscycie na najlepszego Piłkarza Sezonu 2000/2001 na Wyspach! Gratulujemy! Napastnik Floty prowadził od samego początku, deklasując kolegów z drużyny. Tytuł ten zawdzięcza z pewnością aż 19 zdobytym bramkom (co dało mu koronę króla strzelców) i popularności wśród kibiców.
     Drugą lokatę zajął fenomenalnie broniący w tym sezonie Sergiusz Prusak. Niejednokrotnie jego umiejętności i poświęcenie ratowały świnoujścian przed utratą bramki. Miejsce "na pudle" zdobyli także ex aequo Kamil Jakubiak i Andrzej Miązek. "Jakub", który wrócił do Floty w ramach wypożyczenia, od następnego sezonu znów będzie zawodnikiem Polonii Warszawa. O Miązku niejednokrotnie już się pochlebnie wypowiadano - jego doświadczenie i spryt sprawiły, że stał się liderem obrony.
     Dziękujemy za oddane w Plebiscycie głosy, jednocześnie zapraszając do udziału w sondzie na temat postawy Floty w nadchodzących rozgrywkach. Całość wyników i sonda w kolumnie po prawej stronie.
      Żródło: własne

Piątek, 13 lipca 2001 r.
Ustalono terminarz
W pierwszej kolejce Derby Pomorza?
     W siedzibie WZPN-u ustalono terminarz rozgrywek III ligi dla grupy drugiej. Już na inaugurację kibice w Świnoujściu obejrzą najprawdopodobniej arcyciekawe widowisko - derby Pomorza z kołobrzeską Kotwicą! W drugiej kolejce Flota zagra na wyjeździe z rezerwami Amiki we Wronkach. Pozostała część terminarza w przyszłym tygodniu.
1. kolejka
04/05.08.2001
 Chojniczanka - Police
 
 Goplania - Gryf
 
 Gwardia - Lechia Polonia
 
 Warta - Kaszubia
 
 Aluminium - Chemik/Zawisza
 
 Sparta - Amica II
 
 Polonia B. - Astra
 
 Obra - Unia
 
 Flota - Kalisz lub Kotwica
 
2. kolejka
11/12.08.2001
 Police - Unia
 
 Astra - Obra
 
 Amica II - Flota
 
 Chemik/Zawisza - Sparta
 
 Kaszubia - Aluminium
 
 Lechia Polonia - Warta
 
 Gryf - Gwardia
 
 Chojniczanka - Goplania
 
 Kalisz lub Kotwica - Polonia B.
 
      Żródło: slawi

Środa, 11 lipca 2001 r.
W niepewności
Sprawa Kotwicy i KKS-u przeciąga się. Błękitni zdegradowani.
     Termin zgłoszeń do rozgrywek w trzeciej lidze minął 10 lipca. Większość klubów przesłało swe zgłoszenia właśnie w tym dniu. Problem w tym, że gotowość do gry wyraziło 19 zespołów, a w lidze jest miejsce na 18 z nich. Do Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej zgłosiły się zarówno Kotwica Kołobrzeg, jak i KKS Kalisz. Jeden z tych zespołów raczej w niej nie zagra. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy WZPN nie wymyśli np. powiększenia ligi, żeby rozwiązać ten problem. Nie ma jednak zespołu, który by zrezygnował z udziału w rozgrywkach. Wcześniej pojawiły się pogłoski o chęci wycofania się z gry Lechii Gdańsk i Goplanii Inowrocław. Na taki rozwój wydarzeń liczyli między innymi Błękitni Stargard. W tej sytuacji mieliby chociaż cień szansy na utrzymanie się i grę w lidze. Nic z tego. W nadchodzącym sezonie stargardzianie zagrają w niższej klasie rozgrywek.
     Błękitni szukali jeszcze swojej szansy, odwołując się od wyniku spotkania z Amiką II Wronki. Według nich za dużo spotkań w rezerwach rywali rozegrał Radosław Biliński, na co dzień występujący w pierwszoligowym zespole Amiki. Po rozpatrzeniu sprawy Wydział Gier i Ewidencji PZPN odrzucił ich postulaty. Gdyby w Warszawie podjęto inną decyzję, ligę opuściłaby na pewno Kotwica Kołobrzeg i KKS Kalisz. Tymczasem w Stargardzie ze spokojem przyjęto postanowienie związku. Piłkarze przygotowują formę do występów w nadchodzącym sezonie, a trener zbiera informacje o zespołach, z którymi niebawem zmierzą się jego zawodnicy.
     Tymczasem prawdziwy węzeł gordyjski zawiązał się w sprawie spotkania Kotwicy Kołobrzeg ze Spartą Brodnica. W klubie cieszą się z pozytywnego dla zespołu werdyktu PZPN-u. - Otrzymaliśmy na piśmie potwierdzenie decyzji wydziału gier przyznającej nam walkowera, a to oznacza, że gramy dalej w trzeciej lidze - powiedział Mirosław Czuryło, trener Kotwicy. O tym, która z drużyn utrzymała się w lidze i zagra w niej w nadchodzącym sezonie, zdecyduje posiedzenie wydziału gier PZPN w Warszawie, ale... dopiero w najbliższy piątek.
     Inauguracja sezonu 4 sierpnia. Piłkarze powoli przygotowują się do rozgrywek. Wydaje się, że nowy sezon będzie jeszcze ciekawszy od poprzedniego. W naszej grupie pojawi się kilka znanych drużyn jak spadkowicz Lechia Gdańsk czy beniaminkowie Gwardia Koszalin, Aluminium Konin i Polonia Bydgoszcz.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Wtorek, 10 lipca 2001 r.
W ostatniej chwili
Świnoujścianie zgłoszeni do rozgrywek
     Tuż przed ostatecznym terminem zarząd Floty zgłosił zespół do rozgrywek w III lidze. Termin mijał we wtorek, 10 lipca. Działacze podjęli decyzję dzień wcześniej. - W poniedziałek spotkaliśmy się z przedstawicielami zarządu miasta i radnymi Świnoujścia. Wszyscy wyrazili opinię, że miastu jest potrzebna III liga - powiedział Tadeusz Leszczyński, wiceprezes klubu. - Zadeklarowali pomoc i nakłaniali nas do zgłoszenia zespołu do rozgrywek.
     Kosztem pierwszego zespołu zdecydowano w klubie zlikwidować drużynę rezerw seniorów grających w klasie okręgowej i zespół juniorów występujący w jej przedmeczach. W poniedziałek zespół spotkał się na pierwszym treningu. Zajęcia poprowadził Andrzej Miązek, który będzie pełnił funkcję grającego trenera. - Mam 18 zawodników - mówi Miązek. - Wielkich osłabień nie będzie. Oczywiście drużynę opuszczą zawodnicy wypożyczeni, w tym Kamil Jakubiak, ale wszyscy gracze, którzy w ubiegłym sezonie byli na stałe związani z klubem, zostaną. Do tego dojdą najlepsi juniorzy, a reszta zależy od finansów. Jeszcze w tym tygodniu ma się odbyć spotkanie, na którym zdecydujemy, jaką rolę w tegorocznych rozgrywkach ligowych ma odgrywać Flota.
     Wiadomo, że przed mającymi się rozpocząć 4 sierpnia rozgrywkami świnoujścianie nie pojadą na obóz przygotowawczy. - Zorganizujemy 5-7-dniowy obóz w Kołczewie, bo na dalekie wyjazdy nas nie stać - mówi Leszczyński. - Resztę przygotowań zrobimy w Świnoujściu.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Piątek, 06 lipca 2001 r.
Jednak Kotwica (?)
Trzecia zmiana decyzji
     Najwyższa komisja odwoławcza PZPN unieważniła decyzję wydziału gier i ewidencji Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie meczu Sparty Brodnica z Kotwicą Kołobrzeg i ponownie przyznała walkowera kołobrzeżanom. Oznacza to że utrzymają się oni w III lidze kosztem zespołu KKS Kalisz.
     Już po raz trzeci zmieniono werdykt w tej sprawie. - Uchyliliśmy drugą decyzję WZPN. Podjęto ją z naruszeniem prawa, nie przez organ, który był do tego uprawniony - powiedział w piątek przewodniczący najwyższej komisji odwoławczej Eugeniusz Stanek. Wiele wskazuje jednak na to, że nie jest to jeszcze koniec sporu. - Będziemy się odwoływać choćby do Trybunału Europejskiego w Strasburgu - oznajmił prezes Sparty Bogdan Kuciński. Ostateczny wynik nie przyniesie Sparcie żadnych korzyści - nie grozi jej ani awans, ani spadek, ale brodniczanie pomagają zespołowi z Kalisza. Jaki będzie finał sprawy?
      Żródło: Mariusz Rabenda, Andrzej Grupa (Gazeta Wyborcza)

Czwartek, 05 lipca 2001 r.
Nowy kształt III ligi
Skład Grupy II
     Trzecioligowa inauguracja sezonu 2001/2002 w grupie drugiej już 4-5 sierpnia br. W rozgrywkach prowadzonych przez Wielkopolski ZPN w Poznaniu uczestniczyć będą drużyny z województw: wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, pomorskiego i zachodnio-pomorskiego.
     Nasza grupa liczyć będzie 18 drużyn. Z II ligi trafiła do niej Lechia Gdańsk, wydaje się jednak, że na skutek poważnych kłopotów finansowych zespół może grać w IV lidze. W III lidze nadal występować będą: Warta Poznań, Flota Świnoujście, Obra Agro-Handel Kościan, Amica II Wronki, Sparta Brodnica, Chemik Bydgoszcz, Unia Janikowo, Kaszubia Kościerzyna, Gryf Wejherowo, Goplania Inowrocław, Pomerania Police, Astra Krotoszyn oraz Kotwica Kołobrzeg lub KKS Kalisz w zależności od weryfikacji spotkań (opis w newsie poniżej). Beniaminkami są: Aluminium Konin (awans po barażach z Lechem II Poznań), Chojniczanka Chojnice, Polonia Bydgoszcz i Gwardia Koszalin.
     Piłkarska centrala zamierza docelowo zmniejszać liczbę drużyn w III lidze. Miniony sezon był sezonem przejściowym. W sezonie 2002/2003 III liga składałaby się z czterech grup liczących po 16 zespołów.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne)

Czwartek, 05 lipca 2001 r.
Kto spadnie: Kotwica czy KKS?
Wydział Gier WZPN nadal nie wydał ostatecznej decyzji
     Trzecioligowy sezon już dawno się skończył, a kołobrzeska Kotwica nadal czeka na decyzję Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Wkrótce przy zielonym stoliku nastąpi dogrywka między Kotwicą a KKS Kalisz. 17 czerwca, po rozegraniu ostatniej kolejki, Astra Krotoszyn oraz dwie wymienione drużyny miały po 52 punkty, zajmując odpowiednio 13, 14. i 15. miejsce w tabeli. Ostatni zespół miał spaść do IV ligi. Po sporządzeniu małej tabelki okazało się, iż Astra ma punktów 9, Kotwica - 6 zaś KKS tylko 3, co miało oznaczać degradację zespołu z Kalisza. Działacze KKS postanowili jednak odwołać się do Wydziału Gier WZPN, w sprawie wcześniejszego walkoweru, który przyznano Kotwicy po spotkaniu ze Spartą w Brodnicy. - Przegraliśmy to wyjazdowe spotkanie 1:2, ale już w trakcie meczu mieliśmy uzasadnione podejrzenia, iż w zespole gospodarzy występują zawodnicy nieuprawnieni. Nasz kapitan zgłosił więc sędziemu zawodów, panu Piotrowi Szydłowskiemu z Piły, już w 65 minucie, że po końcowym gwizdku chcemy sprawdzić dokumenty piłkarzy Sparty - wyjaśnił prezes Kotwicy, Andrzej Kargul. - Okazało się, że aż pięciu zawodników z Brodnicy, w tym ci, do których mieliśmy wątpliwości, nie jest w stanie potwierdzić tożsamości. Wszystko zostało opisane w protokole meczowym i na tej podstawie wystąpiliśmy o przyznanie walkowera. 15 czerwca Wydział Gier WZPN rzeczywiście zweryfikował wynik spotkania na 3:0 dla Kotwicy. Po sezonie Kaliszanie podobno nakłonili działaczy Sparty do złożenia odwołania i 21 czerwca w Poznaniu jeszcze raz spotkały się wszystkie zainteresowane strony, obserwator i sędzia, a także... przedstawiciele zdegradowanego KKS. Zarówno obserwator spotkania Sparta - Kotwica, Krzysztof Maciąg, jak i arbiter meczu, wyraźnie pod wpływem Romulada Nikonowicza, szefa Wydziału Gier WZPN, zmienił stanowisko. Na tej podstawie zmieniono decyzję o przyznaniu Kotwicy walkoweru. - W uzasadnieniu przeczytaliśmy, iż sędzia nie wyczerpał wszystkich możliwości identyfikacji piłkarzy, więc wydział postanowił nie kierować się tylko sztywnymi przepisami lecz... duchem sportu - żali się Kargul. - I teraz to my jesteśmy w czwartej lidze.
     21 czerwca wszyscy piłkarze Sparty mieli już wymagane dokumenty potwierdzające tożsamość, ale kołobrzeżanie nadal byli przekonani o swoich racjach. - Identyfikacja nie miała w tym momencie sensu, nie mamy pewności czy przyjechali na nią ci ludzie, którzy 10 czerwca występowali na boisku. Dlatego nie rozumiem w ogóle, dlaczego w Poznaniu ktoś wpadł na taki pomysł? - denerwuje się prezes Kotwicy. - Znam przepisy, więc nawet nie odwoływałem się. Zupełnie też nie rozumiem, jak ta sama instancja, poznański Wydział Gier, mógł dwa razy rozpatrywać tę samą sprawę i wydać dwa różne wyroki.
     - Teoretycznie WG WZPN nie mógł dwa razy rozpatrywać tej samej sprawy. Odwołanie od razu powinno wpłynąć do Wydziału Gier do Warszawy. Przyznam szczerze, że sprawa już do nas wpłynęła, ale jeszcze nie była rozpatrywana. Większość naszych pracowników jest bowiem na urlopach - stwierdził dyrektor departamentu rozgrywek PZPN, Marcin Stefański. - Kotwica nie zapłaciła odpowiedniej kaucji, więc nie powinniśmy w ogóle rozpatrywać tej sprawy. Werdykt wydamy jednak najpóźniej w połowie lipca.
      Żródło: Adam Godlewski (Przegląd Sportowy)

Niedziela, 17 czerwca 2001 r.
Koniec sezonu
Błękitni - Flota 2:1 (2:1)
     W Stargardzie Błękitni wygrali z Flotą Świnoujście 2:1, ale w przyszłym sezonie zagrają w IV lidze. Flota jeszcze na sześć kolejek przed końcem sezonu była poważnym kandydatem do gry w wyższej lidze. Jednak od kilku kolejek, gdy straciła szansę na awans, grała o nic.
     Mało kto się jednak spodziewał, że Błękitni w tym roku będą bronić się przed degradacją do IV ligi. Co ciekawe, "tłuste" i "chude" lata gospodarzy niedzielnego spotkania z Flotą Świnoujście łączy osoba Jana Kępy. W sezonie 1981-1982 obecny szkoleniowiec Błękitnych wprowadził swój zespół do II ligi. Tym razem prowadzeni przez niego piłkarze grali o zupełnie inną stawkę. Aby osiągnąć zamierzony cel, musieli wygrać ten mecz i czekać na pomyślny dla nich rezultat konfrontacji KKS-u Kalisz z Astrą Krotoszyn.
     Zaczęli, nie czekając na wieści z Kalisza. Już w szóstej minucie spotkania Jarosław Piskorz bliski był pokonania bramkarza gości, ale po jego strzale Sergiusz Prusak zdołał jeszcze odbić piłkę. Pierwszy znalazł się przy niej Sylwester Kawczyński, który nie zmarnował dogodnej okazji i uzyskał prowadzenie dla gospodarzy. 10 minut później było już 2:0 dla Błękitnych, a na listę strzelców ponownie wpisał się Sylwester Kawczyński, wykorzystując podanie Roberta Gajdy. Na cztery minuty przed przerwą Robert Zakrzewski strzałem z rzutu wolnego zdobył kontaktową bramkę dla Floty. W drugiej połowie spotkania gospodarze skoncentrowali się przede wszystkim na obronie korzystnego dla nich rezultatu. Inicjatywę przejęli goście, ale lepiej od napastników Floty spisywali się miejscowi obrońcy. - W pierwszej połowie zdecydowanie zaatakowaliśmy, a 2:0 uzyskane po kwadransie gry ustawiło mecz - mówił Jan Kępa. - Później broniliśmy tego wyniku.
     Tymczasem w Kaliszu dopiero po przerwie rozstrzygnęły się losy meczu i, jak się później okazało, degradacja Błękitnych do IV ligi. Nadzieje piłkarzy i kibiców obydwu drużyn rozwiał Ryszard Tomczak, który tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie strzelił jedyną, ale zwycięską bramkę dla Astry. - Do końca wierzyliśmy, że KKS wywalczy chociaż jeden punkt w tym spotkaniu - powiedział szkoleniowiec Błękitnych. - Stało się jednak inaczej i wszyscy wiemy, co to oznacza.
 Błękitni Stargard Szcz. - Flota Świnoujście 2:1 (2:1)
 Bramki: Kawczyński (6',16') - Zakrzewski (41')
 Błękitni: Ufnal - Puchniarski, Wojciechowski, Siara (78' P. Woźniak), Karwowski, Ufnowski (46' Śniadek), Piskorz, Kwaśniewski, Gajda, Kawczyński, Ł. Woźniak (63' Skiba)
 Flota: Prusak - Springer, Wroniecki, Wochen, Niezgoda, Sarnecki Ż (76' Mężydło), Niewiada, Jakubiak, Kornak, Okrzeja, Zakrzewski

      Żródło: Remigiusz Rzepczak (Gazeta Wyborcza 18.06.01)

Piątek, 15 czerwca 2001 r.
Błękitni o utrzymanie
Przed meczem Błękitni - Flota
 Błękitni Stargard Szcz. - Flota
 Niedziela, 17 czerwca, godz.15.00
 W rundzie jesiennej 1:0 dla Floty:
 Licznie zgromadzili się kibice na stadionie Floty, by zobaczyć i pożegnać swoją drużynę w ostatnim meczu rundy jesiennej, a zarazem ostatnim meczu drugiego tysiąclecia. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, choć obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych z obu stron. Błękitni zdecydowanie przewyższali Flotę w wyszkoleniu technicznym, a świnoujścianie razili beznadziejną skutecznością. Brak pomysłu na grę, odegrania w decydującym  momencie,  marno -
wane sytuacje i niedokładność - to cała gra Wyspiarzy w tym meczu. Jedyna bramka po karnym Krzysztofa Mikuły.
 Błękitni:
 Rok założenia: 1925
 Adres: ul. Ceglana 1, 73-110  Stargard Szczeciński,
 tel. (062)5733037
 Pojemność stadionu: 3500
 Trener: Jan Kępa
 Barwy: błękitno-białe
 drużyna
M
P
z
r
p
B
 Błękitni:
39
48
11
15
13
65-55
  Flota:
39
73
21
10
8
59-31
 Błękitni u siebie:
19
37
10
7
2
48-18
 Flota na wyjeździe:
19
22
5
7
7
19-25
 Ostatnie 3 mecze:
 Flota: Unia 0:0 (d); Kaszubia 0:4 (w), Kalisz  2:3 (d)
 Błękitni: Bałtyk 7:0 (d); Pomerania 3:4 (d);  Obra 2:2 (w)
     W ostatnim meczu sezonu 2000/2001 Błękitni Stargard Szczeciński na własnym boisku bronić będą się przed spadkiem z wiceliderem ligowej tabeli, Flotą Świnoujście. Jeśli KKS Kalisz wygra w niedzielę z Astrą Krotoszyn, a Błękitni nie przegrają meczu z Flotą, pozostaną w III lidze.
      Finisz rozgrywek zapowiada się niezwykle emocjonująco. W niedzielę kończy się sezon, jednak nadal nie wyłoniono wszystkich zespołów, które spadną do IV ligi. Oprócz Bałtyku Gdynia, Zawiszy Bydgoszcz, Mieni Lipno i Lignomatu Kępno zdegradowane będą jeszcze cztery drużyny. Tabela jest niezwykle zawiła, każde źródło podaje inną kolejność, a ponadto kilka drużyn zgłosiło zastrzeżenia do okręgowego związku piłki nożnej wobec niektórych rozstrzygnięć spotkań. Twardy orzech do zgryzienia mają teraz piłkarskie władze.
     Tymczasem zarówno trener Błękitnych jak i Floty narzekają na kłopoty kadrowe. W Stargardzie bardzo liczą na zwycięstwo. - Zapowiada się ciężki mecz, ale wszystkim wiadomo, jak wiele od niego zależy - mówi Jan Kępa, szkoleniowiec Błękitnych. - Nie możemy tylko liczyć na pomyślne dla nas wyniki innych spotkań, dlatego też musimy ten pojedynek rozstrzygnąć na własną korzyść. Taktykę uzależniam od tego, w jakim składzie przyjadą rywale. Nie ruszymy do frontalnego ataku, bo wtedy łatwiej będzie można nas skontrować.
     A ze świnoujskiej drużyny walczącej o II ligę pozostały strzępy. Ostatnio do długiej listy kontuzjowanych i pauzujących za żółte kartki dołączył Andrzej Noga, który w meczu przeciwko KKS Kalisz otrzymał 12. kartonik w sezonie. - Zagramy w tym samym składzie co przeciwko KKS - zapowiada Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Nie znaczy to wcale, że zawodnicy, którzy wystąpią w meczu, nie nawiążą walki z rywalem. O przegranej z KKS-em trzeba zapomnieć.
     Czy nie będzie więc sąsiedzkiej pomocy i Flota godnie zakończy sezon? Początek spotkania w niedzielę o godz. 15.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Remigiusz Rzepczak (Gazeta Wyborcza)

Poniedziałek, 11 czerwca 2001 r.
Jeszcze walczą
Podsumowanie 41. kolejki
 41. kolejka III ligi
 Bramki: 37, średnia 3,7 gola na mecz
 Gospodarze-goście: 3 zwycięstwa gospodarzy, 2 remisy, 5 wygranych gości
 Czerwone kartki: 3
 Żółte kartki: 35
 Frekwencja: 6710 widzów, średnio 671 na mecz
     Przedostatnia kolejka obfitowała w emocje i gole. Awans do II ligi przypieczętowała Arka, na której mecz przyszło ok.4000 widzów. Gdynianie po sześciu latach wracają na zaplecze ekstraklasy. Polał się szampan, wystrzeliły petardy, zapalono race. Chóralne śpiewy skończyły się dopiero kilkadziesiąt minut po meczu. Mecz z beniaminkiem z Janikowa nie był łatwy, ale zakończył się remisem 2:2. Flota z kolei przy śmiesznie niskiej frekwencji w ostatniej minucie przegrała z KKS-em. - Niechcący pomogliśmy KKS-owi utrzymać się w lidze, ale ci chłopcy, którzy dziś grali, naprawdę nie chcieli pomagać gościom - stwierdził trener Floty, Henryk Ciasnocha. - To po prostu był zupełnie inny zespół niż ten, który walczył o awans. To nawet nie rezerwy, to głębokie zaplecze. Nie winię ich za to, że przegrali, bo o mały włos wywalczylibyśmy remis. Jednak mecz trwa niekiedy więcej niż 90 minut. Walcząca również jedynie o prestiż Warta przegrywała w Kępnie z Lignomatem do 65 minuty 0:1. Potwierdziła jednak swój nieprzeciętny potencjał i zdołąła strzelić przeciwnikom aż 5 goli!.
     Ostra walka o utrzymanie toczy się w dole tabeli. Z trzecią ligą żegna się sześć drużyn. Jeżeli Lechia Gdańsk nie spadnie od razu do czwartej (jest taka możliwość), lecz do trzeciej ligi - wówczas grono spadkowiczów powiększy się o siódmą drużynę od końca. Obecne rozgrywki są niezwykle zagmatwane, przede wszystkim ze względu na Zawiszę Bydgoszcz. Wielkopolski ZPN nie ma więc łatwego zadania. Swoją drogą władze związku nie wydały jeszcze nieistotnej już teraz dla Floty decyzji w sprawie walkowera w meczu z Kotwicą.
     Ostatnia kolejka już za tydzień.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), Gazeta Wyborcza

Niedziela, 10 czerwca 2001 r.
Dopóki nie strzelą
Flota - Kalisz 2:3 (1:1)
     W mocno przetrzebionym składzie do ostatniego meczu na własnym stadionie przystąpiła świnoujska Flota. Na ławce rezerwowych zasiedli jedynie rezerwowy bramkarz Rafał Sitko oraz Krzysztof Kornak. W sumie w spotkaniu nie mogło wystąpić aż 11 zawodników: Miązek, Ruminkiewicz, Serafiński, Pecyna, Dzięgielewski, Wolny, Mikuła, Jakubiak, a także zawodnicy, którym skończyły się kontrakty, czyli Piotrowski, Górniewicz i Benesz. Nic więc dziwnego, że wiele obaw budził wynik tego meczu.
     Z kolei w zespole KKS-u, mimo braku pieniędzy, atmosfera nie była najgorsza. Ostatnio bywało, że w podstawowym składzie musiało grać 3-4 juniorów. Do zespołu wrócił jednak Grzegorz Dziubek, który z dobrej strony pokazał się w dość pechowo zremisowanym meczu z Obrą Kościan. Nadal po meczu z Bałtykiem kontuzjowany był Robert Jończyk, który w tym sezonie już nie zagra. Po cichu wszyscy liczyli na sprawienie niespodzianki, jaką byłby choćby remis. A punkty kaliszanom były bardzo potrzebne.
     Pojedynek toczył się w strugach padającego deszczu, co nie wpłynęło najlepiej na poziom spotkania. Zaczęło się dobrze dla gospodarzy. W 7 minucie po faulu na Rafale Niezgodzie silną piłkę w pole karne posłał Waldemar Broniecki i gola główką strzelił Daniel Mężydło. Tylko pięć minut cieszyliśmy się prowadzeniem. W odpowiedzi sytuację sam na sam z Sergiuszem Prusakiem przy biernej postawie obrońców wykorzystał bowiem Sławomir Pawelec i było już 1:1. W 32 minucie po kolejnym dośrodkowaniu Bronieckiego główkował niecelnie Marek Niewiada.
     Tuż po przerwie pierwsza akcja gości przyniosła im prowadzenie, a drugą swoją bramkę w tym meczu uzyskał Pawelec. W 60 minucie groźnie, ale nieskutecznie główkował Robert Zakrzewski. Sześć minut później po faulu na polu karnym arbiter spotkania podyktował rzut karny dla Floty. Nikt jednak nie chciał go strzelać i długo zajęło zanim do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Rafał Niezgoda. Okazał się on pewnym egzekutorem, wyrównując stan meczu na 2:2. W 71 minucie zaraz po wejściu na boisko silnie, lecz w bramkarza strzelał Kornak. Dwie minuty później w wymarzonej sytuacji po rzucie wolnym Bronieckiego główkował Niewiada, ale piłka po koźle trafiła w ręce bramkarza. W odpowiedzi sytuację sam na sam z Prusakiem miał Dziubek, ale ambitnie grający dziś bramkarz wyszedł z niej zwycięsko. Końcówka meczu należała zdecydowanie do Floty. Wyspiarze nie schodzili w zasadzie z połowy KKS-u. W 84 minucie jedną z wielu sytuacji zmarnował Sebastian Okrzeja. Potem jeszcze raz po raz nielicznie zgromadzeni kibice łapali się za głowy. Tymczasem sędzia Borecki ku zdziwieniu wszystkich nie kończył spotkania. Mijała już czwarta minuta przedłużonego czasu gry, kiedy zabójczą kontrę przeprowadzili goście i gola na wagę trzech punktów zdobył Marcin Abramowski. Wielka radość przyjezdnych i zawód na trybunach.
 Flota Świnoujście - KKS Kalisz 2:3 (1:1)
 Bramki: Mężydło 7', Niezgoda 66'-k. - Pawelec 12', 46', Abramowski 94'
 Flota: Prusak - Springer, Broniecki, Bochen, Niezgoda, Sarnecki, Niewiada (Ż 14'), Noga, Okrzeja, Zakrzewski (70' Kornak), Mężydło.

      Żródło: Mateusz Frukacz (własne)

Piątek, 08 czerwca 2001 r.
Skazani na drugie miejsce
Przed meczem Flota - Kalisz
 Flota Świnoujście - KKS Kalisz
 Niedziela, 10 czerwca, godz.15.00
 W rundzie jesiennej 0:0:
 Goli nie zobaczyli licznie zgromadzeni (2000) kibice w meczu KKS - Flota. Mimo, że świnoujścianie mogli to spotkanie wygrać, remis na gorącym terenie wydaje się najsprawiedliwszym wynikiem.
 KKS Kalisz:
 Rok założenia: 1925
 Adres: Wał Matejki 2, 62-800 Kalisz, tel./fax 757-32-32
 Stadion: ul. Łódzka 19, pojemność: 7500
 Trener: Sławomir Pawelec
 Barwy: niebiesko-biało-zielone
 Historia KKS-u:
 Na początku 1925 roku kilkunastu kaliskich piłkarzy oraz kibiców podjęło decyzję o utworzeniu nowego klubu. Wówczas mało kto się spodziewał, że w następnych latach Kaliski Klub Sportowy, a później Bielarnia i Włókniarz skupiać będą setki zawodników, uprawiających sport w kilkunastu sekcjach. Sekcja piłki nożnej KKS-u powstała w tym samym czasie co klub, ale zanim drużyna przystąpiła do rozgrywek ligowych na wiosnę 1926 roku rozegrała dwa mecze towarzyskie.
 Obecnie w klubie trenuje blisko 200 zawodników. KKS Kalisz jest reprezentowany w rozgrywkach ligowych przez osiem drużyn: seniorzy (trzecia liga i klasa A), juniorzy młodsi, trampkarze starsi (dwa zespoły) i trampkarze młodsi (trzy drużyny). W minionym sezonie pierwszy zespół powrócił do trzeciej ligi, rezerwy awansowały do klasy A, zaś młodzież zdobyła tytuły mistrzów okręgu kaliskiego w klasach: Kuchara i trampkarzy.
 KKS pięciokrotnie zdobywał Puchar Polski na szczeblu okręgu. Swoje kariery rozpoczynali tu m.in. doskonale znani sympatykom futbolu: Zbigniew Pleśnierowicz, Eugeniusz Ptak i Piotr Romke.
 drużyna
M
P
z
r
p
B
  2. Flota:
37
73
21
10
6
57-24
 11. KKS:
37
48
12
12
13
36-39
 Flota u siebie:
19
51
16
3
0
38-3
 KKS na wyjeździe:
19
24
7
3
9
17-24
 Ostatnie 3 mecze:
 Flota: Huragan 0:0 (w); Unia 0:0 (d); Kaszubia 0:4 (w)
 KKS: Bałtyk 1:1 (d); Pomerania 0:5 (w); Obra 0:0 (d)
 Najbliższe mecze:
 Flota: KKS (d); Błękitni (w)
 KKS: Flota (w); Astra (d)
     W środowej kolejce Flota ostatecznie straciła historyczną szansę na awans do drugiej ligi w tym sezonie, dlatego niedzielny mecz z KKS Kalisz zawodnicy grać będą jedynie dla kibiców. Po ostatniej porażce można mieć wiele obaw o wynik, tym bardziej, że ponownie bardzo małe pole manewru posiada przed meczem trener Henryk Ciasnocha. Na pojedynek z KKS Kalisz do dyspozycji ma jedynie 13 zawodników. Oprócz kontuzjowanych, nie zagra także z powodów rodzinnych Kamil Jakubiak.
     Kaliszanie jeszcze przed tygodniem rozważali możliwość rezygnacji z wyjazdu do Świnoujscia. Kalkulowali bowiem, że na trzy kolejki przed końcem sezonu wystarczy im wygrać dwa mecze na własnym boisku, by utrzymać się w lidze. W środę jednak plan działaczy wziął w łeb, gdyż KKS zaledwie zremisował u siebie bezbramkowo z Obrą Kościan. - Teraz potrzebują przynajmniej punktu u nas, by być pewnym utrzymania się w lidze - mówi Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - My jednak nie mamy zamiaru im w tym pomagać. Jeśli mielibyśmy pomóc komukolwiek, to będą to Błękitni Stargard, którzy liczą, że KKS zostawi u nas wszystkie punkty.
     Wiosną KKS dołuje (tylko 15 punktów w 17 meczach). Obecnie zajmuje 11. pozycję w tabeli z przewagą 3 punktów nad strefą spadkową. Natomiast Flota skazana jest na drugie miejsce. Świnoujścianie w tym sezonie nie przegrali jeszcze u siebie meczu, co więcej stracili tylko 3 bramki, i miejmy nadzieję, że pozostanie tak do końca.
     Będzie to ostatnie spotkanie Floty na własnym stadionie, wypada więc podziękować piłkarzom za cały sezon i równorzędną walkę z Arką o awans. Początek meczu w niedzielę o godzinie 15.00 na stadionie przy ulicy Matejki.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne), www.kkskalisz.prv.pl , Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Środa, 06 czerwca 2001 r.
Arka Gdynia w II lidze
Kompromitacja Floty w Kościerzynie
     Kaszubia rozgromiła u siebie świnoujską Flotę aż 4:0, z kolei Arka odniosła jednobramkowe zwycięstwo w Pobiedziskach, zapewniając sobie tym samym na dwie kolejki przed końcem sezonu awans na zaplecze ekstraklasy.
 Kaszubia Kościerzyna - Flota Świnoujście 4:0 (2:0)
 Bramki: Widzicki (18. min) oraz Tuszkowski (40., 73., 80. min)
 Kaszubia: Osiniak - Czarczyński, Sierpiński, Widzicki Ż, Celiński Ż, Kniter, Broner (78. Przybyszewski), Tuszkowski (83. Liedtke), Majewski (62. Czirkowski), Osmólski Ż, Szczepiński.
 Flota: Prusak - Springer (46. Zakrzewski), Miązek, Broniecki, Bochen, Niezgoda, Sarnecki Ż (80. Mężydło), Niewiada, Noga, Mikuła (70. Kornak), Jakubiak.

     Zawodnicy Floty pojechali do Kościerzyny z obietnicą odebrania punktów drużynie walczącej z zespołami Pomeranii i Błękitnych o utrzymanie się w lidze. Nie dało się tego zauważyć na boisku.
     Od początku spotkania ton grze nadawali gospodarze i jedynie szczęściu i dobrze broniącemu Sergiuszowi Prusakowi Wyspiarze mogą zawdzięczać, że nie stracili więcej goli. Podopieczni Henryka Ciasnochy nie stworzyli w całym spotkaniu ani jednej groźnej sytuacji pod bramką Dariusza Osiniaka. Bramki zdobyte przez miejscowych były godne kamery telewizyjnej.
     Strzelecką kanonadę rozpoczął obrońca gospodarzy Marek Widzicki, który w 18. minucie wyskoczył najwyżej do piłki centrowanej z rzutu rożnego. Kolejne gole były autorstwa Tadeusza Tuszkowskiego. W 40. minucie dośrodkowanie na pole karne szczupakiem sięgnął pomocnik Kaszubii, podwyższając na 2:0. Jeszcze przed przerwą tzw. bramkę do szatni mógł strzelić Flocie Mariusz Maj, jednak w sytuacji sam na sam z Prusakiem lepszy okazał się bramkarz gości.
     Cztery minuty po przerwie znów Maj był oko w oko z bramkarzem Floty i ponownie lepszy był bramkarz. Nie wygrał jednak kolejnych pojedynków z Tuszkowskim. W 73. minucie pomocnik Kaszubii strzelał na raty. Najpierw po jego mocnym strzale piłka odbiła się od słupka i wróciła na pole karne. Obrońcy Floty stali biernie i Tuszkowski spokojnie mógł strzelić nad leżącym bramkarzem. Siedem minut później zawodnik gospodarzy po raz trzeci pokonał Prusaka, tym razem strzałem z dystansu z linii pola karnego. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Dwie minuty przed końcem meczu słupek po strzale Rafała Przybyszewskiego uchronił Flotę przed stratą piątego gola.
     - Wstyd mi! Ta drużyna przegrałaby dziś z zespołem z A klasy - narzekał po meczu Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Nie mam tylko pretensji do Prusaka. Trener Ciasnocha dodał tylko: - Oni walczyli o każdy metr boiska, a moi piłkarze przeszli obok meczu. Nie było sensu jechać tyle kilometrów, by zagrać takie spotkanie.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Środa, 06 czerwca 2001 r.
W 13 do Kościerzyny
Przed meczem Kaszubia - Flota
     Coraz mniej liczna jest drużyna Floty Świnoujście. Do Kościerzyny pojedzie zaledwie 13 zawodników. Piłkarze zapewniają jednak, ze chcą odebrać punkty rywalom Błękitnych i Pomeranii. - Gdyby nie to, że możemy pomóc w utrzymaniu się zespołom z Polic i Stargardu, w ogóle byśmy na ten mecz nie pojechali - przyznaje wiceprezes Floty Tadeusz Leszczyński. - Byłoby taniej, a w naszej sytuacji nic już się nie zmieni.
     Do soboty kibice w Świnoujściu mogli się jeszcze łudzić, że ich ulubieńcy do końca rozgrywek będą rywalizować o awans do II ligi z Arką Gdynia. Remis na własnym boisku z Unią Janikowo brutalnie rozwiał te marzenia. - W Świnoujściu nikt nas nie chce - żali się Leszczyński. - Na awans byłoby potrzeba znacznie więcej pieniędzy niż jest teraz, a w mieście wszyscy się od nas odwracają. Samymi chęciami kibiców nie da się osiągnąć celu.
     W ubiegłym tygodniu działacze Floty zrezygnowali z usług Dariusza Górniewicza, Adama Benesza i Rafała Piotrowskiego. Powodem rezygnacji z tych graczy są oszczędności. A właściwie powstrzymanie dalszego powiększania się długów klubu. W sobotę trener Henryk Ciasnocha miał do dyspozycji 15 graczy. W środę będzie jeszcze gorzej. - Do kontuzjowanych Krzysztofa Mikuły i Tomasza Ruminkiewicza doszedł Sebastian Okrzeja - mówi Leszczyński. - Ponadto nasi juniorzy grają ważny mecz o utrzymanie się w lidze i zostawiam im rezerwowego bramkarza. Więcej nie muszę chyba nic mówić.
     Kaszubia Kościerzyna jest aktualnie na 10. miejscu w tabeli. Zgromadziła 48 punktów - jeden więcej niż Pomerania Police i trzy więcej niż Błękitni, którzy zajmują 15 miejsce. Ligę opuszczą zespoły, które na koniec sezonu zajmą lokaty od 15. do 21. Widać z tego jasno, jak duże znaczenie ma ten mecz dla ekip spod Szczecina. Kaszubia nie może sobie pozwolić na jakąkolwiek stratę punktów.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 02 czerwca 2001 r.
Zdjęcia z meczu Flota - Unia
     Kliknij TUTAJ, by obejrzeć fotoreportaż z meczu Flota - Unia.

Sobota, 02 czerwca 2001 r.
Koniec marzeń
Flota - Unia: bez bramek...
     Nie sprawili imieninowego prezentu Leszkowi Zakrzewskiemu piłkarze Floty, zaledwie remisując z ligowym średniakiem, Unią Janikowo. Już tylko cud pozbawiłby teraz awansu do II ligi Arki, mającej 5 punktów przewagi nad świnoujścianami na trzy kolejki przed końcem sezonu.
     Mecz stał na niskim poziomie, goście ograniczali się do sporadycznych ataków. Inicjatywę posiadała Flota, co nie przełożyło się jednak na rezultat bramkowy.
Minutówka:
 11' Po dobrym podaniu Sebastiana Okrzeji zbyt słabo strzela Kamil Jakubiak
 13' Nowy nabytek Floty, Marek Niewiada główkuje obok prawego słupka
 18' Uderzenie Bartosza Springera wyłapuje Marcin Ciesielski
 29' Springer w doskonałej sytuacji sam na sam z bramkarzem uderza wzdłuż linii końcowej
 32' Rajd Piotra Sarneckiego w ostatniej chwili zatrzymują obrońcy Unii
 34' Strzał Jakubiaka nieskutecznie dobija Niewiada
 35' Po rzucie rożnym Bronieckiego Andrzej Noga obraca się z piłką w polu karnym, ale mocno i niecelnie strzela obok bramki
 44' Tuż nad poprzeczką główkuje Noga! Mimo to do przerwy 0:0
 52' Rajd Nogi i niecelne podanie do Jakubiaka
 58' Odważnie w pole karne wchodzi Rafał Niezgoda, jednak celny strzał na bramkę wyłapuje bramkarz gości
 61' Strzał Springera z woleja
 74' Fatalny błąd Marcina Bochena i tylko cud ratuje nas przed utratą bramki
 90' Flota zamknęła przyjezdnych na ich polu karnym, ale strzał Jakubiaka w bramkarza kończy spotkanie... Na stadionie w Świnoujściu - bez bramek

     Skład Floty: Prusak - Springer, Miązek, Broniecki, Bochen, Niezgoda, Sarnecki (78' Kornak), Niewiada, Noga, Jakubiak, Okrzeja (46' Zakrzewski). W meczu z powodu kontuzji nie wystąpił Krzysztof Mikuła.
      Żródło: Mateusz Frukacz (własne)

Czwartek, 31 maja 2001 r.
Bez Szczecinian
Przed meczem Flota - Unia
 Flota Świnoujście - Unia Janikowo
 Sobota, 02 czerwca, godz.17.00
 Unia Janikowo:
 Rok założenia: 1958
 Adres: ul. Główna 40, 80-160 Janikowo
 Pojemność stadionu: 3000
 Trener: Mariusz Mordacki
 Barwy: niebiesko-białe
 drużyna
M
P
z
r
p
B
 Flota u siebie:
18
50
16
2
0
38-3
 Unia na wyjeździe:
17
19
4
7
6
20-21
     Bez zawodników ze Szczecina przystąpi do kolejnych spotkań świnoujska Flota. Jeast to wariant oszczędnościowy, bowiem działacze znaleźli się między młotem a kowadłem. Z jednej strony nie zamierzają jeszcze rezygnować z walki o awans do II ligi, z drugiej - muszą szukać oszczędności. Szefowie klubu musieli więc osłabić zespół, rezygnując z usług Rafała Piotrowskiego, Dariusza Górniewicza i Adama Benesza. - Działacze powiedzieli nam otwarcie, że nie mają pieniędzy na to, byśmy jeździli na mecze - przyznaje Benesz. - Teraz się zajmę tylko trenowaniem młodzieży w Pogoni, Darek Górniewicz dostanie swoją kartę zawodniczą i poszuka jakiegoś klubu może w Polsce, może w Niemczech. Rafał z kolei myśli też o Belgii lub Niemczech, a może nawet dostanie propozycję z Pogoni, bo nie wiadomo, kto w niej będzie grał jesienią.
     Powód rezygnacji z usług piłkarzy wydaje się słuszny. - Podjęliśmy taką decyzję, bo nie mamy zamiaru brnąć w długi - wyjaśnia Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - To, co mamy do wygrania, a uważam, że jest możliwość wygrania nawet wszystkich pozostałych pojedynków, spróbujemy wygrać swoimi zawodnikami.
     W piątek może się natomiast okazać, że Flota zrówna się punktami z liderującą jak na razie Arką. Wydział dyscypliny Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej ma podjąć decyzję w sprawie ewentualnego walkoweru dla Floty za przegrany mecz w Kołobrzegu. Zdaniem działaczy Floty zdobywca zwycięskiego gola dla kołobrzeżan powinien pauzować za cztery żółte kartki. - Rozumiem ciężką sytuację Kotwicy, która jeśli straci te punkty, niemal na pewno spadnie z III ligi - mówi Leszczyński. - Jednak gdybyśmy wycofali wniosek o zbadanie tej sprawy, mogłoby być tak, że kibice w Świnoujściu powybijaliby nam szyby w domach.
     Najbliższy rywal podopiecznych Henryka Ciasnochy, Unia Janikowo, to typowy ligowy średniak. W tabeli sezonu zajmuje ósme miejsce. Nad będącym najwyżej w strefie spadkowej Lignomatem Kępno ma dziewięć punktów przewagi. Wynika z tego, że piłkarzom Unii nie grozi spadek, a o awans nie walczyła nigdy. - Jest to za to zespół grający bardzo równo - mówi Leszczyński. - Nie mają ani większych wpadek, ani rewelacyjnych zwycięstw. Jednak inny wynik niż zwycięstwo Floty należałoby uznać za niespodziankę. - Sądzę, że nawet w osłabionym składzie powinniśmy dać sobie z nimi radę - uważa Leszczyński.
     Prezesa Floty martwi frekwencja na stadionie: - Termin rozpoczęcia meczu już dawno był wyznaczony na sobotę o godz. 17. Nie wiedzieliśmy, że w Wizji TV o godz. 16 rozpocznie się transmisja meczu Polska - Walia. Jakby tego było mało, kiedy u nas zawodnicy będą wychodzili na drugą połowę, w telewizji publicznej rozpocznie się retransmisja pojedynku reprezentacji.
     Dla prawdziwych kibiców Floty przeszkód jednak nie ma, a mecz Polski zawsze można nagrać na kasetę. Ci, którzy przyjdą na pojedynek Flota - Unia, zobaczą świnoujścian grających w strojach Nike - takich, w jakich niedawno grała reprezentacja.
      Żródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Mateusz Frukacz (własne)

Czwartek, 31 maja 2001 r.
Optymistycznie
Wywiad z trenerem Floty, Henrykiem Ciasnochą
- Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu znajdująca się na drugiej pozycji Flota Świnoujście, traci do liderującej Arki Gdynia trzy punkty. Czy na finiszu rozgrywek zdoła ją dogonić?
- Liczę na to. Gramy prawie z tymi samymi przeciwnikami. Arka będzie podejmować jeszcze Chemika Bydgoszcz oraz Unię Janikowo. Na wyjeździe spotka się natomiast z Kaszubią Kościerzyna oraz Huraganem Pobiedziska. Dla Huraganu, który broni się przed degradacją, każdy punkt jest ważny. Być może tam gdynianom powinie się noga. My musimy już wszystko wygrywać.
- Flota złożyła protest w sprawie występu nieuprawnionego gracza w zespole rywali w przegranym meczu z Kotwicą Kołobrzeg (0:1). Gdyby protest został przychylnie rozpatrzony, pańska drużyna zrównałaby się punktami z Arką...
- Już bardziej prawdopodobne, że Gdynia przegra z którymś z rywali. W Kotwicy panuje straszny galimatias. Do PZPN-u nie dostarczono jeszcze wszystkich protokołów z rozegranych spotkań. Nie wiadomo kto grał z kim i kiedy. Tamtejsi działacze twierdzą, że piłkarz, o którego cała rzecz się rozchodzi, "odrabiał" karę w meczu pucharowym. Nawet jeżeli tak było, uważam, że jest to chora sytuacja. Na szczeblu okręgu często drużyny z trzeciej ligi muszą rywalizować z zespołami niższych klas. Wystawia się na te potyczki juniorów. Niech się chłopaki ogrywają, a i tak przecież zwyciężymy... Skoro można w ten sposób "odsiadywać" karencje za żółte kartki, otrzymane w rozgrywkach ligowych, to coś tu nie gra.
- Ale i tak mówi się, że świnoujścian nie stać na grę w II lidze.
- To prawda, ale w przypadku awansu, mogłoby się to zmienić. Może znalazłby się sponsor. Poza tym dla miejscowej społeczności II liga byłaby magnesem do przyjścia na stadion. Może władze miasta spojrzałyby przychylnym okiem na klub. Na dzień dzisiejszy Floty rzeczywiście nie stać na grę w wyższej klasie.
- A czy z punktu widzenia sportowego drużyna poradziłaby sobie w II lidze?
- Mamy kilku piłkarzy nawet z pierwszoligowym stażem. Jest grupa zawodników, która ocierała się o "większą" piłkę, jak choćby: Jakubiak, Mikuła, Miązek, czy Benesz... Mamy jednak zbyt wąską kadrę. Skład trzeba by było wzmocnić paroma piłkarzami. Na to jednak potrzebne są pieniądze, a ich na razie nie ma, podobnie zresztą jak awansu...
- Zatem jak pan się zapatruje na przyszłość?
- Staram się nie wybiegać za daleko wprzód. Cel jaki sobie postawiliśmy, to zdobycie mistrzostwa III ligi, niezależnie od tego, czy będziemy chcieli awansować, czy też nie. O żadnym odpuszczaniu nie może być więc mowy. Byłby to spektakularny sukces, choć swoją drogą, nawet druga lokata w lidze będzie nie lada osiągnięciem. Flota nigdy tak wysoko nie zaszła. A co dalej? Kilku zawodnikom kończą się kontrakty (30 czerwca br. kończą się umowy Miązka, Benesza, Piotrowskiego i Górniewicza - przyp. red.). Gdyby ci piłkarze odeszli, mogą się pojawić kłopoty nawet z utrzymaniem III ligi.
- Przed rokiem również obejmował pan świnoujski zespół w trakcie sezonu. Czym się różni obecna kadencja?
- Wtedy o nic nie walczyliśmy. Nie groził nam ani awans, ani spadek. Miałem komfortową sytuację. Byłem raczej nastawiony na poznanie zespołu, przygotowanie go pod kątem przyszłego sezonu. Teraz jest duża odpowiedzialność. Ale cóż, walczymy do końca.
      Rozmawiał: Paweł Stężała (Przegląd Sportowy)

Czwartek, 31 maja 2001 r.
Koniec PP
Pogoń II - Flota 2:1 (0:0)
     Po dobrym meczu piłkarze rezerw szczecińskiej Pogoni pokonali Flotę Świnoujście, eliminując ją z dalszych rozgrywek o Puchar Polski. Bramki dla gospodarzy zespołu zdobyli Maciej Kaczorowski i Paweł Dąbrowski, którzy wykorzystali sytuacje sam na sam z bramkarzem Floty. Pogoń II wzmocnili niektórzy pierwszoligowcy tj. Daniel Dubicki, Jacek Chańko i Sergio Batata.
      Żródło: www.pogon.v.pl

Niedziela, 27 maja 2001 r.
Paranoja
Huragan - Flota 0:0
     Zaledwie remis w meczu z Huraganem wywiozła z Pobiedzisk Flota Świnoujście. Ten wynik to już chyba ostatni gwóźdź do trumny w walce o awans. Nie udało się wykorzystać rzadkiego potknięcia Arki w Kołobrzegu. Tam przeważała Kotwica, choć obie drużyny stworzyły wiele dogodnych sytuacji podbramkowych. Bardzo dobrze spisywali się jednak bramkarze.
     Na niedzielne spotkanie Flota pojechała w niedzielę rano. Słowna potyczka działaczy obu klubów była ciekawsza niż wydarzenia na boisku: - Ten mecz był kontrolowany z Kołobrzegu, a na boisku nadzorował go sędzia - żalił się po spotkaniu Arkadiusz Endler, kierownik Huraganu Pobiedziska. Zupełnie innego zdania po niedzielnym bezbramkowym pojedynku byli działacze Floty. - Oni tak narzekają, bo są przyzwyczajeni, że sędziowie zwykle gwiżdżą "pod nich", a jak trafił im się sprawiedliwy, to są oburzeni - ripostuje Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Polską piłkę nożną trzeba rozwiązać na wszystkich szczeblach rozgrywkowych przynajmniej na trzy lata - kontynuował Endler. - Ryba psuje się od głowy. Chory jest Wielkopolski Związek Piłkarski, rządzi nim jedna osoba niepracująca w związku. Zaraz po meczu miałem telefon z Kołobrzegu z pytaniem o wynik. Teraz Arka może sobie nawet przegrać. W najgorszym wypadku będzie remis w Kołobrzegu. Kotwica ma czterech zawodników, którzy jako tako grają w piłkę, a wygrywa wszystkie mecze - mówił rozżalony.
     W pierwszej części pojedynku niewiele się działo. Próby strzałów najczęściej mijały bramkę, a żadnej z drużyn nie udało się stworzyć stuprocentowej okazji do zdobycia gola. Ciekawiej było w drugiej połowie. Oba zespoły miały świadomość, że remis jest dal nich najgorszym z rozwiązań i poszły na wymianę ciosów.
     W 47. minucie Kamil Jakubiak podał na czystą pozycję do Krzysztofa Mikuły, ten strzelił minimalnie obok bramki. Gospodarze odpowiedzieli natychmiastowo. Sam na sam z Sergiuszem Prusakiem wychodził Brazylijczyk Markos DaSilva, ale jego strzału z pięciu metrów nogami obronił bramkarz Floty. W 60. minucie Jakubiak ponownie zagrał do Mikuły, ten z 11 m próbował lobem pokonać Marcina Staszaka, lecz piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 73. minucie szanse na zdobycie gola mieli znów gospodarze. Najpierw strzelał Rafał Jankowski, piłka odbiła się od jednego z obrońców Floty i spadła pod nogi Marcina Florka, którego uderzenie obronił Prusak.
     W przedłużonym czasie gry wymarzoną sytuację mieli napastnicy Floty. Debiutujący w zespole Marek Niewiada (przyszedł do Świnoujścia z OSiR-u Pleszew) podał do wbiegającego w pole karne Mikuły, ten ograł bramkarza i strzelając do pustej bramki, trafił w... słupek!!! Piłka wróciła w pole karne i tym razem przed pustą siatką znalazł się Jakubiak, który nie trafił w światło bramki!!! - Ta sytuacja mogła zdecydować nawet o końcowej tabeli III ligi - uważa Henryk Ciasnocha, trener Floty. - Szkoda jej. Mimo remisu nie składamy broni i ciągle gramy o awans. Arka też ma jeszcze wyjazd do Pobiedzisk, a Huragan jest lepszy niż Kotwica i gdynianie mogą tu stracić punkty.
     Czy można jednak jeszcze z trzypunktową stratą do lidera i pustą kasą łudzić się możliwością awansu?
     Składy drużyn:
     Huragan: Staszak - Wieczorkowski Ż, Gajowy, Zieniuk (46. Robiński Ż), Paszyński, Konieczny (67. Zaporowski), Włodarczyk (54. Faifert), Gajowiecki, Markos DaSilva (67. Jankowski), Florek.
     Flota: Prusak - Miązek, Bochen, Niezgoda, Broniecki, Górniewicz, Piotrowski Ż, Springer (75. Zakrzewski), Sarnecki (46. Jakubiak), Mikuła, Okrzeja (46. Niewiada).
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Czwartek, 24 maja 2001 r.
Czy Flota pojedzie do Pobiedzisk?
Przed meczem Huragan - Flota
 Huragan Pobiedziska:
 Rok założenia: 1945
 Adres: 62-010 Pobiedziska, ul. Kiszkowska 7
 Pojemność stadionu: 1000
 Trener: Czesław Jakołciewicz
 Barwy: czerwono-czarne
 drużyna
M
P
z
r
p
B
 Huragan u siebie:
17
22
5
7
5
22-20
 Flota na wyjeździe:
17
21
5
6
6
19-21
     W piątek po południu zarząd świnoujskiej Floty zdecyduje, czy zespół pojedzie na niedzielny mecz do Pobiedzisk. - Kasa jest pusta, długi rosną, a my po prostu nie mamy pieniędzy na wyjazd - przyznaje wiceprezes Floty, Tadeusz Leszczyński. Na wejściu do II ligi bardzo zależy kibicom, działaczom, ale - jak mówią ci ostatni - raczej nie zależy władzom miasta. - Bez pomocy władz nie powalczymy z Arką - żali się Leszczyński. - Prawda jest taka, że za złotówkę nie da się wejść do II ligi.
     Huragan Pobiedziska, z którym w niedzielę ma rywalizować Flota, jeden z głównych kandydatów do spadku po rundzie jesiennej, wiosną przeżywa odrodzenie i zdobywa dużo punktów. Aktualnie jest w tabeli na 13. miejscu. Jednak nad znajdującym się w strefie spadkowej Gryfem Wejherowo (15. pozycja) ma tylko jeden punkt przewagi. - Nie wierzę, że ten mecz będzie czysty - przyznaje Leszczyński. - Zrobią wszystko, żeby zdobyć punkty.
     Prowadzący rozgrywki grupy 2. Wielkopolski Związek Piłki Nożnej postanowił w ostatniej chwili dokonać zmiany obsady sędziowskiej. Fakt ten zakrawa na ironię, gdyż początkowo wyznaczonego arbitra z Gdańska, by nie posądzano go o stronniczość w korespondencyjnej walce Floty z Arką, zastąpi sędzia z... Elbląga. - Mimo wszystko jeśli pojedziemy do Pobiedzisk, będziemy chcieli wygrać ten mecz - mówi Leszczyński. - Jeszcze ciągle walczymy o awans.
     Jesienią Flota wygrała u siebie z Huraganem zaledwie 1:0, a gola na wagę 3 punktów zdobył w 90 minucie wprowadzony wcześniej Sebastian Okrzeja.
     Do Pobiedzisk zespół Henryka Ciasnochy ma pojechać w najsilniejszym składzie. Większość piłkarzy pauzujących za kartki w meczu z Chemikiem Bydgoszcz będzie mogła już zagrać. Ze względu na fatalną kondycję finansową klubu nie wiadomo jednak jak długo występować będą tu zawodnicy ze Szczecina. Mimo wszystko działaczy nie opuszcza... wisielczy humor.
     - Ja już znam wyniki z niedzielnej kolejki - mówi Leon Smarzyk, wiceprezes Floty. - My wygramy w Pobiedziskach, a Kotwica w 96. minucie będzie miała karnego i pokona Arkę 1:0. No, chyba że my też przegramy po karnym.
     A wiele zależeć będzie od meczu w Kołobrzegu. U siebie od początku rundy Kotwica pozostaje niepokonana. Porażka może jej zamknąć drogę do utrzymania, ale rywala się nie boi. Wydaje się, że dla Arki będzie to ostatnia groźna przeszkoda w drodze do II ligi.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza 25.05.01), Mateusz Frukacz (własne)

Środa, 23 maja 2001 r.
Zdjęcia z meczu Flota - Chemik
Okiem aparatu
     Kliknij TUTAJ, by obejrzeć fotoreportaż z meczu Flota Świnoujście - Chemik Bydgoszcz.
      Źródło: Mateusz Frukacz (własne)

Wtorek, 22 maja 2001 r.
Kotwica się pnie
Podsumowanie 37. kolejki
     Czym bliżej końca sezonu, tym rozgrywki stają się atrakcyjniejsze. W meczu kolejki Arka Gdynia pokonała Wartę Poznań. Dla gości nie było to spotkanie dużej wagi, bo wcześniej odpadli z walki o awans. Drużyny w tym pojedynku jednak wiele nie zaprezentowały, a wszystkie bramki padały w przeciągu 6 minut. Kotwica Kołobrzeg podtrzymała znakomitą passę i wygrała w Krotoszynie z Astrą. Sędziowanie w tym spotkaniu wywołało duże niezadowolenie miejscowych kibiców.
     W 37. kolejce padło 30 goli, co daje średnią 3 bramek na mecz. Średnia frekwencja to 490 widzów. 5 zwycięstw gospodarzy, 2 remisy i 3 wygrane gości. Po tym weekendzie samodzielne przewodnictwo w klasyfikacji strzelców naszej grupy objął z 19 trafieniami Krzysztof Mikuła.
     Ostatnie mecze Floty i Arki:
     Flota: Huragan Pobiedziska (w), Unia Janikowo (d), Kaszubia Kościerzyna (w), KKS Kalisz (d), Błękitni Stargard (w)
     Arka: Kotwica Kołobrzeg (w), Chemik Bydgoszcz (d), Huragan Pobiedziska (w), Unia Janikowo (d), Kaszubia Kościerzyna (w)
      Źródło: Mateusz Frukacz (własne)

Wtorek, 22 maja 2001 r.
Baraż
A o walkowerach dalej nie wiadomo
     Wielkopolski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o rozegraniu meczu barażowego na neutralnym terenie, w przypadku równej ilości punktów Floty i Arki na koniec sezonu. Nie liczyłby się więc wtedy bilans bezpośrednich spotkań (korzystny dla świnoujścian), choć regulamin rozgrywek III ligi mówi co innego.
     Z kolei wniosek Floty o walkowery w meczach z Gryfem i Kotwicą nie został jeszcze rozpatrzony. Władze OZPN-u muszą zapoznać się najpierw ze szczegółową dokumentacją i raportami. Sukces w tej sprawie jest jednak bardzo mało prawdopodobny.
     W dzisiejszym gdańskim dodatku Gazety Wyborczej ciekawie sprawę premii od Arki dla piłkarzy Gryfa za ogranie Floty komentuje Zbigniew Sowula:
     "Tuż przed spotkaniem Gryfa z Flotą Andrzej Czyżniewski, wiceprezes Sportowej Spółki Akcyjnej Arka Gdynia, zwierzył się "Dziennikowi Bałtyckiemu" (5-6 maja 2001 r.): "zamierzamy dodatkowo wzmocnić bojowego ducha wśród nich [piłkarzy Gryfa], dokładając się do premii za zwycięstwo". Gryf wygrał i zainkasował premię, do czego przyznał się trener Wojciech Bork. Czuł się bowiem zwolniony z tajemnicy, którą ujawnił Czyżniewski. Poglądy zarządu Arki zaczęły się jednak zmieniać. Drugi z wiceprezesów gdyńskiej spółki, Grzegorz Gąsiorowski zapewniał, że premia jeszcze nie dotarła do Wejherowa. Żeby się upewnić czy mówi prawdę poprosił o chwilę czasu do namysłu. Po 10 minutach radykalnie zmienił zdanie, twierdząc, że nie ma mowy o żadnej premii. Kiedy przypomnieliśmy mu o wcześniejszej wypowiedzi Czyżniewskiego, uchylił się od komentarza. Poglądy zmienił również Czyżniewski, który w "Głosie Wybrzeża" (18 maja 2001 r.) przy okazji oświadcza, "iż nasza spółka nie przeznaczyła żadnych pieniędzy na premię dla Gryfa za ogranie Floty". Również przy okazji pyta dziennikarza "Głosu": Jak Pan sobie wyobraża zaksięgowanie takiego wydatku? Obowiązują nas surowe zasady, szczególnie, że głównym udziałowcem SSA Arka jest Prokom". Szkoda, że Andrzej Czyżniewski zapomniał o swoim piłkarskim i sędziowskim rodowodzie, kiedy jako bramkarz i arbiter był zmuszony do podejmowania szybkich decyzji, bez możliwości odwołania się. Teraz, jako działacz sportowy, musi pamiętać o tym, żeby ważyć słowa i ukrywać niewygodne fakty. Coś jednak zostało mu z dawnych czasów. Szybko i bez wahania wyjawił tajemnicę premii. Ale równie szybko przypomniał sobie o nowej roli."
      Źródło: Zbigniew Sowula (Gazeta Wyborcza), Mateusz Frukacz (własne)

Niedziela, 20 maja 2001 r.
Potrójny Mikuła!
Flota - Chemik 4:0
     Niedzielne spotkanie w Świnoujściu pomiędzy Flotą a Chemikiem nie mogło wpłynąć na kolejność w czołówce tabeli, ale dla Wyspiarzy było niezwykle ważne, by nie stracić kontaktu z liderem. Po zwycięstwie Arki nad trzecią w tabeli Wartą, jej przewaga wzrosła bowiem już do 6 punktów. Bydgoski Chemik wysoko plasował się w tabeli, zajmując 7. pozycję, ale ostatnio szło mu raczej w kratkę.
     Mecz rozpoczął się od śmiałych ataków Floty, która przystąpiła do niego w mocno osłabionym składzie. Kartki i kontuzje podstawowych zawodników wymusiły na trenerze Henryku Ciasnosze duże zmiany kadrowe i uszczuplenie łąwki rezerwowych, na której zasiadło zaledwie dwóch graczy z pola i bramkarz.
     Pierwsza połowa była dosyć nudna. Przeważała Flota, choć pierwszy celny strzał na bramkę oddała dopiero w 22. minucie. Na 10 minut przed przerwą prowadzenie uzyskali gospodarze. Tuż przed polem karnym sędzia podyktował rzut wolny, a do piłki podeszli Rafał Piotrowski i Robert Zakrzewski. Na strzał zdecydował się ten drugi i, ku zaskoczeniu bramkarza, znalazł lukę w murze. Od tego momentu oglądaliśmy do przerwy równorzędną walkę w środku boiska i sporadyczne akcje pod obiema bramkami.
     Drugą część spotkania zespoły rozpoczęły w niezmienionym składzie. W 50 minucie w zamieszaniu na polu karnym gości bramkarza zaskoczyć próbował Dariusz Górniewicz, lecz piłka minimalnie minęła spojenie bramki. Na następną akcję nie przyszło licznie zgromadzonym kibicom długo czekać. W 54. minucie ładnym dośrodkowaniem wprost na głowę Rafała Piotrowskiego popisał się Sebastian Okrzeja. Piotrowski uderzył piłkę z impetem, ale wprost w poprzeczkę. Dobijający ją Krzysztof Mikuła nie miał już problemów z trafieniem do siatki. W 62. minucie goście mogli zdobyć kontaktowego gola, ale silny strzał Ziemińskiego zablokował Sergiusz Prusak. Już w dwie minuty później swoją 18. bramkę w sezonie zdobył Mikuła, który pokonał bramkarza atomowym strzałem pod poprzeczkę. Kolejne sytuacje potoczyły się bardzo szybko. Najpierw Piotrowski w sytuacji sam na sam zgubił piłkę, a w chwilę potem Mikułę skutecznie pilnowali obrońcy. W 70 minucie swoją dobrą formę potwierdził Prusak, wybraniając dwa groźne strzały Ziemińskiego. Pięć minut przed końcem meczu czwartego gola dołożył Mikuła, uzyskując w ten sposób hat-tricka. Po dobrym dośrodkowaniu Górniewicza długo zastanawiał się jak strzelać. Minutę później fenomenalny dziś Mikuła ponownie strzelił do bramki, ale wcześniej faulował kryjącego go obrońcę.
     Wynik meczu nie uległ więc już zmianie i Flota zasłużenie pokonała Chemika 4:0. Z dobrej strony zaprezentowali się ambitnie walczący juniorzy. Mecz pokazał, że Flota na własnym boisku jest nie do ogrania.
     Świnoujścianie wystąpili w skłądzie: Prusak - Górniewicz, Miązek, Bochen Ż, Sarnecki, Piotrowski, Mikuła, Springer, Okrzeja (84' Mężydło), Zakrzewski, Benesz (74' Kornak Ż).
      Źródło: Mateusz Frukacz, Michał Welc (własne)

Sobota, 19 maja 2001 r.
Wykartkowani i kontuzjowani
Przed meczem Flota - Chemik
     Wykartkowany w meczu z Kotwicą przez sędziego Artura Gonerę zespół Floty w eksperymentalnym składzie zagra w niedzielę z Chemikiem Bydgoszcz. W Świnoujściu narzekają na fatalne sędziowanie; trzymetrowe spalone, faule na Krzysztofie Mikule w polu karnym Kotwicy, skrócony mimo przerw w grze mecz oraz przynajmniej trzy niepodyktowane dla Floty jedenastki. W obozie świnoujścian nastroje są nienajlepsze. Kartek w Kołobrzegu było tak dużo, że szefowie klubu ze Świnoujścia do południa w czwartek nie byli w stanie się doliczyć, który z ich piłkarzy będzie musiał pauzować. Będą to: Kamil Jakubiak (cztery żółte kartki i dodatkowo kontuzja), Andrzej Noga, Rafał Niezgoda i Waldemar Broniecki. Kontuzje mają: Piotr Pecyna, Wojciech Serafiński, Adam Wolny, Tomasz Ruminkiewicz i Kamil Dzięgielewski. - Nie wiem kto ma grać w meczu z Chemikiem - skarży się kierownik Floty, Leszek Zakrzewski. Tadeusz Leszczyński mówi: - Chyba będę musiał rozwiązać drużynę juniorów i sporą ich grupę wystawić do składu trzecioligowego. Kilka razy liczyłem, ilu zostało mi zawodników z podstawowego składu i zawsze wychodzi dziewięciu.
     Jednak chyba największym problemem (oprócz pieniędzy) jest słaba gra Wyspiarzy. - Tak być nie może, trzeba będzie potrząsnąć niektórymi piłkarzami - mówi Leszczyński. - Finansowo nie powalczymy z Arką Gdynia, możemy jej przeciwstawić tylko nasze umiejętności czysto sportowe, ale wszyscy powinni mieć świadomość, o co grają.
     Początek niedzielnego spotkania z Chemikiem o godzinie 16.00.
     W meczu wybijającym się na spotkanie 37. kolejki prowadzącej Arki Gdynia z trzecią w tabeli Wartą Poznań padł niekorzystny dla Floty wynik 2:1 (0:0). Bramki dla gdynian zdobyli Rybkiewicz (59 min) i Merchut (65 min z karnego). Gola dla gości strzelił Parzy (60 min).
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), Przemysław Sas (Przegląd Sportowy), własne

Czwartek, 17 maja 2001 r.
Pismo do Poznania
Czy WZPN zweryfikuje mecze z Gryfem i Kotwicą na korzyść Floty?
     Flota szansy na odrobienie punktów straconych w ostatnich meczach wyjazdowych upatruje w decyzji Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, który prowadzi rozgrywki 2. grupy III ligi.
     W pojedynku świnoujścian z Gryfem Wejherowo pierwsza bramkę dla Gryfa zdobył Ireneusz Malinowski. Flota przegrała 0:3. - Ten zawodnik został zatwierdzony do drużyny z Wejherowa 4 maja, a termin zgłoszeń minął 30 marca - wyjaśnia wiceprezes Floty, Tadeusz Leszczyński. - Wcześniej był graczem Arki.
     Drugi walkower miałby przypaść Flocie za spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg przegrane 0:1. - Z naszych rachunków wynika, że Andrzej Wojciechowski grał, mając na koncie cztery żółte kartki - twierdzi wiceprezes Floty. - Wynika z tego, że powinien właśnie w środę pauzować, a wyszedł na boisko. W tej sprawie też wysłaliśmy pismo do Poznania.
     W piątek odbędzie się posiedzenie wydziału gier WZPN-u, na którym zapadną wiążące decyzje w obu sprawach. Jeśli Flota coś na tym zyska, wciąż będzie miała duże szanse na awans. W przeciwnym razie pozostaje liczyć na potknięcia Arki...
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Czwartek, 17 maja 2001 r.
Arka ucieka
Kotwica - Flota 1:0 (1:0)
     Środowe spotkanie toczyło się pod dyktando Kotwicy i wymiar porażki jaką doznali świnoujścianie jest zdecydowanie za niski. Już od pierwszych minut gospodarze groźnie atakowali. W 17 minucie Arkadiusz Kondraciuk uwolnił się spod opieki obrońców Floty i silnie strzelił. Sergiusz Prusak odbił piłkę, ale przy dobitce Andrzeja Wojciechowskiego był bezradny. Dla gości pierwszy groźny strzał oddał dopiero w 39 minucie Rafał Piotrowski.
     Dopiero po kwadransie drugiej połowy Flota przejęła inicjatywę, ale nieporadnym akcjom brakowało wykończenia. Ponadto niebezpiecznie kontraatakowała Kotwica, ale znajdujący się w świetnej formie Prusak wybraniał sytuacje sam na sam z Michałem Kotulą, Grzegorzem Piwko, Wojciechowskim i Robertek Sylwesiukiem. W 74 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Piotrowski.
     Zobacz OPIS meczu.
     W Wejherowie Arka wysoko pokonała Gryf i z przewagą 3 punktów na 6 kolejek przed końcem sezonu prowadzi w tabeli III ligi. Czyżby koniec marzeń Floty o zapleczu ekstraklasy?
      Źródło: Przegląd Sportowy, własne

Wtorek, 15 maja 2001 r.
Derby w Kołobrzegu
Przed meczem: Kotwica - Flota
     Niezwykle emocjonująco zapowiada się derbowy mecz w Kołobrzegu, gdzie Kotwica podejmować będzie świnoujską Flotę. Obie drużyny potrzebują punktów - Flota walczy o II ligę; Kotwica gra o utrzymanie trzecioligowego statusu. Pojedynek może zadecydować o przyszłych losach zespołów. Mimo skrajnych miejsc zajmowanych w tabeli, wynik jest sprawą otwartą. Wiosną Flota i Kotwica należą bowiem do czołówki w swojej grupie. Świnoujścianie zdobyli już 27 punktów, Kotwica tylko dwa mniej.
     Kołobrzeżanie są na fali. Pod wodzą nowego trenera, Mirosława Czuryły wygrali z Bałtykiem (3:0 wyjazd) i Pomeranią (4:0 dom), a w ostatniej kolejce zremisowali na gorącym terenie w Kościanie (1:1). - Żal straconych w ostatniej minucie punktów z Obrą - mówi Czuryło. - Teraz chcielibyśmy przynajmniej jeden odrobić w meczu z Flotą.
     - Mamy świadomość tego, co może oznaczać porażka Kotwicy w tym pojedynku - powiedział Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Ich sytuację pogarsza to, że nie mieli jeszcze przerwy w rozgrywkach. Więc gdy oni będą pauzowali, rywale mogą zdobyć punkty i uciec Kotwicy.
     W środę drużyna gospodarzy zagra poważnie osłabiona. - W rzeczywistości nie będę mógł skorzystać z aż sześciu graczy - martwi się Czuryło. - Poza kartkami są jeszcze kontuzje.
     Natomiast Flota udaje się do Kołobrzegu w najsilniejszym zestawieniu. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i w niezłej formie. - Co tu dużo mówić - jedziemy po zwycięstwo - zapowiada wiceprezes Floty. - Jako lider III ligi nie możemy się obawiać takich zespołów jak Kotwica.
     Początek spotkania na stadionie przy ul. Śliwińskiego w Kołobrzegu o godz. 16.00.
     Najgroźniejszy rywal Floty, Arka, wyjeżdża na mecz z Gryfem do Wejherowa (godz.17). Ciekawe jaką postawę przyjmą gospodarze.
     PS. Ostatnio wyniknęła na jaw sprawa rozbieżności pomiędzy regulaminem rozgrywek piłkarskich III ligi seniorów a przepisami Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Te drugie mówią, iż w sytuacji gdy Flota i Arka na koniec sezonu miałyby równą ilość punktów, bez względu na bilans bezpośrednich spotkań rozegrane zostałoby dodatkowe, barażowe spotkanie na neutralnym terenie. W ciągu najbliższych dni ma być podjęta decyzja. Wydaje się jednak, że sezon się tak nie zakończy i któraś z drużyn prędzej czy później straci punkty.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), własne

Poniedziałek, 14 maja 2001 r.
Już tylko Flota i Arka
Podsumowanie 35. kolejki
     W sobotnim pojedynku z Wartą Flota zagrała wreszcie na miarę oczekiwań swoich kibiców. W szczególności pierwsza połowa to najlepsza partia świnoujścian w rundzie wiosennej. Przed meczem mieliśmy obawy wynikłe po ostatnim meczu w Wejherowie, jednak Flota w tej kolejce zdeklasowała poznaniaków, pokazując, ile jeszcze brakuje im do prowadzącej dwójki. Marzenia o II lidze Warta może odłożyć na przyszły sezon, gdyż 9 punktów straty do czołówki to za dużo do odrobienia w 7 kolejek. Sprawdziła się teza, że Flota potrafi zmobilizować się na trudne spotkania. Kamil Jakubiak dla Gazety Wyborczej: - Podobnie jak koledzy wolę grać z zespołami mocniejszymi. Tu gra jest bardziej poukładana. Dlatego te mecze nam lepiej wychodzą. Poza tym po raz pierwszy od dawna wykorzystaliśmy sytuację, kiedy wychodzimy na murawę w roli faworyta.
     Swój mecz wygrała również Arka, która zasłużenie pokonała na własnym boisku Goplanię 4:0. Gospodarze otworzyli worek z bramkami dopiero w drugiej połowie. Flota i Arka idą łeb w łeb, a równa ilość punktów na koniec sezonu premiuje Wyspiarzy. Każde potknięcie którejkolwiek z drużyn w międzyczasie może być zabójcze.
     W Kościanie swoje spotkanie dopiero w doliczonym czasie gry zremisowała Obra, która nie zwykła tracić punktów na własnym boisku. Znajdująca się obecnie na fali Kotwica postawiła ciężkie warunki. W Kaliszu, Brodnicy i Stargardzie mecze również kończyły się wynikiem 1:1. Pomerania pewnie zwyciężyła u siebie z Chemikiem, a Astrę musiał zadowolić remis z Gryfem. Swoje mecze przegrali przed własną publicznością dołujące ostatnio drużyny Bałtyku i Zawiszy.
      Źródło: własne

Sobota, 12 maja 2001 r.
Zasłużone zwycięstwo
Na szczycie: Flota - Warta 3:0
     Spragnieni futbolu kibice w Świnoujściu obejrzeli dziś, jak przystało na mecz kolejki, emocjonujące widowisko. Mimo, że druga połowa była ciekawsza i obfitowała w sytuacje bramkowe z obu stron, rezultat ustalili gospodarze już w pierwszej części spotkania. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 8 minucie - po przedłużeniu piłki głową przez Nogę w sytuacji sam na sam zbyt długo z oddaniem strzału zwlekał Kamil Jakubiak i bramkarz zdołał wybić piłkę na róg. Warta odpowiedziała w 12 min. gdy sprzed pola karnego celnie uderzał Prabucki. Wspaniale broniący dziś Sergiusz Prusak był jednak na posterunku. W 23 min. Mikuła dynamicznie wszedł w pole karne, ale piłka po odbiciu od nóg obrońcy gości wyszła na rzut rożny. Worek z bramkami otworzył na kwadrans przed zakończeniem pierwszej odsłony Jakubiak, który po ambitnej walce Górniewicza i dokładnym podaniu pięknie uderzył z woleja. Za chwilę groźnie odpowiedziała Warta, ale Prusak sparował piłkę na róg. W 36 min. w kierunku bramki strzelił Górniewicz, a futbolówkę, chyba już w bramce, dobił Miązek. Do szatni trzeciego gola zdobył ponownie Jakubiak po wejściu w pole karne i dokładnym podaniu Piotrowskiego. Po przerwie gra zrobiła się jeszcze ciekawsza - Warta odsłoniła się, a pewna wyniku Flota odważniej zaatakowała. Na początku mocno z dystansu strzelał Antkowiak. W 56 min. Jakubiak miał okazję na zdobycie hat-tricka, ale jego ładny strzał przewrotką trafił w słupek. W odpowiedzi goście groźnie zaatakowali, ale Prusak dwa razy świetnie interweniował. W 74 min. znowu bramkarz uratował nas przed stratą gola. Dwie minuty później w wybornych sytuacjach strzeleckich znaleźli się kolejno Springer i Okrzeja. W końcówce obie drużyny nie zwalniały tempa, ale mecz zakończył się zasłużonym, trzybramkowym zwycięstwem Floty. Brawo dla naszych piłkarzy za ambitną postawę z groźnym przeciwnikiem.
     Zobacz TUTAJ opis meczu.
      Źródło: własne

Piątek, 11 maja 2001 r.
Szczyt w Świnoujściu
Przed meczem Flota - Warta
     W sobotę piłkarze Floty Świnoujście zmierzą się w meczu na szczycie z Wartą Poznań. Będzie to ostatni z groźnych rywali Wyspiarzy na osiem kolejek przed zakończeniem sezonu. Spotkanie będzie szansą na zrehabilitowanie się za dotkliwą porażkę w Wejherowie. Cały czas liczymy się w walce o II ligę.
     Świnoujscy kibice ostatni raz widzieli swoją drużynę 18 kwietnia, w meczu z Zawiszą, bowiem zarówno Lignomat jak i Goplania oddali punkty bez walki. - To szczególnie denerwuje, bo kibice chcieliby obejrzeć piłkarzy w akcji, a tu nie ma możliwości grania - mówi wiceprezes klubu Tadeusz Leszczyński. - A zainteresowanie w mieście jest bardzo duże. W długi weekend, kiedy miała przyjechać Goplania, zapewne mielibyśmy ponad 2 tysiące ludzi na trybunach, bo i pogoda była odpowiednia. Niestety, nie udało się nawet zorganizować meczu zastępczego.
     Jutro zdaje się, że pogoda również dopisze. Na trybunach powinno pojawić się więc dużo kibiców, bo i pojedynek ciekawy. Tym razem nic nie wskazuje na to, że rywale przestraszą się Floty. A Wyspiarze potrafią mobilizować się na mecze z trudnymi rywalami. Warta zajmuje obecnie trzecią lokatę i traci do prowadzącej dwójki sześć punktów. W tej rundzie poznanianie jeszcze nie przegrali, jednak remisy z Chemikiem, Unią czy Błękitnymi chluby nie przynoszą. Wydaje się więc, że ich zanse na awans są nikłe.
     Świnoujścianie wreszcie zagrają w pełnym składzie. Do drużyny być może dołączy znajdujący się ostatnio w dobrej formie Piotr Sarnecki. W akcji ujrzymy byłego pomocnika Floty - Arkadiusza Konickiego, który wzmocnił zespół z gości w przerwie zimowej.
     Jesienią Flota po ciekawym widowisku przegrała w Poznaniu 1:2.
     Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 16.00
 drużyna
M
P
z
r
p
B
 Flota Świnoujście u siebie:
16
44
14
2
0
31-3
 Warta Poznań na wyjeździe:
15
27
7
6
2
26-14

     W ramach 35. kolejki najgroźniejszy rywal obu drużyn, Arka, zagra u siebie z Goplanią i nie powinna mieć większych problemów z wygraną. Ciekawie zapowiada się również spotkanie Obra - Kotwica. Zestaw par i czołówka tabeli po prawej.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), własne

Czwartek, 10 maja 2001 r.
PP: W Radziszewie na piątkę
Odrzanka - Flota 0:5 (0:1)
     W Radziszewie Flota pokonała kolejny szczebel Pucharu Polski, gładko wygrywając 5:0 (1:0) z Odrzanką (V liga). Gole strzelali Daniel Mężydło i Piotr Sarnecki (po dwa) oraz Waldemar Broniecki. Sarnecki, pozyskany wiosną z Wisły Tczew, kilka razy zagrał w rezerwach, ale teraz jest w bardzo dobrej formie i być może w sobotę w meczu z Wartą zadebiutuje w lidze. Żółte kartki wyczyścili sobie przy okazji Andrzej Noga (drugi mecz pauzy) i Andrzej Miązek (w Wejherowie dostał czwartą żółta kartkę). Wcześniej z tego powodu nie grał w z Gryfem Marcin Bochen.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Wtorek, 08 maja 2001 r.
VI rzut PP
Przed meczem: Odrzanka - Flota
     W środę odbędzie się już szósty rzut Pucharu Polski Edycji 2001/2002. W województwie zachodniopomorskim rywalizuje już tylko dziewięć drużyn. Flota wyjedzie do Radziszewa, gdzie zmierzy się z tamtejszą Odrzanką. Początek meczu o godzinie 17.
      Źródło: własne

Poniedziałek, 07 maja 2001 r.
Goście bez punktów
Echa 34. kolejki
     Do końca sezonu jeszcze 8 kolejek. Wczorajsze spotkanie daje wiele do myślenia. Flota zagrała źle, bo straciła 3 bramki, nie zdobywając żadnej. Ponadto groźnych sytuacji ze strony świnoujścian było jak na lekarstwo. Jedynie strzał po główce Mikuły trafił w poprzeczkę. Mimo że mieliśmy piłkę i zamknęliśmy gospodarzy na ich połowie, nie potrafiliśmy skonstruować skutecznej akcji. Problem ten nie pojawił się jednak dzisiaj - mamy niebezpieczny duet napastników, ale sami nie wygrają oni meczu. Brakuje dokładnych podań, zamysłu taktycznego. Flota ma może wolę walki, ale gra bez specjalnego zaangażowania. Na własnym boisku przez bardzo długi okres nie przegraliśmy meczu, a spotkania wyjazdowe to zawsze wielka niewiadoma. Opis meczu Gryf - Flota.
     Gryf sprawił więc sąsiedzki prezent Arce, która po jednobramkowym zwycięstwie pokonała Mień. Goście z Lipna postawili trudne warunki, ale chyba nikt nie wierzył w inny rezultat. Tym bardziej, że gdynianie przed pierwszym gwizdkiem wiedzieli o potknięciu świnoujścian.
     Walka o awans pomiędzy Flotą a Arką powinna toczyć się do samego końca. Obie drużyny wydają się pod względem piłkarskim równorzędnymi przeciwnikami. Wykazały to zresztą dwa bezpośrednie remisowe pojedynki. Wszystko w tym momencie niestety sprowadza się do pieniędzy. Żeby mieć na renowację stadionu, pensje, premie dla zawodników, trzeba mieć bogatego sponsora. A druga liga kosztuje. Miejmy nadzieję, że nie będzie to kolejny, zmarnowany sezon.
     Trzecia w tabeli Warta ciągle utrzymuje kontakt z czołówką, ale nie potrafi jej dogonić. Wydaje się jednak, że walki o zaplecze ekstraklasy nie podejmie. W niedzielę w meczu kolejki zremisowała u siebie z Obrą (1:1), choć należy docenić klasę przeciwnika. Poznaniaków czekają teraz dwa ciężkie wyjazdowe mecze, które zadecydują pewnie o układzie tabeli. Najpierw przyjeżdżają do Świnoujścia, a potem, po spotkaniu z Astrą u siebie, czeka ich wyjazd do Arki.
     W 34. kolejce na uwagę zasługuje również wysokie zwycięstwo Kotwicy nad silną przecież Pomeranią (4:0). Ciężko będzie wygrać Flocie w Kołobrzegu. W 10 meczach kibice obejrzeli w niedzielę 19 bramek. 7 razy zwyciężali gospodarze, padły 3 remisy. Co będzie dalej? Czas pokaże.
      Źródło: własne

Niedziela, 06 maja 2001 r.
Dwie ze spalonego?
Gryf Wejherowo - Flota Świnoujście 3:0
     Lider tabeli III ligi w wyjazdowym meczu z Gryfem nie tylko nie zdobył ani jednego punktu, ale i odniósł najwyższą porażkę w obecnych rozgrywkach. Do Wejherowa Flota pojechała osłabiona brakiem dwóch graczy z podstawowej jedenastki - pomocnika Andrzeja Nogi i obrońcy Marcina Bochena. Andrzej Czyżniewski, wiceprezes Arki Gdynia, obiecał graczom Gryfa dodatkowe premie za urwanie punktów Flocie. Można się było zresztą tego spodziewać. - Nawet reprezentacja Polski nie wygrałaby tu dzisiaj - żalił się wiceprezes Floty Tadeusz Leszczyński. Drugi wiceprezes, Leon Smarzyk, był tego samego zdania: - Nad wszystkim czuwał obserwator Roman Kostrzewski - opowiadał Smarzyk. - Przyjechał do Wejherowa limuzyną na gdańskich numerach i zaraz po meczu pojechał na spotkanie Arki z Mienią Lipno. Wcześniej jednak zrobił swoje, bo oba gole w pierwszej połowie poprzedziły spalone. Ciekawe jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte? Czy może wszystko, jak to zwykle w polskiej lidze bywa, ujdzie płazem? Bowiem jaki sens ma sport wobec takiego sędziowania? - Graliśmy już w tym sezonie słabsze mecze, a wygrywaliśmy; tu zagraliśmy przyzwoicie, a efektem była wysoka porażka - mówił kapitan Floty Waldemar Broniecki, obchodzący dziś swoje imieniny. - A pierwsze bramki rzeczywiście straciliśmy po spalonych.
     Goście częściej byli w posiadaniu piłki, a mecz przez znaczną część toczył się w środku pola. W 15. minucie na wysokości pola karnego świnoujścian piłkę lecącą do stojącego na pozycji spalonej napastnika Gryfa próbował przejąć debiutujący w podstawowym składzie Floty 19-letni Bartosz Springer. Sędzia Marcin Szulc z Warszawy przerwał akcję, gdyż jego zdaniem Springer za wysoko uniósł nogę przy interwencji. Z rzutu wolnego dośrodkował Wojciech Pięta, a piłkę głową pod poprzeczkę bramki Sergiusza Prusaka skierował Ireneusz Malinowski. 20 minut później wynik podwyższył Tomasz Nowicki. - Centrę na nasze pole karne wybił przed siebie Andrzej Miązek - relacjonuje Broniecki. - Wojciech Wasiek kopnął piłkę z powrotem do stojącego cztery metry przed naszymi obrońcami Nowickiego, który wykorzystał pozycję sam na sam z bramkarzem.
     W drugiej połowie z impetem zaatakowała Flota. W 49. minucie piłka po strzale głową Krzysztofa Mikuły trafiła w poprzeczkę. Szkoda, bo być może gol odmieniłby oblicze spotkania. Później żaden z zespołów nie wypracował sobie stuprocentowej sytuacji. Na 10 minut przed zakończeniem meczu z rzutu rożnego centrował Pięta, a z pięciu metrów nie do obrony główkował Wasiek.
     Flota wystąpiła w składzie: Prusak - Górniewicz (65' Okrzeja), Miązek (Ż), Broniecki, Springer, Niezgoda (Ż), Ruminkiewicz, Piotrowski, Benesz, Jakubiak, Mikuła.
     Tak więc pretendujący do spadku Gryf razem z arbitrem spotkania okazali się za mocni na drużynę Floty. A rozmiary porażki, mimo że nie oddają przebiegu gry, chwały nie przynoszą. Z kolei Arka zgodnie z przewidywaniami wymęczyła u siebie zwycięstwo z Mieniem (1:0, po bramce Smarzyńskiego w 47 minucie) i zrównała się z nami punktami. Miejmy nadzieję, że za tydzień Flota pokona przed własną publicznością kolejnego groźnego przeciwnika - poznańską Wartę. Będzie to szansa na odbudowanie wizerunku, a tymczasem trener Ciasnocha z drużyną mogą odpocząć i spokojnie przeanalizować błędy. Byle tylko sędzia nie miał rodziny w Gdyni...
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), własne

Piątek, 04 maja 2001 r.
Do Wejherowa
Przed meczem Gryf - Flota
     Kolejny ciężki wyjazdowy mecz czeka w niedzielę świnoujską Flotę. Tym razem już w sobotę wyjeżdża ona do Wejherowa na spotkanie z tamtejszym Gryfem. Świnoujścianie osłabieni będą brakiem dwóch graczy z podstawowej jedenastki - Marcina Bochena (czerwona kartka w meczu z Mieniem) i Andrzeja Nogi. Ten drugi dostał już dziesiątą żółtą kartkę w sezonie, w wyniku czego pauzować będzie przez 2 najbliższe mecze. Każda kolejna kartka to taka sama sankcja i 500 zł kary. Szkoda, że nie odbył się mecz z Goplanią, wtedy bowiem była szansa częściowego odrobienia tej kary.
     Jesienią Flota po hat-tricku Jakubiaka i trafieniu Konickiego (wszystkie gole w ostatnich 20 minutach) wygrała z Gryfem na własnym boisku 4:0. Wtedy zwycięstwo było efektowne i zasłużone. Przed wiosennym pojedynkiem można mieć jednak obawy, tym bardziej, że na wyjazdach świnoujścianom idzie raczej "w kratkę". Co prawda Gryf zajmuje dosyć odległą, 14 pozycję w tabeli, nie można go w żadnym wypadku lekceważyć.
 drużyna
M
P
z
r
p
B
 Gryf Wejherowo u siebie:
15
23
6
5
4
26-16
 Flota Świnoujście na wyjeździe:
15
21
5
6
4
19-17

     Trzy punkty są Flocie niezbędne do zachowania przewagi nad Arką. Gdynianie w niedzielę grają u siebie z Mieniem Lipno i zdaje się, że punktów nie stracą. Z kolei goniąca czołówkę Warta podejmować będzie Obrę.
     Początek spotkania Gryf - Flota o godzinie 14.00.
     Zapraszam do typowania >.
      Źródło: własne

Piątek, 04 maja 2001 r.
Czołówka bez zmian
Podsumowanie 33. kolejki
     Po 33. kolejce w grupie II na czele tabeli bez zmian. Goplania Inowrocław obliczyła, że kara za oddanie walkoweru Flocie będzie niższa niż koszty związane z wyjazdem do Świnoujścia, więc już w zeszłym tygodniu na podstawie wysłanego do klubu faksu wiedzieliśmy o zainkasowaniu 3 punktów bez walki na boisku. Druga w tabeli Arka Gdynia rozgromiła na własnym boisku Polonię/Lignomat Kępno 5:1, prowadząc już do przerwy 4:0. Przed meczem kontuzji doznał pierwszy bramkarz gdynian, Waldemar Stanik. W meczu kolejki Warta Poznań wygrywając niespodziewanie wysoko w Policach z rewelacyjnie spisującą się ostatnio Pomeranią (6:2), nadal jako jedyna pozostaje wiosną niepokonana. Obra Kościan, która dobrze zaczęła wiosnę i wydawało się, że walczyć będzie o awans, mimo wielu sytuacji zaledwie zremisowała u siebie z Gryfem Wejherowo, najbliższym rywalem Floty. Bydgoskie drużyny nie mają powodów do zadowolenia - Zawisza przegrał na własnym boisku z rezerwami Amiki Wronki 2:3, a Chemik wrócił ze Stargardu z bagażem sześciu bramek. W dole tabeli w meczu o "sześć punktów" zmobilizowana Kotwica wysoko wygrała z gdyńskim Bałtykiem 3:0. W pozostałych meczach kolejki Kaszubia gładko pokonała Unię (3:0), Astra wygrała 1:0 z Mieniem, a w Kaliszu drużyny KKS-u i Huraganu podzieliły się punktami. Pauzowała brodnicka Sparta.
      Źródło: własne

Czwartek, 03 maja 2001 r.
3 punkty bez walki
Za daleko do Świnoujścia?
     Po Lignomacie z wyjazdu na Wyspy zrezygnowała inowrocławska Goplania. Jest to już trzeci walkower dla Floty w tym sezonie, gdyż również mecz z Zawiszą (1:0) zweryfikowany został na 3:0 wo.
      Źródło: własne

Sobota, 28 kwietnia 2001 r.
Lipnie w Lipnie
Mień - Flota 1:1 (1:1)
     Flota zaledwie zremisowała w wyjazdowym meczu z Mieniem. Ponownie ogromna przewaga nie dała efektu bramkowego. Świnoujścianie z mocnymi zespołami grają bardzo dobrze, a na słabszego przeciwnika nie potrafią się odpowiednio zmobilizować. I tak zamiast przewidywanych 3 punktów dla Wyspiarzy mecz zakończył się w zasadzie sprawiedliwym remisem i pozostawił spory niedosyt. - Możliwe, że niektórzy chłopcy zlekceważyli przeciwnika, ale nie wolno nam tego robić. Mecz sam się nie wygrywa, nie można grać na stojąco - ocenia Andrzej Miązek - lider obrony i drugi trener Floty.
     - Mimo to jechaliśmy do Lipna po trzy punkty, a wróciliśmy z czterema - twierdzi Leszek Zakrzewski. Arka przegrała bowiem w wyjazdowym meczu ze Spartą. Przewaga nad gdynianami sięga już trzech punktów, co daje dosyć komfortową sytuację.
     Pierwszą połowę Flota powinna kończyć prowadząc co najmniej 5:0. Udało się jednak wykorzystać tylko jedną sytuację (niezawodny Mikuła). Dekoncentracja przed przerwą przyniosła gospodarzom wyrównanie. Z kolei w drugiej części meczu z boiska wiało nudą, a w końcówce niewiele brakowało, by świnoujścianie przegrali mecz.
Minutówka:
 15' Bramkarz gości cudem ratuje gospodarzy przed utratą gola po lobie Krzysztofa Mikuły. Piłka wędruje na rzut rożny.
 30' Andrzej Noga wypuścił do piłki Kamila Jakubiaka, ten tuż przy końcowej linii boiska okiwał obrońcę i posłał piłkę wzdłuż pola karnego. Na Miejscu był Mikuła, który wślizgiem wbił ją do bramki. 1:0!
 37' Po podaniu Tomasza Ruminkiewicza Mikuła obok bramki.
 44' Dwukrotnie w idealnej sytuacji znalazł się Rafał Piotrowski, nie wykorzystał jednak ani jednej z nich.
 45' Do piłki wyskoczyli jednocześnie Marcin Bochen i Waldemar Broniecki, zderzyli się, a piłkę przejął Arkadiusz Zeler. Podał on do niepilnowanego Mariusza Rabandy, pokonał Sergiusza Prusaka.
 64' Strzał Mikuły po składnej akcji broni Andrzej Ziemańczyk.
 76' Druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Marcina Bochena. Świnoujścianie będą kończyć mecz w osłabieniu.
 80' Rabanda z 16 metrów strzela w poprzeczkę.
 90'+ Sędzia kończy spotkanie. W Lipnie podział punktów.

     Kliknij TUTAJ, by zobaczyć składy i dane meczu.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), własne

Piątek, 27 kwietnia 2001 r.
Lider w Lipnie
Przed meczem Mień - Flota
     W środę Flota nie rozegrała spotkania z Lignomatem z powodu choroby niektórych piłkarzy gości. W związku z tym świnoujścianie przed meczem z Mienią stoją, wydawałoby się, na lepszej pozycji. Mieli bowiem trochę więcej czasu na przygotowanie się. - Zespół trochę odpoczął, ale nie marnowaliśmy czasu - powiedział Gazecie Wyborczej Leszek Zakrzewski, kierownik zespołu. - Chłopcy rozegrali między sobą mecz, w którym "niebiescy" zremisowali z "białymi" 4:4. Rozważaliśmy również taktykę na mecz w Lipnie.
     Ostatnie dni przed sobotnim pojedynkiem Wyspiarze spędzą w Tucholi pod Bydgoszczą, skąd udadzą się do Lipna. - Jesteśmy bardzo zmobilizowani i dobrze przygotowani - powiedział Zakrzewski. - Zagramy w podstawowym składzie i interesuje nas tylko zwycięstwo, bo tylko taki wynik przybliża nas do awansu do II ligi. Rywal nie należy do najsilniejszych zespołów, ale i tak nikogo nie wolno lekceważyć.
     To prawda, gdyż inny wynik niż zwycięstwo Floty byłby dla wszystkich zaskoczeniem. Miejmy nadzieję, że ostatnie głośne roszady na stanowisku szkoleniowca nie wpłyną demobilizująco na zespół, a wręcz przeciwnie - zawodnicy będą chcieli zaprezentować się swojemu staremu-nowemu trenerowi jak najlepiej.
     Mień broni się w tym sezonie przed spadkiem. Obecnie zajmuje 17. pozycję z 31 punktami. Tanio więc skóry nie sprzeda. - Przyjeżdża lider, ale my będziemy walczyć - zapowiada Andrzej Magowski, trener zespołu z Lipna. - To, że gramy z pierwszą drużyną w tabeli, dodatkowo nas mobilizuje. Chcemy zdobyć w tym meczu chociaż jeden punkt i zrobimy wszystko, żeby nie przegrać. Z pewnością będzie trudno to osiągnąć.
 drużyna
M
P
z
r
p
B
 Mień Lipno u siebie:
15
18
5
3
7
21-21
 Flota Świnoujście na wyjeździe:
14
20
5
5
4
18-16

     Początek meczu w Lipnie o godzinie 17.00.
     Tymczasem najgroźniejszy konkurent Floty do awansu - Arka - rozegra ciężki mecz w Brodnicy. W ostatnim meczu na własnym boisku Sparta, jak pamiętamy, minimalnie przegrała z Flota - 1:2. W zespole Arki zabraknie Michała Smarzyńskiego (pauza za kartki). W innych ciekawych spotkaniach XXXII kolejki Kotwica zmierzy się w derbach Pomorza Zachodniego z Błękitnymi, a trzecia w tabeli Warta podejmować będzie Bałtyk.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), własne

Środa, 25 kwietnia 2001 r.
Walkower dla Floty
Lignomat nie przyjechał do Świnoujścia
     Dzisiejszy mecz z Lignomatem nie doszedł do skutku. Co prawda pogoda dopisała, ale goście nie stawili się w Świnoujściu. Lignomat wnioskował o przełożenie spotkania, jednak Wielkopolski Związek Piłki Nożnej nie wyraził zgody. Piłkarze Floty wyszli na boisko, odczekali regulaminowe 15 minut i dokończyli treningową gierkę między sobą.
     Decyzja Wydziału Gier i Dyscypliny nie może być więc inna jak walkower i trzy punkty dla Floty.
      Źródło: własne

Wtorek, 24 kwietnia 2001 r.
Powrót Ciasnochy
Przed meczem Flota - Lignomat
     W najbliższym meczu zespół Floty poprowadzi Henryk Ciasnocha. - W niedzielę zarząd klubu podjął decyzję o powierzeniu obowiązków pierwszego trenera panu Ciasznosze - powiedział wiceprezes Floty Tadeusz Leszczyński. - Trener Henryk Waliłko, będąc jednocześnie szkoleniowcem w zachodniopomorskim ZPN-ie, nie do końca może pogodzić swoje obowiązki.
     Trener Waliłko pracował we Flocie od 9 stycznia 2001 roku. Swą pracę w Świnoujściu zakończył ważnym zwycięstwem w Brodnicy. Dziękujemy za trud włożony w pracę z zespołem!
     Tymczasem emocje weekendowej kolejki jeszcze nie opadły, a trzecioligowcy ponownie wyjdą na boiska. Przeciwnikiem Floty będzie Lignomat Jankowy, który w przerwie pomiędzy rundami połączył się z Polonią Kępno. Tydzień temu zespół z Kępna poniósł sromotną porażkę w Policach z Pomeranią (0:5).      W zespole Floty z powodu urazów nie zagrają w środę: Adam Benesz, Piotr Pecyna i Adam Wolny. Uraz pleców Jakubiaka nie okazał się na szczęście groźny.
     Początek spotkania na stadionie przy ul. Matejki o godzinie 16.00.
      Źródło: własne, Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Sobota, 21 kwietnia 2001 r.
Oby tak dalej
Sparta - Flota 1:2 !! Świnoujścianie obejmują fotel lidera!
     Flota odniosła cenne wyjazdowe zwycięstwo nad Spartą. Co ważne, odniosła je w bardzo dobrym stylu, po szybkim i stojącym na dobrym poziomie widowisku. Świnoujścianie zagrali w Brodnicy z pewnością najlepszy swój pojedynek w rundzie wiosennej i powrócili na pierwsze miejsce w tabeli. Nad najgroźniejszym rywalem, Arką, mają już dwa punkty przewagi. Sprawdzają się więc zapowiedzi zwyżki formy, obyśmy oglądali taką Flotę do końca sezonu.
     Już pierwsze minuty należały do Wyspiarzy. W pierwszej połowie wykonywali oni aż dziewięć rzutów rożnych. Jednak po jednym z nich klasyczną kontrę wykorzystali gospodarze. W 28. minucie wybitą przez obrońców Sparty piłkę przejął Tomasz Zgórka. Wypuścił on z prawej strony Maksima Mirwę, który będąc sam na sam z Sergiuszem Prusakiem, posyłając piłkę do siatki obok interweniującego bramkarza. Wcześniej świnoujścianie mogli objąć prowadzenie, lecz strzał Kamila Jakubiaka trafił w poprzeczkę, a później kolejne uderzenie napastnika gości obronił Kaczor. Sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował również w 31. minucie Krzysztof Mikuła.
     Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. - W przerwie będący na meczu Andrzej Czyżniewski, wiceprezes Arki Gdynia, był niezwykle wesoły. Próbował zaczepiać naszych chłopców, słał docinki do Rafała Piotrowskiego i innych, których zna - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik zespołu Floty. Oburzające jest takie zachowanie, wydawałoby się, poważnego człowieka. Czy Arka musi odwoływać się do takich sposobów? Odpowiedź przyniosła druga część spotkania.
     Jak mówi dalej Zakrzewski, tuż po zmianie stron mina panu Czyżniewskiemu zrzedła. Już pierwsza akcja zmobilizowanych gości przyniosła bowiem wyrównanie. Piotrowski z lewego skrzydła długim, krzyżowym podaniem posłał piłkę do Andrzeja Nogi, ten przebiegł z nią kilka metrów i z linii końcowej boiska dośrodkował wzdłuż bramki. Stojący tuż przed linią Mikuła dostawił tylko nogę i piłka wpadła do siatki. W 55. minuty Flota w wyniku urazu pleców boisko musiał opuścić Jakubiak. Od tego momentu przycisnęli gospodarze, ale niezawodny Andrzej Miązek, dyrygował obroną Floty, nie dopuszczając do groźniejszych sytuacji. W 70. minucie Rafał Niezgoda na lewym skrzydle dojrzał wbiegającego w pole karne Mikułę, podał mu w tzw. uliczkę i napastnik Floty strzałem z 16 metrów w długi róg zdobył drugą bramkę w tym meczu. Mógł też zdobyć klasycznego hat-tricka, lecz minutę przed końcem spotkania po dośrodkowaniu Tomasza Ruminkiewicza jego strzał obronił bramkarz Sparty.
     Ważne jest jednak, że Flota nie poddała się po stracie bramki i nadal atakowała. Dwa gole Mikuły sprawiają, zrównał się on z prowadzącymi w klasyfikacji strzelców Flejterem i Gościniakiem.
     Kliknij TUTAJ, by zobaczyć dane meczu.
     Najbliższy mecz XXXI kolejki Flota rozegra na własnym boiksu z Lignomatem Jankowy.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza), własne

Piątek, 20 kwietnia 2001 r.
Ciężka przeprawa w Brodnicy
Przed meczem ze Spartą
     Niezwykle trudny mecz czeka w sobotę świnoujską Flotę, która jedzie do Brodnicy, by odzyskać fotel lidera. Wyspiarze ostatnio nie zachwycają swoją formą. Mimo że zdobywają punkty (wiosną już 14) i nie opuszczają szczytu tabeli, to gra pozostawia wiele do życzenia. Nie potrafią zdecydowanie zwyciężyć, nie prezentują efektownego futbolu. Najwięcej bramek w lidze strzelili w meczu z Amiką II u siebie (2:1). Pozostałe zwycięstwa były minimalne i wymęczone.
     Tyle samo punktów, co Flota, zdobyli na wiosnę zawodnicy Sparty Brodnica. Rywal, poważnie wzmocniony przed sezonem, radzi sobie w tej rundzie bardzo dobrze. Sparta na własnym boisku dwukrotnie wygrywała i dwukrotnie remisowała. Pokonała m.in. Pomeranię Police 3:1, a w ostatniej kolejce Obrę w Kościanie 2:1. Z drugiej strony ta sama drużyna pozwoliła sobie na wpadkę z ostatnim w tabeli Bałtykiem 1:2. Tadeusz Leszczyński, prezes Floty docenia wartość rywala: - Z szacunkiem trzeba traktować zwłaszcza wynik z Kościana. Wygrać na stadionie Obry jest nie lada sztuką.
     Szczególną uwagę w drużynie Sparty należy zwrócić na doświadczonego Grzegorza Bałę i Brazylijczyka Roberto Cardoso. Z kolei słabszymi ogniwami mogą być boczni obrońcy. Flota jednak nie powinna obawiać się rywala, bowiem dysponuje o wiele lepszym składem i umiejętnościami. Przyczyna nienajlepszej gry musi leżeć więc chyba w usposobieniu zawodników. - Zdaję sobie sprawę, że zwłaszcza w Świnoujściu powinniśmy prezentować znacznie lepszą grę - mówi Leszczyński. - Mam też świadomość, że z dnia na dzień nasza dyspozycja się nie poprawi. Przed rundą wiosenną najbardziej obawialiśmy się wyjazdu do Krotoszyna, teraz sądzę, że najbliższy mecz może być jeszcze trudniejszy.
     Po czwartkowym remisie Arki na własnym boisku z rezerwami Amiki przed Flotą otworzyła się szansa na wyprzedzenie gdynian w tabeli o 2 punkty. W XXX kolejce będą oni bowiem pauzować. Do końca sezonu świnoujścianie toczyć będą z Arką korespondencyjny pojedynek, w którym ważne jest, by wykorzystać każde potknięcie rywala. Warunkiem jest jednak zwycięstwo w meczu ze Spartą, a na dłuższą metę - zwiększenie efektywności i efektowności.
      Źródło: własne, Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Czwartek, 19 kwietnia 2001 r.
Czołówka bez polotu
Podsumowanie XXIX kolejki ligowej
     W środę i czwartek rozegrano pełną kolejkę ligową, zróżnicowaną zarówno ze względu na poziom, jak i na wyniki. W Janikowie spotkały się dwie niepokonane na wiosnę drużyny - Unia i Kotwica - a 3 punkty dla gospodarzy zapewnił dopiero w 87 minucie Jacek Łukomski. Trzecia w tabeli Warta, już chyba na dobre odpadła od czołówki po remisie w Kościerzynie. Młodzi piłkarze Bałtyku podejmowali Mień, ale sama wola walki nie wystarczyła, i pomimo przewagi gdynian, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W Goleniowie i Stargardzie kibice obejrzeli po pięć bramek, ale rekord i tak padł w Kaliszu, gdzie tamtejszy KKS pokonał Gryfa 4:2. We czwartek Arka zaledwie zremisowała u siebie z rezerwami wronieckiej Amiki, a najgroźniejsze sytuacje stwarzali goście.
      Źródło: własne, Piotr Wojciechowski (Przegląd Sportowy)

Środa, 18 kwietnia 2001 r.
Słaba forma
Flota - Zawisza 1:0 (1:0)
     Najbardziej zadłużony klub III ligi - Zawisza Bydgoszcz - przyjechał do Świnoujścia, by stoczyć pojedynek z miejscową Flotą. Tylko 14 piłkarzy tworzyło zespół Zawiszy w meczu z Wyspiarzami. Trener bydgoszczan Stefan Guzek nie miał nawet rezerwowego bramkarza. Jak się później okazało, wszyscy, którzy przyjechali, mieli okazję wystąpić w spotkaniu. Zawisza odesłał do dawnych klubów zawodników, za których Wielkopolski Związek Piłki Nożnej przyznawał jego rywalom walkowery w poprzednich meczach. Piłkarze ci byli nieuprawnieni do gry. Stąd w środowym spotkaniu wystąpili głównie młodzi zawodnicy. Bydgoszczanie długo nie przystępowali do rozgrywek. Nie mieli składu, byli nieprzygotowani do gry, klub nie miał pieniędzy. Polski Związek Piłki Nożnej nie chciał dopuścić Zawiszy do rozgrywek. W efekcie bydgoszczanie wystartowali do walki w III lidze z ponadmiesięcznym opóźnieniem i do tej pory nie odrobili zaległości. Doszło do absurdalnej sytuacji, że mecz rundy rewanżowej z Błękitnymi Stargard Zawisza ma już za sobą, a dopiero w maju odbędzie się zaległy pojedynek tych drużyn z rundy jesiennej.
     W Świnoujściu liczyliśmy więc wszyscy na przekonywujące zwycięstwo gospodarzy. W podstawowym składzie Floty zagrał ponownie Piotr Pecyna, jednak już w 24. minucie został sfaulowany i kulejąc, zszedł z boiska. W pierwszej, wyrównanej połowie meczu tradycyjnie już sytuacje do zdobycia goli pierwsi mieli przyjezdni. Jednak strzał Tomasza Adriana minimalnie minął bramkę, a uderzenia Arkadiusza Woźniaka i Tomasza Rogóża obronił nieźle spisujący się dziś Sergiusz Prusak. Dopiero od tego momentu mocniej przycisnęli świnoujścianie. Przewagę udokumentowali bramką zdobytą w 38. minucie. Lewą stroną boiska pobiegł Tomasz Ruminkiewicz, dośrodkował w pole karne, gdzie na siódmym metrze "szczupakiem" sięgnął piłkę głową Rafał Piotrowski, strzelając pewnie do bramki Artura Gajewskiego.
     Druga połowa była daleka od naszych oczekiwań. W sumie oba zespoły stworzyły trzy sytuacje podbramkowe. Najlepszej nie wykorzystali goście w 74. minucie, kiedy to najpierw głową z bliska strzelił Krzysztof Krawczyk, piłkę odbił przed siebie Prusak, dopadł do niej Dariusz Koprowski, którego strzał z pustej bramki wybił Andrzej Miązek. Na 10 minut przed końcem spotkania sytuacji dogodnej do podwyższenia wyniku nie wykorzystał Krzysztof Mikuła.
     Flota wystąpiła w składzie: Prusak - Górniewicz, Miązek, Broniecki, Bochen - Niezgoda, Ruminkiewicz, Piotrowski, Pecyna (24' Wolny, 73' Noga) - Jakubiak, Mikuła.
     - Znowu zagraliśmy słaby mecz - przyznał Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Ostatnie sześć punktów było mocno wymęczone. Jednak póki co szczęście sprzyja lepszym i oby tak pozostało.
     Tymczasem w Świnoujściu sytuacja zaczyna się robić gorąca. W świąteczny poniedziałek odbyło się nadzwyczajne zebranie zarządu klubu, na którym omawiano słabą dyspozycję piłkarzy w rundzie wiosennej. - Musimy coś zmienić w grze, trzeba przeprowadzić kilka męskich rozmów. Za tydzień czy dwa może być za późno - ostrzegał Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty.
     W grę wchodzi zmiana na stanowisku pierwszego trenera. Problem w tym, że Henryk Waliłko, który prowadzi zespół od przerwy zimowej, jest także pracownikiem Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Godząc te dwa zajęcia, jest w ciągłych rozjazdach pomiędzy Świnoujściem a Szczecinem. Działacze Floty już skontaktowali się z Henrykiem Ciasnochą, który prowadził drużynę jesienią. Ciasnocha na stałe mieszka przy granicy niemiecko-francuskiej, stąd ponowne sprowadzenie go do Świnoujścia jest kłopotliwe. - Kontaktowaliśmy się nim i wstępnie zgodził się na ponowne podjęcie pracy z drużyną - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik zespołu.
     Po dzisiejszym zwycięstwie świnoujścianie powrócili na pozycję lidera, gdyż Arka Gdynia swój mecz z rezerwami Amiki rozegra dopiero w czwartek. Najbliższy mecz Flota rozegra w ten weekend Brodnicy, gdzie zmierzy się z tamtejszą Spartą. Z kolei na własnym stadionie Wyspiarzy zobaczymy już za tydzień w meczu z Lignomatem.
      Źródło: Mariusz Rabenda (Gazeta Wyborcza)

Wtorek, 17 kwietnia 2001 r.
W środę Flota gra z Zawiszą
Po przerwie świątecznej
     W grupie II w przedświąteczną sobotę rozegrano cztery zaległe spotkania. Zarówno liderująca Arka, jak i druga w tabeli Flota, wygrały swe mecze po 1:0 i wzbogaciły się o kolejne 3 punkty. W najbliższą środę czekają nas już kolejne emocje związane z XXIX kolejką III ligi. Świnoujścianie podejmować będą na własnym stadionie Zawiszę Bydgoszcz. Początek spotkania o godzinie 16.

Niedziela, 15 kwietnia 2001 r.
Życzenia świąteczne
...na Wielkanoc
     Najszczersze życzenia Wielkanocy radosnej i pogodnej, mile spędzonych dni w kręgu rodzinnego ciepła oraz udanej zabawy w Lany Poniedziałek wszystkim Gościom serwisu składa Mateusz Frukacz.

Sobota, 14 kwietnia 2001 r.
W świątecznej atmosferze
Flota - Bałtyk 1:0
     Przed meczem spiker zawodów podał wynik z Gdyni, gdzie Arka pokonała groźny KKS Kalisz 1:0. Wiadomo więc było, że aby nie stracić kontaktu z liderem, Flota musi pokonać dzisiejszych gości. A mecz z ostatnim w tabeli Bałtykiem miał być tylko formalnością.
     Świnoujścianie zdobyli 3 punkty, ale spotkanie nie zachwyciło. Flota chciała wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Mimo wyraźnej przewagi, nie potrafiła skutecznie wykorzystać stwarzanych sytuacji. Nasi napastnicy bardzo chcieli dziś strzelić bramkę przewrotką.
     Zaczęło się niespodziewanie od ataku gości w 4 minucie. W dobrej sytuacji znalazł się Dąbrowski, ale jego strzał był silny i niecelny. Kolejne ataki należały już do Floty, która nie oddała inicjatywy do końca meczu. W 11 minucie nożycami strzelał Mikuła, ale wysoko ponad bramką. Za drugim razem już się nie pomylił. W 22 minucie wbiegł z lewej strony w pole karne, a jego techniczny lob bramkarza, mimo rozpaczliwej interwencji obrońcy gości, znalazł drogę do bramki. W pierwszej połowie groźne sytuacje mieli jeszcze Piotrowski i Noga, ale obaj strzelali tuż ponad poprzeczką.
     Druga część spotkania to zamknięcie Bałtyku na własnej połowie i rzadkie, nieudane kontrataki gdynian. W 54 minucie w zamieszaniu w polu karnym gości piłka po uderzeniu głową przeleciała nad poprzeczką. Sześć minut później niewidoczny do tej pory Jakubiak ładnie wyszedł do piłki, ale w doskonałej sytuacji strzelił obok słupka. W 74 minucie z przewrotki ponownie uderzał Jakubiak, ponownie niecelnie. Na siedem minut przed zakończeniem spotkania Mikuła trafił do bramki Bałtyku, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Rezultat pozostał do końca meczu bez zmian i Flota skromnie, ale zasłużenie zwyciężyła, sprawiając sobie i swoim kibicom świąteczny prezent.
     TUTAJ znajdziesz dane i statystyki meczu.
      Źródło: własne

Piątek, 13 kwietnia 2001 r.
Z Mikułą w ataku
Przed meczem z Bałtykiem
     W Wielką Sobotę piłkarze świnoujskiej Floty rozegrają zaległy mecz pierwszej wiosennej kolejki z Bałtykiem Gdynia. Pierwotnie mecz miał się odbyć 10 marca, ale wówczas po opadach deszczu i śniegu boisko nie nadawało się go gry. Nie wiadomo na razie, czy spotkanie będą mogli obejrzeć kibice. W piątek rano na posiedzeniu zarządu miasta Świnoujścia będzie rozpatrywany wniosek komendanta miejskiego policji dotyczący odbywania się meczów bez udziału publiczności. Jeżeli zarząd przychyli się do wniosku, w sobotnie popołudnie pojedynek zostanie rozegrany przy pustych trybunach. - To byłoby bez sensu - mówi wiceprezes Floty Tadeusz Leszczyński. - Takie oszołomy jak z Arki Gdynia przyjeżdżają tu raz na 150 lat. Poza tym jednym meczem nigdy nie było w Świnoujściu problemów z kibicami.
     Flotę i Bałtyk dzieli prawie cała tabela i ogromna przepaść punktowa. Nikt jednak nie lekceważy rywala, zwłaszcza że wiosną Bałtyk przeważnie przegrywa minimalnie. W kwietniu gdynianie jeszcze nie ponieśli porażki. Wprawdzie z Zawiszą Bydgoszcz Bałtyk przegrał 0:1, ale Wielkopolski Związek Piłki Nożnej przyznał im walkowera, gdyż w zespole rywali grali nieuprawnieni zawodnicy. W kolejnych dwóch meczach Bałtyk pokonał Spartę Brodnica 2:1, a w środę zremisował bezbramkowo w Kępnie z Lignomatem. W rundzie jesiennej Wyspiarze wygrali na boisku Bałtyku 2:0.
     We Flocie nie zagra w sobotę Adam Benesz, który doznał kontuzji na ostatnim treningu przed meczem z Arką i Tomasz Ruminkiewicz (oprócz pauzy za żółte kartki, poważniejszy uraz łąkotki). Występ Wojciecha Serafińskiego stoi pod znakiem zapytania. - Z konieczności Darek Górniewicz będzie chyba przesunięty do środka, być może wystąpi też Piotrek Pecyna, który po kontuzji zagrał pierwsze 20 minut w tym roku w środowym meczu pucharowym z Leśnikiem Międzyzdroje - mówi Leszczyński. Do ataku Floty powraca Krzysztof Mikuła, który pauzował za czerwoną kartę w meczach z Arką i Falą.
     Mecz rozpocznie się o godzinie 14.
      Źródło: Gazeta Wyborcza, Przegląd Sportowy, własne

Czwartek, 12 kwietnia 2001 r.
Smarzyński strzela
Podsumowanie 28. kolejki
     Arka Gdynia, jak można się było spodziewać, pokonała u siebie krotoszyńską Astrę 3:0 po hat-tricku Michała Smarzyńskiego i w walce o II ligę wyprzedza Flotę trzema punktami po siedmiu kolejkach wiosny. - Po rundzie jesiennej mieliśmy jeden punkt straty do Arki, odrobiliśmy go na wiosnę - mówi Tadeusz Leszczyński, wiceprezes klubu. - Poza tym trzy punkty w tabeli to faktycznie tylko dwa, bo w przypadku gdy zrównamy się na koniec sezonu z nimi, my będziemy wyżej. Po trzecie Arka jeszcze przymusowo nie pauzowała, a my nie graliśmy już w środę.
     Szansy na dogonienie Floty nie wykorzystała poznańska Warta. W meczu z Unią zawiodła swoich kibiców, zaledwie bezbramkowo remisując i prezentując fatalną skuteczność. Piotr Prabucki na siedem minut przed końcem meczu nie wykorzystał rzutu karnego. Podobnie w meczu w Kołobrzegu gospodarze nie potrafili wykorzystać ani jednej sytuacji, pudłując nawet z jedenastki.
     Poziom 28. kolejki w ogóle nie zachwycił. W 10 meczach strzelono 14 bramek. 5 razy zwyciężali gospodarze, tyle samo było remisów.
      Źródło: własne

Środa, 11 kwietnia 2001 r.
PP: Fala - Flota 2:3
Zwycięstwo świnoujścian w Międzyzdrojach
     Flota wykorzystała swą pauzę w 27. kolejce III ligi na rozegranie przełożonego wcześniej meczu Pucharu Polski z Falą Orkanią Międzyzdroje. Świnoujścianie zwyciężyli 3:2, choć w składzie wystąpiło wielu rezerwowych zawodników. Bramki dla naszej drużyny zdobyli: Robert Zakrzewski (dwie) i Daniel Mężydło.
      Źródło: własne

Wtorek, 10 kwietnia 2001 r.
Przed nami XXVIII kolejka
Flota pauzuje
     W meczu na szczycie Flota z Arką podzieliły się punktami. A na pozostałych boiskach również było ciekawie. Goniąca prowadzącą dwójkę Warta Poznań po zwycięstwie nad Huraganem ma już tylko trzy punkty straty. Ciekawie robi się w dole tabeli, gdzie różnice są minimalne, a swoje mecze wygrały świetnie grająca na wiosnę Kotwica Kołobrzeg, Pomerania Police i Kaszubia Kościerzyna. Czterem drużynom, które grały w marcu z Zawiszą Bydgoszcz przyznano walkowery, gdyż w zespole Zawiszy grali nieuprawnieni zawodnicy. Walkower przyznano też brodniczanom za mecz z Unią Janikowy, gdzie zawodnik Sparty został uderzony butelką.
     Tymczasem już w tą środę wszyscy piłkarze, oprócz pauzującej Floty, ponownie wyjdą na boiska. Wszystko wskazuje, że w XXVIII kolejce nastąpi zmiana lidera, bowiem Arka podejmować będzie na własnym boisku Astrę. Krotoszanie zabrali nam dwa punkty u siebie, ale na wyjeździe nie są już tak groźni. Tym bardziej, że wystąpią bez kontuzjowanego Tomczaka, z którego dwóch asyst Astra pokonała Sergiusza Prusaka. Również Warta może zrównać się z nami punktami, gdyż Unia Janikowo nie powinna nastręczyć jej większych problemów, a wtedy i ona prześcignęła by Flotę.
      Źródło: własne

Poniedziałek, 09 kwietnia 2001 r.
Stadion Floty zamknięty?!
Opis spotkania Flota - Arka
     Mecz na szczycie III ligi zakończył się podziałem punktów. W zasadzie bardziej zadowolona z tego faktu powinna być Flota, gdyż Arka, aby na koniec sezonu wyprzedzić Wyspiarzy, musi zdobyć od nich więcej punktów. Jesienią w Gdyni padł bowiem remis 2:2, a w sobotę zespoły zremisowały 1:1. Więcej bramek zdobytych na wyjeździe premiuje w ostateczności Flotę. Po meczu pozostał jednak pewien niedosyt po niewykorzystanych sytuacjach. - Szkoda straconych punktów, bo można było wygrać, mieliśmy więcej okazji - mówił po meczu Henryk Waliłko, trener Floty. Czasami mogło wydawać się również, że na boisku znajdowały się trzy drużyny: Flota, Arka i sędziowie. Specjalnie ściągnięty na ten mecz arbiter z Kluczborka nie zauważył m.in. pozycji spalonej Smarzyńskiego przy zdobyciu bramki, ani zagrania ręką na polu karnym obrońcy gości. Ale po kolei.
     Licznie zgromadzeni dziś na stadionie Floty kibice (prawie 3000) obejrzeli ciekawe, zacięte spotkanie. Trybuny wyglądały dość dziwnie - po prawej stronie nie było wolnego miejsca, natomiast po lewej - świeciły pustkami. Już w początkowych minutach mecz został zatrzymany z powodu wtargnięcia na boisko kibiców gdynian. Kilkudziesięciu z nich przeskoczyło przez niski płotek okalający boisko. Przy biernej postawie pilnujących sektora ochroniarzy przebiegli przez szerokość murawy w stronę trybun zajmowanych przez szalikowców Floty i zaczęła się bitwa, którą po kilku minutach przerwała policja. Po zajściach sfotografowano szczegółowo wszystkich kibiców Arki. 20 najbardziej agresywnych uczestników rozróby zamknięto na noc w policyjnej izbie zatrzymań. Sześciu wczoraj odpowiadało za udział w bójce przed kolegium ds. wykroczeń. Zostali ukarani grzywnami w wysokości 100-200 zł i zakazem wstępu na stadiony. Pozostałych 14 zatrzymano do dyspozycji prokuratora. Ich zachowanie oceni świnoujski sąd. Grozi im od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Dzisiejszy komunikat Komendanta Policji o zamknięciu stadionu, wszystkich kibiców przeraża.
     Po uspokojeniu się sytuacji na boisku oglądaliśmy już tylko pojedynek sportowy, godny ligowego szczytu. Pierwsi zaatakowali gdynianie, ale strzał Hartmana po odbiciu się od jednego z obrońców Floty przyniósł im tylko rzut rożny. Z kolei pierwszy strzał na bramkę gości oddał aktywny Górniewicz. W pierwszej połowie optyczną przewagę miała Arka, nie potrafiła jednak wykorzystać stwarzanych sytuacji. Najlepszych ataków Floty nie wykorzystali Miązek i Okrzeja.
     W drugiej części meczu Flota coraz śmielej atakowała. W 51. minucie Jakubiak ładnie strzelił z 20 metrów, jednak Stanik sparował piłkę, a ta uderzyła w poprzeczkę. W 53 minucie po zdawałoby się niegroźnej akcji gości Smarzyński złapał Prusaka na wykroku i Arka objęła prowadzenie. Nie na długo - po wznowieniu gry z podwójną siłą ruszyli Wyspiarze i pierwsza akcja przyniosła im wyrównanie po ładnym golu Kamila Jakubiaka. W 61 minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Okrzeja, ale piłka po obronie Stanika znowu trafiła w poprzeczkę. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.
     Niedługo w serwisie zdjęcia z meczu, tymczasem zapraszam do danych o meczu TUTAJ
      Źródło: Gazeta Wyborcza (Mariusz Rabenda), własne

Sobota, 07 kwietnia 2001 r.
Flota Świnoujście - Arka Gdynia 1:1 (0:0)
Podział punktów w meczu na szczycie
     Licznie zgromadzeni dziś na stadionie Floty kibice obejrzeli ciekawe, zacięte spotkanie. Już w początkowych minutach mecz został zatrzymany z powodu wtargnięcia na boisko kibiców gdynian. W pierwszej połowie przewagę miała Arka, która nie potrafiła wykorzystać stwarzanych sytuacji. W drugiej części meczu Flota coraz śmielej atakowała, ale w 53 minucie po strzale Michała Smarzyńskiego cieszyli się goście. Nie na długo - po wznowieniu gry z podwójną siłą ruszyli Wyspiarze i pierwsza akcja przyniosła im wyrównanie po ładnym golu Kamila Jakubiaka. Flota miała jeszcze inne groźne sytuacje, dwa razy piłka po jej strzałach odbijała się od poprzeczki. Mecz zakończył się jednak wynikiem 1:1, a Flota ponownie objęła fotel lidera!
     Flota wystąpiła w składzie: Prusak - Broniecki, Miązek, Niezgoda, Bochen, Ruminkiewicz Ż, Piotrowski, Górniewicz, Noga (86' Serafiński), Jakubiak, Okrzeja (64' Zakrzewski)
     Niedługo szczegółowy opis...
      Źródło: własne

Piątek, 06 kwietnia 2001 r.
Hit sezonu: Flota - Arka
Przed pojedynkiem o przodownictwo w tabeli
     Arka Gdynia już dziś popołudniu przyjechała do Świnoujścia, w sobotę ze zgrupowania w Międzywodziu na godzinę przed meczem przybędą piłkarze Floty. O godzinie 11.00 rozpocznie się pojedynek o pierwsze miejsce w tabeli. Zwycięzca tego spotkania skróci swoją drogę do II ligi.
     Działacze Arki i Floty jeszcze przed rozpoczęciem bieżącego sezonu zapowiedzieli walkę o awans na zaplecze ekstraklasy. Dotychczas rywale idą w lidze łeb w łeb. Po 26 kolejkach oba zespoły zgromadziły jednakową liczbę punktów (po 48) i oba mają po jednym meczu przełożonym. Flota wygrała 14 meczów i cztery przegrała, Arka miała mniej zwycięstw - 13 i mniej porażek - dwie. Jednak w rundzie wiosennej oba zespoły mimo wzmocnień składu wyhamowały swój impet z początku sezonu. Flota straciła punkty z Obrą Kościan i Astrą Krotoszyn, Arka z Błękitnymi Stargard, Pomeranią Police i Obrą.
     Kibice obu drużyn liczą na zwycięstwo. Z drugiej strony działacze zapowiadają, że nawet ewentualna porażka nie przekreśli szans ich zespołu na awans. - Jeśli nie wygramy, tragedii nie będzie - mówi wiceprezes Arki Andrzej Czyżniewski. - Do końca sezonu zostało jeszcze sporo meczów i wszystko można będzie odrobić.
     W rundzie jesiennej w bezpośrednim pojedynku Flota wywalczyła na boisku w Gdyni jeden punkt po remisie 2:2. Z optymizmem na sobotni mecz patrzy więc Leszek Zakrzewski, kierownik Floty: - My już dużo zrobiliśmy, remisując w Gdyni - uważa. - Teraz nasze zwycięstwo oraz remisy 0:0 lub 1:1 dają nam przewagę nad Arką. Jeśli chcieliby nas wyprzedzić, muszą mieć więcej punktów od nas, różnica bramkowa nie wystarczy.
     Flota wystąpi w pojedynku na szczycie osłabiona brakiem najlepszego strzelca, Krzysztofa Mikuły. Przed tygodniem podczas meczu z Astrą w Krotoszynie gdański sędzia Rafał Tyda pokazał napastnikowi Floty czerwoną kartkę w 92. minucie meczu. - Arbiter dostał od obserwatora notę 7, co jest równoznaczne z odsunięciem go od prowadzenia spotkań w trzeciej lidze, ale dla nas to żadne pocieszenie - żali się Zakrzewski. W drużynie Floty zaprezentuje się za to Kamil Jakubiak, który zdaniem szefów Floty jest w dobrej formie. Poza tym nie wystąpi jedynie kontuzjowany Piotr Pecyna. Pozostali są gotowi gry, w obozie Floty panuje pełna mobilizacja. - Chcemy pobyć ze sobą, przeanalizować porażkę z Astrą, by nie doszło do podobnego meczu w sobotę - mówi Zakrzewski.
     Arka miała ostatnio kłopoty kadrowe, szczególnie z obsadą obrony, ale jak powiedział Wiesław Kędzia, kierownik drużyny gdynian, jedynie Marek Rybkiewicz będzie pauzował za kartki. Pozostali zawodnicy (w tym Serocki, Fornalak i Kalkowski) są już do dyspozycji trenera. W czasie treningu oszczędzali się tylko Dariusz Ulanowski i Rafał Murawski, którzy sami truchtali na około płyty głównej stadionu.
     Wszystkich z pewnością ciekawi, ilu widzów zawita na stadion w Świnoujściu. Godzina 11 jest dosyć niebywała. Oficjalnie wiadomo, że gdyński klub przygotował dla swoich fanów trzy autokary. - Na samym stadionie będzie prawie 500 policjantów i ochroniarzy - mówi Zakrzewski.
     Miejmy nadzieję, że nasi piłkarze wytrzymają ciężar gatunkowy meczu i całkowicie zaprezentują swoje umiejętności. To spotkanie może mieć diametralny wpływ na dalszy los obu drużyn, choć porażka nie przekreśla szans na awans żadnego zespołu.
      Źródło: Gazeta Wyborcza, http://arka.gdynia.net, własne

Wtorek, 03 kwietnia 2001 r.
Przyszła wiosna
Podsumowanie XXVI kolejki
     Na szczęście przyszła do nas wiosna i miejmy nadzieję, że już na stałe. Rozegrano wszystkie zaplanowane spotkania, w 10 meczach piłkarze strzelili 21 bramek. 4 razy wygrywali gospodarze, padło 5 remisów i tylko Unia wróciła z wyjazdu zwycięska.
     Jak wiemy, Arka Gdynia po bezbramkowym remisie u siebie z Obrą Kościan, która notabene taki sam wynik uzyskała niedawno w Świnoujściu, wobec porażki Floty w Krotoszynie, wyszła na pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając Wyspiarzy jedynie lepszym stosunkiem bramek. Potknięcia dwóch pierwszych drużyn nie wykorzystała Warta Poznań, która zremisowała z Chemikiem Bydgoszcz. Kaszubia Kościerzyna doznała pierwszej porażki w tej rundzie z sąsiadującym w tabeli Mieniem Lipno. Wzmocnione pierwszoligowcami rezerwy Amiki nie potrafiły pokonać bardzo dobrze spisującej się w tej rundzie Kotwicy. Z kolei Bałtyk chyba już pogodził się z degradacją. Poniósł nieznaczną porażkę w Bydgoszczy, w dodatku w ostatniej minucie spotkania.
     Na przyszły tydzień swój mecz w ramach rozgrywek o Puchar Polski z Falą Międzyzdroje przełożyli piłkarze Floty. - Zmieniliśmy termin ze względu na czekające nas spotkanie z Arką Gdynia - wyjaśniał kierownik Floty Leszek Zakrzewski. Zawodnicy Floty wyjadą na krótkie zgrupowanie do jednej z podświnoujskich miejscowości. O spotkaniu z Arką wkrótce.
      Źródło: własne

Poniedziałek, 02 kwietnia 2001 r.
Bez Mikuły z Arką?
Flota raziła nieskutecznością
     Porażka Floty Świnoujście z Astrą Krotoszyn i remis Arki Gdynia z Obrą Kościan sprawiły, że te drużyny ponownie zamieniły się miejscami w tabeli i Flota na rzecz gdynian spadła na drugą pozycję.
     Mecz zaczął się bardzo dobrze dla gości. W 5. minucie z prawej strony pola karnego strzelał Andrzej Noga, piłka poleciała wzdłuż bramki, trafiła w obrońcę gospodarzy Rafała Brinka i wpadła do siatki.
     Flota nie zwolniła tempa gry i próbowała podwyższyć prowadzenie. Najdogodniejszą sytuację ku temu miał w 19. minucie debiutujący w świnoujskim zespole po powrocie z Polonii Warszawa Kamil Jakubiak. Wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem Remigiuszem Wojtczakiem, podał piłkę do nieobstawionego Mikuły, lecz ten poślizgnął się i nie dosięgnął futbolówki. Astra nie załamała się i zaczęła atakować. W 28. minucie Ryszard Tomczak podał na wolne pole do wbiegającego w pole karne Tomasza Wójcika, a ten nie miał problemów z pokonaniem Sergiusza Prusaka z 10 metrów.
     W drugiej części spotkania gra toczyła się niemal bez przerwy na połowie Astry. Zawodnicy Floty jednak zawodzili pod jej bramką. Dogodnych sytuacji nie wykorzystali Jakubiak i Mikuła (po dwa razy) oraz Rafał Piotrowski, który w 65. minucie trafił w słupek z rzutu wolnego po faulu na Mikule. Tymczasem jedyna kontra gospodarzy zakończyła się bramką. W rolach głównych znowu wystąpili ci sami zawodnicy, którzy byli autorami pierwszego gola na 1:1. Tym razem w bliźniaczej akcji Tomczak podał do Wójcika, ten wbiegł pomiędzy dwóch obrońców Floty i strzelił w krótki róg bramki Prusaka.
     Tuż przed końcem spotkania, w 92. minucie, za obrazę sędziego asystenta czerwoną kartką ukarany został Krzysztof Mikuła. Po skończonym meczu w szatni Floty Mikuła płakał, mówiąc, że nie odezwał się słowem do sędziego Rafała Tydy z Gdańska. Na osłabienie Floty w końcówce spotkania w Krotoszynie nie miało to wielkiego wpływu, ale za tydzień świnoujścianie podejmują u siebie Arkę Gdynia. W tym meczu najprawdopodobniej Mikuła nie zagra. W protokole pomeczowym sędzia zapisał, że powiedział on do arbitra asystenta, który wskazał pozycję spaloną zawodnika Floty: "Jeszcze raz ch... podniesiesz chorągiewkę, to ci ręka uschnie". - Mamy pisemne oświadczenie zawodnika Astry, który stał blisko sędziego i Mikuły i zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca. Będziemy się odwoływali od tej kartki - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik drużyny Floty. Ponadto żółte kartki otrzymali Broniecki, Piotrowski, Górniewicz i Noga.
     Szkoda, że Flota nie wykorzystała potknięcia Arki. Przed bezpośrednim pojedynkiem za tydzień miałaby bowiem w przypadku zwycięstwa 3 punkty przewagi. Tymczasem oba zespoły mają po 48 punktów, a Arka wygrywa lepszym bilansem bramkowym. W meczu w Krotoszynie Astra stworzyła zaledwie trzy groźne sytuacje, ale potrafiła je skutecznie wykorzystać. W przeciwieństwie do Floty.
          Kliknij TUTAJ, by zobaczyć składy, dane, opis meczu i fotoreportaż!
      Źródło: Gazeta Wyborcza; Zdjęcia: Adam Augustyniak

Niedziela, 01 kwietnia 2001 r.
Astra - Flota 2:1
Kartki dla Floty
     Z Krotoszyna dotarła do nas smutna wiadomość - po wyrównanym meczu Flota przegrała z tamtejszą Astrą 1:2. Świnoujścianie dobrze zaczęli i już w 5 minucie strzelili gola po golu samobójczym. Astra wyrównała jednak w 29 min, a w drugiej połowie podwyższyła na 2:1. Zawodnicy Floty dostali aż 4 żółte kartki i 1 czerwoną (Mikuła za obrazę sędziego...).
     Już jutro opis i zdjęcia z meczu.
      Źródło: Adam Augustyniak

Sobota, 31 marca 2001 r.
Wyjazd do Krotoszyna
Przed meczem Astra - Flota
     Niewiele odpoczynku mają trzecioligowe zespoły. Mecze rozgrywane są co kilka dni. Ledwo co skończyła się środowa kolejka, a już w ten weekend piłkarze wyjdą na boiska ponownie. Już w niedzielę, o godzinie 15.30, Flota zmierzy się w Krotoszynie z tamtejszą Astrą w ramach XXVII kolejki.
     Astra w przygotowaniach do sezonu odniosła nieoczekiwany, ale zasłużony sukces - reprezentując Polskę zwyciężyła w międzynarodowym turnieju drużyn amatorskich Euro 2000 rozegranym w lipcu w Holandii. Uczestniczyło w nim 14 zespołów. Nasi przeciwnicy również dobrze zaczęli rundę wiosenną - dwoma zwycięstwami z Błękitnymi u siebie i Bałtykiem na wyjeździe. Później przyszedł jednak remis z Pomeranią (dom) i porażka w Kościanie. Mimo to Astra, zajmująca wysoką szóstą pozycję, jest niezwykle groźna u siebie i Flotę czeka ciężkie spotkanie. Przypomnijmy, że w rundzie jesiennej w Świnoujściu Wyspiarze dopiero w końcówce strzelili jedynego gola, dającego zwycięstwo.
     Flota Świnoujście na wyjeżdzie: 4 zwycięstwa, 5 remisów, 3 porażki, bramki: 15-13
     Astra Krotoszyn u siebie: 7 zw, 4 rem, 1 por, br: 27-14
      Źródło: własne

Czwartek, 29 marca 2001 r.
Flota ponownie liderem!
Po remisie Arki w Policach
     Flota ponownie znalazła się na fotelu lidera! Arka w meczu w Policach raziła nieporadnością w ataku, a i w obronie popełniała głupie błędy. Mogła jednak zwyciężyć mocno osłabioną Pomeranię. Na szczęście mecz zakończył się remisem 1:1. W Pobiedziskach Huragan nie potrafił utrzymać trzybramkowej przewagi i zremisował 3:3 mecz z Goplanią. Grająca coraz lepiej Kotwica podzieliła się punktami z Wartą (1:1), a Obra wygrała u siebie z Astrą 2:0. W pozostałych meczach wygrywali gospodarze, mecz w Kaliszu z powodu złego stanu boiska nie odbył się. W 9 spotkaniach padło 25 goli. Niedługo po trzecioligowej kolejce reprezentacja Polski odniosła kolejne zwycięstwo, pokonując tym razem Armenię - 4:0!
      Źródło: własne

Środa, 28 marca 2001 r.
Czekając na Jakubiaka
Flota Świnoujście - Amica II Wronki 2:1 (1:1)
     Po raz ostatni w składzie Floty podczas dzisiejszego meczu wystąpił Andrzej Noga. W sobotę zastąpi go bowiem Kamil Jakubiak! - Wszystko jest już załatwione, mamy pewność, że Kamil przez najbliższe trzy miesiące będzie grał u nas - mówi z dumą Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. - Na spotkanie z Amiką nie udało nam się go jeszcze potwierdzić w związku piłkarskim, ale od następnego meczu będzie już w składzie. Krzysztof Mikuła, z którym Jakubiak tworzył najlepszy atak w lidze, nie mógł po jego odejściu znaleźć zrozumienia z Nogą ani Robertem Zakrzewskim. Widać to było w ostatnich meczach z Pomeranią i Obrą.
     Do dzisiejszego meczu Flota przystąpiła bojowo nastawiona. Z kolei Amikę wzmocnili, podobnie jak na rundę jesienną, zawodnicy z pierwszoligowej drużyny. W pierwszych minutach groźniejsze ataki konstruowali goście, a okres dominacji w 22 minucie udokumentował Michał Król. Wyszedł on do dośrodkowania przed obrońców Floty i ładnym strzałem uzyskał prowadzenie dla gości. Minutę później mogło być już 0:2, ale skutecznie interweniował Sergiusz Prusak. Od tego momentu Flota zmobilizowała się i z uporem dążyła do wyrównania. W 26 minucie tuż obok słupka po rzucie rożnym Mikuły strzelał Serafiński, a 4 minuty później po podprowadzeniu sobie piłki z dystansu w poprzeczkę strzelił Rafał Niezgoda. Flota nie rezygnowała i w 36 minucie z rzutu wolnego ładnym strzałem bramkarza Amiki pokonał Rafał Piotrowski. Końcowe minuty to pełna dominacja świnoujścian, piłka raz za razem wrzucana była w pole karne gości. Do przerwy wynik nie uległ jednak zmianie.
     Drugą połowę Flota również zaczęła z animuszem. Już w 51 minucie po pięknym rozegraniu piłki drugiego gola dla Wyspiarzy zdobył, wprowadzony jeszcze w pierwszej połowie, Sebastian Okrzeja. Nie minęły jeszcze emocje, a z linii bramkowej po strzale Mikuły piłkę wybijał Wódkiewicz. Pod koniec meczu gra się trochę wyrównała, ale Flota nie dawała stworzyć gościom groźniejszych sytuacji. Jeszcze w 91 minucie Mikuła po silnym strzale trafił w poprzeczkę i arbiter zakończył spotkanie.
     Na stadionie przy ulicy Matejki z pewnością nie brakowało dziś emocji. Mecz naprawdę mógł się podobać i piłkarzom Floty należą się słowa uznania za mądrą grę z trudnym przeciwnikiem.
     Co najważniejsze Flota ponownie objęła fotel lidera! Po raz drugi piłkarze Arki Gdynia przyjechali wiosną do naszego województwa jako lider tabeli. Po raz drugi zremisowali 1:1 i po raz drugi wyprzedziła ich Flota.
     Kliknij TUTAJ, by zobaczyć składy, dane, statystyki, minutówkę i opis meczu!
      Źródło: własne

Wtorek, 27 marca 2001 r.
Środowa kolejka
Kolejnym przeciwnikiem Floty na własnym stadionie będzie Amica II
     Już jutro, w środę, 28 marca o godzinie 15.30 Flota zmierzy się na stadionie przy ulicy Matejki z zawsze niebezpieczną Amiką II Wronki. W rundzie jesiennej świnoujścianie, mimo niezłej gry, ale wobec licznych wzmocnień przeciwnika z pierwszoligowego zespołu, polegli na wyjeździe 1:3. Amica zajmuje obecnie dopiero 13. pozycję w tabeli. Piłkarze Floty zapewne zechcą pokazać się własnej publiczności z jak najlepszej strony po ostatnim bezbramkowym meczu z Obrą. Trzeba zauważyć, że goście, których mecz z Wartą w ostatniej kolejce nie doszedł do skutku, będą bardziej świeżsi od Wyspiarzy.
      Źródło: własne

Poniedziałek, 26 marca 2001 r.
Kolejna zmiana lidera
Podsumowanie XXIV kolejki
     Po raz kolejny nie udało się trzecioligowcom rozegrać pełnej kolejki. Ciekawie zapowiadające się spotkania Gryf - Kotwica, Goplania - Chemik i Amica II - Warta nie odbyły się z powodu złego stanu boisk. Tabela grupy jest obecnie mocno zaciemniona, gdyż do rozegrania pozostało kilka meczów zaległych. W derby Gdyni wicelider grał z ostatnią drużyną w tabeli. Wbrew pozorom, wobec dużego ciężaru gatunkowego meczu, wynik nie był przesądzony. Lepsza okazała się jednak Arka, która pokonała Bałtyka 3:1 po hat-tricku Merchuta i przy remisie Floty wyszła ponownie na pierwsze miejsce w tabeli. Rywalizację o II ligę między tymi dwoma drużynami rozstrzygnie chyba zbliżający się bezpośredni pojedynek, w którym emocji z pewnością nie zabraknie. W siedmiu rozegranych spotkaniach 24. kolejki padło zaledwie 9 goli. W żadnym z nich gościom nie udało się wywalczyć 3 punktów. Najbliższa kolejka już w środę. Flota ponownie zagra na własnym boisku, a jej przeciwnikiem będą rezerwy wronieckiej Amiki. Emocji nie może zabraknąć, tym bardziej, że Wyspiarze będą chcieli się zrehabilitować za sobotni mecz. Z kolei Arka wyjedzie do Polic, skąd jak wiadomo nie łatwo wywozi się punkty.
      Źródło: własne

Sobota, 24 marca 2001 r.
Dziesiąty remis
Po niewykorzystanym karnym Mikuły: Flota - Obra 0:0
     Passa remisów w pojedynkach pomiędzy Flotą a Obrą została podtrzymana. Dzisiejszy mecz był już dziesiątym z kolei, który nie przyniósł rozstrzygnięcia. Kibice na stadionie w Świnoujściu nie doczekali się dziś bramek.
     Obra ustawiona bardzo defensywnie i nastawiona przede wszystkim na zabezpieczenie własnej bramki swej szansy upatrywała w nielicznych kontratakach. Flota bowiem już od pierwszych minut zamknęła gości w obrębie ich połowy. Groźne sytuacje w pierwszej części spotkania nie dawały jednak rezultatu. W 25 minucie Andrzej Miązek główkował po dośrodkowaniu w pole karne, ale piłka, która przelobowała wysuniętego do przodu bramkarza, traiła w poprzeczkę. W drugiej połowie Flota za wszelką cenę dążyła do zdobycia gola, ale zmasowana obrona Obry była nie do przejścia. Brakowało gry kombinacyjnej i pomysłu na rozegranie akcji. Wreszcie w 80 minucie po rajdzie Mikuły i zamieszaniu w polu karnym słabo sędziujący arbiter spotkania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale mocny strzał w środek bramki nie zaskoczył bramkarza gości. Ostatnie minuty spotkania upłynęły w nerwowej atmosferze. Irytację na trybunach budziła ewidentna gra na czas zespołu z Kościana. Rezultat spotkania nie uległ już jednak zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami.
     Szkoda, że nie wykorzystaliśmy szansy, ale przecież na jednym meczu nie kończy się cała runda. Flota ma nadal realne szanse na awans, o czym zapewniają nas działacze klubu. Tymczasem najgroźniejszy rywal Floty, Arka zwyciężyła Bałtyk w derby Gdyni 3:1.
     Kliknij TUTAJ, by zobaczyć składy, dane, statystyki, minutówkę i opis meczu!
      Źródło: własne

Piątek, 23 marca 2001 r.
W samo południe
Szlagier w Świnoujściu
Zapowiedź meczu:
     Od sobotniego meczu Floty z Obrą dzieli nas już zaledwie kilkanaście godzin. Spotkanie rozpocznie się o 12.00, bowiem cztery godziny później swój niezwykle ważny mecz w Norwegii rozgrywać będzie Polska reprezentacja.
     Przez cały miniony tydzień służby miejskie Świnoujścia, działacze i zawodnicy klubu walczyli z zalegającym na murawie śniegiem. Jedyne trawiaste boisko na Wyspie Uznam jest obecnie na szczęście gotowe do gry.
     Mecze obu drużyn były zawsze zacięte i, co ciekawe, jeszcze nigdy nie wyłoniły zwycięzcy! Dotychczas Flota grała z Obrą dziewięć razy. Osiem razy zespoły kończyły mecz przy stanie 2:2, a ostatni pojedynek w Kościanie zakończył się remisem 0:0. Tym razem Wyspiarze nie myślą jednak o remisie. Tym bardziej, że Obra wydaje się być zespołem nieco słabszym niż jesienią, choć wciąż nieobliczalnym. Celem świnoujścian są 3 punkty, które dają pewny fotel lidera po tej kolejce; przewaga nad Arką to bowiem tylko jeden punkt.
     Oprócz pauzującego za kartki Nogi, we Flocie zabraknie również kontuzjowanego Pecyny.
Krótko:
     Tadeusz Leszczyński: - Nawet nie próbuję przewidywać wyniku, bo w naszych meczach z Obrą każdy rezultat jest możliwy. Dla nas poza samą grą ważne jest, by zdążyć z przygotowaniem boiska do gry.
     Leszek Zakrzewski: - Obra to bardzo dobra drużyna, prowadzo-
na przez doświadczonego trenera Mariana Kurowskiego. Jest to dziesiąty mecz między tymi zespołami w III lidze. Wszystkie dotychczasowe zakończyły się remisami.
Typowanie:
Aby wytypować wynik meczu Flota - Obra, kliknij TUTAJ!

      Źródło: Przegląd Sportowy, Gazeta Wyborcza

Czwartek, 22 marca 2001 r.
Przed meczem z Obrą
W ten weekend piłkarze rozegrają XXIV kolejkę
     Po raz pierwszy w tym roku świnoujscy kibice będą mogli zobaczyć Flotę na własnym boisku w walce o ligowe punkty. Przeciwnikiem Wyspiarzy będzie, postrzegana w Świnoujściu jako jeden z kandydatów do drugiej ligi, kościańska Obra. Goście zajmują obecnie czwartą pozycję w tabeli z dorobkiem 37 punktów. W pierwszej kolejce Obra uległa na własnym boisku Pomeranii 0:1, a przed tygodniem również u siebie tym razem gładko wygrała z rezerwami pierwszoligowej Amiki 3:0. W rundzie jesiennej w bezpośredniej konfrontacji między Obrą a Flotą padł bezbramkowy remis po asekuracyjnym meczu.
     Obecnie faworytem jest oczywiście Flota. Przypomnijmy, że przed własną publicznością świnoujścianie w poprzedniej rundzie wygrali wszystkie mecze! Tydzień temu Flota nie zachwyciła w Policach. Widać było brak zgrania zawodników pozyskanych w przerwie rozgrywek z resztą zespołu. Jak zapewnia trener Henryk Waliłko z meczu na mecz będzie jednak coraz lepiej: - Nasza forma powinna teraz wzrastać, a jej szczyt przewiduję za miesiąc. Właśnie wtedy świnoujścianie zagrają z najgroźniejszym rywalem w walce o awans do II ligi - Arką. A tymczasem kolejny mecz gdynian stanął pod znakiem zapytania. Trójmiasto nawiedziła bowiem... zima.
     W świnoujskiej drużynie w meczu z Obrą pauzować będzie Andrzej Noga, który dostał żółtą kartkę w meczu z Pomeranią. Cały czas szukany jest optymalny skład ataku naszej drużyny.
     Spotkanie rozpocznie się w sobotę, 24 marca, o godzinie 12.00. Zapraszam wszystkich kibiców na mecz!
      Źródło: własne

Poniedziałek, 19 marca 2001 r.
Mamy lidera, na Wyspach mamy lidera!
Pomerania Police - Flota Świnoujście 0:1 (0:1)
     Flota zwyciężyła w derbowym meczu z Pomeranią w Policach i wobec potknięcia Arki w Stargardzie (1:1) wysunęła się na pierwszą pozycję w ligowej tabeli! Obecnie Flota ma jeden punkt przewagi nad gdynianami.
     Od początku spotkania zarysowała się przewaga Pomeranii, nie potrafiła ona jednak wykorzystać trzech dogodnych sytuacji. Najpierw spudłował Mariusz Rosiak, a kolejne dwa strzały zawodników gospodarzy obronił Sergiusz Prusak.
     W zespole Floty debiutowali - Adam Benesz, Dariusz Górniewicz i Rafał Piotrowski (na zdjęciu). Ten ostatni okazał się najlepszym graczem spotkania - zdobył prowadzenie, a zarazem zwycięskiego gola w 26. minucie, skutecznie kończąc kontratak świnoujścian. W końcówce meczu miał jeszcze jedną dogodną okazję do podwyższenia rezultatu, przegrał jednak pojedynek "sam na sam" z bramkarzem Pomeranii. Gospodarze mieli wiele sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Tak więc Flota podtrzymała ostatnio dobrą passę w meczach z policzanami. Wielkie brawa dla Wyspiarzy, którzy z gorącego terenu powrócili "z tarczą".
     Kliknij tutaj, aby zobaczyć dane o meczu.
     W 23. kolejce pogoda nie sprawiała już większych problemów i wszystkie mecze się odbyły. Piłkarze strzelili łącznie 20 bramek w 10 spotkaniach. W siedmiu meczach zwyciężali gospodarze, 2 razy triumfowali goście, padł jeden remis. Dotkliwej porażki na własnym boisku doznał Bałtyk Gdynia, który przegrał z Astrą Krotoszyn 0:3. Porażka ta zepchnęła gdynian na ostatnie miejsce w tabeli, gdyż zajmująca do tej pory ostatnią pozycję Kotwica wygrała kolejny mecz, tym razem z Goplanią. Również Kaszubia nie rezygnuje z walki o utrzymanie, na własnym boisku pokonała Zawiszę. Spotkanie pomiędzy Unią Janikowo a Spartą Brodnica zakończyło się skandalem i zostało przerwane przy stanie 0:2 po wrzuceniu butelki na murawę stadionu. Obiekt może być zamknięty, a mecz skończy się zapewne walkowerem dla gości. Trzecia w tabeli Warta dobrze rozpoczęła rozgrywki i nie traci dystansu do czołówki. Przebudził się Piotr Prabucki, który popisał się piękną bramką. W klasyfikacji najlepszych strzelców nadal jednak prowadzą Marcin Flejter (Pomerania) i Krzysztof Gościniak (Astra) - po 15 goli. Na drugim miejscu z 12 bramkami znajduje się Krzysztof Mikuła.
      Źródło: własne

Piątek, 16 marca 2001 r.
Niedzielne derby regionu   
Przed meczem Pomerania - Flota
Zapowiedź meczu:
     Pomerania Police, która nieoczekiwanie pokonała na wyjeździe Obrę Kościan podczas inaugurującej tydzień temu piłkarską wiosnę kolejki, będzie gościła w ten weekend Flotę Świnoujście.
     Piłkarze Pomeranii Police od jesieni 1998 r. nie potrafią pokonać Floty. W niedzielę zespoły zmierzą się w Policach. - Na pewno mecz będzie bardzo zacięty - twierdzi Zbigniew Kropidłowski, szkoleniowiec Pomeranii. - Ale spokojnie. Krew się nie poleje.
     Oba zespoły dzieli niemal cała tabela, lecz przed niedzielnym spotkaniem trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Flota jest wiceliderem, a Pomerania zajmuje dopiero 16. miejsce, jednak świnoujścianie czują respekt przed rywalem. - Informacje o wzmocnieniach w Pomeranii, jakie do nas doszły, powodują, że obawiamy się o pomyślny dla nas wynik - mówi Leszek Zakrzewski, kierownik Floty.
     Policzanie na inaugurację rundy wiosennej nieoczekiwanie pokonali na wyjeździe 1:0 Obrę Kościan, czwartą drużynę jesieni. Jedynego gola w tym meczu strzelił najskuteczniejszy w lidze Marcin Flejter. To był jego 15. gol w tym sezonie. - Marcin jest naszym atutem - cieszy się Kropidłowski.
     Flota dopiero meczem w Policach rozpocznie rundę rewanżową. Jej spotkanie z Bałtykiem Gdynia zaplanowane na ubiegłą sobotę nie odbyło się - boisko w Świnoujściu nie nadawało się do gry. - To może się odbić na naszej grze, bowiem w przerwie zimowej brakowało nam gier kontrolnych - uważa Zakrzewski. - Nie graliśmy też meczu na zielonej murawie. Stąd konieczne było rozegranie w środę sparingu z Energetykiem Gryfino. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
     Mecz jest niezwykle ważny dla obu drużyn - Flota nie może tracić dystansu do liderującej Arki, a Pomerania walczy o wydostanie się ze strefy zagrożonej spadkiem. Mimo wszystko w tych lokalnych derby Flota walczyć będzie o komplet punktów. Widowisko musi być więc ciekawe. Wstęp na niedzielny mecz będzie bezpłatny. Początek o godz. 16 na stadionie przy ul. Siedleckiej w Policach.
Typowanie:
Aby wytypować wynik meczu Pomerania - Flota, kliknij TUTAJ!
Uwaga: Wyniki typowania meczu z Bałtykiem podane zostaną po rozegraniu meczu.
Powiedzieli:
Leszek Zakrzewski - kierownik Floty
     - Mamy pecha do meczów z Policami. Zawsze, kiedy się z nimi spotykamy, tak oni, jak i my, mają nóż na gardle. Podobnie jest teraz. My nie możemy pozwolić na to, by Arka odskoczyła nam na 4 punkty, zaś Pomerania broni się przed spadkiem. Chociaż moim zdaniem, z obecnym składem, policki klub powinien zakończyć sezon w pierwszej "szóstce". Konflikt interesów powoduje, że będzie to bardzo ciężki mecz. Jeszcze miesiąc temu o wyprawie do Polic myśleliśmy jak o spacerku. Teraz czujemy duży respekt przed rywalem. Kierownikiem zespołu jestem już 25 lat. Dotychczas to zawsze Chemik - obecna Pomerania - grał o najwyższe cele, a my byliśmy kopciuszkiem. Teraz jest inaczej - to Flota walczy o awans i prestiż całego regionu.
Mirosław Masicz - dyrektor Pomeranii
     - Najlepiej pomożemy Flocie, gdy wygramy u siebie z Arką. Natomiast w bezpośrednim spotkaniu grać będziemy o jak najlepszy wynik. W końcu bronimy się przed spadkiem. Na pewno nie położymy się na ziemi i nie będziemy czekać, aż Flota strzeli nam kilka bramek. Bzdurą są natomiast plotki, że w Policach przygotowano specjalne premie dla zawodników, byle tylko przeszkodzili Flocie i wygrali mecz. Premie są takie same za każde zwycięstwo.
Poprzednio:
Wyniki Floty w ostatnich spotkaniach z Pomeranią:
sezon dom wyjazd
1998/1999 1:1 1:2
1999/2000 0:0 3:1
2000/2001 2:0 ?

      Źródło: Głos Szczeciński, Gazeta Wyborcza, własne

Poniedziałek, 12 marca 2001 r.
Podsumowanie XXII kolejki
Przymusowa pauza liderów
     Trzecioligowej wiosny nie rozpoczęli na czas piłkarze świnoujskiej Floty. Przełożony mecz z gdyńskim Bałtykiem odbędzie się najprawdopodobniej w Wielką Sobotę, 14 kwietnia. Wyspiarze nie stracili jednak dystansu do liderującej Arki, która również przełożyła mecz z powodu złego stanu boiska. Poza tym w grupie II na inaugurację było bardzo ciekawie. W ośmiu rozegranych meczach lepiej zaprezentowali się goście, którzy przegrali tylko jedno spotkanie, jedno zremisowali, a resztę wygrali. Spotkania w tej grupie były bardzo zacięte, warto dodać, że żadnej z drużyn nie udało się wygrać przewagą dwóch goli. Przymusową pauzę prowadzącej dwójki wykorzystała Warta, która po jednobramkowym zwycięstwie w Inowrocławiu ma już na koncie 38 punktów. Niespodziewanie zakończył się mecz w Kościanie, gdzie czwarta w tabeli Obra uległa dopiero siedemnastej Pomeranii. Kolejnego już 15. gola zdobył dla policzan Marcin Flejter, który samodzielnie przewodzi stawce najskuteczniejszych strzelców ligi. W emocjonującym spotkaniu w Bydgoszczy, gdzie Zawisza podejmował Unię, pomimo wielu sytuacji podbramkowych, padła tylko jedna bramka, dająca gościom komplet punktów. W innych meczach Lignomat zremisował z Chemikiem 1:1, Astra pokonała Błękitnych 3:1, Sparta wygrała z Huraganem 2:1, rezerwy Amiki podzieliły się punktami z Gryfem, a Kotwica odniosła cenne wyjazdowe zwycięstwo nad Mieniem 2:1.
      Źródło: własne

Piątek, 09 marca 2001 r.
Inauguracja w Świnoujściu przełożona
Mecz Flota - Bałtyk odwołany z powodu złego stanu boiska
     Inauguracja III ligi w Świnoujściu będzie musiała jeszcze poczekać... Pierwszy mecz tej rundy z zespołem Bałtyku Gdynia został odwołany z powodu złego stanu płyty boiska. Z podobnego powodu odwołane zostało również spotkanie Arki Gdynia z Kaliskim KS-em.
      Źródło: własne

Piątek, 09 marca 2001 r.
Już jutro rusza piłkarska wiosna
Przed meczem Flota - Bałtyk
     Już jutro, w sobotę, o godzinie 14.00 Flota po raz pierwszy wybiegnie na boisko w rundzie wiosennej. Podejmować będziemy gdyński Bałtyk, zajmujący obecnie przedostatnie miejsce w tabeli (15 pkt). Flota znajduje się na pozycji wicelidera z 41 punktami na koncie i tylko jedym oczkiem straty do liderującej Arki. Świnoujścianie, występujący oczywiście w roli faworyta, przystąpią do meczu w pełnym składzie i bez kontuzji. Liczymy na udany debiut, będący początkiem drogi do drugiej ligi.
      Źródło: własne

Piątek, 09 marca 2001 r.
Flota łapie wiatr w żagle
Podsumowanie przerwy zimowej
     W Świnoujściu z niecierpliwością czekają na nowy sezon, w którym ma nastąpić historyczny awans do II ligi. Klub jest bliski pozyskania strategicznego sponsora, a i miasto sypnęło groszem.
     Jesteśmy gotowi
     - Przygotowania rozpoczęliśmy na początku stycznia, na własnych obiektach - relacjonuje trener "Wyspiarzy" Henryk Waliłko. - Korzystaliśmy w świnoujściu z sali gimnastycznej, siłowni, gabinetu odnowy biologicznej. Pod koniec stycznia wyjechaliśmy na obóz przygotowawczy do Tucholi w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie przebywaliśmy 9 dni. Były tam bardzo dobre warunki, zarówno socjalne, jak i treningowe. Obóz jednak nie udał się do końca. Nie rozegraliśmy bowiem kilku zaplanowanych sparingów. Po powrocie na Uznam, dalej przygotowywaliśmy się na własnych obiektach. W sumie zespół rozegrał 9 gier kontrolnych i chociaż nie są one reprezentatywne, jestem z nich zadowolony. Miały na celu wyłonienie przede wszystkim optymalnego składu - mówi szkoleniowiec. Zdaniem Waliłki drużyna Floty jest przygotowana dobrze do sezonu wiosennego.
     Awans, awans!
     Oczywiście nikt w Świnoujściu nie wyobraża sobie innego zakończenia rundy jak na pierwszym miejscu w lidze. Trener Waliłko jest jednak wstrzemiężliwy. - Zdajemy sobie sprawę, że wywalczenie awansu do II ligi będzie bardzo trudne. Szczególnie, że przeciwnicy nie zasypują gruszek w popiele i bardzo pieczołowicie się przygotowują. Najgrożniejszy rywal i mistrz jesieni - Arka Gdynia - poczynił znaczne wzmocnienia. Na Wybrzeżu Gdańskim jest duże zapotrzebowanie na piłkę i gdynianie chcą nawiązać do starych, dobrych tradycji - przestrzega szkoleniowiec Floty. Na korzyść świnoujścian przemawia terminarz. U siebie "Wyspiarze" podejmować będą najgrożniejszych rywali: Arkę Gdynia, Zawiszę Bydgoszcz, Obrę Kościan i Wartę Poznań.
     Flota jednak także została wzmocniona, szczególnie w II linii. Do świnoujścia przyszedł z Pogoni Szczecin Rafał Piotrowski, który jeszcze rok temu z powodzeniem bronił barw portowców w ekstraklasie. Kolejne wzmocnienie to Adam Benesz. Piłkarz, którego kibicom chyba nie trzeba przedstawiać. Dodajmy tylko, że mimo 41 "wiosen" na karku nadal świetnie gra w piłkę. Wreszcie były gracz Odry Szczecin, Dariusz Górniewicz. - To są zawodnicy doświadczeni, których dobrze znam i wiem na co ich stać - mówi Waliłko. Obok wyżej wymienionych do świnoujścia przeszedł jeszcze Adam Wolny z Pogoni Oleśnica.
     Brak napastnika
     Trener przyznaje, że Flocie nie udało się pozyskać napastnika. - Niestety, Kamil Jakubiak odszedł do Warszawy. Chociaż nie mieści się w składzie Polonii, to o jego powrocie na Uznam nie ma co marzyć. To są za duże pieniądze dla klubu. W ataku został nam osamotniony Krzysztof Mikuła. Obawiam się, że rywale będą robili wszystko, by ograniczyć jego swobodę na boisku. A nie mamy drugiego równie dobrego egzekutora. Na wypożyczenie zawodnika z wyższych klas też nie ma co liczyć, bo żądane kwoty przyprawiają o zawrót głowy - stwierdza szkoleniowiec. Być może klub będzie stać na transfery już wkrótce. Zanosi się bowiem na to, że Flotę - podobnie jak płocki Orlen - nazywać będziemy "nafciarzami". Wszystko za sprawą terminalu paliwowego Petra Port, który ma niedługo ruszyć w Świnoujściu.
      Źródło: Przegląd Sportowy (Przemysław Sas)

Wtorek, 06 marca 2001 r.
Ostatnie zwycięstwa przed ligą
2:0 z Falą i 2:1 z Meridą
     W ubiegłym tygodniu Flota wygrała w ostatnim już sparringu z Falą Orkanią Międzyzdroje 2:0 (po bramkach Mikuły i Nogi). Zwycięstwo odnieśli również Wyspiarze w niedzielę, w meczu Pucharu Polski. Na gorącym terenie w Trzebiatowie pokonali tamtejszą Meridę 2:1 (bramki: Mężydło i Miązek). W naszym zespole z powodu licznych kontuzji wystąpiło jedynie pięć piłkarzy z podstawowego składu. Martwią urazy Pecyny (przyczepy wiązadeł w kolanie), Bronieckiego (achilles) i drobne dolegliwości u innych. Jak zapewnił prezes Leszczyński, wszyscy powoli wracają do zdrowia i poza Piotrkiem Pecyną powinni w najbliższych meczach pojawić się na murawie. Na razie drużyna wyrabia świeżość przed inauguracją rundy. Przypomnijmy, że mecz z Bałtykiem rozegrany zostanie w Świnoujściu, już 11 marca. Kadra świnoujskiego klubu liczy w tej chwili 19 zawodników. W rundzie wiosennej w drużynie na pewno pojawią się Benesz i Górniewicz (ostatnio Odra Szczecin) oraz Adam Wolny (Pogoń Oleśnica).
      Źródło: Nowy Wyspiarz

Sobota, 03 marca 2001 r.
Rusza Typowanie
Konkurs na Najlepszego Typera Floty
     Można już typować wynik najbliższego meczu 22. kolejki Flota Świnoujście - Bałtyk Gdynia. Przypominam o zapoznaniu się z zasadami zabawy w dziale Typowanie.
      Jeżeli znasz już zasady, kliknij tutaj by otworzyć okienko do typowania.
     Życzę szczęścia i trafnych typów!
      Źródło: własne

Piątek, 02 marca 2001 r.
Przed rundą wiosenną
Spotkanie reprezentantów zachodniopomorskich drużyn
     W siedzibie Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej reprezentanci klubów z naszego województwa przedstawili stan przygotowań oraz plany swoich drużyn na rundę wiosenną. Pogoń gra o mistrzostwo Polski, Flota - o awans do II ligi, natomiast reszta drużyn walczy o utrzymanie. Prezes Floty Tadeusz Leszczyński zadeklarował: - W naszej sytuacji, gdy od lidera tabeli dzieli nas tylko jeden punkt, nie możemy grać o nic innego jak o awans do drugiej ligi.
     Przed Flotą więc kolejna szansa na awans do II ligi, a co to znaczy dla kibiców i miasta, nie trzeba chyba mówić. Ogromna szansa promocji i możliwość rozwoju podczas bezpośredniej rywalizacji z drugoligowcami. Nasz zespół jest piłkarsko bardzo mocny i pod tym względem w pełni zmobilizowany do walki o awans. Na trybunach na każdym meczu rozgrywanym w Świnoujściu było tyle osób, co na niejednym meczu pierwszoligowym. W sumie mecze Floty obejrzało ponad 30 tys. widzów.
     Skuteczną przeszkodą w rywalizacji o zaplecze ekstraklasy jest jednak nieprzychylność władz miasta i pusta kasa klubowa. - Nie ma pieniędzy. Jeśli potrzeba 400 tys. a ma się 200 tys. to sytuacja jest jasna - mówi Leszczyński. A wiadomo, że bez pieniędzy nie ma wzmocnień ani motywacji. Świnoujscy działacze poinformowali, że starają się wypełnić luki w zespole po odejściu Kamila Jakubiaka do Polonii Warszawa i Przemysława Konickiego, który sam wybrał Wartę Poznań. Nie doszło jednak do sprowadzenia Rafała Piotrowskiego ani Roberta Sikorskiego, na którego warunki Flota nie mogła się zgodzić. Natomiast Adama Benesz i Dariusz Górniewicz, ostatnio piłkarze Odry Szczecin, są w zasięgu naszego trenera, pracującego do niedawna w byłym drugoligowcu. Z kolei Kamil Jakubiak, którego nowy szkoleniowiec nie widzi w składzie Mistrzów Polski, szuka nowego klubu. - Jesteśmy już po rozmowie, przyjęlibyśmy go z otwartymi ramionami, ale powiedzmy sobie szczerze - nie stać nas na takiego zawodnika - mówi Leszczyński - Nie jest to jednak koniec tematu i jeśli Kamil nie znajdzie pracodawcy, w ostateczności być może wróci do Floty.
     Jak widać wszędzie przeszkodą są pieniądze. Może już czas, aby poza miastem poszukano sponsora dla zespołu, który z całą pewnością po tylu latach zasłużył na II ligę. Wypadałoby również by włodarze naszego miasta poszli po rozum do głowy i zainwestowali pieniądze we Flotę. Warto byłoby bowiem wykorzystać historyczną szansę na awans do II ligi, tym bardziej, iż na wiosnę mamy wyjątkowo dobry układ meczów i z całą czołówką gramy u siebie. A niech o klasie Floty mówią chociażby wyniki meczów sparringowych.
      Źródło: Gazeta Wyborcza, Nowy Wyspiarz, własne

Wtorek, 27 lutego 2001 r.
Sparring z Pogonią odwołany
Zwycięstwo z Regą w Pucharze Polski
     Jak mówi oficjalna informacja, przewidziany na środę mecz sparringowy Pogoń Szczecin - Flota Świnoujście został odwołany. Powodem są złe warunki atmosferyczne panujące w Szczecinie od kilku dni. Decyzja co najmniej dziwna, bowiem Pogoń nie byłaby jedynym ligowcem grającym na śniegu. Istnieje jednak obawa przed ewentualnymi kontuzjami tuż przed rundą wiosenną.
     Niedzielne wyjazdowe spotkanie na szczeblu okręgu Pucharu Polski pomiędzy Regą Trzebiatów a Flotą Świnoujście skończyło się zdecydowanym zwycięstwem Wyspiarzy 4:1. Bramki dla Floty zdobyli Mikuła (dwie), Miązek i Zakrzewski. Honorowego gola dla Regi uzyskał Kwiatkowski. Cieszy forma Mikuły i jego pierwsze bramki w meczach o stawkę. Kolejnym rywalem świnoujścian jest również drużyna z Trzebiatowa - Merida (A klasa). Mecz odbędzie się na boisku rywala, 4 kwietnia.
      Źródło: www.pogon.v.pl, Nowy Wyspiarz

Piątek, 23 lutego 2001 r.
Remis Floty z Gryfem
Flota się wzmacnia!; Pogoń - Flota w Canal+ !?
     W towarzyskim meczu piłkarskim rozegranym w Kamieniu Pomorskim czwartoligowy Gryf zremisował z Flotą Świnoujście 3:3 (2:2). Goście w 23 min prowadzili już 2:0 po trafieniach Roberta Sikorskiego (17) i Krzysztofa Mikuły (23). Czwartoligowcy wzięli się jednak ostro do odrabiania strat i jeszcze przed przerwą wyrównali. Po zmianie stron trzeciego gola dla Floty strzelił Kornak (65) i Wyspiarze długo prowadzili, ale na 5 min przed końcem miejscowi zdołali wyrównać. - Z Gryfem zawsze grało nam się ciężko - powiedział po meczu kierownik Floty Leszek Zakrzewski. - W zeszłym roku przegraliśmy tu 3:6 i 4:5.
     Jak poinformował Zakrzewski, Flota poważnie wzmocniła II linię. Na pewno w kadrze świnoujskiego trzecioligowca na rundę wiosenną znajdą się weteran Adam Benesz (ostatnio Wybrzeże Rewalskie Rewal, wcześniej Odra Szczecin i Pogoń Szczecin) oraz były piłkarz Odry - Dariusz Górniewicz. Wiele wskazuje na to, że do wymienionej dwójki dołączy także Rafał Piotrowski. Ostatnio trenował on ze Śląskiem Wrocław, jesienią występował w Lechu Poznań, a wcześniej w Pogoni. - Warunki, które nam postawił nie są aż tak wygórowane jak na III ligę - powiedział nam Zakrzewski. W sparringu z Gryfem zagrał ponadto Sikorski, jesienią występujący w Arce Gdynia. - Ma duże zaległości treningowe, nie jestem pewien, czy klub zdecyduje się na jego usługi - stwierdził kierownik drużyny.
     W niedzielę Flota grać będzie mecz Pucharu Polski w Trzebiatowie, z tamtejszą Regą. Natomiast w środę, 28 lutego Flota zmierzy się w Szczecinie na Twardowskiego z liderem ekstraklasy, Pogonią Szczecin. Początek meczu o godz. 14.30. Spotkanie ma być rejestrowane przez stację telewizyjną Canal Plus!
      Źródło: Przegląd Sportowy

Piątek, 16 lutego 2001 r.
Posiłki z Odry?
Kolejny sparring wygrany
     Flota przygotowuje się do zbliżającej rundy bardzo intensywnie i co najważniejsze zwycięża w kolejnych sparringach. Wczoraj podopieczni trenera Henryka Waliłki pokonali w Kołobrzegu przebywającą tam na zgrupowaniu Bielawiankę Bielawa 3:1 (2:0). Pojedynek toczył się pod dyktando Floty, która już od początku narzuciła swój styl gry. W pierwszej połowie bramki zdobyli Krzysztof Mikuła (17) i Andrzej Noga (33). Po zmianie stron na 3:0 w 75 min podwyższył Daniel Mężydło. Honorową bramkę dla Bielawianki uzyskał w 90 min Kwiatkowski z rzutu karnego. Najbliższy sparring świnoujścianie rozegrają prawdopodobnie w środę.
     Świnoujścianie prowadzą rozmowy w sprawie pozyskania nowych piłkarzy. Nieoficjalnie mówi się o byłych zawodnikach Odry Szczecin, którzy pozostają w dobrych układach z obecnym szkoleniowcem Floty, niegdyś trenerem szczecińskiego drugoligowca. Szczegóły będą znane w przyszłym tygodniu.
      Źródło: Przegląd Sportowy

Sobota, 10 lutego 2001 r.
Z Victorią: Miki razy dwa
Popis strzelecki Mikuły
     W dzisiejszym sparringu z Victorią Września Flota wygrała 3:0 (0:0). Świnoujścianie zagrali przeciętnie. Podczas pierwszej połowy z boiska wiało nudą. Gra była wyrównana, ale żaden z zespołów nie potrafił skonstruować groźnej akcji. W drugiej części meczu Flota zaczęła jednak atakować, a worek z bramkami otworzył Mikuła, który na gola zamienił rzut karny. Potem wpadła bramka samobójcza, a na deser swoje wspaniałe umiejętności ponownie zaprezentował Mikuła. W pięknym stylu podbił piłkę w locie i przelobował bramkarza gości. Mecz był toczony w nerwowej atmosferze, czego wynikiem były liczne zagrania piłkarzy niezgodne z zasadami fair play.
      Źródło: Biały

Piątek, 09 lutego 2001 r.
Pogrom Hutnika
Sikorski we Flocie?
     Flota rozegrała pierwszy sparring po powrocie z Tucholi. Na własnym boisku rozgromiła znajdującego się na obozie w Świnoujściu Hutnika Szczecin 7:0 (4:0). Bramki zdobyli: Zakrzewski i Okrzeja (po dwie) oraz Pecyna, Serafiński i Broniecki.
     Zapowiadany sparring z Gwardią nie dojdzie do skutku. Za to w najbliższą sobotę (już jutro) w Świnoujściu w kolejnym sparringu o godzinie 10.00 Flota zagra z liderem wielkopolskiej IV ligi - Victorią Września.
     Do gry w świnoujskiej drużynie został potwierdzony Adam Wolny. Prawdopodobnie zespół wzmocni jeszcze Robert Sikorski (na zdjęciu) z Pogoni, grający na pozycji pomocnika - młody i perspektywiczny zawodnik.

Środa, 07 lutego 2001 r.
Obóz w Tucholi
Udany pod względem sportowym i organizacyjnym
     Piłkarze Floty wrócili z dziewięciodniowego obozu przygotowawczego w Tucholi. - Jesteśmy zadowoleni z pobytu na obozie. Był on udany i pod względem sportowym, i organizacyjnym - poinformował kierownik drużyny Leszek Zakrzewski. W Tucholi Flota rozegrała dwa zwycięskie mecze z innymi trzecioligowcami. Wdę Świecie 2:0 (2:0) po bramkach Pecyny (17) i Zakrzewskiego (32). Kilka dni potem rozgromili natomiast Chojniczankę Chojnice 6:2 (3:1). Gole zdobywali: Zakrzewski (9 i 82), Miązek (3), Pecyna (25), Broniecki (46) i Noga (60). Dla pokonanych były gracz Widzewa Łódż Andrzej Borowski (15 i 52). Flota zajęła ponadto 3. miejsce w turnieju halowym o Puchar Burmistrza Czerska. - Uczestniczyło w nim aż 12 ekip, zatem miejsce jest niezłe - powiedział Zakrzewski. - W kadrze nie ma żadnego nowego zawodnika. Brakuje za to Przemysława Konickiego, który nie wznowił treningów. Nie wiemy co się z nim dzieje - dodał kierownik Floty.
     Zobacz sparringi .

Wtorek, 16 stycznia 2001 r.
W Świerznie wcale nie na "piątkę"
Piąte miejsce w turnieju halowym
     Flota Świnoujście grała w miniony weekend w turnieju halowym w Świerznie. Triumfatorem okazała się Kotwica Kołobrzeg, pokonując w finale rzutami karnymi Gryfa Kamień Pomorski 3:2 (w regulaminowym czasie - 1:1). Flota zajęła dopiero piąte miejsce. W rozgrywkach grupowych wygrała jedno spotkanie, a dwa przegrała. Najlepszym piłkarzem turnieju został Andrzej Miązek z Floty, a bramkarzem - Artur Tłoczek z Kotwicy.
     Zazwyczaj mecze sparringowe zakłamują rzeczywistą wartość zespołu. Nowy trener na pewno musi zbadać drużynę. Najważniejsze, by najwyższa forma przyszła na rundę wiosenną.

Czwartek, 11 stycznia 2001 r.
Wywiad z trenerem
"Na awans składa się wiele czynników"
     Zestawienie wywiadów udzielonych przez nowego trenera Henryka Waliłkę TV Świnoujście i Przeglądowi Sportowemu:
     - Jak to się stało, że został Pan szkoleniowcem Floty?
     - Tak, jak to się zwykle dzieje w zawodzie trenerskim. Z dnia na dzień następują zmiany. Nie ukrywam jednak, że już wcześniej byłem w kontakcie z Flotą. Poza tym jest taka tendencja, że w klubach niższego szczebla zatrudnia się zawodników z regionu.
     - Zapewne wie Pan co prezentuje zespół Floty i zna Pan poszczególnych zawodników...
     - Większość piłkarzy znam. Poza tym widziałem kilka spotkań Floty w rundzie jesiennej. Ze szczecińską piłką związany jestem już od prawie czterdziestu lat.
     - Wcześniej trenował Pan szczecińską Odrę, czym różni się ta drużyna od Floty?
     - Są to podobne zespoły. W Odrze było jednak więcej doświadczonych zawodników. Tutaj są oni w mniejszości - myślę szczególnie o Krzysztofie Mikule i Andrzeju Miązku.
     - Jakie słabe strony dostrzega Pan w świnoujskiej Flocie?
     - W tej chwili pracujemy nad pewnymi cechami motorycznymi. Wiemy, że druga runda będzie bardzo ciężka, bo są przeciwnicy, którzy też myślą o tym samym, co my. W trakcie tego okresu przygotowawczego będziemy pracowali nad wyeliminowaniem mankamentów z poprzedniej rundy.
     - Zapewne będzie Pan chciał wzmocnić zespół?
     - Jestem w świnoujściu dopiero drugi dzień i jeszcze za wcześnie o tym mówić. W zespole są jednak braki... Brakuje zawodnika, który poprowadziłby grę w II linii. Poza tym trzeba pozyskać kogoś, kto wsparłby w ataku osamotnionego Mikułę. Po odejściu Kamila Jakubiaka tylko na nim spoczywa obowiązek zdobywania bramek.
     - Czy Pana zdaniem jest to zespół zdolny walczyć o awans do II ligi?
     - Oczywiście. Nie przypadkiem jest obecnie wiceliderem grupy zachodniej III ligi. Na awans składa się wiele czynników - umiejętności i możliwości zawodników, praca trenera, sprawy organizacyjne. Oczywiście głównymi wykonawcami sukcesu są zawodnicy na boisku, natomiast wszystkie inne rzeczy pośrednie są również do tego potrzebne.
     - Ale Pan jako trener będzie dążył do tego, aby świnoujski zespół zdobył tą II ligę?
     - Uważam, że ambicją każdego trenera jest, aby osiągnąć jak najlepszy rezultat z zespołem. Tutaj, w tej chwili, głośno mówi się o awansie do II ligi. Jest taka szansa, uważam, że należałoby ją wykorzystać, ale, jak powiedziałem wcześniej, na to się musi złożyć wiele rzeczy.
     - Oczywiście, póki piłka w grze, wszystko się może zdarzyć. Życzymy, aby naszej Flocie udało się wejść do II ligi.
     - Dziękuję.
      Źródło: TV Świnoujście, Przegląd Sportowy

Środa, 10 stycznia 2001 r.
Pan Henio w trybie pilnym
Nowy trener Floty
     Od wczoraj Flota ma... nowego trenera. Nie jest nim jednak wcześniej awizowany Remigiusz Marchlewicz, lecz szczecinianin - Henryk Waliłko. - Pan Marchlewicz zrezygnował w ostatniej chwili praktycznie w drodze - wyjaśniał Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Zatrudniliśmy pana Henia w trybie pilnym.
     Wczoraj Waliłko spotkał się z działaczami klubu, a jutro zapozna się z zespołem podczas pierwszego treningu.
     Natomiast nagła decyzja Marchlewicza wydaje się co najmniej dziwna, gdyż jego przejście do Floty było prawie pewne.
     Nowy trener, Henryk Waliłko ostatnio był kierownikiem w wydziale szkolenia Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Przez długie lata pracował w Stali Stocznia. Później ze Stalą Telgom awansował do II ligi. Był drugim trenerem Odry Szczecin w czasach, kiedy grała w II lidze.
      Źródło: Przegląd Sportowy

Piątek, 05 stycznia 2001 r.
Nowy trener Floty
     W Świnoujściu już w sobotę pojawi się Remigiusz Marchlewicz - były piłkarz Olimpii Poznań, a ostatnio członek sztabu szkoleniowego Lecha Poznań, wychowanek młodzieży - który obejmie posadę trenera Floty, zastępując Henryka Ciasnochę. - O zatrudnieniu Marchlewicza zadecydowały kwalifikacje - argumentuje Tadeusz Leszczyński, wiceprezes Floty. Marchlewicz natychmiast zacznie przygotowania, mając na celu awans Wyspiarzy do II ligi. Dobrze, że zmiana nastąpiła właśnie w okresie przygotowawczym; nowy trener będzie miał czas na poznanie drużyny i sprawdzenie poszczególnych zawodników w meczach sparringowych. Życzymy samych sukcesów i satysfakcji z pracy trenerskiej we Flocie!

Czwartek, 04 stycznia 2001 r.
Przygotowania do sezonu; 55 tys. dla Floty!
     Piłkarze Floty, po zasłużonym odpoczynku, wznowili treningi, mające na celu przygotowanie drużyny do zbliżającej się rundy wiosennej. Dotychczasowy trener, Henryk Ciasnocha, zrezygnował ze stanowiska trenera z powodów rodzinnych. Szhoda, gdyż wielka jego zasługa w obecnej pozycji Floty. Zajęcia poprowadzić będzie więc zapewne drugi trener, zarazem obrońca Floty, Andrzej Miązek. - Na razie rozpatrywane są trzy kandydatury na zwolnione stanowisko. Decyzja zapadnie w ciągu kilkunastu godzin - informuje dyrektor klubu, Tadeusz Leszczyński.
     Według ostatnich wieści Miasto zmniejszyło kwotę przeznaczoną na zadania własne przy jednoczesnym zwiększeniu wydatków na MKS Flotę o brakujące 55 tysięcy złotych z rezerwy budżetowej na 2000 rok. Obradom towarzyszyły oczywiście duże emocje, jednak krótkowzroczność niektórych ludzi, nie dostrzegających ogromnej szansy promocji miasta poprzez sport, jest zadziwiająca. A wiadomo, że do prawidłowego funkcjonowania klubu potrzebne są pieniądze.
     Flota sfinalizowała już pierwszy z zapowiadanych transferów, wzmacniając się zawodnikiem Pogoni Oleśnica, Adamem Wolnym. - Chcemy pozyskać jeszcze dwóch, trzech piłkarzy, ale takich, którzy byliby rzeczywistymi wzmocnieniami i walczyli o miejsce w podstawowym składzie. Zawodnicy 'na ławkę' nas nie interesują - twierdzi Leszczyński. Rozmowy w sprawie pozyskania Jarosława Piskorza z Błękitnych Stargard są w toku.
     I jeszcze kilka słów o przygotowaniach do sezonu. Najprawdopodobniej w Świnoujściu rozegrany zostanie turniej o Puchra Prezydenta Miasta, w którym Flota rozegra około pięciu spotkań. Ponadto zaplanowane są sparringi z Victorią Września, Lechem Sulechów (lider IV ligi lubuskiej) oraz Pogonią w Szczecinie (28 II). Obóz sportowy odbędzie się chyba, podobnie jak rok temu, w ośrodku sportowym w Tucholi (22-31 I).
     /na podstawie: Przegląd Sportowy/

Archiwum wiadomości
z 2001 roku
© 2001 Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Mateusz Frukacz.